Rozstanie z facetem - część 8 :( - Strona 51 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-01-24, 19:45   #1501
Smerfetkaa
Zakorzenienie
 
Avatar Smerfetkaa
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Jola00 Pokaż wiadomość
Kochana bardzo Ci dziękuję Dodałaś mi otuchy i nadziei,że może mi się udać
Ja wiem jak to jest,kiedy dom jest piekłem...Sama tak miałam....
Dlatego nie pozwolę żeby moje dziecko też cierpiało tak ja kiedyś...
Mój mąż jest egoistycznym chamem.To jedynaczek skrzywdzony przez nadopiekuńczą mamusię. To właśnie za jej namową zostawił nas i pojechał do Polski na Święta.
Może on kiedyś zrozumie jaką krzywdę nam wyrządził,a może nie zrozumie nigdy...Ja nie mam zamiaru czekać,aż dorośnie do roli męża i ojca...
Teraz się składa w scyzoryk,przeprasza....A mnie to tylko denerwuje... Jak można bez powodu nakrzyczeć i zwyzywać żonę w ciąży Nigdy tego nie pojmę....
ja też nie rozumiem jak można tak traktować drugą osobę...w ogóle!
a jeszcze którą rzekomo sie kocha...
wierz mi na pewno nie zasługujesz na TAKĄ miłość...
teraz potrzebujesz spokoju, ciepła... a nie takiej nerwówki!
już zaplanowałaś cos? co z mieszkaniem??
no a ten mąż Twój to rzeczywiście ma popeprzoną matkę, eh...
to przez nią on taki jest i już sie nie zmieni...
__________________
Sen włosomaniaka
Uzależniona od słodyczy.
moje W Ł O S Y

Edytowane przez Smerfetkaa
Czas edycji: 2010-01-24 o 19:46
Smerfetkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-24, 19:57   #1502
Jola00
Zadomowienie
 
Avatar Jola00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
ja też nie rozumiem jak można tak traktować drugą osobę...w ogóle!
a jeszcze którą rzekomo sie kocha...
wierz mi na pewno nie zasługujesz na TAKĄ miłość...
teraz potrzebujesz spokoju, ciepła... a nie takiej nerwówki!
już zaplanowałaś cos? co z mieszkaniem??
no a ten mąż Twój to rzeczywiście ma popeprzoną matkę, eh...
to przez nią on taki jest i już sie nie zmieni...
Szczęście w nieszczęściu,że nikt jeszcze nie dzwonił do mnie w sprawie pomocy (położna wykonała jakieś telefony jeszcze w grudniu). Tak więc nadal czekam i kiedy się odezwą poproszę o jakieś lokum...

Dziwna właśnie ta jego miłość jest.... A może to moja wina,bo pozwoliłam sobie na takie traktowanie...
Dużo razy mówiłam mu,że odejdę ale nigdy tego nie zrobiłam. Teraz on przeprasza mnie i wiem,że nie wierzy że ja się wyprowadzę...Myśli sobie,że do końca życia będzie się na mnie wyżywał....
__________________
Oliver już jest z nami
14.06.2010



Jola00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-24, 20:20   #1503
nonentity
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Dziwna właśnie ta jego miłość jest.... A może to moja wina,bo pozwoliłam sobie na takie traktowanie...
Dużo razy mówiłam mu,że odejdę ale nigdy tego nie zrobiłam. Teraz on przeprasza mnie i wiem,że nie wierzy że ja się wyprowadzę...Myśli sobie,że do końca życia będzie się na mnie wyżywał....
NIE! Nigdy tak nie myśl... Bo nie ma w tym ani krzty prawdy. To jest jego wina, jego, jego domu, jego mamy, tego jak go ukształtowało życie. I nie masz obowiązku zachowywać się tak, żeby on w końcu coś zrozumiał, dostosowywać się, bo ma nienormalną matkę i teraz trzeba z nim postępować tak a nie inaczej. Nic nie usprawiedliwia takiego traktowania, nic nie nakazuje się na to godzić. Masz prawo walczyć o swoje szczęście, swój spokój. Zobacz.. Żeby podnieść swoją samoocenę, albo rozładować stres traktuję Cię w sposób na jaki nikt nie zasługuje, a zwłaszcza ktoś kogo się kocha, zwłaszcza noszący pod sercem nowe życie. Później przeprasza, może nawet rozumie, ale robi to od nowa, cały czas. Miał tyle szans żeby się zmienić... I nic.. Prawda? A jeżeli kiedyś będzie się tak odnosił do dziecka? Będziesz w stanie to znieść? Myślę, że powinnaś odejść.. Naprawdę. Zobaczyć, że tak też potrafisz żyć, że dajesz sobie radę. Może On kiedyś się zmieni, dojrzeje, przejrzy na oczy, nie wiem, przecież może... ale Ty nie musisz przechodzić tego całego procesu z nim. Trwać obok przez cały czas, kiedy jeszcze będzie taki jaki jest i cierpieć. Jeżeli się zmieni, zrozumie i przyjdzie, na pewno. A Ty będziesz wtedy silna. Będziesz wiedziała, że możesz liczyć na siebie i świetnie Ci to wychodzi. I wtedy, z tej perspektywy będziesz mogła zdecydować co dalej.
nonentity jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-24, 20:26   #1504
sofiadanseuse
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 270
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Dziekuje Wam za wsparcie kiedys bardzo udzielalam sie na tym forum wlasnie w tym dziale.Cierpialam kiedy mnie zostawil( bo przeszlo mu uczucie) i uczestniczylam w forum przelewajac swoje zale, doradzalam rowniez dziewczynom. Ale teraz juz po tym 3 zerwaniu cos peklo.. nie mam sil, kompletnie mnie rozlozyla ta sytuacja...za duzo tego wszystkiego..jestem chyba zbyt wrazliwa i nie radze sobie wogole wiazalam z nim duze nadzieje. Chcialam by zostal moim mezem, urodzic jego dzieci..eh
sofiadanseuse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-24, 20:34   #1505
Jola00
Zadomowienie
 
