Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-) - Strona 57 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-02-07, 10:52   #1681
janee90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 256
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka Pokaż wiadomość
Oj dziewczyny widzicie jak to jest, wy żalicie się na brak znajomych ale macie TŻów, a ja co prawda mam stałych znajomych ale strasznie doskwiera mi brak drugiej połówki. Nie wiem czemu ale mam straszny problem żeby kogokolwiek poznać. Mam jakąś barierę, której nie potrafię pokonać. Byłam ostatnio potańczyć z koleżankami w klubie. Zawsze mam jakąś tam nadzieję, że poznam kogoś przyzwoitego i nigdy nic z tego nie wychodzi. Wiele w tym mojej winy niestety. Na pierwszy rzut oka prawie żaden chłopak nie wydaje mi się odpowiedni na przyszłego partnera i od razu się zniechęcam. Potrzeba by mi kilku spotkań żeby coś z tego było (albo i nie). Problem w tym, że tych kilka spotkań nie ma jak zaistnieć bo od początku jestem negatywnie nastawiona więc nawet z poznania się nici. Po prostu uciekam. I do dosłownie. Jestem po prostu już sobą załamana.
może rozejrzyj się wśród swoich przyjaciół ja z moim TŻ zaczęłam być po roku znajomości/przyjaźni, na którą obydwoje się godziliśmy, ale obydwoje chcieliśmy coś więcej nie wiedząc o tym nawzajem

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Cytat:
Napisane przez verda Pokaż wiadomość
W sumie u mnie to samo, mam na kącie dwa dłuższe związki (w tym obecny) i obaj panowie zanim weszłam z nimi w związek byli długo ( pierwszy rok a drugi 2 lata) moimi przyjaciółmi. Przez to teraz uważam że przyjaźń damsko męska nie istnieje, dwa razy się spaliłam na tym

Niech mnie ktoś kopnie, w środe ostatni egzamin a ja zamiast sie uczyć na wizazu siedze
do roboty hehe wiem , co czujesz . na ostatni egzamin najtrudniej się nauczyća ja dziś zamierzam :
- jechać do lekarza po skierowanie na różne badania
- obejrzeć jakiś fajny film
- spotkać się z TŻ
- odświeżać usosa co 10 minut , bo nadal nie mam wyników 2 egzaminów jeden profesor wstawia oceny 2 osobom na dzień...


Edytowane przez janee90
Czas edycji: 2011-02-07 o 10:55
janee90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 11:15   #1682
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez janee90 Pokaż wiadomość
(...)
- odświeżać usosa co 10 minut , bo nadal nie mam wyników 2 egzaminów jeden profesor wstawia oceny 2 osobom na dzień...
Ja tak samo czekam na wyniki 3 egzaminów
__________________

Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 11:50   #1683
chryja_bez_ryja
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 531
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Coma_ Pokaż wiadomość
Ja 4 lata - oj, nie ma się czym chwalić
Chryja


Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość

Nigdy nie byłam też szczególnie towarzyska, ale kroczek po kroczku staram się to zmieniać. Setki wieczorów spędziłam samotnie w domu, patrząc na komórkę, która wiecznie milczy i licząc na to, że może ktoś chociaż odezwie się do mnie przez jakiś internetowy komunikator
Prawda jest taka, że w dużej mierze trzeba przełamać swoje "nie chce mi się". Pomógł mi w tym bardzo pewien film - "Say Yes". Najczęściej lepiej jest pokonać swoją nie wiadomo jak wielką niechętność, zmęczenie i zniechęcenie... a będzie tylko lepiej. Każde spotkanie to krok do przodu.

No i przydaje się taki wątek jak ten...
Muszę ściągnąć ten film

Cytat:
Napisane przez Aerith Pokaż wiadomość
dobrze wiedziec, ze nie ejstem sama, bo juz mysalam, ze jestem jakas aspoleczna i nie nadaje sie do zycia wsrod ludzi.
u mnie na studiach to nawet ciezko znalezc jakas kolezanke. na dobra sprawe przez 3 godziny wieczornych wykladow nikt jakos zbytnio nie ma ochoty na nawiazywanie glebszych relacji mam wrazenie, jakby kazdy mial swoje zycie i generalnie mial w ludzi na uczelni, bo gdzies tam ma juz swoj swiat.
przyjaciol tez nie mam, kolezanek tez za bardzo.

Ja jestem jedyną dziewczyną w grupie Ale nie wiem czy to nie na +, bo dzięki temu jak trochę mam forów na klinikach jak trzeba ciężkiego pacjenta przenieść

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
ojj wiem co czujecie. miałam niedawno 2 kryzysy związane z brakiem znajomych. mimo ze jestem w liceum..:|
łudziłam sie ze mam przyjaciol, ale znowu ich nie ma. nigdy nie mają czasu. więc własciwie jestesmy znajomymi ktorzy czasem pogadają ;/
uda nam się, zobaczysz

Cytat:
Napisane przez janee90 Pokaż wiadomość
ja mam to samo.. mam dużo koleżanek , ale żadnej takiej hmm bliskiej

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------



hm może najwyższy czas by to zmienić?
TAK !! Ja idę w przyszłą sobotę do koleżanki z roku na urodziny, cieszę się, że mnie zaprosiła

Cytat:
Napisane przez Rarita Pokaż wiadomość
O, widzę że rozwój osobisty przeniósł się na grunt kontaktów międzyludzkich muszę przyznać, że posiadanie osobistego TŻta bardzo ogranicza inne kontakty na szczęście mnie ten problem nie dotyczy w aż takim stopniu, bo mieszkam w akademiku, a wiadomo, że tam ma się mnóstwo znajomych, co chwilę jakaś sąsiadka przyjdzie pogadać, sąsiad zawoła na frytki, a to wspólne piwko na korytarzu itp, a współlokatorka to teraz prawie jak siostra niestety kiedy wracam do domu to w mojej miejscowości oprócz TŻta nie mam praktycznie nikogo
aczkolwiek dzisiaj w kościele () zaczepiła mnie moja najlepsza przyjaciółka z czasów podstawówki i umówiłyśmy się wstępnie na piwko na ten tydzień, więc mam nadzieję, że to wypali i chociaż troszkę sobie powspominamy i poobgadujemy dawnych znajomych
korzystaj, ja mam ten problem, ze nigdy mi się nie chce jak już ma dojść do spotkania, bo "to i tak nie wypali, o czym my będziemy ze sobą gadać" głuptas ze mnie

Cytat:
Napisane przez martusia15cc Pokaż wiadomość
Witam!
Od pewnego czasu podczytuję ten wątek i w końcu postnowiłam, że zacznę się udzielać... Mogę?





O jej skąd ja to znam też podobnie sama sobie pokomplikowałam życie...



I to niestety znam z własnego doświadczenia. Ja zaczełam spotykać się z moim TŻtem zaczełam oddalać się od znajomych. Właściwie nie byli mi oni do niczego potrzebni, byłam totalnie zakochana i wokół tego kręcił się cały mój świat. Teraz nadal bardzo kocham mojego TŻta, ale pierwszy okres wilkiego zauroczenia juz dawno minął i teraz żyjemy sobie w normalnym, stabilnym zwiazku. Dobrze wiem, że sama zrezygnowałam z moich znajomych bo cały czas i uwage skupialam na TŻcie. Teraz widzę że dużo straciłam i wiem, że mozna bylo to pogodzic. Dostrzegłam brak znajomych dopiero jak wrocilam do rodznnego miasta na wakacje, a moj TŻ byl w innym miescie na praktykach. Myślę często, że chciałabym odnowić stare kontakty, ale zabardzo nie wiem jak. Głupio tak odezwać sie do kogoś jak od 3 lat nie ma się z nim kontaktu... Może któraś z Was była w podobnej sytuacji i znlazł rozwiązanie?
tak, ja odnowiłam kontakt z koleżanka z liceum, co prawda nie wypaliło potem, bo okazalo się, że bardzo się zmieniłyśmy i już nie mamy o czym gadać ,ale przecież warto było Po proostu pewnego dnia ona zaprosiła mnie na domówkę do siebie, potem my ją do siebie, a potem spędziłyśmy nieszczęsnego sylwestra razem (gdzie już wyczerpały nam się tematy do rozmowy o wspólnych znajomych i okazało się, że poza tym nie mamy sobie nic do powiedzenia ). Ale próbować zawsze warto!
chryja_bez_ryja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 12:56   #1684
nanaaaaa87
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 307
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

beoneself - a co ta za film ten Say Yes bo nigdzie nie moge go znalezc...

