finanse w zwiazku - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-06-23, 13:25   #181
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
autorko, jeszcze raz. ja nie uwazam jego zachowania za dobre (bo chyba o to Ci chodzi). zauwazylam, ze dosc sporo facetow nie chce teraz byc utrzymankiem wybranej.
ale wielu też chce utrzymanek to ktoś, kto jest utrzymywany, a nie utrzymuje, tak na marginesie.

Autorko, przyłączam się do pytania - on tak reagował w przeszłości? Czy to Twoja projekcja?
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 13:28   #182
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
kahoko hino i co z tego ze jestem finansowo zalezna? malo to studentow jest? Moze i sobie niektorzy dorabiaja, ale cala masa wyjezdza do innego miasta gdzie musza miec na mieszkanie, oplaty, jedzenie(a wiadomo ze zywienie w pojedynke wychodzi drozej) wiec nie sadze abym byla niewiadomo jakim pasozytem. Nie widzialam sensu w tyraniu dla samego tyrania, mialam kase na przyjemnosci, niczego mi nie brakowalo, wiec o co chodzi?
Pracowalam sobie zawsze lipiec, sierpien, a potem cala ta kase wydawalam w tydzien-dwa we wrzesniu, na wakacjach za granica. Mi to pasowalo. Zwrot podatku, dodatkowa kasa (bo sobie np. poszlam na hostesse) tez wydawalam na weekendowe wycieczki, bo wychodzilam z zalozenia, ze teraz mam mozliwosci, a pozniej jak bede sama sie utrzymyywac, to moze roznie bywac.

Dobra, ale tez nie rozumiem o co chodzi z tym sponsoringiem. Dla mnie to naturalne, ze jak ktos wiecej zarbia, to wiecej daje. Tak dziala wiele zwiazkow i uwazam to za najrozsadniejsze.
Nie mam zamiaru z nim zamieszkac jesli stwierdzi ze kazdy daje np. 2 tys (czyli np. cala moja wyplate, bo wiadomo na poczatek nie licze na kokosy, szczegolnie w mojej branzy) a mu zostaje drugie tyle.

A teksty u nauczaniu sa zalosne, nie jestem jego dzieckiem, zeby mial mnie cokolwiek uczyc. Takze jak ktos pisze taki glupoty i uwaza, ze to normalne, to nie wiem kto ma wiekszy problem. ;p


Teraz np. idziemy w sobote na impreze do mojej kolezanki, on tez zna dobrze to towarzystwo. Impreza skladkowa, kazdy ma przyniesc jedzenie i alkohol. No.. i ja zrobie jedzenie, malo na nie nie pojdzie i wiadomo w takiej sytuacji alko nie kupie. Chcialabym go poprosic, bo to przeciez nie tylko dla mnie, ale obawiam sie gadek "to ty mnie zapraszasz" "to twoja impreza" i chyba sobie po prostu daruje, pojdziemy z samym jedzeniem.. bo az zle mi sie robi na sama mysl, ze mam zapytac. I wlasnie o takie tez drobne sprawy chodzi.
Finansowo to jestes zalezna od rodzicow nie od niego.
Skoro on nie chce dolozyc sie do skladkowej imprezy to nie powinien z Toba isc.
Gdy przeczytalam Twoj pierwszy post ,to niestety mi przyszlo na mysl ze szukasz sponsora,rodzice nie moga Cie dluzej sponsorowac a Ty potrzebujesz spodni .
Zgadzam sie z dziewczynami,Twoj facet to burak i cham a do tego EGOISTA.Nie wiem po co z nim jestes,przeciez przyszlosci z nim zadnej nie masz
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 13:41   #183
zenobiaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 195
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
mam wrażenie, że ponieważ teraz jest bardzo od partnera zależna, to ten nie chce kobiety na garnuszku u siebie, gdzie on na wszystko charuje, a ona tylko pachnie.
Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
nie napisałam, że jest zależna OD NIEGO. nie dopisywać.

ludzie, czytajcie ze zrozumieniem...
Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
autorko, jeszcze raz. ja nie uwazam jego zachowania za dobre (bo chyba o to Ci chodzi). zauwazylam, ze dosc sporo facetow nie chce teraz byc utrzymankiem wybranej.
wybacz kahoko ale piszesz od rzeczy

btw byla tu kiedys bardzo sensowna dyskusja o przegadywaniu wszystkiego do porzygu. twoje wypowiedzi i podejscie do zwiazkow mi o niej przypominaja.

jestem zdania, ze oczywiscie rozmawiac trzeba, jak najbardziej ale dyskutowanie nad kazda p.ie.r.d.o.l.a kiedy jestem w zwiazku x lat, niezle by mnie wykanczalo...

Edytowane przez zenobiaa
Czas edycji: 2015-06-23 o 23:19
zenobiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 13:42   #184
olenkasz
Zakorzenienie
 
Avatar olenkasz
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
Dot.: finanse w zwiazku

czasami naprawdę nie wierzę w wizaż. serio.
ja rozumiem, ja wiem, że każdy ma swoje poglądy, każdy może samodzielnie myśleć i mieć jakieś odmienne wizje niż inni. naprawdę rozumiem.
ale do cholery rozważać SPONSORING na podstawie kazusu z kupnem BATONA?
BATONA?
SPONSORING I BATON?

jeszcze raz

BATONIKI I SPONSORZY

?????


o co tu w ogóle chodzi, gdzie ja jestem, dlaczego tu jestem ?


plus jeszcze: hehe, jak nie kupi alko, to najwyższej będziesz pila mniej hehe



to że ona hajs wywali na żarło to uj, ale panicz dwóch dych na napitek nie wystawi, a autorka nie powinna żądać, bo przecież SPONSORING, FUNDOWANIE, UTRZYMYWANIE, ZALEŻNOŚĆ, SRAKA PRAPTAKA.


co jest z wami laski....? serio chciałybyście, żeby ktoś WAS tak potraktował? chciałybyście mieć takiego chłopaka? męża?
chciałybyście takiego kawalera dla swojej córki?

baby złote, błagam, więcej nie zniesę
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las.
olenkasz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 13:50   #185
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez zenobiaa Pokaż wiadomość
faktycznie... co za niedouki tu siedza. nawet nie potrafia czytac ze zrozumieniem

ja rozumiem ze mozna miec rozne podejscie do finansow w zwiazku, ale kurcze dziewczyno co ty piszesz?? jaki sponsoring?? jaka utrzymanka?? czy gdziekolwiek wypowiedziach autorki widzisz jakas sugestie, ze chcialaby aby ja utrzymywal??? on po dwoch latach tez powinien wiedzie jaki model zwiazku jej odpowiada i rozumiec jej problemy i rozterki.
niektorzy maja jakas obsesje z tym sponsoringiem, widza go wszedzie

do atorki: co tu mowic, jestes z burakiem do kwadratu i powinnas go rzucic cholere. po co taki partner w ktorym nie masz wsparcia?
kompletnie nie rozumiem rozkladania gowna na atomy w tym watku.
poczytaj wypowiedzi autorki w innych watkach
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 13:53   #186
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: finanse w zwiazku

