Polecamy:

hecate · 2010-01-06, 15:00

Cytat:

Napisane przez Sabbath

Swoją drogą, Nergal przez ten związek poleciał u mnie na skali.

Dla mnie to jest kuriozum. Ja myslalam, ze oni w tzw penisa leca. Oboje.
Tam kij z nia, podczepi sie pod tego, kto jej pomoze w lansie. Wyssala Radzia to zmienila na Nergala, co to na swiecie znany.

Ale on? Co tu juz mniej durnych silikonowych blondyn nie ma? No przeca mogl sobie taka strzelic, spoko, ale nie ja. Lachona co z siebie debila robi na non stopie. To nie jest anonimowa dziewczyna. To Doda. Kazdy zna i wie co to za gatunek muzyczny tworzy...

Niech ja jeszcze na support wstawi przed Behemothem... o Dzage by zaspiewala...

Maja102 · 2010-01-06, 15:04

Cytat:

Napisane przez hecate

Dla mnie to jest kuriozum. Ja myslalam, ze oni w tzw penisa leca. Oboje.
Tam kij z nia, podczepi sie pod tego, kto jej pomoze w lansie. Wyssala Radzia to zmienila na Nergala, co to na swiecie znany.

Ale on? Co tu juz mniej durnych silikonowych blondyn nie ma? No przeca mogl sobie taka strzelic, spoko, ale nie ja. Lachona co z siebie debila robi na non stopie. To nie jest anonimowa dziewczyna. To Doda. Kazdy zna i wie co to za gatunek muzyczny tworzy...

Niech ja jeszcze na support wstawi przed Behemothem... o Dzage by zaspiewala...

dobrze gada!

A widzieliście, jak się teraz Doda na mhrroczną robi i w czerni i czachach śmiga?

Jak nie przestanie, to obrzydzi mi mroczny look

Polly_ · 2010-01-06, 15:21

Cytat:

Napisane przez Maja102

ale dla mnie małżeństwo nie oznacza dzieci
Ja to byłam w szoku, jak się w wieku 17-18 lat dowiedziałam, że zdaniem KK małżeństwo bierze się tylko żeby płodzić dzieci, a każdy stosunek powinien prowadzić do poczęcia

Ja to kiedyś myslałam, że ślub, to żeby oficjalnie i sakramentalnie być razem itp...

pierwsze słyszę, choć moja siostra brała 5 lat temu ślub konkordatowy...

ja wiem, że małżeństwo się unieważnia, kiedy przed ślubem jedna strona cos zatai (np. bezpłodność, chorobę psychiczną itp.)
Dla mnie ktoś, kto by dał przysięgę wiedząc z góry na co się decyduje, a potem chciałby unieważnić, to osoba nieodpowiedzialna

Maj jesteś w błędzie-idź do księdza i pogadaj ja Ci juz truć nie bedę.

Nie jest wazne czym jest dla Ciebie ślub-jako katoliczka nie mizesz sobie stwarzac własnych definicji.

Małżeństwo jet to
Katechizm Kościoła Katolickiego definiuje małżeństwo jako przymierze "przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury na dobro małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa"[1].

małżenstwo jest nieważne jeśli występuje "pozorowanie przysięgi" czy coś takiego-nie pamietam jak sie to nazywa dokładnie. Znazcy to tyle ze ktoś kto przysięga neguje małżeństwo lub którąć z jego istotnych cech.

Istotne cechy małżenstwa:
1.jedność
2.nierozerwalnośc
3.otwartośc na przyjęcie dzieci.

Nie ma otwartości na ptzyjecie dzieci nie ma małżeństwa-Boga chcesz oszukać?

więc suma sumarum- z nastawieniem ze nie będziesz miec dzieci zawierasz od razu niewazne małżenstwo.

a co do stosunków-wg kościoła małżonkowie powinni byc duchowo gotowi na to ze kazdy stosunek moze zakonczyćsie poczęciem-a nie ze każdy stosunek powinien sie zakonczyć poczęciem

co do ankiety- nie wypełniałam-ksiąz zapytał nas tylko czy nie mamy innych małżonków, czy jesteśmy zdrowi i czy chcemy miec dzieci i czy juz współczylismy i ile lat jesteśmy razem-i nie kazde z osobna tylko razem odpowiadaliśmy

znalazłam coś:

3. Kiedy — wbrew pozorom — małżeństwo nie zostało zawarte?

Zawarcie małżeństwa polega na złożeniu sobie przez nowożeńców przysięgi miłości. Przysięga ta powinna wypływać z dobrowolnie i świadomie podjętej decyzji. Tylko takie bowiem zaangażowanie się jest podniesione przez Boga do rangi sakramentu. Nie może zatem być sakramentem wypowiadanie przysięgi pod przymusem lub nieświadomie. Także poważna choroba psychiczna może być powodem nieważności małżeństwa. Jeśli osoby zawierają małżeństwo, lecz ich zamiary godzą w jego naturę, również jest ono nieważne, np. gdy z góry wykluczają potomstwo, nie chcą sobie dochowywać wierności, nie postanawiają zawierać związku na całe życie (por. kan. 1095-1107).
Istnieją również przeszkody powodujące nieważność małżeństwa (por. kan. 1073-1094), np. stała niezdolność do odbywania stosunków seksualnych spowodowana np. przez jakieś schorzenie. Niepłodność, o ile nie wynika z niemożliwości współżycia seksualnego, nie jest przeszkodą małżeńską, np. niepłodność kobiety nie uniemożliwia zawarcia małżeństwa.

kamena · 2010-01-06, 15:25

Cytat:

Napisane przez Redhaired Witch

Wszyscy będziem się smażyć w piekle!

Ja tam żadnego życia pozagrobowego nie zamierzam mieć, więc smażenie mnie chyba ominie

Cytat:

Napisane przez cbr

ja się już zdecydowała, najbliższej przyszłości zamierzam podpisać akt apostazji i wreszcie nikt mnie nie będzie statystycznie do katoli zaliczał - się w religie jakiekolwiek nie bawię

Powolutku też do tego dojrzewam. Chciałabym zrobić to dla siebie samej. I kiedyś sprawię sobie taki prezent

Powodzenia.
I gratulacje.

Maja102 · 2010-01-06, 15:41

Cytat:

Napisane przez Polly_

Maj jesteś w błędzie-idź do księdza i pogadaj ja Ci juz truć nie bedę.

Nie jest wazne czym jest dla Ciebie ślub-jako katoliczka nie mizesz sobie stwarzac własnych definicji.

Małżeństwo jet to
Katechizm Kościoła Katolickiego definiuje małżeństwo jako przymierze "przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury na dobro małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa"[1].

małżenstwo jest nieważne jeśli występuje "pozorowanie przysięgi" czy coś takiego-nie pamietam jak sie to nazywa dokładnie. Znazcy to tyle ze ktoś kto przysięga neguje małżeństwo lub którąć z jego istotnych cech.

Istotne cechy małżenstwa:
1.jedność
2.nierozerwalnośc
3.otwartośc na przyjęcie dzieci.

Nie ma otwartości na ptzyjecie dzieci nie ma małżeństwa-Boga chcesz oszukać?

więc suma sumarum- z nastawieniem ze nie będziesz miec dzieci zawierasz od razu niewazne małżenstwo.

a co do stosunków-wg kościoła małżonkowie powinni byc duchowo gotowi na to ze kazdy stosunek moze zakonczyćsie poczęciem-a nie ze każdy stosunek powinien sie zakonczyć poczęciem

co do ankiety- nie wypełniałam-ksiąz zapytał nas tylko czy nie mamy innych małżonków, czy jesteśmy zdrowi i czy chcemy miec dzieci i czy juz współczylismy i ile lat jesteśmy razem-i nie kazde z osobna tylko razem odpowiadaliśmy

znalazłam coś:

3. Kiedy — wbrew pozorom — małżeństwo nie zostało zawarte?

Zawarcie małżeństwa polega na złożeniu sobie przez nowożeńców przysięgi miłości. Przysięga ta powinna wypływać z dobrowolnie i świadomie podjętej decyzji. Tylko takie bowiem zaangażowanie się jest podniesione przez Boga do rangi sakramentu. Nie może zatem być sakramentem wypowiadanie przysięgi pod przymusem lub nieświadomie. Także poważna choroba psychiczna może być powodem nieważności małżeństwa. Jeśli osoby zawierają małżeństwo, lecz ich zamiary godzą w jego naturę, również jest ono nieważne, np. gdy z góry wykluczają potomstwo, nie chcą sobie dochowywać wierności, nie postanawiają zawierać związku na całe życie (por. kan. 1095-1107).
Istnieją również przeszkody powodujące nieważność małżeństwa (por. kan. 1073-1094), np. stała niezdolność do odbywania stosunków seksualnych spowodowana np. przez jakieś schorzenie. Niepłodność, o ile nie wynika z niemożliwości współżycia seksualnego, nie jest przeszkodą małżeńską, np. niepłodność kobiety nie uniemożliwia zawarcia małżeństwa.

