Majówki 2016 - Sezon VII - Epizod Final Unboxing

[czekooladki]

Witam, ja cały czas Was czytam, ale czasu brak na pisanie...
Dziewczyny z problemami z kp trzymajcie sie dzielnie to naprawdę mija - no trzeba przetrwać nie ma rady, nie jest to łatwe - jestem tego przykładem, że łez było więcej niż pokarmu - pewnie niektore z Was pamiętają moje przydługie żałosne posty ze szpitala. Nie umiałam się przez to przez pierwsze dni cieszyć z obecności Malutkiej bo ból był przerażający przy udrażnianiu kanalików w szpitalu przez położną przy nawale. Pamiętam, że przy każdym karmieniu piersą zastanawiałam się "poco mi to wszystko było?". Ale pamiętam jak dziś jak Fruzja napisała, że obiecuje, że to przejdzie i przeszło - teraz kp to dla mnie takie chwile że jak to moje małe szczęście patrzy mi w oczy to się rozpływam, a to jej łaskotanie języczkiem po mojej brodawce hmmm robi to lepiej niż mąż

Napisane przez BonaDea75

Dziewczyny które miały po porodzie już okres, czy był taki normalny jak wcześniej? Ja zawsze miałam bolesne, dużo i długo, a dostałam (chyba) przedwczoraj potrwał jeden dzień, wczoraj lekkie brudzenie i koniec. W zasadzie to gdyby przełożyć na ilość to wszystko zmieściłoby się na jednej podpasce.

Ja sie właśnie zastanawiam czy to już okres czy jeszcze połóg bo mam tak samo. Do lekarza idę w przyszłą środę. Dotychczas u mnie było wszystko jak w zegarku co 28 dni, ciąża też pierwszy złoty strzał - wszystko zaplanowane obliczone, a teraz takie dziwy, że tylko takie brudzenie, zero bólu hmmm

Napisane przez martunia_199

Zabcia za dużo analizujesz i myślisz. Żyjcie chwilą i cieszcie się każdym kolejnym dniem. Wszystko się niebawem unormuje. W przeciwnym razie zadreczysz sie i będziesz cały czas sfrustrowana.
Co do karmienia to ja jak wychodzę gdzieś to nie myślę gdzie będę karmić. Karmilam już u córki w przedszkolu, na festynie na ławce - zero stresu...

Zabcia, Martunia dobrze pisze
A co do tego karmienia to Martunia karmisz według harmonogramu co dwie - trzy godziny niezależnie od tego gdzie jesteś? czy wtedy jak zapłacze i wtedy na żądanie? Bo ja staram sie wprowadzać karmienia co 2,5 - 3 h a Mała w wózku mam wrażenie że jakbym z nią jeździła cały dzień to cały dzień będzie spała i nie upomni sie o jedzenie no i się tak zastanawiam bo czasami spacer np. 4 godzinny i wracamy do domu i wtedy po przekroczeniu progu domu Mała zaczyna płacz i wtedy cyc, ale pewnie jakby telepało ją w wózku podczas spaceru to spała by dalej. Moja kocha smoczek i mam wrażenie że gdybym też jej go nie wyciągała to ssałaby go cały dzień i nie jadła - no i tak mi to daje do myślenia jak z tym karmieniem bo przez cały czas myślę czy nie jest czasem głodna, ale skoro sama sienie upomina

Napisane przez fruzjape

Chwale sie: zaliczyłam dzisiaj SAMA 4-godzinna wyprawę na zakupy z dwójka dzieci i nie odwieźli mnie do świrów :P
A nawet kawe wypiłam we względnym spokoju

podziwiam, czapki z głów, ja stwierdziłam, że jeśli kiedykolwiek jeszcze rodzeństwo się pojawi dla Ali to rożnica wieku chyba 5 lat minimum tylko pytanie czy wtedy będzie mi się jeszcze chciało wracać do pieluch i nie będę na to za stara

Napisane przez kaylla

My dzisiaj wracaliśmy do Poznania, więc spędziliśmy kilka godzin w samochodzie. Ale nie było tak źle - większość trasy albo przespana albo przesiedziana w ciszy. Do domu wróciliśmy 1,5 godziny temu, a mała dalej śpi. Chociaż już pomału się przebudza, bo pewnie się głodna zaczyna robić.

