Związek bez przyszłości.

[clintjones]

Napisane przez kalor

Bądźmy wszyscy zaradni, rozwinięci osobiście i pracujmy w korpo!

Ciekawe, kto wtedy wykona pracę w magazynie...

Pracę w dłuższym dystansie czasowym na magazynie, czy inną fizyczną robią intelektualni lenie. Wtedy pozostaje tylko ścieżka wykazania się fizycznie.

0. Uważam, że to wątek jakiegoś trolla.

1. Dziewczyna ma prawo mieć wymagania jakie chce. I nic nikomu do tego. Obśmiewanie jej, że chce aby facet się bardziej ogarnął miał siły na coś więcej, lepiej zarabiał, gdy ona sama tylko sobie studiuje na uczelni to już argumentum ad personam.

2. Tak, jest materialistką. I co z tego? Można też być rudym, łysym, lubić wąchać stopy. Taka jej cecha. I tyle.

3. Taka praca fizyczna przez 10h dziennie nie jest nawet drogą pośrednią do niczego specjalnie ambitnego. Zwłaszcza, że po tej pracy nic istotnego oprócz studiów w weekendy nie robi. Które podobno i tak mu sobie idą. Więc nie dziwię się frustracji autorki.

4. Obecnie robienie studiów jest idiotyzmem i stratą czasu, chyba że ktoś chce robić potem jakieś państwowe kwalifikacje, egzaminy, itd i liczy na państwową ciepłą posadkę. Ale to chyba głównie (nie piszę, że tylko bo to wiem) działka prawnicza, administracyjna, medyczna.

5. Autorka winna poszukać sobie kogoś innego. Przede wszystkim ładnych kilka lat starszego. Co najmniej około 30ki, takiego który już coś osiągnął a i przed nim jeszcze stoi otworem ścieżka na szczyt. Polecam przejść się z tinderem ustawionym na min odległość i poszukać np. na warszawskim Mordorze, albo w Centrum w okolicy Ronda ONZ, Daszyńskiego i poumawiać się na kilka kolacji.
Tylko wtedy autorka będzie musiała się także czymś wykazać. Bo urodziwych studentek jest dookoła od groma.

[Mojwa]

Jesteś człowieku oderwany od rzeczywistości. Studia - niestety lub stety - nadal są wazne, przynajmniej jako dodatkowy atut.

Twoja pogarda do ludzi pracujących fizycznie jest odrazajaca. I też odrealniona - fizyczni potrafią zarobić więcej niż wielu korpoludków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez clintjones

Pracę w dłuższym dystansie czasowym na magazynie, czy inną fizyczną robią intelektualni lenie. Wtedy pozostaje tylko ścieżka wykazania się fizycznie

Ale jest potrzebna i zawsze będzie, chyba że w końcu zaczniemy budować te inteligentne roboty na dużą skalę - czyli nie za naszego życia.

Mnie nic do tego, czy ktoś pracuje jako magazynier, sprzątaczka czy ekspedientka z powodu „intelektualnego lenistwa” czy ma jakiś inny powód. Ktoś to musi robić, jestem tym ludziom wdzięczna i szanuję ich pracę. I uważam, że powinni mieć lepsze warunki, szacunek i wynagrodzenie. Te zawody są potrzebne i nie rozumiem pogardzania nimi. Wszyscy mają nagle iść do korpo? To kto ci umyje kibel w tym korpo? Niestety, nawet jakby wszyscy ludzie na świecie zajęli się rozwojem osobistym i samokształceniem, to ktoś MUSI ten kibel umyć, nie ma innej opcji.

[elvegirl]

Wiecie co, za moich czasów się kelnerowało żeby zarobić na utrzymanie i studia zaoczne/dzienne. I nikt tego nie traktował jako ujmy na czymkolwiek, wręcz uważało się takie osoby jako mega ogarniające, silne i ogólnie super dające radę w ciężkiej sytuacji (bo zazwyczaj to były osoby, które MUSIAŁY mieszkać same i CHCIAŁY się kształcić).
Strasznie smutne, że tak bardzo się czasy zmieniły. I aż strach pomyśleć gdzie to wszystko idzie, co będzie za 10-20 lat.

