Zarejestrowałem się tu specjalnie, by poznać kreweta. Ma ktoś z nim kontakt?

[krewet]

Chodzi mu o to, że nie ma seksu z powodu wyglądu, ale to nieprawda.

mogłabyś jednak nie odpowiadać za mnie

O, fajnie, że krewet zawitał. Jeszcze trochę tu popiszę, bo jutro czeka mnie wyjazd i nie będę mógł, aż do poniedziałku się udzielić raczej ani razu. Generalnie problem jest taki, że kobiety chciałyby zamknąć ryj każdemu kto tylko pisze cokolwiek, co jest im nie po nosie i godzi w jakiś sposób w ich poczucie bycia wyjątkową samą w sobie i zasługującą na wszystko, ponieważ kobiety od maleńkości są karmione przeświadczeniem, że trzeba się z nimi obchodzić, jak z jajkiem, a na dobranoc odtwarza się im filmy animowane, gdzie książę z bujdy zapieprza przez pół świata, naparza się ze wszystkimi, ryzykując życiem, a ona leży i czeka na pocałunek. Kobieta ex definitione zasługuje na szacunek za samo bycie kobietą. Kiedyś kobieta ubliżała mi przez pół rozmowy na gg, dla zabawy, ot, bo to jej hobby ubliżanie facetom, gdy w końcu w odpowiedzi ja ją obraziłem to śmiertelnie się obruszyła i napisała, że teraz to przesadziłem, bo ona mimo wszystko wciąż jest kobietą.

zgadzam się

i z tym wzrostem to też prawda, ale nie poniżej 180, chodzi mi o bardziej skrajne przypadki
jak koleś ma np poniżej 170 to już jest jak kalectwo

[trzyrazypiec]

Napisane przez NoReasonToPray

Kiedyś kobieta ubliżała mi przez pół rozmowy na gg, dla zabawy, ot, bo to jej hobby ubliżanie facetom, gdy w końcu w odpowiedzi ja ją obraziłem to śmiertelnie się obruszyła i napisała, że teraz to przesadziłem, bo ona mimo wszystko wciąż jest kobietą.

Masz to, na co się godzisz bro

[NoReasonToPray]

Co do wyglądu faceta to nieporozumienie bierze się z tego, że kobietom wydaje się, że nie lecą tak bardzo na wygląd, bo nie podobają im się idealni modele, co zarzucają niejednokrotnie faceci. Fakt, nie podobają im się. Kobietom podobają się prawie idealni, przystojni faceci, ale nie z wyregulowanymi brwiami, tuszem do rzęs, czy stuprocentowo idealną facjatą, tylko tacy, którzy mają w wyglądzie element drapieżności, ale mimo wszystko wciąż są niemal idealnie przystojni, więc kobietom wydaje się, że nie lecą tak bardzo na wygląd, bo wymuskany metro model ich nie pociąga. Fakty są takie, że kobiety lecą nieomalże wyłącznie na wygląd, tylko taki jak opisałem. I jeśli facet go posiada to prawie zawsze ma serce większości kobiet, niezależnie od swoich działań. Musi mieć niski procent bf, średnią muskulaturę, za to mocny kościec, szerokie ramiona, wąską talię i wygląd a la powiedzmy Khaal Drogo, John Winchester, Jeremy Meeks, Indiana Jones.

Kobiety paradoksalnie też niewiele muszą zrobić ze swoim ciałem, żeby dobrze wyglądać w porównaniu do mężczyzn. Mężczyzna od startu zadowoli się przeciętną kobietą, żadnemu facetowi lekka nadwaga nie przeszkadza. Nie żreć dużo działa tylko u kobiet, wtedy wygląda atrakcyjnie. U mężczyzny wypracowanie muskulatury i trzymanie niskiego bf to są lata pracy na siłowni i ciągłe wyrzeczenia. Mężczyźni nie zdyskwalifikują kobiety za jedną cechę, jak ma taką sobie twarz, ale piękne ciało, albo odwrotnie, piękną twarz, a takie sobie ciało to zawsze spokojnie kogoś znajdzie. Jeżeli ma wszystko przeciętne to również. Facet np. za wzrost, zarobki, czy cokolwiek kobieta sobie ubzdura jest dyskwalifikowany automatycznie.

Dodatkowo kobiety przypisują za wygląd cechy, których w rzeczywistości nie ma i są na to znacznie bardziej podatne niż faceci. Właściwie to przypisują je za wszystkie cechy fizyczne, głos, posturę, wygląd i odrobinę mowa ciała. Większość kobiet zakochuje się już tylko na tej podstawie i nie ma o tym pojęcia. Na inteligencję kobiety nie lecą, ponieważ nie potrzebują nadmiernej stymulacji intelektualnej. Na cholerę im jakiś jeeepany filozof, który smęci. Potrzebują pragmatycznej maszynki do dostarczania rozrywki i zapewniania hajsu.
Jedyny profit z inteligencji faceta, który kobiecie jest na rękę to pieniądze. Intelektualista może wszak zrobić jej wstyd przed znajomymi jakimiś chorymi wywodami o swoich nieinteresujących pasjach. Pasje, na które kobiety lecą u mężczyzn to takie, które dają albo profity materialne, albo dodają coś do fizyczności faceta. Siłownia, sporty walki, polowanie, skoki z wysokości, sporty ekstremalne (bo facet ma jaja).

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez krewet

a co to znaczy dla ciebie normalny?



widzisz, jesteś typową laską
dużo oczekujesz a nic nie dasz od siebie
rzuciłaś pytaniem tak szerokim jak ocean i ja mam ci teraz na nie odpowiadać...
eh

Krewet...

Prosiłam Cię o streszczenie. Jeśli nie chcesz - nie musisz, zawsze możesz to napisać, nie będę obrażona. Nie daję od siebie? Zadałeś pytanie, zaraz na nie odpowiem. Nie wiem co mogę jeszcze "dać" w dyskusji internetowej.

