Nie radzę sobie na studiach :(

[Capricorn_90]

No może to pytanie wyda się głupie ale np. jak coś zrozumiec...jak coś czytam , czytam i nie rozumiem to jak to rozgryźc żeby zrozumiec?

[Oh Peggy Brown]

To może napisz co studiujesz, a może znajdą się dziewczyny, które studiują to samo co Ty i Ci lepiej pomoga?

[uparta Marti]

to może ja się podepnę pod temat bo muszę się pożalić jestem na drugim roku(studia zaoczne). pierwszy rok zdany z lekką ręką,nic się nie przykładałam a 4 się sypały. Teraz doszły przedmioty stricte kierunkowe i jest ciężko, ponieważ dostałam dobrze płatną pracę która pochłania mi strasznie dużo czasu. Mimo chęci nie potrafię się skupić, zmotywować,przysiąść i wykuć(mam dużo prawa,kodeksy, ustawy itp). Nie podeszłam do żadnej zerówki,więc w tym tyg czeka mnie 5 egzaminów czy dam radę ? nie, bo to jest mało realne, bo dziś mam wolny dzień ale jest tyle rzeczy do zrobienia, nie wiem za który przedmiot się brać, który jest bardziej priorytetowy... a egzamin o 16. coraz częsciej myśle o rzuceniu tego ale to będzie mój drugi raz. całymi dniami chodzę z myślą "po co mi te studia skoro po nich i tak wyjeżdzam za granicę?" nie wiem czy te myśli są chwilowe, może dlatego,że mi nie idzie a zawsze wszystko łatwo przychodziło może to znowu nie są TE studia. moim marzeniem zawsze było zrobienie technika z dziedziny którą kocham,ale każdy odradzał,bo po tym nic nie masz, nie masz wyższego, to będzie tylko hobby. możliwe,ale coraz częsciej się zastanawiam czy nie chodzi w życiu o to,że robić co się lubi ?
co zrobić,żeby usiąść i wziąć się w garść, przeczytać te notatki ? wiem,że muszę,że nie mam wyjścia a jednak i tak mnie coś przed tym blokuje,czytam to ale moje myśli są zupełnie gdzie indziej

[Capricorn_90]

Napisane przez Oh Peggy Brown

To może napisz co studiujesz, a może znajdą się dziewczyny, które studiują to samo co Ty i Ci lepiej pomoga?

Studiuję Bioinformatykę

Napisane przez uparta Marti

to może ja się podepnę pod temat bo muszę się pożalić jestem na drugim roku(studia zaoczne). pierwszy rok zdany z lekką ręką,nic się nie przykładałam a 4 się sypały. Teraz doszły przedmioty stricte kierunkowe i jest ciężko, ponieważ dostałam dobrze płatną pracę która pochłania mi strasznie dużo czasu. Mimo chęci nie potrafię się skupić, zmotywować,przysiąść i wykuć(mam dużo prawa,kodeksy, ustawy itp). Nie podeszłam do żadnej zerówki,więc w tym tyg czeka mnie 5 egzaminów czy dam radę ? nie, bo to jest mało realne, bo dziś mam wolny dzień ale jest tyle rzeczy do zrobienia, nie wiem za który przedmiot się brać, który jest bardziej priorytetowy... a egzamin o 16. coraz częsciej myśle o rzuceniu tego ale to będzie mój drugi raz. całymi dniami chodzę z myślą "po co mi te studia skoro po nich i tak wyjeżdzam za granicę?" nie wiem czy te myśli są chwilowe, może dlatego,że mi nie idzie a zawsze wszystko łatwo przychodziło może to znowu nie są TE studia. moim marzeniem zawsze było zrobienie technika z dziedziny którą kocham,ale każdy odradzał,bo po tym nic nie masz, nie masz wyższego, to będzie tylko hobby. możliwe,ale coraz częsciej się zastanawiam czy nie chodzi w życiu o to,że robić co się lubi ?
co zrobić,żeby usiąść i wziąć się w garść, przeczytać te notatki ? wiem,że muszę,że nie mam wyjścia a jednak i tak mnie coś przed tym blokuje,czytam to ale moje myśli są zupełnie gdzie indziej