[clintjones]

Napisane przez Mojwa

Jesteś człowieku oderwany od rzeczywistości. Studia - niestety lub stety - nadal są wazne, przynajmniej jako dodatkowy atut.

Jeśli do wymarzonej pracy jest potrzebne państwowe zezwolenie, kwalifikacje, trzeba zdać państwowy egzamin, na który/e trzeba złożyć dyplom ukończenia studiów wyższych.
W każdym innym wypadku studia to przedłużenie dzieciństwa, bo samemu poprzez doświadczenie można nabrać odpowiednich kwalifikacji.
Jasne, szybciej, może łatwiej jest jak ktoś inny wykłada daną wiedzę na tacy. Ja jednak kilka razy bardziej szanuję daną osobę, która sama do czegoś doszła, a nie dlatego, że ktoś jej finansował studia.
Ja na I roku musiałem dorabiać swojego życia w akademiku finansowanego przez babcię i stypę socjalną.
I k***, to też był zaje*** ciężki kierunek na uczelni, który w kraju był ciągle i jest nadal w top 3 kierunków w kraju. I nawet potem się utrzymywałem już samodzielnie kiedy doszła stypa naukowa. A od II sem. II roku także praca. Tak, praca zgodna z moim kierunkiem i zainteresowaniami. Można? Można.
Jednak z perspektywy czasu widzę, że właśnie studia to była kompletna strata czasu. Prawie wszystko co wiem, czego używam w pracy kompletnie nie ma związku z tym czego uczono na zajęciach. I nigdy w życiu mi się nie przydało. Straciłem jedynie czas. Mam jedynie satysfakcję, że udało mi się samodzielnie na nich utrzymać i je skończyć. A także ich koszta myślę, że już dawno zwróciłem w moich podatkach.

Napisane przez Mojwa

Twoja pogarda do ludzi pracujących fizycznie jest odrazajaca. I też odrealniona - fizyczni potrafią zarobić więcej niż wielu korpoludków.

Moja pogarda dotyczy narzekających na swój los leni. Ale takich na szczęście nie brakuje. Ktoś przecież musi dźwigać paczki, zamiatać ulice, być parkingowym.
Mogłem iść na łatwiznę i narzekać jak to nigdzie mnie nie chcą do pracy przyjąć.
Generalnie unikam takich ludzi. Bo tylko zarażają innych swoją kompletną niemocą. A wystarczy, jak pisałem wcześniej, przysiąść i robić coś czego rynek szuka, za co bdb płaci i do czego kwalifikacje z googlami można zrobić sobie samemu w domu. W kilka miesięcy.
I nie, nie chodzi mi o prostytuowanie się.

[elvegirl]

Tak clintjones, wszyscy już wiemy jaki jesteś super. Tylko co z tego?

[kalor]

Ale gdzie było napisane, że chłopak autorki narzeka na swój los? Bo ja mam wrażenie, że jest całkiem zadowolony.

[Mojwa]

Ale rozumiesz, że pracodawcy patrzą na wykształcenie? Ze wielokrotnie mając do wyboru kogoś że średnim i z wyższym o podobnych kwalifikacjach wybiorą tego z wyższym? Ja skończyłam studia i nie pracuje w zawodzie, ale to nie ma znaczenia - studia rozwijaja, nie chodzi w nich o to, żeby dokładnie wiedzę ze studiów wykorzystac.

Uwazasz, że każda osoba, która pracuje fizycznie jest leniem. Nie masz generalnie za bardzo wiedzy i tym, że wiele prac fizycznych wymaga bardzo konkretnej wiedzy i kwalifikacji.

