Marcowe Mamy 2015 cz. X

[smv]

Mordka powodzenia! Sniłas mi sie ze Ty i dezire orient samochód kupilysmy we3.
A potem crystal ze urodziła juz synusia

[nouvelle2]

W ogóle to jeszcze Wam nie dziękowałam za wszystkie gratulacje- tak więc bardzo dziękuję macierzyństwo jest boskie, nawet z masakrycznie palącymi sutkami

[ewka5891]

Hej

Starałam sie wczoraj czytać ale za duzo juz nie pamietam


Meganka serdeczne gratulacje doczekalas sie

Za wszystkie rodzące trzymam kciuki


U nas tydzien do terminu jednak nic sie nie dzieje

Napisane przez mordka_1985

Hej. Ja nadaje z przedporodowej. Skurcze chwyciły mnie o 22:00 a 2:15 byłam w szpitalu. Skurcze co 5-7 min rozwarcie prawie żadne. Może urodze w terminie?!

Powodzenia!

Napisane przez rosiek

U mnie tez karmienie tylko piersi mam juz puste a Mloda dalej je meczy i nie chce spac.

Jak juz laktacja sie ustabilizuje to piersi bedą miękkie a mleko bedzie sie produkować ' na bieżąco'.

[mordka_1985]

Hej. Ja po prysznicu, po raz drugi pod ktg. Skurcze słabe. Poczekam do badania to się okaże czy cos ruszyło.

[nouvelle2]

Napisane przez mordka_1985

Hej. Ja po prysznicu, po raz drugi pod ktg. Skurcze słabe. Poczekam do badania to się okaże czy cos ruszyło.

Badz dzielna, krzycz głośno, to może usłyszę (jakby co mam tabletki na gardlo) bardzo mocno trzymam kciuki za sprawną akcję

[rosiek]

Napisane przez aaakarolina

Może Ci się wydawać, że puste a młoda swoje wyciągnie moje też teraz jakby bardziej flakowate, ale mała ssie i słychać, że przełyka, więc chyba jest ok



Dobra zasnęła, idę dalej spać

No wlasnie juz nie chciala ssac piersi, musialam dokarmic butelka nerwusa bo robila awanture.

Napisane przez ewka5891

Hej

Starałam sie wczoraj czytać ale za duzo juz nie pamietam


Meganka serdeczne gratulacje doczekalas sie

Za wszystkie rodzące trzymam kciuki


U nas tydzien do terminu jednak nic sie nie dzieje





Powodzenia!




Jak juz laktacja sie ustabilizuje to piersi bedą miękkie a mleko bedzie sie produkować ' na bieżąco'.

No to po 3 tygodniach chyba powinnam miec ustabilizowana laktacje? a u mnie wcale to tak nie wyglada...

Dzisiaj zapowiada sie chyba dobry dzien, w przeciwienstwie do wczoraj bo non stop lalo

Snilo mi sie, ze 24.03 (moj tp) wszystkie bylysmy rozpakowane, ciekawe jak bedzie w rzeczywistosci

[antoxa]

Dzisiaj mamy bardzo zabawna położną na dyżurze. Najpierw mi powiedziała, że gołym okiem widać że będzie duże dziecko. Teraz przyszła i nakazała mi urodzić do wieczora . Tiaa żeby to było takie łatwe

[lesyeux]

witam się

myslalam, ze pogada jako tako sie zmieni... a tu nadal zimnica. wiatr, deszcz... juz 2 dzień na spacerek nie wyjdziemy.
Po ostatnim to mnie gardłooo boli

Napisane przez Magiusa

Zarowno probiotyki jak biogaia jak i srodki na wzdecis jak bobotic mozna stosowac wczesniej. Probiotyki maja w sobie baktrie ktore sa w naszych jelirach i u noworodkow tez ale jest ich malo i dopiero sie namnazaja i probiotykiem to pzyspieszasz. Z kolei rzeczy przeciwWzdecipwe jak np.bobotic zawieraja symetykon w calosci wydalany z organizmu woec podanie go wczesniej niz w 28 dniu tez nic wielkiego nie robi.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Kupił mi wczoraj Tz to BioGaia.
na razie ok
jeżeli akcje będą czestsze i bardziej doskwierające dzidzi kupie ten Bobotic.
Dziękuję za rady
Jutro też poozna am byc to jej podpytam co jeszcze można w razie wu

Napisane przez mama d

Ania przyszla na swiat 12.03 o godzinie 16:50 ♡

cudownie czekam na wiecej info

Napisane przez kasia.