Srakapraptaka, omg... kocham absolutnie
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 13:53   #187
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez olenkasz Pokaż wiadomość
czasami naprawdę nie wierzę w wizaż. serio.
ja rozumiem, ja wiem, że każdy ma swoje poglądy, każdy może samodzielnie myśleć i mieć jakieś odmienne wizje niż inni. naprawdę rozumiem.
ale do cholery rozważać SPONSORING na podstawie kazusu z kupnem BATONA?
BATONA?
SPONSORING I BATON?

jeszcze raz

BATONIKI I SPONSORZY

?????


o co tu w ogóle chodzi, gdzie ja jestem, dlaczego tu jestem ?


plus jeszcze: hehe, jak nie kupi alko, to najwyższej będziesz pila mniej hehe



to że ona hajs wywali na żarło to uj, ale panicz dwóch dych na napitek nie wystawi, a autorka nie powinna żądać, bo przecież SPONSORING, FUNDOWANIE, UTRZYMYWANIE, ZALEŻNOŚĆ, SRAKA PRAPTAKA.


co jest z wami laski....? serio chciałybyście, żeby ktoś WAS tak potraktował? chciałybyście mieć takiego chłopaka? męża?
chciałybyście takiego kawalera dla swojej córki?

baby złote, błagam, więcej nie zniesę


wyjelas mi to z klawiatury
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-06-23, 13:54   #188
zenobiaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 195
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez cleopadra Pokaż wiadomość
poczytaj wypowiedzi autorki w innych watkach
nastawiam pop corn
zenobiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 14:15   #189
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: finanse w zwiazku

mi sie wydaje ze mu sie nie chce chodzic na te jej wesela czy imprezy skladkowe. Ja bym takiemu zrobila przysluge i nie zapraszala. Jak mu zalezy na stekach czy porzadku to budzet od razu sie znajduje. Zreszta nie musi od razu z flaszka wodki, 6 pak piwa tez obleci.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 14:18   #190
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
mi sie wydaje ze mu sie nie chce chodzic na te jej wesela czy imprezy skladkowe. Ja bym takiemu zrobila przysluge i nie zapraszala. Jak mu zalezy na stekach czy porzadku to budzet od razu sie znajduje. Zreszta nie musi od razu z flaszka wodki, 6 pak piwa tez obleci.
mi się wydaje, że mu się chce, ale się nie liczy z Autorką. O weselu napisała przecież, że on uznał, że ON nie musi nocować, jak ona chce, to niech płaci. To chyba taki typ, co robi to co mu się podoba i tyle, średnio licząc z innymi.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 14:24   #191
oliwia18
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 005
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
kahoko hino i co z tego ze jestem finansowo zalezna? malo to studentow jest? Moze i sobie niektorzy dorabiaja, ale cala masa wyjezdza do innego miasta gdzie musza miec na mieszkanie, oplaty, jedzenie(a wiadomo ze zywienie w pojedynke wychodzi drozej) wiec nie sadze abym byla niewiadomo jakim pasozytem. Nie widzialam sensu w tyraniu dla samego tyrania, mialam kase na przyjemnosci, niczego mi nie brakowalo, wiec o co chodzi?
Pracowalam sobie zawsze lipiec, sierpien, a potem cala ta kase wydawalam w tydzien-dwa we wrzesniu, na wakacjach za granica. Mi to pasowalo. Zwrot podatku, dodatkowa kasa (bo sobie np. poszlam na hostesse) tez wydawalam na weekendowe wycieczki, bo wychodzilam z zalozenia, ze teraz mam mozliwosci, a pozniej jak bede sama sie utrzymyywac, to moze roznie bywac.

Dobra, ale tez nie rozumiem o co chodzi z tym sponsoringiem. Dla mnie to naturalne, ze jak ktos wiecej zarbia, to wiecej daje. Tak dziala wiele zwiazkow i uwazam to za najrozsadniejsze.
Nie mam zamiaru z nim zamieszkac jesli stwierdzi ze kazdy daje np. 2 tys (czyli np. cala moja wyplate, bo wiadomo na poczatek nie licze na kokosy, szczegolnie w mojej branzy) a mu zostaje drugie tyle.

A teksty u nauczaniu sa zalosne, nie jestem jego dzieckiem, zeby mial mnie cokolwiek uczyc. Takze jak ktos pisze taki glupoty i uwaza, ze to normalne, to nie wiem kto ma wiekszy problem. ;p