Avatar Jola00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez nonentity Pokaż wiadomość
NIE! Nigdy tak nie myśl... Bo nie ma w tym ani krzty prawdy. To jest jego wina, jego, jego domu, jego mamy, tego jak go ukształtowało życie. I nie masz obowiązku zachowywać się tak, żeby on w końcu coś zrozumiał, dostosowywać się, bo ma nienormalną matkę i teraz trzeba z nim postępować tak a nie inaczej. Nic nie usprawiedliwia takiego traktowania, nic nie nakazuje się na to godzić. Masz prawo walczyć o swoje szczęście, swój spokój. Zobacz.. Żeby podnieść swoją samoocenę, albo rozładować stres traktuję Cię w sposób na jaki nikt nie zasługuje, a zwłaszcza ktoś kogo się kocha, zwłaszcza noszący pod sercem nowe życie. Później przeprasza, może nawet rozumie, ale robi to od nowa, cały czas. Miał tyle szans żeby się zmienić... I nic.. Prawda? A jeżeli kiedyś będzie się tak odnosił do dziecka? Będziesz w stanie to znieść? Myślę, że powinnaś odejść.. Naprawdę. Zobaczyć, że tak też potrafisz żyć, że dajesz sobie radę. Może On kiedyś się zmieni, dojrzeje, przejrzy na oczy, nie wiem, przecież może... ale Ty nie musisz przechodzić tego całego procesu z nim. Trwać obok przez cały czas, kiedy jeszcze będzie taki jaki jest i cierpieć. Jeżeli się zmieni, zrozumie i przyjdzie, na pewno. A Ty będziesz wtedy silna. Będziesz wiedziała, że możesz liczyć na siebie i świetnie Ci to wychodzi. I wtedy, z tej perspektywy będziesz mogła zdecydować co dalej.
Dziękuję
Ja właśnie chcę odejść dla siebie,nie dla niego(że może zrozumie czy coś). Sama już chyba zatraciłam poczucie własnej wartości i godności....Chciałabym uratować jeszcze tą malutką cząstkę,która mi została....Zacząć cieszyć się życiem i ciążą,bo do tej pory nie mogłam....
Musi się udać!!! Choć wiem,że chwile zwątpienia pewnie przyjdą....

Dziewczyny jesteście super Uciekajcie przed takimi facetami jak najdalej. Ja wiem,że są i porządni na tym świecie,czasem po prostu trzeba tylko troszkę dłużej na nich poczekać....

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Cytat:
Napisane przez sofiadanseuse Pokaż wiadomość
Dziekuje Wam za wsparcie kiedys bardzo udzielalam sie na tym forum wlasnie w tym dziale.Cierpialam kiedy mnie zostawil( bo przeszlo mu uczucie) i uczestniczylam w forum przelewajac swoje zale, doradzalam rowniez dziewczynom. Ale teraz juz po tym 3 zerwaniu cos peklo.. nie mam sil, kompletnie mnie rozlozyla ta sytuacja...za duzo tego wszystkiego..jestem chyba zbyt wrazliwa i nie radze sobie wogole wiazalam z nim duze nadzieje. Chcialam by zostal moim mezem, urodzic jego dzieci..eh
Kochana urodziłabyś mu dzieci i wtedy zostawiłby Cię....Świetna perspektywa...
Ja jestem pewna,że gdzieś czeka na Ciebie ten jedyny o niebo lepszy
Kiedyś będziesz wdzięczna losowi,że tak wyszło...
Ja wiem,że łatwo jest doradzać.... Ale i mi nie jest lekko,a muszę wierzyć,że będzie lepiej !!!
Nie poddawaj się!
__________________
Oliver już jest z nami
14.06.2010



Jola00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-24, 21:16   #1506
tristen
Raczkowanie
 
Avatar tristen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 443
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez sofiadanseuse Pokaż wiadomość
ale gdy ja nie mam dla kogo zyc...mialam tylko jego... znajomych garstka ktorzy nie potrafia pomoc. Trzeci raz ze mna zerwal i wiem ze to ostatni. Za kazdym razem tak samo cierpie i niechce juz tego. Nie ma chwili zebym nie myslala. Zostalam potraktowana jak zabawka ktora mu sie znudzila
normalnie ja rozumiem ze humor masz nie najlepszy ale zyje sie takze dla siebie! ja tam wierze ze po cos na tym swiecie jestesmy i na pewno nie po to zeby zyc dla jakis przepraszam ze tak napisze ale dupków ktorzy nie potrafia docenic naszej milosci
tristen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-24, 22:26   #1507
daj mi chwile
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 34
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

maczupikczu chyba faktycznie źle zinterpretowałam
ale wierze że jesteś silną kobietą i poradzisz sobie

ja chyba nie umiem się kumplować z exem.. bo ten sentyment? bo wspomnienia? bo wszystko...
wszystko porypane..
bo na dzień dzisiejszy nie wierze, że po miłości da się przyjaźnić, zwłaszcza po zdradzonej miłości.. od tak.. nie
może kiedyś, za bardzo długie, długie kiedyś... kiedyś...
daj mi chwile jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-24, 23:17   #1508
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

dzis jest koszmar tak tesknie i zyc sie nie chce
wiem ze sa ludzie ktorzy maja gorzej, ale ja nie potrafie tym sie pocieszyc i zrozumiec ze nie jest tak tragicznie jeszcze
w dupe z tym wszystkim po co mi byla ta milosc...wiem, zeby poczuc choc raz ze zycie moze byc piekne [w zyciu piekne sa tylko chwile...] <---piekne slowa i prawda
"jak zyc kiedy chce sie umrzec" :|
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 08:03   #1509
tristen
Raczkowanie
 
Avatar tristen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 443
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez maczupikczu Pokaż wiadomość
dzis jest koszmar tak tesknie i zyc sie nie chce
wiem ze sa ludzie ktorzy maja gorzej, ale ja nie potrafie tym sie pocieszyc i zrozumiec ze nie jest tak tragicznie jeszcze
w dupe z tym wszystkim po co mi byla ta milosc...wiem, zeby poczuc choc raz ze zycie moze byc piekne [w zyciu piekne sa tylko chwile...] <---piekne slowa i prawda
"jak zyc kiedy chce sie umrzec" :|

czuje i myśle to samo
i ciagle tylko w głowie słysze "chce go spowrotem tesknie tesknie tesknie! " ;(

niech ten czas płynie szybko leci! jak jestem szcześliwa zapie.rdala jak głupi osioł a kiedy najgorzej mi na świecie staje w miejscu
tristen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 12:06   #1510
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Jola00

Jolu dziewczyny maja racje powinnas go Zostawic. im wczesniej tym lepiej. dla ciebie i dla dzidziusia moze nie bylam w dlugoletnim zwiazku tak jak nie ktore tu dziewczyny, ale opowiem ci cos na przykladzie moich rodzicow. mama mi kiedys mowila ( jak mieli powazny kryzys tzn tata pil calymi dniami itd ) ze n poczatku gdy sie poznali z ojca byl istny aniolek. potrafil na nogach przejsc do niej tyle kilometrow, dzien w dzien przychodzil, kupowal prezenty najdrozsze, byl caly na plus: poprostu swietny. z czasem gdy byli w zwiazku on zaczal pokazywac rozki. tzn zaczal popijac alkohol, podnosil na matke reke itd. ale mu wybaczyla stwierdzila ze jeszcze picie piwa nikomu nie zaszkodzilo. wzieli slub. a potem wiesz co ? jak bylam mala to koszmar. ciagle klotnie, picie alkoholou ( oczywiscie tylko przez ojca), no i oczywiscie uderzenie matki ktore zapamietam na dlugo. miala zlamane zebro itd.

