Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[LoieFuller]

Napisane przez sinsinsin

Ach kurcze, jak te wątki pokazują*jak różne mamy pragnienia i wyobrażenia Szczególnie w związkach.

Jeśli chodzi o mnie to nie wyobrażam sobie spędzać każdej sekundy z moim facetem. Potrzebuje bardzo dużo własnej przestrzeni, a on się chyba jednak z tego zbyt nie cieszy. Probuje niby zrozumieć i właściwie daje mi wiele swobody (choc wiem, że nie chętnie) , ale ja jestem z tych typów co dasz palec a urwą ręke, wiec rujnuję to permanentnie.

Hmmm... myślicie, że jest opcja by być introwertykiem i ekstrawertykiem w jednym? Bo jak się teraz nad tym zastanawiam, że chyba jestem i tym i tym w zależnosci od nastroju

Dziewczynyyyy, do poniedziałku prosze tu wyrzucić wszystkie swoje żale i ale i zabieramy się za plan naprawczo-motywujący!

Ja chyba też jestem 2w1 Właściwie w większośći testów psychologicznych (które rozwiązywać bardzo lubię ) nigdy nie wychodzi mi jeden typ, nigdzie nie można mnie zakwalifikować. Jestem dosyć nieśmiała, ale strasznie dużo gadam i jak czuje się w danym gronie swobodnie to nieźle się rozkręcam Niby ekstrawertycy nie mają tak pod górkę w towarzystwie, ale introwertycy wcale nie są gorsi. Ja wole osoby spokojne i zrównoważone, niż takie które chcą być nieustannie w centrum uwagi.

[Coma_]

Napisane przez mikia20

Już od poniedziałku? Ojej, ja nie wiem czy dam radę ;(
Ruszyłam tyłek, wyprasowałam i poukładałam ciuchy, zrobiłam pyszne spaghetti z pomidorami a w piekarniku piecze się piernik

Jutro mamy z TŻ w planach iść na dłuugi spacer. Trzeba się jakoś ruszyć z domu.

Studiuje tu ktoś psychologię i zna się na ADHD?

Ja studiuję, ale dopiero zaczęłam pierwszy rok więc nic nie mówię, bo jeszcze Ci zaszkodzę a nie pomogę Poza tym u mojej siostry niby zdiagnozowano ADHD - niby, po już się uspokoiła i żadnych objawów nie ma była mała i z tego wyrosła po prostu. Dlatego baaardzo sceptycznie podchodzę do rzekomych objawów ADHD...

Napisane przez sinsinsin

Wtedy wejdziesz na wątek i w koncu może zaczniemy wymyślać plany motywacyjne

No pewnie, ja osobiście uwielbiam plany nie dość, że przyjemnie się je tworzy, to może nawet uda się je zrealizować a wtedy sukces gwarantowany!

Jestem z siebie dumna, zaczęłam odpisywać na maile w interpals.net - do ludzi z całego świata (to w ramach nauki mojego kulawego angielskiego)

[mikia20]

Napisane przez Coma_

Ja studiuję, ale dopiero zaczęłam pierwszy rok więc nic nie mówię, bo jeszcze Ci zaszkodzę a nie pomogę Poza tym u mojej siostry niby zdiagnozowano ADHD - niby, po już się uspokoiła i żadnych objawów nie ma była mała i z tego wyrosła po prostu. Dlatego baaardzo sceptycznie podchodzę do rzekomych objawów ADHD...

(...)

No ja też wiem, że ADHD to nie łobuz w zerówce (którym zresztą wcale nie byłam) ale zespół objawów, cech - i niektórych (większości) to ja jestem książkowym przykładem.

Po prostu zawsze mnie dziwiło, czemu aż tak bardzo odstaję od innych i mam zupełnie inne myślenie. I to nie jest wymysł emo-nastolatki tylko coś, do czego przyzwyczaiłam się, cała rodzina i znajomi.