Hmm...jak masz dobrze płatną pracę i wyjeżdżasz za granicę, a studia Cię nie interesują (jak nie chce Ci się uczyc tego co tam masz...) to gdybym była na Twoim miejscu to bym te studia rzuciła i zrobiła technika z tego co Cię interesuje Tak masz rację w życiu bardzo ważne jest to żeby robic to co się lubi, chociaż sama się o tego nie stosuję.Niby biologia mnie interesuje...ale... moje hobby to sport - bardziej fitness, dietetyka, zwierzęta.Też czasem sobie myślę, a rzuce te studia i będę robic to co lubię...ale to wcale nie jest takie proste :/

[Oh Peggy Brown]

Łeeee ;( Ostatnio zaczęłam chcieć iść na bioinformatykę

Capricorn90, a z czym sobie nie radzisz? Z czego masz poprawki?

[Capricorn_90]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Łeeee ;( Ostatnio zaczęłam chcieć iść na bioinformatykę

Capricorn90, a z czym sobie nie radzisz? Z czego masz poprawki?

Wiesz co trochę głupio się przynac ale z przedmiotów, które najbardziej lubię i wydawały się najłatwiejsze i z laborek mam z nich 4....
A to dlatego,że ten materiał z laborek nie pokrywał się za bardzo z wykładami ale to szczegół.Ogólnie to było tak ,że wszyscy ode mnie ściągali tylko ja nie bo oczywiście nie potrafię...po prostu jestem uczciwa.
No i cóż największe głąby, którzy laborki ledwo co zaliczyli zdali , a ja nie..
Zaczęłam się uczyc na ostatnią chwile a materiału jest dużo no i się nie nauczyłam...teraz chciałabym się nauczyc dobrze na poprawkę i sobie udowodnic ,że potrafie się tego dobrze nauczyc i będę chociaż miała jakąś wiedze nie to co inni.No a te przedmioty to biologia komórki i botanika...

[Oh Peggy Brown]

A pomaga Ci spisanie zagadnień i potem do każdego z nich pisanie RĘCZNIE notatek? Ja przez tto wiele zapamiętuję i dzięki temu zaliczyłam mikrobiologię

[Capricorn_90]

Napisane przez Oh Peggy Brown

A pomaga Ci spisanie zagadnień i potem do każdego z nich pisanie RĘCZNIE notatek? Ja przez tto wiele zapamiętuję i dzięki temu zaliczyłam mikrobiologię

Właśnie myślę,że moim problemem jest to,że piszę bezmyślnie te notatki słowo słowo jak jest w książce , a potem staram się tego uczyc na pamięc jakiś głupi odruch.A ja bym chciała pisac notatki swoimi słowami i jakieś krótsze niż w książce...ale nie wiem jak to zrobic jakieś sugestie?
A ty co studiujesz?

[Oh Peggy Brown]

No to własnie nie pisz całych definicji tylko wyłapuj najważniejsze słowa, czytaj na necie różne artykuły na jeden temat i coraz to uzupełniaj swoje notatki Staraj się czytając wyobrażać to, jak działa i jak może wyglądać. To pomaga! A ja studiuję inżynierię biomedyczną

[mm444]

Treść usunięta

[miriuri]

Capricorn, jedna rada - więcej źródeł Oprócz książki coś jeszcze - notatki z wykładów, albo materiały z internetu, albo inna książka. To zmusza do selekcji materiału, oceny, gdzie jest lepiej wyjaśnione - dzięki temu dłużej zatrzymujesz się nad najważniejszymi zagadnieniami.