Elve - jeszcze jak ja byłam na studiach to też się szanowało takich ludzi, najlepsza studentka na roku że stypendium naukowym dorabiala w sklepie. Ah, co za len

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[clintjones]

Napisane przez Mojwa

Ale rozumiesz, że pracodawcy patrzą na wykształcenie?

To nie wiem co to za g***any pracodawca jest. U mnie to zawsze wygląda tak samo. Rozmowa. I pokaż nam co potrafisz. Najczęściej poprzez napisanie czegoś oraz przez portfolio i udostępnienie swojego kodu do wglądu i jego omówienie.

Napisane przez Mojwa

Ze wielokrotnie mając do wyboru kogoś że średnim i z wyższym o podobnych kwalifikacjach wybiorą tego z wyższym?

Błądzisz! A jeśli nie, to moja noga długo by tam nie postała gdybym się zorientował. Ja pracuję i chcę pracować tylko z profesjonalistami. Bo chcę się rozwijać. Bo mnie to pasjonuje, a nie że siedzę w pracy bo ktoś mi każe. Pracuję kiedy chcę i dla kogo chcę. I chcę mieć wpływ na to z kim pracuję. To są uczciwe warunki pracy. A nie że papierek jakiejś uczelni cokolwiek ma do powiedzenia.

Napisane przez Mojwa

Ja skończyłam studia i nie pracuje w zawodzie, ale to nie ma znaczenia - studia rozwijaja, nie chodzi w nich o to, żeby dokładnie wiedzę ze studiów wykorzystac.

W czym Cię rozwinęły? Nic innego nie mogło Cię rozwinąć? Np sama byś się nie rozwinęła? Dopiero studia musiały Cię do tego zmusić? Bo ja wierzę, że nie. I tak sama byś się rozwinęła. Bez studiów.

Napisane przez Mojwa

Uwazasz, że każda osoba, która pracuje fizycznie jest leniem. Nie masz generalnie za bardzo wiedzy i tym, że wiele prac fizycznych wymaga bardzo konkretnej wiedzy i kwalifikacji.

Ja mówiłem o ciężkiej pracy fizycznej. A nie o byciu mechanikiem, bo trzeba stuknąć gdzieś tam, albo coś odkręcić za pomocą klucza.
Mówię o takiej pracy fizycznej która ma tendencje do b. niekorzystnego odbijaniu się na zdrowiu.

Napisane przez Mojwa

Elve - jeszcze jak ja byłam na studiach to też się szanowało takich ludzi, najlepsza studentka na roku że stypendium naukowym dorabiala w sklepie. Ah, co za len

Chodziło mi o pracę na cały etat, albo na większość. I w której docelowo ktoś chce być przez dłuższy czas a nie dorobić.
Jadąc na saksy przecież wiem, że to nie jest praca życia. Tylko krótkoterminowe poratowanie budżetu.

[Mojwa]

Jesteś programista. To naprawdę specyficzna branża.
Z mojej strony EOT.

Chłopak autorki nie musi zmieniać planów życiowych bo ona sobie wymarzyla milionera przed 30tka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez clintjones

Chodziło mi o pracę na cały etat, albo na większość. I w której docelowo ktoś chce być przez dłuższy czas a nie dorobić.

Większość ludzi o których pisałam pracowała na cały etat właśnie. I nie, nie była to ich praca docelowa. I nie wiemy czy obecna praca lubego autorki będzie pracą docelową, czy ją zmieni po skończeniu studiów. Naprawdę nie mam pojęcia co Twoje wywody o tym jaki jesteś czadowy mają wnieść do tematu. Chcesz zaproponować randkę autorce, czy jak?

[Nymerth]

O boże, odezwał się programista, który nie zdaje sobie sprawy, że w innych branżach wygląda to zupełnie inaczej...

[elvegirl]

Napisane przez Mojwa

Chłopak autorki nie musi zmieniać planów życiowych bo ona sobie wymarzyla milionera przed 30tka

I tyle.