Chyba to też wiąże się z tym, ze w zerówce uznano mnie za dziecko lekko upośledzone. Kiedy poszłam do szkoły, okazało się że bardzo lubię naukę i wręcz jestem ponad poziom innych.
Ale dalej nikt nie potrafił powiedzieć, czemu jestem taka "inna". Aż sama dojrzałam, więc zaczęłam się lepiej kontrolować (zachowywać). Chociaż wiele cech mi zostało... dzięki niektórym jestem na tym wątku :P

[lipcowa87]

Napisane przez LoieFuller

Ja chyba też jestem 2w1 Właściwie w większośći testów psychologicznych (które rozwiązywać bardzo lubię ) nigdy nie wychodzi mi jeden typ, nigdzie nie można mnie zakwalifikować. Jestem dosyć nieśmiała, ale strasznie dużo gadam i jak czuje się w danym gronie swobodnie to nieźle się rozkręcam Niby ekstrawertycy nie mają tak pod górkę w towarzystwie, ale introwertycy wcale nie są gorsi. Ja wole osoby spokojne i zrównoważone, niż takie które chcą być nieustannie w centrum uwagi.

Napisane przez LoieFuller

Ja chyba też jestem 2w1 Właściwie w większośći testów psychologicznych (które rozwiązywać bardzo lubię ) nigdy nie wychodzi mi jeden typ, nigdzie nie można mnie zakwalifikować. Jestem dosyć nieśmiała, ale strasznie dużo gadam i jak czuje się w danym gronie swobodnie to nieźle się rozkręcam Niby ekstrawertycy nie mają tak pod górkę w towarzystwie, ale introwertycy wcale nie są gorsi. Ja wole osoby spokojne i zrównoważone, niż takie które chcą być nieustannie w centrum uwagi.

W tej książce o której wspominałam autorka pisze m. innymi o tym, że introwertyk to niekoniecznie osoba nieśmiała/unikająca ludzi/preferująca samotność. Ja nawet w towarzystwie nowo poznanej osoby, jeśli czuję z nią "nić porozumienia" potrafię gadać jak najęta, w ogóle bardzo lubię ludzi i przebywać z nimi, poznawać nowe osoby, źle się czuję kiedy zbyt długo siedzę sama w domu. A jednak wiem, że jestem 100% introwertykiem.
Znalazłam taki cytat z tej książki w internecie:
"Introwertyzm jest zasadniczo typem temperamentu. Nie jest równoznaczny z nieśmiałością lub separowaniem się od ludzi i nie stanowi patologii. Nie jest również zestawem cech, które można zmienić. Natomiast możesz się nauczyć żyć z nim, zamiast przeciw niemu." (M.O. Laney, "Introwertyzm to zaleta")

Napisane przez Coma_

Ja studiuję, ale dopiero zaczęłam pierwszy rok więc nic nie mówię, bo jeszcze Ci zaszkodzę a nie pomogę Poza tym u mojej siostry niby zdiagnozowano ADHD - niby, po już się uspokoiła i żadnych objawów nie ma była mała i z tego wyrosła po prostu. Dlatego baaardzo sceptycznie podchodzę do rzekomych objawów ADHD...



No pewnie, ja osobiście uwielbiam plany nie dość, że przyjemnie się je tworzy, to może nawet uda się je zrealizować a wtedy sukces gwarantowany!

Jestem z siebie dumna, zaczęłam odpisywać na maile w interpals.net - do ludzi z całego świata (to w ramach nauki mojego kulawego angielskiego)

Coma, nie wiem czemu, ale tak mi się wydawało że psychologię studiujesz :P To ja z pokrewnej dziedziny, bo z pedagogiki
Weszłam na tą stronkę którą podałaś i powiem że mnie to zainteresowało, może też bym spróbowała? Tylko że ja zawsze miałam największy problem z gramatyką... Parę dni temu konsultowałam się ze "specjalistą" w kwestii tego kiedy mogłabym podejść do certyfikatu FCE. Dowiedziałam się, że gdybym codziennie ok. 2 godzin dziennie spędziła na nauce to mniej więcej za rok mogłabym spróbować i miałabym szanse na dobrą ocenę. Jasne, już widzę jak się regularnie uczę

[mikia20]

Ja już na poziome Advance... ale też zmusić się sama z siebie do nauki - masakra :/
a przecież kiedyś lubiłam się uczyć ang!

Kolejna rzecz z listy - namówiłam TŻ do ściągnięcia kilku ambitnych filmów. Żeby nie oglądać jakiś odmóżdżających badziewi, błysnąć obyciem w towarzystwie i osłuchać się ang. Jaka ja zdolna jestem!

[lipcowa87]

Napisane przez mikia20

Ja już na poziome Advance... ale też zmusić się sama z siebie do nauki - masakra :/
a przecież kiedyś lubiłam się uczyć ang!