Co znaczy dla mnie normalny? Taki, który nie posiada w sobie cech, których nie trawię - (teraz będę mówić zarówno o facecie jak i o potencjalnej przyjaciółce/przyjacielu) - myśli zanim powie, ma spójne poglądy, które nikogo nie krzywdzą, nie daje się omamić propagandzie (z jakielkolwiek strony) i nawet jeśli myśli że ma rację to jest skłonny do dyskusji, nie jest chamski, nie wywyższa się, zależy mu na czymś więcej niż na powierzchowności i przede wszystkim - ogólnie myśli. I chce być dobrym człowiekiem. Takich ludzi jest mało, dlatego mam ogółem bardzo mało znajomych (w zasadzie to chłopak + dwójka przyjaciół z którymi utrzymuję kontakt, reszta to powierzchowne znajomości) i nie przejmuję się resztą ludzi, ale nie traktuję ich jakby z góry byli w moich oczach "gorsi" - uśmiecham się, życzę miłego dnia kasjerkom w sklepach (szczerze), staram się nie robić nikomu problemu, nie irytuję się gdy pani w biedronce zatnie się kasa lub musi iść rozmienić pieniądze - staram się być ludzka i tego samego oczekuję od mojego bliskiego otoczenia. Nieludzkich ludzi staram się nie zauważać (o ile nie są niebezpieczni), psują mi humor.

Widzisz, liczyłam na kulturalną dyskusję bez szufladkowania, a Ty bardzo szybko mnie oceniłeś, na dodatek w pogardliwy sposób.

[aleks_90]

Napisane przez NoReasonToPray

st w przedziale 150-180 u kobiety zadowoli każdego mężczyznę. Wzrost poniżej 180 u faceta nie zadowoli prawie żadnej kobiety, czyli z miejsca większość facetów ma prze☠☠☠ane. Fakt, że większość osób sobie kogoś w końcu znajduje, ale pytanie jakim kosztem się to odbywa i przez ile upokorzeń trzeba przejść. Nie jest też niczym nobilitującym, gdy na mniej atrakcyjnego faceta zwróci uwagę kobieta, gdy jej już stuknie trzydziestka, zmarszczki się pojawiają, albo nadziała się na dosyć bolców, żeby być usatysfakcjonowaną.

Generalnie to podstawowym celem kobiet jest przejście życia po linii najmniejszego oporu, wyręczając się w miarę możliwości facetami. Chcą mieć wszelkie prawa męskie, nie być dyskryminowane, ale tego co się z tym wiąże, obowiązków męskich, konieczności konfrontacji z trudnościami to już nie bardzo im się śpieszy spróbować. W relacji damsko męskiej to generalnie facet jest zawsze na minusie, zwłaszcza im dłużej ta relacja trwa, bo kobiecie się szybko nudzi to co posiada i chce więcej, a oczywiście nauczona jest, że to więcej mają zapewniać inni ludzie.

No mój facet ma 170 i jakoś mi to pasuje. Nikim sie nie wyręczam chyba że facet sam chce cos dla mnie zrobić bo sprawia mu to przyjemność. Wraz z 30 urodzinami nie robi sie z kobiety staruszka. Gadasz głupoty. To że znasz same księżniczki to nie moja wina
Konfrontacja z trudnosciami?? A jakie facet ma trudnosci których nie ma kobieta?
Ja słyszałam że najpierw zawsze trzeba zaczynać od siebie.

[NoReasonToPray]

Innym, instynktownym, ewolucyjnym mechanizmem, który jest wdrukowany w kobiecą psychikę to niechęć i irytacja istnieniem facetów nieatrakcyjnych. Potrzeba ich eliminacji, dowalania im, kopania leżących. Taki facet nie może sobie po prostu egzystować w spokoju, bo kobiety nie ścierpią, że gdzieś tam sobie żyje i oddycha ktoś o słabym materiale DNA. Stąd każde wyczucie słabości ewolucyjnej, prokreacyjnej kończy się piętnowaniem przez mnóstwo kobiet takiego faceta. Budzi się w nich niezrozumiała irytacja, chętnie przyłączają się do grup, które podejmują podobne działania. Stąd też biorą się te posty na forach, prześmiewcze, ironiczne. Stąd wyzwiska na portalach randkowych od biedaków, brzydali, karypli, bo może któryś zrobi przysługę światu i się powiesi, nie może gdzieś tam sobie w spokoju bytować. Dlatego jest to pełne frustracji narzekanie na urodę polaków, na ich "buraczane" twarze, z niskim wzrostem też się spotkałem, choć polacy są wzrostu średniego, nie są wcale niskim narodem, ale to z niechęci do słabszych ewolucyjnie jednostek. Podjazdy po sprawności seksualnej, facetach, którzy się nie usamodzielnili, nie mają mieszkania własnościowego, nie są dobrze zaadaptowani. Stąd też kobiety preferują raczej facetów o przeciętnej, lub nikłej inteligencji, bo większość społeczeństwa nie jest zbyt bystra, więc łatwiej się takiemu przystosować i ma większe umiejętności socjalne. Ważne też, by chętnie wydatkował energię na to, co kobiecie będzie na rękę. Ostatnio słyszałem, że w pobliskiej miejscowości laska jest z facetem, który notorycznie ją zdradza, ale mimo wszystko ona z nim nie zrywa, bo ma opinię najprzystojniejszego faceta w tej miejscowości, a to jest przecież bardzo ważne. Ważniejsze niż szacunek do siebie to zachować przy sobie najlepsze ciacho. To ją wyróżnia, sprawia, że ona też jest może zauważona.

[kotschrodingera]

Ten wątek to mistrzostwo trollingu. Trolling trollingu i zbudowanie fermentu na samym tylko wizerunku innego istniejącego już trolla. 5 stron w jeden dzień.