a to niech spadają z takimi zasadami

Wierzę w Boga i Pismo Św. ale żadna grupa nieżonatych facetów nie będzie mi mówić, co mam zrobić ze swoją macicą

Polly_ · 2010-01-06, 15:47

Cytat:

Napisane przez Maja102

a to niech spadają z takimi zasadami

Wierzę w Boga i Pismo Św. ale żadna grupa nieżonatych facetów nie będzie mi mówić, co mam zrobić ze swoją macicą

sakrament jest jaki jest-i albo chcesz taki i bierzesz, albo nie chcesz i nie bierzesz-wazne jest to zeby wiedziec o co loto i świadomie decydować.

skarbiatko · 2010-01-06, 15:47

Cytat:

Napisane przez Maja102

a to niech spadają z takimi zasadami

Wierzę w Boga i Pismo Św. ale żadna grupa nieżonatych facetów nie będzie mi mówić, co mam zrobić ze swoją macicą

ooo albo posłów

zgadzam się i popieram

Murszafka · 2010-01-06, 15:49

Cytat:

Napisane przez Maja102

a to niech spadają z takimi zasadami

Wierzę w Boga i Pismo Św. ale żadna grupa nieżonatych facetów nie będzie mi mówić, co mam zrobić ze swoją macicą

No właśnie. Ja wierzę w Boga, ale nie w Kościół. Kościół jest dla mnie jedną wielką partią polityczną. Trochę się o wierzeniach naczytałam z racji zawodu i uważam, że Bóg jest jeden, tylko różne sposoby wiary w niego. Wierzę, że pewne rytuały są potrzebne, ale nie wierzę w całą otoczkę powstałą w czasie soborów itp.
Wiara tak, Kościół nie. Choć nie mówię tegopo to, żeby atakować osoby chodzące do kościoła i praktykujące, nie, daleko mi do tego, niech każdy robi to, co mu żyć pomaga, byle niee krzywdził tym innych.
Niedawno odbyłam rozmowę o wierze z islamistą. I jeatem pod wrażeniem. bo on naprawdę przeczytał Koran. I doszedł do tych samych wniosków, co ja (co naturalnie nie jest wyznacznikiem ich nieomylności), mimo, iz czytał inną świętą księgę...

Maja102 · 2010-01-06, 15:51

Cytat:

Napisane przez skarbiatko

ooo albo posłów

zgadzam się i popieram

Widocznie lepiej już byc bezpłodnym, niż się świadomie zdecydować

Jakby się mimo zabezpieczeń wpadka z małżeństwie zdarzyła, to trudno - dopust Boży

kochałabym jak swoje

Ale żeby chcieć specjalnie... na dzień dzisiejszy

Cytat:

Napisane przez Murszafka

No właśnie. Ja wierzę w Boga, ale nie w Kościół. Kościół jest dla mnie jedną wielką partią polityczną. Trochę się o wierzeniach naczytałam z racji zawodu i uważam, że Bóg jest jeden, tylko różne sposoby wiary w niego. Wierzę, że pewne rytuały są potrzebne, ale nie wierzę w całą otoczkę powstałą w czasie soborów itp.
Wiara tak, Kościół nie. Choć nie mówię tegopo to, żeby atakować osoby chodzące do kościoła i praktykujące, nie, daleko mi do tego, niech każdy robi to, co mu żyć pomaga, byle niee krzywdził tym innych.
Niedawno odbyłam rozmowę o wierze z islamistą. I jeatem pod wrażeniem. bo on naprawdę przeczytał Koran. I doszedł do tych samych wniosków, co ja (co naturalnie nie jest wyznacznikiem ich nieomylności), mimo, iz czytał inną świętą księgę...

No wiesz, ja się zawsze uważałam za praktykująca, ale ostatnio coraz więcej wątpliwości

Chodzę do kościoła, spowiedzi, Komunii Św., odmawiam pacierz przed spaniem

Tylko ten jeden PRZYMUS rodzenia dzieci mi ością w gardle staje

Bo to nic innego, niż przymus dla kogoś, kto nie znosi dzieci i naprawdę ma zero smykałki do zajmowania się nimi

I gdzie tu ta WOLNA WOLA, którą Bóg dał człowiekowi?

skarbiatko · 2010-01-06, 15:51

Cytat:

Napisane przez Murszafka

No właśnie. Ja wierzę w Boga, ale nie w Kościół. Kościół jest dla mnie jedną wielką partią polityczną. Trochę się o wierzeniach naczytałam z racji zawodu i uważam, że Bóg jest jeden, tylko różne sposoby wiary w niego. Wierzę, że pewne rytuały są potrzebne, ale nie wierzę w całą otoczkę powstałą w czasie soborów itp.
Wiara tak, Kościół nie. Choć nie mówię tegopo to, żeby atakować osoby chodzące do kościoła i praktykujące, nie, daleko mi do tego, niech każdy robi to, co mu żyć pomaga, byle niee krzywdził tym innych.
Niedawno odbyłam rozmowę o wierze z islamistą. I jeatem pod wrażeniem. bo on naprawdę przeczytał Koran. I doszedł do tych samych wniosków, co ja (co naturalnie nie jest wyznacznikiem ich nieomylności), mimo, iz czytał inną świętą księgę...

ot i mądrze gada

Pin up girl · 2010-01-06, 15:52

Ja pozwolę sobie powiedzieć kilka słów od siebie.
Jestem sama. Pewnie to się nie zmieni, ale mimo to chciałabym zmiany i wyobrażam sobie jakby mogło być.
A w tych wyobrażeniach nie zakładam ślubu kościelnego, zresztą to nierealne. Cywilny - być może. Żadnych dzieci - nigdy (poza tym to też nierealne...).
I nie czuję się przez to gorsza, niewarta czegoś tam etc. Jest mi to do szczęścia niepotrzebne, a w zasadzie nie byłoby potrzebne, bo jak zaznaczyłam - to sytuacja czysto teoretyczna.

I nie chcę się z nikim spierać, bo z kościołem jak z polityką - nigdy się nie dogadasz

Polly_ · 2010-01-06, 16:12

Cytat:

Napisane przez Maja102

Tylko ten jeden PRZYMUS rodzenia dzieci mi ością w gardle staje

Bo to nic innego, niż przymus dla kogoś, kto nie znosi dzieci i naprawdę ma zero smykałki do zajmowania się nimi

I gdzie tu ta WOLNA WOLA, którą Bóg dał człowiekowi?

może Bóg nie powołał Cię do małżeństwa i macierzyństwa tylko do czegoś innego

Maja102 · 2010-01-06, 16:18

Cytat:

Napisane przez Polly_

może Bóg nie powołał Cię do małżeństwa i macierzyństwa tylko do czegoś innego

ale dla mnie małżeństwo i małżeństwo z macierzyństwem to sa 2 rózne rzeczy

I jeślibym kiedyś wreszcie spotkała porządnego faceta, to bym chciała wziąć ślub kościelny.
Ale jeśli ksiądz by się nie zgodził, to co - mam żyć bez ślubu? W grzechu resztę życia tylko dlatego, że nie czuję się powołana do rodzenia dzieci?

A ja nie chcę na kocią łapę, chcę ślubu kościelnego.
I co - klops?

Skazanam na staropanieństwo i cnotę? Na to dopiero ciekawa perspektywa...

skarbiatko · 2010-01-06, 16:21

Cytat:

Napisane przez Maja102

ale dla mnie małżeństwo i małżeństwo z macierzyństwem to sa 2 rózne rzeczy

I jeślibym kiedyś wreszcie spotkała porządnego faceta, to bym chciała wziąć ślub kościelny.
Ale jeśli ksiądz by się nie zgodził, to co - mam żyć bez ślubu? W grzechu resztę życia tylko dlatego, że nie czuję się powołana do rodzenia dzieci?

A ja nie chcę na kocią łapę, chcę ślubu kościelnego.
I co - klops?

Skazanam na staropanieństwo i cnotę? Na to dopiero ciekawa perspektywa...

Niee żaden klops są inne opcje np. ślub w kościele Polsko Katolickim

Eenax · 2010-01-06, 16:27

Witam. Właśnie wróciłam ze "spaceru".
Piękny ze mnie był bałwan, teraz to juz została tylko kałuża do posprzątania.

Nigdy nie ufajcie włochom. Juz wiem czemu wiem czemu mają takie "temperamenty".
Kolega (włoch) zrobił mi kawe i o mało co nie zeszłam na zawał, mózg mi nie eksplodował, nie wykończyło mnie ciśnienie i wylew, ale dziurę na wskroś przez kiszki to mam na pewno.