Kolejna rzecz z listy - namówiłam TŻ do ściągnięcia kilku ambitnych filmów. Żeby nie oglądać jakiś odmóżdżających badziewi, błysnąć obycie w towarzystwie i osłuchać się ang. Jaka ja zdolna jestem!

Ja to jakoś zawsze miałam uprzedzenie do angielskiego właśnie przez tą gramatykę. Ale chciałabym go umieć. Myślałam o FCE bo nie wiem czy można startować na CAE bez FCE, a poza tym nie wiem czy nie byłoby to zbyt duże wyzwanie dla mnie, chociaż angielskiego uczę się (z małymi przerwami) od jakichś 14 lat.
A filmów które chciałabym obejrzeć (w większości "ambitnych", choć nie tylko) mam całą listę - 192 filmy polskie i 154 filmy zagraniczne (ale ta lista jeszcze niekompletna). Życia mi na to nie starczy

[sinsinsin]

Napisane przez LoieFuller

Ja chyba też jestem 2w1 Właściwie w większośći testów psychologicznych (które rozwiązywać bardzo lubię ) nigdy nie wychodzi mi jeden typ, nigdzie nie można mnie zakwalifikować. Jestem dosyć nieśmiała, ale strasznie dużo gadam i jak czuje się w danym gronie swobodnie to nieźle się rozkręcam Niby ekstrawertycy nie mają tak pod górkę w towarzystwie, ale introwertycy wcale nie są gorsi. Ja wole osoby spokojne i zrównoważone, niż takie które chcą być nieustannie w centrum uwagi.

O musze wobec tego jakiś rozwiązać, bo nigdy tego nie robiłam.

Napisane przez Coma_

No pewnie, ja osobiście uwielbiam plany nie dość, że przyjemnie się je tworzy, to może nawet uda się je zrealizować a wtedy sukces gwarantowany!

Jestem z siebie dumna, zaczęłam odpisywać na maile w interpals.net - do ludzi z całego świata (to w ramach nauki mojego kulawego angielskiego)

Też lubie planować! Ale staram się z tym nie przesadzac, bo zazwyczaj z moich planów wiele nie wychodzi. Wszystko na ostatnią chwilę w największych nerwach i finalnie wszystko zazwyczaj gra (więc po co to robić wcześniej? - ciekawe kiedy się na tym przejade)

Napisane przez lipcowa87

W tej książce o której wspominałam autorka pisze m. innymi o tym, że introwertyk to niekoniecznie osoba nieśmiała/unikająca ludzi/preferująca samotność. Ja nawet w towarzystwie nowo poznanej osoby, jeśli czuję z nią "nić porozumienia" potrafię gadać jak najęta, w ogóle bardzo lubię ludzi i przebywać z nimi, poznawać nowe osoby, źle się czuję kiedy zbyt długo siedzę sama w domu. A jednak wiem, że jestem 100% introwertykiem.
Znalazłam taki cytat z tej książki w internecie:
"Introwertyzm jest zasadniczo typem temperamentu. Nie jest równoznaczny z nieśmiałością lub separowaniem się od ludzi i nie stanowi patologii. Nie jest również zestawem cech, które można zmienić. Natomiast możesz się nauczyć żyć z nim, zamiast przeciw niemu." (M.O. Laney, "Introwertyzm to zaleta")



Coma, nie wiem czemu, ale tak mi się wydawało że psychologię studiujesz :P To ja z pokrewnej dziedziny, bo z pedagogiki
Weszłam na tą stronkę którą podałaś i powiem że mnie to zainteresowało, może też bym spróbowała? Tylko że ja zawsze miałam największy problem z gramatyką... Parę dni temu konsultowałam się ze "specjalistą" w kwestii tego kiedy mogłabym podejść do certyfikatu FCE. Dowiedziałam się, że gdybym codziennie ok. 2 godzin dziennie spędziła na nauce to mniej więcej za rok mogłabym spróbować i miałabym szanse na dobrą ocenę. Jasne, już widzę jak się regularnie uczę

Masz wątpliwosci?! Przypilnujemy tutaj

[mikia20]