zakrecona_pozytywka doskonale Cie rozumiem, ja juz od 6 lat jestem sama i jakos nie moge poznac nikogo na dluzej. I nie nawet nie chodzi o to ze sie boje spotkan czy nie mam powodzenia, bo takich "przelotnych romansow" jak tak sobie teraz policzylam to mialam w tamtym roku 6... ale to wszystko to tak max do 5 spotkan i 3 miesiecy znajomosci, pozniej nie wiadomo dlaczego i jak trace kontakt nie mam ochoty na wiecej spotkan.
I nawet nie chodzi o to ze to nie sa "Ci" jedyni, bo jeden z nich podoba mi sie od 3 lat, w 100% pasuje do mojego idealu mezczyzny. Naprawde duzo energii, czasu i poswiecenia zajelo mi poznanie go, bo nie mielismy zadnych wspolnych znajomych i nie maialam do niego zadnych dojsc, ale udalo sie wkoncu go poznalam, bylismy razem na 3 imprezach juz nawet uwierzylam ze cos moze z tego wyjsc, no i do teraz nie mam pojecia co sie stalo ze urwal nam sie kontakt
pod tym wzgledem jestem beznadziejna, mam wielkie problemy z tym zeby napisac do kogos pierwsza smsa, zadzwonic, zaproponowac sotkanie itp.
Moze macie jakies rady, bo chociaz staram sie teraz o tym nie myslec to dopadlo mnie wrazenie ze ja juz nigdy z nikim nie bede na dluzej
nanaaaaa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 12:57   #1685
Aerith
Organizatorka
 
Avatar Aerith
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 924
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Coma_ Pokaż wiadomość
Ja tak samo czekam na wyniki 3 egzaminów
aja mam dzis ostatni egzamin nie wiem co mi sie dzieje - nie moge sie na niczym skupic i utrzymac mysli w jednym miejscu wiec nie wiem jak go zalicze

Cytat:
Napisane przez chryja_bez_ryja Pokaż wiadomość


Muszę ściągnąć ten film

Ja jestem jedyną dziewczyną w grupie Ale nie wiem czy to nie na +, bo dzięki temu jak trochę mam forów na klinikach jak trzeba ciężkiego pacjenta przenieść

uda nam się, zobaczysz

TAK !! Ja idę w przyszłą sobotę do koleżanki z roku na urodziny, cieszę się, że mnie zaprosiła

korzystaj, ja mam ten problem, ze nigdy mi się nie chce jak już ma dojść do spotkania, bo "to i tak nie wypali, o czym my będziemy ze sobą gadać" głuptas ze mnie

tak, ja odnowiłam kontakt z koleżanka z liceum, co prawda nie wypaliło potem, bo okazalo się, że bardzo się zmieniłyśmy i już nie mamy o czym gadać ,ale przecież warto było Po proostu pewnego dnia ona zaprosiła mnie na domówkę do siebie, potem my ją do siebie, a potem spędziłyśmy nieszczęsnego sylwestra razem (gdzie już wyczerpały nam się tematy do rozmowy o wspólnych znajomych i okazało się, że poza tym nie mamy sobie nic do powiedzenia ). Ale próbować zawsze warto!
film tez musze obejrzec, choc wczesniej o nim nie slyszalam
w sumie tez bym nie pogardzila gdybym byla jedyna dziewczyna w grupie, zaqwsze jakos lepiej mi przychdozilo nawiazywanie znajomosci z mezczyznami
a Ty masz faktycznie na plus jestes pewnie takim ich 'rodzynkiem'


ja znalazlam tylko film Say Yes z 1986 roku, to ten?
__________________
zakupy
rozliczenia

zamówienia zagraniczne




Nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic.

Edytowane przez Aerith
Czas edycji: 2011-02-07 o 13:07
Aerith jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 13:12   #1686
Rarita
Wtajemniczenie
 
Avatar Rarita
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Moja babcia zawsze powtarza, że jak jeszcze ni było internetu i komórek to ludzie mieli o wiele więcej znajomych niż teraz, kiedy powinno być teoretycznie łatwiej nawiązywać znajomości, chyba coś w tym jest

a jak tam wam się zaczął nowy tydzień? mi okropnie, bo dostałam rano okres i myślałam, że padnę z bólu, ale teraz już jest ok i oglądam sobie filmy pogrążając się w błogim lenistwie naprawdę brakowało mi tego przez ostatnie pół roku, dlatego cieszę się że podjęłam w końcu decyzję o rezygnacji z jednego kierunku studiów i teraz będę mieć więcej czasu dla siebie
Rarita jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 13:16   #1687
Aerith
Organizatorka
 
Avatar Aerith
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 924
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Rarita Pokaż wiadomość
Moja babcia zawsze powtarza, że jak jeszcze ni było internetu i komórek to ludzie mieli o wiele więcej znajomych niż teraz, kiedy powinno być teoretycznie łatwiej nawiązywać znajomości, chyba coś w tym jest

a jak tam wam się zaczął nowy tydzień? mi okropnie, bo dostałam rano okres i myślałam, że padnę z bólu, ale teraz już jest ok i oglądam sobie filmy pogrążając się w błogim lenistwie naprawdę brakowało mi tego przez ostatnie pół roku, dlatego cieszę się że podjęłam w końcu decyzję o rezygnacji z jednego kierunku studiów i teraz będę mieć więcej czasu dla siebie
to prawda, babcia ma racje im bardziej zblizamy sie do komputerow, internetu etc tym dalej nam do naturalnych ludzkich odruchow

uuu co ciekawego ogladasz? My z TZem wczesniej obejrzelismy trzy odcinki Jak poznałem waszą matkę, teraz staram się uczyć i probuje sie pomalowac, ale przychodzi mi to z trudem bo mi skora z twarzy schodzi po piatkowym peelingu migdalem myslalam, ze jest ok dopiero jak zaczelam nakladam podklad mineralny to zauwazylam jak bardzo sie luszcze

a co studiowalas wczesniej, jesli mozna spytac?
__________________
zakupy
rozliczenia

zamówienia zagraniczne




Nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic.
Aerith jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-02-07, 13:33   #1688
Honey7
Zakorzenienie
 
Avatar Honey7
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 4 441
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

ale zauważcie, że na nk lub facebooku ma się po 400 znajomych a gdy przychodzi co do czego to nawet z kim pogadać nie ma ...
__________________
BLOGUJĘ
Honey7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 15:23   #1689
janee90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 256
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Aerith Pokaż wiadomość
aja mam dzis ostatni egzamin nie wiem co mi sie dzieje - nie moge sie na niczym skupic i utrzymac mysli w jednym miejscu wiec nie wiem jak go zalicze



film tez musze obejrzec, choc wczesniej o nim nie slyszalam
w sumie tez bym nie pogardzila gdybym byla jedyna dziewczyna w grupie, zaqwsze jakos lepiej mi przychdozilo nawiazywanie znajomosci z mezczyznami
a Ty masz faktycznie na plus jestes pewnie takim ich 'rodzynkiem'


ja znalazlam tylko film Say Yes z 1986 roku, to ten?
ja oglądałam " powiedz tak " ten nowy film - z Carreyem i chyba o niego chodzi , bo on właśnie ma czerpać z życia pełnymi garściami

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Honey7 Pokaż wiadomość
ale zauważcie, że na nk lub facebooku ma się po 400 znajomych a gdy przychodzi co do czego to nawet z kim pogadać nie ma ...
dokładnie ! ja mam na FB 280 , a jak chcę wyjść gdzieś ( nie licząć TŻ) to nikt nie ma czasu/ochoty/kasy
janee90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 16:06   #1690
kokosanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 316
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

akurat ja jestem tą porzuconą przez przyjaciółki dla faceta to jest dopiero pech..
kokosanka89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 16:19   #1691
k_acha
Raczkowanie
 
Avatar k_acha
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 99
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Wiecie... ? chcialabym sie zmienic ! Chcialabym schudnac, ale brakuje mi motywacji, bo mam strasznie zanizone poczucie wlasnej wartosci Chcialabym nie byc zazdrosna... tak chorobliwie zazdrosna o faceta, jak ostatnimi czasy jestem ;/ chcialabym byc bardziej towarzyska, mniej nerwowa... a ostatnio jakos zycie mi nie idzie... zmienilam sie i nie jestem taka, jak kiedys.... czuje ze wszystko trace... nie mam zadnych przyjaciol... bo jak mozna nazwac niby dobra kolezanke "dobra" skoro, jak mam ochote wyjsc z nia gdziekolwiek, lub ja odwiedzic, ciagle slysze "nie mam czasu... itp." Moj dol wewnetrzny w walce z sama soba, doprowadzil do tego, ze musialam tu cos napisac.... moze ktoras z was mi cos doradzi ?! Ciezko jest mi sie ogarnac i nie potrafie poradzic sobie z tym sama... bez wsparca
__________________
"tylko Bog moze mnie sadzic"
k_acha jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-07, 16:20   #1692
selena1616
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 320
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

u mnie nadal jest to samo:wczoraj nic nie robiłam,dzisiaj praktycznie też,a miałam tyle planów nic tylko płakać
chcę się jeszcze was poradzić:
Ostatnio męczę się ze znalezieniem stażu, (bezskutecznie),póki co to tylko sprzedaż na allegro mi zostaje itp.W zeszłym tygodniu pisałam z jakimś chłopakiem,który prowadzi blog.Chciał aby ktoś mu napisał artykuły na tego bloga i się zgłosiłam,a on mi odpisał,że jak napiszę 60 artykułów to zapłaci mi 30 zł!! Pieniędzy bardzo potrzebuję,ale nie wiem czy dać się wykorzystać czy po prostu odpuścić???