Hej dziewczyny

Ja dopiero wczoraj wyszłam z córeczką ze szpitala, spędziłyśmy tam 9 dni Najpierw mała nie przybierała na wadze, później miała żółtaczke, na końcu bakterie w moczu Ale już wyszłyśmy z opresji, karmimy się tylko piersią, a dzieciątko jest przeukochane taki słodki aniołeczek nie płacze praktycznie w ogóle

Postaram się z grubsza zaznajomić co tam się u Was działo. gratulacje dla tych co urodziły chociaż nie za dużo ich z tego co widzę. Postaram się niedługo wstawić opis porodu.

9 dni..!
ale najważniejsze, ze już w domku.
Opis porodu super
Gratuluje jeszcze raz

Napisane przez aaakarolina

Dziewczyny dzisiaj miałam drugie podejście do mojej pięknej kury do karmienia, bo jak wróciłam ze szpitala do jakoś mi nie pasowało na niej karmić i okazało się, że jest jednak super także polecam wszystkim kurę

ja nie mam kury tylko rogala. ale powiem , ze tez nie używałam, nie wygodnie mi było. dopiero jak mi siostra pokazała jak to robic nie oddam rogala za żadne skarby

Napisane przez smv

Malowanie skończone jutro w szafkach poukładać graty. Podłogi zbyt, WC i łazienka tez. Kuchnia to już najmniejszy problem.

no to super, że już bliżej końca

Napisane przez mordka_1985

Hej. Ja nadaje z przedporodowej. Skurcze chwyciły mnie o 22:00 a 2:15 byłam w szpitalu. Skurcze co 5-7 min rozwarcie prawie żadne. Może urodze w terminie?!

urodzisz urodzisz zobaczysz hihi super!!!

Napisane przez antoxa

Dzisiaj mamy bardzo zabawna położną na dyżurze. Najpierw mi powiedziała, że gołym okiem widać że będzie duże dziecko. Teraz przyszła i nakazała mi urodzić do wieczora . Tiaa żeby to było takie łatwe

łatwe łatwe, jak mówi położna to i my wizażanki tak mówimy, dzisiaj będzie po



Idę się kąpać
ziemniaki już obrane i ugotowane od 5
jeszcze kotlety ubić i obiad z głowy
surówka ze słoika

[Rossi]

Meganka gratuluje!!!

Dziewczyny ja dzisiaj mam podjechac na IP, tzn mialam jutro ale gin powiedzial, ze w poniedzialek jest najwieksze szalenstwo i tlumy, szkoda czekac kilka h na przyjecie. A ja tak bardzo wolalabym poczekac na rozwiniecie akcji w domu a czemu ja glupia nie zapytalam czy tak moge to nie wiem... W szpitalu bede bog wie ile, coreczka bedzie sie poniewierac miedzy szkola domem ciocia i babcia, albo mezowi przeleci urlop, ktory mielismy spedzic razem po moim powrocie, normalnie serce mi peka co ja mam robic, zostac czy jechac?? Glupia ja teraz siedze i becze, koniec swiata dla mnie normalnie poprzednim razem tak czekalam w szpitalu po terminie tydzien!
Wczoraj wysprzatalam chalupe, nawet pocelibatowe lamowanie nic nie dalo.
No to sie wyzalilam, przepraszam dla was to pewnie glupie ale dla mnie naprawde trudna sytuacja

[aaakarolina]

Napisane przez Rossi

Meganka gratuluje!!!





Dziewczyny ja dzisiaj mam podjechac na IP, tzn mialam jutro ale gin powiedzial, ze w poniedzialek jest najwieksze szalenstwo i tlumy, szkoda czekac kilka h na przyjecie. A ja tak bardzo wolalabym poczekac na rozwiniecie akcji w domu a czemu ja glupia nie zapytalam czy tak moge to nie wiem... W szpitalu bede bog wie ile, coreczka bedzie sie poniewierac miedzy szkola domem ciocia i babcia, albo mezowi przeleci urlop, ktory mielismy spedzic razem po moim powrocie, normalnie serce mi peka co ja mam robic, zostac czy jechac?? Glupia ja teraz siedze i becze, koniec swiata dla mnie normalnie poprzednim razem tak czekalam w szpitalu po terminie tydzien!


