Perfumy i koty ;)

[Parabelka]

Napisane przez dobbinka

Piętro. Z doświadczenia mówię, całe piętro.

Piętro, piętro a cały dom to nie łaska ? personel w czworakach ewentualnie w szopie na podwórku się może swobodnie pomieścić

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[dobbinka]

Napisane przez Parabelka

Piętro, piętro a cały dom to nie łaska ? personel w czworakach ewentualnie w szopie na podwórku się może swobodnie pomieścić

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Personel to kątkiem przy kotach. Przecież i tak się kładę dookoła kotów na łóżku, siadam na podłodze tv oglądać jak fotel zajęty,nie siusiam, bo jak wstanę, to się władcy wszechświata obudzą, a teraz to jednym palcem piszę, bo się Idzi na mnie raczył położyć. A za drapak zapłaciłam więcej niż za łóżko własne Piwnica to i tak luksus.

A co do pieter, to koty najbardziej lubiły ganiać się pomiędzy piętrami. Ale wróciły po wakacjach do bloku i się skończyło.

[Parabelka]

Napisane przez dobbinka

A co do pieter, to koty najbardziej lubiły ganiać się pomiędzy piętrami. Ale wróciły po wakacjach do bloku i się skończyło.

niedobra, niedobra, pozbawiła kotecki uciechy, do domu zawiozła z wakacji na kolana i kajać się !

Zapisz

[misianka]

w tym wątku czuję czuję się wreszcie (prawie) normalna

[dobbinka]

Napisane przez Parabelka

niedobra, niedobra, pozbawiła kotecki uciechy, do domu zawiozła z wakacji na kolana i kajać się !

Zapisz

No, skrzywdziłam dzieci bardzo. Ale ja mi się młoda nauczyła drzwi wszystkie, łącznie z wejściowymi, otwierać i zaczęły wybywać "fśfiat", to już zaczęło być groźno. Tu za to są przekupywane przeze mnie licznymi zabawkami, horrendalnie drogim żarciem i usługami na kiwnięcie pazura.

Napisane przez misianka

w tym wątku czuję czuję się wreszcie (prawie) normalna

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[rosana]

Napisane przez VI4

psie siuśki w ogóle są mniej smrodliwe niż ludzkie i kocie. Nie twierdzę, że nie pachną, ale jak nam Jur chorował i kilka dni się trochę obsikiwał, bo miał problem z podniesieniem nóżki, do dopiero po jakimś czasie zajarzyłam, że to, że dziwnie pachnie, wynika właśnie stąd, że się obsikuje, a nie np jest to zapach wynikający ze stresu/bólu.

A poza tym, to mi się zawsze wydawało, że kot jest mniej kłopotliwy niż pies - robi do kuwety, nie potrzebuje tak ludzkiego towarzystwa, taki chomik, tylko na wolności. Okazuje się, że pies poza tym, że wymaga wyprowadzania, to emocjonalny prostak - przytulić, pogłaskać, pogadać, nakarmić, i gra gitara - kotu to trzeba zapewnić komfort psychiczny większy niż foszastej babie

Miałam w życiu trzy psy - jednego po drugim i zawsze mi się wydawało że z kotami nie ma żadnych problemów a psy są bardziej wymagające. Teraz mam dwa koty i się przekonałam że jest wręcz odwrotnie
Przy psach mogłam się rano wyspać- wychodziły na dwór kiedy wszyscy wstali. Przy kotach rano się nie pośpi - urządzają gonitwy, miałcza że chcą jeść, skaczą po łóżku.
Przy kotach nic nie jest bezpieczne, czy to leży na stole, czy na szafie. Pies wiedział co wolno, co nie. Kot też wie ale ma to gdzieś
Pies dostał chrupki i był zadowolony, łatwo było uważać żeby nie utyl. Podszedł do miski, zobaczył że pusta i odszedł. Kota mam jednego utytego- uwielbia jeść, drugiego chudego -nic mu nie smakuje i wybrzydza. Utytego nie da rady odchudzić bo jak zobaczy pustą miskę to się drze. Zje swoje i zje jeszcze temu chudemu.
Chudy lubi też puścić sobie pawia - nigdy się przy psie tyle nie nasprzatałam w domu co przy kotach.
A tak w ogóle to i koty i psy to kochane istotki

[zania]

Napisane przez dixi

nie wiem jak lepiej, czy jeden pokój dla obu czy kazdemu oddzielny, czy bawialnia wspólna a oddzielne sypialnie... bo toaletę to chyba trzeba conajmniej jedną na kota... taką sporą

Napisane przez dobbinka

Piętro. Z doświadczenia mówię, całe piętro.