Teraz np. idziemy w sobote na impreze do mojej kolezanki, on tez zna dobrze to towarzystwo. Impreza skladkowa, kazdy ma przyniesc jedzenie i alkohol. No.. i ja zrobie jedzenie, malo na nie nie pojdzie i wiadomo w takiej sytuacji alko nie kupie. Chcialabym go poprosic, bo to przeciez nie tylko dla mnie, ale obawiam sie gadek "to ty mnie zapraszasz" "to twoja impreza" i chyba sobie po prostu daruje, pojdziemy z samym jedzeniem.. bo az zle mi sie robi na sama mysl, ze mam zapytac. I wlasnie o takie tez drobne sprawy chodzi.
Pominę trochę temat, czy facet jest burakiem czy nie, ale jedno rzuciło mi się w oczy: nie umiesz gospodarować pieniędzmi. To jest kolejny post, który temu dowodzi. Wynika to pewnie z tego, że nigdy nie musiałaś mieć większej świadomości pieniądza, bo mogłaś je bez problemu "zdobyć" (dorobić czy dostać). Nie ma w tym nic złego, gdyby nie to, że masz już całkiem "dorosłe" potrzeby finansowe. Nie umiesz operować pieniędzmi, nie umiesz o nich rozmawiać (z twoich postów zrozumiałam, że on ci nie zakazał wrzucać tego batona czy chipsów tylko ty się boisz, że cię wyśmieje), nie myślisz o nich jak dorosły człowiek, a powinnaś, bo chcesz być przez partnera traktowana jak dorosła, równorzędna partnerka. Twoje podejście do pieniędzy ("przepuszczę dwumiesięczną wypłatę w dwa tygodnie") jest typowe dla jakiegoś lekkoducha, niebieskiego ptaka. Dzisiaj mam, dzisiaj wydam. Skoro umiesz zaplanować taki wydatek, jak weekendowa wycieczka czy wakacyjny wyjazd, to przecież zdajesz też sobie sprawę, że pewnego dnia przyjdzie wydatek typu- spodnie/ urodziny koleżanki/mamy/taty/ksero i tampony/ kino z chłopakiem. Fajnie, że jakiś czas temu nie musiałaś się o to ciskać, bo rodzice mogli ci dawać. Ale już nie mogą.
Przykład pierwszy z brzegu: wesele.
Zastanów się, czy w Twojej sytuacji celowe jest pójść do pracy na staż za 1000 zł (pewnie jeszcze jest to kwota brutto) i wrzucić tę kasę do koperty na wesele (czy w ogóle przeznaczyć na wesele)? Czy w Twojej sytuacji- braku kasy, braku pracy i przy niezrealizowanych podstawowych potrzebach (vide: brak spodni)- jest to najlepsze rozwiązanie? Czy w Twojej sytuacji opłacalne jest czekać na pracę "w branży", czy może lepiej pójść do jakiejkolwiek pracy, ale mieć pieniądze?
Moim zdaniem masz dużo do przemyślenia- nie koniecznie tego, czy facet jest frajerem.
oliwia18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-06-23, 15:23   #192
blaskskonca
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 400
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez oliwia18 Pokaż wiadomość
Pominę trochę temat, czy facet jest burakiem czy nie, ale jedno rzuciło mi się w oczy: nie umiesz gospodarować pieniędzmi. To jest kolejny post, który temu dowodzi. Wynika to pewnie z tego, że nigdy nie musiałaś mieć większej świadomości pieniądza, bo mogłaś je bez problemu "zdobyć" (dorobić czy dostać). Nie ma w tym nic złego, gdyby nie to, że masz już całkiem "dorosłe" potrzeby finansowe. Nie umiesz operować pieniędzmi, nie umiesz o nich rozmawiać (z twoich postów zrozumiałam, że on ci nie zakazał wrzucać tego batona czy chipsów tylko ty się boisz, że cię wyśmieje), nie myślisz o nich jak dorosły człowiek, a powinnaś, bo chcesz być przez partnera traktowana jak dorosła, równorzędna partnerka. Twoje podejście do pieniędzy ("przepuszczę dwumiesięczną wypłatę w dwa tygodnie") jest typowe dla jakiegoś lekkoducha, niebieskiego ptaka. Dzisiaj mam, dzisiaj wydam. Skoro umiesz zaplanować taki wydatek, jak weekendowa wycieczka czy wakacyjny wyjazd, to przecież zdajesz też sobie sprawę, że pewnego dnia przyjdzie wydatek typu- spodnie/ urodziny koleżanki/mamy/taty/ksero i tampony/ kino z chłopakiem. Fajnie, że jakiś czas temu nie musiałaś się o to ciskać, bo rodzice mogli ci dawać. Ale już nie mogą.
Przykład pierwszy z brzegu: wesele.
Zastanów się, czy w Twojej sytuacji celowe jest pójść do pracy na staż za 1000 zł (pewnie jeszcze jest to kwota brutto) i wrzucić tę kasę do koperty na wesele (czy w ogóle przeznaczyć na wesele)? Czy w Twojej sytuacji- braku kasy, braku pracy i przy niezrealizowanych podstawowych potrzebach (vide: brak spodni)- jest to najlepsze rozwiązanie? Czy w Twojej sytuacji opłacalne jest czekać na pracę "w branży", czy może lepiej pójść do jakiejkolwiek pracy, ale mieć pieniądze?
Moim zdaniem masz dużo do przemyślenia- nie koniecznie tego, czy facet jest frajerem.
Tak najlepsze, bo 1000 zł (nie, to na reke) mi w zupelnosci starczy a jednoczesnie bede zbierac wpisy do cv. Nie po to robilam studia zeby wrocic do kelnerowania czy czegos takiego (a pracowalam tak rok przed studiami) Nie wiesz ile mam zamiar dac do koperty, wiec bez sensu takie rozwazania. A opcja nie pojscia na wesele jest zwyczajnie glupia.
Wiem, co to oszczedzanie. Generalnie ja raczej malo rozrzutna jestem...
Po to szlam do pracy, zeby miec na wakacje, wiec nie rozumiem czemu mialam ich nie wydac w ciagu jednego tygodnia? Dostawalam moze 1000-1200 zł miesiecznie (bo nie pracowalam na caly etat) wiec cale 2 tysiace poszlo na wycieczke, raczej to nie jest kwota z ktora mozna zaszaleć za granica.

A na reszte juz odpowiadalam, nie chce mi sie poraz 10 pisac tego samego.
blaskskonca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 15:50   #193
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: finanse w zwiazku

Nadal nie odpowiedziałaś na pytanie: czy on Ci zrobi wyrzuty, jak poprosisz go o ten alkohol? Zdarzało się tak? To nie jest złośliwe pytanie, ludzie czasami się boją, że urażą drugą osobą czymś, podczas gdy w rzeczywistości tamta przyjmuje to jakby nigdy nic. Nie znamy Cię, może jest tak, że najczarniejsze scenariusze są jednak w Twojej głowie.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 18:03   #194
zielonkava
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
Teraz np. idziemy w sobote na impreze do mojej kolezanki, on tez zna dobrze to towarzystwo. Impreza skladkowa, kazdy ma przyniesc jedzenie i alkohol. No.. i ja zrobie jedzenie, malo na nie nie pojdzie i wiadomo w takiej sytuacji alko nie kupie. Chcialabym go poprosic, bo to przeciez nie tylko dla mnie, ale obawiam sie gadek "to ty mnie zapraszasz" "to twoja impreza" i chyba sobie po prostu daruje, pojdziemy z samym jedzeniem.. bo az zle mi sie robi na sama mysl, ze mam zapytac. I wlasnie o takie tez drobne sprawy chodzi.
Ja bym zakomunikowała po prostu- ja robię żarcie, ty kup flaszkę. Jak się oburzy to idź sama.
Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
jesli dla Ciebie taki uklad nie pasuje (kazdy po 2k), to mu to powiedz. ja jestem zdania, ze jesli zarabia wiecej, to wcale nie musi dawac wiecej - moze, ale nie musi. moje finanse z partnerem wygladaja zupelnie inaczej, ale my stale o tym rozmawiamy, pytamy siebie nawzajem, czy nie pojawily sie jakies watpliwosci, czy wszystko ok, czy ktores nie czuje sie zle, bo zarabia mniej, bo potrzebuje wiecej itp.
No i dla mnie takie podejście to przesada, żeby związek się tak kręcił wokół kasy. Na ile znam mojego TŻ to wiem, że mamy podobne podejście do pieniędzy i nie wyobrażam sobie jeszcze na bieżąco analizować w różnych sytuacjach, czy coś robię nie tak, czy może przeginam pakując mu do koszyka kolejnego batona w tym tygodniu albo czy nie pomyśli o mnie źle, bo coś tam mu każe kupić.