Po drugie, pełne zdania tylko tam, gdzie jest to absolutnie potrzebne. Opis z książki przekształcaj w schematy, wypunktowania, rysunki, albo proste hasła. Czytając to potem, zmuszasz mózg do pracy, żeby 'złożył' to w całość, zamiast przyjmować 'gotowy' produkt. Jeżeli masz zapisane jakieś hasło, którego nie kojarzysz - sprawdzasz w książce, zamykasz książkę, i w myśli powtarzasz. Czytając notatki po raz drugi już będziesz pamiętać

[Madzionella]

[QUOTE/]
Hmm ale te studia mi się podobają, przedmioty są ciekawe, ciężkie, ale ciekawe Tym bardziej jestem zdziwiona, że tak kiepsko mi idzie. Studiuję administrację, a zawaliłam logikę i prawoznawstwo :|[/QUOTE]

Kochana, logika i prawoznawstwo to wcale nie są takie łatwe przedmioty, przynajmniej na tą pierwszą trzeba się sporo uczyć. Prawoznawstwo tez przyjemne nie jest, szczególnie jeżeli ktoś nie za bardzo przepada za filozofią. Wiem co mówie, bo nie dalej jak 5 lat temu na 1 roku prawa zmagałam się z tymi dwoma potworkami. Co więcej, z logiką miałam przyjemność spotkać się dwukrotnie. W tym momencie postawiłabym na dwie rzeczy - po pierwsze - jeżeli to możliwe - obejrzyj swoje prace, spytaj prowadzącego przedmiot co zrobiłaś żle, gdzie popełniłaś błedy. Po drugie - trudno, stało się wpadły 2, ale teraz trzeba się skupić na tym, żebyś zdała resztę, czyli ostro do przodu, do ksiązek, i pokazujemy na co nas stać. Ja zawsze tak reagowałam na poprawki, chwilke wylewałam łzy, po czym brałam się do kupy i zakuwałam aż piszczało, co zwykle kończyło się dobrym efektem. Tobie również polecam.


a tak na marginesie - gdzie mają takie super pomysły, żeby logike i prawoznawstwo serwować w jednej sesji?


haha... dopiero teraz widzę, jak super się wątek rozwinął... Ale tak to jest jak człowiek za szybko przeczyta i jeszcze szybciej chce odpowiedzieć.

[miczka21]

Madzionella ja też oblałam wstęp , a logiki na szczęście nie mam . Ewentualnie jako przedmiot dodatkowy mogę wsiąść , ale na szczęście nie wziełam

[Capricorn_90]

Bardzo Wam dziękuję za te cenne rady, jesteście kochane
Zaczynam je wcielac w swoje życie naukowe .
A tak serio, to wiem że nie będzie łatwo ale w końcu trening czyni mistrza mam nadzieje,że z czasem będzie tylko lepiej.
Oczywiście jakbyście miały dla mnie jeszcze jakieś dobre rady jak się uczyc to chętnie poczytam Może jakieś ciekawe stronki, albo książki

[pomaranczkav]

pozwolę sobie przyłączyć się do waszego wątku, chociaż czytając go czuje, że mam lekko inny problem.. ale jest zwiazany ze studiami ja po prostu nie umiem znieść porażki..wiem, że dostanie 3 na studiach nie jest w waszych oczach porażką i czasem niektórzy błagają o 3 i skaczą z radości gdy ową trójczynę dostaną ale ja po prostu ehh nie umiem tego znieść.. fakt, ze od początku studiów (jestem dopiero na 2 roku) idzie mi całkiem nieźle.. 1 semestr same 4, 4.5 i 5 w drugim zdarzyła mi się 3.5 ale przebolałam bo głupi przedmiot był a teraz jak dostałam 3 to po prostu jestem wściekła i nie potrafie się z tym 'oswoić'.. wiem, że może wyda wam się to głupie i mnie wyśmiejecie.. mój TŻ twierdzi, że jeszcze po prostu nie dostałam na tych studiach po pupie zeby zrozumieć, że czasem 3 to jest wymarzona ocena.. ja po prostu nie znoszę porażek.. najbardziej denerwuje mnie to, że akurat na ten egzamin się uczyłam sporo i 3.. a na inne mniej i spokojnie dostaję sobie 4 eh.. czy to już jakaś choroba psychiczna i powinnam się puknać w głowę nigdy do kujonów nie należałam ale jakoś udawało mi się zdobywać w miarę dobre oceny i nie znoszę porażek.. samej mi sie z siebie chce smiać, bo niektórzy mają tyle poprawek a ja wszystko póki co od razu zdaje i jeszcze śmiem być niezadowolona z mojej 'marnej 3'.. jak sobie z tym poradzic? bo ja naprawdę jestem jakas dziwna

[Catenaccio]

Nie obraź się, ale chciałbym mieć twoje problemy polegające na tym, że dostałem 3, a chciałem 4. Na studiach są dwie oceny - "zal" i "niezal", przynajmniej dla mnie.