Kilka dni się nie odzywałam - czytać czytałam w trakcie karmienia, pisać nie bardzo miałam jak. Mała dość upierdliwa była przez te ostatnie dni, nie wiem, czy to nadmiar wrażeń, czy jakiś kolejny skok rozwojowy, ale marudziła i tylko cycuś uspokajał. Wczoraj to myślałam, że już mi sutki odpadną od tego memlania:P

U rodziców było ok, chociaż teraz nie bardzo nam mogli pomóc, bo jednak jeszcze pracowali. W lipcu jak pojadę na 3 tygodnie, to moja mama już będzie miała wakacje, więc będzie mnie mogła odciążyć, zabrać małą na spacer, tak żebym mogła sobie odpocząć i miała trochę czasu dla siebie.

Psychicznie u mnie średnio - cały czas męczy mnie ta wizyta u ginekologa i fakt, że coś tam mu się nie podobało i że nie wszystko jeszcze wróciło do swoich rozmiarów. Niby mówił, że to może dłużej trwać, zwłaszcza jak się karmi piersią, ale same zdążyłyście mnie już trochę poznać, więc wiecie, że oczywiście się martwię i wyszukuję sobie różne diagnozy i komplikacje w necie. Przez to wszystko mam doła, unikam bliskości z P. mimo, że lekarz dał zielone światło jeśli chodzi o seks.

W ogóle wczoraj zrobiłam coś, czego zawsze unikam. Mianowicie zobaczyłam na fejsie jakiś post o chorym dziecku i weszłam i przeczytałam. Normalnie nigdy tego nie robię, bo wiem, jak to się skończy - poryczę się i tak dalej. I oczywiście tak było. Przy okazji do mnie dotarło, jakie my wszystkie mamy wielkie szczęście, że nasze dzieciaczki są zdrowe, że nie musimy codziennie patrzeć na ich cierpienie itp. Bo przecież ten ból brzuszka raz na jakiś czas to jest nic, w porównaniu do tego, co muszą znosić niektóre dzieci. Poboli troszkę i przejdzie a dzieciaczkowi nic nie będzie

Dokładnie - codziennie dziękuję Opatrzności, że moja Ala jest zdrowa, że nic się złego nie stało przy porodzie, że sie rozwija, rośnie. To wielkie szczęście, a że brzuszek boli - mnie tez się serce kraja jak płacze, ale z drugiej strony wiem że nie uchronię jej w życiu przed każdym bólem - jak sie pierwszy raz przewróci na rowerku to będę chyba ryczeć razem z nią - już dzisiaj to wiem. Rozważam nawet, że będę z nią do osiemnastki w ławie szkolnej siedzieć i pilnować żeby jej nikt krzywdy nie zrobił, może podpowiadać na klasówkach i pilnować, żeby jej jakieś głupoty do głowy nie przyszły w stylu zabawy w słoneczko ale obawiam się, że wtedy mnie znienawidzi mąż też rozważa, że Ala będzie miała swoją piaskownicę ze sterylnie czystym piaskiem i tą głowę co jeszcze jej nie umie utrzymać tata będzie jej trzymać do 5 roku życia żeby sie nie spociła zgłupieliśmy totalnie na jej punkcie

Napisane przez agassek

Lourose, no u nas są wodniste kupy nadal... Pokazywałam pieluszkę położnej i powiedziała, że ok... Mała wygląda na zdrową, nie widać, żeby miała problemy z brzuszkiem, je normalnie więc na razie nic z tym nie robię...

u nas też były wodniste kupki, teraz sie troche unormowało - w rozumieniu, że są troche gęściejsze taka musztarda z grudkami ale w dalszym ciągu jest 6-8 kup dziennie, wiec ja jestem w szoku jak Wasze maluchy majstrują jednego kupsztala w ciągu dnia, bo my toniemy w pieluchach i kupkach

