Czas w kolejce się ustawić i na poród się nastawić! Lipcówko-sierpniówki 2011.

[Scio]

15 czerwca była ta moja na obchodze, razem z innym lekarzem, wzięli mnie na badanie, ten dr mówi, ze mnie nie wypuszczą bo wyniki takie falujące (myśle, ze ta moja maczała w tym palce, bo tylko ona nie chciała mnie wypuścić, a od 21 szła na urlop), ale jak weszłam na fotel i lekarz mnie zbadał, to usłyszałam tylko pełna gotowość porodowa, jutro otc. Myślałam, że nie zejde z fotela. Taka niespodzianka.
16 czerwca o 6 wzięli mnie na porodówke, najpierw lewatywka. Potem na sale ogólną i podłączyli do kroplówki z oksytocyny. Jeszcze na luzie, bo żartowałam z położną, ze bardzo wgodne łóżko i chyba usnę. Zbadała mnie. Główka nisko, rozwarcie na dwa palce, ale skurczy brak. Leżałam sobie tak z godzinkę, bod oksytocyną i ktg i skurczy nie było, jakieś lekkie pobolewanie brzucha. Potem przyszedł lekarz razem z moją na coś takiego jak obchód. I stwierdził, ze nie ma co trzymać takiego przypadku i mam dziś urodzić. Zbadali mnie miałam już 4 cm. Przyszła ta moja dr i przebiła mi pęcherz, jak zobaczyłam te nożyce to myślałam, ze ucieknę, ale przebiła mi jakoś palcami. Zadzwoniłam do męża, żeby przyjeżdżał, bo na pewno dziś urodzę. Przenieśli mnie na sale pojedynczą (ale nie taką wybajerzoną) i się zaczęło. Dostałam mega ostrych bóli z krzyża, najgorszych, ani razu nie czułam bólu brzucha, pyam położnej, ze przecież to dziecko jest w brzuchu, czemu mnie kręgosłup tak boli, więc ona mówi, że ból kręgosłupa jest tak silny, że zdominował bóle brzucha. O 10 przyjechał mój mąż. Był w szoku jak mnie zobaczył i usłyszał (darłam się jak opętana ) Po 15 minutach wysłałam go do mojej dr, żeby mi dali zzo, bo myślałam, ze oszaleje. Przyszła moja z położną, ale okazało się, ze jest już 8 cm i jest za późno. Stwierdziły, ze jeszcze godzina i będzie po wszystkim. No nic jakoś wytrzymałam do 10, a potem parte, miałam bardzo fajną położną, robiła wszystko, żeby mnie nie naciąć, ale nie dało rady, mówi, ze mam elastyczne mięśnie, żebym tylko nie podnosiła pośladków jak idzie skurcz, ale to było silniejsze przez ten ból kręgosłupa. 20 minut skurczy i mała wyszła. Mega dziwne uczucie jak dziecko wychodzi. Mąż przeciął pępowine i położyli mi ją na chwilkę na brzuchu, ale neonatologa zaniepokoiło jakieś charszczenie i ją zabrali, ja byłam w innym świecie. Potem jeden skurcz i wyszło łożysko. Opatulili małą i mąż dostał ją na ręce. A mnie szyli. Potem przeszłam na inne łóżko dostałam małą do piersi i tak sobie leżałyśmy 2 godziny razem z tatusiem.

Do tej pory nie wierze, ze urodziłam dziecko.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

To się rozpisałam

[jacieeeee]

Napisane przez beata_1988

o kurcze to niefajnie.. ale gdzieś mi się rzuciło w oczy że Jacieee ma gdzies wtyki i może coś poradzi na ten wysoki rachunek, dobrze pamiętam?

Hehe, nie wtyki ale pracuję dla jednego z Operatorów, to może będę umiała coś doradzić jak dowiem się o szczegółach tejże "promocji"

Wpadam na chwileczkę i co??

Kajool gratulacje klask i:
Shirka trzymam kciuki.

Ale się dzieje

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Scio super dzielna z Ciebie Mamusia

[brumek]

Dziewczyny, nie mogę teraz nadrobić teo co spłodziłyście do rana, ale musiałam się pochwalić: SPAŁAM !!!