ja nie mowie ze w twoim wypadku ma tak byc. chcialam tylko przytoczyc to aby otrzezwic ci w jakis sposob umysl. ze kobiety dopiero po slubie zaczynaja watpic coraz bardziej w swoich "super facetow" zamiast zrobic to przed slubem gdy widza juz jakies rzeczy ktore bardzo je rania. niewiem czy dobrze to ujelam hehe no ale widzac jak twoj facet sie zachowuje to poprostu masakra. podniosl reke na kobiete w ciazy? przeciez w tobie jest maly dzidzius ktory niedlugo wyjdzie na swiat ehh masakra...


co do mnie to 10 dzien nie zapisuje jego nr gg, nie sprawdzam jego opisow, czy dodal zdjecia na nk i powiem wam ze juz ledwo sie trzymam. niby mi lzej ze nie widze jego byc moze ze milosnych opisow, ale i tak mi ciezko. nie bylo by dnia w ktorym bym o nim nie myslala. teraz wlaczyl mi sie syndrom idealizowania go. ciagle sobie mysle jak to mi mowil ze liczę sie tylko ja, ze niechce zadnej innej, wszystkie fajne chwile, to jak powolutku zblizalismy sie do siebie itd ostatnio poznalam chlopaka, wczoraj z nim rozmawialam i ciagle oczywiscie gadalam o bylym. ciagle pytalam sie go co on by zrobil itd .. wsumie to niewiem po co podalam temu chlopakowi nr chyba zeby tylko podniesc swoje ego czy bog wie co. tak szczerze to nikt mi sie nie podoba. babcia mowi ze tyle chlopakow sie chce umowic, a ja nie bo mysle o tym "moim" i ze wkoncu zostane stara panna jak tak zaden mi nie przypasi. ona to inaczej ujela hehe.. no ale podsumowujac to ciagle mysle sobie o nim, co robi, czy z kims jest, czy sobie o mnie myli, ciagle go wychwalam, ciagle o nim mowie, ze on robil to, ze on mowil mi tak, ze on byl cieply, wyrozumialy bla bla bla. ehh mam tego dosc


ciekawe czy on sobie o mnie mysli choc przez chwilke mam taka ochote zapisac ten nr cholerny, ale nie moge sie zlamac

Edytowane przez monika192
Czas edycji: 2010-01-25 o 15:24
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 15:44   #1511
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

tristen dokladnie gdy jestesmy szczesliwi to czas leci jak poje.bany nawet nie wiem kiedy i dzien z glowy, a teraz to sie taaaak dni dluza ze kur.wa jeden mi sie tygodniem wydaje

tesknie za nim bardzo, ale czemu skoro mnie zostawil powinnam kopnac go gdzies w koncu, zycie ma sie jedno i powinno sie z niego korzystac a nie uzalac sie nad jakims palantem ktory mnie nie docenil

wczoraj pogadalam sobie z jedna duszyczka z tad i poprawil mi sie troszke humorek fajna babeczka no ale dzis rano znowu juz byla lipa smutek, tesknota...

moj Boze czemu mi sie wszystko wali teraz jeszcze mama choruje, kur.wa ja nie przetrwam chyba tego nie mam wsparcia wogole i jeszcze taka slaba psychicznie jestem :|

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Monika192 nie lam sie wytrzymasz jestes juz na dobrej drodze! PODZIWIAM CIE!
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 16:43   #1512
sensacjonelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Eh... dziewczyny tak czytam te wasze wypowiedzi i i łezki lecą po policzkach .... ja też rozstałam się z facetem ponad 2 miesiące temu (a właściwie on to skończył, ale trochę z mojej winy, za mało angażowałam się w związek ) po tych 2 miesiącach wcale nie jest lepiej ... a mówią, ze czas podobno pomaga..... też tak bardzo tęsknie za nim, jak go widzę chciałabym pobiec do niego i przytulic się ...nie wiem co by zrobił czasami mam taką ogromną chęć zaryzykować ale wiem, ze pewnie byłby to jeden z najgłupszych moich pomysłów... a wy jak myślicie czy powrót do byłego jest możliwy ?

maczupikczu....''ja nie przetrwam chyba tego nie mam wsparcia wogole i jeszcze taka slaba psychicznie jestem '' PRZETRWASZ to ! na pewno! wsparcie na forum będziesz miec nie jesteś słaba psychicznie po prostu uwierz w siebie wiem, że to trudne, wiem co mozesz czuc, ale wszystko się ułoży zawsze po burzy wschodzi słoneczko pamiętaj o tym, że przecież musi byc lepiej !
sensacjonelka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 16:49   #1513
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez sensacjonelka Pokaż wiadomość
Eh... dziewczyny tak czytam te wasze wypowiedzi i i łezki lecą po policzkach .... ja też rozstałam się z facetem ponad 2 miesiące temu (a właściwie on to skończył, ale trochę z mojej winy, za mało angażowałam się w związek ) po tych 2 miesiącach wcale nie jest lepiej ... a mówią, ze czas podobno pomaga..... też tak bardzo tęsknie za nim, jak go widzę chciałabym pobiec do niego i przytulic się ...nie wiem co by zrobił czasami mam taką ogromną chęć zaryzykować ale wiem, ze pewnie byłby to jeden z najgłupszych moich pomysłów... a wy jak myślicie czy powrót do byłego jest możliwy ?

maczupikczu....''ja nie przetrwam chyba tego nie mam wsparcia wogole i jeszcze taka slaba psychicznie jestem '' PRZETRWASZ to ! na pewno! wsparcie na forum będziesz miec nie jesteś słaba psychicznie po prostu uwierz w siebie wiem, że to trudne, wiem co mozesz czuc, ale wszystko się ułoży zawsze po burzy wschodzi słoneczko pamiętaj o tym, że przecież musi byc lepiej !


co do pogrubionego wlasnie czas nie pomaga wogole. z dnia na dzien mi coraz trudniej. jak pomysle ze juz 10 dni nie wiem co sieu niego dzieje ( nie widze opisow, on do mnie nie pisze) to mi jeszcze gorzej fest ze go wogole jeszcze cos obchodze ..
chyba sie dzis zlame i zapisze ten nr jego ehh.. sila sie powstrzymuje by nie zapisac. kurde ale on tak nie pisze to moze zmienil nr? ( moze zmienil nr po to bym nie widziala jego opisow milosnych, i zeby mnie bardziej nie ranic ? tak cos czuje.. nie no zaczynam sobie wkrecac cos )

Edytowane przez monika192
Czas edycji: 2010-01-25 o 16:56
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 17:00   #1514
sensacjonelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

monika192... przez pewien czas też tak myślałam tak samo jak ty że zmienił numer.... wiem jakie to uczucie, gdy tak bardzo byś chciała wiedzieć co u niego a tu nie możesz napisać, tęsknota połączona z niepokojem ... życie w złudzeniach i nadziejach, że może mu się coś odwidzi i wróci, ze to on pierwszy napisze....
sensacjonelka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 17:01   #1515
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez maczupikczu Pokaż wiadomość


Monika192 nie lam sie wytrzymasz jestes juz na dobrej drodze! PODZIWIAM CIE!