Edytowane przez selena1616
Czas edycji: 2011-02-07 o 16:25
selena1616 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 16:58   #1693
chryja_bez_ryja
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 531
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Ja bym odpuściła, to psie pieniądze za taką pracę :/

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

k_acha zostań z nami, nic Ci nie poradzimy, sama musisz tego dokonać, ale pokrzepimy dobrym słowem
chryja_bez_ryja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 17:00   #1694
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cześć dziewczyny
Kolejny tydzień w pracy zaczął mi się bardzo fajnie, a jak u Ciebie Little Brown?

Co do filmu - Say yes - oglądałam go online, odnośnik jest na serialachonline

Wszystko na uczelni pozałatwiałam, dziwnie się czuję - nie muszę właściwie nic robić Jak miło nie odczuwać bez przerwy gigantycznej, ciążącej nad sobą presji...
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 17:01   #1695
k_acha
Raczkowanie
 
Avatar k_acha
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 99
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Rzecz w tym, ze sama nie potrafie szukam juz pomocy w necie, dobrej rady, nie wiem sama czego sie spodziewac heh... cos mi siedzi na bani i nie mam pojecia jak sie tego pozbyc. Czuje sie, jakbym nie miala ochoty tak zyc, ale nie potrafie zmienic tego. Jakas jakby taka depresja ?! Raz wesola, a zaraz awantura i placz.... juz nie moge wytrzymac we wlasnej skorze :/
__________________
"tylko Bog moze mnie sadzic"
k_acha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 17:54   #1696
martusia15cc
Raczkowanie
 
Avatar martusia15cc
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 267
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka Pokaż wiadomość
Tylko w sumie to na co dzień to nie bardzo jest jak poznać kogoś nowego bo większość czasu siedzę w domu a jak już gdzieś wychodzę to albo w gronie własnych znajomych do jakiegoś pubu i wtedy nie ma szans poznać nikogo bo ludzie siedzą z tymi, których znają tylko, albo raz na jakiś czas jest wypad na dyskotekę no i jak wtedy wyeliminować myślenie "szukam TŻ"? Wtedy jakoś tak samoistnie się wodzi wzrokiem za kimś fajnym...
Co do tego, że uciekam bo może są nieodpowiedni to może coś w tym jest ale z drugiej strony to też przez to, że bardzo się peszę przy pierwszym kontakcie. Ostatnio w klubie miałam głupią sytuację, w której na propozycję tańca nie byłam w stanie nic odpowiedzieć bo poczułam, że się zapadnę pod ziemię. Zamiast tego po prostu odeszłam na bok czyli po prostu uciekłam. Chłopak potem się na mnie dziwnie patrzył... Nie wiem co się ze mną dzieje bo aż tak źle kiedyś ze mną nie było i normalnie tańczyłam z chłopakami jak mnie poprosili a teraz?
Obyś miała rację z tym, że jak poznam tego odpowiedniego to nie ucieknę.


A jak się poznaliście? No i jeszcze jedna ważna rzecz, pomyślałaś "ale idiota!" ale poza tym chyba nie zniechęciłaś się do niego na tyle żeby od razu spisać tę znajomość na straty i go spławić? No chyba, że jednak tak a on podjął kolejną próbę w Twoim kierunku.
Wiesz co jak przeczytałam Twoj wpis to pomyślałam o jednej sprawie. Chodzi mi o to, ze kiedy jest tak że ktoś szuka partnera lub partnerki to zazwyczaj słyszy radę, zeby pojsc na jakąs impreze itp. Tylko tak naprawde ja np nie znam ani jednej pary, ktora poznala sie w klubie(moze 1 kolezanka, ale ona poznala na imprezie kolesia i okazalo sie ze maja wspolnego znaomego i tak jakos poszlo...) Moze ja jestem jaka ostrozna, ale ja gdy szłyszę pytanie kogos nieznanego czy dam mu swoj nr od razu zapala mi sie czerwona lampka. Tyle sie slyszy, ze ktos kogos oszukal, wsypal cos na imrezie itp. Nie wiem ja uważam, ze imreza nie jest wcale dobrym mijscem, żeby kogos poznac. Nie ma atmosfery zaufania itd. Ja jestem w związku i nikogo nie szukam, ale jestem na 100% pewna, ze gdybym byla wolna to mialabym takie same myslenie. A pozatym wiem, że wiekszosc facetow tez nie traktuje powaznie takich znajomosci z klubu. Ostatnio bylam na imprezie u TŻta i własciwiem to wszyscy faceci sie ze mna zgodzili (kilku z nich szuka dziewczyny). Dlatego rady typu jak chcesz znalesc faceta to idz na impreze sa malo pomocne. Właściwie to nie ma chyba takiego miejsca gdzie mozna pojsc "poszukac" TŻta. Zazwyczaj spotyka sie kogos niespodziewanie i sie wie ze to ten i chce wejsc z nim w blizsza relacje...
A tak wracajac do tematu watku. Mam takie postanowienie, ze codziennie wieczorem będę wchodzic tutaj zapisywac plan na nastepny dzien i rozliczac sie co zrobilam z rzeczy zaplnowanych na dzisiaj.
A wiec plan na jutro
-rano pojechac na zalicznie
-odebrac indeks i zaniesc do drugiego zakladu
-isc na lekarza
-kupic sukienke i buty na bal
-poukladac notatki
-spakowac sie na wyjazd do rodzicow
-pomalowac pazurki, zrobic peeling i maseczke
martusia15cc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 18:53   #1697
fioleciasto
Zakorzenienie
 
Avatar fioleciasto
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 113 781
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cały czas was podczytuje, ale u mnie duży zastój przez zaistniała ciężką sytuację. Ale wrócę tu na pewno.
__________________
08.2017 (8tc)[*]
12.2017 (15tc)[*]

Najszczęśliwsza na świecie podwójna mama



2021 :82
2022 :26
fioleciasto jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 21:16   #1698
Rarita
Wtajemniczenie
 
Avatar Rarita
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Aerith Pokaż wiadomość
to prawda, babcia ma racje im bardziej zblizamy sie do komputerow, internetu etc tym dalej nam do naturalnych ludzkich odruchow

uuu co ciekawego ogladasz? My z TZem wczesniej obejrzelismy trzy odcinki Jak poznałem waszą matkę, teraz staram się uczyć i probuje sie pomalowac, ale przychodzi mi to z trudem bo mi skora z twarzy schodzi po piatkowym peelingu migdalem myslalam, ze jest ok dopiero jak zaczelam nakladam podklad mineralny to zauwazylam jak bardzo sie luszcze

a co studiowalas wczesniej, jesli mozna spytac?
Studiowałam informatykę, teraz została mi tylko socjologia - ale do informatyki jeszcze kiedyś wrócę
Cytat:
Napisane przez Honey7 Pokaż wiadomość
ale zauważcie, że na nk lub facebooku ma się po 400 znajomych a gdy przychodzi co do czego to nawet z kim pogadać nie ma ...
Ja jakiś czas temu zrobiłam selekcję na fejsie i wyrzuciłam ze znajomych wszystkie osoby, z którymi nie miałam kontaktu od ponad roku - zostało niewiele, ale teraz przynajmniej nie muszę czytać komentarzy dawnych znajomych z gimnazjum ani oglądać zdjęć osób, które widziałam dwa razy w życiu i w sumie nie wiem skąd je znam...