Napisane przez lipcowa87

Ja to jakoś zawsze miałam uprzedzenie do angielskiego właśnie przez tą gramatykę. Ale chciałabym go umieć. Myślałam o FCE bo nie wiem czy można startować na CAE bez FCE, a poza tym nie wiem czy nie byłoby to zbyt duże wyzwanie dla mnie, chociaż angielskiego uczę się (z małymi przerwami) od jakichś 14 lat.
A filmów które chciałabym obejrzeć (w większości "ambitnych", choć nie tylko) mam całą listę - 192 filmy polskie i 154 filmy zagraniczne (ale ta lista jeszcze niekompletna). Życia mi na to nie starczy

Ja gramatykę zawsze uwielbiałam, bo jest przejrzysta i logiczna - jak matematyka

Skąd masz listę filmów? Sama zrobiłaś? Ja zabieram się do takowej. I jeszcze książki, miejsca do zobaczenia... muszę to wszystko zapisać, strasznie dużo pomysłów mam w głowie!

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez sinsinsin

Też lubie planować! Ale staram się z tym nie przesadzac, bo zazwyczaj z moich planów wiele nie wychodzi. Wszystko na ostatnią chwilę w największych nerwach i finalnie wszystko zazwyczaj gra (więc po co to robić wcześniej? - ciekawe kiedy się na tym przejade)

Przejedziesz się w najmniej spodziewanym momencie kiedy naprawdę będziesz miała ważne rzeczy do zrobienia. Tak jak ja przed sesją letnią i obrona licencjata w czerwcu. Wstyd, jeden wielki wstyd, nawet mam kilka wymówek (sensownych!) czemu wtedy poszło tak a nie inaczej.
Nigdy więcej.

[Coma_]

Napisane przez lipcowa87

(...)
Coma, nie wiem czemu, ale tak mi się wydawało że psychologię studiujesz :P To ja z pokrewnej dziedziny, bo z pedagogiki
Weszłam na tą stronkę którą podałaś i powiem że mnie to zainteresowało, może też bym spróbowała? Tylko że ja zawsze miałam największy problem z gramatyką... Parę dni temu konsultowałam się ze "specjalistą" w kwestii tego kiedy mogłabym podejść do certyfikatu FCE. Dowiedziałam się, że gdybym codziennie ok. 2 godzin dziennie spędziła na nauce to mniej więcej za rok mogłabym spróbować i miałabym szanse na dobrą ocenę. Jasne, już widzę jak się regularnie uczę

No właśnie u mnie też gramatyka jest najsłabszym ogniwem (a w związku z tym leży gramatyczne mówienie i pisanie), ale postanowiłam się przełamać i zabrać za tą cholerną naukę... nie było mi łatwo z nimi pisać (choć ze wsparciem słownika LING i stronki Translatica) - bo u mnie jest to kwestia blokady no ale pierwsze koty za płoty. Oczywiście w pierwszym mailu przepraszam mojego rozmówcę za błędy

Też mam w planach FCE
na razie uczę się ok. godziny dziennie (eTutor.pl) ale może teraz, dzięki interpals będę częściej...

Napisane przez mikia20

Ja już na poziome Advance... ale też zmusić się sama z siebie do nauki - masakra :/
a przecież kiedyś lubiłam się uczyć ang!

Kolejna rzecz z listy - namówiłam TŻ do ściągnięcia kilku ambitnych filmów. Żeby nie oglądać jakiś odmóżdżających badziewi, błysnąć obyciem w towarzystwie i osłuchać się ang. Jaka ja zdolna jestem!

Uwielbiam tzw. ambitne filmy mam ich kilkadziesiąt na płytkach. W LO byłam ze wszystkimi na bieżąco... No a teraz... niestety mój TŻ nie lubi takich filmów. Muszą być łatwe, piękne i przyjemne - czyli łatwa fabuła, dużo efektów specjalnych i trzymanie w napięciu - ehhh... Sama oglądam filmy tylko po angielsku w ramach mojej nauki a te muszą być z serii tych powyższych, bo przecież nie zrozumiem Lyncha, Bergmana czy Tarkowskiego w innym języku niż polski... No a z TŻ oglądam tą marną resztę, czyli chłam z całego świata...

[sinsinsin]

Mhmmm, wymowki. Uwielbiam je, szczegolnie ich przedstawianie samej sobie.

Podzielcie sie jakimis 'must-see' ze swojej listy Nie mowie, ze całą, bo jej długość*jest imponująca

[mikia20]

Ja z ostatnich polecam Mała Moskwa i Dom Zły. To jest mniej więcej mój ulubiony typ filmów.

Może w necie poszukać jakiegoś zestawienia do inspiracji?