dzieki ze we mnie wierzysz. kurcze wlasnie niewiem zbytnio czy jestem na dobrej drodze. bo to ze niezapisuje jego nr nie oznacza ze o nim nie mysle w kolko i ze nie porownuje go do innych;/ jestem zalosna heh...
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 17:02   #1516
88_kasia_88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

hej dziewczynki smile_ dziękuję za zainteresowanie nie odzywałam się, wchodziłam na wątek,czytałam Was ale jakoś nie byłam w nastroju do zwierzeń... u mnie jest jak było, tzn nie ma nic ehh. no coż, widocznie tak już zostanie ja obiecałam sobie ( i Wam ) ,że pierwsza nic nie zrobie,a on widocznie też nie ma ochoty. czasami się odezwie,napiszę smsa tylko tak cholernie "koleżeńskiego" ,że wolałabym żeby wogóle nie pisał jest ciężko, ale mam teraz dużo zajęć, nie mam czasu myśleć,wspominać itp. szkoła,praca i ogólnie życie mnie w tej chwili pochłania. Wieczorem Jestem tak padnięta,że nawet nie mam problemów już z zasypianiem. I z tego powodu bardzo się cieszę. Cóż, myślałam,że z czasem będzie łatwiej ale to chyba po dłuższym czasie. Mi z każdym dniem jest coraz smutniej. Ale niestety nic na to poradzić nie mogę. Muszę wierzyć tylko w to,że kiedyś spotkam kogoś komu będzie naprawdę na mnie zależało. Przecież musi być ktoś taki "Musisz wierzyć,że to może się zdarzyć, bo przecież gdzieś tam jest KTOŚ, kto też w to wierzy ON Cię wybrał, dawno temu wymyślił Cię sobie..."
__________________
Albo nie umiem,albo życie tak sprawiło,że o bólu nic nie powiem i ukryję wszystko-nawet miłośc... ...Daj zdrowie moim bliskim, dla mnie tylko trochę siły, może mniej poczucia winy...

UWAGA!!!
http://www.youtube.com/watch?v=sjU1lK84ZfU
88_kasia_88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 17:16   #1517
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez sensacjonelka Pokaż wiadomość
monika192... przez pewien czas też tak myślałam tak samo jak ty że zmienił numer.... wiem jakie to uczucie, gdy tak bardzo byś chciała wiedzieć co u niego a tu nie możesz napisać, tęsknota połączona z niepokojem ... życie w złudzeniach i nadziejach, że może mu się coś odwidzi i wróci, ze to on pierwszy napisze....






wlasciwie to dobrze to ujelas.. z jednej strony nie mam juz zadnej nadzieji. no bo skoro do tej pory nie poczul nic glebszego do mnie tzn uczucia milosci, zakochania to watpie zeby teraz mu sie cos odmienilo. chociaz z drugiej strony sobie mysle czasem ze moze zal mu w dupe bedzie sciskal ze to zakonczyl ze cholernie teskni, ze jednak poczul cos mocnego przez ten okres czasu itd. ale to tylko glupie mysli ktore nigdy nie stana sie prawda ale dziwie mu sie ze tak postapil. szczerze? napisze to poraz setny ale musze tak czasem to z siebie wyrzucac. jesli to kogos wkurza to przepraszam ale no kurde bylo widac ze cos poczul. jezuu jak on sie na mnie patrzal, ciagle dzwonil jak sie poklocilismy, mowil ze teskni ze mysli, ale slowa KOCHAM nigdy nie powiedzial. zawsze mowil ze nie moze jeszcze powiedziec ze mnie KOCHA ale ze slowo BARDZO LUBIE to za malo bo cos czuje tylko nie wie co. czyli jak sie wam wydaje co on wlasciwie czul? kiedys jak chcialam urwac to bo o cos sie tam wkurzylam to mowil zebym wybila sobie jakikolwiek koniec ( z nami) gumowym mlotkiem hahahah.. albo ze zapozno by sie rozmyslic bo tyle juz pieknych chwil przezylismy razem przez ostatnie dni jak bylo juz tak h.ujowo h.ujowo bo powiedzial ze nie wie co do mnie czuje ze to chyba tylko sama sympatia i przywiazanie to chcialam to zakonczyc. to mowi lze niechce konca, ze moze zebysmy to naprawili, tylko ze boi sie ze mnie zrani jak czegos wiecej nie poczuje itd albo ze czy widze jak sie rozstajemy ( strasznie nam ciezko bylo, zakanczalismy ot milion piecset razy) i ze jak by mu zalezalo na samej znajomosci kolezenskiej to jakos by to przezyl a nie ze jest mu tak ciezko. albo ze jak skasowal moj nr bo go wkurzylam to potem oblecial pol kompa aby go odnalesc, ze szukal jak poje,bany bo przestraszyl sie ze go nie bedzie meic a ja sie nie odezwe. to wogole jest zawiklane. musze sie tak wypisac bo mi lzej. no ale potem przed swietami ostatecznie chcial to zakonczyc. jeszcze raz sorki acha a ostatnio mi napisal ze to ze mu zalezalo to nie oznacza ze da sie cos poczuc do drugiej osoby

Edytowane przez monika192
Czas edycji: 2010-01-25 o 17:48
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 17:23   #1518
tristen
Raczkowanie
 
Avatar tristen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 443
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez monika192 Pokaż wiadomość
co do pogrubionego wlasnie czas nie pomaga wogole. z dnia na dzien mi coraz trudniej. jak pomysle ze juz 10 dni nie wiem co sieu niego dzieje ( nie widze opisow, on do mnie nie pisze) to mi jeszcze gorzej fest ze go wogole jeszcze cos obchodze ..
chyba sie dzis zlame i zapisze ten nr jego ehh.. sila sie powstrzymuje by nie zapisac. kurde ale on tak nie pisze to moze zmienil nr? ( moze zmienil nr po to bym nie widziala jego opisow milosnych, i zeby mnie bardziej nie ranic ? tak cos czuje.. nie no zaczynam sobie wkrecac cos )
ja na Twoim miejscu bym sprawdziła też sobie mowie ze nie moge spojrzec przez okno czy np stoi jego samochod bo co jesli go nie bedzie? wtedy od razu wkrecam sobie ze gdzies z kims pojechal ALE przynajmniej wiem a tak to siedzisz i myslisz i wymyslasz setki scenariuszy zobaczysz opis milosny trudno przynajmniej bedziesz wiedziec ze nie ma sie nim co przejmowac ! skoro 10 dni po juz ma opis milosny.... nie zmuszaj sie do nieczego bo wtedy jest jeszcze ciężej a lepiej wiedziec niz nie wiedziec ja tak uwazam.
tristen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 17:28   #1519
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez tristen Pokaż wiadomość
ja na Twoim miejscu bym sprawdziła też sobie mowie ze nie moge spojrzec przez okno czy np stoi jego samochod bo co jesli go nie bedzie? wtedy od razu wkrecam sobie ze gdzies z kims pojechal ALE przynajmniej wiem a tak to siedzisz i myslisz i wymyslasz setki scenariuszy zobaczysz opis milosny trudno przynajmniej bedziesz wiedziec ze nie ma sie nim co przejmowac ! skoro 10 dni po juz ma opis milosny.... nie zmuszaj sie do nieczego bo wtedy jest jeszcze ciężej a lepiej wiedziec niz nie wiedziec ja tak uwazam.