Napisane przez Parabelka

Piętro, piętro a cały dom to nie łaska ? personel w czworakach ewentualnie w szopie na podwórku się może swobodnie pomieścić

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Napisane przez misianka

w tym wątku czuję czuję się wreszcie (prawie) normalna

Prawie? To czego ci jeszcze brakuje?

Napisane przez rosana

(...)
Przy psach mogłam się rano wyspać- wychodziły na dwór kiedy wszyscy wstali...

Moj ma zmienne pobudki. Na przelomie wiosna/lato budzi o 6 Tz, bo wie ze szybko wyjdzie na spacer. Jak Tz musi wczesnie rano wyjsc, to Maks spi, wie ze go obudze jak juz trzeba bedzie wstac. Dzis wstalam o 6, a ten spi na lozku. No to niech spi. Godzina 7.35, mowie Maks,ubieraj sie, idziemy na spacerek. To spojrzal na mnie, przeciagnal sie, poszedl do siebie, zwinal sie w klebek i poszedl spac. Normalnie ubieralam go w szelki na spiocha, tak zaspany, ze hej Jeszcze po schodach znioslam, bo stal jak osiol a ja do pracy sie spieszylam.

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez misianka

w tym wątku czuję czuję się wreszcie (prawie) normalna

Ten tego no, właśnie uświadomiłem sobie, że właściwie to jestem ojcem założycielem tego wonteku

Co to kotełów
Nasza kotha prześladuje dwa chabyzie
Kiedy były na parapecie w pokoju, pchała się miedzy nie, rozpychała i podgryzała, no to przenieśliśmy chabyzie na stół w kuchni, no to kotha za nimi No to my zielska dawaj na parapet w kuchni, a kotha za nimi
No i mamy 3 kfiotki nierozłączki

[misianka]

Napisane przez zania

...


Prawie? To czego ci jeszcze brakuje?


...

piątej klepki najprawdopodobniej
możliwe nawet, że jakiejś jeszcze

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;65846416]Ten tego no, właśnie uświadomiłem sobie, że właściwie to jestem ojcem założycielem tego wonteku

....[/QUOTE]

nie da się ukryć ... ojcze

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

wiesz, tego się i tak nie da ukryć

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[dixi]

a... lubią wasze koty piwo?

na stole szklanka piwka z pianką, obok kot - siedzi, oblizuje się,wpatruje się w piankę jak na największy przysmak, daje do zrozumienia że chętnie by spróbował - ale nie ruszy no to zebrałam trochę piany na palec, podstawiam kotu - cofa się, ale jęzor na coraz większych obrotach w końcu dotknął pianki samym koniuszkiem i fuuuj....stanowczo nie posmakowało
ale za moment znowu wgapia się w tę szklankę i jęzor znów zaczyna chodzić

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

domniemywuję że winne są bąbelki
aaa... i w pifku też

[Parabelka]

Napisane przez misianka

w tym wątku czuję czuję się wreszcie (prawie) normalna

Napisane przez dobbinka

No, skrzywdziłam dzieci bardzo. Ale ja mi się młoda nauczyła drzwi wszystkie, łącznie z wejściowymi, otwierać i zaczęły wybywać "fśfiat", to już zaczęło być groźno. Tu za to są przekupywane przeze mnie licznymi zabawkami, horrendalnie drogim żarciem i usługami na kiwnięcie pazura.

no, niech będzie , może zostanie Ci odpuszczone

Napisane przez rosana

.
Kota mam jednego utytego- uwielbia jeść, drugiego chudego -nic mu nie smakuje i wybrzydza. Utytego nie da rady odchudzić bo jak zobaczy pustą miskę to się drze. Zje swoje i zje jeszcze temu chudemu.
Chudy lubi też puścić sobie pawia -

ooo, masz moje koty 9 kg i 3,6 kg tyle że pawiują oba równo , różniąc się jedynie objętością rzygu ( ale nie zawsze ) . A nie , jest jedna różnica - gruby tylko na podłogę , chuda gdzie popadnie , bo wszędzie wlezie
[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;65846416]Ten tego no, właśnie uświadomiłem sobie, że właściwie to jestem ojcem założycielem tego wonteku

