Zonaty kochanek - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-06-15, 11:51   #181
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 513
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
tak, sama sobie zgotowalam ten los. nie zaluje i zrobilabym to jeszcze raz. bo kazda chwila z nim znaczy wiecej niz umiem sobie wyobrazic
Nie szkoda ci czasu,na zycie w takim układzie???Tego,że jesteś tą drugą???



Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Sobie nie wyobrażaj, tylko po prostu podejmij decyzję i to zrób Nie ma się co cackać, naprawdę. Przeżyjesz - gwarantuję

Ja to nie wiem czy mi ich żal, czy nie...na pewno nie jestem w stanie ich zrozumieć. Odpadam na tym jak na całkach i geometrii
Co do pierwszego akapitu,zgadzam się.
A co do drugiego,to ja również nie jestem w stanie ich zrozumieć i chyba nawet nie chce.
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:55   #182
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 251
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Moja mama powiada: Jak suka nie da, pies nie weźmie. Obojętnie czy ta lub inna.


Jest tutaj ziarenko prawdy.
Większość osób bulwersuje się, tłumacząc, że to powiedzenie dotyczy gwałtu. Możliwe, ale rozmawiamy teraz o kochankach i ich mężusiach, a nie gwałcicielach. I w tym przypadku powiedzenie jest trafne.

Wyobraźcie sobie taką sytuację.

Mężulek pracuje 12 h w biurze, ma własną sekretarkę, która tańczy jak on jej zagra, a jemu się to bardzo podoba. Owa sekretarka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że facet jest zajęty (ma obrączkę, zdjęcia dzieci na biurku, a ona nawet zamawiała mu wycieczkę dla całej rodziny), ale mało ją to obchodzi. Pewnego mroźnego popołudnia owa pani twierdzi, że nie ma jak wrócić do domu. Na to wspaniałomyślny mężuś stwierdza, że ją podwiezie, ona przystaje na jego propozycję. Najpierw jest wszystko okej, ona trochę podnosi spódnicę do góry, żeby on mógł zobaczyć jej nogi. A potem z jego ust zaczynają padać słowa, że ona jest śliczna, że może by coś tam sprawdzili u niej w mieszkaniu (oczywiście to pretekst), na co ona uszczęśliwiona się zgadza bez zastanowienia. Jest łatwa. Oboje lecą rozochoceni do jej domu i robią w pośpiechu, co swoje.

Gdyba taka kochaneczka inaczej się zachowywała i odmówiłaby, myślę, że nie byłoby tyle zdrad.
A takich mężusiów należy spalać na stosie.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:59   #183
olina852
Raczkowanie
 
Avatar olina852
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
Dot.: Zonaty kochanek

och sprowadzajmy to wszystko do suki ktora daje, psa ktory bierze i mitu "szparki sekretarki "
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA
olina852 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 12:05   #184
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość

Jest tutaj ziarenko prawdy.
Większość osób bulwersuje się, tłumacząc, że to powiedzenie dotyczy gwałtu. Możliwe, ale rozmawiamy teraz o kochankach i ich mężusiach, a nie gwałcicielach. I w tym przypadku powiedzenie jest trafne.
Nieeee, w ogóle nie jest trafne. Jest durne, prymitywne, idiotycze i jak mówi coś o życiu (ludzkim życiu - bo jak to tam jest u psów to nie wiem) to ja jestem Michelle Obama
Przede wszystkim drażni mnie w nim to, że seks przedstawia w konwencji: ona daje, on bierze. A gówno prawda ! Seks to obopólne branie i dawanie. Czyż nie ?

Z tych samych powodów nie podoba mi się ta historyjka, którą byłaś łaskawa tu opisać, a szczególnie ten jej fragment:
Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
Jest łatwa
Bo czy on jest jakoś szczególnie skomplikowany i powściągliwy w tej sytuacji ? Też jest łatwy. Oboje są po jednej wodzie.
Ja bym jednak miała problem żeby wskazać czyja wina tutaj większa.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2009-06-15 o 12:14 Powód: dopisek
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 12:06   #185
lady karen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
A czy ktoś tutaj jest przeciw rozwodom kiedy związek się wypalił i nie ma już miłości ? Czy ktoś jest przeciw próbom poszukiwania swojego szczęścia ? Może nie doczytałam, ale wydaje mi się, że nie.
Kiedy kobieta staje się kochanką żonatego faceta ? No właśnie wtedy kiedy pójdzie z nim do łóżka wiedząc, że on ma zobowiązania wobec kogoś innego (choćby formalne). O KOLEJNOŚĆ MI CHODZI. Powtarzam: najpierw rozstanie, potem nowy związek, ewentualnie szybkie rozwiązanie wcześniejszego związku kiedy weszło się w kolejny. Można ? Można.
Chodzi o to, żeby nie zwodzić i nie oszukiwać żadnej ze stron, albo obu na raz. Chodzi o to, żeby umieć podejmować konsekwencje swoich wyborów i nie jechać na dwa fronty ze strachu i wygodnictwa. Trzeba po prostu się na wzajem szanować. To wszystko nie wyklucza przecież ułożenia sobie życia na nowo z kimś innym.
Jeżeli Twoi rodzice oboje byli w związku nieszczęśliwi, a na dodatek strona, która pierwsza związała się z kimś innym była łaskawa poinformować o tym współmałżonka i szybko wystąpiła o rozwód, to nawet ja nie widzę w tym niczego wstrząsającego

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------



Też mi się tak wydaje.