Napisane przez Monanka83

Chciałabym mieć całą biblioteczke książek dla małej. ..dlaczego te książki są taaaak potwornie drogie, whyyyyy. ..dylematy młodej matki. .nic to, po troszku jej będę kupowała, eh

nasza półeczka z książeczkami też powoli przyrasta - teraz u Ali furorę robią książeczki kontrastowe, a czekają już wszystkie baśnie Andersena, Braci Grimm no i oczywiście "Alicja w krainie czarów" wszystko pięknie kolorowo ilustrowane, ale musze się zapoznać z jakimiś takimi bardziej współczesnymi tytułami co by Ala też była trendy a nie tylko wychowana na książkach na których sie chowali jej starzy


O ja pikole i znowu chciałam nadrobić wszystko i wysmarowałam mega-posta - no coż wybaczę jak nie przeczytacie

[daggmara]

Chcialam ten obiektyw, bo ostrzy juz z 16cm. Na razie tez nie mam wiecej planow w tym wzgledzie

Mi sie zdarza czasem na podlodze zostawic kropki z mleka, choc nie wiem, kiedy mi ucieka, jak ciagle w staniku, chyba gdy z golym cyckiem biorę mlodego na przewijak.

[_itakinie_]

Napisane przez daggmara

Chcialam ten obiektyw, bo ostrzy juz z 16cm. Na razie tez nie mam wiecej planow w tym wzgledzie

Mi sie zdarza czasem na podlodze zostawic kropki z mleka, choc nie wiem, kiedy mi ucieka, jak ciagle w staniku, chyba gdy z golym cyckiem biorę mlodego na przewijak.

Ja w nocy bez stanika, bo w staniku furii dostaje. Mleko cieknie tylko wtedy jak mlody zaplacze, wiec nakapac musze wtedy jak go odkladam albo biore I tak - szok

[dzustam]

Napisane przez mialavi

Mialam to samo tylko od 3 do 4 tygodnia zycia do byl koszmar. Plakalam po karmieniu bo zamiast uspokoic dziecko piersia to ja denerwowalam. Akurat bylismy na bierzmowaniu w tym czasie ktore grzecznie przespala a jak sie obudzila na karmienie mi bylo slabo - polowa gosci sie zleciala czemu ona tak placze - a ona po prostu jadła...
Przeczytalam pol internetu zeby znalesc przyczyne krople tez byly grane a zanim sie dowiedzialam co to to jej przeszlo

Jedyne co moge poradzic to nie dawac jej jesc jak sie wscieka ja czasem po kapieli 2-3 godz probowalam ja nakarmic gdy krzyczala przy cycu to zabieralam uspokajalam wyciszalam i znowu proba i tak do skutku.

Tez slyszalam ze mleko nietresciwe wtf nie ma czegos takiego/ ze cos zjadlam/ zeby odciagac podac butla/ zeby dac mm/ ze moze uchynieta urzeknieta i jesze mase innych uuuuuu !
Nie sluchaj i nie poddawaj sie !

Dzięki. Mam nadzieję, że jej przejdzie. Dziś rano wstała i po zjedzeniu z cyca zagościł na jej buzi takiiiii wielki uśmiech, że aż miałam ochotę popukać się w głowę. Fakt, po południu znowu ryk.

Napisane przez manufakturapiekna

A to nie skok? U mnie takie byly objawy

Mam nadzieję, ze.to skok. Tylko coś dlugo się ciągnie.

Napisane przez gosiaczekbtm

Jak mnie w☠☠☠☠.. takie gadanie... ze niby co jest nie tak z Twoim mlekiem? Podały jakiś konkret czy tylko tak gadały byle gadać? Moje dziecko też miało takie jazdy (wlasnie chyba przez skok rozwojowy) i uwierz mi z moim mlekiem jest wszystko w porządku bóle brzuszka się zdarzają i zdarzać będą, w końcu to malutki człowiek i zanim mu się to wszystko unormuje minie trochę czasu

Sama wiem, że bole brzuszka sie zdarzają i do 3-4 miesiąca będą się czasami zdarzać. Ale sama sugestia, że moje mleko wyrządza krzywdę mojemu dziecku jakos tak mnie ubodła.