A muszę się wam przyznać, że ostatnio (zainspirowana przez Coma_) postanowiłam stworzyć własnego bloga o samorealizacji i bardzo mnie wciągnęło kreowanie go, to naprawdę duża motywacja do robienia nowych rzeczy może za jakiś czas (jak już się trochę rozrośnie) wrzucę linka
Rarita jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 21:21   #1699
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Dawno nie zagladalam

Tez mam problem z poznaniem mezczyzny. I tak zawsze myslalam ze to takie pieprzenie za przeproszeniem rodzicow i dziadkow ze internet to internet tamto. Ale teraz jak sie nie zna kogos z internetu to sie go nie pozna inaczej. Nikt z domu nie wychodzi bo po co gadac na zewnatrz jak mozna przez gg. Kiedys jak malo kto mial komputer a co dopiero internet to sie szlo na dwor i kazdy tam byl. Moze to byly uroki bycia dzieckiem a moze wlasnie braku mozliwosci innego kontaktu.
Mam wrazenie ze wtedy mozna bylo jeszcze do kogos podejsc i zagadac a teraz- albo sluchawki w uszach, albo sie dziwnie beda gapic, wysmieja a dziewczyny to jeszcze w pysk strzela za gapienie sie.
Ciezko poznac ludzi bo nawt jak sie ma jakas wizje gdzie osoby w naszym typie moga przebywac to nie bardzo mozna z nimi porozmawiac.
Mozna w klubie ale jak ktos napisal- to nie jest dobry pomysl.

Do tego niestety ale jesli to dziewczyna pierwsza pisze to ma jak w banku ze on jej nie bedzie szanowal. Nie moze dziewczyna latac za facetem bo im sie od tego we lbach przewraca. A liczyc na to ze sami zagadaja tez nie ma co. Ciezkie czasy.


Teraz musze skonczyc pisac prace i zaraz sie bronic, jak ja wyryje te pytania kierunkowe i zakladowe to nie mam pojecia
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-07, 21:34   #1700
Rarita
Wtajemniczenie
 
Avatar Rarita
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
Dawno nie zagladalam

Tez mam problem z poznaniem mezczyzny. I tak zawsze myslalam ze to takie pieprzenie za przeproszeniem rodzicow i dziadkow ze internet to internet tamto. Ale teraz jak sie nie zna kogos z internetu to sie go nie pozna inaczej. Nikt z domu nie wychodzi bo po co gadac na zewnatrz jak mozna przez gg. Kiedys jak malo kto mial komputer a co dopiero internet to sie szlo na dwor i kazdy tam byl. Moze to byly uroki bycia dzieckiem a moze wlasnie braku mozliwosci innego kontaktu.
Mam wrazenie ze wtedy mozna bylo jeszcze do kogos podejsc i zagadac a teraz- albo sluchawki w uszach, albo sie dziwnie beda gapic, wysmieja a dziewczyny to jeszcze w pysk strzela za gapienie sie.
Ciezko poznac ludzi bo nawt jak sie ma jakas wizje gdzie osoby w naszym typie moga przebywac to nie bardzo mozna z nimi porozmawiac.
Mozna w klubie ale jak ktos napisal- to nie jest dobry pomysl.

Do tego niestety ale jesli to dziewczyna pierwsza pisze to ma jak w banku ze on jej nie bedzie szanowal. Nie moze dziewczyna latac za facetem bo im sie od tego we lbach przewraca. A liczyc na to ze sami zagadaja tez nie ma co. Ciezkie czasy.


Teraz musze skonczyc pisac prace i zaraz sie bronic, jak ja wyryje te pytania kierunkowe i zakladowe to nie mam pojecia
Ojej, po przeczytaniu twojego posta jestem nieco zszokowana. Z pewnością to kwestia innego środowiska, innych możliwości i ludzi, którymi się otaczamy, ale mam wręcz przeciwne odczucia - internet jest tylko takim dodatkiem, który pozwala nam spojrzeć na ludzi z trochę innej strony, ale poznaje się ich przede wszystkim na żywo - nieraz zdarzało mi się poznać kogoś w uczelnianej czytelni, razem ponarzekać na opieszałą panią szatniarkę, a wspólne czekanie na obiad na stołówce naprawdę jednoczy - i nigdy nie spotkałam się z tym, żeby ktoś się dziwnie gapił, wręcz przeciwnie, teraz wydaje mi się normalne rozmawianie z zupełnie obcymi osobami i zapoznawanie znajomych koleżanek moich znajomych - oczywiście nie mówię tu o jakichś "facebookowych przyjaźniach", ale o zwykłym nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich.
I to, że faceci nie szanują kobiet, które pierwsze do nich napiszą? Heh od razu mi się przypominają poglądy mojej czterdziestodwuletniej ciotki, która uważa, że dobrze wychowana panna powinna siedzieć w domu i czekać, aż książę z bajki dostrzeże ją pomiędzy pralką a garnkami - i tak sobie czeka do dziś...
Trochę to smutne co piszesz, może warto trochę zmienić środowisko i poznać innych ludzi, którzy nie "strzelą w psyk za gapienie się"
Rarita jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 21:41   #1701
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Rarita Pokaż wiadomość
Ojej, po przeczytaniu twojego posta jestem nieco zszokowana. Z pewnością to kwestia innego środowiska, innych możliwości i ludzi, którymi się otaczamy, ale mam wręcz przeciwne odczucia - internet jest tylko takim dodatkiem, który pozwala nam spojrzeć na ludzi z trochę innej strony, ale poznaje się ich przede wszystkim na żywo - nieraz zdarzało mi się poznać kogoś w uczelnianej czytelni, razem ponarzekać na opieszałą panią szatniarkę, a wspólne czekanie na obiad na stołówce naprawdę jednoczy - i nigdy nie spotkałam się z tym, żeby ktoś się dziwnie gapił, wręcz przeciwnie, teraz wydaje mi się normalne rozmawianie z zupełnie obcymi osobami i zapoznawanie znajomych koleżanek moich znajomych - oczywiście nie mówię tu o jakichś "facebookowych przyjaźniach", ale o zwykłym nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich.
I to, że faceci nie szanują kobiet, które pierwsze do nich napiszą? Heh od razu mi się przypominają poglądy mojej czterdziestodwuletniej ciotki, która uważa, że dobrze wychowana panna powinna siedzieć w domu i czekać, aż książę z bajki dostrzeże ją pomiędzy pralką a garnkami - i tak sobie czeka do dziś...
Trochę to smutne co piszesz, może warto trochę zmienić środowisko i poznać innych ludzi, którzy nie "strzelą w psyk za gapienie się"
Na prawde nie pamietam kiedy ostatnio poznalam kogos na zywo, albo nie przez osobe ktora znam z fejsbuka czy skads. Po prostu juz nie ma takiego zwyczaju, najpierw zawsze wszyscy pytaja 'masz fejsbuka'? A dopiero potem np o telefon czy kim jestes, czym sie zajmujesz. Dobija mnie to.

Nie, to nie gadanie babci tylko takie obserwacje i doswiaczenia bardziej. Moze ja mam pecha ale tez znowu nie pamietam kiedy jakis facet do mnie napisal. Jak ja nie napisze to oni nie napisza w ogole, bo to sa panowie na wlosciach i to dziewczyny maja do nich pisac. I potem tak samo jest w zwiazkach, dziewczyna placi za oboje, sprzata, pracuje, nie ma prawa narzekac.
Takie czasy ze na miejsce kazdej z nas facet ma 100 blachar chetnych zrobic dla nich wszystko nie oczekujac niczego w zamian, wiec po co sie ma facet starac.
Ja sie dziwie ze jeszcze niektorzy drzwi otwieraja, pewnie i to zaraz zniknie.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 21:50   #1702
Rarita
Wtajemniczenie
 
Avatar Rarita
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
Na prawde nie pamietam kiedy ostatnio poznalam kogos na zywo, albo nie przez osobe ktora znam z fejsbuka czy skads. Po prostu juz nie ma takiego zwyczaju, najpierw zawsze wszyscy pytaja 'masz fejsbuka'? A dopiero potem np o telefon czy kim jestes, czym sie zajmujesz. Dobija mnie to.