Właśnie.
Zastanów się co gorsze: odejść teraz i cierpieć jakiś czas, czy czekać dalej i cierpieć latami...Czy on przewiduje kiedy żona przestanie go szantażować samobójstwem ? Rozumiem, że nie robi Ci żadnych złudzeń ?
A z tym się zgodzę. Tkwienie latami w takim układzie jest dla mnie skrajnym tchórzostwem ze strony faceta - nie wierzę w "dobro dzieci" i tym podobne brednie, to po prostu strach przed wywróceniem uporządkowanego życia do góry nogami. Ze strony kobiety... hm, nie wiem, miłość, naiwność - ostatecznie ona żeby z nim być może tylko z nim być. To do niego należy decyzja o rozstaniu z żoną.
lady karen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 12:09   #186
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 513
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
och sprowadzajmy to wszystko do suki ktora daje, psa ktory bierze i mitu "szparki sekretarki "
Niestety,ale takie sytuacje też zapewne się zdarzają.Już samo przez sie mówi,że kochanki są perfidne w swoich czynach,po trupach do celu,patrząc na swe szczęscie,a nie to że niszczą komuś rodzine,oczywiśćie pożal się Boże mężusie też.
Żenada jednym słowem.
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 12:28   #187
Pomadka
Zakorzenienie
 
Avatar Pomadka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 8 133
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość


Jest tutaj ziarenko prawdy.
Większość osób bulwersuje się, tłumacząc, że to powiedzenie dotyczy gwałtu. Możliwe, ale rozmawiamy teraz o kochankach i ich mężusiach, a nie gwałcicielach. I w tym przypadku powiedzenie jest trafne.

Wyobraźcie sobie taką sytuację.

Mężulek pracuje 12 h w biurze, ma własną sekretarkę, która tańczy jak on jej zagra, a jemu się to bardzo podoba. Owa sekretarka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że facet jest zajęty (ma obrączkę, zdjęcia dzieci na biurku, a ona nawet zamawiała mu wycieczkę dla całej rodziny), ale mało ją to obchodzi. Pewnego mroźnego popołudnia owa pani twierdzi, że nie ma jak wrócić do domu. Na to wspaniałomyślny mężuś stwierdza, że ją podwiezie, ona przystaje na jego propozycję. Najpierw jest wszystko okej, ona trochę podnosi spódnicę do góry, żeby on mógł zobaczyć jej nogi. A potem z jego ust zaczynają padać słowa, że ona jest śliczna, że może by coś tam sprawdzili u niej w mieszkaniu (oczywiście to pretekst), na co ona uszczęśliwiona się zgadza bez zastanowienia. Jest łatwa. Oboje lecą rozochoceni do jej domu i robią w pośpiechu, co swoje.

Gdyba taka kochaneczka inaczej się zachowywała i odmówiłaby, myślę, że nie byłoby tyle zdrad.
A takich mężusiów należy spalać na stosie.

Śmiać się czy płakać?
Bosze, ales wymyśliła scenariusz. Za dużo telenowel może oglądasz?!

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Nieeee, w ogóle nie jest trafne. Jest durne, prymitywne, idiotycze i jak mówi coś o życiu (ludzkim życiu - bo jak to tam jest u psów to nie wiem) to ja jestem Michelle Obama
Przede wszystkim drażni mnie w nim to, że seks przedstawia w konwencji: ona daje, on bierze. A gówno prawda ! Seks to obopólne branie i dawanie. Czyż nie ?

Z tych samych powodów nie podoba mi się ta historyjka, którą byłaś łaskawa tu opisać, a szczególnie ten jej fragment:

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
Jest łatwa.
Bo czy on jest jakoś szczególnie skomplikowany i powściągliwy w tej sytuacji ? Też jest łatwy. Oboje są po jednej wodzie.
Ja bym jednak miała problem żeby wskazać czyja wina tutaj większa.
NO dokładnie tak.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ♪♪♪♪♪♪
Pomadka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 13:10   #188
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Zonaty kochanek

Ja się zastanawiam czy kiedykolwiek my kobiety dojdziemy do tego etapu, że przestaniemy być tak śmiesznie naiwne... Nie ma to jak wierzyć żonatemu kochankowi w jego rozwód, który oczywiście latami odwleka się z różnych przyczyn i w jego "żona mnie nie rozumie, od dawna ze sobą nie sypiamy".. Taaa, jasne, a świstak siedzi i zawija... Co ciekawsze na tę bajkę starą jak świat dają się naciągnąć i naiwne nastolatki, i wydawało by się dorosłe, rozsądne kobiety również.Widać musi istnieć taki typ mężczyzn, przy którym u kobiet zaczyna szwankować intelekt i tracą zdolność trzeźwej oceny sytuacji... Mam nadzieję, że ja takiego typa nie spotkam nigdy.

Co do kwestii winy w romansie to wg mnie o ile kochanka wie, że facet jest żonaty winne są obie strony w takim samym stopniu. I jedna i druga strona zachowuje się egoistycznie i podle, to nie podlega dyskusji. Jednak nikomu nie zabraniam - jak ktoś chce być szują to proszę bardzo, z tym, że nie ma się co później gniewać o to, że ktoś inny prawdę powie... Z perspektywy żony - w przypadku zdrady miałabym taki sam żal do męża jak i do jego kochanki. Dodatkowo nie zrozumiem nigdy jak rozsądna kobieta może sama siebie stawiać w pozycji drugiej, mniej ważnej, zapasowej kobiety - dla mnie to tak, jakby samemu przed sobą uznać, że nie jestem warta tego by być jedyną - dla mnie taki układ nie wchodzi w grę.