Napisane przez gingerbre

Z tym mlekiem, że coś jest nie tak, ostatnio się spotkałam ze zdaniem, że mleko w piersiach może fermentowac i żeby przed podaniem dziecku cyca, trochę ściągnąć ;]

Fermentuje...? Ha ha. To te wszystkie znawczynie pewnie sciagały, żeby butelkowac

[czekooladki]

Napisane przez _itakinie_

Ja w nocy bez stanika, bo w staniku furii dostaje. Mleko cieknie tylko wtedy jak mlody zaplacze, wiec nakapac musze wtedy jak go odkladam albo biore I tak - szok

U mnie też wypływ jak Mała zapłacze ale czasami to Ala też tak jakoś brodawkę przyciśnie, że potem przez chwilę pod ciśnieniem taka strużka mleka tryska jak gejzer a ona tylko dzióba otwiera na całą szerokość jak jej tak tryska, kiedyś dostała takim mlekiem pod ciśnieniem w oko o trzeciej w nocy

[daggmara]

Ja czuje podczas karmienia, ze nieraz leci i z drugiej piersi, więc bez wkladek nigdzie sie nie ruszam niestety...

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Mlody ma chyba miły sen o mleczku, bo ssie przez sen

[Monanka83]

Hahah, ja mam już w 3ch miejscach w domu na podłodze porozkladane tetry, żeby na bieżąco nogą za sobą ścierac bo albo mi coś ucieknie albo jak odbijamy małą przez ramię to jej pawy przelatuja lobem na podłogę, a wtedy nie ma jak się schylic, później bym zapomniała, więc od razu mopuje stopą

Ja dziś jestem bohaterem w domu bo podjęłam (zakończona powodzeniem jak się okazało ) położenia Niny spać w jej łóżeczku! Jejejeje! A my z tż tem odpalilismy naszą szafkę rozpusty z planszowkami i pyknelismy rundę w Robinsona Cruzoe, wielbię nasze wieczory z planszowkami
K. Jest kochany Wam powiem, widzę że w miarę zasobów pozostałych sił po całym dniu, stara się nam organizować wieczór tak abyśmy robili coś wspólnie I dopiero jak Ja padam spać to zasiada do komputera. To miłe że podtrzymuje te nasze relacje jako pary, bo tak mało czasu dla siebie teraz pozostaje.

[_itakinie_]

Moj juz sie obudzil. Ale utulony na nowo spi na mojej klacie. Zaczynam bac sie nocy.

[pluszowy_kot]

Napisane przez kaylla

W ogóle wczoraj zrobiłam coś, czego zawsze unikam. Mianowicie zobaczyłam na fejsie jakiś post o chorym dziecku i weszłam i przeczytałam. Normalnie nigdy tego nie robię, bo wiem, jak to się skończy - poryczę się i tak dalej. I oczywiście tak było. Przy okazji do mnie dotarło, jakie my wszystkie mamy wielkie szczęście, że nasze dzieciaczki są zdrowe, że nie musimy codziennie patrzeć na ich cierpienie itp. Bo przecież ten ból brzuszka raz na jakiś czas to jest nic, w porównaniu do tego, co muszą znosić niektóre dzieci. Poboli troszkę i przejdzie a dzieciaczkowi nic nie będzie

Przepraszam, muszę...nie, nie wszystkie mamy szczęście...nie oczekuję, że każdy pamięta co u którego dziecka się dzieje, ale smutno mi się zrobiło jak przeczytałam...

Napisane przez zabciajs

Jejuuu to ja ledwo wychodze z kryzysow, a tu takie cos wlasnie przede mną I co wtedy sie robi? Dziecko niedojedzone i głodne i co?




Chodzi o to, ze ja karmie tylko na poduszce, nie wiem czy umiem ja trzymac i czy utrzymam z moimi slabymi rekami.
Masz pewnie racje, ze powinnam zyc chwila. Ale ja sie nie znam na niczym. Wlaśnie zjadła 4 piersi w niedlugim odstepie czasu i jak dla mnie ciagle jest glodna. Nie wiem czy dobrze interpretuje. No, ale co taki bobas moze chciec..
Steka, wkurza sie a ja nie wiem co mam robic. Taka ze mnie domyślna baba.



Brawo Ty. Ja poza domem nie bylam. Nawet sobie tego nie wyobrazam. Zreszta na dupie siedze dopiero od wczoraj.