[clintjones]

Napisane przez Nymerth

O boże, odezwał się programista, który nie zdaje sobie sprawy, że w innych branżach wygląda to zupełnie inaczej...

Jeśli wygląda w innych branżach do bani, to nikt nikomu nie broni zostać programistą. Ja tam swoją branżę chwalę. I możesz skończyć czy to tylko podstawówkę, czy prawo. Wszystkim to wisi.
Więc polecam. Nigdy nie jest za późno.

[Nymerth]

Napisane przez clintjones

Jeśli wygląda w innych branżach do bani, to nikt nikomu nie broni zostać programistą. Ja tam swoją branżę chwalę. I możesz skończyć czy to tylko podstawówkę, czy prawo. Wszystkim to wisi.
Więc polecam. Nigdy nie jest za późno.

Spoko, ja w tę branżę idę. Ale wiem, że nie wszystkim się taki zawód podoba, nie wszyscy się w tym czują i nie wszyscy chcą. Ludzie mają różne zainteresowania, a męczenie się całe życie dla kasy to kwestia priorytetów i nie u każdego te pieniądze muszą być na pierwszym miejscu. Zrozum to, potem zacznij oceniać innych na podstawie branży, którą wybrali.

[clintjones]

Napisane przez elvegirl

Większość ludzi o których pisałam pracowała na cały etat właśnie. I nie, nie była to ich praca docelowa. I nie wiemy czy obecna praca lubego autorki będzie pracą docelową, czy ją zmieni po skończeniu studiów. Naprawdę nie mam pojęcia co Twoje wywody o tym jaki jesteś czadowy mają wnieść do tematu. Chcesz zaproponować randkę autorce, czy jak?

Opisałem jak to wygląda z mojego punktu widzenia.
Nie wiem co studiuje chłopak autorki. Może informatykę. Więc robi błąd. Kolejnym błędem jest praca za takie grosze za taki wysiłek. Znam wiele firm gdzie można pracować zdalnie i zgarniać dobry hajs. Jedne płacą za godzinę, inne za efekt końcowy.

I domyślam się, że facet narzeka, jeśli autorka mu ciągle truje dupę jaki jest nieogarnięty i niezaradny.

[Capucin]

_Tinkerbell zaradność to umiejętnośc poradzenia sobie w trudnych sytuacjach życiowych oraz umiejętność zaspokojenia podstawowych potrzeb. Samo chodzenie do szkoły i pracy to nie jest podstawa życia oprócz tego powinnien być jeszcze czas i środki na jakieś formy relaksu oraz oszczędności. Jeżeli facet wegetuje po pracy to nie ma możliwości realizacji jakieś formy pasji oraz spotkań ze znajomymi w związku z tym - dziczeje. Siłownia i imprezy to tylko przykład. Nawet jak kogoś pasją jest zbieranie znaczków to za coś je trzeba kupić.

clintjones z tym officem to był tylko przykład. Nie wiem co teraz wymagają i czego można się nauczyć do pracy w korpo. PRZYKŁAD.

megamag to nie jest żaden kołczing tylko samo życie. Jak ktoś mi mówi, że normalne jest pracować za głodowe stawki i nazywa to zaradnością to mi się nóż w kieszeni otwiera. Bo te komentarze uderzają w prawdziwie zaradnych facetów, którzy zostają zrównani z ludźmi bez ambicji, leniwymi, szukającymi wymówek.
mojwa - żadna presja tylko norma. Od 18 latka niewiele można wymagać ale 24 latek już powinien coś sobą reprezentować chociażby pracowac w wyuczonym zawodzie. W przypadku chłopaka autorki daleko mu do czegokolwiek. Dla mnie to nie jest normalne nie posiadać NIC w wieku 24. Studia pomimo kilku kierunków nic nie znaczą. Kiedyś studia kończyły tylko i wyłącznie nieliczni, elita. Dzisiaj nawet osoby ledwo zdające maturę podstawową mogą pójśc na studia i zrobić sobie magistra. W dodatku studia to nie jest szkoła zawodowa. Studia polegają na pogłębianiu wiedzy w całym przekroju danego kierunku, każdym aspekcie po trochę. Nie ma tutaj specjalistycznej wiedzy ukierunkowanej na pracę tylko masa teorii często przestarzałej i nieaktualnej, nieprzydatnej w pracy. Studia nie są do pracy, studia są dla osób chcących się rozwijać inetelktualnie w danej dziedzinie. Nie po to aby pracować tylko aby wiedzieć.