I jeszcze trzeci poruszony problem - nie umiem odejść bo coś tam... to takie zwykłe tchórzostwo. Jeśli się kogoś na prawdę kocha to chce się z nim dzielić życie i wtedy ani była żona, ani teściowie ani tabuny nawet dzieci w tym nie przeszkodzą. Jeśli związek tworzy się z kimś tylko po to żeby brać (seks, przyjacielstwo, czy cokolwiek innego) nic od siebie nie dając to istotnie wtedy nawet najbardziej błachy powód jest dobrą wymówką. Słowem gdyby mężczyźnie zależało na kochance bardziej niż na życiu z żoną to by się rozwiódł, jeśli tego nie robi, to widać na żonie zależy mu bardziej, nawet jeśli życie z nią to tylko fikcja.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 13:50   #189
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 737
Dot.: Zonaty kochanek

Co do tematu wątku: zapewne pojedzie na wakacje, będzie się świetnie bawił (i przed kochanką udawał, że było beznadziejnie, że seks był kiepski, tzn. ups, że seksu nie było wcale )

Dygresyjnie: Oczywiście kochanki wszelakiej maści czują się urażone jeżeli ktokolwiek używa określeń pejoratywnych...

Kiedyś byłam świadkiem sytuacji, kiedy przy matce kobiety, która postanowiła odmienić swoje życie zdradą, ktoś powiedział niezbyt miłe słowo o jej zachowaniu.

I nastała chwila ciszy i konsternacji w towarzystwie, na co mama tej babki głośno i dobitnie powiedziała: "a niby jak nazwać to co zrobiła moja córka?, dokładnie tylko to słowo opisuje sytuacje"

Jakoś nie było ofukiwania, nie było wybielania, nie było głaskania po głowie... Była szczerość.



Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Słowem gdyby mężczyźnie zależało na kochance bardziej niż na życiu z żoną to by się rozwiódł, jeśli tego nie robi, to widać na żonie zależy mu bardziej, nawet jeśli życie z nią to tylko fikcja.
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 13:58   #190
Malinka Wola
Rozeznanie
 
Avatar Malinka Wola
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 533
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja się zastanawiam czy kiedykolwiek my kobiety dojdziemy do tego etapu, że przestaniemy być tak śmiesznie naiwne... Nie ma to jak wierzyć żonatemu kochankowi w jego rozwód, który oczywiście latami odwleka się z różnych przyczyn i w jego "żona mnie nie rozumie, od dawna ze sobą nie sypiamy".. Taaa, jasne, a świstak siedzi i zawija... Co ciekawsze na tę bajkę starą jak świat dają się naciągnąć i naiwne nastolatki, i wydawało by się dorosłe, rozsądne kobiety również.Widać musi istnieć taki typ mężczyzn, przy którym u kobiet zaczyna szwankować intelekt i tracą zdolność trzeźwej oceny sytuacji... Mam nadzieję, że ja takiego typa nie spotkam nigdy.

Co do kwestii winy w romansie to wg mnie o ile kochanka wie, że facet jest żonaty winne są obie strony w takim samym stopniu. I jedna i druga strona zachowuje się egoistycznie i podle, to nie podlega dyskusji. Jednak nikomu nie zabraniam - jak ktoś chce być szują to proszę bardzo, z tym, że nie ma się co później gniewać o to, że ktoś inny prawdę powie... Z perspektywy żony - w przypadku zdrady miałabym taki sam żal do męża jak i do jego kochanki. Dodatkowo nie zrozumiem nigdy jak rozsądna kobieta może sama siebie stawiać w pozycji drugiej, mniej ważnej, zapasowej kobiety - dla mnie to tak, jakby samemu przed sobą uznać, że nie jestem warta tego by być jedyną - dla mnie taki układ nie wchodzi w grę.

I jeszcze trzeci poruszony problem - nie umiem odejść bo coś tam... to takie zwykłe tchórzostwo. Jeśli się kogoś na prawdę kocha to chce się z nim dzielić życie i wtedy ani była żona, ani teściowie ani tabuny nawet dzieci w tym nie przeszkodzą. Jeśli związek tworzy się z kimś tylko po to żeby brać (seks, przyjacielstwo, czy cokolwiek innego) nic od siebie nie dając to istotnie wtedy nawet najbardziej błachy powód jest dobrą wymówką. Słowem gdyby mężczyźnie zależało na kochance bardziej niż na życiu z żoną to by się rozwiódł, jeśli tego nie robi, to widać na żonie zależy mu bardziej, nawet jeśli życie z nią to tylko fikcja.
Zgadzam się
Malinka Wola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 14:03   #191
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
mimo tego ze za moment dowiem sie ze jestem wyrachowana niepelnowartosciowa suk*a uwazam ze nie mam nic do stracenia...

ale najpierw odnoszac sie do tresci postu i odpowiadajac na pytanie ZAKOCHANEJ KOBIETY, tak, prawdopodobnie nie mysli do konca powaznie o Waszym zwiazku i rzeczywiscie jak pisaly dziewczyny( ktorym udalo sie jakims cudem przebic przez jazgot obronczyn niewinnych mezow padajacych ofiara tych podlych , lekkich obyczajow...nie kobiet) byc moze nawet nie rozmawial z zona o rozwodzie, ale rownie dobrze moze jest mu trudno podjac ostateczna decyzje i rozroznia dobre stosunki z dziecmi i (byc moze juz wkrotce) byla zona od stosunkow z sama zona. trudno stwierdzic.

tak, jestem z zajetym facetem. i liczac sie z tym co niedlugo przeczytam na forum na temat swojego kure***twa i naiwnosci chcialam wam powiedziec ze jestem z nim bo go kocham. od dwoch lat, co dzien i prawie kazdej nocy. jestem z mezczyzna ktory tkwi w zwiazku z poczucia obowiazku, z powodu rodzicow obojga, ze wzgledu na znajomych wiodacych poukladane, kolorowe zycie niczym z magazynow "ikea" ( a z duzym prawdopodobienstwem zdradzajacy sie po katach). z poczucia obowiazku i bezradnosci bo probujac sie rozstac 5 razy, jeszcze grubo przed poznaniem mnie, za kazdym razem uslyszal od niej ze sie zabije.
jasne, jest mi przykro gdy spedza z nia weekendy, oczywiscie milion razy zastanawialam sie czy sie mna nie bawi,ale go kocham i marze o tym by od niej odszedl, choc nie zrobie nic by go do tego sklonic.
seks jest przyjemny ale nigdy nie byl najwazniejszy, przez pierwszy rok, my dwoje doroslych ludzi nie wyszlismy poza pocalunki. dajemy sobie szczescie, rozmawiamy, przytulamy sie, jestesmy dla siebie wsparciem.