Co to kotełów
Nasza kotha prześladuje dwa chabyzie
Kiedy były na parapecie w pokoju, pchała się miedzy nie, rozpychała i podgryzała, no to przenieśliśmy chabyzie na stół w kuchni, no to kotha za nimi No to my zielska dawaj na parapet w kuchni, a kotha za nimi
No i mamy 3 kfiotki nierozłączki [/QUOTE]
moja od trzech dni zaczęła obrabiać azalię w doniczce - już połowę pędów obgryzła , a część zeżarła, wyrzygując ją potem w różne miejsca - wczoraj po cichu za niebytności nikogo w domu obfitym dekoracyjnym rzygiem z zieleninką na środeczku narzuty na na naszym łóżku rzygnięcie było długości ze 20 cm

[ganglion]

Napisane przez Parabelka

ja mam tak z jedzeniem kothy - jak łaskawie zbliży sie do miski i zacznie jeść, cały dom musi zastygnąć, bo cholera ma deficyt uwagi i byle brzęknięcie wystarczy , żeby zapomniała , że ma jeść

no a co , chcesz mieć boga w domu to się staraj

albo wszystko przestało smakować i trzeba szukać, co jaśnie państwo raczy zjeść , kupując coraz to nowe delikatesy, które się łaskawie spożywa jeden raz

Jakbym widziała moje, Kicia najpierw patrzy i wącha czy dobre, a potem się odwraca i odchodzi, bo nie spełniło wymagań. Latam za nią czasem pół godziny po domu, żeby zjadła. Ewentualnie jest skłonna trochę spróbować na parapecie albo balkonie. W innych miejscach nie jada jak nie jest bardzo głodna, musi mieć widoki. A jak nie smakuje to patrzy na mnie z wyrzutem, co ja jej przyniosłam. Za to drugi, Rysiek, zje wszytko w każdych ilościach i jeszcze mruczy przy jedzeniu.

[Parabelka]

Napisane przez ganglion

Jakbym widziała moje, Kicia najpierw patrzy i wącha czy dobre, a potem się odwraca i odchodzi, bo nie spełniło wymagań. Latam za nią czasem pół godziny po domu, żeby zjadła. Ewentualnie jest skłonna trochę spróbować na parapecie albo balkonie. W innych miejscach nie jada jak nie jest bardzo głodna, musi mieć widoki. A jak nie smakuje to patrzy na mnie z wyrzutem, co ja jej przyniosłam. Za to drugi, Rysiek, zje wszytko w każdych ilościach i jeszcze mruczy przy jedzeniu.

oooo nie tylko ja latam miską za kothą i błagam żeby raczyła choć odrobinę jaśnie panienka ostatnio przestała jeść na blacie, gdzie zawsze jej michy stoją , a z dolnych kotowych misek podłogowych raczy spożywać , jeżeli się miskę wstawi między drzwi a krzesło także na stole w salonie raczy, ale wyłącznie na talerzyku nie na misce , no i jeżeli się poda do łóżka tam , gdzie akurat łaskawie wypoczywa i drzemkę ucina
a koth dokładnie tak samo - wszystko, zawsze i wszędzie w każdej dowolnej ilości

[dobbinka]

Hyhy. Ja naiwnie myślałam, że jak będę miała dwa koty, to jak jednemu coś nie posmakuje, to druga zje. Strajkują w tym samym momencie. I to jak zjedzą jedno opakowanie/puszkę, to (znowu głupio) pomyślałam, że kupię hurtem, bo taniej. Złota zasada karmienia kota brzmi: jeśli twój kot ze smakiem zjada kolejne małe, drogie opakowanie żarcia, to jak tylko kupisz wór/zgrzewkę, natychmiast okazuje się to fuj, be i nigdywżyciumitegowięcejni edawajwżyciu.

[Parabelka]

Napisane przez dobbinka

Hyhy. Ja naiwnie myślałam, że jak będę miała dwa koty, to jak jednemu coś nie posmakuje, to druga zje. Strajkują w tym samym momencie. I to jak zjedzą jedno opakowanie/puszkę, to (znowu głupio) pomyślałam, że kupię hurtem, bo taniej. Złota zasada karmienia kota brzmi: jeśli twój kot ze smakiem zjada kolejne małe, drogie opakowanie żarcia, to jak tylko kupisz wór/zgrzewkę, natychmiast okazuje się to fuj, be i nigdywżyciumitegowięcejni edawajwżyciu.