[lipcowa87]

Napisane przez mikia20

Ja gramatykę zawsze uwielbiałam, bo jest przejrzysta i logiczna - jak matematyka

Skąd masz listę filmów? Sama zrobiłaś? Ja zabieram się do takowej. I jeszcze książki, miejsca do zobaczenia... muszę to wszystko zapisać, strasznie dużo pomysłów mam w głowie!

Matematyka nigdy nie była dla mnie przejrzysta i logiczna To już wiem czemu miałam problem z gramatyką

Listę filmów robiłam sama. Filmy z wszelkich top-ileśtam, ale tylko te które potencjalnie mnie mogą zainteresować lub które "wstyd było nie widzieć" + różne inne wyszukane tropem rozmaitych skojarzeń (np. filmy produkcji hiszpańskiej, islandzkiej, filmy z ulubionymi aktorami...). Ale mam też na dysku zapisaną listę "1001 movies you must see before you die". Marzy mi się lista filmów zrobiona z odnośnikami do recenzji filmów w internecie (chyba 3/4 z tego co mam na liście to nie pamiętam skąd i po co :P) i do własnych notatek do tych już obejrzanych Książkowa lista to na razie tylko wybrane pozycje z listy zamieszczonej kiedyś w oryginalnym Newsweeku i listy "100 książek które należy przeczytać przed śmiercią" z Wirtualnej Polski. Kiedyś miałam zeszycik z listą książek które chcę przeczytać, ale go zgubiłam Też chciałabym sobie zrobić listę miejsc które chcę zobaczyć... I jeszcze listę miejsc, które chciałabym sfotografować...

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

Kurcze, ja to nawet nie wiem o których filmach z moich list napisać... Z polskich filmów sporo mam takich z lat 60-80 i wcześniejszych. Z tych "nowszych" polecam "Jasminum". Bardzo ładny, taki... magiczny. Ja w ogóle jakoś lubię polskie filmy. A "Małą Moskwę" i "Dom Zły" też mam na liście Oglądałaś "Cztery noce z Anną"? Myślę, że by Ci się spodobał. Z zagranicznych polecam islandzki film "101 Reykjavik". Specyficzny ale bardzo mi się podobał. Ja tworząc moją listę często korzystałam ze strony FilmWeb, a raczej z "najlepiej ocenianych". Ale myślę, że na tamtejszym forum też by się znalazły jakieś inspirujące zestawienia

Coma, zarejestrowałam się na InterPals i pierwszą porażkę zaliczyłam już pisząc "o sobie". Takie rzeczy jakie ja pozapominałam no to po prostu...

[Coma_]

Napisane przez lipcowa87

Kurcze, ja to nawet nie wiem o których filmach z moich list napisać... Z polskich filmów sporo mam takich z lat 60-80 i wcześniejszych. Z tych "nowszych" polecam "Jasminum". Bardzo ładny, taki... magiczny. Ja w ogóle jakoś lubię polskie filmy. A "Małą Moskwę" i "Dom Zły" też mam na liście Oglądałaś "Cztery noce z Anną"? Myślę, że by Ci się spodobał. Z zagranicznych polecam islandzki film "101 Reykjavik". Specyficzny ale bardzo mi się podobał. Ja tworząc moją listę często korzystałam ze strony FilmWeb, a raczej z "najlepiej ocenianych". Ale myślę, że na tamtejszym forum też by się znalazły jakieś inspirujące zestawienia

Coma, zarejestrowałam się na InterPals i pierwszą porażkę zaliczyłam już pisząc "o sobie". Takie rzeczy jakie ja pozapominałam no to po prostu...

Też polecam Reykjavika już prawie wpadłam na pomysł żeby wrócić do oglądania filmów i zrobić listę... ale nawet nie ma opcji żebym znalazła na to czas. Większym priorytetem są dla mnie książki (właśnie uzupełniam listę o listę z WP, bo na razie mam z BBC)

Lipcowa, nie zrażaj się i dawkuj sobie powoli InterPals Dziś napisz o sobie, za kilka dni odpowiedz na kilka maili. Też się napociłam żeby napisać pierwsze zdania...

