Jak uwieść żonatego faceta?

[Luba]

Napisane przez elvegirl

Nie mogłam, bo bym wyleciała z pracy albo bym nie dostała wypłaty - główna księgowa, te sprawy Zresztą przez lata oglądania i słuchania różnych dziwnych historii, uodporniłam się na nie. Tylko jeszcze krzywdzenie dzieci mnie rusza, a to co robią sobie dorośli...już nie bardzo.

Mnie rusza czasem, bo mam obawy, że gdzieś tam w życiu trafię na jakiegoś oszusta i problem gotowy.

Napisane przez elvegirl

A to nie, ja tak nie mam. Właśnie im silniejsze uczucie, tym silniejsze rozczarowanie, ból, złość, wyrzuty.

Ja nie mówię, że te panie które znam wcale nie winiły faceta, swoją porcję niezadowolenia otrzymał. Ale zwyczajnie na kochankę nerwa też miały, czasem dużego i dla mnie to normalne.

[elvegirl]

Napisane przez Luba

Mnie rusza czasem, bo mam obawy, że gdzieś tam w życiu trafię na jakiegoś oszusta i problem gotowy.

Ja nie mam obaw, ja wiem że trafię. Może niekoniecznie na zdradzającego partnera (chociaż też może się zdarzyć), ale świństw, oszustw, chamstwa i buractwa skolko ugodno na tym świecie. Przeżyłam różnych, to i kolejnego przeżyję, trudno.

Napisane przez Luba

Ja nie mówię, że te panie które znam wcale nie winiły faceta, swoją porcję niezadowolenia otrzymał. Ale zwyczajnie na kochankę nerwa też miały i dla mnie to normalne.

Nerw jest, wiadomo. Odniosłam się do Twojego stwierdzenia, że łatwiej nie lubić nam kogoś, kogo nie kochamy. Mnie jest łatwiej znielubić kogoś, kogo kocham, na kim mi zależy.
Ale ja mam trochę upośledzone reakcje, przyznaję

[paczanga]

Napisane przez Luba

Poza tym. Znacznie łatwiej nie lubić nam kogoś kogo nie kochamy, a kochanki nie kochamy tylko faceta. Dlatego łatwiej nam złościć się na kochankę niż na kogoś kogo kochamy.

Może Tobie, nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Widziałam romans mojego rodzica (ba nawet kochankę poznałam i czasami do tej pory ją widuję), przeżyłam zdradę na początku znajomości. Przeżyłam też zdradę w kontekście moralnym (osoby, którą uważałam za przyjaciela). Odczuwam zdradę jako zawód, a zawód mogę mieć tylko w stosunku do osób, które znam.

[Luba]

Napisane przez elvegirl

Ja nie mam obaw, ja wiem że trafię. Może niekoniecznie na zdradzającego partnera (chociaż też może się zdarzyć), ale świństw, oszustw, chamstwa i buractwa skolko ugodno na tym świecie. Przeżyłam różnych, to i kolejnego przeżyję, trudno.

Ja też wiem, ze trafię, ale wychodzę z założenia, że im mniej dranstwa tym lepiej

Napisane przez paczanga

Może Tobie, nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Widziałam romans mojego rodzica (ba nawet kochankę poznałam i czasami do tej pory ją widuję), przeżyłam zdradę na początku znajomości. Przeżyłam też zdradę w kontekście moralnym (osoby, którą uważałam za przyjaciela). Odczuwam zdradę jako zawód, a zawód mogę mieć tylko w stosunku do osób, które znam.