Co do toczącej się dyskusji to ja powiem tylko tyle.
Ja wierze w Boga a nie w księży a co za tym idzie stosuje sie to Prawa Bożego a nie prawa ksiedzowego.
Ksiądz, biskup, itp. to tylko ludzie i mogą się mylić.
W prawie bożym nie ma nigdzie słowa o mieszkaniu z soba przed ślubem, jedynie jest mowa o stosunkach pozamałżeńskich. A mieszkać z sobą i nie współżyć się da.
Nie dociera to mnie argument o niedopasowaniu seksualnym. Jak obie strony nie miały wcześniej partnerów to skad by miały wiedzieć jak "to" wygląda? Z opowiadań, książek czy moze z filmów pornograficznych.
Żadna z tych rzeczy nie jest dla mnie wyznacznikiem: opowiadający mogą się mijać z prawda lub źle ja przekazywać, książki to przeważnie wyobraźnia autora i fikcja a filmy to raczej pokaz akrobatyki niż rzeczywistości. Z takich żródeł mozna miec tylko pobieżna wiedze.
To ze popełniamy grzechy dla mnie jest normalne. Każdy człowiek ma swoje chwile słabości gdzie ciało i pragnienia zwyciężają nad rozumem. Właśnie po to jest sakrament pokuty (co oczywiście nie znaczy ze można robić co sie chce latać się spowiadać i dalej folgować sobie do woli).

No dobra koniec pisania na ten temat.

Justyno

.

Polly_ · 2010-01-06, 16:32

Cytat:

Napisane przez Maja102

ale dla mnie małżeństwo i małżeństwo z macierzyństwem to sa 2 rózne rzeczy

I jeślibym kiedyś wreszcie spotkała porządnego faceta, to bym chciała wziąć ślub kościelny.
Ale jeśli ksiądz by się nie zgodził, to co - mam żyć bez ślubu? W grzechu resztę życia tylko dlatego, że nie czuję się powołana do rodzenia dzieci?

A ja nie chcę na kocią łapę, chcę ślubu kościelnego.
I co - klops?

Skazanam na staropanieństwo i cnotę? Na to dopiero ciekawa perspektywa...

Maja! ale ksiądz nie ma tu nic do rzeczy czy sie zgodzi czy nie- małżenstwo jako sakrament i tak bedzie niewazny

Ale na pocieszenie dodam ze moze Ci sie odmieni i zapragniesz miec dzieci

i mysle ze tak właśnie sie stanie.

Trochę dziwi mnie Twoja niewiedza w tak kluczowych tematach, zwłaszcza ze jesteś praktykująca-pamiętam ze nawet na rekolekcje chodziłaś.

Poczytaj sobie tu:
http://www.teologia.pl/m_k/spis06h.htm

i nie martw sie na zapas

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

dzięki Eenax-juz czułam sie jak ostatnia naiwna wierząc ze ludzie zamieszkujący ze sobą niekoniecznie muszą współżyc...

escritora · 2010-01-06, 16:36

Muszę coś dodać, muszę, inaczej się uduszę... a w zasadzie to nie dodawanie... pewnej rzeczy po prostu nie rozumiem.
Jeżeli ktoś wierzy w Boga, a nie wierzy w kościół, to na jakiego grzyba chce ślubu kościelnego dawanego przez księży, których się nie uznaje jako pewnego rodzaju pośrednika między człowiekiem przeciętnym a Bogiem? No bo to jest sprzeczność - jak chcieć czegoś, w co się nie wierzy? Wtedy zycie bez takiego ślubu nie jest grzechem, bo tego grzechu się nie uznaje jako sztucznie wymyślonego przez sobory (a więc w mocnym skrócie księży). A może ja tu czegoś nie rozumiem?

A znowu z innej beczki - Dziewczyna na szpilkach Lutensa jest w Złotych Fagasach (ba, była nawet przed świętami)

agnyska81 · 2010-01-06, 16:38

Cytat:

Napisane przez Polly_

dzięki Eenax-juz czułam sie jak ostatnia naiwna wierząc ze ludzie zamieszkujący ze sobą niekoniecznie muszą współżyc...

A nie no, ja też w to wierzę

Wierzę nawet, że można spać w jednym łóżku i nie współżyć

Hihi, Escritoro, toś dociekliwa

I nie kusić mnie tu dziewczyną Lutensa

W katowickich Douglasach żadnych Lutków nie ma, a co dopiero nowości.

Murszafka · 2010-01-06, 16:43

Cytat:

Napisane przez Polly_

Ale na pocieszenie dodam ze moze Ci sie odmieni i zapragniesz miec dzieci

i mysle ze tak właśnie sie stanie.

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

[/COLOR]dzięki Eenax-juz czułam sie jak ostatnia naiwna wierząc ze ludzie zamieszkujący ze sobą niekoniecznie muszą współżyc...