Wczoraj wysprzatalam chalupe, nawet pocelibatowe lamowanie nic nie dalo.


No to sie wyzalilam, przepraszam dla was to pewnie glupie ale dla mnie naprawde trudna sytuacja

A nie możesz zadzwonić do swojego lekarza i jeszcze podpytać?

Nie przepraszaj, po to tu jesteśmy i w pełni Cię rozumiem, że nie chcesz jechać i leżeć tam bezczynnie...trzymam kciuki żeby jak najszybciej się samo rozwinęło!!

[Rossi]

Napisane przez aaakarolina

A nie możesz zadzwonić do swojego lekarza i jeszcze podpytać?

Nie przepraszaj, po to tu jesteśmy i w pełni Cię rozumiem, że nie chcesz jechać i leżeć tam bezczynnie...trzymam kciuki żeby jak najszybciej się samo rozwinęło!!

Niestety nie mam do niego telefonu, jutro chyba nie przyjmuje. A w szpitalu bedzie dop. 23marca. Patowa sytuacja chyba Dziekuje za kciuki.

[nouvelle2]

Rossi nie wiem co Ci poradzić, ale na Twoim miejscu przezywalabym tak samo :-( może faktycznie zadzwoń do lekarza i się jeszcze raz podpytaj...

Napisane przez antoxa

Dzisiaj mamy bardzo zabawna położną na dyżurze. Najpierw mi powiedziała, że gołym okiem widać że będzie duże dziecko. Teraz przyszła i nakazała mi urodzić do wieczora . Tiaa żeby to było takie łatwe

Jak kazała, to trzeba się słuchac!

[mordka_1985]

Po badaniu niecałe 4 cm. Po prysznicu chyba oxy dostanie na podkrecenie akcji. Na razie do zniesienia.

[kasia_adm]

Napisane przez Rossi

Meganka gratuluje!!!

Dziewczyny ja dzisiaj mam podjechac na IP, tzn mialam jutro ale gin powiedzial, ze w poniedzialek jest najwieksze szalenstwo i tlumy, szkoda czekac kilka h na przyjecie. A ja tak bardzo wolalabym poczekac na rozwiniecie akcji w domu a czemu ja glupia nie zapytalam czy tak moge to nie wiem... W szpitalu bede bog wie ile, coreczka bedzie sie poniewierac miedzy szkola domem ciocia i babcia, albo mezowi przeleci urlop, ktory mielismy spedzic razem po moim powrocie, normalnie serce mi peka co ja mam robic, zostac czy jechac?? Glupia ja teraz siedze i becze, koniec swiata dla mnie normalnie poprzednim razem tak czekalam w szpitalu po terminie tydzien!
Wczoraj wysprzatalam chalupe, nawet pocelibatowe lamowanie nic nie dalo.
No to sie wyzalilam, przepraszam dla was to pewnie glupie ale dla mnie naprawde trudna sytuacja

Bardzo dobrze Cíę rozumiem. Też chciałabym jak najkrócej być w szpitalu ze wzgl na syna. Mam tydz do terminu a on wlaśnie ma gorączkę.
Ale tłumacze to sobíe tym że syn poradzi sobie z Tż, a zdrowie i bezpieczeństwo małej to priorytet.
Chociaż jak Twój tp dopiero minął to te kilka dni w domu powinny być ok. W moim szpitalu każą się pojawić 6dni po terminie.

[nouvelle2]

Napisane przez Rossi

Niestety nie mam do niego telefonu, jutro chyba nie przyjmuje. A w szpitalu bedzie dop. 23marca. Patowa sytuacja chyba Dziekuje za kciuki.

A na necie nie ma gdzieś numeru? Może wpisz imię i nazwisko, mój ma swoją stronę int. i ja stamtąd brałam nawet domowy. Może coś znajdziesz

---------- Dopisano o 09:25 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

Napisane przez mordka_1985

Po badaniu niecałe 4 cm. Po prysznicu chyba oxy dostanie na podkrecenie akcji. Na razie do zniesienia.

No to dajesz rade super

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

A u nas był obchod ginekologiczny i lekarka powiedziała, że mogłabym dziś o 20 wyjść... ale jeszcze obchod dzieciowy i nie wiadomo co powiedzą.

[ojustyna]

Napisane przez kasia.