kurde po twojej wypowiedzi to az mi sie cos w brzuchu zrobilo ze zdenerwowania nie ze ty mnie zdenerwowalas hehe ale denerwuje sie na sama mysl zapisania jego nr.. normalnie az mi sie jesc odechcialo nie ze po 10 dniach ma milosny opis bo tego niewiem jaki ma, ale boje sie ze jak juz zapisze ten jego nr i bedzie mial taki wlasnie opis do jakiejs dziewczyny, to ze bede wkurzona sama na siebie ze sie zlamalam. i pewnie bede liczyc znowu dni od pcozatku ile bez niego wytrzymalam.. nie no nie moge zapisac jego nr. nie moge. lzej mi bylo przez ostatnie te dni z mysla ze nie pograzam sie w jego opisach. moze to chwilowe uczucie checi zapisania jego nr mi przejdzie np jutro? niewiem ale poczekam jeszcze. wstrzymam sie. jesli dzis nie zapisze tego nr to bede z siebie dumna

Edytowane przez monika192
Czas edycji: 2010-01-25 o 17:32
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 18:09   #1520
tristen
Raczkowanie
 
Avatar tristen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 443
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez monika192 Pokaż wiadomość
kurde po twojej wypowiedzi to az mi sie cos w brzuchu zrobilo ze zdenerwowania nie ze ty mnie zdenerwowalas hehe ale denerwuje sie na sama mysl zapisania jego nr.. normalnie az mi sie jesc odechcialo nie ze po 10 dniach ma milosny opis bo tego niewiem jaki ma, ale boje sie ze jak juz zapisze ten jego nr i bedzie mial taki wlasnie opis do jakiejs dziewczyny, to ze bede wkurzona sama na siebie ze sie zlamalam. i pewnie bede liczyc znowu dni od pcozatku ile bez niego wytrzymalam.. nie no nie moge zapisac jego nr. nie moge. lzej mi bylo przez ostatnie te dni z mysla ze nie pograzam sie w jego opisach. moze to chwilowe uczucie checi zapisania jego nr mi przejdzie np jutro? niewiem ale poczekam jeszcze. wstrzymam sie. jesli dzis nie zapisze tego nr to bede z siebie dumna
Ale tu chyba nie chodzi o to ile dni sie powstrzymujemy zeby czegos nie zrobic chodzi o to zeby sie nie meczyc popatrz nawet jesli teraz ma taki opsi zobaczysz go bedzie CI zle ale CI przejdzie a co jesli po miesiacu czy dwoch powiesz sobie ze juz CI lepiej i zapiszesz ten numer a tam bedzie milosny opis i to wszystko powroci?? chyba ze nie zamierzasz robic tego nigdy ale widac ze meczysz sie z tym dla samej zasady zeby tego nie zrobic a wydaje mi sie nie tak ma takie cos dzialac bo to wcale nie pomaga. Albo przetłumacz sobie do swojej mozgownicy ze wcale nie interesuje CIe jego opis hehe.
Ja np chcala bym napisac ale zaraz potem mysle sobie jaki w tym sesn i ze tak mi bedzie lepiej jak nie napisze. Mam cholerne napady jakiegos nieokreslonego lęku ze to juz wszystko skonczone ze juz nie wroci i ze on tak to zostawil, ale wole to intensywniej przezyc wszystko teraz, niz meczyc sie po trochu.

Edytowane przez tristen
Czas edycji: 2010-01-25 o 18:11
tristen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 18:28   #1521
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez tristen Pokaż wiadomość
Ale tu chyba nie chodzi o to ile dni sie powstrzymujemy zeby czegos nie zrobic chodzi o to zeby sie nie meczyc popatrz nawet jesli teraz ma taki opsi zobaczysz go bedzie CI zle ale CI przejdzie a co jesli po miesiacu czy dwoch powiesz sobie ze juz CI lepiej i zapiszesz ten numer a tam bedzie milosny opis i to wszystko powroci?? chyba ze nie zamierzasz robic tego nigdy ale widac ze meczysz sie z tym dla samej zasady zeby tego nie zrobic a wydaje mi sie nie tak ma takie cos dzialac bo to wcale nie pomaga. Albo przetłumacz sobie do swojej mozgownicy ze wcale nie interesuje CIe jego opis hehe.
Ja np chcala bym napisac ale zaraz potem mysle sobie jaki w tym sesn i ze tak mi bedzie lepiej jak nie napisze. Mam cholerne napady jakiegos nieokreslonego lęku ze to juz wszystko skonczone ze juz nie wroci i ze on tak to zostawil, ale wole to intensywniej przezyc wszystko teraz, niz meczyc sie po trochu.


zapisalam i nie ma zadnego opisu. moze on faktycznie zmienil ten nr ? czyli teraz to mi odeszly nadzieje ze kiedykolwiek jeszcze za rok czy iles tam bedziemy miec z soba kontakt, na co liczylam jesli by mi przeszlo wszystko do niego a powiem ci ze ostatnio siedziala u mnie mama,a ja przegladalam archiwum i rozmowy z nim. oczywiscie numer sie wyswietlal w calej postaci no bo nie mialam go zapisanego na liscie. akurat zadzwonila do mnie kolezanka, rozgadalam sie a mama zaczela zapisywac ten nr ( chyba chce do niego napisac hahaha) a ja zeby nie zapamietala tego numeru zapisalam go pod nazwa : ? .
gdy skonczylam rozmawiac doszlo do mnie co zrobilam. zapisalam jego nr, ale nie po to by sprawdzic opis tylko po to by matka go nie zapamnietala, niewidziala. ale wtedy nie mial opisu tez. a przeciez moglam wylaczyc gg to ja glupia najpierw zapisalam jego nr a potem wylaczylam archiwum, ale zrobilam to wszystko niechcacy. no wiec jesli wtedy nie mial zadnego opisu i byl na niedostepnym i teraz tez nie ma zadnego opisu na niedostepnym to moze faktycznie zmienil ten nr ? teraz to mi i smutno i jestem zla na siebie ze sie zlamalam poprostu chodzilo mi o to ze nie zapisujac tyle dni sprawdzam siebie ile jestem wstanie wytrzymac bez kontaktu z nim i bez zapisywania jego nr. troche podnosilo mi to humor bo wiedzialam ze jestem coraz silniejsza, pomimo ze troszzke mnie to meczylo na poczatku. ale kurde teraz to ehhh


ja ten lek ktory ty opisujesz mialam kilka dni po tym jak mi powiedzial ze niechce mnie ranic ze czuje tylko sympatie i przywiazanie i ze niebedziemy z soba bo niechce mnie ranic bardziej gdyby nic nie poczul. takzze wiem dokladnie co czujesz kochana co do pogrubionego ja juz naszczescie nie mam tego ze chce napisac. teraz raczej jestem ta strona bierna, ktora tylko rozmysla itd, bo wiem ze to nie mialoby sensu gdybym ja napisala