Nie, to nie gadanie babci tylko takie obserwacje i doswiaczenia bardziej. Moze ja mam pecha ale tez znowu nie pamietam kiedy jakis facet do mnie napisal. Jak ja nie napisze to oni nie napisza w ogole, bo to sa panowie na wlosciach i to dziewczyny maja do nich pisac. I potem tak samo jest w zwiazkach, dziewczyna placi za oboje, sprzata, pracuje, nie ma prawa narzekac.
Takie czasy ze na miejsce kazdej z nas facet ma 100 blachar chetnych zrobic dla nich wszystko nie oczekujac niczego w zamian, wiec po co sie ma facet starac.
Ja sie dziwie ze jeszcze niektorzy drzwi otwieraja, pewnie i to zaraz zniknie.
Na to się pewnie składa wiele czynników i może po prostu masz pecha, że trafiasz akurat na taki typ facetów - ale nie wszyscy tacy są, a jeśli tak jak piszesz - dziewczyna płaci za oboje, sprząta, pracuje i nie ma prawa narzekać, to sama jest sobie winna że daje sobą tak pomiatać tylko po to, żeby mieć kogokolwiek.
A tak na marginesie, to odkąd studiuję w większym mieści zauważyłam, że istnieją naprawdę kolosalne różnice w kulturze, sposobie bycia i podejściem do męskości facetów z takich właśnie dużych miast a moimi "miejscowymi góralami" - i to zdecydowanie na korzyść tych drugich
Rarita jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 21:55   #1703
theoneandonly
Wtajemniczenie
 
Avatar theoneandonly
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 275
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Hej

Ja mam sporo planów na jutro, przede wszystkim-praca, nauka , ogarnięcie mieszkania i nadrobienie zaległości w pielęgnacji.
mam nadzieję, że z wszystkim się wyrobię

Cytat:
Napisane przez zakrecona_pozytywka Pokaż wiadomość
Tylko w sumie to na co dzień to nie bardzo jest jak poznać kogoś nowego bo większość czasu siedzę w domu a jak już gdzieś wychodzę to albo w gronie własnych znajomych do jakiegoś pubu i wtedy nie ma szans poznać nikogo bo ludzie siedzą z tymi, których znają tylko, albo raz na jakiś czas jest wypad na dyskotekę no i jak wtedy wyeliminować myślenie "szukam TŻ"? Wtedy jakoś tak samoistnie się wodzi wzrokiem za kimś fajnym...
Co do tego, że uciekam bo może są nieodpowiedni to może coś w tym jest ale z drugiej strony to też przez to, że bardzo się peszę przy pierwszym kontakcie. Ostatnio w klubie miałam głupią sytuację, w której na propozycję tańca nie byłam w stanie nic odpowiedzieć bo poczułam, że się zapadnę pod ziemię. Zamiast tego po prostu odeszłam na bok czyli po prostu uciekłam. Chłopak potem się na mnie dziwnie patrzył... Nie wiem co się ze mną dzieje bo aż tak źle kiedyś ze mną nie było i normalnie tańczyłam z chłopakami jak mnie poprosili a teraz?
Obyś miała rację z tym, że jak poznam tego odpowiedniego to nie ucieknę.


A jak się poznaliście? No i jeszcze jedna ważna rzecz, pomyślałaś "ale idiota!" ale poza tym chyba nie zniechęciłaś się do niego na tyle żeby od razu spisać tę znajomość na straty i go spławić? No chyba, że jednak tak a on podjął kolejną próbę w Twoim kierunku.
No właśnie, a co do sytuacji z clubu to nie przejmuj się-po prostu miałaś zły dzień.
Wiem co mówię, bo ja ostatnio też poszłam do clubu jak miałam jakiś gorszy dzień
Więc nie ma co się przejmować

Cytat:
Napisane przez Coma_ Pokaż wiadomość
Podszedł do mnie na dworcu PKS tak po prostu "Cześć jestem Michał" później okazało się, że chodzimy do tego samego liceum... Pomyślałam "ale idiota", bo kompletnie mnie zaskoczył, poza tym w ogóle nie mogłam się wpasować w jego poczucie humoru i spontaniczność (chyba trochę zbyt nerwową przeze mnie :brzydal W ogóle był dla mnie co najmniej dziwny. Najważniejsze jednak było to (oczywiście stwierdziłam to po latach), że dużo czasu minęło zanim spojrzałam na niego jak na faceta, a nie jak na kolegę. Najlepiej budować miłość na przyjaźni, koleżeństwie Wiesz, sytuacje klubowe chyba najczęściej są ukierunkowane na szeroko pojęte poszukiwania... a to romansu, a to związku... i wcale mnie to nie dziwi. Niestety w klubie mój sposób na związek (poprzez przyjaźń) chyba nie wypali Kurcze, spróbuj na chwilę zapomnieć o tym jak bardzo chcesz faceta, wręcz pomyśl, że wcale go nie chcesz zajmij się czymś... jestem pewna, że w momencie gdy przestaniesz szukać... znajdziesz

Edit: mam przykład kolegi, który przez 2 lata umawiał się poprzez portal Sympatia na randki z "kandydatkami". Przez 2 lata! Z żadną się nie udawało, a to jemu się nie podobała (już nie piszę o wyglądzie zewnętrznym), a to od niej nie było odzewu... Już nawet ja go zaczęłam swatać. Chłopak był naprawdę zdesperowany... W końcu wkurzył się i przestał szukać. Zaczął więcej pracować, żeby jakoś znieść samotność. Nie minęło kilka miesięcy i już jest z dziewczyną, ni stąd ni zowąd... wielka miłość podobno
no dokładnie, dobry przykład, niech dziewczynki czytają i się uczą
Ja dodam przykład od siebie-moja mama ma dużo znajomych a to z pracy, a to ze studiów, a to z róźnych kursów toteż sporo jej znajomych jest sporo młodszych.
Wczoraj przy okazji zakupów z mamą, moja mama spotkała właśnie jakąś swoją znajomą. Typ kobiety, która wiecznie szuka faceta. Poznałam ją kilka lat temu jak miała 25 lat i wszystkim mówiła, że szuka męża, chce wyjść za mąż, urodzić dzieci.
Teraz lat ma 31 i faceta jak nie było tak nie ma, a ona jest prawie, że wrakiem człowieka. Pozbawiona życia, smutna, przybita i oczywiście nadal twierdzi, że szuka męża. Narzeka, że przegapiła swoją szansę, że mogła poznać faceta w szkole, iść na studia dzienne i tak cały czas się dobija.
W życiu jest tak, że jak się czegoś desperacko szuka to się nie znajdzie
Dlatego myślę, że trzeba się po prostu zająć sobą i nie budować swojego poczucia wartości od tego czy jest się akurat w związku czy nie, bo to droga donikąd.

Cytat:
Napisane przez Aerith Pokaż wiadomość
Dzień dobry udało mi się wstać, przed 13:00 wiec jest dobrze. Ale jestem zmęczona trochę. Położyłam się o 23, wzięłam Benoseny x 2 i zasnąć nie mogłam do 3 wypiłam o 18 kawę, żeby moc się jakoś uczyć i aż dziwne, ze tak na mnie podziałała dziś mam egzamin, zaraz wypije herbatę i po raz pierwszy od dluuuuuuuuugiego czasu pójdę rano (9:30) do sklepu po bułki ! mam nadzieje, ze chociaż kolejek nie będzie, bo ich nie znoszę.



organizacja - to prawda, tylko jeszcze muszę popracować nad samozaparciem, bo np w ubiegłym roku kupiłam sobie karnet na siłownio-fitness do wykorzystania tylko rano i co ? byłam może 4 razy, bo to nie milam siły wstać, bo to musiałam iść na autobus, bo to będę głodna jak pojadę itd



o takie badania tez by mi się przydały, szczególnie na hormony. Najśmieszniejsze i jednocześnie najbardziej żenujące jest to, ze do tej pory badania kontrolne robiłam zawsze jak byłam w domu u siebie, mama pracuje w szpitalu, wiec miałam wszystko od reki



ja przed pójściem na studia uciekałam od akademików, wiedziałam, ze się tam uczyć nie będę
planowalisy z TZem wynajac mieszkanie z jakimis znajomymi, ktorych tu poznalismy, wiec kilka razy na probe nocowali u nas (wynajmujemy kawalerke) przez kilka dni i z reguly bylo kiepsko. I nie, ze sie klocilismy czy cos, po prostu bylismy zmeczeni po takich 2 tygodniach spedzania czasu z kims... Może sama bylam sobie winna, bo już jak ktoś do nas przychodzi, czy u nas jest to muszę coś gotować, bo ktoś głodny może być, muszę sprzątać i wydaje mi się, ze tych obowiązków jest 10x więcej

fajnie, ze spotkałaś stara przyjaciółkę - zawsze to milo spotkać się po takim czasie porozmawiać i posmiac się.