Cytat:
jestem zdania, ze oczywiscie rozmawiac trzeba, jak najbardziej ale dyskutowanie nad kazda ☠☠☠☠☠☠☠a kiedy jestem w zwiazku x lat, niezle by mnie wykanczalo...
No dokładnie.
Rozmowa w związku bardzo ważna rzecz, no ale bez przesady. Jak się raz obgada porządnie dany problem, to już naturalnie wychodzi, na co można sobie pozwolić, nie trzeba się obawiać, a co on sobie o mnie pomyśli etc.
zielonkava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 19:33   #195
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
cale 2 tysiace poszlo na wycieczke, raczej to nie jest kwota z ktora mozna zaszaleć za granica.
sa tanie linie lotnicze, couchsurfing, tanie hostele, programy work and travel etc.

Co faceta to widze, ze preferujesz kontaktowac sie przez telepatie, a tymczasem jak sie wstydzisz to mozesz mu nawet wyslac smsa. Napisz mu, ze na ta impreze skladkowa nie ma zaproszen na pismie ani kamerdynerow tylko dziewczyny przynosza jedzenie, a chlopcy napoje takze te procentowe.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 22:03   #196
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: finanse w zwiazku

Szczerze mówiąc to obrzydliwe, że ten wątek staje się wyliczaniem autorki, czy dobrze gospodaruje kasą czy nie. Co to ma wspólnego z zachowaniem jej faceta?
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 22:09   #197
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: finanse w zwiazku

Autorko, po przeczytaniu kilku Twoich postów, wydaje się, że tylko dla Ciebie ten związek jest "poważny". Facet nie patrzy na Ciebie raczej jak na partnerkę na całe życie. Stąd niechęć do wspólnoty w domu/życiu/finansach i mówienie, że ślub do niczego nie potrzebny.
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 22:20   #198
yosanne
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 315
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Tutli Pokaż wiadomość
Powinnaś uciekać jak najszybciej od tego palanta a nie zastanawiać się czy to normalne. NIE, TO NIE JEST NORMALNE. Wydaje Ci się, że chodzi o różnicę materialną, ale jesteś w wielkim błędzie, bo chodzi tylko i wyłącznie o to, że Twój facet jest bardzo toksyczną osobą. Gdybyś zarabiała, to znalazłby inny powód, żeby Ciebie gnębić, naprawdę pieniądze nie są tutaj problemem. Nie wyobrażam sobie, jak w związku z dużymi dysproporcjami w zarobkach ludzie mają żyć w sposób
"ok., ja idę dzisiaj na shopping do LV, bo potrzebuję torebki a Ty idź sobie kup tenisówki u Chińczyka, widziałam, że mają po 5 zł." albo "ja jem dzisiaj u Amaro a Ty na co masz ochotę, kebab przy metrze?" i nie wiem, jak zrypany mózg trzeba mieć i jak niezdrowy stosunek do pieniędzy, żeby tak skrupulatnie pilnować moje-Twoje. I piszę to z pozycji osoby, która zarabia dużo więcej od swojego współmałżonka.
Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż kupował sobie rzeczy gorszej jakości albo lepiej! jeździł gdzie indziej na wakacje "bo go nie stać", nie wyobrażam sobie nawet takiego wydzielania w nieoficjalnym związku, dla mnie jest oczywiste, że jeśli lepiej mi się powodzi, to wspieram partnera, rodzinę, przyjaciół a nie napycham się stekami z Kobe a własną dziewczynę rozliczam z każdego grosza w markecie
Mam dokładnie taki sam stosunek do finansów w związku i to mimo że, podobnie jak Ty, przeważnie zarabiałam lepiej od moich partnerów. Raz, że takie wyliczanie jest dla mnie stratą czasu, a dwa, też nie wyobrażam sobie funkcjonowania na zasadzie: każdy daje na wspólne wydatki 2000zł, a resztę zostawia dla siebie, w sytuacji, gdy jedno zarabia 5000zł i ma "dla siebie" 3k, a drugie 2200zł i zostaje mu 200zł, na waciki. I potem, faktycznie, albo jeździmy na wakacje osobno (bo partnera nie stać na Hiszpanię, a jedynie na namiot w Bieszczadach), albo ja mu łaskawie "sponsoruję". Bez sensu. Żyjemy razem, wspieramy się, pieniądze są wspólne, nie ważne, kto je przyniósł do domu. Z moim partnerem mamy jedno wspólne konto, na które każdy przelewa tyle, ile zarobił (zostawiając na prywatnym koncie jakieś mniejsze sumy np. jakby przyszło kupić prezent przez internet, żeby partner nie podejrzał i nie zepsuł sobie niespodzianki ) i wspólnie podejmujemy decyzje co do ich wydania - w tym miesiącu Ty kupujesz buty, bo potrzebujesz, w przyszłym miesiącu ja kupuję plecak i spodnie, etc.

ALE - nie każdy musi mieć takie podejście. Znam pary, również pozostające w związkach małżeńskich, które mają odrębne budżety i rozliczają się ze sobą co do złotówki oraz - wbrew pozorom - wcale nie wpływa to negatywnie na ich relacje, przeciwnie, oboje mają potrzebę finansowej niezależności, nie chcą uzgadniać z partnerem każdego wydatku, więc taki układ im pasuje, każdy sam się rządzi swoją kasą, na wczasach każde płaci za siebie - i są szczęśliwi. Jednak dotyczy to w zasadzie tylko par, w których obie strony bardzo dobrze zarabiają (przez bardzo dobrze rozumiem to, że stać ich na naprawdę spore oszczędności, nie 3000zł, ale rzędy kilkudziesięciu tysięcy, na przeżycie roku czy dwóch w razie "w" i bez konieczności korzystania z wsparcia partnera). Nie wiem, jak by to funkcjonowało, jeśli jedno trwale straciłoby pracę albo uległo wypadkowi (choć zakładam, że jak ktoś jest zamożny, to stać go też na porządne ubezpieczenie). Ale na co dzień - działa. Z tym, że wtedy obie strony muszą mieć takie same podejście i oczekiwania.

W przypadku autorki i jej chłopaka, widać wyraźnie, że mają zupełnie inne poglądy na kwestie finansów. Być może facet jest po prostu burakiem, może ma zadatki na ekonomicznego przemocowca, ale może faktycznie po prostu ma takie a nie inne podejście - jesteśmy w związku, ale każdy sobie rzepkę skrobie. No i - ma prawo, nie uważam, żeby to było nienormalne.
yosanne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 22:30   #199
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez yosanne Pokaż wiadomość
ALE - nie każdy musi mieć takie podejście. Znam pary, również pozostające w związkach małżeńskich, które mają odrębne budżety i rozliczają się ze sobą co do złotówki oraz - wbrew pozorom - wcale nie wpływa to negatywnie na ich relacje, przeciwnie, oboje mają potrzebę finansowej niezależności, nie chcą uzgadniać z partnerem każdego wydatku, więc taki układ im pasuje, każdy sam się rządzi swoją kasą, na wczasach każde płaci za siebie - i są szczęśliwi. Jednak dotyczy to w zasadzie tylko par, w których obie strony bardzo dobrze zarabiają (przez bardzo dobrze rozumiem to, że stać ich na naprawdę spore oszczędności, nie 3000zł, ale rzędy kilkudziesięciu tysięcy, na przeżycie roku czy dwóch w razie "w" i bez konieczności korzystania z wsparcia partnera). Nie wiem, jak by to funkcjonowało, jeśli jedno trwale straciłoby pracę albo uległo wypadkowi (choć zakładam, że jak ktoś jest zamożny, to stać go też na porządne ubezpieczenie). Ale na co dzień - działa. Z tym, że wtedy obie strony muszą mieć takie same podejście i oczekiwania.
Przede wszystkim obie strony musza miec podobne zarobki.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 22:34   #200
Tutli
Zadomowienie
 