[lipcowa87]

Ooo, oglądałaś? A też Cię zaskoczyła scena z wanną ukrytą w skrzyni (już nie pamiętam czy ona robiła za sofę czy za łóżko)? Ja się do tej pory zastanawiam czy tam naprawdę takie wynalazki mają (Wiem, wiem, nie o tym był film a jednak mi to najbardziej utkwiło w pamięci )
Na dziś zostawiam InterPalsów, idę sprzątać pokój. Do jutra pomyślę co bym chciała po polsku napisać a potem spróbuję to jakoś przetłumaczyć.

[Coma_]

Napisane przez lipcowa87

Ooo, oglądałaś? A też Cię zaskoczyła scena z wanną ukrytą w skrzyni (już nie pamiętam czy ona robiła za sofę czy za łóżko)? Ja się do tej pory zastanawiam czy tam naprawdę takie wynalazki mają (Wiem, wiem, nie o tym był film a jednak mi to najbardziej utkwiło w pamięci )
Na dziś zostawiam InterPalsów, idę sprzątać pokój. Do jutra pomyślę co bym chciała po polsku napisać a potem spróbuję to jakoś przetłumaczyć.

Pamiętam, że na ułamek sekundy przegapiłam moment w którym ta wanna się pojawiła, strasznie mnie później gnębiło "skąd się ta wanna wzięła?" i musiałam cofnąć lubię kino skandynawskie, jest bardzo specyficzne.

[Paulinka675]

ja też kiedyś miałam taką listę filmów - tytuły brałam z WP z działu filmy, ale gdzieś ją zapodziałam, zresztą w międzyczasie zmieniły mi się priorytety i lubię bardziej dojrzałe filmy więc niebawem zrobię sobie nową listę

póki co od stycznia nie ściągnęłam ani jednego filmu, dysk pełny, zresztą nie mam za bardzo czasu na to

zrobiłam sobie przed chwilką test osobowości i mi wyszło, że jestem choleryczką

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Ja swoją listę filmów 'must see' prowadzę na filmwebie

I właśnie rejestruję się na InterPalsach

[lipcowa87]

W sumie czy to nie dziwne, że przy naszych problemach z odkładaniem różnych rzeczy na później i innych, dla których się znalazłyśmy na tym wątku, tak bardzo lubimy tworzenie różnego rodzaju list, spisów, itp.?

[lily_of_the_valley]

Napisane przez lipcowa87

W sumie czy to nie dziwne, że przy naszych problemach z odkładaniem różnych rzeczy na później i innych, dla których się znalazłyśmy na tym wątku, tak bardzo lubimy tworzenie różnego rodzaju list, spisów, itp.?

Bo to nas usprawiedliwia, że jednak coś zrobiłyśmy i że mam plan, a to przecież podstawa. Problem dopiero się zaczyna z realizacja tego planu

[lipcowa87]

No tak, ale może teraz będziemy się wzajemnie motywować

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Bo te listy to takie mało realne i przydatne coś, przynajmniej dla mnie Dopiero jak trzeba się zabrać za jakąś porządną robotę, to włącza mi się opcja "odłożę na wieczne później"

[lipcowa87]

[1=640153e4df0157aa7c29548 7ff8c20c42fd57238_65c176d 09c1ac;23227603]Bo te listy to takie mało realne i przydatne coś, przynajmniej dla mnie Dopiero jak trzeba się zabrać za jakąś porządną robotę, to włącza mi się opcja "odłożę na wieczne później" [/QUOTE]
Tylko że ja tak mam ze wszystkim - nie ważne, czy chodzi o pracę na zaliczenie, pójście do biblioteki, czy o obejrzenie filmu z listy :P

Yeah, mój pięćsetny post

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Aa, to u mnie odbywa się to okresowo: są dni, kiedy potrafiłabym załatwić osobistą wizytę w Białym Domu, ale są też takie, kiedy jestem totalnie zrezygnowana i byle pierdółki odkładam na "kiedyś"

Gratulację okrągłego postu

[sinsinsin]

Dzien dobry Jezu, wczoraj padlam tak wczesnie, ze dziś od prawie godziny jestem już na nogach

Dobre pytanie z tymi listami. Może to wynika z tego, że czujemy się bardziej uporządkowane i wydaje nam się, że 'coś' jednak robimy.

Muszę przejrzeć te listy filmów i książek. Znając mnie, pewnie zaraz się zapale do namiętnego oglądania/czytania.