Może powinnaś popracować najpierw nad sobą? zastanowić się skąd się bierze to negatywne nastawienie? pewnie jest czymś spowodowane. I pomyśleć, czy te obawy mają przełożenie na rzeczywistość, czy to tylko się dzieje w Twojej głowie? Zaufanie do drugiej osoby buduje się z czasem, więc napewno Ci się uda, jeśli poświęcisz sobie i swoim emocjom trochę uwagi, a przy tym trochę pozytywnego nastawienia do facetów też nie zaszkodzi




ja na mojego nie zwrocilam uwagi na poczatku, bo podobal sie kolezankom, mi w ogole z zachowania wydawal mi sie na tyle nieciekawy, ze w ogole nie bralam pod uwage go jako mojego partnera.
Dopiero z czasem zaczal mi sie podobac i pewnie w duzej mierze dzieki temu, ze o mnie zabiegal (przez co pokazal tez swoje drugie oblicze:
Co do wstawania około 13 to koniecznie trzeba to zmienić.
Jak człowiek wstaje o takiej godzinie to potem cały dzień ma rozregulowany, ja nawet jak nigdzie rano nie idę to zawsze staram się wstać około 8.
Zacznij nastawiać sobie budzik, po jakimś czasie się przyzwyczaisz.


Cytat:
Napisane przez nanaaaaa87 Pokaż wiadomość
beoneself - a co ta za film ten Say Yes bo nigdzie nie moge go znalezc...

zakrecona_pozytywka doskonale Cie rozumiem, ja juz od 6 lat jestem sama i jakos nie moge poznac nikogo na dluzej. I nie nawet nie chodzi o to ze sie boje spotkan czy nie mam powodzenia, bo takich "przelotnych romansow" jak tak sobie teraz policzylam to mialam w tamtym roku 6... ale to wszystko to tak max do 5 spotkan i 3 miesiecy znajomosci, pozniej nie wiadomo dlaczego i jak trace kontakt nie mam ochoty na wiecej spotkan.
I nawet nie chodzi o to ze to nie sa "Ci" jedyni, bo jeden z nich podoba mi sie od 3 lat, w 100% pasuje do mojego idealu mezczyzny. Naprawde duzo energii, czasu i poswiecenia zajelo mi poznanie go, bo nie mielismy zadnych wspolnych znajomych i nie maialam do niego zadnych dojsc, ale udalo sie wkoncu go poznalam, bylismy razem na 3 imprezach juz nawet uwierzylam ze cos moze z tego wyjsc, no i do teraz nie mam pojecia co sie stalo ze urwal nam sie kontakt
pod tym wzgledem jestem beznadziejna, mam wielkie problemy z tym zeby napisac do kogos pierwsza smsa, zadzwonic, zaproponowac sotkanie itp.
Moze macie jakies rady, bo chociaz staram sie teraz o tym nie myslec to dopadlo mnie wrazenie ze ja juz nigdy z nikim nie bede na dluzej :mad
:
Może właśnie dlatego Twoje relacje się urywają, bo sama nigdy nie piszesz, nie proponujesz spotkań. Znajdź przyczynę dlaczego tak się dzieje i popracuj nad tym i może wtedy i relacje będą trwalsze

Cytat:
Napisane przez k_acha Pokaż wiadomość
Wiecie... ? chcialabym sie zmienic ! Chcialabym schudnac, ale brakuje mi motywacji, bo mam strasznie zanizone poczucie wlasnej wartosci Chcialabym nie byc zazdrosna... tak chorobliwie zazdrosna o faceta, jak ostatnimi czasy jestem ;/ chcialabym byc bardziej towarzyska, mniej nerwowa... a ostatnio jakos zycie mi nie idzie... zmienilam sie i nie jestem taka, jak kiedys.... czuje ze wszystko trace... nie mam zadnych przyjaciol... bo jak mozna nazwac niby dobra kolezanke "dobra" skoro, jak mam ochote wyjsc z nia gdziekolwiek, lub ja odwiedzic, ciagle slysze "nie mam czasu... itp." Moj dol wewnetrzny w walce z sama soba, doprowadzil do tego, ze musialam tu cos napisac.... moze ktoras z was mi cos doradzi ?! Ciezko jest mi sie ogarnac i nie potrafie poradzic sobie z tym sama... bez wsparca
Oj, wszystko będzie dobrze
będziemy wspierać, podczytuj wątek, inspiruj się, będzie dobrze
pamiętaj, że po burzy zawsze wychodzi słońce

Cytat:
Napisane przez selena1616 Pokaż wiadomość
u mnie nadal jest to samo:wczoraj nic nie robiłam,dzisiaj praktycznie też,a miałam tyle planów nic tylko płakać
chcę się jeszcze was poradzić:
Ostatnio męczę się ze znalezieniem stażu, (bezskutecznie),póki co to tylko sprzedaż na allegro mi zostaje itp.W zeszłym tygodniu pisałam z jakimś chłopakiem,który prowadzi blog.Chciał aby ktoś mu napisał artykuły na tego bloga i się zgłosiłam,a on mi odpisał,że jak napiszę 60 artykułów to zapłaci mi 30 zł!! Pieniędzy bardzo potrzebuję,ale nie wiem czy dać się wykorzystać czy po prostu odpuścić???
Nie martw się kochana, problemy ze znalezieniem pracy są duże, ja sama spotykam często wykształconych ludzi , którzy od miesięcy szukają pracy.
najważniejsze to się nie załamywac, wysyłaj cv, popytaj znajomych o pracę, może ktoś z rodziny coś podsunie, może jakaś praca dorywcza, a może w Twoim mieście organizują jakieś kursy aktywizujące zawodowe albo na przykład nawet jednodniowe kursy jak znaleźć prace( ja sama na takim nawet byłam)
Możliwości jest dużo
theoneandonly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 21:59   #1704
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Ja wlasnie jestem z duzego miasta i tez to widze. Gorale czy nie gorale, po prostu faceci z mniejszych miejscowosci jakos bardziej sie staraja chyba. Moze to kompleksy typu ona taka ladna a ja taki wiesniak a moze brak jakiejs publiki do popisu czy co.
Niby wiem, ze sa gdzies tam faceci co placa za siebie, daja kwiaty, potrafia tez pierwsi napisac ale ostatnio po prostu czuje jakbym wierzyla w ksiecia z bajki, ktorych przeciez nie ma, ze trzeba sie otrzasnac i brac co daja.

A te dziewczyny nawet nie tyle co sie nie szanuja co po prostu boja sie byc same a inaczej zatrzymac faceta przy sobie sie nie da.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 22:08   #1705
Rarita
Wtajemniczenie
 
Avatar Rarita
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
Ja wlasnie jestem z duzego miasta i tez to widze. Gorale czy nie gorale, po prostu faceci z mniejszych miejscowosci jakos bardziej sie staraja chyba. Moze to kompleksy typu ona taka ladna a ja taki wiesniak a moze brak jakiejs publiki do popisu czy co.
Niby wiem, ze sa gdzies tam faceci co placa za siebie, daja kwiaty, potrafia tez pierwsi napisac ale ostatnio po prostu czuje jakbym wierzyla w ksiecia z bajki, ktorych przeciez nie ma, ze trzeba sie otrzasnac i brac co daja.

A te dziewczyny nawet nie tyle co sie nie szanuja co po prostu boja sie byc same a inaczej zatrzymac faceta przy sobie sie nie da.
Heh rozbawił mnie trochę ten fragment o wieśniaku, znam sporo facetów ze wsi i to z pewnością tak nie działa nie poddawaj się, a już na pewno daruj sobie podejście "brać do dają", bo to się zawsze źle kończy, a facetów o jakich piszesz jest mnóstwo, tylko teraz akurat ich nie widzisz
A ja znam wiele dziewczyn które zatrzymały przy sobie faceta i nawet go okręciły wokół palca tak, że i kwiatki im przynosi i śniadanko robi chyba kwestia dobrego wychowania (jak nie wyniesionego z domu, to nauczonego przez partnerkę )
BTW, chyba trochę odchodzimy od tematu wątku
Rarita jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 22:17   #1706
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Czy ja wiem czy to taki straszny offtop, facet ma duzo wspolnego ze zmianami w zyciu ;p

No to tak, podczas pisania pracy musialam cos zrec no bo nie moglam na glodnego. A teraz musze schudnac. Ale dukan odpada, jeszcze nie znam nikogo kto by po tym nie mial anemii i ogromnego jojo ;/ Wole swoje 100 kcal, tylko kurcze jeszcze obrona przede mna i wiecej nauki i wiecej zarcia ;/

No tak, na wsi moze jest 'jestem kogutem a to moj kurnik'. XD
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-07, 23:49   #1707
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Rarita Pokaż wiadomość
(...)
A muszę się wam przyznać, że ostatnio (zainspirowana przez Coma_) postanowiłam stworzyć własnego bloga o samorealizacji i bardzo mnie wciągnęło kreowanie go, to naprawdę duża motywacja do robienia nowych rzeczy może za jakiś czas (jak już się trochę rozrośnie) wrzucę linka
Czekam niecierpliwie! Przyznam, że miewam chwile gdy mam ochotę tego bloga... w chol**ę Ale miło mi Też potrzebuję inspiracji!