Może nie całą noc i nie super smacznie, ale mimo wszystko

[Vaniliova11]

Marinko ładnie rośnie Twój synek co do zaparć to synek kumpeli też po nan miał biedaczek zatwardzenia
Nerolka za bioderka Izuni mam nadzieje że Krystianek nie odziedziczy dysplazji po mamusi
Carmela Sara jest prześliczna mała laleczka
JustiPi nasze dzieciaczki maja taka sama wage i podobny termin

[agadus]

oki wejde sobie później i obym sie nie zdziwila jak któraś będzie pisać że Zmalowana czy dziubek na porodówce dziewczyny chyba nie chcecie ominąć swojej kolejki

[Bartessa]

Scio, jeszcze raz gratulacje, podejrzewam ze ten kręgoslub bardziej bolal tez przez to bo przed porodem lezalas troche czasu i byl nie przygotowany
ale wazne ze dalas rade i ze masz juz malenstwo

[margaret82]

Napisane przez brunetka2000

SMS od Kajool:
"Szymek jest już na świecie waży 3150 mierzy 53 cm "

Grarulacje Kolejny maluszek na świecie

Napisane przez BABONIK

DaKaro- my to się chyba nie dczekamy porodu dziewczyny marudzą,choc zostało im po 2 tyg a my??

Bo czym bliżej porodu to juz by się chciało mieć dzidzię przy sobie

[zanka205]

Scio poszło Ci szybko i świetnie dałaś sobie radę, jeszcze raz gratuluję

mój mężul odsypia
wczoraj po nocce w pracy pojechał nad wodę, cały dzień znowu nie spał
potem na nockę do roboty i dopiero teraz odsypia
ale dziś na noc nie idzie bo święto, to go pod wieczór obudze, posiedzimy i pójdziemy normalnie spać, jak małżeństwo razem hehe
trzeba będzie Filipa eksmitować do jego pokoju
i co będziemy robić? wstępną akcję wywoływania małej
mąż jeszcze o tym nie wie, ale ja postanowiłam

[Zmalowana]

Zanka chytry plan

[83monia]

Muffinki z truskawkami

Składniki na około 12 muffinek:
2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki soli
2 jajka
pół szklanki oleju
1 szklanka mleka
1,5 szklanki pokrojonych truskawek (lub innych owoców)
cukier puder
Wykonanie:
W jednej misce połączyć składniki suche: mąkę, cukier, proszek, sodę i sól. W drugiej misce połączyć składniki mokre: jajka, mleko i olej. Mokre składniki wlać do suchych i lekko wymieszać, tylko do połączenia się składników. Następnie dodać truskawki i wymieszać.
Zrobić kruszonkę: wszystkie składniki razem wymieszać i rozcierać palcami. Formę do muffin wyłożyć papilotkami, nałożyć do nich ciasto i posypać kruszonką. Piec około 25 minut w temperaturze 190 stopni. Po schłodzeniu muffinki posypać cukrem pudrem.

Mocno czekoladowe muffiny z czereśniami

1 szklanka świeżych lub zamrożonych czereśni, odpestkowanych
2 szklanki mąki
1/4 szklanki kakao
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2/3 szklanki drobnego cukru
100 g gorzkiej, posiekanej czekolady (ja dałam z 86% kakao)
125 g masła, roztopionego i ochłodzonego (u mnie masło o dziwo wyszło, więc dałam pół szklanki oleju winogronowego - na prawdę, nadał cudownego aromatu)
pół szklanki maślanki lub jogurtu naturalnego (można dodać 2 łyżki więcej, ciasto jest dość gęste)
2 jajka, roztrzepane.
W jednym naczyniu wymieszać składniki suche, w drugim mokre. Mokre wlać do suchych, dodać wiśnie, wymieszać do połączenia się składników (ciasto będzie gęste).
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, nałożyć do nich ciasta do 3/4 wysokości. Piec około 25 minut (do tzw. suchego patyczka) w temperaturze 200ºC.
Po wyjęciu posypać cukrem pudrem i udekorować owocami.


SPRAWDZONE NIE RAZ!!!!

[wodaqua]

Scio dzięki za opis. Odetchnęłam, kiedy napisałaś, że polezeliście 2 h
Dziubek, gratki 40!
Brumek, wreszcie pospałaś
Zanka, udanego polowania na męża!

[83monia]

marina - jak sie prezy to daj moze troche wody popić i ew czopek glicerynowy. byc moze mleko jest dla niego za ciezkie i ma mało wody. poza tym gratuluje dorodnego synka! herbatki to chyba za wczesnie jeszcze...