Avatar Tutli
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 777
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez yosanne Pokaż wiadomość
Mam dokładnie taki sam stosunek do finansów w związku i to mimo że, podobnie jak Ty, przeważnie zarabiałam lepiej od moich partnerów. Raz, że takie wyliczanie jest dla mnie stratą czasu, a dwa, też nie wyobrażam sobie funkcjonowania na zasadzie: każdy daje na wspólne wydatki 2000zł, a resztę zostawia dla siebie, w sytuacji, gdy jedno zarabia 5000zł i ma "dla siebie" 3k, a drugie 2200zł i zostaje mu 200zł, na waciki. I potem, faktycznie, albo jeździmy na wakacje osobno (bo partnera nie stać na Hiszpanię, a jedynie na namiot w Bieszczadach), albo ja mu łaskawie "sponsoruję". Bez sensu. Żyjemy razem, wspieramy się, pieniądze są wspólne, nie ważne, kto je przyniósł do domu. Z moim partnerem mamy jedno wspólne konto, na które każdy przelewa tyle, ile zarobił (zostawiając na prywatnym koncie jakieś mniejsze sumy np. jakby przyszło kupić prezent przez internet, żeby partner nie podejrzał i nie zepsuł sobie niespodzianki ) i wspólnie podejmujemy decyzje co do ich wydania - w tym miesiącu Ty kupujesz buty, bo potrzebujesz, w przyszłym miesiącu ja kupuję plecak i spodnie, etc.

ALE - nie każdy musi mieć takie podejście. Znam pary, również pozostające w związkach małżeńskich, które mają odrębne budżety i rozliczają się ze sobą co do złotówki oraz - wbrew pozorom - wcale nie wpływa to negatywnie na ich relacje, przeciwnie, oboje mają potrzebę finansowej niezależności, nie chcą uzgadniać z partnerem każdego wydatku, więc taki układ im pasuje, każdy sam się rządzi swoją kasą, na wczasach każde płaci za siebie - i są szczęśliwi. Jednak dotyczy to w zasadzie tylko par, w których obie strony bardzo dobrze zarabiają (przez bardzo dobrze rozumiem to, że stać ich na naprawdę spore oszczędności, nie 3000zł, ale rzędy kilkudziesięciu tysięcy, na przeżycie roku czy dwóch w razie "w" i bez konieczności korzystania z wsparcia partnera). Nie wiem, jak by to funkcjonowało, jeśli jedno trwale straciłoby pracę albo uległo wypadkowi (choć zakładam, że jak ktoś jest zamożny, to stać go też na porządne ubezpieczenie). Ale na co dzień - działa. Z tym, że wtedy obie strony muszą mieć takie same podejście i oczekiwania.

W przypadku autorki i jej chłopaka, widać wyraźnie, że mają zupełnie inne poglądy na kwestie finansów. Być może facet jest po prostu burakiem, może ma zadatki na ekonomicznego przemocowca, ale może faktycznie po prostu ma takie a nie inne podejście - jesteśmy w związku, ale każdy sobie rzepkę skrobie. No i - ma prawo, nie uważam, żeby to było nienormalne.
Ja mam naprawdę silną potrzebę niezależności i nie wyobrażam sobie, żebym z kimkolwiek uzgadniała, czy sobie kupuję 2 cz 3 pary butów, jestem rozsądną osobą, mój mąż o tym wie, wie, że stosunek moich wydatków do zarobków jest bardzo korzystny i takie zaufanie funkcjonuje też w drugą stronę, nie mamy wspólnego rachunku. Tylko to nijak nie wyklucza tego, że większe opłaty mamy podzielone tak, aby mniej zarabiająca osoba nie została z zerem na koncie na koniec któregoś miesiąca. Owszem, w wypadku osób, które są pewne, że drugiej stronie świetnie się wiedzie, osób, które mają osobne biznesy, inwestycje itp. jest to po prostu normalne i jednak podejrzewam, że w razie bankructwa jakaś sumka by na drugie konto wpłynęła, jeśli jest to zdrowy związek. Tymczasem nie mówimy o partnerach będących w takiej sytuacji, tylko o dużej asymetrii w finansach w stylu "nic&dobrobyt", naprawdę normalni ludzie w zdrowych związkach nie wykazują się myśleniem "nie ma kasy? jej sprawa, nie moja brocha". Związek to wsparcie a o jakim wsparciu mówimy tutaj?
__________________
http://oleosa.blogspot.com

Kobiety
-statystyka spojrzenie na makijaż, kuchnię i co-do-głowy-przyjdzie.

Obiecuję, że nie będzie statystyki.
Tutli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-23, 22:55   #201
yosanne
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 315
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Tutli Pokaż wiadomość
Ja mam naprawdę silną potrzebę niezależności i nie wyobrażam sobie, żebym z kimkolwiek uzgadniała, czy sobie kupuję 2 cz 3 pary butów,
My takie rzeczy uzgadniamy nie dlatego, że jesteśmy od siebie zależni, raczej jesteśmy zależni od wysokości wspólnych zarobków, bo nie zarabiamy po 10k, żebym mogła bez problemu kupować co miesiąc 3 pary butów. Jakieś drobne rzeczy to spoko, ale większe wydatki (powiedzmy, powyżej 200zł) konsultujemy, żeby zwyczajnie nie zostać z debetem na koncie, zwłaszcza mój partner konsultuje, bo ma naprawdę kiepską pamięć i to ja bardziej ogarniam budżet - jemu na przykład łatwo wylatuje z głowy, że w danym miesiącu jest do opłacenia duża faktura za prąd, jakiś podatek i OC za samochód, więc jak ma kupić coś większego to dzwoni i pyta, jak stoimy z sytuacją, albo czy ja nie potrzebuję kupić czegoś dla siebie. I myślę, że to się nie zmieni, nawet jak będziemy zarabiać te 10k/os. bo w sumie, jak patrzę na nasze wpływy, to są i tak większe, niż przeciętne (oboje zarabiamy powyżej średniej krajowej), ale po prostu dużo też wydajemy na zbytki (sauna, podróże, wyjazdy na weekend, hotele, restauracje, imprezy), stąd potem dylematy - Ty kupujesz spodnie, czy ja kupuję buty

A co do autorki i jej chłopaka - to cóż, po mojemu to nie ma co jeździć po facecie, tylko postawić sprawę jasno: skoro on ma takie a nie inne zasady i nie ma zamiaru ich zmieniać, to zostaje mu jedynie poszukać partnerki o podobnym statusie materialnym i podobnych poglądach. A autorce - jeśli nie odpowiada jej, że zarabia (i prawdopodobnie będzie zarabiać) mniej od swojego chłopaka, lepiej by jej było poszukać partnera, który wierzy w ideę wspólnoty finansowej. I tyle. Osobiście, gdybym usłyszała ten tekst o sprzątaczce, to bym uciekała w podskokach, ale to ja. Tu nie ma jednego słusznego rozwiązania, tu są po prostu dwa różne podejścia, ani lepsze, ani gorsze, po prostu inne. A co by nie mówić, zagadnienie pieniędzy w związku i zgodność co do panującego "ustroju finansowego" to naprawdę podstawy, żeby móc być razem.

Edytowane przez yosanne
Czas edycji: 2015-06-23 o 23:11
yosanne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-24, 08:01   #202
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: finanse w zwiazku

Ten problem jest zlozony, bo wyznacznikiem statusu materialnego to nie posiadanie 6 pln w portfelu. Autorka wprost pisze, ze do niedawna powodzilo sie im dobrze, wiec byc moze nadal mieszka w dobrej dzielnicy, nadal ma w szafie markowe ciuchy, ktore moze sprzed dwoch sezonow, ale faceci sie nie znaja. Rodzice moga miec zawody uwazane za elitarne i czesto jest mentalnosc ze tacy to plywaja w kasie tylko z racji jakis tam tytulow przed nazwiskiem. Poza tym jak on ja odwozi swoim dajmy na to fordem czy innych citroenem pod jej dom a tam na parkingu stoja mercedesy i inne ferrari jej sasiadow (tak bywa w dobrej dzielnicy), to potem jak ona mu wyskakuje ze nie ma 6 pln to on mysli, ze to ona jest skapa. I na pewno ma, ale nie chce dac.

Ogolnie to moze byc taki typ dorobkiewicza wychowanego w biedzie, ktory polowal na bogata panne i liczyl na kase od tesciow, stad te chamowate teksty ze ma byc pol na pol i liczy stale na jakies zaproszenia. To gosciu, ktory liczy na profity ze znajomosci, a nie odpuscil bo moze nadal liczy ze w koncu kasa sypna.

To jest oczywiscie proba nakreslenia spolecznego zjawiska, ale skas wynika jego interesownosc.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-24, 10:15   #203
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
Zakladalam watek, bo nie wiem jak sobie radzic z tym problemem.
Jestesmy w zwiazku 2 lata, ale znamy sie wiele lat dluzej. Ja niepracujaca studenka, do tej pory pracowalam glownie w wakacje, bo sytuacje rodzinna mialam dobra, no ale teraz sie niestety wszystko zmienilo. Jeden z rodzicow, ten lepiej zarabiajacy stracil prace w momencie zaciagniecia kredytu na nowe mieszkanie. Nie musze chyba mowic ze jest zle. Wiadomo, przestalam od rodzicow brac cokolwiek.
TZ jest pare lat ode mnie starszy, dobrze zarabiajacy, ma te prawie 5 tys miesiecznie na reke.
No i tu sie rodza problemy. Moj dochod jest zerowy, jego spory. Szukam prace, jak ja znajde mam zamiar zrezygnowac ze studiow dziennych.
Przez to wszystko czuje sie gorsza i malo warta w zwiazku. Widze on kupuje sobie koszule za 300 zl, buty za 400, a mnie nie stac na spodnie za 100 zl ktorych potrzebuje. Po drodze prosi mnie zebym poszla do sklepu, wracam z niczym bo mowie ze nie mam nic na koncie, to on z wyrzutem: jak mozna nie miec 6 zl? a no mozna.
Prosze go, zeby mi dal 50 zl na nocleg za wesele(ja bym zaplacila drugie 50 zl) to mowi to moja sprawa do ogarniecia, mimo ze mu te 50 zl roznicy nie zrobi.
I nie, nie chodzi o to, ze on jest skapy. Wyznaje zasade, ze moze za mnie placic, bo woli to zrobic niz mielibysmy siedziec w domu. No i w ten sposob zdarza nam sie isc na obiad gdzie rachunek jest na 250 zł. Tylko takie wyjscia tym bardziej mnie doluja, bo czuje sie rozdarta, z jednej strony nie mam na te glupie spodnie i musze sie niezle nagimastykowac zeby miec na prezent na urodziny dla przyjaciolki, a z drugiej jem steki za 100 zl.
Temat pieniedzy jest dla mnie upokarzający, glupio mi ze nie mam pieniedzy, ze on je ma, ze moze wydawac na co chce, a ja nie moge na nic i musze prosic o 10 zł jak chce zebym mu cos kupila(juz nawet nie sobie..)
Nie ma opcji, ze na siebie poproszę o 5 zł, chociazbym miala zdychac z glodu.
Nie ma opcji ze wrzuce sobie batona do wspolnych zakupow, bo on odrazu skomentuje po co mi to.

Po prostu czuje sie gorsza przez pryzmat tej glupiej kasy.
Jakies rady? Boje sie w przyszlszlosci bedzie tylko gorzej, jak wylaczyc sobie takie myslenie, jak z nim porozmawiac?

Chociaz chyba pytanie powinno brzmiec inaczej, da sie stworzyc zdrowy zwiazek przy takiej roznicy finansowej?

Szczerze ? Wcale się nie dziwię Twojemu facetowi ,studiujesz dziennie więc i pewnie rodzice Cie utrzymują więc dlaczego nie masz nawet kilku głupich groszy na batona? Umiesz zarządzać pieniędzmi ?Czy nie bardzo? Nie możesz ruszyć tyłka do jakiejkolwiek pracy nawet na weekendy żeby mieć tą 100 na spodnie?Wstyd by mi było przed swoim mężczyzną prosić go o 6 zł bo ja w portfelu mam pustki . Były okresy że nie miałam pracy ale zawsze jakiś pieniądz trzeba było mieć przy sobie żeby nie wyjść na totalną sierotę w oczach innych.


I nie wiem z jakiej racji on ma Ci opłacać noclegi w hotelach ,czy kupować jakieś ciuchy i kosmetyki?Jak sobie zarobisz to będziesz mogła sobie pozwolić na to co on. On nie ma obowiązku robić takich rzeczy .Jak czujesz się gorsza to coś z tym zrób ,zamiast wyliczać ile Twój facet wydaje na ciuchy, on zarabia ma pieniądze więc i robi z nim co mu się żywnie podoba ,Ciebie na to nie stać nie pracujesz więc i nie kupić sobie nic nie możesz.

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2015-06-24 o 10:16
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-24, 10:42   #204
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: finanse w zwiazku

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;51859413] Były okresy że nie miałam pracy ale zawsze jakiś pieniądz trzeba było mieć przy sobie żeby nie wyjść na totalną sierotę w oczach innych.
[/QUOTE]

Nie manie pieniędzy bo drastycznie zmieniła się sytuacja rodzinna nie oznacza bycia totalną sierotą. Nie każdy żyje po to by "nie wyjść w oczach innych" na cokolwiek, większość ludzi żyje dla siebie, a nie dla rzucania pozorów.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-24, 10:43   #205
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
Tak najlepsze, bo 1000 zł (nie, to na reke) mi w zupelnosci starczy a jednoczesnie bede zbierac wpisy do cv. Nie po to robilam studia zeby wrocic do kelnerowania czy czegos takiego (a pracowalam tak rok przed studiami) Nie wiesz ile mam zamiar dac do koperty, wiec bez sensu takie rozwazania. A opcja nie pojscia na wesele jest zwyczajnie glupia.
Wiem, co to oszczedzanie. Generalnie ja raczej malo rozrzutna jestem...
Po to szlam do pracy, zeby miec na wakacje, wiec nie rozumiem czemu mialam ich nie wydac w ciagu jednego tygodnia? Dostawalam moze 1000-1200 zł miesiecznie (bo nie pracowalam na caly etat) wiec cale 2 tysiace poszlo na wycieczke, raczej to nie jest kwota z ktora mozna zaszaleć za granica.

A na reszte juz odpowiadalam, nie chce mi sie poraz 10 pisac tego samego.

M-A-S-A-K-R-A. Skończyłam studia i nie będę pracowała byle gdzie po przecież mam wyższe wykształcenie ,co z tego że nie mam 6 zł na batona ani na spodnie dla siebie i tak nie wrócę do kelnerowania bo przecież mam studia ..lepiej mieć pretensje do faceta ze nie chce mi wszystkiego fundować xD Coraz bardziej mu się nie dziwie xD

Poszłam do pracy po to żeby mieć na wakacje ,a nie na podstawowe potrzeby dla siebie ,na nic mnie nie stać wiadomo ,ale na wakacje i tak pojadę ,rozwalę wypłatę w tydzień a potem będę prosiła swojego mężczyznę o batonika xDD

Wiadomo że za tysiąc parę złoty za granicę nie pojadę ,mimo że niestac mnie na żadną wycieczkę ,to i tak na jakaś pojadę a potem będę zrządziła jaka to ja biedna jestem xDD
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-24, 10:58   #206
blaskskonca
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 400
Dot.: finanse w zwiazku

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;51859845]M-A-S-A-K-R-A. Skończyłam studia i nie będę pracowała byle gdzie po przecież mam wyższe wykształcenie ,co z tego że nie mam 6 zł na batona ani na spodnie dla siebie i tak nie wrócę do kelnerowania bo przecież mam studia ..lepiej mieć pretensje do faceta ze nie chce mi wszystkiego fundować xD Coraz bardziej mu się nie dziwie xD

Poszłam do pracy po to żeby mieć na wakacje ,a nie na podstawowe potrzeby dla siebie ,na nic mnie nie stać wiadomo ,ale na wakacje i tak pojadę ,rozwalę wypłatę w tydzień a potem będę prosiła swojego mężczyznę o batonika xDD

Wiadomo że za tysiąc parę złoty za granicę nie pojadę ,mimo że niestac mnie na żadną wycieczkę ,to i tak na jakaś pojadę a potem będę zrządziła jaka to ja biedna jestem xDD[/QUOTE]
ło matko. Wroc do podstawowki, naucz sie czytac ze zrozumieniem, wtedy moge podyskutowac.
Przeciez pisalam o tym co bylo KIEDYS, a nie ze teraz rozwalam 2 tysiace na wakacje. dzisas.
Nie chodzi o to, ze nie chce pracowac byle gdzie, ale o to ze chce zbierac doswiadczenie w zawodzie. Dostalam staz, mam z nuego zrezygnowac, zeby isc kelnerowac? sorry ale nie.
Reszty to mi sie juz nie chce komentowac.

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
Nadal nie odpowiedziałaś na pytanie: czy on Ci zrobi wyrzuty, jak poprosisz go o ten alkohol? Zdarzało się tak? To nie jest złośliwe pytanie, ludzie czasami się boją, że urażą drugą osobą czymś, podczas gdy w rzeczywistości tamta przyjmuje to jakby nigdy nic. Nie znamy Cię, może jest tak, że najczarniejsze scenariusze są jednak w Twojej głowie.
Tak, przeciez pisalam. Jak ja gdzies zapraszalam, to zdarzalo mu sie gadac, ze ja powinnam wszystko ogarniac.
Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
sa tanie linie lotnicze, couchsurfing, tanie hostele, programy work and travel etc.
tak, bo za 2 tysiace na tydzien na poludnie europy to lecialam lotem i spalam w pieciogwiazdkowych hotelach. Nie wiem o czym ty do mnie piszesz.
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;51859413]Szczerze ? Wcale się nie dziwię Twojemu facetowi ,studiujesz dziennie więc i pewnie rodzice Cie utrzymują więc dlaczego nie masz nawet kilku głupich groszy na batona? Umiesz zarządzać pieniędzmi ?Czy nie bardzo? Nie możesz ruszyć tyłka do jakiejkolwiek pracy nawet na weekendy żeby mieć tą 100 na spodnie?Wstyd by mi było przed swoim mężczyzną prosić go o 6 zł bo ja w portfelu mam pustki . Były okresy że nie miałam pracy ale zawsze jakiś pieniądz trzeba było mieć przy sobie żeby nie wyjść na totalną sierotę w oczach innych.


I nie wiem z jakiej racji on ma Ci opłacać noclegi w hotelach ,czy kupować jakieś ciuchy i kosmetyki?Jak sobie zarobisz to będziesz mogła sobie pozwolić na to co on. On nie ma obowiązku robić takich rzeczy .Jak czujesz się gorsza to coś z tym zrób ,zamiast wyliczać ile Twój facet wydaje na ciuchy, on zarabia ma pieniądze więc i robi z nim co mu się żywnie podoba ,Ciebie na to nie stać nie pracujesz więc i nie kupić sobie nic nie możesz. [/QUOTE]
Wow, super, taka przedsiebiorcza jestes. Bylam calkiem niedawno w weekendowej pracy, wydalam kase na dentyste i psa.
Dalej nie mam na batoniki, no popatrz.
Za 5 dni bede pracowac na caly etat, wiec nie wiem co mam wiecej w tym momencie robic.
blaskskonca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-24, 11:16   #207
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Tutli Pokaż wiadomość
Ja mam naprawdę silną potrzebę niezależności i nie wyobrażam sobie, żebym z kimkolwiek uzgadniała, czy sobie kupuję 2 cz 3 pary butów, jestem rozsądną osobą, mój mąż o tym wie, wie, że stosunek moich wydatków do zarobków jest bardzo korzystny i takie zaufanie funkcjonuje też w drugą stronę, nie mamy wspólnego rachunku. Tylko to nijak nie wyklucza tego, że większe opłaty mamy podzielone tak, aby mniej zarabiająca osoba nie została z zerem na koncie na koniec któregoś miesiąca. Owszem, w wypadku osób, które są pewne, że drugiej stronie świetnie się wiedzie, osób, które mają osobne biznesy, inwestycje itp. jest to po prostu normalne i jednak podejrzewam, że w razie bankructwa jakaś sumka by na drugie konto wpłynęła, jeśli jest to zdrowy związek. Tymczasem nie mówimy o partnerach będących w takiej sytuacji, tylko o dużej asymetrii w finansach w stylu "nic&dobrobyt", naprawdę normalni ludzie w zdrowych związkach nie wykazują się myśleniem "nie ma kasy? jej sprawa, nie moja brocha". Związek to wsparcie a o jakim wsparciu mówimy tutaj?
Ja tez nigdy nie uzgadnialam kupowania butow, bluzki, perfum, moj maz tez. Uzgadnialismy zakup pralki i lodowki
A rachunek mamy wspolny i byl spokoj, nikt nikomu nie przelewal w razie "w".
Ale jak kto woli, byle sie dogadac i by obydwojgu pasowalo.

Co do podkreslonego, zgadzam sie w zupelnosci

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;51859413]Szczerze ? Wcale się nie dziwię Twojemu facetowi ,studiujesz dziennie więc i pewnie rodzice Cie utrzymują więc dlaczego nie masz nawet kilku głupich groszy na batona? Umiesz zarządzać pieniędzmi ?Czy nie bardzo? Nie możesz ruszyć tyłka do jakiejkolwiek pracy nawet na weekendy żeby mieć tą 100 na spodnie?Wstyd by mi było przed swoim mężczyzną prosić go o 6 zł bo ja w portfelu mam pustki . Były okresy że nie miałam pracy ale zawsze jakiś pieniądz trzeba było mieć przy sobie żeby nie wyjść na totalną sierotę w oczach innych.


I nie wiem z jakiej racji on ma Ci opłacać noclegi w hotelach ,czy kupować jakieś ciuchy i kosmetyki?Jak sobie zarobisz to będziesz mogła sobie pozwolić na to co on. On nie ma obowiązku robić takich rzeczy .Jak czujesz się gorsza to coś z tym zrób ,zamiast wyliczać ile Twój facet wydaje na ciuchy, on zarabia ma pieniądze więc i robi z nim co mu się żywnie podoba ,Ciebie na to nie stać nie pracujesz więc i nie kupić sobie nic nie możesz. [/QUOTE]

nastepna dumna robotnica od kolyski
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-24, 11:36   #208
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
ło matko. Wroc do podstawowki, naucz sie czytac ze zrozumieniem, wtedy moge podyskutowac.
Przeciez pisalam o tym co bylo KIEDYS, a nie ze teraz rozwalam 2 tysiace na wakacje. dzisas.
Nie chodzi o to, ze nie chce pracowac byle gdzie, ale o to ze chce zbierac doswiadczenie w zawodzie. Dostalam staz, mam z nuego zrezygnowac, zeby isc kelnerowac? sorry ale nie.
Reszty to mi sie juz nie chce komentowac.


Tak, przeciez pisalam. Jak ja gdzies zapraszalam, to zdarzalo mu sie gadac, ze ja powinnam wszystko ogarniac.

tak, bo za 2 tysiace na tydzien na poludnie europy to lecialam lotem i spalam w pieciogwiazdkowych hotelach. Nie wiem o czym ty do mnie piszesz.

Wow, super, taka przedsiebiorcza jestes. Bylam calkiem niedawno w weekendowej pracy, wydalam kase na dentyste i psa.
Dalej nie mam na batoniki, no popatrz.
Za 5 dni bede pracowac na caly etat, wiec nie wiem co mam wiecej w tym momencie robic.
No to super, praca będzie ,staż będzie więc i kasę też będziesz miała więc w czym dalej widzisz problem ? Dlaczego nie oczekujesz wsparcia finansowego od własnych rodziców tylko od faceta?
Zacznij oszczędzać ,odkładaj sobie żeby nie płaszczyć się przed nikim.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-24, 11:39   #209
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: finanse w zwiazku

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;51860582]No to super, praca będzie ,staż będzie więc i kasę też będziesz miała więc w czym dalej widzisz problem ? Dlaczego nie oczekujesz wsparcia finansowego od własnych rodziców tylko od faceta?
Zacznij oszczędzać ,odkładaj sobie żeby nie płaszczyć się przed nikim.[/QUOTE]
Pewnie dlatego, że w poważnym związku wspiera się, również finansowo.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-24, 11:49   #210
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Nie manie pieniędzy bo drastycznie zmieniła się sytuacja rodzinna nie oznacza bycia totalną sierotą. Nie każdy żyje po to by "nie wyjść w oczach innych" na cokolwiek, większość ludzi żyje dla siebie, a nie dla rzucania pozorów.
Drastyczna sytuacja to strata pracy w ciężkim położeniu np. ciężka choroba kogoś bliskiego, gdzie potrzeba pieniądze na leczenie, zawalenie domu po powodzi itp., a nie jak dziewczyna chce sobie kupić jeansy za 200 zł, bo tak, albo wakacje muszą być za 2000 zł za granicą, bo inaczej ona się dobrze nie pobawi. No ludzie.
A zakładając teraz, że jej chłopak nie jest bucem, bo autorka nie odpowiedziała na wiele pytań, chociażby o batonik, czy sytuacja rzeczywiście miała miejsce, co jeśli on teraz straci pracę, ciężko zachoruje, co ona mu może dać w takiej sytuacji, skoro już mówimy o wspólnocie, wspieraniu się, braku podziału finansów, ze swoim podejściem, cytuję: ,,Po to szlam do pracy, zeby miec na wakacje, wiec nie rozumiem czemu mialam ich nie wydac w ciagu jednego tygodnia? Dostawalam moze 1000-1200 zł miesiecznie (bo nie pracowalam na caly etat) wiec cale 2 tysiace poszlo na wycieczke, raczej to nie jest kwota z ktora mozna zaszaleć za granica.". Na pewno pójdzie do pracy, żeby przez jakiś czas zarabiać na dwoje.
Jak dla mnie panna ma problem, i tu nie ma znaczenia czy jej chłopak to skąpiec i buc czy nie, i czy będą razem.

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2015-06-24 o 11:57
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-07-06 10:37:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:50.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.