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

Ja znow dalabym pierś..

Napisane przez Monanka83

Zabcia, właśnie dlatego mówimy żebyś się wzięła w garść bo to nie koniec kryzysów , musisz ogarnąć kuwetę bon życie z niemowalakiem to kryzys co drugi dzień i nie możesz się tak spalać tylko szukać trzeźwo rozwiązań bo nikt z was dobrze na tym nie wyjdzie. Poza tym dziecko doskonale wyczuwa twoje napięcie i zdenerwowanie i będzie Ci odpowiadało dokładnie tym samym. Więc nerwy na wodzy, zaciśnij zęby i szukaj pomocy ale spokojnie, nie na wariata. Nic tak dobrze twojej Pysce nie zrobi jak twój spokój.

żabcia, słuchaj Mony! jesteś matką, masz być dla swojego dziecka ostoją bezpieczeństwa, jak mu je zapewnisz, jak będziesz się wszystkim martwić na zapas? i nie ma "ja nie wiem,nie umiem, nie znam się". Niejedna z nas nigdy nie miała kontaktu z takimi maleństwami a jakoś sobie musimy poradzić. I znowu, nie lubię swojej sytuacji wyciągać, ale gdybym tak schizowała przy bólu brzucha czy innym drobiazgu to jak bym zniosła np zmiany gipsu co tydzień, kiedy kociak zaczyna ryczeć wściekły a ja nie mam innego wyjścia jak zachować święty spokój i jeszcze uspokoić jego? A uwierz mi, umiem i lekarze zawsze chwalą, że to najspokojniejsze dziecko z jakim pracują!

[Monanka83]

Napisane przez czekooladki

U mnie też wypływ jak Mała zapłacze ale czasami to Ala też tak jakoś brodawkę przyciśnie, że potem przez chwilę pod ciśnieniem taka strużka mleka tryska jak gejzer a ona tylko dzióba otwiera na całą szerokość jak jej tak tryska, kiedyś dostała takim mlekiem pod ciśnieniem w oko o trzeciej w nocy

Ja ostatnio się rano obudziłam kolo tżta, z Niną pomiędzy nami i telefonem za głową (bo staram się kontrolować w nocy ile czasu mała ciumka bo mi za szybko zasypia ) I patrzę a tam: telefon zalany, Nina mleko zaschniete na powiece i uchu -prawym a tż pozlepiane włosy na ręce taka była impreza

[_itakinie_]

Napisane przez Monanka83

Ja ostatnio się rano obudziłam kolo tżta, z Niną pomiędzy nami i telefonem za głową (bo staram się kontrolować w nocy ile czasu mała ciumka bo mi za szybko zasypia ) I patrzę a tam: telefon zalany, Nina mleko zaschniete na powiece i uchu -prawym a tż pozlepiane włosy na ręce taka była impreza

tez juz tego dokonalam.
Brawo my!

[czekooladki]

Napisane przez Monanka83

Ja ostatnio się rano obudziłam kolo tżta, z Niną pomiędzy nami i telefonem za głową (bo staram się kontrolować w nocy ile czasu mała ciumka bo mi za szybko zasypia ) I patrzę a tam: telefon zalany, Nina mleko zaschniete na powiece i uchu -prawym a tż pozlepiane włosy na ręce taka była impreza

hehe impreza szampańska, a ile ją trzymasz przy karmieniu w nocy?

[kaylla]

pluszowy_kot -przepraszam, nie chciałam, żebyś tak to odebrała. Ja pamiętam o was, o twojej i kociaka walce o zdrowie. Tylko jak sama wiele razy pisałaś, to są rzeczy, które można wyprostować póki dzieciątko jest małe i jak trochę podrośnie, to nie będzie o tym wszystkim pamiętał. Na szczęście nie jest to choroba, z którą trzeba walczyć całe życie i z którą w zasadzie nie da się wygrać.
Ty nawet nie wiesz jak ja Cię podziwiam. Twoje pozytywne nastawienie do tego wszystkiego, twoją walkę o karmienie małego twoim mlekiem. Ja wiem, że ja bym już dawno się poddała i odpuściła, a ty dalej walczysz. Naprawdę nie wiem skąd ty na to bierzesz siłę.
Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam.

