Janusze, Grażyny, Sebixy i Karyny - odsłona III

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

nie no spoko, dla mnie zapach koni jest super, ale jak wracam z jazdy to wszyscy mnie do kąpieli wyganiają:P

[201607131114]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;60307806]Ale takie uświadamianie to proces, czasem długotrwały a nie hop siup przyszedł ogromny pies i bądźcie dla niego takie i takie, nie róbcie tego tamtego. To tak nie działa.
Byłam na praktykach w przedszkolu:
N: Kuba, Marek, Jasio do mnieee...
Czego rzucacie w Jasia piłką skoro ma na nosie okulary? A jakby okulary się zbiły to co by się stało?
K i M: mogłoby mu wpaść szkło do oka.
(....)
N: Dobrze, idźcie się bawić...
I co z tego jak po 5 minutach piłka dalej ląduje na twarzy Jasia.
No kurczę dziecko to dziecko. Trzeba tłuc do głowy niekiedy miesiącami jak nie latami aby coś do niego dotarło.[/QUOTE]


Nie mowię, ze w magiczny sposób na jednym grillu można nauczyć dzieci obchodzenia sie z psami i przełamać lęk. Po prostu jak juz lecimy z tak szeroką generalizacja jak porównanie psa do tygrysa (lol) to równie ogólnie zwracam uwagę, ze zamiast przy każdej sytuacji gdzie dziecko spotyka psa zadać, by psa z otoczenia usunąć bo dziecko sie boi/nie umie zachować to może lepiej edukować podwajać?

Luba, w pełni zgadzam sie z Twoją wypowiedzią odnośnie przychodzenia w gości z psem.

[wkropkizielona]

Widziałam dziś jak Grażyna pod blokiem w centrum miasta narwała dość pokaźny bukiet bzu

[cava]

Napisane przez Finlora

Nie wiem czy to podchodzi pod klaudiowanie, ale co najmniej przegięciem jest przychodzenie na siłownię wypsikanym od stóp do głów mocnymi perfumami (bo ciężko mi uwierzyć, że psiknęły się rano idąc do pracy i tak im zostało. A jeśli tak i pachną tak intensywnie o godzinie 19, to ja nie chcę wiedzieć jak pachniały rano ). Stanie taka obok i już ciężko wytrzymać, a poćwiczy chwilę, zgrzeje się i normalnie nie ma czym oddychać.
A w szatni też nie jest fajnie, kiedy wypsikują na siebie pół dezodorantu.

Tak, to jest Grażyństwo, Januszostwo i Klaudiostwo a nawet Ferdkostwo pierwszego gatunku.
A już to psikanie dezodorantem w na ogół niedużej szatni klubu to jest jakiś koszmar. Wszytko zasmrodzone, udusić się można.
Żeby jeszcze nie było alternatywy, a przecież jest, dezodorant w kulce- wypachnią tylko delikwentkę bez robienia w szatni czadu ze siekierę można powiesić. :/

Niech wszystko i wszyscy w okolicy capią tym samym duszącym dezodorantem, na ogół w uroczym zapachu jakichś tandentnych kwiatów cmentarnych :/

[_czarny_kot]

Jeśli ktoś boi się na sam WIDOK psa to nie jest normalne, może jakaś terapia dla osób z fobią?

[201703061049]

Napisane przez cava

Tak, to jest Grażyństwo, Januszostwo i Klaudiostwo a nawet Ferdkostwo pierwszego gatunku.
A już to psikanie dezodorantem w na ogół niedużej szatni klubu to jest jakiś koszmar. Wszytko zasmrodzone, udusić się można.
Żeby jeszcze nie było alternatywy, a przecież jest, dezodorant w kulce- wypachnią tylko delikwentkę bez robienia w szatni czadu ze siekierę można powiesić. :/

Niech wszystko i wszyscy w okolicy capią tym samym duszącym dezodorantem, na ogół w uroczym zapachu jakichś tandentnych kwiatów cmentarnych :/

Tez tego nienawidze, a juz na silowni to koszmar, cwiczysz, dyszysz i wdychasz te Brutale i Avony do porzygu.