Mój opis porodu, trochę chaotyczny wybaczcie

Jak wiecie rano w dniu porodu po wstaniu z łóżka zauważyłam małe plamienie. Trochę się przestraszyłam, że to coś poważnego poszłam się wykąpać, ogolić i założyłam wkładke. Zadzwoniłam do tż żeby w razie czego zwolnił się z pracy i po mnie przyjechał. No i tak sobie obserwowałam to plamienie, które ustało więc zdecydowałam że pojedziemy do szpitala sprawdzić co to dopiero jak tż wróci z pracy. Wzięliśmy tylko jedną torbę dla mnie bo myślałam że mnie zostawią na patologii lub odeślą do domu.

W szpitalu ok 17.30 dr mnie zbadała i stwierdziła że mam rozwarcie na 3-4 cm, zanik części pochwowej i poród mi się zaczął. Ja w szoku no bo nic mnie nie boli. Zaprowadzili mnie na porodówkę, podlączyli pod ktg. Na zapisie skurczy brak. Przyszła dr i zdziwiona że nie ma skurczy pyta mi się czy chce żeby wywoływać poród czy chce się położyć na patologi. Ja przerażona powiedziałam że chce na patologie, ale położne zaczęły marudzić że już papiery powypełniały chciały mnie przekonać żeby się zgodziła na oxytocyne. O godz. 19 przyszły inne położne zbadały mnie znowu a tam już 4-5 cm rozwarcia, no to dr stwierdziła że podajemy kroplówke, bo jak samo rozwarcie bez skurczy postępuje to poród będzie szybki. Zrobili mi lewatywe i zaczął mnie boleć brzuch. Ok 19.40 wskoczyłam na łóżko porodowe, położne mi się pyta czy czuje skurcze, a ja że nie tylko mnie brzuch w dole boli. A ona "no to to są właśnie skurcze" (fajnie wiedzieć) Zrobiła mi masaż szyjki macicy trochę nieprzyjemne, ale do przeżycia.

Podłączyli mi kroplówke i sobie leżałam spokojnie ze skurczami lekko bolącymi. O godz 20.20 odeszły mi wody, dziwne uczucie i zaczęly się coraz boleśniejsze skurcze. Pasy od ktg strasznie mnie wkurzały miałam ochotę je usunąć Zaczęłam się wić na łóżku, położna dała mi gaz - nic nie pomagał tylko tyle że skurcz był na wdechu gazu i się tak na nim nie skupiałam.Od 20.40 skurcze parte. Dziecko zaczęło schodzić w dół przeokropne uczucie jakby rozsadzało od środka. Chciałam uciec stamtąd ale nie było jak bo mnie osaczyło kilka osób Dostałam jakichś drgawek z bólu. Po pewnym czasie główka była już nisko położna mówiła, że mam przeć na skurczu i tak jedno parcie nic, drugie - główka wyszła, trzecie - reszta ciała. No i godz. 21.06 koniec mordęgi

Mała była owinięta pępowiną wokół szyi,na początku troszę sina była, po kilku minutach się zaróżowiła, być może stąd ten nasz przedłużony pobyt w szpitalu. Urodziła się z rączką przy główce i trochę chyba pękłam z tego powodu. Szycie troszkę bolało, ale lekarz tłumaczył, że tam gdzie jest sama skóra nie da się znieczulić.

Podsumowując bolało strasznie, ale trauma minęła po 3 dniach i już bym mogła mieć drugiego dzieciaczka

łaaaaał praktycznie bez bólu może i u mnie tak będzie bo narazie żadnego skurczyka nawet nie miałam wielkie brawa dla ciebie a dzidzia niech zdrowo rośnie

[kasia_adm]

Napisane przez mordka_1985

Po badaniu niecałe 4 cm. Po prysznicu chyba oxy dostanie na podkrecenie akcji. Na razie do zniesienia.

Kciuki i powodzenía. Mi marzy síę poród w kolejny weekend

[ojustyna]

Napisane przez crystal25

a mnie znow boli jak na miesiaczke ;( a do tego zwymiotowalam kolacje, synek by chcial zebym slodkie jadla caly czas

a ile może jeść słodkiego, mtaka dawaj schabowego !