[pluszowy_kot]

Ja też trochę nadinterpretowałam, ale żebym nie wiem jak pozytywnie podchodziła i trzymała się myśli, że zrobimy i zapomnimy to nie da się tych wszystkich zabiegów sprowadzić do bólu brzucha. Kiedyś faktycznie nie będzie pamiętał, ale teraz na swój sposób to przeżywa a im będzie starszy tym będzie przeżywał bardziej. Ale naprawdę - każda zrobiłaby dla swojego dziecka dokładnie to samo, tylko czasem trochę to wszystko w tyłek uwiera i właśnie się człowiek jakimś tekstem przejmie.

[martunia_199]

Napisane przez czekooladki

Witam, ja cały czas Was czytam, ale czasu brak na pisanie...
Dziewczyny z problemami z kp trzymajcie sie dzielnie to naprawdę mija - no trzeba przetrwać nie ma rady, nie jest to łatwe - jestem tego przykładem, że łez było więcej niż pokarmu - pewnie niektore z Was pamiętają moje przydługie żałosne posty ze szpitala. Nie umiałam się przez to przez pierwsze dni cieszyć z obecności Malutkiej bo ból był przerażający przy udrażnianiu kanalików w szpitalu przez położną przy nawale. Pamiętam, że przy każdym karmieniu piersą zastanawiałam się "poco mi to wszystko było?". Ale pamiętam jak dziś jak Fruzja napisała, że obiecuje, że to przejdzie i przeszło - teraz kp to dla mnie takie chwile że jak to moje małe szczęście patrzy mi w oczy to się rozpływam, a to jej łaskotanie języczkiem po mojej brodawce hmmm robi to lepiej niż mąż



Ja sie właśnie zastanawiam czy to już okres czy jeszcze połóg bo mam tak samo. Do lekarza idę w przyszłą środę. Dotychczas u mnie było wszystko jak w zegarku co 28 dni, ciąża też pierwszy złoty strzał - wszystko zaplanowane obliczone, a teraz takie dziwy, że tylko takie brudzenie, zero bólu hmmm



Zabcia, Martunia dobrze pisze
A co do tego karmienia to Martunia karmisz według harmonogramu co dwie - trzy godziny niezależnie od tego gdzie jesteś? czy wtedy jak zapłacze i wtedy na żądanie? Bo ja staram sie wprowadzać karmienia co 2,5 - 3 h a Mała w wózku mam wrażenie że jakbym z nią jeździła cały dzień to cały dzień będzie spała i nie upomni sie o jedzenie no i się tak zastanawiam bo czasami spacer np. 4 godzinny i wracamy do domu i wtedy po przekroczeniu progu domu Mała zaczyna płacz i wtedy cyc, ale pewnie jakby telepało ją w wózku podczas spaceru to spała by dalej. Moja kocha smoczek i mam wrażenie że gdybym też jej go nie wyciągała to ssałaby go cały dzień i nie jadła - no i tak mi to daje do myślenia jak z tym karmieniem bo przez cały czas myślę czy nie jest czasem głodna, ale skoro sama sienie upomina




podziwiam, czapki z głów, ja stwierdziłam, że jeśli kiedykolwiek jeszcze rodzeństwo się pojawi dla Ali to rożnica wieku chyba 5 lat minimum tylko pytanie czy wtedy będzie mi się jeszcze chciało wracać do pieluch i nie będę na to za stara




Dokładnie - codziennie dziękuję Opatrzności, że moja Ala jest zdrowa, że nic się złego nie stało przy porodzie, że sie rozwija, rośnie. To wielkie szczęście, a że brzuszek boli - mnie tez się serce kraja jak płacze, ale z drugiej strony wiem że nie uchronię jej w życiu przed każdym bólem - jak sie pierwszy raz przewróci na rowerku to będę chyba ryczeć razem z nią - już dzisiaj to wiem. Rozważam nawet, że będę z nią do osiemnastki w ławie szkolnej siedzieć i pilnować żeby jej nikt krzywdy nie zrobił, może podpowiadać na klasówkach i pilnować, żeby jej jakieś głupoty do głowy nie przyszły w stylu zabawy w słoneczko ale obawiam się, że wtedy mnie znienawidzi mąż też rozważa, że Ala będzie miała swoją piaskownicę ze sterylnie czystym piaskiem i tą głowę co jeszcze jej nie umie utrzymać tata będzie jej trzymać do 5 roku życia żeby sie nie spociła zgłupieliśmy totalnie na jej punkcie