czy nie boje sie ze jesli juz ze mna bedzie sytuacja sie powtorzy... boje sie, ze strony kazdego faceta, bo nigdy nie uzywam sformulowania " zajety" - zajety tzn. bezwolny? zakladam ze zadna z nas nie ma do czynienia z jakims totalnym imbecylem, ci faceci naprwde wiedza co robia, a bajki o porzadaniu niemozliwym do powstrzymania albo potrzebie zwierzecego seksu sa bzdurne.

nie jestem bezwartosciowa, moge miec wolnego faceta, malo tego dla tego zajetego zostawilam kogos z kim bylam cztery lata, nie czuje sie szuja, perwera ani niewyzyta nimfomanka, nikt mnie nie molestowal w dziecinstwie ani tatus mnie nie porzucil gdy mialam 4 latka.
zakochalam sie. w osobie- jednostce- myslacej-samodzielnej.
tak, jest mi przykro ze ona o tym nie wie a on nie potrafi zakonczyc sprawy, wiem ze gdy sie dowie bedzie cierpiec, ale moze lepiej nie byc
z facetem ktory cie nie kocha ?
ja po prostu walcze o swoje szczescie, bo spotkalam faceta swojego zycia, a wczesniejsze doswiadczenia ktore z pewnoscia mialy wplyw na moje wyrachowanie to: pierwszy facet ktory zostawil mnie dla mojej kolezanki z ktora wczesniej byl przez co najmniej pol roku i dziewczyna ktora zapragnela seksu z moim kolejnym eks i co zaplanowala to wykonala.
nie mszcze sie, ale wiem jakie jest zycie.
mam swiadomosc jego wad, wiem ze moglby od niej odejsc gdy mnie poznal ale akceptacja i wsparcie to chyba wlasnie milosc...
a obronczyniom cnoty mezczyzn, ktore i tak juz spalily mnie na wirtualnym stosie powiem cos co wiedza ale nigdy sie do tego nie przyznaja...nie ma faceta ktory kocha, ma zaspokojone wszelkie potrzeby( emocjonalne przede wszystkim) i szuka szczescia u innej... wiec moze warto zastanowic sie nad zwiazkiem zanim osadzi sie te kur*we ktora go rozbila
pozdrawiam
O jaki biedny facet. Skazany na dożywocie z żoną, której nie kocha a z ktorą jest tylko dlatego, że ona grozi, że się zabije...

A odnośnie wytłuszczonego, to mówisz o swoim facecie? bo, dokładnie jest bezwolny - zniewolony przez własną żonę (przynajmniej tak go przedstawiłaś )
Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
dziewczyny nie jest tak ze ja tego wszystkiego nie widze, ze mnie to nie boli, od dluzszego czasu nosilam sie z zamiarem napisania o moich watpliwosciach i problamach na wizazu...mimo ze ufam mu jak malo komu czesto sie boje ze nie znacze dla niego tyle ile on dla mnie...
ale w tym watku chcialam tylko pokazac od innej strony zycie kochanki
__________________




Edytowane przez Fresa
Czas edycji: 2009-06-15 o 14:06
Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 14:46   #192
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 513
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Co do tematu wątku: zapewne pojedzie na wakacje, będzie się świetnie bawił (i przed kochanką udawał, że było beznadziejnie, że seks był kiepski, tzn. ups, że seksu nie było wcale )

Dygresyjnie: Oczywiście kochanki wszelakiej maści czują się urażone jeżeli ktokolwiek używa określeń pejoratywnych...

Kiedyś byłam świadkiem sytuacji, kiedy przy matce kobiety, która postanowiła odmienić swoje życie zdradą, ktoś powiedział niezbyt miłe słowo o jej zachowaniu.

I nastała chwila ciszy i konsternacji w towarzystwie, na co mama tej babki głośno i dobitnie powiedziała: "a niby jak nazwać to co zrobiła moja córka?, dokładnie tylko to słowo opisuje sytuacje"

Jakoś nie było ofukiwania, nie było wybielania, nie było głaskania po głowie... Była szczerość.
Co do wytłuszczonego,to nie dziwota prawda w oczy kole.
A reszty Twojej wypowiedzi,no cóż szczera babka i dobrze.



Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja się zastanawiam czy kiedykolwiek my kobiety dojdziemy do tego etapu, że przestaniemy być tak śmiesznie naiwne... Nie ma to jak wierzyć żonatemu kochankowi w jego rozwód, który oczywiście latami odwleka się z różnych przyczyn i w jego "żona mnie nie rozumie, od dawna ze sobą nie sypiamy".. Taaa, jasne, a świstak siedzi i zawija... Co ciekawsze na tę bajkę starą jak świat dają się naciągnąć i naiwne nastolatki, i wydawało by się dorosłe, rozsądne kobiety również.Widać musi istnieć taki typ mężczyzn, przy którym u kobiet zaczyna szwankować intelekt i tracą zdolność trzeźwej oceny sytuacji... Mam nadzieję, że ja takiego typa nie spotkam nigdy.