Ja przepraszam, że się wetnę, ale nic mnie tak nie wkurza, jak stwierdzenie, że jeszcze się zachce miec dzieci. Ja nie chcę, ,wiem to od małego, że nie chcę. I nie zachciało mi się, mimo, że już po ostatnim dzwonku niemal. Teraz się narażę jeszcze bardziej

Dzieci lubię z daleka i z wiatrem, raczej mnie brzydzą niz rozczulają. Małe koty -tak, małe psy -tak, małe konie -tak, małe ludzie -nie!
Nie każdy musi, no nie każdy... A sakrament wazny, czy nie -to też jest interpretacja Kościoła.
A interpretacje są niebezpieczne -wrócę do islamu. Kto naprawdę czytal Koran i zna zasady islamu, nigdy nie skrzywdzi inowiercy, niebezpieczni są islamiści słuchający głupich (podkreślam, głupich, bo nie wszystkie wszak są takie) interpretacji. czy też nadinterpretacji...
Żeby nie było -znam wielu wspaniałych księży i bardzo ich szanuję i podziwiam, ale -znamienne, są to szarzy księżulkowie parafialni, nie bawiący się w politykę i takimi już na zawsze pozostaną, bo -powtarzam raz jeszcze -Kościół jjest organizacją zbliżoną do partii polotycznej, za sznurki pociągają tam zimni biznesmeni.

A co do mieszkania razem i nie sypiania ze sobą -jest to jak najbardziej możliwe, wiem to na pewno

Też kiedys byłam przed ślubem, nie?

skarbiatko · 2010-01-06, 16:54

Cytat:

Napisane przez escritora

Muszę coś dodać, muszę, inaczej się uduszę... a w zasadzie to nie dodawanie... pewnej rzeczy po prostu nie rozumiem.
Jeżeli ktoś wierzy w Boga, a nie wierzy w kościół, to na jakiego grzyba chce ślubu kościelnego dawanego przez księży, których się nie uznaje jako pewnego rodzaju pośrednika między człowiekiem przeciętnym a Bogiem? No bo to jest sprzeczność - jak chcieć czegoś, w co się nie wierzy? Wtedy zycie bez takiego ślubu nie jest grzechem, bo tego grzechu się nie uznaje jako sztucznie wymyślonego przez sobory (a więc w mocnym skrócie księży). A może ja tu czegoś nie rozumiem?

A znowu z innej beczki - Dziewczyna na szpilkach Lutensa jest w Złotych Fagasach (ba, była nawet przed świętami)

escritora · 2010-01-06, 16:59

Cytat:

Napisane przez agnyska81

Hihi, Escritoro, toś dociekliwa

Cytat:

Napisane przez skarbiatko

Ekhem, czyżbym azaliż tuże coś chlapłażem?

Cytat:

Napisane przez agnyska81

I nie kusić mnie tu dziewczyną Lutensa

W katowickich Douglasach żadnych Lutków nie ma, a co dopiero nowości.

sssssssssss, ssssssssssssss, wodzę na pokuszenie

skarbiatko · 2010-01-06, 17:01

Cytat:

Napisane przez escritora

Ekhem, czyżbym azaliż tuże coś chlapłażem?

Całość razem ze szpilkami cudna. I zaliż co chcesz ja idę po kabanoska

a potem też może coś chlapnę

escritora · 2010-01-06, 17:04

Cytat:

Napisane przez skarbiatko

Całość razem ze szpilkami cudna. I zaliż co chcesz ja idę po kabanoska

a potem też może coś chlapnę

To ja też idę po kabanosa, a co se będę żałować

a na poważnie chlapnę, jak małż z roboty wróci

Polly_ · 2010-01-06, 17:07

Cytat:

Napisane przez escritora

Muszę coś dodać, muszę, inaczej się uduszę... a w zasadzie to nie dodawanie... pewnej rzeczy po prostu nie rozumiem.
Jeżeli ktoś wierzy w Boga, a nie wierzy w kościół, to na jakiego grzyba chce ślubu kościelnego dawanego przez księży, których się nie uznaje jako pewnego rodzaju pośrednika między człowiekiem przeciętnym a Bogiem? No bo to jest sprzeczność - jak chcieć czegoś, w co się nie wierzy? Wtedy zycie bez takiego ślubu nie jest grzechem, bo tego grzechu się nie uznaje jako sztucznie wymyślonego przez sobory (a więc w mocnym skrócie księży). A może ja tu czegoś nie rozumiem?