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Napisane przez mama_kasia88

ooooo to ja Wam sprzedam mój patent na kąpiel w wannie wpuszczam o 1/3 mniej wody niż zawsze (co by wieloryb za dużo nie wylał) przystawiam krzesło obok wanny a na nim ustawiam to co mi potrzebne aaaa i jak chce wyjsć to u nas hasło- "dźwig potrzebny" mobilizuje tz żeby mi pomógł choć go często o tej porze już nie ma (pracuje nocami) i wtedy czekam aż woda juz jest za zimna i chcąc nie chcąc sama jakoś wstaje nom i na słynnym krzesłku często gości laptop z jakimś filmem/serialem/show bo ja koooooocham waaaannne

dobra jesteś

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez smv

A ja w ciąży boję się kąpać a teraz mam wannę duża trójkątna wydaje mi się że coś się rozpuści i będzie problem a ja lubię we wrzątku wiec odpuszczam.

Malowanie skończone jutro w szafkach poukładać graty. Podłogi zbyt, WC i łazienka tez. Kuchnia to już najmniejszy problem.
.

ja całą ciąże odpuszczałam kąpiel bo się bałam, ale od czasu jak jestem "w terminie" to wanna wróciła do łask i powiem ci że jest baaaardzo przyjemnie, zwłaszcza jak plecki bolą to jedyną rzeczą o jakiej marze to wskoczyć do ciepłej wody

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Napisane przez mordka_1985

Hej. Ja nadaje z przedporodowej. Skurcze chwyciły mnie o 22:00 a 2:15 byłam w szpitalu. Skurcze co 5-7 min rozwarcie prawie żadne. Może urodze w terminie?!

oo następna się rozpakowuje, może chociaż jedna w swoim terminie będzie ? trzymam kciuki

[nouvelle2]

A ja nawet w ciąży się moczylam w wannie później mi to bardzo na ból kręgosłupa pomagało

[Rossi]

Nouvelle, niestety tel tylko gabinetowy. Generalnie moj lekarz nie daje swojego tel.prywatnego. Mam do niego zaufanie, zostaje mi zrobic jak poradzil.

Kasiaadm, 6 dni po terminie mowisz, to u mnie wypadnie na jutro... choc ja dlugie cykle miesiaczkowe mialam i do zaplodn.doszlo tydzien pozniej wiec tp na pozniej wypada, biedne dziecko na sile wykurzac bede. Zdrowka dla synka!

Mordka, powodzenia!

[ojustyna]

Napisane przez antoxa

Dzisiaj mamy bardzo zabawna położną na dyżurze. Najpierw mi powiedziała, że gołym okiem widać że będzie duże dziecko. Teraz przyszła i nakazała mi urodzić do wieczora . Tiaa żeby to było takie łatwe

oby dzidzia posłuchała położnej i żebyś już z głowy miała "partą imprezke" trzymam mocno kciuki, bo wierze że jak ty urdzisz to zaraz za tobą ja chociaż powoli nadzieje się rozmywają i już nastawiona jestem na "sztuczny" poród czyli wywoływanie mówi się t-r-u-d-n-o, oby tylko wszystko dobrze było

[DezireOrient]

Napisane przez smv

Mordka powodzenia! Sniłas mi sie ze Ty i dezire orient samochód kupilysmy we3.
A potem crystal ze urodziła juz synusia

Ha ha dobre mogłybysmy gdzieś uciec przed porodem jeszcze na mały chillout 😜
Witam się w dwupaku w dalszym ciągu
Chce rodzić !! zaraz przeprowadzka a tu cisza! Ej wychodzić !!

[kasia_adm]

Napisane przez Rossi

Nouvelle, niestety tel tylko gabinetowy. Generalnie moj lekarz nie daje swojego tel.prywatnego. Mam do niego zaufanie, zostaje mi zrobic jak poradzil.

Kasiaadm, 6 dni po terminie mowisz, to u mnie wypadnie na jutro... choc ja dlugie cykle miesiaczkowe mialam i do zaplodn.doszlo tydzien pozniej wiec tp na pozniej wypada, biedne dziecko na sile wykurzac bede. Zdrowka dla synka!

Mordka, powodzenia!