Co do kwestii winy w romansie to wg mnie o ile kochanka wie, że facet jest żonaty winne są obie strony w takim samym stopniu. I jedna i druga strona zachowuje się egoistycznie i podle, to nie podlega dyskusji. Jednak nikomu nie zabraniam - jak ktoś chce być szują to proszę bardzo, z tym, że nie ma się co później gniewać o to, że ktoś inny prawdę powie... Z perspektywy żony - w przypadku zdrady miałabym taki sam żal do męża jak i do jego kochanki. Dodatkowo nie zrozumiem nigdy jak rozsądna kobieta może sama siebie stawiać w pozycji drugiej, mniej ważnej, zapasowej kobiety - dla mnie to tak, jakby samemu przed sobą uznać, że nie jestem warta tego by być jedyną - dla mnie taki układ nie wchodzi w grę.

I jeszcze trzeci poruszony problem - nie umiem odejść bo coś tam... to takie zwykłe tchórzostwo. Jeśli się kogoś na prawdę kocha to chce się z nim dzielić życie i wtedy ani była żona, ani teściowie ani tabuny nawet dzieci w tym nie przeszkodzą. Jeśli związek tworzy się z kimś tylko po to żeby brać (seks, przyjacielstwo, czy cokolwiek innego) nic od siebie nie dając to istotnie wtedy nawet najbardziej błachy powód jest dobrą wymówką. Słowem gdyby mężczyźnie zależało na kochance bardziej niż na życiu z żoną to by się rozwiódł, jeśli tego nie robi, to widać na żonie zależy mu bardziej, nawet jeśli życie z nią to tylko fikcja.
Zgadzam się.
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 14:47   #193
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość


Jest tutaj ziarenko prawdy.
Większość osób bulwersuje się, tłumacząc, że to powiedzenie dotyczy gwałtu. Możliwe, ale rozmawiamy teraz o kochankach i ich mężusiach, a nie gwałcicielach. I w tym przypadku powiedzenie jest trafne.

Wyobraźcie sobie taką sytuację.

Mężulek pracuje 12 h w biurze, ma własną sekretarkę, która tańczy jak on jej zagra, a jemu się to bardzo podoba. Owa sekretarka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że facet jest zajęty (ma obrączkę, zdjęcia dzieci na biurku, a ona nawet zamawiała mu wycieczkę dla całej rodziny), ale mało ją to obchodzi. Pewnego mroźnego popołudnia owa pani twierdzi, że nie ma jak wrócić do domu. Na to wspaniałomyślny mężuś stwierdza, że ją podwiezie, ona przystaje na jego propozycję. Najpierw jest wszystko okej, ona trochę podnosi spódnicę do góry, żeby on mógł zobaczyć jej nogi. A potem z jego ust zaczynają padać słowa, że ona jest śliczna, że może by coś tam sprawdzili u niej w mieszkaniu (oczywiście to pretekst), na co ona uszczęśliwiona się zgadza bez zastanowienia. Jest łatwa. Oboje lecą rozochoceni do jej domu i robią w pośpiechu, co swoje.

Gdyba taka kochaneczka inaczej się zachowywała i odmówiłaby, myślę, że nie byłoby tyle zdrad.
A takich mężusiów należy spalać na stosie.
O, madre.. Ty masz, kobieto, świadomość, że takimi historyjkami i poglądami wpisujesz się w szowinistyczne ludowe hasło - "Gdyby suka nie dawała, to by pies nie brał"..? Jasne, kobieta jest zawsze winna zdradzie.. Nawet jeśli to ona jest wolna, a kochanek zajęty. Chociaż w tej akurat bajeczce to wyglada na to, że oboje chcieli, ale zajęte było jedno. To zdradza to zajęte - dla mnie proste jak konstrukcja cepa. Facet może odmówić - ZAWSZE. Jeśli chce..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 14:51   #194
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
O, madre.. Ty masz, kobieto, świadomość, że takimi historyjkami i poglądami wpisujesz się w szowinistyczne ludowe hasło - "Gdyby suka nie dawała, to by pies nie brał"..?
Ło jessuuu Deede...toć przecież właśnie ta historyjka miała to hasło obrazować i uzasadniać jego słuszność
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 14:52   #195
ellinka
Raczkowanie
 
Avatar ellinka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 315
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość


Jest tutaj ziarenko prawdy.
Większość osób bulwersuje się, tłumacząc, że to powiedzenie dotyczy gwałtu. Możliwe, ale rozmawiamy teraz o kochankach i ich mężusiach, a nie gwałcicielach. I w tym przypadku powiedzenie jest trafne.

Wyobraźcie sobie taką sytuację.

Mężulek pracuje 12 h w biurze, ma własną sekretarkę, która tańczy jak on jej zagra, a jemu się to bardzo podoba. Owa sekretarka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że facet jest zajęty (ma obrączkę, zdjęcia dzieci na biurku, a ona nawet zamawiała mu wycieczkę dla całej rodziny), ale mało ją to obchodzi. Pewnego mroźnego popołudnia owa pani twierdzi, że nie ma jak wrócić do domu. Na to wspaniałomyślny mężuś stwierdza, że ją podwiezie, ona przystaje na jego propozycję. Najpierw jest wszystko okej, ona trochę podnosi spódnicę do góry, żeby on mógł zobaczyć jej nogi. A potem z jego ust zaczynają padać słowa, że ona jest śliczna, że może by coś tam sprawdzili u niej w mieszkaniu (oczywiście to pretekst), na co ona uszczęśliwiona się zgadza bez zastanowienia. Jest łatwa. Oboje lecą rozochoceni do jej domu i robią w pośpiechu, co swoje.