Hyhy , a Terry Pratcheta "Kota w stanie czystym" Ty czytała ? powyższa złota zasada jest opisana na samym początku i dotyczy absolutnie każdego żarcia

Zapisz

[dixi]

Napisane przez Parabelka

Hyhy , a Terry Pratcheta "Kota w stanie czystym" Ty czytała ? powyższa złota zasada jest opisana na samym początku i dotyczy absolutnie każdego żarcia

Zapisz

etam, nie dotyczy chrupek feringa tak smakują, że planuję dokupić jakieś inne mniej pyszne i mieszać żeby kothy mniej jadły, bo za chwilę jeden się przestanie mieścić w drzwiczki do toalety

za to na mokre żarcie wybrzydzają okrutnie, praktycznie puszek już nie kupuję, jedynie cyc z kuraka czasami wchodzi, najlepiej wieczorem/nocą ale często i to nie pasuje i rano trzeba zutylizować
i jogurcik activia ze śliwką też dobry

[dobbinka]

Napisane przez ganglion

Jakbym widziała moje, Kicia najpierw patrzy i wącha czy dobre, a potem się odwraca i odchodzi, bo nie spełniło wymagań. Latam za nią czasem pół godziny po domu, żeby zjadła. Ewentualnie jest skłonna trochę spróbować na parapecie albo balkonie. W innych miejscach nie jada jak nie jest bardzo głodna, musi mieć widoki. A jak nie smakuje to patrzy na mnie z wyrzutem, co ja jej przyniosłam. Za to drugi, Rysiek, zje wszytko w każdych ilościach i jeszcze mruczy przy jedzeniu.

Napisane przez Parabelka

oooo nie tylko ja latam miską za kothą i błagam żeby raczyła choć odrobinę jaśnie panienka ostatnio przestała jeść na blacie, gdzie zawsze jej michy stoją , a z dolnych kotowych misek podłogowych raczy spożywać , jeżeli się miskę wstawi między drzwi a krzesło także na stole w salonie raczy, ale wyłącznie na talerzyku nie na misce , no i jeżeli się poda do łóżka tam , gdzie akurat łaskawie wypoczywa i drzemkę ucina
a koth dokładnie tak samo - wszystko, zawsze i wszędzie w każdej dowolnej ilości

Napisane przez dixi

etam, nie dotyczy chrupek feringa tak smakują, że planuję dokupić jakieś inne mniej pyszne i mieszać żeby kothy mniej jadły, bo za chwilę jeden się przestanie mieścić w drzwiczki do toalety

za to na mokre żarcie wybrzydzają okrutnie, praktycznie puszek już nie kupuję, jedynie cyc z kuraka czasami wchodzi, najlepiej wieczorem/nocą ale często i to nie pasuje i rano trzeba zutylizować
i jogurcik activia ze śliwką też dobry

Napisane przez Parabelka

Hyhy , a Terry Pratcheta "Kota w stanie czystym" Ty czytała ? powyższa złota zasada jest opisana na samym początku i dotyczy absolutnie każdego żarcia

Zapisz

A właśnie jest w kolejce do przeczytania.
U mnie trwa walka o żarcie żarcia, tzn. mokrego. Wycwaniłam się i daję po troszeczkę i zabieram. I jeszcze mieszam z takim g@wnianym, ładnie pachnącym. I jedzą, odpukać. A suche to raczej wchodzi. Teraz maja Applawsa, Feringę zeżarła im na wakacjach kotka mamy, wiec nawet nie wiemy, czy by wcinały. No, ale jak ona jadła, to raczej nie można się jej oprzeć, bo ona raczej wybredna jest.