Edytowane przez monika192
Czas edycji: 2010-01-25 o 18:32
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 19:24   #1522
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Miałam się już tu nie odzywać i siedzieć cicho ale pisałam kiedyś do Ciebie monika na priv wiadomości więc teraz też napiszę jak widzę że się tak męczysz:

Ja usunęłam jego gg i na początku miałam cholerną ale to cholerną ochotę coś, cokolwiek napisać....no naprawdę straszną....przełamałam się napisałam o jakąś pierdołę i przy okazji wyrzuciłam trochę swoich żali, tylko u mnie była to inna sytuacja on już wtedy miał dziewczynę a to było parę dni po rozstaniu i opisy miłosne miał i owszem( takie same jak do mnie kiedyś tylko zmienił literki inicjałów, żałosne oj żałosne). Uwierz mi ja nie klnęłam, nie przeklinałam jego, nie pisałam jakoś bardzo dosadnie tylko opisałam mniej więcej swoje uczucia i zdanie o nim i przez chwilę było mi lepiej. Bardzo krótką chwilę niestety. Zaraz potem zrobiło mi się głupio i jakoś tak w środku mnie ściskało jak mogę robić z siebie idiotkę w oczach człowieka który nie zasługuje już na zupełnie NIC z mojej strony więc napisałam mu jeszcze tylko: "życzę Ci powodzenia, tego żebyś był szczęśliwy i naprawdę nie życzę Ci źle przez wzgląd na to co było kiedyś" Te słowa to jakby mi ktoś wsadził w tą klawiaturę, jakby mną kierowała jakaś tajemna siła bo sama z siebie zupełnie co innego miałam w głowie. Usunęłam gg, parę razy miałam jeszcze ochotę je zapisać ale się powstrzymywałam aż w końcu już mi się nie chciało. Teraz zupełnie nie mam na to ochoty bo mam to gdzieś. Nie mam z nim kontaktu i jest mi z tym bardzo dobrze. Minęło, żyję i mam się w miarę dobrze, Ty też dasz radę tylko w siebie uwierz. Nie myśl sobie że jesteś taka słaba my kobiety największą siłę przejawiamy w sytuacjach kryzysowych, naprawdę poradzisz sobie. Moja rada jest zupełnie inna od rad tristen: usuń to co z nim związane, powstrzymuj się, nie licz dni a nawet jak musisz to po jakimś czasie już nie będziesz się orientować ile czasu minęło. Musi go trochę minąć żebyś przestała odczuwać usilną potrzebę napisania do niego ale przestaniesz i wtedy poczujesz się lepiej, co więcej będziesz z siebie dumna. Trzymaj się kochana


Jeżeli chodzi tylko o patrzenie na opisy nie pisanie to ja dokładnie z takiego powodu usunęłam to gg nie miałam ochoty patrzeć na te wszystkie słitaśne żałosne buziaczki i czułam się od razu lepiej jak ich nie widziałam. Może też to między innymi sprawiło że w miarę już doszłam do siebie. Pamiętaj że często co z oczu to z serca.

Edytowane przez maryanna3
Czas edycji: 2010-01-25 o 19:28
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 19:26   #1523
tristen
Raczkowanie
 
Avatar tristen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 443
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

a moze po prostu nie ma opisu i juz? watpie ze zmienial by nr i cale zamieszanie z tym zwiazane.... nie szukaj drugiego dna bo tylko sie tym zadręczasz.

Ja ten lęk czuje cały czas idac do pracy siedząc w domu.... w sumie tez juz nie chce pisac bo nie ma w tym sensu narzucac sie nie bede jesli mu tak lepiej...
tristen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 19:41   #1524
chuckysbride
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

hej

Ja wczoraj spędziłam dzień z A, został do rana aż poszłam na 13 do pracy, umówiliśmy się że jak skończę o 18 to pójdziemy na obiad. Dzwonię 17:30 czy będzie, a ten mi że nie bo siedzi dziś u Asi(młoda mężatka z dzieckiem , jak nie ma męża to go tam zaprasza) . Jest mi tak przykro...

- mimo że mówi że jesteśmy ze sobą, nie traktuje tego poważnie
- aby ktoś mu dał jeść i spać to zadowolony
-cały czas smsuje z różnymi dziewczynami i wchodzi na czat po nowe.
- tak jak tu któraś pisała, z nim czas leci jak szalony, jestem szczęśliwa, a potem jest taka pustka i zjazd, życie w wiecznej sinusoidzie, za każdym razem jak wychodzi to mi smutno jakby to było rozstanie.
- nie znam teraz NIKOGO, kto by mnie choć trochę interesował, na czacie paszteciarstwo, na dyskoteki nie lubię chodzić.
- kocham go a jestem taka bezsilna, wszystko co mogę to czekać aż on się łaskawie odezwie, a ja nie mam nic do powiedzenia:/


Mam koleżankę, 30 lat,co nie chce żadnego faceta, zadowolona jest z bycia samej, komfort jak chol...a. A ja bez faceta nie mogę funkcjonować i goniąc za nim ,gubię siebie, nie rozwijam się, matnia jak nie wiem co.
chuckysbride jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 19:41   #1525
Tomekmiodek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 42
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez chuckysbride Pokaż wiadomość
nie zagłębiam się, powoli staram się zapomnieć, ale boję się samotności, depresji, samotnego spania, walentynek,wszystkiego. To że po pracy, nie czekam na nic, tylko iść do domu,wejść na komp, może się z kimś ustawić na kim mi i tak nie zależy i z czego się nie cieszę...what kind of life is that?
That is free life!!! wiem co Cie gryzie ale życie się nie kończy na byciu we dwoje , jak to mówią "musi być złe zęby było dobrze" troche czasu minie i bedziesz sie z tego smiala a teraz ustaw sie z kims z komputera bo jak ju się z kims zwiążesz to będą inne problemy. Enjoy your life
__________________
Miód w pigułce - informacja miodowa
Tomekmiodek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 19:42   #1526
sensacjonelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez monika192 Pokaż wiadomość