Gdyba taka kochaneczka inaczej się zachowywała i odmówiłaby, myślę, że nie byłoby tyle zdrad.
A takich mężusiów należy spalać na stosie.
To znaczy, że gdyby ona nie nęciła, to on byłby nadal kochającym, idealnym mężem?
No proszę Cię. Ja tu widzę winę obu osób- po równo.
ellinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 15:02   #196
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Zonaty kochanek

Akurat hasło "gdyby suka nie dała..." jest głupie, bo nie wziąłby tu, to wziąłby gdzie indziej - jeśli ma naturę taką, że jego zobowiązania i własne słowo nic dla niego nie jest warte. Tylko czy jest sens się wiązać z facetem, dla którego jego przysięga nic nie znaczy (więc dlaczego cokolwiek miała by znaczyć jego obietnica, czy zwykłe słowo?), czy warto być z kimś, kto traktuje nas na zasadzie "nie ta, to będzie inna" (czyli jak jakiś ochłap), czy warto wiązać się z kimś komu na nas kompletnie nie zależy? I jak potem ufać notorycznemu kłamcy i zdrajcy? Słowem kto świadomie wchodzi w związek z osobą bez godności i honoru? Dla mnie taki związek jest wbrew logice, a ślepe podążanie za kimś takim uważam za delikatnie mówiąc nierozsądne...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 15:26   #197
Edsonka
Rozeznanie
 
Avatar Edsonka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Nie ważne gdzie, ważne z kim!!!
Wiadomości: 769
Dot.: Zonaty kochanek

"Jak suka nie da, pies nie weźmie. " <-- to że suka daje nie znaczy że pies musi brać
__________________
Edsonka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 16:04   #198
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 660
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Edsonka Pokaż wiadomość
"Jak suka nie da, pies nie weźmie. " <-- to że suka daje nie znaczy że pies musi brać
Dokładnie
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 16:11   #199
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Akurat hasło "gdyby suka nie dała..." jest głupie, bo nie wziąłby tu, to wziąłby gdzie indziej - jeśli ma naturę taką, że jego zobowiązania i własne słowo nic dla niego nie jest warte. Tylko czy jest sens się wiązać z facetem, dla którego jego przysięga nic nie znaczy (więc dlaczego cokolwiek miała by znaczyć jego obietnica, czy zwykłe słowo?), czy warto być z kimś, kto traktuje nas na zasadzie "nie ta, to będzie inna" (czyli jak jakiś ochłap), czy warto wiązać się z kimś komu na nas kompletnie nie zależy? I jak potem ufać notorycznemu kłamcy i zdrajcy? Słowem kto świadomie wchodzi w związek z osobą bez godności i honoru? Dla mnie taki związek jest wbrew logice, a ślepe podążanie za kimś takim uważam za delikatnie mówiąc nierozsądne...
A to już inna sprawa. No co, głupich, naiwnych kobiet nie brakuje. Szczerze mówiąc nie zaufałabym komuś, kto zdradza żonę. To, że małżeństwa się rozpadają i jakoś do tego przecież dochodzi, to rozumiem. ALE - sytuacja, kiedy mój przyszły (niedoszły) partner miałby prowadzić podwójne życie, obiecując mi złote góry i zapewniając o miłości aktualną, legalną żonę..? Nie, dziękuję..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 17:12   #200
olina852
Raczkowanie
 
Avatar olina852
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
Dot.: Zonaty kochanek

kochanki wszelkiej masci nie czuja sie urazone
jestem w takiej sytuacji z wyboru, nie do konca szczesliwa, mam nadzieje ze sie ulozy a jesli nie, a licze sie z tym to wyciagne wnioski na przyszlosc-wnioski nie na temat ranienia biednych zon ale kwestii wczesnego stawiania ultimatum
piszac o bezwolnosci mialam raczej na mysli podejscie kobiet- "zajety- nie ruszaj jest tylko moj az pozwole mu odejsc" ale tak, mam ochote skopac tylek mojemu facetowi za to ze nie umie podjac ostatecznej decyji( uprzedzajac komentarze- albo nie chce jej podjac bo z nia mu lepiej)
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA
olina852 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 17:15   #201
misia1211
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5
Dot.: Zonaty kochanek

Dziekuje Wam za wszystkie wpisy i prosze o jeszcze. Podnosicie mnie na duchu (nawet tymi obrazliwymi komentarzami,wiem ze na nie zasluzylam,zaczynaja mi sie otwierac oczy,w koncu!)i zaczynam powoli wierzyc ze potrafie zyc bez NIEGO.
misia1211 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 17:23   #202
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 513
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez misia1211 Pokaż wiadomość
Dziekuje Wam za wszystkie wpisy i prosze o jeszcze. Podnosicie mnie na duchu (nawet tymi obrazliwymi komentarzami,wiem ze na nie zasluzylam,zaczynaja mi sie otwierac oczy,w koncu!)i zaczynam powoli wierzyc ze potrafie zyc bez NIEGO.
No widzisz,można można.Pewnie,że dasz rade żyć bez niego,po co marnować czas na kogoś kto nie chce odejść od żony,a woli jechać na dwa fronty. Trzymaj tak dalej.
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 17:26   #203
olina852
Raczkowanie
 
Avatar olina852
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
Dot.: Zonaty kochanek