Ale zupełnie nie wiem, jak to jest, bo niby niejadki, a jakby sie kuwetkowy urobek zważyło, to srają, za przeproszeniem, jak sikorki - tyle co same ważą.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[zania]

Mam psa, ale dylematy podobne. Tzn hmm dylematy. Nie chcesz jesc to nie zglodniejesz to zjesz Ugotuje mieso, czasami zje razem z miska, czasami stoi do dnia nastepnego. Zeby nie marnowac miesa wstawiam na noc do lodowki. Jesli zaloze, ze zje w nocy (pozniej przychodzi o 3 w nocy zeby mnie pocalowac i dac znac, ze zjadl, nie ma to jak miesko na twarzy ) to zostawiam. Jak zalozenia okaza sie bledne i jedzenie sie zepsuje (w moim mniemaniu, bo jak chce wywalic, to wtedy nagle tlucze sie miska i je, ale zabieram, wole zeby potem sraczki nie mial ) to pakuje i wyrzucam przy smietniku, bezdomne zwierzenia nie wybrzydzaja.
Dobrze, ze ma sucha karme.W razie czego dochrupie. Tez zdarzalo mi sie latac z miska, ale kurna, staram sie tego nie robic, bo to blad. Nie bede latac za psem, zeby zjadl Najgorsze jest to, ze stanie kolo miski i sie gapi w nia. Mowie no jedz, to podchodzi do mnie i mnie lapa po nodze. Oznacza to: pokarm mnie znaczy, z raczki jest smaczniejsze
Rozpiescilam psa. Ale to lisek chytrusek. Bo jak udaje, ze mu z michy chce cos wyjesc to pedzi jak wariat i wtedy zaczyna jesc No to czasami mowie: mniam, mniam, ale dobre. No i je
Zatem obiady w kuchni, przekaski, psie chrupki gdzie mu pasuje

A propos waszych kotow. Uwielbiam filmiki Simons's Cat.
Znalazlam 2 pod jedzeniowe dylematy.
Moze przetestujcie 2 sposoby Zarcie ze smietnika i z glowy

https://www.youtube.com/watch?v=yEvhDTWSRec

https://www.youtube.com/watch?v=Te4wx4jtiEA

[Parabelka]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

mój wodę intensywnie zakopuje, względnie wykopuje, jeszcze nie rozgryzłam co to właściwie jest , i wywleka michę z wodą na środek kuchni

Napisane przez zania

A propos waszych kotow. Uwielbiam filmiki Simons's Cat.
Znalazlam 2 pod jedzeniowe dylematy.
Moze przetestujcie 2 sposoby Zarcie ze smietnika i z glowy

https://www.youtube.com/watch?v=yEvhDTWSRec

https://www.youtube.com/watch?v=Te4wx4jtiEA

uwielbiam kota Simona

[dzika truskawa]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Mój tak robi jak dostanie coś pysznego, a już nie może więcej

Dziś lekki wyrzut o saszetkę Obesity, ale się nie ugnę, już widzę, ze trochę zrzucił tłuszcza z brzucha. Chyba głownie dlatego, że mu nie smakuje i zamiast jak w przypadku większości saszetek pożreć całą porcję naraz to zjada po odrobince i nigdy do końca

Tą Feringę muszę spróbować. Tylko żebym nia nie zniweczyła skutków diety

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[dzika truskawa]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Mojemu tylko saszetki Felix szkodzą. I mleko. Odporny egzemplarz się trafił

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[dixi]

u nas chrupki feringi się spisały świetnie, przestawiałam koteły z royala którego spożyewały w niemowlęctwie na bezzbożową i mimo ostrożności w przestawianiu długo były rewolucje żołądkowe, już wet podejrzewał alergię i kazał dawać royala dla alergików ale kupiłam feringę i pięknie się kupska wyregulowały. Teraz czasami dokupuję jakąś inną i mieszam, ale zawsze feringa to podstawa. Tak że polecam
My lubimy z kaczką i z indykiem, ostatnio się pojawiła z drobiem dla kastratów więc zakupiłam jedną paczkę i dosypuję do kaczej ostrożnie Smakuje tak samo, czyli za bardzo

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

mleka moje nie znają, a feliksa saszetki oprotestowały
Z kocią dietą to chyba gorzej niż z niemowlęcą

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[dixi]

ostatnio jak się zimno zrobiło i doopska marzną i mokną na balkonie, najlepszą rozrywką jest wieczorne ganianie po klatce schodowej, które właśnie trwa tylko młody musi trzymać w tym czasie wartę przy drzwiach wyjściowych, żeby ktoś wchodząc/ wychodząc z bloku nie wypuścił towarzysta w siną dal ...

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

uuu, bardzo nieekonomicznie

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

koty wróciły - niechętnie bardzo ale opiekun pogonił, idziemy spać