wlasciwie to dobrze to ujelas.. z jednej strony nie mam juz zadnej nadzieji. no bo skoro do tej pory nie poczul nic glebszego do mnie tzn uczucia milosci, zakochania to watpie zeby teraz mu sie cos odmienilo. chociaz z drugiej strony sobie mysle czasem ze moze zal mu w dupe bedzie sciskal ze to zakonczyl ze cholernie teskni, ze jednak poczul cos mocnego przez ten okres czasu itd. ale to tylko glupie mysli ktore nigdy nie stana sie prawda ale dziwie mu sie ze tak postapil. szczerze? napisze to poraz setny ale musze tak czasem to z siebie wyrzucac. jesli to kogos wkurza to przepraszam ale no kurde bylo widac ze cos poczul. jezuu jak on sie na mnie patrzal, ciagle dzwonil jak sie poklocilismy, mowil ze teskni ze mysli, ale slowa KOCHAM nigdy nie powiedzial. zawsze mowil ze nie moze jeszcze powiedziec ze mnie KOCHA ale ze slowo BARDZO LUBIE to za malo bo cos czuje tylko nie wie co. czyli jak sie wam wydaje co on wlasciwie czul? kiedys jak chcialam urwac to bo o cos sie tam wkurzylam to mowil zebym wybila sobie jakikolwiek koniec ( z nami) gumowym mlotkiem hahahah.. albo ze zapozno by sie rozmyslic bo tyle juz pieknych chwil przezylismy razem przez ostatnie dni jak bylo juz tak h.ujowo h.ujowo bo powiedzial ze nie wie co do mnie czuje ze to chyba tylko sama sympatia i przywiazanie to chcialam to zakonczyc. to mowi lze niechce konca, ze moze zebysmy to naprawili, tylko ze boi sie ze mnie zrani jak czegos wiecej nie poczuje itd albo ze czy widze jak sie rozstajemy ( strasznie nam ciezko bylo, zakanczalismy ot milion piecset razy) i ze jak by mu zalezalo na samej znajomosci kolezenskiej to jakos by to przezyl a nie ze jest mu tak ciezko. albo ze jak skasowal moj nr bo go wkurzylam to potem oblecial pol kompa aby go odnalesc, ze szukal jak poje,bany bo przestraszyl sie ze go nie bedzie meic a ja sie nie odezwe. to wogole jest zawiklane. musze sie tak wypisac bo mi lzej. no ale potem przed swietami ostatecznie chcial to zakonczyc. jeszcze raz sorki acha a ostatnio mi napisal ze to ze mu zalezalo to nie oznacza ze da sie cos poczuc do drugiej osoby

Po przeczytaniu tego co napisałaś miałam teoretycznie identyczną sytuacje też nigdy nie mówił, ze kocha ale gdy tylko coś się psuło próbował to naprawic i to zawsze on pierwszy pisał myślę, że może tacy faceci potrzebują czasu, albo czekają na naszą reakcje nie wiem już co mam o tym wszystkim myśleć chciałabym żeby wrócił ale nic na siłę (u mnie tez zakończył to przed świętami )
sensacjonelka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 20:29   #1527
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez 88_kasia_88 Pokaż wiadomość
hej dziewczynki smile_ dziękuję za zainteresowanie nie odzywałam się, wchodziłam na wątek,czytałam Was ale jakoś nie byłam w nastroju do zwierzeń... u mnie jest jak było, tzn nie ma nic ehh. no coż, widocznie tak już zostanie ja obiecałam sobie ( i Wam ) ,że pierwsza nic nie zrobie,a on widocznie też nie ma ochoty. czasami się odezwie,napiszę smsa tylko tak cholernie "koleżeńskiego" ,że wolałabym żeby wogóle nie pisał jest ciężko, ale mam teraz dużo zajęć, nie mam czasu myśleć,wspominać itp. szkoła,praca i ogólnie życie mnie w tej chwili pochłania. Wieczorem Jestem tak padnięta,że nawet nie mam problemów już z zasypianiem. I z tego powodu bardzo się cieszę. Cóż, myślałam,że z czasem będzie łatwiej ale to chyba po dłuższym czasie. Mi z każdym dniem jest coraz smutniej. Ale niestety nic na to poradzić nie mogę. Muszę wierzyć tylko w to,że kiedyś spotkam kogoś komu będzie naprawdę na mnie zależało. Przecież musi być ktoś taki "Musisz wierzyć,że to może się zdarzyć, bo przecież gdzieś tam jest KTOŚ, kto też w to wierzy ON Cię wybrał, dawno temu wymyślił Cię sobie..."
Spotkasz go...powie Ci ze to Ty

Wir zajec jest dobry na przetrwanie trudnych chwil...
Trzymam kciuki za Ciebie kochana
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 20:35   #1528
tristen
Raczkowanie
 
Avatar tristen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 443
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez chuckysbride Pokaż wiadomość
hej

Ja wczoraj spędziłam dzień z A, został do rana aż poszłam na 13 do pracy, umówiliśmy się że jak skończę o 18 to pójdziemy na obiad. Dzwonię 17:30 czy będzie, a ten mi że nie bo siedzi dziś u Asi(młoda mężatka z dzieckiem , jak nie ma męża to go tam zaprasza) . Jest mi tak przykro...

- mimo że mówi że jesteśmy ze sobą, nie traktuje tego poważnie
- aby ktoś mu dał jeść i spać to zadowolony
-cały czas smsuje z różnymi dziewczynami i wchodzi na czat po nowe.
- tak jak tu któraś pisała, z nim czas leci jak szalony, jestem szczęśliwa, a potem jest taka pustka i zjazd, życie w wiecznej sinusoidzie, za każdym razem jak wychodzi to mi smutno jakby to było rozstanie.
- nie znam teraz NIKOGO, kto by mnie choć trochę interesował, na czacie paszteciarstwo, na dyskoteki nie lubię chodzić.
- kocham go a jestem taka bezsilna, wszystko co mogę to czekać aż on się łaskawie odezwie, a ja nie mam nic do powiedzenia:/


Mam koleżankę, 30 lat,co nie chce żadnego faceta, zadowolona jest z bycia samej, komfort jak chol...a. A ja bez faceta nie mogę funkcjonować i goniąc za nim ,gubię siebie, nie rozwijam się, matnia jak nie wiem co.
Niestetety tez jestem takim typem ze moje zycie kręci sie w około faceta moze t dlatego że jestem jedynaczka i jakos brakuje mi kogos tak bliskiego nie wiem sama....

Ale nie o tym chciałam tylko o tym że i owszem jest mi teraz strasznie ale nie dlatego z enikogo nie mam tylko ze Jego nie mam i na pewno teraz ten czas poswiece na lepsze poznanie siebie aby usiasc na spokojnie zastanowic sie nad tym czego oczekuje od innych jaka ejstem co mnie uszczesliwia bo zawsze bedac w zwiazkach moje mysli krazyly tylko i wylacznie w okol tej osoby a nie w okol mnie samej....a to jest złe. Może tez wez to troche na spokojnie wez gleboki oddech i odetchnij. Bo jak tak czytam to co piszesz szczegolnie :za każdym razem jak wychodzi to mi smutno jakby to było rozstanie. mam wrazenie jakbym czytała o sobie to chyba pewien objw uzaleznienia. Przynajmniej tak mysle.
tristen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 21:18   #1529
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

do maryanna3 :


wiem wiem pisalysmy kochana i doskonale pamietam twoja historie, to jak potraktowal cie twoj byly ;/ bardzo sie ciesze ze doszlas juz do siebie, tymbardziej ze niedawno mialas chyba chwile zwatpienia z tego co widzialam co pisalas tutaj. no ale ciesze sie ze ten dolek byl tylko chwilowy i juz ci przeszlo