A znowu z innej beczki - Dziewczyna na szpilkach Lutensa jest w Złotych Fagasach (ba, była nawet przed świętami)

własnie tez mnie to gnębi escritoro! te same pytania!

z jednym zastrzezeniem tylko- sakramentu ślubu nie udziela ksiądz-udzielają go sobie małżonkowie nawzajem-i nie zawsze ksiądz jest do tego potrzebny-wystarczą swiadkowie

escritora · 2010-01-06, 17:11

Cytat:

Napisane przez Polly_

własnie tez mnie to gnębi escritoro! te same pytania!

z jednym zastrzezeniem tylko- sakramentu ślubu nie udziela ksiądz-udzielają go sobie małżonkowie nawzajem-i nie zawsze ksiądz jest do tego potrzebny-wystarczą swiadkowie

Z tym księdzem to był taki skrót myślowy. Ale wiesz o co mi chodzi

Ja tam w końcu jestem tylko misiem o małym rozumku

agnyska81 · 2010-01-06, 17:13

Cytat:

Napisane przez escritora

Ekhem, czyżbym azaliż tuże coś chlapłażem?

Bynajmniej, skądżeż

Cytat:

Napisane przez escritora

To ja też idę po kabanosa, a co se będę żałować

a na poważnie chlapnę, jak małż z roboty wróci

Czy chlapnę w tym wypadku znaczy "wypiję" czy "zjem"?

Jako że siedzę w domu, postanowiłam zrobić dziś coś wypaśnego na obiad (mam jeszcze trochę czasu, bo M. pracuje do 18stej). Sęk w tym, że mało co w domu mam

Pogrzebałam jednak w moich tajemnych przepisach i wynalazłam coś, czego jeszcze nie robiłam, a na co składniki mam. Jak owa pizza ziemniaczana mi wyjdzie to się pochwalę.

A tymczasem chciałam się Wam pochwalić moją pięknie utrzymaną Halką, tylko musze znaleźć odpowiednią fotę

skarbiatko · 2010-01-06, 17:14

Cytat:

Napisane przez escritora

To ja też idę po kabanosa, a co se będę żałować

a na poważnie chlapnę, jak małż z roboty wróci

I słusznie

Cytat:

Napisane przez escritora

Z tym księdzem to był taki skrót myślowy. Ale wiesz o co mi chodzi

Ja tam w końcu jestem tylko misiem o małym rozumku

To jest temat który możemy tłuc do końca tej edycji Scent Baru i tak końca nie będzie....

Polly_ · 2010-01-06, 17:15

Cytat:

Napisane przez Murszafka

Ja przepraszam, że się wetnę, ale nic mnie tak nie wkurza, jak stwierdzenie, że jeszcze się zachce miec dzieci.

większości kobiet sie zachciewa, więc nie ma sie co obruszac na takie stwierdzenie.

powinnam jeszcze dodac ze kiedys pożałujesz tego ze sie nie zdecydowałaś na dziecko

to dobpiero jest perfidne

chociaz więcej jest kobiet które załują ze nie mają dzieci niz tych co żałują ze mają

escritora · 2010-01-06, 17:20

Cytat:

Napisane przez agnyska81

Czy chlapnę w tym wypadku znaczy "wypiję" czy "zjem"?

Żeby lepiej wypaść na forum (bo dbam przecież o swój image

) umówmy się, że chodziło o jedzenie

Cytat:

Napisane przez agnyska81

Jako że siedzę w domu, postanowiłam zrobić dziś coś wypaśnego na obiad (mam jeszcze trochę czasu, bo M. pracuje do 18stej). Sęk w tym, że mało co w domu mam

Pogrzebałam jednak w moich tajemnych przepisach i wynalazłam coś, czego jeszcze nie robiłam, a na co składniki mam. Jak owa pizza ziemniaczana mi wyjdzie to się pochwalę.

A tymczasem chciałam się Wam pochwalić moją pięknie utrzymaną Halką, tylko musze znaleźć odpowiednią fotę

Pochwal się koniecznie - i pizzą, i Halką

Cytat:

Napisane przez skarbiatko

I słusznie

To jest temat który możemy tłuc do końca tej edycji Scent Baru i tak końca nie będzie....