[201712071518]

Napisane przez carolina662

No toć ja się przychylam do zdania, że nie można wciskać wszędzie swojego psa na silę (mimo że kocham psy). Tylko w końcu nie wiem już, kto się zgodził na obecność psa, kto nie, czy rodzice tych dzieci wiedzieli, itd xD Ta historia jest opowiedziana w taki sposób, że ja niewiele rozumiem xD

Ja zrozumialam, ze przyjechali z zagranicy. Jesli na stale nie mieszkaja w Polsce to raczej nie dziwie sie, ze przyszli z psem - bo co mieli niby z nim zrobic? Zostawic samego w obcym miejscu?

[201607111028]

Napisane przez stupid-girl

Ja zrozumialam, ze przyjechali z zagranicy. Jesli na stale nie mieszkaja w Polsce to raczej nie dziwie sie, ze przyszli z psem - bo co mieli niby z nim zrobic? Zostawic samego w obcym miejscu?

Tak to jest, gdy czyta się coś zaraz po obudzeniu XD
Nie zauważyłam tego

[jag_na]

Przecież to grill w ogrodzie, a nie bal w Operze Wiedeńskiej. Może i jestem Grażynka, ale jak dla mnie na tego typu imprezę można śmiało zabrać psa, o ile jest stabilny emocjonalnie i nie sprawia większych kłopotów. Znajomi przychodzili do nas z psami na grilla. Faktem jest, że mój kot omijał wtedy towarzystwo z daleka, ale nikomu krzywda się nie stała.

[panthher]

Napisane przez Betty83

Wegekolezance endokrynolog kazała wykluczyć np. sushi (ze względu na jod w glonach) dopóki nie unormuje hormonów.

Nie wiem, jak potoczyła się dalsza dyskusja, bo wątek pędzi w zatrważającym tempie, ale wydaje mi się, że przy niedoczynności (a o niej była mowa) produkty zawierające jod, są wskazane (ryby morskie, glony właśnie).

[201803290936]

Napisane przez jag_na

Przecież to grill w ogrodzie, a nie bal w Operze Wiedeńskiej. Może i jestem Grażynka, ale jak dla mnie na tego typu imprezę można śmiało zabrać psa, o ile jest stabilny emocjonalnie i nie sprawia większych kłopotów. Znajomi przychodzili do nas z psami na grilla. Faktem jest, że mój kot omijał wtedy towarzystwo z daleka, ale nikomu krzywda się nie stała.

Oczywiście uprzedziwszy gospodarzy i uzyskawszy ich zgodę, mam to samo zdanie.

[marianna144]

Napisane przez wkropkizielona

Widziałam dziś jak Grażyna pod blokiem w centrum miasta narwała dość pokaźny bukiet bzu

dla bzu to dobrze bedzie lepiej kwitł w przyszłym roku

[Calla001]

Napisane przez marianna144

dla bzu to dobrze bedzie lepiej kwitł w przyszłym roku

koło mnie rośnie taki bez.. ładnie wyglądał przez może dwa dni. potem był cały wyłamany. wątpię, żeby dłużej czy ładniej kwitł i w przyszłym roku

[201607040940]

Napisane przez panthher

Nie wiem, jak potoczyła się dalsza dyskusja, bo wątek pędzi w zatrważającym tempie, ale wydaje mi się, że przy niedoczynności (a o niej była mowa) produkty zawierające jod, są wskazane (ryby morskie, glony właśnie).

przy hashi jod jest niewskazany (autoimmunologiczna niedoczynność tarczycy)

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

Napisane przez pffe

Ale płyniesz. Bzdura za bzdurą. Pies wychowany i zadbany nie śmierdzi, nie skacze i nie szczeka bez potrzeby. Proste..

zdarza się że pies śmierdzi. Szczególnie stary. Cuchnie mu z pyska bo kamień, chory żołądek. Puszcza też cuchnące bąki. Śmierdzi też na deszcz.
A niektóre psy pachną - wiatrem i czystością.