[karolinee1983]

Bry

Nerola za bioderka Izy
Brumek za załatwienie w kolejce kolesia

Napisane przez Sloneczko555xxx

cześć Dziewczyny

wczoraj na wizycie się dowiedziałam że mam już rozwarcie na palec i szyjka miękka ... więc pewno nie doczekam mojego terminu .... poza tym problem z pęcherzem nadal jest i niestety nie maleje więc byłoby wskazane urodzić wcześniej .... za tydzień kolejna wizyta i zobaczę co gin zadecyduje

No z jednej strony to dobrze - bo być może niedługo coś się zacznie (o ile chcesz), a z drugiej ten pęcherz cholerny... żeby było wsio ok.

Napisane przez nerola

Wieści od Shirki:
Jest na porodówce.
O 2 odeszły Jej wody,o 6 były leciutkie skurcze a teraz sie powoli rozkręca.
Macie pozdrowiona a Dziubka Shirka przeprasza

Wow! No to będziemy miały kolejną dzidzię!

Napisane przez brunetka2000

SMS od Kajool:
"Szymek jest już na świecie waży 3150 mierzy 53 cm "

Ale jak to ?!?! Już?!?!? Tak bez uprzedzenia, plum i jest Szymek??? Gratulacje!!!!!!!

Napisane przez Marina1

A ja byłam z małym u pediatry.
Wszystko ok, zdrowiutki. Waży 4400.

dla Igorka, że rośnie jak ta lala

Napisane przez Natka_

Pewnie, żadna to tajemnica
U nas jest 10 lat różnicy, ja 21 a mąż 31.
Więc ja byłam taka dziwna, bo nigdy nie chodziłam na żadne dyskoteki, nie chodziłam po pub-ach itd. Kiedyś zostałam zaproszona na 18-ste urodziny koleżanki do pub-u, który należał to kolegi męża. On z nim czasem przyjeżdżał w weekendy kiedy było najwięcej ludzi pomagać pilnować porządku (wiadomo jak to w takich miejscach). I akurat wtedy kiedy ja tam przyszłam na urodziny on też był. A że ja niezbyt pijąca to niebardzo miałam co robić, więc obserwowałam ludzi Na początku nawet go niezauważyłam, ale koleżanka byla nim tak zafascynowana, że słuchałam przez godzinę jak to strasznie się jej podoba, jaki jest przystojny itp. Siedział tyłem i było ciemno więc nie widziałam twarzy, ale kiedy sie obrócił poczulam takie ciepło, coś niesamowitego. Przez moment on patrzył na mnie a ja na niego i jakby się czas zatrzymał (jejku jak teraz sobie przypominam to znowu czuje to napięcie ) Ostatnio zapytałam męża dlaczego tak patrzył na mnie-podobno zafascynowały go moje oczy. Do dzisiaj jestem dla niego "pięknooka".
Bałam się go trochę bo wiadomo, ja trochę wydziczona, on taki duży i pierwsza myśl " w takim miejscu nie można nikogo porządnego spotkać". Cały wieczór spoglądaliśmy na siebie, uśmiechalismy się, w ogóle było jakieś takie niesamowite przyciąganie... Ale wieczór się skończył, porozjeżdżalismy się do domów. Ja co drugi dzień chodziłam na siłownię, kiedy przyszłam kolejny raz kogo spotkałam? Właśnie jego. Pomyślałam sobie, że mnie śledzi On sobie pomyślal o mnie to samo No i jakos tak zaczeliśmy ze sobą rozmawiać, to niesamowite, ale mogłam z nim rozmawiać, rozmawiać i rozmawiać. Zawsze po siłowni zabierał mnie albo do kawiarni, pizzerii, nad jezioro, na spacery. Mieliśmy tyle wspólnych tematów, czas tak szybko leciał a my nie mogliśmy się nagadać Okazał się wspaniałym mężczyzną, dojrzałym, mądrym i kulturalnym, przeciwieństwem stereotypu napakowanego dupka pakującego na siłowni (bo nie ma co ukrywać tak onim myślałam).
Troszkę byliśmy przerażeni naszą jakby nie było sporą różnicą wieku, ale z drugiej strony w szoku, że absolutnie jej nie odczuwamy. W tym okresie mój mąż był w trakcie rozwodu, więc mieliśmy troszkę przebojów, ale przetrwaliśmy wszystko. O tym, że jest jeszcze żonaty powiedział mi na samym początku kiedy zaczęło między nami iskrzyć, nie ukrywał tego faktu przede mną- co też mi się strasznie spodobało.
Po pewnym czasie bylismy juz nierozłączni. I tak do dzisiaj
Ja musiałam przekonać rodziców do niego, wytłumaczyć cała sprawę rozwodową itd, ale dali mu szansę i dzisiaj jest ich najlepszym "pupilem"
I ani przez moment nie żałowałam, że zgodziłam się na to wszystko, że mu zaufałam, pomimo tego że wylałam morze łez przez jego byłą żonę i tę całą sprawę Dzisiaj mogę powiedzieć, że naprawdę BYŁO WARTO!