[pomaranczkav]

Napisane przez Catenaccio

Nie obraź się, ale chciałbym mieć twoje problemy polegające na tym, że dostałem 3, a chciałem 4. Na studiach są dwie oceny - "zal" i "niezal", przynajmniej dla mnie.

no ja rozumiem,... wlasnie rozumiem ale nie mogę jakoś tego ogarnać.. już w sumie jest ok ale sama wiadomość mnie dobiła.. ale już się oswoiłam.. tylko jak przestać tak emocjonalnie na to reagowac?

[Capricorn_90]

Napisane przez pomaranczkav

pozwolę sobie przyłączyć się do waszego wątku, chociaż czytając go czuje, że mam lekko inny problem.. ale jest zwiazany ze studiami ja po prostu nie umiem znieść porażki..wiem, że dostanie 3 na studiach nie jest w waszych oczach porażką i czasem niektórzy błagają o 3 i skaczą z radości gdy ową trójczynę dostaną ale ja po prostu ehh nie umiem tego znieść.. fakt, ze od początku studiów (jestem dopiero na 2 roku) idzie mi całkiem nieźle.. 1 semestr same 4, 4.5 i 5 w drugim zdarzyła mi się 3.5 ale przebolałam bo głupi przedmiot był a teraz jak dostałam 3 to po prostu jestem wściekła i nie potrafie się z tym 'oswoić'.. wiem, że może wyda wam się to głupie i mnie wyśmiejecie.. mój TŻ twierdzi, że jeszcze po prostu nie dostałam na tych studiach po pupie zeby zrozumieć, że czasem 3 to jest wymarzona ocena.. ja po prostu nie znoszę porażek.. najbardziej denerwuje mnie to, że akurat na ten egzamin się uczyłam sporo i 3.. a na inne mniej i spokojnie dostaję sobie 4 eh.. czy to już jakaś choroba psychiczna i powinnam się puknać w głowę nigdy do kujonów nie należałam ale jakoś udawało mi się zdobywać w miarę dobre oceny i nie znoszę porażek.. samej mi sie z siebie chce smiać, bo niektórzy mają tyle poprawek a ja wszystko póki co od razu zdaje i jeszcze śmiem być niezadowolona z mojej 'marnej 3'.. jak sobie z tym poradzic? bo ja naprawdę jestem jakas dziwna

A co studiujesz w ogóle? W sumie to Ci się nie dziwę bo jak Ci wlatują dobre ocenki to potem tak drętwo jak Ci jakaś trója wpadnie i wszystko zniszczy.Ale wiesz zdarza się to każdemu i jak raz wtopisz to nie będzie koniec świata chyba,że walczysz o stypendium... no to wtedy nie wiem jak Ci pomóc ja jak narazie chcę miec tylko 3 o niczym innym nie marzę Ale jak mnie nie wywalą ze studiów i przejdę na drugi rok , to pokaże wszystkim na co mnie stac i bede ryc, ryc,ryc i miec same 4,4,5 i 5

[pomaranczkav]

heheh no właśnie mam stypendium bo miałam naprawdę dobrą średnią na I roku ;D ale naprawdę dużo osób u nas ma problemy z zaliczeniem niektórych przedmiotów jak np. psychologia społeczna i wychowawcza.. nie zaliczyło ponad 120 osób.. a ja spokojnie 5 dostałam.. no właśnie chyba za dobrze mi szło na początku i załameczka mała mnie dopadła ;p ale śmieją się, że jeszcze pare i się oswoje uhh lepiej mi troche jak sie wygadałam bo znajomi to traktują mnie jak ufo jak to mówie

[Capricorn_90]