co do mnie to znaczy nie nie ja nie napisalam dzis do niego. co ty w zyciu .. nie napisze juz do niego pierwsza bo wiem ze to bezsensu. ostatnio pisalismy z 15 na 16 stycznia. w nocy pisalismy. po tej rozmowie wywalilam ten nr i tak od 16 niezapisywalam jego nr, nie pisalam do niego ani nic. no az dzis sie zlamalam. ale zlamalam tylko z tym ze zapisalam jego nr bo chcialam zobaczyc jaki ma opis i czy wogole jest. nic wiecej. na nk nie weszlam, nie sprawdzilam czy ma jakies zdjecia. na fotke.pl nie wchodze sprawdzic czy zalozyl tam konto. nic z tych rzeczy . owszem ciagnelo mnie aby sprawdzic te wszystkie rzeczy, ale wiem ze nie moge bo wroce znow do punktu wyjscia. troszke jestem zla na siebie, a wsumie to nie troszke tylko bardzo, ze zapisalam ten jego nr bo zawiodlam tak jakby sama siebie i te 10 dni bez sprawdzenia jego opisu poszly na marne. a to byl i jest moj nowy rekord mam nadzieje ze dzisiejszy dzien byl ostatnim dniem kiedy zapisalam jego nr by sprawdzic czy jest i czy ma jakis opis. mam nadzieje ze jesli kiedys minie mi to jakies tam uczucie do niego ( chociaz sentyment zawsze pozostanie ) to mam nadzieje ze kiedys jeszcze bedziemy mogli popisac sobie o tym ze choc krotko to trwalo to jak bylo smiesznie jak sobie zartowalismy, jak klocilismy sie jak w starym malzenstwie i ze bedziemy mogli porozmawiac o tym jak sie do siebie zblizylismy.
dzis akurat pokierowaly mna emocje, tesknota ;/ ale wiem dziewczyny teraz ze musimy byc silne, zrobic sobie jakies postanowienia ( np 3 miechy bez pisania do niego, zapisywania jego nr) i trzymac sie tych zasad. mysle ze bedzie trudno bo bedzie ( mi bylo dzisiaj i sie zlamalam niestety bo ucierpialo na tym moje postanowienie ) ale lepsze to niz plaszczenie sie przed kolesiem albo dreczenie sie opisami i sledzenie co w danym dniu robi. wiem bo juz raz mialam tak ze ciagle wypisywalam do takiego innego chlopaka, ktory z pewnego powody mnie olal ( wsumie mial racje, ale chcialam by dal mi szanse). minal jakis tam czas, a ja jak glupia do niego pisalam, za co jeszcze zostalam potraktowana jak no niewiem kto. chamskie oddzywki z jego strony, olewka totalna itd. tak wlasnie jak dzisiaj myslalam o tym moim bylym ( co zerwal ze mna teraz) i o tym poprzednim chlopaku co spotykalam sie z nim przed tym bylym to sobie pomyslalam : "Monika tamtego zapisywalas nr, patrzalas ciagle czy jest, czy ma jakies nowe zdjecia i dluzej cierpialas, nie popelniaj dwa razy tego samego bledu." i teraz chyba bede sie tego trzymac. niechce znow beczec nad opisami czy niewiem nad czym tak jak przy tamtym poprzednim chlopaku. choc nie ukrywam ze nadal mi ciezko

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Cytat:
Napisane przez sensacjonelka Pokaż wiadomość
Po przeczytaniu tego co napisałaś miałam teoretycznie identyczną sytuacje też nigdy nie mówił, ze kocha ale gdy tylko coś się psuło próbował to naprawic i to zawsze on pierwszy pisał myślę, że może tacy faceci potrzebują czasu, albo czekają na naszą reakcje nie wiem już co mam o tym wszystkim myśleć chciałabym żeby wrócił ale nic na siłę (u mnie tez zakończył to przed świętami )


a ile ty bylas ze swoim? bo nie znam twojej historii niestety.. co ty moj nie potrzebuje czasu bo przez ostatnie nasze pisanie jak pisalismy czyli ponad tydzien temu to mial juz na mnie totalnie wyje.bane

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Cytat:
Napisane przez chuckysbride Pokaż wiadomość
hej

Ja wczoraj spędziłam dzień z A, został do rana aż poszłam na 13 do pracy, umówiliśmy się że jak skończę o 18 to pójdziemy na obiad. Dzwonię 17:30 czy będzie, a ten mi że nie bo siedzi dziś u Asi(młoda mężatka z dzieckiem , jak nie ma męża to go tam zaprasza) . Jest mi tak przykro...

- mimo że mówi że jesteśmy ze sobą, nie traktuje tego poważnie
- aby ktoś mu dał jeść i spać to zadowolony
-cały czas smsuje z różnymi dziewczynami i wchodzi na czat po nowe.
- tak jak tu któraś pisała, z nim czas leci jak szalony, jestem szczęśliwa, a potem jest taka pustka i zjazd, życie w wiecznej sinusoidzie, za każdym razem jak wychodzi to mi smutno jakby to było rozstanie.
- nie znam teraz NIKOGO, kto by mnie choć trochę interesował, na czacie paszteciarstwo, na dyskoteki nie lubię chodzić.
- kocham go a jestem taka bezsilna, wszystko co mogę to czekać aż on się łaskawie odezwie, a ja nie mam nic do powiedzenia:/


Mam koleżankę, 30 lat,co nie chce żadnego faceta, zadowolona jest z bycia samej, komfort jak chol...a. A ja bez faceta nie mogę funkcjonować i goniąc za nim ,gubię siebie, nie rozwijam się, matnia jak nie wiem co.


hahaha i ty jeszcze sie z nim widujesz? myslalam ze jestes madrzejsza!! wiele dziewczyn tu psize ktore maja naprawde ciezko sytuacje po rozstaniu, np byly w dlugoletnich zwiazkach, ale jakos daja rade. niechce ublizac twoim uczuciom co do tego faceta ale wez go olej!! przeciez on ma cie gleboko w tylku. potrzebny ci kopniak na przebudzenie. co bedzie jesli coraz bardziej zaczniesz go kochac a on nadal bedzie mial na ciebie wyje.bane tak jak ma teraz?

ale sie rozpisalam hahah

Edytowane przez monika192
Czas edycji: 2010-01-25 o 21:20
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-25, 21:42   #1530
sensacjonelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

monika192... my byliśmy razem jakieś ok. 7 miesięcy wiem, że to nie aż tak długo ale zdążyłam się do niego tak bardzo przyzwyczaić ... i teraz tak go brakuje... dla niego zostaliśmy na etapie koleżeństwo... czasami sprawia to jeszcze większy ból, a czasami myślę, że moze to i dobrze bo jest szansa na powrót skoro utrzymujemy kontakt... oj... te moje złudne nadzieje....
sensacjonelka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:53.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.