Fajna historia. Miło się czyta takie z happy endami

Napisane przez DaKaro

A zapomniałam, dzisiaj zaczynamy 33 tydzień .

Napisane przez Scio

15 czerwca była ta moja na obchodze, razem z innym lekarzem, wzięli mnie na badanie, ten dr mówi, ze mnie nie wypuszczą bo wyniki takie falujące (myśle, ze ta moja maczała w tym palce, bo tylko ona nie chciała mnie wypuścić, a od 21 szła na urlop), ale jak weszłam na fotel i lekarz mnie zbadał, to usłyszałam tylko pełna gotowość porodowa, jutro otc. Myślałam, że nie zejde z fotela. Taka niespodzianka.
16 czerwca o 6 wzięli mnie na porodówke, najpierw lewatywka. Potem na sale ogólną i podłączyli do kroplówki z oksytocyny. Jeszcze na luzie, bo żartowałam z położną, ze bardzo wgodne łóżko i chyba usnę. Zbadała mnie. Główka nisko, rozwarcie na dwa palce, ale skurczy brak. Leżałam sobie tak z godzinkę, bod oksytocyną i ktg i skurczy nie było, jakieś lekkie pobolewanie brzucha. Potem przyszedł lekarz razem z moją na coś takiego jak obchód. I stwierdził, ze nie ma co trzymać takiego przypadku i mam dziś urodzić. Zbadali mnie miałam już 4 cm. Przyszła ta moja dr i przebiła mi pęcherz, jak zobaczyłam te nożyce to myślałam, ze ucieknę, ale przebiła mi jakoś palcami. Zadzwoniłam do męża, żeby przyjeżdżał, bo na pewno dziś urodzę. Przenieśli mnie na sale pojedynczą (ale nie taką wybajerzoną) i się zaczęło. Dostałam mega ostrych bóli z krzyża, najgorszych, ani razu nie czułam bólu brzucha, pyam położnej, ze przecież to dziecko jest w brzuchu, czemu mnie kręgosłup tak boli, więc ona mówi, że ból kręgosłupa jest tak silny, że zdominował bóle brzucha. O 10 przyjechał mój mąż. Był w szoku jak mnie zobaczył i usłyszał (darłam się jak opętana ) Po 15 minutach wysłałam go do mojej dr, żeby mi dali zzo, bo myślałam, ze oszaleje. Przyszła moja z położną, ale okazało się, ze jest już 8 cm i jest za późno. Stwierdziły, ze jeszcze godzina i będzie po wszystkim. No nic jakoś wytrzymałam do 10, a potem parte, miałam bardzo fajną położną, robiła wszystko, żeby mnie nie naciąć, ale nie dało rady, mówi, ze mam elastyczne mięśnie, żebym tylko nie podnosiła pośladków jak idzie skurcz, ale to było silniejsze przez ten ból kręgosłupa. 20 minut skurczy i mała wyszła. Mega dziwne uczucie jak dziecko wychodzi. Mąż przeciął pępowine i położyli mi ją na chwilkę na brzuchu, ale neonatologa zaniepokoiło jakieś charszczenie i ją zabrali, ja byłam w innym świecie. Potem jeden skurcz i wyszło łożysko. Opatulili małą i mąż dostał ją na ręce. A mnie szyli. Potem przeszłam na inne łóżko dostałam małą do piersi i tak sobie leżałyśmy 2 godziny razem z tatusiem.

Kolejna dzielna mamuśka

Napisane przez brumek

Dziewczyny, nie mogę teraz nadrobić teo co spłodziłyście do rana, ale musiałam się pochwalić: SPAŁAM !!!

Może nie całą noc i nie super smacznie, ale mimo wszystko

No to super!!! W końcu się udało!!!!

[aania_20]

Napisane przez nerola

Wieści od Shirki:
Jest na porodówce.
O 2 odeszły Jej wody,o 6 były leciutkie skurcze a teraz sie powoli rozkręca.
Macie pozdrowiona a Dziubka Shirka przeprasza

Trzymam kciuki żeby szybko poszło!!!

Napisane przez brunetka2000

SMS od Kajool:
"Szymek jest już na świecie waży 3150 mierzy 53 cm "

Wow, jakie zaskoczenie!! GRATULACJE!!!!!!

Napisane przez brumek

Dziewczyny, nie mogę teraz nadrobić teo co spłodziłyście do rana, ale musiałam się pochwalić: SPAŁAM !!!

Może nie całą noc i nie super smacznie, ale mimo wszystko

Brawo Może już koniec bezsenności?

[Vaniliova11]

Scio kolejna dzielna mamusia
Dziubek nie smutaj . Moja gin też powiedziała że ten 9.07 to u mnie taka pewna data bo wyszła z dwóch prenatalnych a teraz z dwóch usg wyszło 16.07 i z om też więc chyba mi bliżej do 16 a mój Krystianek na razie myśli kiedy pojawić sie na świecie Twój Szymek napewno też
Wodaqua przykro mi z powodu cioci ja byłam na pogrzebie wujka w 7mc

[karolinee1983]

Napisane przez zanka205

trzeba będzie Filipa eksmitować do jego pokoju
i co będziemy robić? wstępną akcję wywoływania małej
mąż jeszcze o tym nie wie, ale ja postanowiłam

He he he, no niezły plan, niezły...

[83monia]

Napisane przez Natka_

Ostatnio byłam z mężem w szpitalu, na murku przed szpitalem siedziała kobieta w ciąży z papierosem, którą później widziałam wchodzącą na patologie ciąży...
Niestety taki widok nie jest rzadki

jak bylam na porodówce to połozne narzekały na jedną matę że ciągle musza ją wołać do płaczącego z głodu dziecka, a ona siedzi na schodach i ciagle kopci... i ciągle muszą po nią latać...

[margaret82]

Scio gratuluje raz jeszcze Dzielna kobitka z Ciebie A pewnie widok maluszka rekompensuje cały ból i zmęczenie

[Natka_]

Dziękuję dziewczyny za miłe słowa
Miałam ogromne wsparcie męża, bał się że się poddam, ale dalismy radę Napewno każda z Was postąpila by tak samo

Beatko pobraliśmy się po prawie dwóch latach znajomości Ślub mieliśmy kościelny, bo mąż całe szczęscie miał z poprzednią żoną tylko cywilny.

Napisane przez patik87

Natka pobiłaś mnie, myslałam ze ja mam tu najstarszego męża. Mój jest o 8 lat starszy. Poznaliśmy się jak miałam 16-17 lat, ale dopiero po roku zaczęliśmy być razem, po 5,5 roku wzięliśmy ślub.Początkowo trudno mi było rodziców przekonać do różnicy wieku, ale teraz nie wyobrażają sobie innego zięcia. (A ja jakoś nie potrafiłam znaleźć wspólnego języka z rówieśnikami....)
Ty jesteś doskonałym przykładem, że prawdziwa miłość zwycięży wszystko, nawet takie przeciwności jakie Ciebie spotkały. Dojrzała dziewczyna z Ciebie

Dokładnie, rodziców przekonać ciężko, ale nie ma się co im dziwić, boją się o swoje dziecko. Ja powoli ich oswajałam, odwiedzał mnie często w domu,chętnie we wszystkim pomagał moim rodzicom. Dużo z rodzicami rozmawiałam o mężu, opowiadałam, powoli ale się przekonali i tak jak u Ciebie teraz nie wyobrażają sobie nikogo innego

Napisane przez Vaniliova11

po wczorajszym usg jestem troche zdziwiona wagą Krystianka myślałam że bedzie większa a tu 2900 termin porodu przesunął mi sie na 16 .07 i chyba bede sie go trzymać choć nasze dzieciaczki chyba maja gdzieś liste pozatym wszystko ok wody serduszko kręgosłup no i płeć ta sama jajcarz słowa lekarza

za wizytę Duży już Krystianek


Dziubek

Scio dałaś radę! Jeszcze raz odromne gratulacje
Pokażesz nam Agatkę?

Napisane przez brumek

Dziewczyny, nie mogę teraz nadrobić teo co spłodziłyście do rana, ale musiałam się pochwalić: SPAŁAM !!!

Może nie całą noc i nie super smacznie, ale mimo wszystko

Zanka więc szybkiego efektu starań

[83monia]

kciuki za SHIRKE i gratulacje dla KAJOL!!!!!!!!!!!!!!

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

jadła któraś może czarny bez w cieście nalesnikowym? http://czympachnieuzakow.blox.pl/201...esnikowym.html

[Natka_]

Napisane przez 83monia

jak bylam na porodówce to połozne narzekały na jedną matę że ciągle musza ją wołać do płaczącego z głodu dziecka, a ona siedzi na schodach i ciagle kopci... i ciągle muszą po nią latać...

To straszne co się dzieje Nie jestem w stanie zrozumieć tych kobiet... Czy zdrowie własnego dziecka nie jest ważniejsze od nałogu?!

[BABONIK]

Brumek

Zanka,żeby się nie okazało,że za wcześnie sobie ten poród wywołałaś...

[Bartessa]

Napisane przez zanka205

Scio poszło Ci szybko i świetnie dałaś sobie radę, jeszcze raz gratuluję

mój mężul odsypia
wczoraj po nocce w pracy pojechał nad wodę, cały dzień znowu nie spał
potem na nockę do roboty i dopiero teraz odsypia
ale dziś na noc nie idzie bo święto, to go pod wieczór obudze, posiedzimy i pójdziemy normalnie spać, jak małżeństwo razem hehe
trzeba będzie Filipa eksmitować do jego pokoju
i co będziemy robić? wstępną akcję wywoływania małej
mąż jeszcze o tym nie wie, ale ja postanowiłam

no to powodzenia
moze sie uda

my juz probowalismy kilka razy malego wywolac ale uparciuch siedzi.
No, ale ja sie juz poddaje. Nie mam juz pomyslów, aby sie mecze bo mnie brzuch boli i przepowiadacze mam. A to wszystko na nic... i tak nic konkretnego się nie dzieje... co ma byc to bedzie.

[zanka205]

Napisane przez BABONIK

Brumek

Zanka,żeby się nie okazało,że za wcześnie sobie ten poród wywołałaś...

czemu za wczesnie?

[justa878]

Napisane przez brunetka2000

SMS od Kajool:
"Szymek jest już na świecie waży 3150 mierzy 53 cm "

Gratuluję!!!

Scio fajny opis porodu - szybki

Tak się ostatnio rozpakowujecie, że aż się sama zaczynam bać, a termin na koniec lipca dopiero

[wodaqua]

Na National Geographic jest ciekawy program.

[justa878]

Shira trzymam kciuki za szybki poród

[Bartessa]

Napisane przez wodaqua

Na National Geographic jest ciekawy program.

W łonie matki
szkoda ze nie dadzą mi obejrzec... zaraz ich na obiad wygonie

[Vaniliova11]

Napisane przez Natka_

To straszne co się dzieje Nie jestem w stanie zrozumieć tych kobiet... Czy zdrowie własnego dziecka nie jest ważniejsze od nałogu?!

Ja też tego nie rozumie w życiu nie zapaliłam papierosa a co dopiero w ciąży miałam kiedyś znajomą która całą ciąże paliła a potem chwaliła sie tym faktem bo dziecko ponad 4kg urodziła a koleżanka z pracy twierdzi że przez to że jej mama paliła w ciąży to ona teraz często zapada na różne infekcje zapalenie oskrzeli angine

[Bartessa]

Napisane przez Vaniliova11

Ja też tego nie rozumie w życiu nie zapaliłam papierosa a co dopiero w ciąży miałam kiedyś znajomą która całą ciąże paliła a potem chwaliła sie tym faktem bo dziecko ponad 4kg urodziła a koleżanka z pracy twierdzi że przez to że jej mama paliła w ciąży to ona teraz często zapada na różne infekcje zapalenie oskrzeli angine

No ja jestem w stanie juz zniesc palącą ciężarna, jak pali np 1 dziennie. Papierosy są szkodliwe, ale nie tak jak alkohol.
Ale nie potrafię tego zniesc jak kobieta w ciązy pije.
Sama przez całą ciąze wypilam na początku drinka, jeszcze nie wiedzialam, i 20 gram swojskiego wina, na sprobowanie. i to zastanawialam się czy nie za duzo, (ale podobno wino w ciązy lampka jest nawet zalecane gdy ktos ma anemie albo niskie cisnienie).
Moja kuzynka starala się o dziecko bardzo dlugo, a kiedy juz zaszla w ciaze to nie rzucila palenia, malo tego, w niedziele np usiadla sobie z męzem i pila piwo, no bo jeden redds czy karmi to nie alkohol tak twierdzila... i się przejechala, bo poronila.

pozatym podejrzewam ze moja mama tez stacila dziecko przez to ze pila w ciazy.