[malgo96]

Ale jak sie myje zęby to nie śmierdzi z pyska

[201607040940]

Napisane przez malgo96

Ale jak sie myje zęby to nie śmierdzi z pyska

chyba nie każdego pasa da sie przyuczyć?

[malgo96]

A dlaczego nie?
Ze mnie sie wszyscy śmieją ze psu żeby myje,małe prawda jest taka ze on to lubi i sam sie o to mycie prosi

[zakonna]

Nie każdego się da. Nie u każdego jest taka potrzeba.

[malgo96]

Jesli śmierdzi z pyska? I tworzy sie kamień?
Mój wet mówił ze jak kamień sie robi to myć żeby trzeba i sucha karma i przysmaczki twarde i zabawki

[Finlora]

Napisane przez sztojabudu

Tez tego nienawidze, a juz na silowni to koszmar, cwiczysz, dyszysz i wdychasz te Brutale i Avony do porzygu.

U mnie akurat nie Avony, ale ostatnio wszędzie czuję LVEB Lancome i Si Armaniego w masakrycznych ilościach. Uwielbiam te perfumy, sama je mam, ale np w życiu nie użyłabym ich do pracy (a już tym bardziej na siłownię), bo wiem jak bardzo są intensywne. A jeśli już to może w ilości jednego psika a nie standardowych trzech lub dziesięciu.
Mam kilka klientek, które są tak wypsikane, że czuję ten zapach nawet kiedy stoją w kolejce 2 metry przed moim stanowiskiem. A jak usiądą przy moim biurku to nie mam czym oddychać.

[201607111003]

Lol, to wyobraźcie sobie prace z laską która używa duuuzych ilości YSL Opium albo Kenzo Jungle Elephant. xD

[201703061049]

Napisane przez Elion

Lol, to wyobraźcie sobie prace z laską która używa duuuzych ilości YSL Opium albo Kenzo Jungle Elephant. xD

Kenzo Jungle to mój ukochany zapach, ale ''zakładam'' tylko na duże wieczorne wyjścia. W biurze to wręcz broń biologiczna.

[_czarny_kot]

https://www.instagram.com/p/BFWMmqlwnOB/
duży pies taki straszny 😁

[201607111003]

Napisane przez sztojabudu

Kenzo Jungle to mój ukochany zapach, ale ''zakładam'' tylko na duże wieczorne wyjścia. W biurze to wręcz broń biologiczna.

Plus fakt że ona chyba zażywa kąpieli w tym. Moja ukochana sąsiadka, starsza pani używa "na co dzień" YSL Rive Gauche i da się oddychać.

Napisane przez _czarny_kot

https://www.instagram.com/p/BFWMmqlwnOB/
duży pies taki straszny 😁

Pies ma nowego członka rodziny, i się nim po swojemu zajmuje, dostała po pysku to się wycofała.
Mną też się pies opiekował, łaził za mną, pilnował żebym nie odchodziło od rodziców etc.

[Mijanou]

Napisane przez sztojabudu

Kenzo Jungle to mój ukochany zapach, ale ''zakładam'' tylko na duże wieczorne wyjścia. W biurze to wręcz broń biologiczna.

Słoń i Flower by Kenzo to mój najgorszy koszmar olfaktoryczny

Każdy ma swoje ukochane zapachy, wiem. Ale akurat te wymienione są u mnie autentycznie migrenogenne. Sama jestem addicted to Addict by Dior ale też nie "zakładam" tych perfum do pracy bo koleżanka źle go znosi.