I też się zarejestruje na interpals'ach, a co! Z tym, że z francuskim w roli głównej

[LoieFuller]

WItam

Alez ten wątek się kręci. Ja również uwielbiam robić wszelkiej maści plany. Moim ulubionymi gadżetami są tablica korkowa i notes, no i kolorowe karteczki na których zapisuje wszystkie swoje postanowienia, inspiracje etc. Moja mama ma z tego niezłą polewkę (głownie z karteczek "Nie garb się" czy "Koniec ze słodyczami"), ale no cóż taka już jestem

A kiedy mam zły dzień i nic mi sie nie chce, to świetnie tłumacze sobie i innym, że dziś mam kiepski biorytm i po prostu nie moge się zbytnio wychylać

Co do filmów (bo widziałam, że poruszyłyście ten temat) uwielbiam kostiumowe i staram sie być na bieżąco. Polecam wszystkim cudną "Wenecje" Kolskiego. Oglądałam ostatnio i nadal jestem pod jej urokiem

Miłego Dnia

[mapet_show]

Napisane przez mikia20

Ja gramatykę zawsze uwielbiałam, bo jest przejrzysta i logiczna - jak matematyka

no właśnie chyba tak do końca nie jest, przynajmniej u mnie. bo ja matme uwielbiam, a mimo to gramatyka średnio mi wchodzi.

Napisane przez Coma_

na razie uczę się ok. godziny dziennie (eTutor.pl) ale może teraz, dzięki interpals będę częściej...

no i jak ten etutor? fajnie się z niego uczy?bo właśnie się niedawno zastanawiałam czy nie wykupić któregoś z ich pakietów.

[1=640153e4df0157aa7c29548 7ff8c20c42fd57238_65c176d 09c1ac;23227794]Aa, to u mnie odbywa się to okresowo: są dni, kiedy potrafiłabym załatwić osobistą wizytę w Białym Domu, ale są też takie, kiedy jestem totalnie zrezygnowana i byle pierdółki odkładam na "kiedyś" [/QUOTE]
jakbym czytała o sobie

[beoneself]

Dziewczyny, mogę się przyłączyć?
Ciągle odkładam życie na później, ciągle wydaje mi się, że wszystko cudownie się zmieni, gdy stuknie mi tyle a tyle lat, gdy zacznie się nowy rok... i tak dalej.
Jesienna pogoda nie pomaga niestety. Trudno jest mi się zmotywować do czegokolwiek

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez aako

a znalazłaś w koncu swój kierunek ??


masz racje, jestem na chemii a mam sama matme i fize. Przeraza mnie to NIC z tego nie rozumiem wszystkie wzory mi sie mylą i mam ochote płakać.

Rozumiem to doskonale, mój kierunek przez pierwsze dwa lata nie przypominał w ogóle przyszłej pracy. Zresztą, jest to całkiem celowy zabieg, ponieważ pozwala odsiać jednostki "nieprzystosowane". Czy sprawdza się system uczelni - owszem, ponieważ u mnie w grupie kilka osób wymiękło i uznało, że to nie ICH kierunek.
Musisz pamiętać, cała zabawa zaczyna się po 1 lub 2 roku. Jeżeli chciałaś zostać chemikiem, to myślę, że trzeba zacisnąć zęby i przejść ten bardzo trudny czas!

Napisane przez sinsinsin

Ach kurcze, jak te wątki pokazują*jak różne mamy pragnienia i wyobrażenia Szczególnie w związkach.

Jeśli chodzi o mnie to nie wyobrażam sobie spędzać każdej sekundy z moim facetem. Potrzebuje bardzo dużo własnej przestrzeni, a on się chyba jednak z tego zbyt nie cieszy. Probuje niby zrozumieć i właściwie daje mi wiele swobody (choc wiem, że nie chętnie) , ale ja jestem z tych typów co dasz palec a urwą ręke, wiec rujnuję to permanentnie.

Hmmm... myślicie, że jest opcja by być introwertykiem i ekstrawertykiem w jednym? Bo jak się teraz nad tym zastanawiam, że chyba jestem i tym i tym w zależnosci od nastroju

Dziewczynyyyy, do poniedziałku prosze tu wyrzucić wszystkie swoje żale i ale i zabieramy się za plan naprawczo-motywujący!

Ja jestem typem tęskniącym za moim Partnerem. Na pewno nie przeżywam tego już tak samo, jak na początku znajomości, dodatkowo mam mnóstwo zajęć i jeszcze więcej znajomości do odświeżania na bieżąco, jednak zawsze w tle czuję tęsknotę i niesamowicie cieszę się na wspólnie spędzony czas.
Kiedyś byłam niezwykle zaborcza o jego uwagę ale wyrosłam.