To trudna decyzja, bo niby po terminíe jesteś a niby wiesz że nie całkíem. Powodzenia i oby szybko działali, bo bezczynne czekanie, jak w domu drugie dziecko to koszmar. Trzymaj się

[Rossi]

Napisane przez kasia_adm

To trudna decyzja, bo niby po terminíe jesteś a niby wiesz że nie całkíem. Powodzenia i oby szybko działali, bo bezczynne czekanie, jak w domu drugie dziecko to koszmar. Trzymaj się

Dokladnie tak to jest.. Dziekuje

[Magnifica]

Cześć dziewczyny
Ja jakaś nerwowa jestem ostatnie dni. Wszystko mnie wkurza, najchętniej bym się zamknęła w czterech ścianach bez okien i się do nikogo nie odzywała. Choć obawiam się, że nawet własne towarzystwo by mnie wkurzało

Napisane przez kasia.

Mój opis porodu, trochę chaotyczny wybaczcie

Jak wiecie rano w dniu porodu po wstaniu z łóżka zauważyłam małe plamienie. Trochę się przestraszyłam, że to coś poważnego poszłam się wykąpać, ogolić i założyłam wkładke. Zadzwoniłam do tż żeby w razie czego zwolnił się z pracy i po mnie przyjechał. No i tak sobie obserwowałam to plamienie, które ustało więc zdecydowałam że pojedziemy do szpitala sprawdzić co to dopiero jak tż wróci z pracy. Wzięliśmy tylko jedną torbę dla mnie bo myślałam że mnie zostawią na patologii lub odeślą do domu.

W szpitalu ok 17.30 dr mnie zbadała i stwierdziła że mam rozwarcie na 3-4 cm, zanik części pochwowej i poród mi się zaczął. Ja w szoku no bo nic mnie nie boli. Zaprowadzili mnie na porodówkę, podlączyli pod ktg. Na zapisie skurczy brak. Przyszła dr i zdziwiona że nie ma skurczy pyta mi się czy chce żeby wywoływać poród czy chce się położyć na patologi. Ja przerażona powiedziałam że chce na patologie, ale położne zaczęły marudzić że już papiery powypełniały chciały mnie przekonać żeby się zgodziła na oxytocyne. O godz. 19 przyszły inne położne zbadały mnie znowu a tam już 4-5 cm rozwarcia, no to dr stwierdziła że podajemy kroplówke, bo jak samo rozwarcie bez skurczy postępuje to poród będzie szybki. Zrobili mi lewatywe i zaczął mnie boleć brzuch. Ok 19.40 wskoczyłam na łóżko porodowe, położne mi się pyta czy czuje skurcze, a ja że nie tylko mnie brzuch w dole boli. A ona "no to to są właśnie skurcze" (fajnie wiedzieć) Zrobiła mi masaż szyjki macicy trochę nieprzyjemne, ale do przeżycia.

Podłączyli mi kroplówke i sobie leżałam spokojnie ze skurczami lekko bolącymi. O godz 20.20 odeszły mi wody, dziwne uczucie i zaczęly się coraz boleśniejsze skurcze. Pasy od ktg strasznie mnie wkurzały miałam ochotę je usunąć Zaczęłam się wić na łóżku, położna dała mi gaz - nic nie pomagał tylko tyle że skurcz był na wdechu gazu i się tak na nim nie skupiałam.Od 20.40 skurcze parte. Dziecko zaczęło schodzić w dół przeokropne uczucie jakby rozsadzało od środka. Chciałam uciec stamtąd ale nie było jak bo mnie osaczyło kilka osób Dostałam jakichś drgawek z bólu. Po pewnym czasie główka była już nisko położna mówiła, że mam przeć na skurczu i tak jedno parcie nic, drugie - główka wyszła, trzecie - reszta ciała. No i godz. 21.06 koniec mordęgi

Mała była owinięta pępowiną wokół szyi,na początku troszę sina była, po kilku minutach się zaróżowiła, być może stąd ten nasz przedłużony pobyt w szpitalu. Urodziła się z rączką przy główce i trochę chyba pękłam z tego powodu. Szycie troszkę bolało, ale lekarz tłumaczył, że tam gdzie jest sama skóra nie da się znieczulić.

Podsumowując bolało strasznie, ale trauma minęła po 3 dniach i już bym mogła mieć drugiego dzieciaczka

Fajny opis szybko CI poszło

Napisane przez mordka_1985

Hej. Ja nadaje z przedporodowej. Skurcze chwyciły mnie o 22:00 a 2:15 byłam w szpitalu. Skurcze co 5-7 min rozwarcie prawie żadne. Może urodze w terminie?!