Napisane przez pomaranczkav

heheh no właśnie mam stypendium bo miałam naprawdę dobrą średnią na I roku ;D ale naprawdę dużo osób u nas ma problemy z zaliczeniem niektórych przedmiotów jak np. psychologia społeczna i wychowawcza.. nie zaliczyło ponad 120 osób.. a ja spokojnie 5 dostałam.. no właśnie chyba za dobrze mi szło na początku i załameczka mała mnie dopadła ;p ale śmieją się, że jeszcze pare i się oswoje uhh lepiej mi troche jak sie wygadałam bo znajomi to traktują mnie jak ufo jak to mówie

Hehe, noo bo większosc ma odwrotny problem (np. ja :P) tak jak np. większosc chce schudnąc, a tu nagle ktoś wyskakuje z probleme,że chce przytyc! to juz wszyscy "ja tez bym chcial/a miec taki problem..." ale każdy ma inny problem , jakby nie było to zawsze się cos nam nie podoba chociaz inni nam zazdroszczą
To ty psychologie studiujesz?

[pomaranczkav]

nie nie nie. ale mam zapędy na psychologię.. i chciałam spróbować od następnego roku się dostać ale oczywiście nie będzie mnie na to teraz stac skoro zrobią płatne studiuje pedagogikę wczesnoszkolną i wychowanie przedszkolne

[Capricorn_90]

Napisane przez pomaranczkav

nie nie nie. ale mam zapędy na psychologię.. i chciałam spróbować od następnego roku się dostać ale oczywiście nie będzie mnie na to teraz stac skoro zrobią płatne studiuje pedagogikę wczesnoszkolną i wychowanie przedszkolne

Chodzi Ci o to ,że drugi kierunek będzie płatny?
Ja też lubię psychologię Może kiedyś na zaoczne pójdę

[pomaranczkav]

tak, dokładnie o to chodzi i jetsem zła, ze nie poszłam w tym roku no ja studiuje w łodzi i nie ma zaocznej psychologii tu niestety wieczorowe mnie nie urządza bo też trzeba płacic... ale kiedyś i psychologie skończę!! :P

[Capricorn_90]

Napisane przez pomaranczkav

tak, dokładnie o to chodzi i jetsem zła, ze nie poszłam w tym roku no ja studiuje w łodzi i nie ma zaocznej psychologii tu niestety wieczorowe mnie nie urządza bo też trzeba płacic... ale kiedyś i psychologie skończę!! :P

No pewnie
Ale porażka,że trzeba za drugi kierunek płacic... :/
A ceny takie jak np. za zaoczne albo jak na prywatnej? Czy jak?

[siarczan_sodu]

Napisane przez scandalistka

Dziewczyny już wcześniej dobrze powiedziały, że grunt to regularność, trzeba powtarzać ile się da. Ja studiuję na kierunku raczej medycznym, ale wydaje mi się, że zasada nauki materiału z anatomii, histologii czy fizjologii jest podobna do nauki prawoznawstwa- po prostu trzeba wkuć na pamięć i tyle.
Na pewno dobrze Ci się uczy razem z koleżanką? Mnie druga osoba zawsze bardzo rozprasza. Jedynie wspólne odpytywanie się wchodzi w grę, ale to dopiero wtedy, kiedy już coś umiem.
Nie będę oryginalna i powtórzę- idź do wykładowcy i sprawdź, czy się nie pomylił. To w końcu też człowiek, nie maszyna, chociaż jak tak czasem patrzę na niektórych, to się zastanawiam...