u nas też były wodniste kupki, teraz sie troche unormowało - w rozumieniu, że są troche gęściejsze taka musztarda z grudkami ale w dalszym ciągu jest 6-8 kup dziennie, wiec ja jestem w szoku jak Wasze maluchy majstrują jednego kupsztala w ciągu dnia, bo my toniemy w pieluchach i kupkach



nasza półeczka z książeczkami też powoli przyrasta - teraz u Ali furorę robią książeczki kontrastowe, a czekają już wszystkie baśnie Andersena, Braci Grimm no i oczywiście "Alicja w krainie czarów" wszystko pięknie kolorowo ilustrowane, ale musze się zapoznać z jakimiś takimi bardziej współczesnymi tytułami co by Ala też była trendy a nie tylko wychowana na książkach na których sie chowali jej starzy


O ja pikole i znowu chciałam nadrobić wszystko i wysmarowałam mega-posta - no coż wybaczę jak nie przeczytacie

Na spacerze śpi tyle ile potrzebuje bez jedzenia. Nie wybudzam, no chyba że już jest naprawdę długi czas od ostatniego karmienia i się wierci to biorę do jedzenia

[lourose]

Napisane przez czekooladki

U mnie też wypływ jak Mała zapłacze ale czasami to Ala też tak jakoś brodawkę przyciśnie, że potem przez chwilę pod ciśnieniem taka strużka mleka tryska jak gejzer a ona tylko dzióba otwiera na całą szerokość jak jej tak tryska, kiedyś dostała takim mlekiem pod ciśnieniem w oko o trzeciej w nocy

Niesamowite macie z tymi gejzerami ja ani jednej wkładki nie zużylam, nie wiem co musiałoby się stać żeby zalać coś mlekiem

Napisane przez agassek

Lourose, no u nas są wodniste kupy nadal... Pokazywałam pieluszkę położnej i powiedziała, że ok... Mała wygląda na zdrową, nie widać, żeby miała problemy z brzuszkiem, je normalnie więc na razie nic z tym nie robię...

Dzięki trochę się przestraszylam ledwo zmieniłam pieluchę a już kolejna szła... Wieczorem się unormowalo. Mam nadzieję że jutro już wróca do normy.

Napisane przez zabciajs

Pewnie, ze masz racje. Chyba to sobie wydrukuje.
Ja po prostu jestem mega wrazliwcem i jak ona tak steka to ja mam ochote z nia. Nie wiem jak jej pomoc i czemu tak robi. I ogolnie chyba za malo wiem. A nie mam kiedy nawet donwc isc a co dopiero poczytać.
Ja np wiadomosci od zawsze nie slucham, bo przezywam złe informacje. Przezywam dzieci niesamowicie- mam np siostrzyczke po raku. Mam wrazenie, ze kiedys mi serducho pęknie. I ja taki glupek chcialam dziecko. Miłosci dam ogrom, wszystkiego ile tylko zdolam. Ale nie uchronie przed wszystkim co złe. I to mnie przeraza.Bo nawet bol brzuszka i jej montanie sie na mnie jak opetana mnie boli.
I ogolnie chcialabym wszystko juz teraz, wiedziec, rozumiec, znac sie.

Dzis mąż jest pod kreską. Nie chce mi sie mawet z nim gadac. Oj te hormony.