Krewet, zaprzeczyć nie możesz, że to żywy dowód, że Ty magnes na babki jesteś ^^

[krewet]

Widzisz, liczyłam na kulturalną dyskusję bez szufladkowania, a Ty bardzo szybko mnie oceniłeś, na dodatek w pogardliwy sposób.

oj napisało mi się tak, nie przesadzaj

te cechy które opisałaś to wcale nie jest jakieś nie wiadomo co, ale przede wszystkim - interesowałby cię koleś, który posiada te cechy, ale cię odpycha fizycznie?

tak swoją drogą ciekawe jest jak bardzo zmienia się percepcja w niektórych momentach
ostatnio na jednym wyjeździe poznałem taką laskę
no brzydka i gruba
i cały czas do mnie zagadywała, przy każdej możliwej okazji
to też dowód hipergamii, bo ja dla niej to taki cukiereczek, że oko bieleje
ale nie o tym chcę pisać
przecież gdyby ona była ładna to na pewno pomyślałbym, że jest po prostu miła albo przegrała jakiś zakład
a jak brzydka to wiadomo, że szczerze podrywa
ciekawe

Ten wątek to mistrzostwo trollingu. Trolling trollingu i zbudowanie fermentu na samym tylko wizerunku innego istniejącego już trolla. 5 stron w jeden dzień.

Krewet, zaprzeczyć nie możesz, że to żywy dowód, że Ty magnes na babki jesteś ^^

podaj dowód że uprawiam trolling

[aleks_90]

Napisane przez NoReasonToPray

Co do wyglądu faceta to nieporozumienie bierze się z tego, że kobietom wydaje się, że nie lecą tak bardzo na wygląd, bo nie podobają im się idealni modele, co zarzucają niejednokrotnie faceci. Fakt, nie podobają im się. Kobietom podobają się prawie idealni, przystojni faceci, ale nie z wyregulowanymi brwiami, tuszem do rzęs, czy stuprocentowo idealną facjatą, tylko tacy, którzy mają w wyglądzie element drapieżności, ale mimo wszystko wciąż są niemal idealnie przystojni, więc kobietom wydaje się, że nie lecą tak bardzo na wygląd, bo wymuskany metro model ich nie pociąga. Fakty są takie, że kobiety lecą nieomalże wyłącznie na wygląd, tylko taki jak opisałem. I jeśli facet go posiada to prawie zawsze ma serce większości kobiet, niezależnie od swoich działań. Musi mieć niski procent bf, średnią muskulaturę, za to mocny kościec, szerokie ramiona, wąską talię i wygląd a la powiedzmy Khaal Drogo, John Winchester, Jeremy Meeks, Indiana Jones.

Kobiety paradoksalnie też niewiele muszą zrobić ze swoim ciałem, żeby dobrze wyglądać w porównaniu do mężczyzn. Mężczyzna od startu zadowoli się przeciętną kobietą, żadnemu facetowi lekka nadwaga nie przeszkadza. Nie żreć dużo działa tylko u kobiet, wtedy wygląda atrakcyjnie. U mężczyzny wypracowanie muskulatury i trzymanie niskiego bf to są lata pracy na siłowni i ciągłe wyrzeczenia. Mężczyźni nie zdyskwalifikują kobiety za jedną cechę, jak ma taką sobie twarz, ale piękne ciało, albo odwrotnie, piękną twarz, a takie sobie ciało to zawsze spokojnie kogoś znajdzie. Jeżeli ma wszystko przeciętne to również. Facet np. za wzrost, zarobki, czy cokolwiek kobieta sobie ubzdura jest dyskwalifikowany automatycznie.

Dodatkowo kobiety przypisują za wygląd cechy, których w rzeczywistości nie ma i są na to znacznie bardziej podatne niż faceci. Właściwie to przypisują je za wszystkie cechy fizyczne, głos, posturę, wygląd i odrobinę mowa ciała. Większość kobiet zakochuje się już tylko na tej podstawie i nie ma o tym pojęcia. Na inteligencję kobiety nie lecą, ponieważ nie potrzebują nadmiernej stymulacji intelektualnej. Na cholerę im jakiś jeeepany filozof, który smęci. Potrzebują pragmatycznej maszynki do dostarczania rozrywki i zapewniania hajsu.
Jedyny profit z inteligencji faceta, który kobiecie jest na rękę to pieniądze. Intelektualista może wszak zrobić jej wstyd przed znajomymi jakimiś chorymi wywodami o swoich nieinteresujących pasjach. Pasje, na które kobiety lecą u mężczyzn to takie, które dają albo profity materialne, albo dodają coś do fizyczności faceta. Siłownia, sporty walki, polowanie, skoki z wysokości, sporty ekstremalne (bo facet ma jaja).

Ale Bzdury! Nie wiem czy sie śmiać czy płakać czy jedno i drugie. Ja potrzebuje ogromne ilości stymulacji intelektualnej i przez pół roku spotykałam sie z bezrobotnym który juz ma prace i dalej sie spotykam.. Wiec w de mozesz sobie wsadzić te swoje bzdury. Dla mnie rozrywką jest inteligentna rozmowa/ dyskusja z facetem. Lubie inteligentnych facetów bo wiem że taki mi nie zrobi wstydu i bedzie z nim ciekawie.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez krewet

oj napisało mi się tak, nie przesadzaj

te cechy które opisałaś to wcale nie jest jakieś nie wiadomo co, ale przede wszystkim - interesowałby cię koleś, który posiada te cechy, ale cię odpycha fizycznie?

tak swoją drogą ciekawe jest jak bardzo zmienia się percepcja w niektórych momentach
ostatnio na jednym wyjeździe poznałem taką laskę
no brzydka i gruba
i cały czas do mnie zagadywała, przy każdej możliwej okazji
to też dowód hipergamii, bo ja dla niej to taki cukiereczek, że oko bieleje
ale nie o tym chcę pisać
przecież gdyby ona była ładna to na pewno pomyślałbym, że jest po prostu miła albo przegrała jakiś zakład
a jak brzydka to wiadomo, że szczerze podrywa
ciekawe

Jako kandydat na partnera - nie. I uważam że on nie zasługiwałby na bycie z kobietą dla której nie jest naj czy wręcz ją odpycha. Sfera seksualna jest bardzo ważna dla związku, a w tej sytuacji byłaby po prostu kłamstwem, nie chciałabym czegoś takiego zarówno dla siebie jak i dla faceta bo to okrutne.