a zlotych gor, przynajmniej mi nikt nie obiecywal. od poczatku wiedzialam jak wyglada historia prob ich rozstania, od poczatku wiedzialam o jego watpliwosciach, na prawde znam kazus kochanki- ale nie generalizuje, a czlowieka ktorego pokochalam znam na tyle by odroznic ziarno od plewy i wiedziec, co na temat jego zwiazku jest prawda a co nie. a poza tym widze czego mu brak, czego potrzebuje, mowi mi o tym bo nie tylko jak sadzicie mnie "posuwa"- rowniez- przede wszystkim rozmawiamy - i gdy mowi ze nie jest z nia szczesliwy to mu wierze. wyznajac prawdy gloszone przez czesc dziewczyn - nie musialby mowic mi niczego - w koncu i tak wskoczylam mu do lozka i nie wyjde z niego bo nie moge znalesc sobie "wolnego" faceta prawda? przeciez tak jest zawsze, a my- ladacznice nie mamy ani mozgu, ani tym bardziej uczuc
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA
olina852 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 18:36   #204
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
a zlotych gor, przynajmniej mi nikt nie obiecywal. od poczatku wiedzialam jak wyglada historia prob ich rozstania, od poczatku wiedzialam o jego watpliwosciach, na prawde znam kazus kochanki- ale nie generalizuje, a czlowieka ktorego pokochalam znam na tyle by odroznic ziarno od plewy i wiedziec, co na temat jego zwiazku jest prawda a co nie. a poza tym widze czego mu brak, czego potrzebuje, mowi mi o tym bo nie tylko jak sadzicie mnie "posuwa"- rowniez- przede wszystkim rozmawiamy - i gdy mowi ze nie jest z nia szczesliwy to mu wierze. wyznajac prawdy gloszone przez czesc dziewczyn - nie musialby mowic mi niczego - w koncu i tak wskoczylam mu do lozka i nie wyjde z niego bo nie moge znalesc sobie "wolnego" faceta prawda? przeciez tak jest zawsze, a my- ladacznice nie mamy ani mozgu, ani tym bardziej uczuc
Widzę, że się w ciągu dnia nastrój poprawił i wiara w ukochanego Powiedział, że wpadnie wieczorem ?
A bądź sobie z nim do tzw. usranej...twój cyrk, twoje małpy. Teraz będziesz nas przekonywać, że ten "związek" jest cacy, a Twój ukochany najlepszy no i oczywiście, że to ty rozdajesz karty w tym chorym układzie...jaaaasne
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 18:43   #205
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 259
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
a zlotych gor, przynajmniej mi nikt nie obiecywal. od poczatku wiedzialam jak wyglada historia prob ich rozstania, od poczatku wiedzialam o jego watpliwosciach, na prawde znam kazus kochanki- ale nie generalizuje, a czlowieka ktorego pokochalam znam na tyle by odroznic ziarno od plewy i wiedziec, co na temat jego zwiazku jest prawda a co nie. a poza tym widze czego mu brak, czego potrzebuje, mowi mi o tym bo nie tylko jak sadzicie mnie "posuwa"- rowniez- przede wszystkim rozmawiamy - i gdy mowi ze nie jest z nia szczesliwy to mu wierze. wyznajac prawdy gloszone przez czesc dziewczyn - nie musialby mowic mi niczego - w koncu i tak wskoczylam mu do lozka i nie wyjde z niego bo nie moge znalesc sobie "wolnego" faceta prawda? przeciez tak jest zawsze, a my- ladacznice nie mamy ani mozgu, ani tym bardziej uczuc
Jak dla mnie tkwiac w takim układzie 2 latajestes zwyczajnie naiwna. Znasz tylko jego wersje- faceta, który okłamuje własna zone. I ty masz pewnosc, ze tobie prawde mówi? Nawiasem mowiac, bajer o tym,ze zona zrobi sobie krzywde na wiesc o odejsciu to i ja słyszałam.
2 lata dałas soba manipulowac i sprowadzac do roli zastepczyni, kogos mało waznego. Nie przeszkadza ci,ze tkwisz w trojkacie i ze raz z toba spi a raz z zona? Masakra i brak godnosci.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 18:46   #206
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
kochanki wszelkiej masci nie czuja sie urazone
jestem w takiej sytuacji z wyboru, nie do konca szczesliwa, mam nadzieje ze sie ulozy a jesli nie, a licze sie z tym to wyciagne wnioski na przyszlosc-wnioski nie na temat ranienia biednych zon ale kwestii wczesnego stawiania ultimatum
piszac o bezwolnosci mialam raczej na mysli podejscie kobiet- "zajety- nie ruszaj jest tylko moj az pozwole mu odejsc" ale tak, mam ochote skopac tylek mojemu facetowi za to ze nie umie podjac ostatecznej decyji( uprzedzajac komentarze- albo nie chce jej podjac bo z nia mu lepiej)
Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
a zlotych gor, przynajmniej mi nikt nie obiecywal. od poczatku wiedzialam jak wyglada historia prob ich rozstania, od poczatku wiedzialam o jego watpliwosciach, na prawde znam kazus kochanki- ale nie generalizuje, a czlowieka ktorego pokochalam znam na tyle by odroznic ziarno od plewy i wiedziec, co na temat jego zwiazku jest prawda a co nie. a poza tym widze czego mu brak, czego potrzebuje, mowi mi o tym bo nie tylko jak sadzicie mnie "posuwa"- rowniez- przede wszystkim rozmawiamy - i gdy mowi ze nie jest z nia szczesliwy to mu wierze. wyznajac prawdy gloszone przez czesc dziewczyn - nie musialby mowic mi niczego - w koncu i tak wskoczylam mu do lozka i nie wyjde z niego bo nie moge znalesc sobie "wolnego" faceta prawda? przeciez tak jest zawsze, a my- ladacznice nie mamy ani mozgu, ani tym bardziej uczuc
Skąd wiesz, jak wyglądały próby ich rozstania? rozmawiałaś z jego żoną?
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 18:47   #207
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 832
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Nieeee, w ogóle nie jest trafne. Jest durne, prymitywne, idiotycze i jak mówi coś o życiu (ludzkim życiu - bo jak to tam jest u psów to nie wiem) to ja jestem Michelle Obama
Przede wszystkim drażni mnie w nim to, że seks przedstawia w konwencji: ona daje, on bierze. A gówno prawda ! Seks to obopólne branie i dawanie. Czyż nie ?