[golgie]

Napisane przez malgo96

Ale boi sie zupełnie bez powodu, bo pies był grzeczny podobno, wiec w czym problem? Jak dziecko wielce boi sie psa który nie jest agresywny a wręcz przeciwnie, spokojny to chyba coś jest nie tak i to fobia, No ale to moim zdaniem oczywiście. Bo dla mnie nie jest normalne ze dorosły/dziecko nie moze patrzeć na SPOKOJNEGO psa z za ogrodzenia bo już sie boi, albo dziecko nie moze sie bawić w ogrodzie bo pies. Moim zdaniem rodzic powinien uczyć dziecka normalnych zachowań do psów, bo niestety ale bardzo często dzieci sa nienaczone i albo pchają sie z łapami do obcych psów nawet tych zachowujących sie agresywnie albo jak widza yorka to pisk na ulice. Moim marzeniem jest żeby rodzic spokojni podszedł z dzieckiem do grzecznego psa i pokazał jak sie z nim zapoznać, pogłaskać, bawić itd

Mylisz się, dzieci często boją się bo tak, bo na takim są etapie i nikt nie musi ich straszyć, by reagowały lękiem na różne sytuacje/osoby/zwierzęta/rzeczy. Czasem ten strach jest tak duży, że nie ma mowy o przebywaniu w pobliżu takiego psa, a co dopiero pogłaskania go itp.

---------- Dopisano o 07:57 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ----------

Napisane przez zakonna

Psy szczekają tez na smyczy wiec prewencyjnie powinien siedziec w kneblu? Nie rozumiem histerii ze dzieci się bawią a pies biega. No ma nogi to biega. Jeśli pies jest niestabilny emocjonalnie i nieprzewidywalny to powinien być pod ścisłą kontrola. Normalny pies natomiast nie zamieni się nagle w krwiozercze bydle, tak jak inny gość na grillu nie wbije ci nagle widelca w oko.

Pies to zwierzę i jakie takie jest jednak bardziej nieobliczalne niż ciotka Krysia zajadająca kiełbaskę przy pomocy morderczego widelca

[malgo96]

Jesli strach jest tak ogromny jak piszesz to zostaje tylko udanie sie do specjalisty

[favianna]

Napisane przez golgie

Mylisz się, dzieci często boją się bo tak, bo na takim są etapie i nikt nie musi ich straszyć, by reagowały lękiem na różne sytuacje/osoby/zwierzęta/rzeczy. Czasem ten strach jest tak duży, że nie ma mowy o przebywaniu w pobliżu takiego psa, a co dopiero pogłaskania go itp.

---------- Dopisano o 07:57 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ----------


Pies to zwierzę i jakie takie jest jednak bardziej nieobliczalne niż ciotka Krysia zajadająca kiełbaskę przy pomocy morderczego widelca

Dzieci boją się ot tak, kiedy coś w rodzinie jest nie tak i napięcia wychodzą w postaci nerwicy (wtedy włączają się różne lęki jak przestrzeni, ciemności itd). Dzieci zaopiekowane maja naturalną ciekawość i odwagę.

W temacie psa: sytuacja nie rozwiazywalna, jeśli ci ludzie byli zza granicy. Gdyby byli miejscowi, to powinni zostawić psa w domu. Natomiast pies powinien mieć kaganiec (czy jak się nazywa ta osłona na pysk). To by znacząco poprawiło komfort ludzi, którzy mieli tam jakieś ale.

[malgo96]

Dodam tylko ze mam przyjaciółkę która ma 25 lat a panicznie boi sie psów, mowi ze od dziecka tylko ponoć nikt jej nie pomagał z tym. Teraz to jest taka fobia ze nawet jak widzi małego pieska za płotem to sie boi..Byłam w szoku jak pierwszy raz to zobaczyłam.
Wydaje mi sie wiec ze średnio dobre jest myślenie ze a to wszystkie dzieci tak maja, przejdzie mu. Moze i przejdzie a moze zostanie

[dacn]

Gusta są jednak bardzo różne. IMHO słonik to miły i lekki zapach taki do noszenia do ludzi na codzień. Natomiast flower to fuujka.



Cóż moje dzieci bardzo bały się psów. Obecnie nie oanikuja na ich widok pod warunkiem że są to psy na smyczy, jak moje dzieci widzą smycz i wlasciciela to spokojnie omijają i nie zwracaja na nie wiekszej uwagi. Na szczęście nie podbiegaja do obcyxh zwierząt i ich nie dotykają czy głaszcza.