Żaden normalny pracodawca nie patrzy na papier tylko na umiejętności. Nikogo nie obchodzi czy skończyłeś studia na harvardzie tylko czy potrafisz zrobić A, B i C samodzielnie i potrafisz zademonstrować że umiesz. Nie znam takiej pracy gdzie przyjmują ludzi tylko dlatego, że mają papierek. Wiadomo, że osoba umiejąca tyle samo bez studiów i osoba ze studiami - ta druga zostanie wybrana. Ale w rzeczywistości rzadko się to zdarza bo osoba po studiach nie ma czasu na naukę własną tylko uczy się tego czego wymaga profesor na studiach czyli w 99% rzeczy NIEPRZYDATNE dzisiaj do pracy. A taka osoba bez studiów uczy się tego na własną rękę bo ma czas i chęci. I o to w tym wszystkim chodzi.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Skoro ma iść na nieweekendowe studia, w weekend studia. Potem praca, te nieszczęsne prawko itp. To na co mu dziewczyna? Nie będzie miał czasu dla niej 🤣🤣🤣niech zakończą związek.

Ubawiłam sie

Facet jest zaradny. Autorka ma wiele do powiedzenia ale nic
Innego oprócz kasy rodziców i tych trudnych studiów nie ma nic do zaoferowania

[felixindahouz]

Capucin - co do nauki prawka i tego, że to jest praktyczne: umówmy się, umiejętności jazdy po kursie prawka są w zasadzie zerowe Trudno o coś bardziej praktycznego niż jazda autem.
Poza tym trochę racji na pewno masz, bo pracować ciężko (tego chłopakowi odmówic nie mozna) to jedno, a pracować mądrze (z tym już nie za bardzo) to co innego.

Jeśli ktoś chce ukończyć mgr, to kończy je właśnie w wieku 24 lat. Więc o ile nie pracował po drodze (nie zawsze jest to możliwe w trakcie studiów) - to jego kariera rozpocznie się dopiero właśnie w tym momencie. Typu ukończy studia w lipcu i jak mu się uda, to pójdzie do pracy w październiku - zakładając, że ją tak szybko dostanie. Albo zacznie już pracować wcześniej, to też opcja. Nazywaj to jak chcesz, ale ja pośród 24-latków osobiście praktycznie nie widziałem kogokolwiek (poza jednym kolegą - wiadmo jaka branża), kto by miał w tym wieku cokolwiek. Niektórzy może mieli auto, ale to wszystko. Rzeczy typu praca, mieszkanie - przychodziły stopniowo z czasem i prawie ci wszyscy znajomi radzą sobie teraz w stopniu dobrym lub nawet bardzo dobrym.

Clint - pamiętaj, że IT to specyficzna branża i tu rzeczywiście studia nie są zbyt istotne, a bardziej to co potrafisz Tylko pamiętaj jedna taka kwestia - nie każdy musi to lubić Mnie np. szlag by trafił od pisania linijek w kodzie i szukania brakującego średnika, przez który cały kod nie działa. To nie dla mnie. Niemniej jednak każdy powinien próbować i kombinować w miarę własnych możliwości, bo tak jak pisałeś, bez 3k co najmniej to w zasadzie samodzielne przeżycie jest niemożliwe. A w ramach ciekawostki przypomnę, że obecna średnia krajowa to już 3200 zł netto i robi ją oficjalnie 33% ludzi (nieoficjalnie bliżej 40%). I trzeba te wartości przegonić, bo inflacja daje się we znaki, widzę to po stale rosnących cenach produktów podczas zakupów...