Byłam 5 lat z facetem który na początku średnio mi się podobał, zdecydowanie "poleciałam" na inne rzeczy niż wygląd (kasy też nie miał bo dopiero kończył liceum), ale po czasie, gdy już się zakochałam, uważałam go za przystojnego. Rzuciłam go bo był dupkiem, nie miało to nic (NIC) wspólnego z wyglądem, raczej z jego zainteresowaniem przyjaciółką.

[NoReasonToPray]

Napisane przez aleks_90

No mój facet ma 170 i jakoś mi to pasuje. Nikim sie nie wyręczam chyba że facet sam chce cos dla mnie zrobić bo sprawia mu to przyjemność. Wraz z 30 urodzinami nie robi sie z kobiety staruszka. Gadasz głupoty. To że znasz same księżniczki to nie moja wina
Konfrontacja z trudnosciami?? A jakie facet ma trudnosci których nie ma kobieta?
Ja słyszałam że najpierw zawsze trzeba zaczynać od siebie.

Gratuluję. Ma 170, więc jest jakiś inny powód, dla którego opłaca się Tobie z nim być. Też widuję facetów 170 z atrakcyjnymi kobietami, a powody są różne. Np. takie, że facet jest zbirem, którego boi się pół osiedla, że jest poza tym, ze ma 170 piękny i dobrze zbudowany, jest obcokrajowcem, zarabia kupę kasy, albo nic z tego, ale zapewni kobiecie stabilizację do końca życia i spokój, nie umrze sama, a przystojniaków już miała dosyć, więc czas teraz na niego. Powody mogą być różne, może być jeszcze coś innego, ale to nieważne.

Jakie trudności ma facet? Facet musi być zawsze opanowany, gdy pojawiają się problemy, nie może okazywać emocji, musi mieć chłodną głowę, facet ma 40 razy większe ryzyko pobicia na ulicy, niż kobieta (chyba, że przez jej dresa), facet musi się adaptować do każdej sytuacji, która tego wymaga. Gdy dzieje się źle to kobieta sparaliżowana mówi do faceta: no zrób coś. Facet nie będzie przez nikogo broniony, albo broniony przez nieliczne jednostki. Kobiecie natychmiast mnóstwo osób ruszy na ratunek, pomoc, niezależnie od tego co się dzieje. Kobieta może być osobowością całkowicie antyspołeczną, gnuśną i bierną, zawsze jej ktoś pomoże. Facet nie może, jest po prostu ciotą, u kobiety nie wymyślili na to nazwy. Facet musi coś zrobić, żeby coś się działo, musi wyjść do ludzi, wyjść z inicjatywą. Do kobiety większość przychodzi automatycznie. Gdy facet coś spieprzy, straci pracę, nie może znaleźć kolejnej, zbankrutuje, nie radzi sobie to nie jest mężczyzną, nie ogarnia życiowo. Kobiecie nikt nie będzie takich rzeczy mówił. Kobieta może się rozpłakać w miejscu publicznym, zemdleć, gdy kierownik ją opieprza, gdy nie radzi sobie z sytuacją stresową, facet nie może. Kobieta jest w sądzie postrzegana, jako ofiara, prawie zawsze. Wygrywa sprawy rozwodowe, facet przegrywa. Kobieta może znęcać się psychicznie nad facetem, upokarzać go, facet raz ją uderzy i na życzenie kobiety może mieć pozamiatane. Kobieta może wyzywać faceta, ubliżać mu, szykanować, drażnić, a jak facet jej odpowie, zrobi coś niefajnego, zacznie się bronić to na drugi dzień dwudziestu karków przyjdzie pod jego chatę. Można tak wymieniać bez końca.

[201712242137]

Napisane przez aleks_90

No mój facet ma 170 i jakoś mi to pasuje.

Ja się kiedyś strasznie jarałam takim który miał 165, no może max 167 (nie rozumiem o co chodzi z tym wzrostem, ja nie lubię kolesi, którym sięgam do pępka). Ale też fakt, że ciało i twarz miał pierwsza klasa. Za to był bardzo inteligentny (chociaż zaraz pewnie będzie, że to tylko moja projekcja. Hmm, w sumie zajmować się fizyką to pewnie każdy może).
Nie rozumiem tego bólu pupy, wiadomo że im atrakcyjniejszy człowiek tym ma większe powodzenie. Może faceci rzeczywiście są mniej wybredni, jeśli chodzi o seks, ale i tak wiadomo, że seksu a tym bardziej związku każdy by chciał z superlaską, gdyby tylko mógł, to po co ta hipokryzja? Tak samo widzę, jak faceci szaleją na widok pięknej kobiety - sami takie rozpieszczają nadskakiwaniem im, a potem płaczą . Przeciętna albo nawet i ładna dziewczyna może sobie tylko pomarzyć o takim zainteresowaniu.