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
Ja wlasnie jestem z duzego miasta i tez to widze. Gorale czy nie gorale, po prostu faceci z mniejszych miejscowosci jakos bardziej sie staraja chyba. Moze to kompleksy typu ona taka ladna a ja taki wiesniak a moze brak jakiejs publiki do popisu czy co.
Niby wiem, ze sa gdzies tam faceci co placa za siebie, daja kwiaty, potrafia tez pierwsi napisac ale ostatnio po prostu czuje jakbym wierzyla w ksiecia z bajki, ktorych przeciez nie ma, ze trzeba sie otrzasnac i brac co daja.

A te dziewczyny nawet nie tyle co sie nie szanuja co po prostu boja sie byc same a inaczej zatrzymac faceta przy sobie sie nie da.
Powiem wam, że mój facet jest z małej wioski i niesamowicie jest dzięki temu wartościowy. Nie wiem jak to określić, ale nie jest taki... zepsuty... Za to szczery, spontaniczny, inteligentny, przywiązany do rodziny. Wiem, że Ci w wielkich miastach też pewnie tacy są, ale jak dla mnie widać tą różnicę. Może w prostocie, braku wyrachowania, braku udawania (bo po co), sama nie wiem Chociażby przykład tego zapoznania się ze mną - tak po prostu
__________________


Edytowane przez Coma_
Czas edycji: 2011-02-07 o 23:51
Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 00:25   #1708
zakrecona_pozytywka
Raczkowanie
 
Avatar zakrecona_pozytywka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 121
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Coma_ Pokaż wiadomość
Podszedł do mnie na dworcu PKS tak po prostu "Cześć jestem Michał" później okazało się, że chodzimy do tego samego liceum... Pomyślałam "ale idiota", bo kompletnie mnie zaskoczył, poza tym w ogóle nie mogłam się wpasować w jego poczucie humoru i spontaniczność (chyba trochę zbyt nerwową przeze mnie ). W ogóle był dla mnie co najmniej dziwny. Najważniejsze jednak było to (oczywiście stwierdziłam to po latach), że dużo czasu minęło zanim spojrzałam na niego jak na faceta, a nie jak na kolegę. Najlepiej budować miłość na przyjaźni, koleżeństwie Wiesz, sytuacje klubowe chyba najczęściej są ukierunkowane na szeroko pojęte poszukiwania... a to romansu, a to związku... i wcale mnie to nie dziwi. Niestety w klubie mój sposób na związek (poprzez przyjaźń) chyba nie wypali Kurcze, spróbuj na chwilę zapomnieć o tym jak bardzo chcesz faceta, wręcz pomyśl, że wcale go nie chcesz zajmij się czymś... jestem pewna, że w momencie gdy przestaniesz szukać... znajdziesz
Świetna historia! Po przeczytaniu jej poznanie kogoś wydaje się takie proste. A z drugiej strony to taka jedna szansa na sto. Zwykle ludzie są zagonieni i spieszą do swoich spraw. Do tego dochodzi nieufność do obcego człowieka na ulicy. Twoja historia jest wręcz niesamowita.
Tak sobie myślę, że budowanie miłości na przyjaźni to w moim przypadku chyba jedyna opcja bo zawiera w sobie czas niezbędny na poznanie drugiej osoby. A należę właśnie do osób, które trzeba bardziej poznać żeby się do nich przekonać. No i sama w sumie też muszę sobie danego osobnika poobserwować jakiś czas żeby stwierdzić czy mi odpowiada czy nie.

Cytat:
Napisane przez Aerith Pokaż wiadomość
Może powinnaś popracować najpierw nad sobą? zastanowić się skąd się bierze to negatywne nastawienie? pewnie jest czymś spowodowane. I pomyśleć, czy te obawy mają przełożenie na rzeczywistość, czy to tylko się dzieje w Twojej głowie? Zaufanie do drugiej osoby buduje się z czasem, więc napewno Ci się uda, jeśli poświęcisz sobie i swoim emocjom trochę uwagi, a przy tym trochę pozytywnego nastawienia do facetów też nie zaszkodzi
Jak znam siebie to wszystko siedzi w mojej głowie. Mam tendencję do wyolbrzymiania wielu spraw więc pewnie stąd to się bierze. Jak poznaję jakiegoś nowego faceta to zwykle mam pustkę w głowie. Zatyka mnie i nie wiem co powiedzieć. Odblokowuję się dopiero jak już jestem sama i wtedy dociera do mnie, że przecież było tyle rzeczy, o których można było pogadać. Muszę znaleźć przyczynę tej blokady bo na razie nie mam pojęcia skąd się ona bierze. Najchętniej chciałabym przeskoczyć ten pierwszy etap poznawania do momentu kiedy zaczyna mi zależeć na chłopaku i zmienia mi się nastawienie.

Cytat:
Napisane przez verda Pokaż wiadomość
W sumie u mnie to samo, mam na kącie dwa dłuższe związki (w tym obecny) i obaj panowie zanim weszłam z nimi w związek byli długo ( pierwszy rok a drugi 2 lata) moimi przyjaciółmi. Przez to teraz uważam że przyjaźń damsko męska nie istnieje, dwa razy się spaliłam na tym
Bardzo podoba mi się ta idea najpierw przyjaźń, potem miłość i związek ale budowanie przyjaźni wydaje mi się prawie tak samo skomplikowane jak budowanie związku.

Cytat:
Napisane przez janee90 Pokaż wiadomość
może rozejrzyj się wśród swoich przyjaciół ja z moim TŻ zaczęłam być po roku znajomości/przyjaźni, na którą obydwoje się godziliśmy, ale obydwoje chcieliśmy coś więcej nie wiedząc o tym nawzajem
W sumie może warto byłoby zagadnąć znajomych czy nie mają jakichś wolnych kolegów, o których jeszcze nie wiem bo ci, o których wiem to nie do końca mi pasują ale może niepotrzebnie się z góry uprzedzam a to są fajne chłopaki. W sumie raz już miałam próbkę czegoś takiego. Jakiś czas temu nie miałam z kim iść na wesele i przyznam, że głupio bym się czuła będąc sama. Koleżanka zapoznała mnie więc ze swoim kolegą. W sumie na weselu nie było źle. Okazał się całkiem sympatyczny i do zabawy w sam raz ale niestety nic nie zaiskrzyło między nami. Ani z mojej ani z jego strony.