[ruda_beksa]

Napisane przez clintjones

Pracę w dłuższym dystansie czasowym na magazynie, czy inną fizyczną robią intelektualni lenie. Wtedy pozostaje tylko ścieżka wykazania się fizycznie.

E, kolego, popłynąłeś
Nie każdy chce być programistą, nie każdy może, nie każdy musi. Powiem więcej - nie każdy oczekuje od pracy, że spełni go intelektualnie. Nie każdy chce siedzieć godzinami przy sinym świetle monitora. Czasami praca to po prostu coś, co robisz, żeby móc robić coś innego. To nie świadczy o tobie jako o człowieku.

Do tego - duża większość prac biurowych nie jest bardziej stymulująca intelektualnie niż praca fizyczna.

Znam kilka osób, które rzuciły "kariery" przy biurku na rzecz pracy fizycznej (jeden kolega został cieślą, drugi pracuje przy zbiorach marihuany (legalnie), trzeci wykonuje drobne prace przy jachtach w marinie, czwarty pracuje jako kurier, a w nocy jest fotografem i DJem). Żaden z nich nie jest "leniem intelektualnym", ale chcą od życia czegoś innego, niż stukanie w klawiaturkę w korpo.

4. Obecnie robienie studiów jest idiotyzmem i stratą czasu, chyba że ktoś chce robić potem jakieś państwowe kwalifikacje, egzaminy, itd i liczy na państwową ciepłą posadkę. Ale to chyba głównie (nie piszę, że tylko bo to wiem) działka prawnicza, administracyjna, medyczna.

Eeeee, znowu płyniesz. Wartość dyplomu zależy od uczelni, kierunku, ludzi, których poznasz na studiach i drzwi, które otworzy ci uczelnia.

[Ingrid80]

Już pomijając fakt że pewnych zawodów nie da się wykonywać bez ukończenia odpowiednich studiów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez clintjones

Ojejejej, nie znam MS Office. I nigdy mnie to nie interesowało aby poznać. Bo niby do czego innego mi byłby potrzebny Visual Basic to ja naprawdę nie wiem. A jakoś zacząłem ładnych wiele lat temu jeszcze na studiach pracę za tak "lekko" większą stawkę niż za 2.5 kafla na rękę. Tak, za 2.5 kafla parę lat temu też ciężko było się utrzymać.

Jak ktoś mi chrzani, że do znalezienia dobrej pracy konieczna jest znajomość przecież dość mocno PŁATNEGO MsOffice to mu się śmieję w twarz. Bo to od razu pokazuje kim taki człowiek chce zostać.
Wszystkich moich znajomych łącznie ze mną nie było stać na windowsa, a kiedy byliśmy już na studiach to mimo, że było MSDNAA to nie wiem czy ktokolwiek brał tak słaby system na swój komputer (na laptopa prawie nikogo nie było stać) czy śmieszny pakiet biurowy. Naprawdę, trzeba mieć ciut większe ambicje niż uzależniać się od płatnego softu. Jest cała gama opensource'owego bdb softu, a na komputerze można mieć b user-friendly system (i do tego bardzo szybki i bezpieczny) bez wydawania ani grosza. I to legalnie. I na dodatek da się na takim pracować, a nie tylko grać w pasjansa.

Dodatkowo w dzisiejszych czasach kompletnie niepotrzebne są jakiekolwiek studia. Wystarczy internet, komputer baaaardzo podstawowa znajomość angielskiego i samemu można się na tyle wykształcić w pół roku (dla niesamowicie zajętych i leniwych - w rok), aby dostać w miarę niezłą pracę za godziwe pieniądze na start (ok. 3K+ zł).