[krewet]

Byłam 5 lat z facetem który na początku średnio mi się podobał, zdecydowanie "poleciałam" na inne rzeczy niż wygląd (kasy też nie miał bo dopiero kończył liceum), ale po czasie, gdy już się zakochałam, uważałam go za przystojnego. Rzuciłam go bo był dupkiem, nie miało to nic (NIC) wspólnego z wyglądem, raczej z jego zainteresowaniem przyjaciółką.

dla mnie by było uwłaczające że jakaś laska która się ze mną spotyka uważa mnie za paszteta xd no ale co kto lubi

Przeciętna albo nawet i ładna dziewczyna może sobie tylko pomarzyć o takim zainteresowaniu.

ta, jasne
ładna dziewczyna ma mega branie i nie musi się martwić o modelki
nawet zwykła grazyna ma stosunkowo duże powodzenie

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez krewet

dla mnie by było uwłaczające że jakaś laska która się ze mną spotyka uważa mnie za paszteta xd no ale co kto lubi

Nie uważałam go za paszteta, nie był po prostu w moim typie. Gdyby mnie odrzucał to nie doszłoby nawet do 1 pocałunku. I spokojnie, spodobał mi się zanim padły jakiekolwiek deklaracje.

Czemu więc pytasz czy mogłabym być w związku z facetem który mnie fizycznie odrzuca skoro sam uważasz to za uwłaczające?

[201712242137]

Napisane przez NoReasonToPray

Jakie trudności ma facet? Facet musi być zawsze opanowany, gdy pojawiają się problemy, nie może okazywać emocji, musi mieć chłodną głowę, facet ma 40 razy większe ryzyko pobicia na ulicy, niż kobieta (chyba, że przez jej dresa), facet musi się adaptować do każdej sytuacji, która tego wymaga. Gdy dzieje się źle to kobieta sparaliżowana mówi do faceta: no zrób coś. Facet nie będzie przez nikogo broniony, albo broniony przez nieliczne jednostki. Kobiecie natychmiast mnóstwo osób ruszy na ratunek, pomoc, niezależnie od tego co się dzieje. Kobieta może być osobowością całkowicie antyspołeczną, gnuśną i bierną, zawsze jej ktoś pomoże. Facet nie może, jest po prostu ciotą, u kobiety nie wymyślili na to nazwy. Facet musi coś zrobić, żeby coś się działo, musi wyjść do ludzi, wyjść z inicjatywą. Do kobiety większość przychodzi automatycznie. Gdy facet coś spieprzy, straci pracę, nie może znaleźć kolejnej, zbankrutuje, nie radzi sobie to nie jest mężczyzną, nie ogarnia życiowo. Kobiecie nikt nie będzie takich rzeczy mówił. Kobieta może się rozpłakać w miejscu publicznym, zemdleć, gdy kierownik ją opieprza, gdy nie radzi sobie z sytuacją stresową, facet nie może. Kobieta jest w sądzie postrzegana, jako ofiara, prawie zawsze. Wygrywa sprawy rozwodowe, facet przegrywa. Kobieta może znęcać się psychicznie nad facetem, upokarzać go, facet raz ją uderzy i na życzenie kobiety może mieć pozamiatane. Kobieta może wyzywać faceta, ubliżać mu, szykanować, drażnić, a jak facet jej odpowie, zrobi coś niefajnego, zacznie się bronić to na drugi dzień dwudziestu karków przyjdzie pod jego chatę. Można tak wymieniać bez końca.

Wiesz, że wszystkie te męskie problemy mają korzenie w patriarchacie i że feminizm dostrzega je i też chce z nimi walczyć? No ale żeby to wiedzieć to trzeba trochę poczytać.
Kobiety są słabsze, doświadczają molestowania, są narażone na gwałt, ocenia się je głównie przez pryzmat wyglądu, jak kobieta nie wpisuje się w pewien kanon wyglądu/zachowania to jest niekobieca, babochłop. Mogę wymieniać dalej.
Jakoś nie zauważyłam żeby coś do mnie przychodziło automatycznie (studia, praca), toś walnął

[krewet]

Kobiety są słabsze, doświadczają molestowania, są narażone na gwałt, ocenia się je głównie przez pryzmat wyglądu, jak kobieta nie wpisuje się w pewien kanon wyglądu/zachowania to jest niekobieca, babochłop. Mogę wymieniać dalej.

no tak bo kobiety nie patrzą na wygląd facetów XD

Nie uważałam go za paszteta, nie był po prostu w moim typie. Gdyby mnie odrzucał to nie doszłoby nawet do 1 pocałunku. I spokojnie, spodobał mi się zanim padły jakiekolwiek deklaracje.

to leży bardzo blisko siebie

Czemu więc pytasz czy mogłabym być w związku z facetem który mnie fizycznie odrzuca skoro sam uważasz to za uwłaczające?

z ciekawości, to ma związek z tematem

[trzyrazypiec]

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;66067651]
Byłam 5 lat z facetem który na początku średnio mi się podobał, zdecydowanie "poleciałam" na inne rzeczy niż wygląd (kasy też nie miał bo dopiero kończył liceum), ale po czasie, gdy już się zakochałam, uważałam go za przystojnego. Rzuciłam go bo był dupkiem, nie miało to nic (NIC) wspólnego z wyglądem, raczej z jego zainteresowaniem przyjaciółką.[/QUOTE]
Zawsze się zastanawiałam, jak to jest możliwe. Jak to jest możliwe?