Też studiuję coś w tym "typie" i wiem, jak ważne jest naprawdę solidne wkucie, a efekty mam do teraz - musiałam niespodziewanie pomóc koleżance z I roku i w dalszym ciągu pamiętam materiał, który ona teraz zdawała

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Wole byc nudziara, ale robic cos co mi sie podoba
i nawet jezeli wyladuje na kasie w tesco za smieszne grosze, to chociaz cholera jasna bede dobrze reszte wydawac

A w marketach na kasie pokazuje Ci ile masz wydać


Właściwie tylko podczytuję temat, interesującego juz nic nie dodam, bo inne Wizażanki mnie ubiegły, ciekawi mnie jednak jak tam dalej idzie Autorce

[90agnieszka90]

Można się podpiąć

Do tej pory sesja jak i inne zaliczenia szły mi jak z płatka. Co prawda uczyłam się dużo, ale i efekty było widać co mnie cieszyło Aż do poniedziałku... Był egzamin który od 10 lat jest taki sam Jednak ja cały weekend spędziłam na chorobowym i nie chciało mi się uczyć z komputera gotowych pytań tylko stwierdziłam że lepiej uczyć się wszystkiego bo już się raz przejechałam na takich sprawdzonych testach co się powtarzają W dodatku chyba KAŻDY z roku miał kieszenie powypychane ściągami bo stosunkowo łatwo można było ściągnąć. Głupia Aga nic nie wzięła bo nie umie ściągać Wiem, brzmi to dziwnie, ale mnie po prostu strach oblatuje i mam przeczucie że profesor ma oczy na plecach, widzi mnie zza filara itp No i się skumulowało... stres, brak ściąg, pisanie z przeziębieniem. Teraz czuję że nie zaliczę. A poprawka jest...ustna i podobno bardzo ostra I oczywiście wszyscy ładnie pozaliczają tylko jedna za przeproszeniem idiotka nie

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez siarczan_sodu

A w marketach na kasie pokazuje Ci ile masz wydać

Ale to nie przeszkadzalo dwukrotnie wydac kasjerkom zle reszte, na moja korzysc...

[pomaranczkav]

Napisane przez 90agnieszka90

Można się podpiąć

Do tej pory sesja jak i inne zaliczenia szły mi jak z płatka. Co prawda uczyłam się dużo, ale i efekty było widać co mnie cieszyło Aż do poniedziałku... Był egzamin który od 10 lat jest taki sam Jednak ja cały weekend spędziłam na chorobowym i nie chciało mi się uczyć z komputera gotowych pytań tylko stwierdziłam że lepiej uczyć się wszystkiego bo już się raz przejechałam na takich sprawdzonych testach co się powtarzają W dodatku chyba KAŻDY z roku miał kieszenie powypychane ściągami bo stosunkowo łatwo można było ściągnąć. Głupia Aga nic nie wzięła bo nie umie ściągać Wiem, brzmi to dziwnie, ale mnie po prostu strach oblatuje i mam przeczucie że profesor ma oczy na plecach, widzi mnie zza filara itp No i się skumulowało... stres, brak ściąg, pisanie z przeziębieniem. Teraz czuję że nie zaliczę. A poprawka jest...ustna i podobno bardzo ostra I oczywiście wszyscy ładnie pozaliczają tylko jedna za przeproszeniem idiotka nie

ja tam bym sie nie emocjonowała póki nie ma wyników a może nie jest tak źle? ja też myślałam wiele razy, że nic z tego a kończyło się na całkiem miłych niespodziankach ;D

[madziara_com]

a ja jestem na IV roku studiow i nie mialam zadnej poprawki...az do dzis. peszek jednym słowem

[pomaranczkav]

Napisane przez Capricorn_90

No pewnie
Ale porażka,że trzeba za drugi kierunek płacic... :/
A ceny takie jak np. za zaoczne albo jak na prywatnej? Czy jak?

no ceny raczej małe nie będą.. pewnie tak jak za zaoczne się będzie płaciło.. no ale co z tego jak biorąc drugi kierunek już o pracy nie ma zupełnie mowy a już na pewno nie o takiej, która by to utrzymała i jeszcze w międzyczasie żeby było co zjeść

ale mam nadzieję, że rząd zrozumie jak mu zacznie brakować studentów chętnych i szybciutko zmienią zdanie ;D

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Napisane przez madziara_com

a ja jestem na IV roku studiow i nie mialam zadnej poprawki...az do dzis. peszek jednym słowem

kiedyś musi być ten pierwszy raz podobno.. ale to i tak nieźle się trzymałaś tyle czasu obym ja tak samo conajmniej

powodzenia na poprawce!