Zonaty kochanek - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-06-13, 19:55   #151
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 660
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Pomadka Pokaż wiadomość
albo jeszcze inaczej-lepiej żałowac, że się zrobiło, niż później żałować, że się czegoś nie zrobiło
Może i tak, ale we wszystkim trzeba znać pewne granice i mieć zasady moralne. Bo teoretycznie to teraz dowolna wizażanka może żałować, że nie poszła pod latarnię, przez co ma teraz mniej kasy A życie lepiej jest przeżyć z zasadami, niż później czuć obrzydzenie patrząc na swoje odbicie w lustrze.
I tak - ja rzucę kamieniem. Znam siebie na tyle, że wiem czego się po sobie i swoich reakcjach spodziewać, a do tego myślę głową i uważam że nie samą miłością człowiek żyje, bo po co mi miłość skoro ani ja, ani nikt inny nie będzie mnie szanował

Cytat:
Napisane przez Pomadka Pokaż wiadomość
Nie miałam na myśli miłosnego porażenia, tylko zwyczajnie w świecie sytuację która albo się już nakręca od jakiegoś czasu, albo wynika jakoś sama z siebie-jest jakby skutkiem ubocznym poznania się, znajomości tu i teraz... POza tym nie jest tak łatwe od klaśnięcia w dłonie zamknąć związek, który już trwa, na dodatek jest sformalizowany [mowa w wątku o żeniatych] i zapewne plątają się dzieci w całym temacie... Jasne, można ale wcale nie jest to takie proste. Niestety, ale [tak myślę-może się mylę?!] z wygody [pozornej] ludzie najczęściej brną w romanse i zdrady, bo jest to mniej hm, kłopotliwe?
a ja nie pisałam stricte do ciebie i o Tobie. UJęłam jakiś tam ogół, tyle.
Jeśli ta sytuacja się nakręca lub wynika sama z siebie, a kobieta zdaje sobie sprawę z istnienia żony i dzieci, to na nią jest tylko jedno określenie
A jeśli ja spotykałabym się z facetem, i w trakcie dowiedziałabym się że jest żonaty - to bez względu na to jak jestem zakochana zakończyłabym to i powiedziała, że spotkać się możemy dopiero po jego rozwodzie A rozwody wcale nie są takie trudne
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-13, 20:07   #152
Pomadka
Zakorzenienie
 
Avatar Pomadka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 8 133
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Eee nie, nie przyjmuję tego twierdzenia za swoje Uważam je za równie niedorzeczne jak to, że apetyt rośnie w miarę jedzenia (u mnie jakoś maleje )
spróbuj bo widzisz wyznawców tego stwierdzenia jest dość sporo.

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Możemy przejść na "Pani" jeżeli to ułatwi odpowiedź
Pani ładna , odpowiem Ci.

Nie, nie miałam. I nie piszę tego, bo tak wymaga poprawność polityczna... ale jeśli mam być szczera to "ofert" od znudzonych małżonków mi nie brakuję. Często są to namolne propozycje, a moje "NIE!" jest ignorowane. Szkoda. Dlatego twierdzę, że sami panowie nakręcają, szukają i wciąż lubią łowić, poszukiwać wrażeń, pomimo "posiadania" rodziny, często z jakimś stażem. Niestety-dla ich żon i dzieci. NIgdy nie mają dość i teraz wszystko zależy od tego jaki kręgosłup ma owa upolowana, jeśli słaby, to wiadomo.. Jeśli charakter ma, to go spuści na drzewo; o ile jej się da a ona nie zacznie wsiąkać w znajomość z nim.
Piszę to w ogólnym ujęciu, ale jeśli miałabym robić swoją [marną]statystykę, to na 10 panów, 10 miało ochotę na romans. Możecie wierzyć lub nie, nie piszę tego, aby się pochwalić powodzeniem, zdołować wszystkie żony, wzbudzić niepokój i siać zamęt. Piszę to po to, że najczęściej ludzie, którzy sobie przysięgali, w dziwny sposób nie potrafią być w obec siebie uczciwi, niestety.
tak to wygląda z moich obserwacji, doświadczeń i perspektywy. MOżecie się spierać ze mną, że się mylę, zapewne, spox.
Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
No właśnie, niestety. Tutaj się z Tobą absolutnie zgodzę. Tylko niech później nie dorabiają do tego żadnej zbędnej ideologii.
Dobrze by było, ale ludzie jak to ludzie, mącą kręcą, motają... czasami przydałaby się tylko i zaledwie odrobina szczerości, która ułatwiłaby, jak nie rozwiązała wiele, dużo... Ot, pokręcona natura ludzka.

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
Może i tak, ale we wszystkim trzeba znać pewne granice i mieć zasady moralne. Bo teoretycznie to teraz dowolna wizażanka może żałować, że nie poszła pod latarnię, przez co ma teraz mniej kasy A życie lepiej jest przeżyć z zasadami, niż później czuć obrzydzenie patrząc na swoje odbicie w lustrze.
I tak - ja rzucę kamieniem. Znam siebie na tyle, że wiem czego się po sobie i swoich reakcjach spodziewać, a do tego myślę głową i uważam że nie samą miłością człowiek żyje, bo po co mi miłość skoro ani ja, ani nikt inny nie będzie mnie szanował



Jeśli ta sytuacja się nakręca lub wynika sama z siebie, a kobieta zdaje sobie sprawę z istnienia żony i dzieci, to na nią jest tylko jedno określenie
A jeśli ja spotykałabym się z facetem, i w trakcie dowiedziałabym się że jest żonaty - to bez względu na to jak jestem zakochana zakończyłabym to i powiedziała, że spotkać się możemy dopiero po jego rozwodzie A rozwody wcale nie są takie trudne
Ło jesu... ale decyzja o rozwodzie jest trudna. Nie wszystko wszystkim przychodzi ot tak sobie... zresztą o czym temat.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ♪♪♪♪♪♪
Pomadka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-13, 21:25   #153
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Pomadka Pokaż wiadomość
spróbuj bo widzisz wyznawców tego stwierdzenia jest dość sporo.
I to ma mnie przekonać ? Że wielu w to wierzy ? Niech sobie każdy wierzy w co chce, ale nic innym nie wmawia

Cytat:
Napisane przez Pomadka Pokaż wiadomość
Pani ładna , odpowiem Ci.

Nie, nie miałam. I nie piszę tego, bo tak wymaga poprawność polityczna... ale jeśli mam być szczera to "ofert" od znudzonych małżonków mi nie brakuję. Często są to namolne propozycje, a moje "NIE!" jest ignorowane. Szkoda. Dlatego twierdzę, że sami panowie nakręcają, szukają i wciąż lubią łowić, poszukiwać wrażeń, pomimo "posiadania" rodziny, często z jakimś stażem. Niestety-dla ich żon i dzieci. NIgdy nie mają dość i teraz wszystko zależy od tego jaki kręgosłup ma owa upolowana, jeśli słaby, to wiadomo.. Jeśli charakter ma, to go spuści na drzewo; o ile jej się da a ona nie zacznie wsiąkać w znajomość z nim.
Piszę to w ogólnym ujęciu, ale jeśli miałabym robić swoją [marną]statystykę, to na 10 panów, 10 miało ochotę na romans. Możecie wierzyć lub nie, nie piszę tego, aby się pochwalić powodzeniem, zdołować wszystkie żony, wzbudzić niepokój i siać zamęt. Piszę to po to, że najczęściej ludzie, którzy sobie przysięgali, w dziwny sposób nie potrafią być w obec siebie uczciwi, niestety.
tak to wygląda z moich obserwacji, doświadczeń i perspektywy. MOżecie się spierać ze mną, że się mylę, zapewne, spox.
I to wszystko ma powodować, że nie powinnam się zaklinać jak żaba błota ? Toć niech sobie polują chłopaczki, ich wybór. Ale jak sama mówisz, nie trzeba dać się złapać. Skoro możesz odmawiać Ty, mogę i ja. Zresztą też tego typu podchody ze strony znudzonych żonkosiów mam na koncie...Ale nie wyobrażam sobie nie być tą one and only w życiu faceta, którego kocham. Jest to dla mnie nie do pomyślenia, i musiałabym chyba mieć uszkodzony mózg, żeby kiedykolwiek wejść w taki układ. A więc, tak jak Elli i ja rzucam kamieniem I też uważam, ze nie samą miłością człowiek żyje, bez przesady. Skoro wiem, że nie mogę z kimś być, to nie będę. Umrę od tego ? Większe nieszczęścia ludzi spotykają.

Cytat:
Napisane przez Pomadka Pokaż wiadomość
Dobrze by było, ale ludzie jak to ludzie, mącą kręcą, motają... czasami przydałaby się tylko i zaledwie odrobina szczerości, która ułatwiłaby, jak nie rozwiązała wiele, dużo... Ot, pokręcona natura ludzka.
E tam, pokręcona natura...zwykłe tchórzostwo i konformizm

sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-13, 21:58   #154
ellinka
Raczkowanie
 
Avatar ellinka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 315
Dot.: Zonaty kochanek

To i ja tym kamieniem rzucę. Niby powinno się oceniać innych miarą swojego doświadczenia, mimo to wyznaję jakieś zasady moralne i tak jak wiem, że nie wplątałabym się w układ z żonatym, tak samo wiem, że nie obrabowałabym staruszki i tyle. Tak jak pisze sine.ira, jeśli nie mogę z kimś być, to nie pcham się na siłę.
Zresztą mam znajomą, która jest kochanką. Obserwuję ją i wiem, że mechanizm działania tego układu jest niesamawicie prosty. On pisze, ona leci jak na skrzydłach, on nie pisze, ona się zastanawia i popłakuje, że pewnie siedzi z żona. Żadne tłumaczenia, argmenty nie trafiają. A na pytanie co zrobiłaby na miejscu jego żony odpowiada, że byłaby wściekła na kochankę (nie na faceta). A jako że znajoma jest zakompleksiona, niedowartościowana, to każdy gest ze strony jej kochanka sprawia, że jest ona w stanie rzucić dla niego wszytsko. A najczęściej przez nią używanym argumentem jest "jak nie ja to inna". Także dziewczyny, ja myśle, że kochance niezwykle trudno przemówić do rozsądku, bo każda wierzy, że misiu pysiu rozwiedzie się z żoną i będą żyć długo i szczęśliwie.
ellinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 18:33   #155
patricia13
Wtajemniczenie
 
Avatar patricia13
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 310
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez doloresd Pokaż wiadomość
jak nie ta, to się następna znajdzie. Wina o większym "ładunku": moim zdaniem leży po stronie mężczyzn, którzy mają kochanki. Jeśli ma się rodzinę, żonę, dzieci, a jednocześnie inną na boku to o czym tu rozmawiać? To jest dopiero perfidia....No, ale przecież to wina kochanki, bo jakże to małżeństwo rozwalać ! No kochanka pcha się z buciorami Jak by mąż nie chciał, to ona by go nie zmusiła przecież ps: jakie szczęście rujnuje? Skoro mąż ma kochankę to oznacza, że od dawna w jego małżeństwie szczęścia nie ma

brawo
__________________
nawrócony zakupoholizm w ramach odkurzonej kobiecości
patricia13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 19:43   #156
Pomadka
Zakorzenienie
 
Avatar Pomadka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 8 133
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
I to ma mnie przekonać ? Że wielu w to wierzy ? Niech sobie każdy wierzy w co chce, ale nic innym nie wmawia
Ja nie ksiądz, żeby ludzi przekonywać. Ja mam inną fuchę.

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
I to wszystko ma powodować, że nie powinnam się zaklinać jak żaba błota ? Toć niech sobie polują chłopaczki, ich wybór. Ale jak sama mówisz, nie trzeba dać się złapać. Skoro możesz odmawiać Ty, mogę i ja. Zresztą też tego typu podchody ze strony znudzonych żonkosiów mam na koncie...Ale nie wyobrażam sobie nie być tą one and only w życiu faceta, którego kocham. Jest to dla mnie nie do pomyślenia, i musiałabym chyba mieć uszkodzony mózg, żeby kiedykolwiek wejść w taki układ. A więc, tak jak Elli i ja rzucam kamieniem I też uważam, ze nie samą miłością człowiek żyje, bez przesady. Skoro wiem, że nie mogę z kimś być, to nie będę. Umrę od tego ? Większe nieszczęścia ludzi spotykają.
Ja po prostu nie lubię zarzekania się na śmierć i życie i dlatego zrobiłam wtręt co by było gdyby. Dla mnie takie deklaracje są po porstu bez sensowne, bo nigdy niewiadomo gdzie i jak nas życie zaskoczy... Przynajmniej ja tak mam, że nie mogę wypowiadać słowa "nigdy", bo natychmiast muszę to odszczekać. Co nie zmienia faktu, że mną się sugerowac nie trzeba...
Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
E tam, pokręcona natura...zwykłe tchórzostwo i konformizm

Tyż.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ♪♪♪♪♪♪
Pomadka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 20:45   #157
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 611
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez doloresd Pokaż wiadomość
jak nie ta, to się następna znajdzie. Wina o większym "ładunku": moim zdaniem leży po stronie mężczyzn, którzy mają kochanki. Jeśli ma się rodzinę, żonę, dzieci, a jednocześnie inną na boku to o czym tu rozmawiać? To jest dopiero perfidia....No, ale przecież to wina kochanki, bo jakże to małżeństwo rozwalać ! No kochanka pcha się z buciorami Jak by mąż nie chciał, to ona by go nie zmusiła przecież ps: jakie szczęście rujnuje? Skoro mąż ma kochankę to oznacza, że od dawna w jego małżeństwie szczęścia nie ma
Moja mama powiada: Jak suka nie da, pies nie weźmie. Obojętnie czy ta lub inna.
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 20:50   #158
daqmar
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 257
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Moja mama powiada: Jak suka nie da, pies nie weźmie. Obojętnie czy ta lub inna.
nie cierpię tego powiedzenia, często jest nadużywane w sytuacjach gdzie miał miejsce gwałt ...
daqmar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 20:54   #159
Raspberry90
Przyczajenie
 
Avatar Raspberry90
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 12
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
Może i tak, ale we wszystkim trzeba znać pewne granice i mieć zasady moralne. Bo teoretycznie to teraz dowolna wizażanka może żałować, że nie poszła pod latarnię, przez co ma teraz mniej kasy A życie lepiej jest przeżyć z zasadami, niż później czuć obrzydzenie patrząc na swoje odbicie w lustrze.
I tak - ja rzucę kamieniem. Znam siebie na tyle, że wiem czego się po sobie i swoich reakcjach spodziewać, a do tego myślę głową i uważam że nie samą miłością człowiek żyje, bo po co mi miłość skoro ani ja, ani nikt inny nie będzie mnie szanował



Jeśli ta sytuacja się nakręca lub wynika sama z siebie, a kobieta zdaje sobie sprawę z istnienia żony i dzieci, to na nią jest tylko jedno określenie
A jeśli ja spotykałabym się z facetem, i w trakcie dowiedziałabym się że jest żonaty - to bez względu na to jak jestem zakochana zakończyłabym to i powiedziała, że spotkać się możemy dopiero po jego rozwodzie A rozwody wcale nie są takie trudne
popieram!!! zdecydowanie z dala od żonatych! jeśli facetowi zależy na pewno nie będzie tego przeciągał i będzie uczciwy... zresztą skoro zdradza żone to raczej reklamy sobie nie robi ;/ tak jak zachowuje sie wobec niej prędzej czy później zachowa sie wobec Ciebie ;| faceci to wieczne dzieci a rodzina i zdrada to nie jest zabawa! potępiam
Raspberry90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 21:02   #160
Pomadka
Zakorzenienie
 
Avatar Pomadka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 8 133
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Moja mama powiada: Jak suka nie da, pies nie weźmie. Obojętnie czy ta lub inna.
wstrętne, ohydne powiedzenie, najczęsciej paplane bez zastanowienia.
i szkoda że ty po niej to powtarzasz.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ♪♪♪♪♪♪

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2009-06-14 o 21:04
Pomadka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 21:32   #161
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 611
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez daqmar Pokaż wiadomość
nie cierpię tego powiedzenia, często jest nadużywane w sytuacjach gdzie miał miejsce gwałt ...
Nie mówię o gwałcie, bo gwałt to co innego.

Cytat:
Napisane przez Pomadka Pokaż wiadomość
wstrętne, ohydne powiedzenie, najczęsciej paplane bez zastanowienia.
i szkoda że ty po niej to powtarzasz.
Wybacz, skoro laska idzie do łózka z żonatym, to ma to 'pokrycie'. Gdyby nie poszła, on by "nie wziął" [od niej].
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 21:49   #162
migociaa
Raczkowanie
 
Avatar migociaa
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 51
GG do migociaa
Dot.: Zonaty kochanek

Ehh... irytują mnie bardzo kobiety, które rozbijają czyjś związek i jeszcze robią z siebie takie niewiniątka.Czy któraś kiedyś pomyśli o wzroku dziecka, które patrzy jak jego ojciec odchodzi bo znalazł sobie jakąś ***** z która jest fajnie w łóżku...
Z czystym sumieniem życze , aby kiedyś kobiety kradnące mężów były w takiej sytułacji jak pozostawiane żony!
migociaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 22:25   #163
agunia1985
Raczkowanie
 
Avatar agunia1985
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 120
Dot.: Zonaty kochanek

Nie trawię kobiet, które pragną mieć zajętego faceta!!! Mimo, że po części rozumiem zdanie niektórych, że romans jest w przewadze winą mężczyzny, to jak pomyślę ile jest kobiet "czychających jak sępy na ofiarę" to aż mnie mdli.
W każdym związku zdarzają się gorsze momenty, pojawiają się nieporozumienia, kłótnie wynikające z wspólnego mieszkania, kobieta ma gorsze dni, gorzej wygląda po narodzeniu dziecka- ciężko wtedy o bycie ideałem w domu pod względem wyglądu i rozrywki w łóżku. I właśnie w takim momencie pojawia się np.: w biurze kobieta, mająca chrapkę na faceta, która przez kilka godzin jedynie ma zatrząść tyłeczkiem, uśmiechać się, mróżyć oczka i flirtować. Po "ciężkim dniu w pracy" może wrócić do domu, zmyć makijaż i narzekać, ale obiekt westchnień już tego nie widzi. Za to widzi własną żonę zmęczoną całym dniem pracy i opieką nad dzieckiem, nie mającą juz siły na zabawę w łóżku i flirty. Oboje mają chwile na wyjaśnienie nieporozumien i mimo, że nie kłócą się otwarcie to ze zmęczenia zasypiają. Rano oboje wypoczęci znów zajmują się codziennymi obowiązkami. Mąż wychodzi do pracy,nie widząc, że jego żona znów jest pełną energii kobietką, żartującą i flirtującą. Dojeżdża do pracy i widzi kobietę-sępa dumnie się przed nim prężącą i kokietującą. Nie wie, że poprzedniego wieczoru, z wałkami na głowie truła dozorcy o źle umytą podłog na korytarzu. Znów wraca po pracy do domu, mając w glowie swoją uroczą koleżankę i widzi własną żonę po całym dniu w pracy, po posprzątaniu, gotowaniu, opiece nad dzieckim itd. Jego obiekt westchnień w tym samym momencie jest równie zmęczony i wyżywa się na ogrodniku. Ale on tego nie widzi. Na czyją korzyść wyjdzie porównanie? Jeżeli nie posiada się skrupułów to dużo łatwiej jest być kochanką niż żoną. Kochanka to obowiązek jedynie na 2 lub 3 godziny. Żoną się jest cały czas. A każda z nas ma gorszy dzień i każda z nas kiepsko wypadłaby wtedy w porównaniu z sexi bombą w pracy. Ile z Was chciałoby żeby właśnie wtedy ta ślicznotka uwydatniała swoje walory dodatkowo, prężyła się, żartowała i kokietowała? Ciekawe ile z Was mowiłoby wtedy, że romans jest winą w przeważającej większości faceta?

Edytowane przez agunia1985
Czas edycji: 2009-06-14 o 22:31
agunia1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 22:26   #164
lady karen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez migociaa Pokaż wiadomość
Ehh... irytują mnie bardzo kobiety, które rozbijają czyjś związek i jeszcze robią z siebie takie niewiniątka.Czy któraś kiedyś pomyśli o wzroku dziecka, które patrzy jak jego ojciec odchodzi bo znalazł sobie jakąś ***** z która jest fajnie w łóżku...
Z czystym sumieniem życze , aby kiedyś kobiety kradnące mężów były w takiej sytułacji jak pozostawiane żony!
Ja jestem takim dzieckiem - i nie mogłabym życzyć tacie większego szczęścia niż to, które przeżywa od 10 lat w związku z taką "kradnącą mężów". Moi rodzice i tak nie byli szczęśliwi... Nie pochwalam odbijania facetów, ale nie zawsze jest tak, że kochanka jest wyrachowaną dz*** a facet po prostu poleciał na ładne nogi...
lady karen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 01:07   #165
joplin
Zadomowienie
 
Avatar joplin
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 644
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez lady karen Pokaż wiadomość
Ja jestem takim dzieckiem - i nie mogłabym życzyć tacie większego szczęścia niż to, które przeżywa od 10 lat w związku z taką "kradnącą mężów". Moi rodzice i tak nie byli szczęśliwi... Nie pochwalam odbijania facetów, ale nie zawsze jest tak, że kochanka jest wyrachowaną dz*** a facet po prostu poleciał na ładne nogi...
Podpisuję się obiema rączkami, mogę nawet stopą, jeśli ktoś zechce.
Rodzice i tak nie byli ze sobą szcześliwi, a teraz i jedno i drugie znalazło szczęście w nowych związkach - ojciec właśnie z taką złą i okutną kochanicą.
Można? Można.
__________________
a traveller
joplin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 10:15   #166
olina852
Raczkowanie
 
Avatar olina852
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
Dot.: Zonaty kochanek

mimo tego ze za moment dowiem sie ze jestem wyrachowana niepelnowartosciowa suk*a uwazam ze nie mam nic do stracenia...

ale najpierw odnoszac sie do tresci postu i odpowiadajac na pytanie ZAKOCHANEJ KOBIETY, tak, prawdopodobnie nie mysli do konca powaznie o Waszym zwiazku i rzeczywiscie jak pisaly dziewczyny( ktorym udalo sie jakims cudem przebic przez jazgot obronczyn niewinnych mezow padajacych ofiara tych podlych , lekkich obyczajow...nie kobiet) byc moze nawet nie rozmawial z zona o rozwodzie, ale rownie dobrze moze jest mu trudno podjac ostateczna decyzje i rozroznia dobre stosunki z dziecmi i (byc moze juz wkrotce) byla zona od stosunkow z sama zona. trudno stwierdzic.

tak, jestem z zajetym facetem. i liczac sie z tym co niedlugo przeczytam na forum na temat swojego kure***twa i naiwnosci chcialam wam powiedziec ze jestem z nim bo go kocham. od dwoch lat, co dzien i prawie kazdej nocy. jestem z mezczyzna ktory tkwi w zwiazku z poczucia obowiazku, z powodu rodzicow obojga, ze wzgledu na znajomych wiodacych poukladane, kolorowe zycie niczym z magazynow "ikea" ( a z duzym prawdopodobienstwem zdradzajacy sie po katach). z poczucia obowiazku i bezradnosci bo probujac sie rozstac 5 razy, jeszcze grubo przed poznaniem mnie, za kazdym razem uslyszal od niej ze sie zabije.
jasne, jest mi przykro gdy spedza z nia weekendy, oczywiscie milion razy zastanawialam sie czy sie mna nie bawi,ale go kocham i marze o tym by od niej odszedl, choc nie zrobie nic by go do tego sklonic.
seks jest przyjemny ale nigdy nie byl najwazniejszy, przez pierwszy rok, my dwoje doroslych ludzi nie wyszlismy poza pocalunki. dajemy sobie szczescie, rozmawiamy, przytulamy sie, jestesmy dla siebie wsparciem.

czy nie boje sie ze jesli juz ze mna bedzie sytuacja sie powtorzy... boje sie, ze strony kazdego faceta, bo nigdy nie uzywam sformulowania " zajety" - zajety tzn. bezwolny? zakladam ze zadna z nas nie ma do czynienia z jakims totalnym imbecylem, ci faceci naprwde wiedza co robia, a bajki o porzadaniu niemozliwym do powstrzymania albo potrzebie zwierzecego seksu sa bzdurne.

nie jestem bezwartosciowa, moge miec wolnego faceta, malo tego dla tego zajetego zostawilam kogos z kim bylam cztery lata, nie czuje sie szuja, perwera ani niewyzyta nimfomanka, nikt mnie nie molestowal w dziecinstwie ani tatus mnie nie porzucil gdy mialam 4 latka.
zakochalam sie. w osobie- jednostce- myslacej-samodzielnej.
tak, jest mi przykro ze ona o tym nie wie a on nie potrafi zakonczyc sprawy, wiem ze gdy sie dowie bedzie cierpiec, ale moze lepiej nie byc
z facetem ktory cie nie kocha ?
ja po prostu walcze o swoje szczescie, bo spotkalam faceta swojego zycia, a wczesniejsze doswiadczenia ktore z pewnoscia mialy wplyw na moje wyrachowanie to: pierwszy facet ktory zostawil mnie dla mojej kolezanki z ktora wczesniej byl przez co najmniej pol roku i dziewczyna ktora zapragnela seksu z moim kolejnym eks i co zaplanowala to wykonala.
nie mszcze sie, ale wiem jakie jest zycie.
mam swiadomosc jego wad, wiem ze moglby od niej odejsc gdy mnie poznal ale akceptacja i wsparcie to chyba wlasnie milosc...
a obronczyniom cnoty mezczyzn, ktore i tak juz spalily mnie na wirtualnym stosie powiem cos co wiedza ale nigdy sie do tego nie przyznaja...nie ma faceta ktory kocha, ma zaspokojone wszelkie potrzeby( emocjonalne przede wszystkim) i szuka szczescia u innej... wiec moze warto zastanowic sie nad zwiazkiem zanim osadzi sie te kur*we ktora go rozbila
pozdrawiam
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA
olina852 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 10:23   #167
ellinka
Raczkowanie
 
Avatar ellinka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 315
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
mimo tego ze za moment dowiem sie ze jestem wyrachowana niepelnowartosciowa suk*a uwazam ze nie mam nic do stracenia...

ale najpierw odnoszac sie do tresci postu i odpowiadajac na pytanie ZAKOCHANEJ KOBIETY, tak, prawdopodobnie nie mysli do konca powaznie o Waszym zwiazku i rzeczywiscie jak pisaly dziewczyny( ktorym udalo sie jakims cudem przebic przez jazgot obronczyn niewinnych mezow padajacych ofiara tych podlych , lekkich obyczajow...nie kobiet) byc moze nawet nie rozmawial z zona o rozwodzie, ale rownie dobrze moze jest mu trudno podjac ostateczna decyzje i rozroznia dobre stosunki z dziecmi i (byc moze juz wkrotce) byla zona od stosunkow z sama zona. trudno stwierdzic.

tak, jestem z zajetym facetem. i liczac sie z tym co niedlugo przeczytam na forum na temat swojego kure***twa i naiwnosci chcialam wam powiedziec ze jestem z nim bo go kocham. od dwoch lat, co dzien i prawie kazdej nocy. jestem z mezczyzna ktory tkwi w zwiazku z poczucia obowiazku, z powodu rodzicow obojga, ze wzgledu na znajomych wiodacych poukladane, kolorowe zycie niczym z magazynow "ikea" ( a z duzym prawdopodobienstwem zdradzajacy sie po katach). z poczucia obowiazku i bezradnosci bo probujac sie rozstac 5 razy, jeszcze grubo przed poznaniem mnie, za kazdym razem uslyszal od niej ze sie zabije.
jasne, jest mi przykro gdy spedza z nia weekendy, oczywiscie milion razy zastanawialam sie czy sie mna nie bawi,ale go kocham i marze o tym by od niej odszedl, choc nie zrobie nic by go do tego sklonic.
seks jest przyjemny ale nigdy nie byl najwazniejszy, przez pierwszy rok, my dwoje doroslych ludzi nie wyszlismy poza pocalunki. dajemy sobie szczescie, rozmawiamy, przytulamy sie, jestesmy dla siebie wsparciem.

czy nie boje sie ze jesli juz ze mna bedzie sytuacja sie powtorzy... boje sie, ze strony kazdego faceta, bo nigdy nie uzywam sformulowania " zajety" - zajety tzn. bezwolny? zakladam ze zadna z nas nie ma do czynienia z jakims totalnym imbecylem, ci faceci naprwde wiedza co robia, a bajki o porzadaniu niemozliwym do powstrzymania albo potrzebie zwierzecego seksu sa bzdurne.

nie jestem bezwartosciowa, moge miec wolnego faceta, malo tego dla tego zajetego zostawilam kogos z kim bylam cztery lata, nie czuje sie szuja, perwera ani niewyzyta nimfomanka, nikt mnie nie molestowal w dziecinstwie ani tatus mnie nie porzucil gdy mialam 4 latka.
zakochalam sie. w osobie- jednostce- myslacej-samodzielnej.
tak, jest mi przykro ze ona o tym nie wie a on nie potrafi zakonczyc sprawy, wiem ze gdy sie dowie bedzie cierpiec, ale moze lepiej nie byc
z facetem ktory cie nie kocha ?
ja po prostu walcze o swoje szczescie, bo spotkalam faceta swojego zycia, a wczesniejsze doswiadczenia ktore z pewnoscia mialy wplyw na moje wyrachowanie to: pierwszy facet ktory zostawil mnie dla mojej kolezanki z ktora wczesniej byl przez co najmniej pol roku i dziewczyna ktora zapragnela seksu z moim kolejnym eks i co zaplanowala to wykonala.
nie mszcze sie, ale wiem jakie jest zycie.
mam swiadomosc jego wad, wiem ze moglby od niej odejsc gdy mnie poznal ale akceptacja i wsparcie to chyba wlasnie milosc...
a obronczyniom cnoty mezczyzn, ktore i tak juz spalily mnie na wirtualnym stosie powiem cos co wiedza ale nigdy sie do tego nie przyznaja...nie ma faceta ktory kocha, ma zaspokojone wszelkie potrzeby( emocjonalne przede wszystkim) i szuka szczescia u innej... wiec moze warto zastanowic sie nad zwiazkiem zanim osadzi sie te kur*we ktora go rozbila
pozdrawiam
Nie mam zamiaru palic Cię na stosie, ale nic z tych rzeczy.
Ja się po prostu dziwię, że skoro tworzycie związek, kochacie się i co tam jeszcze, to dlaczego nie odejdzie od żony. Przecież żadna tu nie napisała, że jak się wyjdzie za mąż to koniec i nie da sie tego stanu rzeczy zmienic. Wręcz przeciwnie, jeśli kogoś poznasz, to miej na tyle odwagi i odejdź od partnera. Bo moim zdaniem Twój facet jest tchórzem i to właśnie tłumaczy niemożnośc odejścia od żony- obowiązki, kredyt, rodzice itp.. to tylko marna wymówka.
Masz zamiar czekac całe życie, aż on się zdecyduje odejśc?
Jak widzisz siebie, Was za kilka lat? Nadal w tym samym miejscu?
ellinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 10:30   #168
olina852
Raczkowanie
 
Avatar olina852
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
Dot.: Zonaty kochanek

nie wiem...mam nadziej ze szczesliwych tylko we dwoje ale co raz czesciej w to watpie
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA
olina852 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 10:48   #169
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez joplin Pokaż wiadomość
Podpisuję się obiema rączkami, mogę nawet stopą, jeśli ktoś zechce.
Rodzice i tak nie byli ze sobą szcześliwi, a teraz i jedno i drugie znalazło szczęście w nowych związkach - ojciec właśnie z taką złą i okutną kochanicą.
Można? Można.
A czy ktoś tutaj jest przeciw rozwodom kiedy związek się wypalił i nie ma już miłości ? Czy ktoś jest przeciw próbom poszukiwania swojego szczęścia ? Może nie doczytałam, ale wydaje mi się, że nie.
Kiedy kobieta staje się kochanką żonatego faceta ? No właśnie wtedy kiedy pójdzie z nim do łóżka wiedząc, że on ma zobowiązania wobec kogoś innego (choćby formalne). O KOLEJNOŚĆ MI CHODZI. Powtarzam: najpierw rozstanie, potem nowy związek, ewentualnie szybkie rozwiązanie wcześniejszego związku kiedy weszło się w kolejny. Można ? Można.
Chodzi o to, żeby nie zwodzić i nie oszukiwać żadnej ze stron, albo obu na raz. Chodzi o to, żeby umieć podejmować konsekwencje swoich wyborów i nie jechać na dwa fronty ze strachu i wygodnictwa. Trzeba po prostu się na wzajem szanować. To wszystko nie wyklucza przecież ułożenia sobie życia na nowo z kimś innym.
Jeżeli Twoi rodzice oboje byli w związku nieszczęśliwi, a na dodatek strona, która pierwsza związała się z kimś innym była łaskawa poinformować o tym współmałżonka i szybko wystąpiła o rozwód, to nawet ja nie widzę w tym niczego wstrząsającego

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Cytat:
Napisane przez ellinka Pokaż wiadomość
Bo moim zdaniem Twój facet jest tchórzem i to właśnie tłumaczy niemożnośc odejścia od żony- obowiązki, kredyt, rodzice itp.. to tylko marna wymówka.
Też mi się tak wydaje.

Cytat:
Napisane przez ellinka Pokaż wiadomość
Masz zamiar czekac całe życie, aż on się zdecyduje odejśc?
Jak widzisz siebie, Was za kilka lat? Nadal w tym samym miejscu?
Właśnie.
Zastanów się co gorsze: odejść teraz i cierpieć jakiś czas, czy czekać dalej i cierpieć latami...Czy on przewiduje kiedy żona przestanie go szantażować samobójstwem ? Rozumiem, że nie robi Ci żadnych złudzeń ?

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2009-06-15 o 10:50
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 10:52   #170
Goshia
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 935
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez agunia1985 Pokaż wiadomość
Nie trawię kobiet, które pragną mieć zajętego faceta!!! Mimo, że po części rozumiem zdanie niektórych, że romans jest w przewadze winą mężczyzny, to jak pomyślę ile jest kobiet "czychających jak sępy na ofiarę" to aż mnie mdli.
W każdym związku zdarzają się gorsze momenty, pojawiają się nieporozumienia, kłótnie wynikające z wspólnego mieszkania, kobieta ma gorsze dni, gorzej wygląda po narodzeniu dziecka- ciężko wtedy o bycie ideałem w domu pod względem wyglądu i rozrywki w łóżku. I właśnie w takim momencie pojawia się np.: w biurze kobieta, mająca chrapkę na faceta, która przez kilka godzin jedynie ma zatrząść tyłeczkiem, uśmiechać się, mróżyć oczka i flirtować. Po "ciężkim dniu w pracy" może wrócić do domu, zmyć makijaż i narzekać, ale obiekt westchnień już tego nie widzi. Za to widzi własną żonę zmęczoną całym dniem pracy i opieką nad dzieckiem, nie mającą juz siły na zabawę w łóżku i flirty. Oboje mają chwile na wyjaśnienie nieporozumien i mimo, że nie kłócą się otwarcie to ze zmęczenia zasypiają. Rano oboje wypoczęci znów zajmują się codziennymi obowiązkami. Mąż wychodzi do pracy,nie widząc, że jego żona znów jest pełną energii kobietką, żartującą i flirtującą. Dojeżdża do pracy i widzi kobietę-sępa dumnie się przed nim prężącą i kokietującą. Nie wie, że poprzedniego wieczoru, z wałkami na głowie truła dozorcy o źle umytą podłog na korytarzu. Znów wraca po pracy do domu, mając w glowie swoją uroczą koleżankę i widzi własną żonę po całym dniu w pracy, po posprzątaniu, gotowaniu, opiece nad dzieckim itd. Jego obiekt westchnień w tym samym momencie jest równie zmęczony i wyżywa się na ogrodniku. Ale on tego nie widzi. Na czyją korzyść wyjdzie porównanie? Jeżeli nie posiada się skrupułów to dużo łatwiej jest być kochanką niż żoną. Kochanka to obowiązek jedynie na 2 lub 3 godziny. Żoną się jest cały czas. A każda z nas ma gorszy dzień i każda z nas kiepsko wypadłaby wtedy w porównaniu z sexi bombą w pracy. Ile z Was chciałoby żeby właśnie wtedy ta ślicznotka uwydatniała swoje walory dodatkowo, prężyła się, żartowała i kokietowała? Ciekawe ile z Was mowiłoby wtedy, że romans jest winą w przeważającej większości faceta?
Świetnie to napisałas, kazdy powinien to przeczytać
Goshia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:01   #171
ellinka
Raczkowanie
 
Avatar ellinka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 315
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
nie wiem...mam nadziej ze szczesliwych tylko we dwoje ale co raz czesciej w to watpie
No sama widzisz, męczysz się w tym związku, a facet zadowolony, bo ma i żonę i kochankę. Może się mylę, może on Cię kocha, może chce budowac z Tobą przyszłośc, tylko dlaczego tego nie robi? Na co czeka?

Samą miłością człowiek nie wyżyje. Uważaj, żeby nie skończyła się ona tak, że staniesz się psychicznym wrakiem kobiety, bez planów, marzeń i uczuc.
ellinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:06   #172
olina852
Raczkowanie
 
Avatar olina852
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
Dot.: Zonaty kochanek

dziewczyny nie jest tak ze ja tego wszystkiego nie widze, ze mnie to nie boli, od dluzszego czasu nosilam sie z zamiarem napisania o moich watpliwosciach i problamach na wizazu...mimo ze ufam mu jak malo komu czesto sie boje ze nie znacze dla niego tyle ile on dla mnie...
ale w tym watku chcialam tylko pokazac od innej strony zycie kochanki
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA
olina852 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:09   #173
ellinka
Raczkowanie
 
Avatar ellinka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 315
Dot.: Zonaty kochanek

Jeszcze raz przeczytaj słowa sine.iry. I to niech będzie odp. na Twoje wątpliwości.

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Zastanów się co gorsze: odejść teraz i cierpieć jakiś czas, czy czekać dalej i cierpieć latami...Czy on przewiduje kiedy żona przestanie go szantażować samobójstwem ? Rozumiem, że nie robi Ci żadnych złudzeń ?

Edytowane przez ellinka
Czas edycji: 2009-06-15 o 11:11 Powód: kolejnosc
ellinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:12   #174
olina852
Raczkowanie
 
Avatar olina852
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
Dot.: Zonaty kochanek

zludzenia robi caly czas...ale ja chyba juz sie z nimi zegnam
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA
olina852 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:17   #175
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
ale w tym watku chcialam tylko pokazac od innej strony zycie kochanki
No, jak dla mnie to swoją historią potwierdziłaś dokładanie to jak sobie wyobrażałam bycie tą drugą i jej marny los. Ja dalej nie umiem zrozumieć jak można świadomie i z własnej woli skazywać się na takie cierpienie...no w ogóle...na życie w takiej chorej sytuacji.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2009-06-15 o 11:19
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:21   #176
ellinka
Raczkowanie
 
Avatar ellinka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 315
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
No, jak dla mnie to swoją historią potwierdziłaś dokładanie to jak sobie wyobrażałam bycie tą drugą i jej marny los. Ja dalej nie umiem zrozumieć jak można świadomie i z własnej woli skazywać się na takie cierpienie...no w ogóle...na życie w takiej chorej sytuacji.
Dokładnie.
Jak można świadomie dac się krzywdzic. Męczysz się w tym, a nie odejdziesz. Co on sam jeden na świecie. A rozstanie z pewnością będzie mniej bolało, niż ta wieczna niepewnośc i czekanie aż książe się łaskawie zdecyduje. Byle po jego decyzji nie bolało bardziej.
ellinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:27   #177
olina852
Raczkowanie
 
Avatar olina852
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
Dot.: Zonaty kochanek

dziekuje dziewczyny za opinie sa dla mnie bardzo wazne... ja na prawde duzo o tym mysle...i wbrew pozorom daleko mi do swietej naiwnosci...ale trudno mi wyobrazic sobie rozstanie
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA
olina852 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:29   #178
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 513
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
No, jak dla mnie to swoją historią potwierdziłaś dokładanie to jak sobie wyobrażałam bycie tą drugą i jej marny los. Ja dalej nie umiem zrozumieć jak można świadomie i z własnej woli skazywać się na takie cierpienie...no w ogóle...na życie w takiej chorej sytuacji.
Dokładnie ale nie żal mi takich kobiet. Same sobie zgotowały taki los.
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:35   #179
olina852
Raczkowanie
 
Avatar olina852
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ezoteryczny poznan/miastem rzadzi mafia
Wiadomości: 121
Dot.: Zonaty kochanek

tak, sama sobie zgotowalam ten los. nie zaluje i zrobilabym to jeszcze raz. bo kazda chwila z nim znaczy wiecej niz umiem sobie wyobrazic
__________________
KOCHAM MOJEGO TYGRYSKA
olina852 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-15, 11:40   #180
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
ale trudno mi wyobrazic sobie rozstanie
Sobie nie wyobrażaj, tylko po prostu podejmij decyzję i to zrób Nie ma się co cackać, naprawdę. Przeżyjesz - gwarantuję

Cytat:
Napisane przez madmuazelle Pokaż wiadomość
Dokładnie ale nie żal mi takich kobiet. Same sobie zgotowały taki los.
Ja to nie wiem czy mi ich żal, czy nie...na pewno nie jestem w stanie ich zrozumieć. Odpadam na tym jak na całkach i geometrii
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:23.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.