Aaa... bym zapomniała, filmów oglądam sporo, więc tutaj nie nadrabiam ale polecam Wam z całego serca niezwykle poruszający film "dzieci niebios" cudeńko!

Mój plan - czytać więcej książek... tzn. nie tych studyjnych , ale literaturę z prawdziwego zdarzenia. Muszę dokończyć "Pachnidło", zacząć "Muzykofilię", "Twierdzę", biografię Audrey Hupburn, Animal Farm, What dreams may come no i to na tyle :P

[sinsinsin]

Napisane przez beoneself

Dziewczyny, mogę się przyłączyć?
Ciągle odkładam życie na później, ciągle wydaje mi się, że wszystko cudownie się zmieni, gdy stuknie mi tyle a tyle lat, gdy zacznie się nowy rok... i tak dalej.
Jesienna pogoda nie pomaga niestety. Trudno jest mi się zmotywować do czegokolwiek

Jasne
tya.. znajdowanie sobie odpowiedniego momentu w przyszlosci na zaczecie tego i tamtego jest zgubne. Znam to.

Napisane przez BajaderkowaBaba

Ja jestem typem tęskniącym za moim Partnerem. Na pewno nie przeżywam tego już tak samo, jak na początku znajomości, dodatkowo mam mnóstwo zajęć i jeszcze więcej znajomości do odświeżania na bieżąco, jednak zawsze w tle czuję tęsknotę i niesamowicie cieszę się na wspólnie spędzony czas.
Kiedyś byłam niezwykle zaborcza o jego uwagę ale wyrosłam.

Aaa... bym zapomniała, filmów oglądam sporo, więc tutaj nie nadrabiam ale polecam Wam z całego serca niezwykle poruszający film "dzieci niebios" cudeńko!

Mój plan - czytać więcej książek... tzn. nie tych studyjnych , ale literaturę z prawdziwego zdarzenia. Muszę dokończyć "Pachnidło", zacząć "Muzykofilię", "Twierdzę", biografię Audrey Hupburn, Animal Farm, What dreams may come no i to na tyle :P

Kurcze, to chyba zazdroszcze. Ja rzadko tesknie, a chcialabym sie nauczyć. Taka zosia samosia ze mnie.

Biografie Audrey zaczęłaś już? Warto po to sięgnąć?

Ja ostatnio mialam manie na książki z kulinariami w tle. na nudny wieczór polecam lekkie i przyjemne : Kuchnia Franceski. Zbyt ambitne to nie jest, ale czyta się z uśmiechem na ustach.
Też miałam plan czytać wiecej 'wielkich dzieł', ale kiedy nie mogłam przebrnąć przez któreś z kolei stwierdziłam, że na takowe trzeba mieć nastrój, więc jak mam nic nie czytać 'bo nie mam nastroju' to już wole poczytać te mniej ambitne, niż w ogóle z tego rezygnować i jeszcze bardziej się na siebie wkurzać.

[mapet_show]

Napisane przez sinsinsin

Też miałam plan czytać wiecej 'wielkich dzieł', ale kiedy nie mogłam przebrnąć przez któreś z kolei stwierdziłam, że na takowe trzeba mieć nastrój, więc jak mam nic nie czytać 'bo nie mam nastroju' to już wole poczytać te mniej ambitne, niż w ogóle z tego rezygnować i jeszcze bardziej się na siebie wkurzać.

Nastrój owszem potrzebny, ale widzę po sobie, że czytanie ambitnych książek wymaga sporo wysiłku. Przynajmniej żeby przebrnąć przez kilka pierwszych i przerzucić się z literatury lekkiej na coś cięższego. W czytaniu ambitnych książek miałam sporą przerwę- przez rok maturalny jedynie lektury i coś lekkiego. Ale kiedy matura się skończyła naprawdę trudno mi było się przerzucić- trzeba w to włożyć troche wysiłku, ale warto. Ile można przeczytać książek, które w sumie nic nie wnosza?
a jakie 'wielkie dzieła' próbowałaś czytać? może uda nam się podsunąć coś spoza tej listy?

Ja w kwestii "czegoś ambitniejszego" walczę teraz z filmami. Już mam dosyć siebie i seriali więc z przyjemnością popatrzę na Wasze listy filmów