Tylko trzeba chcieć. Bardzo chcieć. I wszystko się da. Ale przygniatającej większości się nie chce schylić i wziąć kasę, która leży na ulicy.

Gratki. Byłeś informatykiem - hipsterem zanim to było modne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Napisane przez elvegirl

Zmieni się bardzo dużo - odpadnie mu wydatek w postaci studiów i zyska czas, który teraz poświęca na te studia.

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------


Jak to było? Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana
Nie widzę sensu w obniżaniu wymagań, ani w zmienianiu partnera pod swoją wizję. Dlatego moim zdaniem powinni się rozstać.

Ewentualnie, skoro chłopak chce zmienić pracę i ni hu hu mu nie wychodzi, autorka mogłaby spiąć pośladki i mu pomóc - może zmienić CV, pomóc mu w szukaniu czegoś lżejszego za podobne/większe pieniądze. Ale tutaj wchodzimy na grunt tej zaradności nieszczęsnej, która według wielu oznacza pełną samodzielność w takich sprawach.

Pomogła mu napisać cv i razem wysyłali aplikacje.
Mimo wszystko przy rzekomym bezrobociu 6% nie chce mi się wierzyć, że ch lipa autorki może mieć aż takie problemy ze znalezieniem lepszej pracy. Może się źle do rozmów przygotowuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:27 ---------- Poprzedni post napisano o 06:20 ----------

Napisane przez clintjones

Jeśli do wymarzonej pracy jest potrzebne państwowe zezwolenie, kwalifikacje, trzeba zdać państwowy egzamin, na który/e trzeba złożyć dyplom ukończenia studiów wyższych.
W każdym innym wypadku studia to przedłużenie dzieciństwa, bo samemu poprzez doświadczenie można nabrać odpowiednich kwalifikacji.
Jasne, szybciej, może łatwiej jest jak ktoś inny wykłada daną wiedzę na tacy. Ja jednak kilka razy bardziej szanuję daną osobę, która sama do czegoś doszła, a nie dlatego, że ktoś jej finansował studia.
Ja na I roku musiałem dorabiać swojego życia w akademiku finansowanego przez babcię i stypę socjalną.
I k***, to też był zaje*** ciężki kierunek na uczelni, który w kraju był ciągle i jest nadal w top 3 kierunków w kraju. I nawet potem się utrzymywałem już samodzielnie kiedy doszła stypa naukowa. A od II sem. II roku także praca. Tak, praca zgodna z moim kierunkiem i zainteresowaniami. Można? Można.
Jednak z perspektywy czasu widzę, że właśnie studia to była kompletna strata czasu. Prawie wszystko co wiem, czego używam w pracy kompletnie nie ma związku z tym czego uczono na zajęciach. I nigdy w życiu mi się nie przydało. Straciłem jedynie czas. Mam jedynie satysfakcję, że udało mi się samodzielnie na nich utrzymać i je skończyć. A także ich koszta myślę, że już dawno zwróciłem w moich podatkach.

Moja pogarda dotyczy narzekających na swój los leni. Ale takich na szczęście nie brakuje. Ktoś przecież musi dźwigać paczki, zamiatać ulice, być parkingowym.
Mogłem iść na łatwiznę i narzekać jak to nigdzie mnie nie chcą do pracy przyjąć.
Generalnie unikam takich ludzi. Bo tylko zarażają innych swoją kompletną niemocą. A wystarczy, jak pisałem wcześniej, przysiąść i robić coś czego rynek szuka, za co bdb płaci i do czego kwalifikacje z googlami można zrobić sobie samemu w domu. W kilka miesięcy.
I nie, nie chodzi mi o prostytuowanie się.