Cytat:
Napisane przez nanaaaaa87 Pokaż wiadomość
zakrecona_pozytywka doskonale Cie rozumiem, ja juz od 6 lat jestem sama i jakos nie moge poznac nikogo na dluzej. I nie nawet nie chodzi o to ze sie boje spotkan czy nie mam powodzenia, bo takich "przelotnych romansow" jak tak sobie teraz policzylam to mialam w tamtym roku 6... ale to wszystko to tak max do 5 spotkan i 3 miesiecy znajomosci, pozniej nie wiadomo dlaczego i jak trace kontakt nie mam ochoty na wiecej spotkan.
I nawet nie chodzi o to ze to nie sa "Ci" jedyni, bo jeden z nich podoba mi sie od 3 lat, w 100% pasuje do mojego idealu mezczyzny. Naprawde duzo energii, czasu i poswiecenia zajelo mi poznanie go, bo nie mielismy zadnych wspolnych znajomych i nie maialam do niego zadnych dojsc, ale udalo sie wkoncu go poznalam, bylismy razem na 3 imprezach juz nawet uwierzylam ze cos moze z tego wyjsc, no i do teraz nie mam pojecia co sie stalo ze urwal nam sie kontakt
pod tym wzgledem jestem beznadziejna, mam wielkie problemy z tym zeby napisac do kogos pierwsza smsa, zadzwonic, zaproponowac sotkanie itp.
Moze macie jakies rady, bo chociaz staram sie teraz o tym nie myslec to dopadlo mnie wrazenie ze ja juz nigdy z nikim nie bede na dluzej
Nie wiem co Ci poradzić bo też nie potrafię na dłużej zainteresować faceta jak jakimś cudem mi się uda jakiegoś poznać. U mnie były trzy takie sytuacje, o których piszesz, czyli kilka spotkań i koniec. Z pierwszym chłopakiem poznali mnie znajomi i wydawało się, że coś z tego będzie ale ja byłam chyba zbyt nieśmiała dla niego a on cierpliwością nie grzeszył i powiedział mi wprost, że nic z tego. Drugiego poznałam przez internet i od początku intuicja mi podpowiadała żeby się w to nie pchać ale się uparłam. Szkoda, że jej nie posłuchałam - nie straciłabym tyle czasu na łudzenie się, że może jednak coś z tego będzie. A trzeci był idealny i czułam, że mogłabym z nim spędzić resztę życia ale odbiła mi go jego była dziewczyna czego do dziś nie potrafię przeboleć. Wnioski jakie wyciągnęłam z tych znajomości są takie, że dopóki byłam nieprzychylna każdemu z nich to za mną latali i próbowali coś wskórać. Kiedy po 3 czy 4 spotkaniach zaczynałam się zakochiwać i zaczynało mi zależeć, ich zapał raptownie malał jakby się czegoś bali. Tak sobie myślę, że najpierw przeginałam w jedną stronę - byłam bardzo negatywnie nastawiona, ale paradoksalnie to ich nakręcało, a potem popadałam w drugą skrajność - za bardzo zaczynało mi zależeć i oni się tego przestraszyli i zaczęli uciekać. Może u Ciebie jest podobnie. Pomyśl o tym.

Cytat:
Napisane przez martusia15cc Pokaż wiadomość
Wiesz co jak przeczytałam Twoj wpis to pomyślałam o jednej sprawie. Chodzi mi o to, ze kiedy jest tak że ktoś szuka partnera lub partnerki to zazwyczaj słyszy radę, zeby pojsc na jakąs impreze itp. Tylko tak naprawde ja np nie znam ani jednej pary, ktora poznala sie w klubie(moze 1 kolezanka, ale ona poznala na imprezie kolesia i okazalo sie ze maja wspolnego znaomego i tak jakos poszlo...) Moze ja jestem jaka ostrozna, ale ja gdy szłyszę pytanie kogos nieznanego czy dam mu swoj nr od razu zapala mi sie czerwona lampka. Tyle sie slyszy, ze ktos kogos oszukal, wsypal cos na imrezie itp. Nie wiem ja uważam, ze imreza nie jest wcale dobrym mijscem, żeby kogos poznac. Nie ma atmosfery zaufania itd. Ja jestem w związku i nikogo nie szukam, ale jestem na 100% pewna, ze gdybym byla wolna to mialabym takie same myslenie. A pozatym wiem, że wiekszosc facetow tez nie traktuje powaznie takich znajomosci z klubu. Ostatnio bylam na imprezie u TŻta i własciwiem to wszyscy faceci sie ze mna zgodzili (kilku z nich szuka dziewczyny). Dlatego rady typu jak chcesz znalesc faceta to idz na impreze sa malo pomocne. Właściwie to nie ma chyba takiego miejsca gdzie mozna pojsc "poszukac" TŻta. Zazwyczaj spotyka sie kogos niespodziewanie i sie wie ze to ten i chce wejsc z nim w blizsza relacje...
Właściwie to się z Tobą zgadzam. Sama całe życie miałam taka opinię co do klubów/dyskotek, ale mimo to zawsze jakaś nadzieja była w mojej głowie, że może akurat będę miała to szczęście i spotkam tam kogoś podobnego do mnie, kto szuka sobie kogoś na stałe. W sumie tylko raz spotkałam takiego chłopaka - okazało się, że do klubów nie chadza a ten jeden raz to był wyjątek bo akurat na wieczorze kawalerskim był. Poza tym znam dwie pary, które poznały się w ten sposób przy czym w obu przypadkach były/są to burzliwe związki z ciągłymi rozstaniami i powrotami chociaż to pewnie żadna reguła. W większości przypadków jest tak jak mówisz. Najgorsze jest to, że często tacy faceci są pijani i jedyne na czym im zależy to poobmacywanie się w tańcu co mnie kompletnie do takich zniechęca.


Cytat:
Napisane przez theoneandonly Pokaż wiadomość
Ja dodam przykład od siebie-moja mama ma dużo znajomych a to z pracy, a to ze studiów, a to z róźnych kursów toteż sporo jej znajomych jest sporo młodszych.
Wczoraj przy okazji zakupów z mamą, moja mama spotkała właśnie jakąś swoją znajomą. Typ kobiety, która wiecznie szuka faceta. Poznałam ją kilka lat temu jak miała 25 lat i wszystkim mówiła, że szuka męża, chce wyjść za mąż, urodzić dzieci.
Teraz lat ma 31 i faceta jak nie było tak nie ma, a ona jest prawie, że wrakiem człowieka. Pozbawiona życia, smutna, przybita i oczywiście nadal twierdzi, że szuka męża. Narzeka, że przegapiła swoją szansę, że mogła poznać faceta w szkole, iść na studia dzienne i tak cały czas się dobija.
Nie strasz mnie. Właśnie tego się obawiam. Współczuję tej kobiecie. Wszystko czego chciała to po prostu być szczęśliwą i ułożyć sobie życie tylko od złej strony się za to zabrała. Wiem, że nie powinno się uzależniać swojego szczęścia od drugiego człowieka a jednak trudno nie zgodzić się, że życie we dwójkę jest znacznie przyjemniejsze.


Wiecie co bym chciała tak bardzo bardzo bardzo? Żeby jak ktoś obcy spojrzy na mnie z boku pomyślał sobie "to musi być szczęśliwa osoba - na kilometr tryska z niej radość i optymizm". A jest chyba zupełnie odwrotnie. Obawiam się, że ludzie widząc mnie myślą sobie, że jestem raczej smutna i zdołowaną osobą.
Znacie może jakieś sposoby żeby wyrobić u siebie nawyk stałego uśmiechania się, ale takiego naturalnego a nie na siłę? Przydałoby mi się to.

Edytowane przez zakrecona_pozytywka
Czas edycji: 2011-02-08 o 00:31
zakrecona_pozytywka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 05:54   #1709
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Widzę, że dyskusja mocno się rozkręciła. Ja również nie mam faceta, i mimo że chwilami jego brak baaardzo mi doskwiera, to nie mam jakiegoś wielkiego parcia, na jego posiadanie. Po prostu... radzę sobie sama i bez niego. Mam co robić, mam o czym myśleć, mam swoje własne plany. Nie chcę szukać nikogo na siłę (choć te randki z facetami spotykanymi np. na imprezach są bardzo zabawne - i nigdy oczywiście nic z tego nie wynika).
Wydaje mi się, że aby kogoś poznać - trzeba prowadzić na tyle aktywne życie, by mieć szansę poznawania nowych ludzi. Ostatnim razem miłość przyszła do mnie w chwili, gdy się tego nie spodziewałam - koleżanka skontaktowała mnie ze swoimi przyjacielem mieszkającym za granicą, który miał mnie przenocować w czasie mojego wyjazdu. Trzeba było mieć do tego sporo odwagi, ale opłacało się - zaiskrzyło - a ja spędziłam kilka bardzo fajnych dni Poznawanie znajomych znajomych jest bardzo ważne

Życzę wszystkim miłego dnia
I błagam dajcie mi jakiś sposób na mniej bolesne wstawanie...
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 08:52   #1710
fioleciasto
Zakorzenienie
 
Avatar fioleciasto
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 113 781
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość
W

Życzę wszystkim miłego dnia
I błagam dajcie mi jakiś sposób na mniej bolesne wstawanie...
Moim sposobem jest (jeśli muszę wstać bardzo wcześnie) wstawanie natychmiast po obudzeniu, takie wyskoczenie z łóżka wręcz. Jak już się wstanie to przynajmniej u mnie jest w miarę ok, a jakbym odciągała ten moment wstania to byłoby pewnie coraz trudniej wstać.
__________________
08.2017 (8tc)[*]
12.2017 (15tc)[*]

Najszczęśliwsza na świecie podwójna mama



2021 :82
2022 :26
fioleciasto jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.