Kabanos dobra rzecz

Co do tematu rzeki zgadzam się - zatem żeby ponownie zmienic temat

znowu z innej beczki: przeniuchałam dziś w Galilu... 27 zapachów (i żaden mi się nie poplątał), ale tylko 3 naręcznie

Ja to mam jednak nierówno pod powałą

skarbiatko · 2010-01-06, 17:23

Cytat:

Napisane przez escritora

Żeby lepiej wypaść na forum (bo dbam przecież o swój image

) umówmy się, że chodziło o jedzenie

Pochwal się koniecznie - i pizzą, i Halką

Kabanos dobra rzecz

Co do tematu rzeki zgadzam się - zatem żeby ponownie zmienic temat

znowu z innej beczki: przeniuchałam dziś w Galilu... 27 zapachów (i żaden mi się nie poplątał), ale tylko 3 naręcznie

Ja to mam jednak nierówno pod powałą

a powała to to miejsce gdzie znajduje się mały Misiowy móżdżek

żaden się nie poplątał...a czy jakiś zachwycił?

2010-01-06, 15:52	#1721
Pin up girl Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 12 093	Dot.: Scent Bar XII Ja pozwolę sobie powiedzieć kilka słów od siebie. Jestem sama. Pewnie to się nie zmieni, ale mimo to chciałabym zmiany i wyobrażam sobie jakby mogło być. A w tych wyobrażeniach nie zakładam ślubu kościelnego, zresztą to nierealne. Cywilny - być może. Żadnych dzieci - nigdy (poza tym to też nierealne...). I nie czuję się przez to gorsza, niewarta czegoś tam etc. Jest mi to do szczęścia niepotrzebne, a w zasadzie nie byłoby potrzebne, bo jak zaznaczyłam - to sytuacja czysto teoretyczna. I nie chcę się z nikim spierać, bo z kościołem jak z polityką - nigdy się nie dogadasz

2010-01-06, 16:27	#1725
Eenax Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-03 Lokalizacja: Pętla Wron Wiadomości: 7 141	Dot.: Scent Bar XII Witam. Właśnie wróciłam ze "spaceru". Piękny ze mnie był bałwan, teraz to juz została tylko kałuża do posprzątania. Nigdy nie ufajcie włochom. Juz wiem czemu wiem czemu mają takie "temperamenty". Kolega (włoch) zrobił mi kawe i o mało co nie zeszłam na zawał, mózg mi nie eksplodował, nie wykończyło mnie ciśnienie i wylew, ale dziurę na wskroś przez kiszki to mam na pewno. Co do toczącej się dyskusji to ja powiem tylko tyle. Ja wierze w Boga a nie w księży a co za tym idzie stosuje sie to Prawa Bożego a nie prawa ksiedzowego. Ksiądz, biskup, itp. to tylko ludzie i mogą się mylić. W prawie bożym nie ma nigdzie słowa o mieszkaniu z soba przed ślubem, jedynie jest mowa o stosunkach pozamałżeńskich. A mieszkać z sobą i nie współżyć się da. Nie dociera to mnie argument o niedopasowaniu seksualnym. Jak obie strony nie miały wcześniej partnerów to skad by miały wiedzieć jak "to" wygląda? Z opowiadań, książek czy moze z filmów pornograficznych. Żadna z tych rzeczy nie jest dla mnie wyznacznikiem: opowiadający mogą się mijać z prawda lub źle ja przekazywać, książki to przeważnie wyobraźnia autora i fikcja a filmy to raczej pokaz akrobatyki niż rzeczywistości. Z takich żródeł mozna miec tylko pobieżna wiedze. To ze popełniamy grzechy dla mnie jest normalne. Każdy człowiek ma swoje chwile słabości gdzie ciało i pragnienia zwyciężają nad rozumem. Właśnie po to jest sakrament pokuty (co oczywiście nie znaczy ze można robić co sie chce latać się spowiadać i dalej folgować sobie do woli). No dobra koniec pisania na ten temat. Justyno . __________________ ... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki

2010-01-06, 16:36	#1727
escritora Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-03 Lokalizacja: Wielkie Jabłko Wiadomości: 1 145	Dot.: Scent Bar XII Muszę coś dodać, muszę, inaczej się uduszę... a w zasadzie to nie dodawanie... pewnej rzeczy po prostu nie rozumiem. Jeżeli ktoś wierzy w Boga, a nie wierzy w kościół, to na jakiego grzyba chce ślubu kościelnego dawanego przez księży, których się nie uznaje jako pewnego rodzaju pośrednika między człowiekiem przeciętnym a Bogiem? No bo to jest sprzeczność - jak chcieć czegoś, w co się nie wierzy? Wtedy zycie bez takiego ślubu nie jest grzechem, bo tego grzechu się nie uznaje jako sztucznie wymyślonego przez sobory (a więc w mocnym skrócie księży). A może ja tu czegoś nie rozumiem? A znowu z innej beczki - Dziewczyna na szpilkach Lutensa jest w Złotych Fagasach (ba, była nawet przed świętami) __________________ silva rerum

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)