Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.2

[emelie]

Napisane przez candycotton

Do jednego wora nie (na niektorych kierunkach sie nie da pracowac, za duzo nauki), ale uwazam ze po 20stce albo studiujesz albo pracujesz. Nie robienie ani jednego ani drugiego to juz troche przesada i ze strony 20latka i rodzicow. Kiedys pepowine trzeba odciac. Ale jak ktos studiuje to jego sprawa.

No dla mnie to nienormalne. Uczysz się albo pracujesz, prawda. A już mieszkanie na głowie u rodziców/teściów z partnerem i didem jest dla mnie nie do pomyślenia.

[201604250941]

Jak cos robic to dobrze XD tez nie rozumiem jechania calych studiow na 3. Jak ktos ma zawalac studia przez prace a ma warunki u rodzicow to lepiej niech sobie daruje.


Ano mieszkanie takie jest ciezkie, ale czesto ludzie wyboru nie maja XD

[WhiteCherry]

Napisane przez emelie

No właśnie, są studia, które ciężko połączyć z pracą (nie mówię, że się nie da, ale to trudne i niektórych przerasta) Są też ludzie, którzy muszą codziennie dojeżdżać na uczelnię przez jakiś tam kawał czasu.

ja dojeżdżam średnio 40minut, ale to raczej standard w zakorkowanym mieście ale zajęcia mam rozrzucone przez cały dzień, i to nie wykłady, które od biedy można sobie odpuścić, ale ćwiczenia. Jadę na 9, wracam do domu ok. 20, mam chwilę dla siebie, coś zjeść, na drugi dzień znowu na rano... jeszcze nauka do kolokwiów i projektów, na to mam czas w weekend + teraz praca inżynierska. Kiedy mam pracować?

[Ivi 1988]

Napisane przez emelie

No właśnie, są studia, które ciężko połączyć z pracą (nie mówię, że się nie da, ale to trudne i niektórych przerasta) Są też ludzie, którzy muszą codziennie dojeżdżać na uczelnię przez jakiś tam kawał czasu.

Sa jeszcze weekendy ale ja naprawde nie chce sie klocic Pamietam,ze jak poszlam pierwszy raz do pracy to bylam bardzo podekscytowana, rodzice zupelnie inaczej na mnie patrzyli, czulam sie niezalezna i bardzo dorosla

[emelie]

Napisane przez candycotton

Jak cos robic to dobrze XD tez nie rozumiem jechania calych studiow na 3. Jak ktos ma zawalac studia przez prace a ma warunki u rodzicow to lepiej niech sobie daruje.

No właśnie. Najważniejsze to jak najwięcej z tych studiów wynieść, a nie robić wszystko, ale byle jak. Poza tym pracować czy odbywać różne staże można np. w wakacje i już jest co do wpisania w CV

Napisane przez WhiteCherry

ja dojeżdżam średnio 40minut, ale to raczej standard w zakorkowanym mieście ale zajęcia mam rozrzucone przez cały dzień, i to nie wykłady, które od biedy można sobie odpuścić, ale ćwiczenia. Jadę na 9, wracam do domu ok. 20, mam chwilę dla siebie, coś zjeść, na drugi dzień znowu na rano... jeszcze nauka do kolokwiów i projektów, na to mam czas w weekend + teraz praca inżynierska. Kiedy mam pracować?

Pewne zawody można wykonywać w nocy
Możesz stróżować w jakiejś firmie

[Ivi 1988]

Napisane przez WhiteCherry

ja dojeżdżam średnio 40minut, ale to raczej standard w zakorkowanym mieście ale zajęcia mam rozrzucone przez cały dzień, i to nie wykłady, które od biedy można sobie odpuścić, ale ćwiczenia. Jadę na 9, wracam do domu ok. 20, mam chwilę dla siebie, coś zjeść, na drugi dzień znowu na rano... jeszcze nauka do kolokwiów i projektów, na to mam czas w weekend + teraz praca inżynierska. Kiedy mam pracować?

Moze przerzuc sie na zaoczne i do kieratu!

[violonczelistka]

Napisane przez emelie

A już mieszkanie na głowie u rodziców/teściów z partnerem i didem jest dla mnie nie do pomyślenia.

Tam miało być "dzieckiem" ? Jeśli tak to już gruba przesada i muszę przyznać, ze w takiej sytuacji trzeba się troszkę za siebie wziąźć
Ale cóż.. podobno dzieci się same na świat nie proszą Chociaż sądząc po ilości wpadek w XXI wieku można by się nad tym zastanawiać .

[emelie]

Napisane przez violonczelistka

Tam miało być "dzieckiem" ? Jeśli tak to już gruba przesada i przyznać, ze w takiej sytuacji trzeba się troszkę za siebie wziąźć
Ale cóż.. podobno dzieci się same na świat nie proszą

Tak, dzieckiem To takie nawiązanie do pewnej wypowiedzi krążącej na Wizażu, uwielbiam to słowo

[201604250941]

Napisane przez Ivi 1988

Sa jeszcze weekendy ale ja naprawde nie chce sie klocic

Jest jeszcze zycie, ktore sie chce miec, co z tego ze sie ma kase jak sie nie ma nawet kiedy isc ja przepuscic? ;p chyba ze przez allegro wiecznie

[emelie]

Poza tym studia zaoczne kosztują. Nie widzę sensu, żeby płacić za studia, które mogą być darmowe, po to tylko, żeby pracować.

[Ivi 1988]

Napisane przez candycotton

Jest jeszcze zycie, ktore sie chce miec, co z tego ze sie ma kase jak sie nie ma nawet kiedy isc ja przepuscic? ;p chyba ze przez allegro wiecznie

Podkreslam,ze nie chce sie klocic Konczac prace o 17 czy 18 ma sie troche czasu dla siebie, albo zalezy jaka zmiana.
Jesli masz nawal studiow ,to sobie daruj ale moje kolezanki studentki ciagle sie chwala, ze na zajecia 3 godziny codziennie, czesto odwolywane... Duzo okienek. Ale niektorych meczy, nie wiem

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

Napisane przez emelie

Poza tym studia zaoczne kosztują. Nie widzę sensu, żeby płacić za studia, które mogą być darmowe, po to tylko, żeby pracować.

Ja tez nie widze sensu. Zartowalam z tym, oczywiscie

[Linaewen]

Napisane przez Ivi 1988

No to niech dziwi dalej.



Smak pracy, pieniadze, poczucie obowiazku,nowe znajomosci...?

No, dziwi, dziwi. Taki tytuł wątku.

[WhiteCherry]

Napisane przez emelie

Pewne zawody można wykonywać w nocy
Możesz stróżować w jakiejś firmie

a po miesiącu zapierda****a jak chińczyk w fabryce 24/dobę pojadę na ostry dyżur?

Napisane przez Ivi 1988

Moze przerzuc sie na zaoczne i do kieratu!

lubię dzienne mam za darmo, i jeszcze płacić?

[Ivi 1988]

Napisane przez Linaewen

No, dziwi, dziwi. Taki tytuł wątku.

Bardzo sie ciesze,ze o mnie sobie pomyslalas troche wiecej niz o innych tutaj

[violonczelistka]

Napisane przez emelie

Poza tym studia zaoczne kosztują. Nie widzę sensu, żeby płacić za studia, które mogą być darmowe, po to tylko, żeby pracować.

No właśnie.
Jeszcze zrozumiem sytuacje, w której ktoś idzie na zaoczne, bo chce pracować a najbliższa uczelnię ma 80 km od miejsca zamieszkania, a więc tak czy siak musi płacic jak nie za mieszkanie to za naukę.
Ale po co płacic za zaoczne kiedy mieszka się w Warszawie ? Nie lepiej popracować w wakacje ?

[emelie]

Napisane przez Ivi 1988

Ja tez nie widze sensu. Zartowalam z tym, oczywiscie

Jezu, już myślałam, że mówisz serio, coś nie tak dzisiaj z moim poczuciem humoru i ironii

Napisane przez WhiteCherry

a po miesiącu zapierda****a jak chińczyk w fabryce 24/dobę pojadę na ostry dyżur?

Możliwe, ale co tam, będzie co w CV wpisać
"Tak z***********m, że aż trafiłam na ostry dyżur!"

[Ivi 1988]

Napisane przez emelie

Jezu, już myślałam, że mówisz serio, coś nie tak dzisiaj z moim poczuciem humoru i ironii

Wybaczam

Napisane przez emelie

Możliwe, ale co tam, będzie co w CV wpisać
"Tak z***********m, że aż trafiłam na ostry dyżur!"

Haha, taaak, to by zrobilo wrazenie

[WhiteCherry]

Napisane przez emelie

Możliwe, ale co tam, będzie co w CV wpisać
"Tak z***********m, że aż trafiłam na ostry dyżur!"

pochwalę się na rozmowie kwalifikacyjnej
"Panie, tak zapier******m, że jako jedyna wyjechałam z hali na noszach. ta praca musi należeć do mnie''

[201604250941]

Ivi ja sie nie kloce. Tak, wiesz okienka i odwolywania sa, ale to nie jest tak ze do pracy pojdziesz na okienko i to nie jest tak ze wiesz, ze ktos cos odwola. Ja przez caly poprzedni pazdziernik przychodzilam na 8 do 17 zeby sie dowiedziec ze wszystko po kolei jest odwolane. Ale byc trzeba bylo bo a noz widelec ktos by jednak przyszedl. I tyle z tego. A za 100% obecnosci czasem nie trzeba bylo pisac egzaminu lub byla ocena wyzej (stypendium) wiec sie nie oplacalo nie chodzic.

Fajnie sie pracuje ale jezeli ktos nie moze to lepiej niech sobie odpusci. A jesli to ma byc problem dla rodzicow to moze lepiej niech idzie do pracy a nie na studia. Chociaz na studiach dostanie socjalne nawet 800 zl. Tragedii nie ma jesli ktos nie pracuje studiujac, tragedia jest jak ktos nie robi nic tylko pijawkuje. Zwlaszcza faceci.
W ogole rodzice kolegow poslali ich do pracy jak mieli 18 lat, dla zasady, niektorzy bogaci. Odciecli im calkowicie kieszonkowe i kazali sie dokladac do domu. Bo facet musi umiec sie utrzymac. Racja, ale 18 to jeszcze przed matura XD powinni poczekac az napisza i wtedy tak. Ostatnio sporo maminsykow

[Ivi 1988]

Napisane przez candycotton

W ogole rodzice kolegow poslali ich do pracy jak mieli 18 lat, dla zasady, niektorzy bogaci. Odciecli im calkowicie kieszonkowe i kazali sie dokladac do domu. Bo facet musi umiec sie utrzymac. Racja, ale 18 to jeszcze przed matura XD powinni poczekac az napisza i wtedy tak. Ostatnio sporo maminsykow

Bardzo mi sie podoba tki pomysl
Ale rownie by mi sie podobalo, gdyby chodzili na zajecia, pomagali w domu i nie zachowywali sie jak osobniki portalu wyijochapeel.
Ale w wakacje to raczej bym zachecila, a jak nie chce, to liczyc na moja laske, czy z Biedronki jakas czekolade kupie:P hihi No przeciez na piwo i papierochy dawac nie bede, chocby sie wzorow uczyl

[muszynianka]

Ostatnio sporo maminsykow

oj ja też to zauważyłam. np mój znajomy miał załamke bo poznał laske na imprezie ale po dłuższej znajomości ona stwierdziła "ej stary sory jesteś straszną sierotą, to nie dla mnie" i się śmiała że taki chłop a mamusia mu na wszystko daje.
mówię mu "to idź do pracy. moze w pracy poznasz kobiete"
co mi odpowiedział? "oj nie bo mama będzie gadać że teraz to powinienem się uczyć"

[Chatul]

Napisane przez Ivi 1988

Ogolnie odpowiedz na "aaaa po co mi praca, po co mi zarabianie na siebie, mam rodzicow" . Oczywiscie nikogo do niczego nie zmuszam ale tak mysle o ludziach, ktorzy maja grubo ponad 20 lat a nie pracuja jeszcze.

Wszystko zależy od sytuacji.
Jak ktoś ma 23 lata i nie pracuje, a w dodatku ma biednych rodziców, to kiepska sprawa.
Ale jak ma 23 lata, kończy studia, na których ma sporo zajęć, a do tego ma bogatych rodziców... To po co ma pracować? Skoro rodzice na razie mogą pomóc?

Moim zdaniem najważniejsze są studia. Nie powinno się lecieć ciągle na samych trójach
Jak ktoś ma łatwe studia, dobrze sobie radzi i jeszcze ma czas - niech pracuje. Ale jak ma trudne studia, dużo godzin, to niech najpierw się studiami zajmie. Bo jak będzie żył tylko studiami i pracą, bez czasu dla siebie itd., to długo tak nie pociągnie

A dlaczego zawsze nie? Nie mozna wypisac umiejetnosci po takiej pracy w sklepie z butami? Mase- niech bedzie praca pod presja czasu, praca zespolowa, "doradca klienta", kontrolowanie zapasow, oblsuga klienta, praca z pieniedzmi (nie wiem, jak to okreslic inaczej), nie wiem, oglabym tak dalej.
Chyba niektorym z was sie wydaje, ze praca w obuwniczym to po prostu praca w obuwniczym a w CV nie tylko pisze sie zaklad pracy ale tez wyniesione po nim umiejetnosci.

No jasne, to wszystko się mniej lub bardziej liczy... Niestety, zazwyczaj mniej. Także nie ma co sobie żył wypruwać i pracować w tym obuwniczym "na siłę", byle tylko mieć co wpisać w CV... Jak się będzie składało podanie o pracę na stanowisku tłumacza

Napisane przez candycotton

Jak cos robic to dobrze XD tez nie rozumiem jechania calych studiow na 3. Jak ktos ma zawalac studia przez prace a ma warunki u rodzicow to lepiej niech sobie daruje.

No właśnie. Lepiej zrobić jedną rzecz, a dobrze.
Jak ktoś nie musi, to niech sobie pracę odpuści i skupi się na studiach. Albo pracuje dorywczo w "luźniejszych" miesiącach

[violonczelistka]

Napisane przez muszynianka

oj ja też to zauważyłam. np mój znajomy miał załamke bo poznał laske na imprezie ale po dłuższej znajomości ona stwierdziła "ej stary sory jesteś straszną sierotą, to nie dla mnie" i się śmiała że taki chłop a mamusia mu na wszystko daje.
mówię mu "to idź do pracy. moze w pracy poznasz kobiete"
co mi odpowiedział? "oj nie bo mama będzie gadać że teraz to powinienem się uczyć"

Jak dla mnie ta laska gorsza od tego chłopaka. Żeby skreślic faceta tylko dlatego, że mu mama daje pieniądze ? Pewnie chłopak miał wiele innych zalet. Jakas ograniczona

---------- Dopisano o 01:19 ---------- Poprzedni post napisano o 01:14 ----------

Ja mam kolegę, który studiował zaocznie ścisły kierunek i do tego pracował, a on pracuje w południe, wieczorem i na nockach. Ze studiami mu nie wypaliło (nie dał rady z nauką) i pieniądze za semestr stracił. Powiedział, że praca mu przeszkadzała w studiowaniu . Dodam, że studiował podobny kierunek do pracy, którą wykonywał. Ogólnie jednak nie żałuje, bo jak to stwierdził gdyby nadal studiował dużo by stracił (chodzi o pracę)
Oczywiście nie popieram jego toku myslenia, bo jak dla mnie studia dają o wiele więcej korzyści niż praca więc warto dwoić sie i troić żeby dac radę nawet jeśli sytuacja zmusza do zarabiania pieniędzy.

[muszynianka]

Phi, po prostu dziewczyna ma wymagania JAKIEŚ

[201604190949]

Napisane przez Ivi 1988

Ja rowniez podziwiam tych, ktorzy studiuja i pracuja.
A tych, ktorzy chodza na studia i do domu potem ..hm.. ich wybor. Powinni jednak wiedziec,ze sam swistek to nie all, czasem pracodawca chce widziec jakies doswiadczenie zawodowe.

I do domu potem! I DO DOMU! Bezczelni!!!

Jeśli ktoś chodzi na studia i do domu potem... wiedz, że coś się dzieje.

[emelie]

Napisane przez 1000days

I do domu potem! I DO DOMU! Bezczelni!!!

Jeśli ktoś chodzi na studia i do domu potem... wiedz, że coś się dzieje.

Może niektórzy pod most chodzą, kto ich tam wie

[invisible_01]

Napisane przez candycotton

Jak cos robic to dobrze XD tez nie rozumiem jechania calych studiow na 3. Jak ktos ma zawalac studia przez prace a ma warunki u rodzicow to lepiej niech sobie daruje.

Ja nie mam łatwych studiów i często uczę się, a i tak będzie ledwo ta trója. Więc tak, w pewnym sensie jadę na trójach. Od początku studiów pracuję, znalazłam pracę właściwie zaraz po maturze. Godzę studia dzienne z pracą, chociaż często jest bardzo ciężko - w tygodniu 5 kolokwiów, zajęcia codziennie do późna, a cały weekend w pracy. Nauczyłam się na błędach i właściwie cały czerwiec wzięłam wolne, żeby na spokojnie zaliczyć wszystko. Dla mnie praca to przymus, ale też cieszę się, że ją mam - mogę zaoszczędzić. Nie wiem jednak, czy pracowałabym, gdyby w całości mogli mnie utrzymać rodzice. Jednak wiele poświęcam - brak czasu dla siebie, znajomych, na naukę, stres z tym związany... W tym roku mam licencjat i nie wiem, jak wyrobię.

[muszynianka]

a ja się bez kitu zastanawiam gdzie mają pracować podczas studiów osoby które w docelowym zawodzie pracować nie mogą, bo ukończenie studiów = zdobycie praw do wykonywania zawodu xd może mają chodzić pod szpital i się patrzeć, albo pod poradnie, albo pod szkołę czy coś. "nic nie pracowałem ale wiele widziałem"

[invisible_01]

Napisane przez muszynianka

a ja się bez kitu zastanawiam gdzie mają pracować podczas studiów osoby które w docelowym zawodzie pracować nie mogą, bo ukończenie studiów = zdobycie praw do wykonywania zawodu xd może mają chodzić pod szpital i się patrzeć, albo pod poradnie, albo pod szkołę czy coś. "nic nie pracowałem ale wiele widziałem"

No o pracy w zawodzie to ja nie marzę dopóki nie skończę studiów, niestety. Więc póki co pracuję w tym kinie, ale nie liczę na to, że mojego przyszłego pracodawcę to powali Na bezpłatne praktyki mnie nie stać niestety.

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez 1000days

I do domu potem! I DO DOMU! Bezczelni!!!

Jeśli ktoś chodzi na studia i do domu potem... wiedz, że coś się dzieje.

Żeby jeszcze do biblioteki albo na spotkanie koła naukowego - ale do domu?! Co za nieroby!

[muszynianka]

ja też myślę że mój pracodawca się nie posra jak zobaczy
'hostessa produktów marki Milka' itp. na dzień dzisiejszy myślę o pracy nauczyciela

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

edit: a moze się pos*a bo lubi czekoladę