[201712242137]

Napisane przez krewet

no tak bo kobiety nie patrzą na wygląd facetów XD

Chodziło mi raczej o to, że mamy taką kulturę, że np. kobiecie-politykowi media wytykają modowe wpadki i inne pierdoły, facetowi nie. Jak facet jest brzydki ale radzi sobie w życiu, zarabia duże pieniądze to jest spoko postrzegany (nawet wg waszej teorii tak jest), ale kobieta jeśli jest brzydka a ma inne osiągnięcia no to już nie bardzo. Facet nie rozkminia że drugi facet jest pasztetem, za to i facet, i kobieta będą roztrząsać brzydotę dziewczyny.
+ do kobiecych problemów dodam, że kobieta robiąca karierę to oczywiście egoistka i karierowiczka, a ta skupiająca się na rodzinie i dzieciach to oczywiście kura domowa. No ale problemów dotyczących stereotypowego postrzegania OBYDWU płci jest mnóstwo i mają one to samo źródło.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez krewet

to leży bardzo blisko siebie



z ciekawości, to ma związek z tematem

Wiesz, być może. Nie będę się upierać, że było to w 100% w porządku, byłam wtedy na początku liceum, miałam zupełnie inne podejście - wygląd wtedy się dla mnie nie liczył i nawet średnio zastanawiałam się nad tym, czy ja jestem dla niego naj czy nie (well, jak wyszło potem - on mi się podobał, ja mu chyba niekoniecznie). Wiem tyle, że był czas gdy byłam z nim szczęśliwa, a potem nasze drogi się rozeszły. On też zapewne był szczęśliwy (ale przez jaki okres czasu - nie wiem). Teraz jestem bardzo wymagająca, ale całe szczęście żaden facet nie zdążył na tym ucierpieć bo obecnego poznałam krótko po rozstaniu.

[NoReasonToPray]

Napisane przez karaba_la_sorciere

Wiesz, że wszystkie te męskie problemy mają korzenie w patriarchacie i że feminizm dostrzega je i też chce z nimi walczyć? No ale żeby to wiedzieć to trzeba trochę poczytać.
Kobiety są słabsze, doświadczają molestowania, są narażone na gwałt, ocenia się je głównie przez pryzmat wyglądu, jak kobieta nie wpisuje się w pewien kanon wyglądu/zachowania to jest niekobieca, babochłop. Mogę wymieniać dalej.
Jakoś nie zauważyłam żeby coś do mnie przychodziło automatycznie (studia, praca), toś walnął

Feminizm chce zwalczać męskie problemy? Feministek nie interesują żadne męskie problemy. Znałem feministek sporo, jedna jest znana i ma stowarzyszenie feministyczne, które założyła, a ona twierdzi, że faceci nie mają żadnych problemów, na żadnym polu nie są dyskryminowani. Kobiety nie są słabsze. Kobiety są słabsze fizycznie, ale to nie ma znaczenia. Tak samo człowiek jest słabszy fizycznie od tygrysa, a tygrys nie ma z nim szans i musi się podporządkować. Z kobietą jest tak samo, facet nie ma szans. Kobieta zagra na emocjach, zmanipuluje, nakłamie. Kobieta z automatu jest broniona. Jak policja wparuje do mieszkania i facet z kobietą oboje będą pobici to z automatu obezwładnią faceta, a kobiety nie ruszą. Kobieta jest słabsza, ale umiejętnie wyręcza się rękami mężczyzn. Kobiecie natychmiast ruszą na pomoc wszyscy. Kobieta uderzy obcego faceta, facet odda to kobieta natychmiast wzywa fagasów, karków i kumpli. Gdy kobietę zgwałcą to otrzyma specjalistyczną opiekę, przez następne 10 lat każdy będzie jej pobłażał i specjalnie traktował. Gdy faceta pobiją, potną, etc. to go opatrzą, a potem niech weźmie się w garść i ogarnie. Przez pryzmat wyglądu to są oceniani faceci bardziej niż kobiety. Choćby dlatego, że kobiety to większość populacji i mają świra na punkcie wyglądu. Facet przystojny, wysoki jest awansowany częściej, w pracy może się opieprzać, bo kobiety za niego będą odwalały 3/4 obowiązków, a jak coś spieprzy to żadna na niego nie doniesie.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez trzyrazypiec

Zawsze się zastanawiałam, jak to jest możliwe. Jak to jest możliwe?

Ta "zmiana" zaszła we mnie tak dawno, że nie wiem. Ze mną to było tak, że dawniej nie potrafiłam się interesować facetem, z którym mnie nic nie łączyło, być może na tamtym etapie to "kliknięcie" wszystko zmieniło. Jak to mówią - miłość jest ślepa.

W zasadzie jedynym obcym facetem który mi się prawdziwie i faktycznie spodobał tak, że ugięły mi się kolana jest mój obecny partner. Jest to dla mnie tak ciekawe zjawisko że czasem specjalnie obserwuję facetów w przestrzeni publicznej (dzisiaj nawet weszłam na Badoo) żeby sprawdzić czy któryś mi się choć trochę spodoba i każdy jest taki no... Nie teges. Kim by nie był i jak by nie wyglądał. Tylko ten jeden był ewenementem.

Chociaż clou może być gdzie indziej - w przypadku byłego jego wygląd był po prostu fajny. Podobał mi się, ale nie było to coś ważnego dla naszego związku, na pierwszym planie były inne jego cechy. Wtedy wydawało mi się że każdy tak ma i tak jest dobrze. Na punkcie obecnego szaleję od 2 lat - uwielbiam patrzeć na niego i "podziwiać" jego wygląd, mogę gapić się na niego godzinami i cały czas "cieknie mi ślinka". Nie wyobrażam sobie osiagnąć takiego efektu z facetem, który nie spodobał mi się od razu.

No i warto dodać, że byłam wtedy dużo młodsza, może teraz też bym tak nie umiała bo zmieniłam się bardzo od tego czasu.

[trzyrazypiec]

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;66068881]Ta "zmiana" zaszła we mnie tak dawno, że nie wiem. Ze mną to było tak, że dawniej nie potrafiłam się interesować facetem, z którym mnie nic nie łączyło, być może na tamtym etapie to "kliknięcie" wszystko zmieniło. Jak to mówią - miłość jest ślepa.