Dokładnie, zgadzam się z Tobą. Praktycznie każdy kierunek studiów mozna pogodzić z pracą w danej branży, w jakiej się kształcisz (no może pomijając medyczne, prawnicze, zwłaszcza na początku studiów). Nie jest aż tak ciężko znaleźć pracę studentowi, który powiedzmy jest na kierunku inżynierskim. Tylko kurcze, trzeba chcieć i mieć większe ambicje niż praca fizyczna przez 12h dziennie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez Fortuna1

Dokładnie, zgadzam się z Tobą. Praktycznie każdy kierunek studiów mozna pogodzić z pracą w danej branży, w jakiej się kształcisz (no może pomijając medyczne, prawnicze, zwłaszcza na początku studiów). Nie jest aż tak ciężko znaleźć pracę studentowi, który powiedzmy jest na kierunku inżynierskim. Tylko kurcze, trzeba chcieć i mieć większe ambicje niż praca fizyczna przez 12h dziennie.

Niektórzy też mają zajęcia przez cały dzień, tak na przykład do 18.00, a potem.... uwaga.... UCZĄ SIĘ. Wiem, nietypowe, ale jednak.

[Limonka2738]

Napisane przez megamag

Niektórzy też mają zajęcia przez cały dzień, tak na przykład do 18.00, a potem.... uwaga.... UCZĄ SIĘ. Wiem, nietypowe, ale jednak.

Nie? Serio?

Kłamiesz!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madzianna87]

Napisane przez clintjones

Jeśli wygląda w innych branżach do bani, to nikt nikomu nie broni zostać programistą. Ja tam swoją branżę chwalę. I możesz skończyć czy to tylko podstawówkę, czy prawo. Wszystkim to wisi.
Więc polecam. Nigdy nie jest za późno.

Rozumiem ze korzystasz w zyciu tylko i wylacznie z uslug innych programistow ? Nie jezdzisz po drogach ktore ktos zbudowal ani jesz chlebusia ktory ktos dla Ciebie wypiekl w nocy?
hmm no ja tam sie nie znam, moze i praca tych ludzi faktycznie nie zasluguje na szacunek bo sa intelektualnymi amebami i tak naprawde robia to tylko po to zebys Ty mogl w spokoju zbawiac swiat swym kodowaniem....
btw boom na programistow tez sie kiedys skonczy, chociazby dlatego ze moze nim zostac kazdy (patrz mua)
troche pokory dla Ciebie i dla autorki zycze

[moooniek]

Napisane przez madzianna87

Rozumiem ze korzystasz w zyciu tylko i wylacznie z uslug innych programistow ? Nie jezdzisz po drogach ktore ktos zbudowal ani jesz chlebusia ktory ktos dla Ciebie wypiekl w nocy?
hmm no ja tam sie nie znam, moze i praca tych ludzi faktycznie nie zasluguje na szacunek bo sa intelektualnymi amebami i tak naprawde robia to tylko po to zebys Ty mogl w spokoju zbawiac swiat swym kodowaniem....
btw boom na programistow tez sie kiedys skonczy, chociazby dlatego ze moze nim zostac kazdy (patrz mua)
troche pokory dla Ciebie i dla autorki zycze

Patrzac na to, ze IT to ciagle rozwijajaca sie branza, to boom na programistow raczej nie skonczy sie za naszego zycia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Nie ma jak zadzierac nosa za rodzicow kase

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[moooniek]

Napisane przez niemanicka

i według mnie, gdyby to była ogromna miłość, znalazłabyś i ty sposób aby wam razem było lepiej i łatwiej finansowo, bo póki co w tej sferze jesteście rozdzielni - on radzi sobie sam, a ty jeździsz na wakacje też sama. nie ma takiej wspólnoty finansowej. a może to jeszcze nie ten etap znajomości.

Też wydaje mi się to co najmniej dziwne. Nie wyobrazam sobie, zeby moj chlopak nie mogl pozwolic sobie na wakacje, a ja zamiast mu je sfinansowac, pojechalabym sama. Nawet gdybym nie mogla go na te wakacje zabrac, to wtedy sama zostalabym na miejscu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz