Brak łazienki i mycie w misce a opinia brudasa?

[Sofiax]

Napisane przez Kelecka

Znaczy poniewaz masz 18 lat i nie masz wlasnego mieszkania, to miasto ma Ci je zapewnic?

(Gdzie jest moje mieszzkanie od miasta za ostatnie 10 lat ja sie pytam :co jest: )

Blue3 - im wiecej wypowiedzi autorki tym bardziej mam takie odczucia jak Ty

Nie rozumiem problemu - będzie miasto chciało to da - nie to nie i w czym rzecz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Napisane przez blue3

Po przeanalizowaniu wszystkich Twoich postów zgadzam się jednak z tezą zawartą w temacie.

To chyba nie rozumiesz tematu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[blue3]

Napisane przez Sofiax

Nie rozumiem problemu - będzie miasto chciało to da - nie to nie i w czym rzecz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------


To chyba nie rozumiesz tematu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie martw się rozumiem
Zapewniam cię, że osobie, która dba o czystość nie przyszłoby do głowy zrobienie z domu meliny, w której śmieci walają się po podłodze, żeby udowodnić coś misiowi. Gdyby problem brudu cię nie dotyczył to nie traktowałabyś personalnie wszystkich rozmów dotyczących wanny i nie wstydziłabyś się braku łazienki

[Sofiax]

Napisane przez blue3

Nie martw się rozumiem
Zapewniam cię, że osobie, która dba o czystość nie przyszłoby do głowy zrobienie z domu meliny, w której śmieci walają się po podłodze, żeby udowodnić coś misiowi. Gdyby problem brudu cię nie dotyczył to nie traktowałabyś personalnie wszystkich rozmów dotyczących wanny i nie wstydziłabyś się braku łazienki

Porządek w domu a higiena osobista to dla mnie dwa inne elementy więc nie rozumiem a chyba to nie ma w temacie znaczenia co robię ze swoim misiaczkiem bo nie wiem czy misiaczek ma coś do mojego braku łazienki albo bałagan w pokoju do tego czy myję czy nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_ema_]

Napisane przez Sofiax

Nie rozumiem problemu - będzie miasto chciało to da - nie to nie i w czym rzecz.

W tym, że delikatnie manipulujecie faktami z tym przemeldowywaniem i przeprowadzkami, chociaż mieszkanie tak na prawdę niekoniecznie jest Wam niezbędne. Nie dziw się, że ludzi to rusza, bo masa rodzin w kiepskiej sytuacji czeka na dach nad głową, a Wy blokujecie mieszkanie 'bo może kiedyś się przyda'. Nie jest to do końca czysta sytuacja.
Weźcie zorganizujcie pomoc jakiejś fundacji, skorzystajcie z tego, że macie drugie mieszkanie, Ty idź na swoje, zamiast przymykać oko na prawdę.
I rozumiem, że nie zakładałaś tego wątku, żeby Cię oceniać, nie robię tego. Wyjaśniam natomiast skąd biorą się oburzone głosy. Nie wiem sama co bym zrobiła w Waszej sytuacji, może faktycznie olałabym dobro ogólne i próbowała wyszarpać coś dla siebie. Ale patrząc z boku na pewno nie jest to do końca uczciwe rozwiązanie.

[Sofiax]

Napisane przez _ema_

W tym, że delikatnie manipulujecie faktami z tym przemeldowywaniem i przeprowadzkami, chociaż mieszkanie tak na prawdę niekoniecznie jest Wam niezbędne. Nie dziw się, że ludzi to rusza, bo masa rodzin w kiepskiej sytuacji czeka na dach nad głową, a Wy blokujecie mieszkanie 'bo może kiedyś się przyda'. Nie jest to do końca czysta sytuacja.
Weźcie zorganizujcie pomoc jakiejś fundacji, skorzystajcie z tego, że macie drugie mieszkanie, Ty idź na swoje, zamiast przymykać oko na prawdę.
I rozumiem, że nie zakładałaś tego wątku, żeby Cię oceniać, nie robię tego. Wyjaśniam natomiast skąd biorą się oburzone głosy. Nie wiem sama co bym zrobiła w Waszej sytuacji, może faktycznie olałabym dobro ogólne i próbowała wyszarpać coś dla siebie. Ale patrząc z boku na pewno nie jest to do końca uczciwe rozwiązanie.

No ale tutaj nie ma manipulacji bo po 1 wszystko jest czarno na białym, nie da się ukryć faktu, że ma się mieszkanie, moi rodzice są małżeństwem więc też między sobą tego nie przekombinują a nie mają obowiązku mnie stąd zabrać więc nawet jeżeli administracja pozwoli mi tutaj zostać to nie będzie dziwne przez fakt, że mieszkam tutaj od urodzenia ale nie wyobrażam sobie że sama nie mając nic swojego będę się wyrzekała mieszkania bo w imię zasad. Zawsze warto spróbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Wolha wRedna]

Zaczęło sie od miski zamiast wanny a skończylo na... no własnie, na czym?

Sofiax z tego co czytam, macie nie skomplikowaną, ale wręcz wariacko popapraną sytuację rodzinną i meldunkową.

Widać, że Ty w przeciwieństwie do rodziców już zaczynasz zauważać, że wasz pomysł na rozwiązanie całego problemu, czyli trzymanie 2óch mieszkań jest nie do końca dobry. Jeszcze ciągle idziesz w zaparte, że trzymanie mieszkania "na wszelki wypadek" itp. ale coś się już u Ciebie rusza, a przynajmniej, że dziewczyny na tym wątku posiały u Ciebie pewne wątpliwości.

Przemyśl to wielokrotnie. Przekalkuluj. Miłość i względy rodzinne miłością i względami, ale to Ty jesteś na początku swojego dorosłego zycia, a nie Twoi rodzice. Chcesz je zaczynać w ten sposób siedząc w ruderze, bo kiedyś być może ta rudera będzie potrzebna? Zróbcie tak, żeby nie była.

Niech rodzice z bratem zostaną w małym, ale posiadającym łazienkę nowszym mieszkaniu (i uregulują jego stan prawny, bo to chyba temat na osobną historię), kapelusz im z głowy nie spadnie jeśli zwrócą się do odpowiednich instytucji o pomoc w opiece i leczeniu Twojego brata. Czy ich duma jest ważniejsza niż Ty? Za cenę ich dumy Ty siedzisz w paskudnych warunkach. Niestety odpowiedzialność wymaga czasami także schylenia czoła.

Gdybyś mogła normalnie wynająć sobie kawalerkę lub choćby pokój w innym mieszkaniu na pewno byloby lepiej.

Co do remontów poczynionych przez Twoją rodzinę w mieszkaniu w którym obecnie mieszkasz to trudno. Zrobiliście je, bo zapewne warunki przed były jeszcze gorsze i po prostu TRZEBA było. Powiem na swoim przykładzie. My zotawiliśmy kamienicznikowi wyremontowaną (6 lat po generalnym remoncie) super łazienkę (nawet obniżony sufit, wylewane podłogi) z nowymi drzwiami, 3 wymienione okna, wyremontowaną kuchnię, pokoje z wygipsowanymi ścianami. Na to też poszło naście jak nie dzieścia tysięcy. A później weszła w życie ustawa (nie napiszę Ci jaka) dzięki której nasz pan kamienicznik mógł bez ograniczeń podnosić nam czynsz co i czynił. Wynosiliśmy sie w tempie ekspresowym. Babcia zamieszkała w mieszkaniu swojego brata, a ja z mamą przeniosłam się do małego mieszkania w bloku (40 m2). Nie mieliśmy zbyt dużo pieniędzy, matka kupiła mieszkanie z niespłaconym kredytem, bo tylko na takie było ją stać, nawet moje pieniądze z komunii na to poszły. W mieszkaniu w bloku miałyśmy przez kolejnych 10 lat łazienkę gorszą niż w tej kamienicy (tylko w końcu ogrzewaną), ale wiesz co? Już nie wspominamy kasy którą wydaliśmy na remonty w kamienicy przez całe lata 90te. Matka jest szczęśliwa bo ma swoje ciepłe, teraz już wyremontowane małe mieszkanko, a ja sobie wynajmuję pokój w mieście gdzie pracuję.

Także radzę się zastanowić.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Sofiax

Kurczę a tak sobie myślę co tu zrobić żeby tym prysznicem nie polać wszystkich mebli w kuchni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

http://www.decathlon.pl/kabina-seconds-id_8300695.html