W zasadzie jedynym obcym facetem który mi się prawdziwie i faktycznie spodobał tak, że ugięły mi się kolana jest mój obecny partner. Jest to dla mnie tak ciekawe zjawisko że czasem specjalnie obserwuję facetów w przestrzeni publicznej (dzisiaj nawet weszłam na Badoo) żeby sprawdzić czy któryś mi się choć trochę spodoba i każdy jest taki no... Nie teges. Kim by nie był i jak by nie wyglądał. Tylko ten jeden był ewenementem.[/QUOTE]
Ale przecież można mieć to i to, czemu ktoś miałby wybierać?

[krewet]

Chodziło mi raczej o to, że mamy taką kulturę, że np. kobiecie-politykowi media wytykają modowe wpadki i inne pierdoły, facetowi nie. Jak facet jest brzydki ale radzi sobie w życiu, zarabia duże pieniądze to jest spoko postrzegany (nawet wg waszej teorii tak jest), ale kobieta jeśli jest brzydka a ma inne osiągnięcia no to już nie bardzo.
+ do kobiecych problemów dodam, że kobieta robiąca karierę to oczywiście egoistka i karierowiczka, a ta skupiająca się na rodzinie i dzieciach to oczywiście kura domowa. No ale problemów dotyczących stereotypowego postrzegania OBYDWU płci jest mnóstwo i mają one to samo źródło.

ok zgadzam się ogólnie ale lasce jest ciężej być brzydką niż facetowi

Wiesz, być może. Nie będę się upierać, że było to w 100% w porządku, byłam wtedy na początku liceum, miałam zupełnie inne podejście - wygląd wtedy się dla mnie nie liczył i nawet średnio zastanawiałam się nad tym, czy ja jestem dla niego naj czy nie (well, jak wyszło potem - on mi się podobał, ja mu chyba niekoniecznie). Wiem tyle, że był czas gdy byłam z nim szczęśliwa, a potem nasze drogi się rozeszły. On też zapewne był szczęśliwy (ale przez jaki okres czasu - nie wiem). Teraz jestem bardzo wymagająca, ale całe szczęście żaden facet nie zdążył na tym ucierpieć bo obecnego poznałam krótko po rozstaniu.

często tak jest
laska jak jest w liceum (wczesnym liceum) to mam wrażenie często nie łączy uczucia z seksem
w takim sensie, że ten seks niekoniecznie tam występuje i po prostu wystarczy, żeby koleś był miły
seks to chyba jeszcze lekkie tabu w tym wieku
kobiety wychodzą z tego pomiędzy 18-20 rż
i to jest problem bo moje rówieśniczki już wiedzą czego chcą, chcą spróbować egzotycznego bolca, wiedzą, że seks jest czymś przyjemnym i nie boją się po to sięgać

W zasadzie jedynym obcym facetem który mi się prawdziwie i faktycznie spodobał tak, że ugięły mi się kolana jest mój obecny partner. Jest to dla mnie tak ciekawe zjawisko że czasem specjalnie obserwuję facetów w przestrzeni publicznej (dzisiaj nawet weszłam na Badoo) żeby sprawdzić czy któryś mi się choć trochę spodoba i każdy jest taki no... Nie teges. Kim by nie był i jak by nie wyglądał. Tylko ten jeden był ewenementem.

większość kobiet ma tak jak ty i dlatego jest tak ciężko
czaisz?

[NoReasonToPray]

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com...4637f5dfca.jpg

[201712242137]

Napisane przez NoReasonToPray

Feminizm chce zwalczać męskie problemy? Feministek nie interesują żadne męskie problemy.

Problemy mężczyzn i ich postrzeganie w społeczeństwie łączy się ściśle z postrzeganiem kobiet, źródło jest to samo. Np. mężczyzna walczący w sądzie o opiekę nad dzieckiem ma b. małe szanse, bo przecież "kobiety najlepiej nadają się do dzieci". Normalne feministki to dostrzegają.

Napisane przez NoReasonToPray

Gdy kobietę zgwałcą to otrzyma specjalistyczną opiekę, przez następne 10 lat każdy będzie jej pobłażał i specjalnie traktował.

Poczytaj sobie o karach za gwałty (większość w zawieszeniu) i o tym, jak b. często traktowane są kobiety, które gwałt zgłaszają. "Jak byłą pani ubrana? A może go pani sprowokowała?"

[NoReasonToPray]

Cytuję tutaj ciekawy post z innego forum:

"nie dawaj się zwieść ich pozorom, jeśli uwierzyłeś, że np. nie masz powodzenia bo coś z tobą nie tak, to znaczy, że dałeś się zwieść ich propagandzie,
to, że facet jest sam to kwestia braku wyglądu i kasy, a nie złego charakteru, bo jakimś dziwnym cudem ludzie z najgorszymi charakterami tacy jak gangsterzy, recydywiści, żołnierze mafii, psychopatyczni zabójcy z oddziałów specjalnych wojska, psychopatyczni bezwzględni biznesmani szefowie firm i prawnicy NIE SĄ SAMI
widziałeś kiedyś samego dresiarza co kradnie samochody, widziałeś kiedyś samotnego np. ćpającego muzyka ? bo ja żyjąc w blokowisku wielkiego miasta znam i takich i takich i nie znam ani jednego, który by był sam przez chociaż tydzień a każdy chodzi z pannami jak z okładek CKMu s,
bo jakie zalety charakteru może mieć ktoś kto np. wyrywał torebki , potem kradł samochody, potem handlował narkotykami a teraz ukradzionej kasy otworzył restaurację i jeździ najnowszym autem za 200 000 , no jakie ? jakie zalety charakteru może mieć adwokat zgarniający np. 50 000 za sprawę w której broni syna bogacza który naćpany śmiertelnie pobił przypadkową osobę i w sądzie pastwi się nad rodziną ofiary? jakie zalety ma ćpający alkoholik muzyk , który co koncert ma 4 inne panienki na backstage'u ?
jeden jest napakowanym umięśnionym typem po solarze, drugi zarabia np. 70 tysi miesięcznie bez kasy fiskalnej, a trzeci za występy w TV zgarnia 200 tysi i jest idolem nastolatek,
oni nie są sami , więc spójrz krytycznie na to co te kobiety tu w swej hipokryzji wypisują o rzekomych wadach charakteru,
ja znałem osobę co była tak uczciwa, że nie przeszła by na czerwonym świetle, nie ściągnęła pirackiego pliku z torrentów, pomagała innym w potrzebie, ta osoba w końcu nie wytrzymała braku powodzenia i wiecznego odrzucania przez zeza, w czasie jak mój śp. znajomy się ciężko uczył, na imprezach na jakich byłem, kolega napakowany wytatuowany co grał na gitarze w zespole rockowym potrafił mieć 3 panienki jednego wieczoru,
kilku chłopaków siedziało samych, a wszystkie panny lepiły się do niego, potem my wychodziliśmy z imprezy zdołowani, a 3 panny mu robiły loda, a o jego zaletach charakteru niech świadczy to, że ma 2 wyroki alimentacyjne i policja go zwinęła za posiadanie narkotyków, ale on nigdy przenigdy nie był samotny , one natomiast jak i tu widać będą uparcie kłamać, że jest zupełnie inaczej niż jest,
jeśli masz logike, to sam oceń wiarygodność moich i ich słów
i oceń to co było pierwsze - skutek czy przyczyna i czy należy milczeć czy mówić o problemie"