Ps. Nowa dziura w sucie:/ Tym samym:/

Zabcia uszy do gory z perspektywy czasu zobaczysz że nie było się czym przejmować... Wiem że ci ciężko, ja podlalamam się że mimo upływu dwóch tygodni nadal nie potrafię przystawic dziecka, choć to moje drugie :/ to dopiero zalamka. Jest światełko w tunelu... A tu pojawił mi się zastój i boli okropnie :/ od południa z nim walczę, synus coś nie może go wyciągnąć

[gingerbre]

Ból podczas stosunku po cesarce? Skąd i jak długo

[lourose]

Z książeczek polecam Księgę dźwięków, serię Kicia Kocia, serię Basia

[_itakinie_]

Ktos mi podmienil dziecko w nocy. Ryczy jak nie moje. 😂 je jak jakies obce. Co sie stalo, drogi pamietniku ?!

[AnneMariie]

Napisane przez gingerbre

Ból podczas stosunku po cesarce? Skąd i jak długo

Tyle ile czytalam w internetach to zdarza sie. Jak dlugo to juz pewnie indywidualna sprawa...

Maly spal 20-1 no aniol, potem 4,30 i 7. Ale te ostatnie godziny to takie chrumkanie, wzdychanie i jakies inne odglosy wiec sie nie liczy bo matka spac nie mogla :p

Tatus dzis szczesliwy, bo pierwszy dzien ojca obchodzi

[Monanka83]

Nasz ma dziś urodziny, musimy być miłe

[gingerbre]

Napisane przez Monanka83

Nasz ma dziś urodziny, musimy być miłe

To ciężki dzień Was czeka

[Monanka83]

Napisane przez gingerbre

To ciężki dzień Was czeka

Jakoś tego nie widzę

[AnneMariie]

Napisane przez Monanka83

Nasz ma dziś urodziny, musimy być miłe

Nina to moze jeszcze da rade byc mila, ale Mona kurcze pilnuj sie

[Monanka83]

Napisane przez AnneMariie

Nina to moze jeszcze da rade byc mila, ale Mona kurcze pilnuj sie

Myślę że na łaskę Niny będzie liczył dziś najbardziej haha

[pluszowy_kot]

Kociak zaprzecza, jakoby w dni powszednie od 5 lub 7 nie chciał spać i nie dawał matce nic zrobić! Drugi dzień kulturalnie dosypia dokarmiany! Mam nadzieję, że przesunie te swoje pory aktywności z rana na popołudnie, jak już jesteśmy dwoje!
Do tego moje 50 ml starcza na popitki między jednym a drugim karmieniem, a ja właśnie zalałam wszystko mlekiem wtykając mu butelkę do dzioba

[dzustam]

Napisane przez lourose

Niesamowite macie z tymi gejzerami ja ani jednej wkładki nie zużylam, nie wiem co musiałoby się stać żeby zalać coś

Mi kiedyś babcia kazała "psiknać mlekiem na pieluszkę". I doprowadziła mnie do irytacji, a potem do śmiechu. Bo ja moglam co najwyżej wycisnąć kropelkę. Ale raz pod prysznicem widziałam, że lecą pod cisnieniem dwa strumyki.

Napisane przez Monanka83

Nasz ma dziś urodziny, musimy być miłe

To macie przeje#@&*
A tak serio, to miłego świętowania urodzin. Najlepszego.

[no_doubt]

Mona mój małż też ma dzisiaj urodziny

[BonaDea75]

Napisane przez gingerbre

Ból podczas stosunku po cesarce? Skąd i jak długo

Miałam tak samo, jeżeli jeszcze karmisz piersią może tak być. Też miałam niezłe zdziwko jak to tak po cc.
Ponoć mija po zaprzestaniu kp.

[daggmara]

Napisane przez dzustam

Mi kiedyś babcia kazała "psiknać mlekiem na pieluszkę". I doprowadziła mnie do irytacji, a potem do śmiechu. Bo ja moglam co najwyżej wycisnąć kropelkę. Ale raz pod prysznicem widziałam, że lecą pod cisnieniem dwa strumyki.

To macie przeje#@&*
A tak serio, to miłego świętowania urodzin. Najlepszego.

Mi leca strumyki pod cisnieniem podczas karmienia, jak mlody pusci piers w tym momencie, to musze ogarniac, zeby nie pryskalo po nim i po mnie

Tak milo zalegalismy sobie niedzielnie na trawce az tu naszli jehowi. I nie mozna ich bylo bezpardonowo przegonic, bo babka pracuje w tej samej szkole co moj maz..