Z tych samych powodów nie podoba mi się ta historyjka, którą byłaś łaskawa tu opisać, a szczególnie ten jej fragment:


Bo czy on jest jakoś szczególnie skomplikowany i powściągliwy w tej sytuacji ? Też jest łatwy. Oboje są po jednej wodzie.
Ja bym jednak miała problem żeby wskazać czyja wina tutaj większa.


najmądrzejsze zdanie jakie w tym wątku przeczytałam, zgadzam się w 100%

Cytat:
Napisane przez Edsonka Pokaż wiadomość
"Jak suka nie da, pies nie weźmie. " <-- to że suka daje nie znaczy że pies musi brać

Dokładnie,
i dlatego, że mają wolną wolę i mózg, żeby takiej odmówić nazywam ich mężczyznami a nie psami.
__________________

Edytowane przez iizabelaa
Czas edycji: 2009-06-15 o 18:53
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 18:53   #208
shockwaves
Wtajemniczenie
 
Avatar shockwaves
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 687
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
a zlotych gor, przynajmniej mi nikt nie obiecywal. od poczatku wiedzialam jak wyglada historia prob ich rozstania, od poczatku wiedzialam o jego watpliwosciach, na prawde znam kazus kochanki- ale nie generalizuje, a czlowieka ktorego pokochalam znam na tyle by odroznic ziarno od plewy i wiedziec, co na temat jego zwiazku jest prawda a co nie. a poza tym widze czego mu brak, czego potrzebuje, mowi mi o tym bo nie tylko jak sadzicie mnie "posuwa"- rowniez- przede wszystkim rozmawiamy - i gdy mowi ze nie jest z nia szczesliwy to mu wierze. wyznajac prawdy gloszone przez czesc dziewczyn - nie musialby mowic mi niczego - w koncu i tak wskoczylam mu do lozka i nie wyjde z niego bo nie moge znalesc sobie "wolnego" faceta prawda? przeciez tak jest zawsze, a my- ladacznice nie mamy ani mozgu, ani tym bardziej uczuc
Schemat stary jak świat. Aż dziwota, że tyle kobiet się na to nabiera.
shockwaves jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 19:18   #209
olina852
Raczkowanie
 
Avatar olina852
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
Dot.: Zonaty kochanek

nie humor sie nie poprawil-jest na ogol dobry. nie, nie wpadnie wieczorem bo po pierwsze postawilam mu 2 tyg temu ultimatum i nie odbieram telefonow,a po drugie my nie spotykamy sie na noc- zyjemy ze soba- jego kobieta ( nie zona-wyciagnelyscie pochopny wniosek a ja go nie wyprostowalam- przepraszam)mieszka w innym miescie i jakos do tej pory nie wpadla na to ze to raczej nie wplywa pozytywnie na zwiazek!
proponuje by godnosc kazdy ocenial sam- swoja- w zaciszu swojej glowy i sumienia
nie, nie rozmawialam z jego kobieta-nie widze powodu, podobnie jak ku temu by nie wierzyc facetowi z ktorym chce spedzic zycie- choc schemat stary jak swiat i szkoda ze tyle kobiet sie na to nabiera
nabaralam sie waszym zdaniem-ok- ale przezylam tyle i czulam sie tak kochana ze bylo warto
konczac wreszcie-odezwalam sie nie by uzyskac opinie choc je cenie, takze te krytyczne ale dlatego ze zakladajaca watek zostala zrownana z ziemia- chcialam odwrocic watek, zwrocic wasza uwage na inny aspekt sprawy-udalo sie-teraz ja jestem na widelcu- cale szczescie nie jako k... ale ta naiwna dziewczynka.
wierzcie mi znam ogolna opinie na temat bycia ta trzecia- zarowno te o byciu wampirem emocjonalnym jak i o naiwnosci- znam je i co dzien o tym mysle ale zalezy mi, jestem pewna ze to ten wlasciwy - to zabronione?
z mojej strony raczej koniec przemyslen- chyba ze watek rozwinie sie w konstruktywna dyskusje- dziekuje za opinie, slysze podobne od mamy i przyjaciol. co dzien. tylko ze nikt z was nie zna tak naprawde sprawy- i stad wniosek- nie generalizujmy prosze- nie kazda kochanka to kur..wa zadna zemsty i majaca za cel zniszczenie szczescia, nie kazdy zdradzajacy mysli fiutkiem i klamie, a kredyty, tesciowie i znajomi pewnie czesto sa glupim tlumaczeniem ale potrafia tez byc problemem.
pozdrawiam
kochanka z nadzieja na szczescie i bez szczegolnych wyrzutow sumienia
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA
olina852 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 19:26   #210
Cinderella5x
Zadomowienie
 
Avatar Cinderella5x
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Huntington Beach, CA
Wiadomości: 1 279
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez cyanide sun Pokaż wiadomość
jejku dziewczyny nie przesadzajcie. nie rozumiem tego podejscia ze jak dziewczyna spotyka sie z zonatym to od razu lafirynda itp itd. to raczej facet palant!!! dlaczego to dziewczyna jest winna??! przeciez jest wolna! oczywiste jest ze facet sie nie rozwiedzie tylko tak mowi zeby 'zaliczyc' wiadomo o co chodzi. ale jesli dziewczynie spotkania daja przyjemnosc to dlaczego nie??? tylko mi nie mowcie ze jak to mozna komus malzenstwo rozwalac bo to pol prawdy - to facet rozwala swoje malzenstwo spotykajac sie z kochanka. a dopoki kochanka nie zajdzie w ciaze albo sie powaznie nie zakocha to fjuuu niech sie spotykaja. laseczki troche wyluzujcie.
Ciekawe co bys mowila, gdybys byla wlasnie ta zdradzana zona? Tez bys tak bronila kochanki swojego meza, twierdzac, ze to przeciez nie jej wina?
__________________
NOTHING IS FORGOTTEN... NOTHING IS EVER FORGOTTEN...

"But what is truth, Not easy to define,
We both have truths, Are yours the same as mine?"
Cinderella5x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:45.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.