źródło: http://www.nerwica.com/brak-powodzen...8930-1288.html

[aleks_90]

Napisane przez karaba_la_sorciere

Wiesz, że wszystkie te męskie problemy mają korzenie w patriarchacie i że feminizm dostrzega je i też chce z nimi walczyć? No ale żeby to wiedzieć to trzeba trochę poczytać.
Kobiety są słabsze, doświadczają molestowania, są narażone na gwałt, ocenia się je głównie przez pryzmat wyglądu, jak kobieta nie wpisuje się w pewien kanon wyglądu/zachowania to jest niekobieca, babochłop. Mogę wymieniać dalej.
Jakoś nie zauważyłam żeby coś do mnie przychodziło automatycznie (studia, praca), toś walnął

Jak łysy fryzurą Ja tam uważam że kobiety są silne na pewien sposób bo poród to jednak wielki ból. Prawda jest taka że kazda płeć ma przesr.ane w różnych momentach życia. Mi tez nie pasuje że nie moge wychodzić i wracac o której chce bo ktos moze mnie zgwałcić, że patrza na mnie jak na obiekt seksualny, że " kobieta po 30 tce to najlepiej by trumne wybierała według niektórych itd. Mam też o tym założyć wątek?

[stewardesa]

Napisane przez krewet

albo sugestie typu że spotyka się z tobą, bo o przystojniaków zabiega wiele kobiet i jej się nie chce walczyć o niego
takie coś ja usłyszałem niedawno (nie dosłownie ale wiadomo o co chodzi)

Nie mogła tak powiedzieć

Napisane przez krewet

jak koleś ma np poniżej 170 to już jest jak kalectwo

no i właśnie obraziłeś kolegę

Napisane przez kotschrodingera

Ten wątek to mistrzostwo trollingu. Trolling trollingu i zbudowanie fermentu na samym tylko wizerunku innego istniejącego już trolla. 5 stron w jeden dzień.

Krewet nie jest trollem.

Napisane przez NoReasonToPray

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com...4637f5dfca.jpg

Sama prawda.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez krewet

często tak jest
laska jak jest w liceum (wczesnym liceum) to mam wrażenie często nie łączy uczucia z seksem
w takim sensie, że ten seks niekoniecznie tam występuje i po prostu wystarczy, żeby koleś był miły
seks to chyba jeszcze lekkie tabu w tym wieku
kobiety wychodzą z tego pomiędzy 18-20 rż
i to jest problem bo moje rówieśniczki już wiedzą czego chcą, chcą spróbować egzotycznego bolca, wiedzą, że seks jest czymś przyjemnym i nie boją się po to sięgać

większość kobiet ma tak jak ty i dlatego jest tak ciężko
czaisz?

Tak, wtedy nie łączyłam uczucia z seksem, ale moja seksualność rozwinęła się przy nim i jego wygląd nie miał wpływu na nasze życie seksuale (bo mi się podobał).

Rozumiem, że większość kobiet ma tak jak ja, tylko patrz na to - pod koniec związku z byłym wyglądałam tak samo jak na początku związku z obecnym. Były (czyli załóżmy, że przeciętniak, na dodatek niski, co również mi nie przeszkadzało) nieszczególnie lubił to, jak wyglądam. Do tego stopnia, że komplement od niego był jak święto a wręcz zdarzyło mi się usłyszeć to i owo na swój temat. Obecny zaś od początku szaleje na punkcie mojego wyglądu tak jak ja na jego. On znowu spędził całe życie we friendzonach i dziwnych układach damsko-męskich, dopóki nie spotkał mnie.

Wniosek z tego jest taki, że nie musisz podobać się wszystkim tylko tej jednej, reszta nie ma znaczenia.

[NoReasonToPray]

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;66068881] Na punkcie obecnego szaleję od 2 lat - uwielbiam patrzeć na niego i "podziwiać" jego wygląd, mogę gapić się na niego godzinami i cały czas "cieknie mi ślinka". Nie wyobrażam sobie osiagnąć takiego efektu z facetem, który nie spodobał mi się od razu.
[/QUOTE]
HiehiehiehieHAHAHAHRAHRA. Powieszę to sobie na ścianie. Właśnie to jest kwintesencja kobiecej obsesji na punkcie wyglądu. One potrafią prawdziwie kochać TYLKO ZA TO. Tylko za to, że mogą się w coś godzinami gapić, jak w obrazek i jest hipnotyzujące.