żeby szybko poszło

[antoxa]

Matko i córko..a miałam w poniedziałek plan żeby najpóźniej w niedziele wyjść z dzieckiem do domu a tu psikus ciekawe czy jutro dają mi tą kroplowke czy we wtorek bo co lekarz to inna wersja. A dzisiaj juz dwoje dzieciaczków się urodziło. Antoni jakiś oporny na to wszystko i nie zamierza wyjść. Za radą smv będę dziś krzyczeć Antoniooo faaakkaallldddooo może wyjdzie

[nouvelle2]

My jednak w szpitalu do jutra, ze względu na niską wagę, wolą ją jeszcze obserwować. Dzisiaj znów spadła i ma 2500 g na wadze. Ale u mnie w zasadzie dopiero ruszyło mleko porządnie, wiec mam nadzieje, ze teraz już będzie z górki. Mała mi tu teraz ulewa (czy rzyga?) bo była badana to się splakala i ja wytrzeslo. Także plan na dziś to ostra wyżerka a moja mama na obiad wiezie mi ryż z gotowanym kurczakiem i rosół, no wiedziałam, że mi będzie takie cuda serwować

[Lila_17]

Cześć :P wczoraj byliśmy u mojego taty na imieninach i Babcia stwierdziła, że jeszcze trochę pochodzę, bo brzuch wysoko i wszyscy komplementowali moją buzię, że nic nie spuchnięta jestem i jakbym w ciąży nie była, bo tylko brzuszek, więc chyba z szybkiego porodu nicia mężowi już powiedziałam, żeby przestał mnie ciągle pytać, kiedy jedziemy do szpitala, bo przecież powtarzam setki razy, że to nie zależy ode mnie, ajj... wszystko przez to nastawienie, że urodzę wcześniej (były do tego przesłanki), a tu nie daj Boże, żeby po terminie się szykowało, jeszcze mam 8dni do tp i oby się zaczęło, zresztą nie tylko ja tak wyczekuje, dlatego doskonale rozumiem przeterminowane i te, które już chcą rodzić
Ale już nie narzekam postanawiam sobie niech się dzieje wola nieba, we wtorek wizyta i zobaczymy, co będzie.

Mordka ogromne kciuki niech się dzieje szybko i najmniej boleśnie

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Napisane przez nouvelle2

My jednak w szpitalu do jutra, ze względu na niską wagę, wolą ją jeszcze obserwować. Dzisiaj znów spadła i ma 2500 g na wadze. Ale u mnie w zasadzie dopiero ruszyło mleko porządnie, wiec mam nadzieje, ze teraz już będzie z górki. Mała mi tu teraz ulewa (czy rzyga?) bo była badana to się splakala i ja wytrzeslo. Także plan na dziś to ostra wyżerka a moja mama na obiad wiezie mi ryż z gotowanym kurczakiem i rosół, no wiedziałam, że mi będzie takie cuda serwować

Jak ruszyło mleczko to i Zosieńka moment przybierze i do domkuJak malutko wyleciało to ulewanie, ale może doświadczone mamy lepiej zobrazują sytuację

[Magnifica]

Napisane przez nouvelle2

My jednak w szpitalu do jutra, ze względu na niską wagę, wolą ją jeszcze obserwować. Dzisiaj znów spadła i ma 2500 g na wadze. Ale u mnie w zasadzie dopiero ruszyło mleko porządnie, wiec mam nadzieje, ze teraz już będzie z górki. Mała mi tu teraz ulewa (czy rzyga?) bo była badana to się splakala i ja wytrzeslo. Także plan na dziś to ostra wyżerka a moja mama na obiad wiezie mi ryż z gotowanym kurczakiem i rosół, no wiedziałam, że mi będzie takie cuda serwować

Jesteś niesamowita z tym jedzeniem Jak Ty to robisz, że tak chudziutko wyglądasz?
A Zosia przytyje na pewno

[tout-petit-fille]

Wiecie co.. nie ma chyba nic gorszego dla mnie teraz niz kolejny dzien z wrzeszczacymi dziecmi siostry.

Jeden w miare ok, bo ma juz swoje zajecia, ale drugi 2, 5 letni jest okrrrrrrropnym rozbestwionym zbojem, ktory nie potrafi mowic, tylko sie drze, psuje, wkurza. A rodzice jego juz chyba za bardzo przyzwyczajeni do tego.

Masakra, jutro wyjezdzaja i zaczne liczyc straty w mieszkaniu..

Szkoda tylko, ze razem z nimi wyjezdza tez maminka:/