Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

[Marina1]

Hej laski.
U mnie noc najgorsza jak do tej pory i ranek, południe, popołudnie ( do teraz ) - tragedia. Nie miałam czasu nawet się wysrać, póki mama nie przyjechała. Jestem załamana. Cały czas ryk, podkurczanie nóg i aż sine rączki od zaciskania.
Mam cholernie dość. W nocy nie spałam ani minuty, mały cały czas płakał i na rękach. Jest beznadziejnie.

Mój Igor ma dziś 7 tygodni. Pokażę Wam zdjęcie jego już świadomego uśmiechu. Do mnie śmieje już ostro, do mojej mamy jeszcze nieśmiało.


Kajool proszę, napisz jak wyglądała wysypka Szymka? Moj też ma na czole taką a la prosaki, ale dużo drobniejsze. Taka biała kaszka.
No i jeśli Ci zależy na karmieniu cycem walcz

Patik Łączę się z Tobą w cierpieniu...

Babonik, już miałam zaciśnietę kciuki, ale doczyałam, ze wracasz do domu ( i Nikodem - ślicznie, no i pasuje do imienia Nadia )

Brunetka ja czytałam w gazecie ostatnio, że dziecko dopiero po 3 miesiącu zaczyna odróżniać dzień od nocy.

Jaką ładną wage mają już Wasze skarbki!

moniczka za Ciebie mocne

i za słoneczko oczywiście też!


A odnośnie krwi po porodzie, ja jak nie miałam już od tygodnia ( po tym okresie ) to dziś miałam całe majtki w takiej czarnej krwi...Wybaczcie bezpośredniość.

Jeśli chodzi o śluby ja też ( jeszcze ) po cywilnym tylko ( na szczęście ) no i nie wiem jak to będzie z tym całym chrztem. Ja nie jestem zbyt wierząca, no ale dziecko chciałabym ochrzcić. Tylko teraz kwestia gdzie, czy szanowny ksiądz zgodzi się na chrzest w mojej parafii no i kwestia ustalenia tego z M.

[Kajool]

Marinko taka drobniutka kaszka, najpierw tylko na czole a pozniej policzki, broda

[Marina1]

Kajoolku dziękuję, a taka czerwona czy w kolorze skóry?

zanka ja czekałam 3 tygodnie trochę ponad nawet ;/

[mamad1]

Marina synek taki słodziutki na zdjęciu - aż trudno uwierzyć, że tak daje w kość. Trzymaj się kochana

[Kajool]

najpierw w kolorze skory a pozniej zmieniala sie na takie czerwone plamy. Jak maly spi niewidoczna ale jak sie zgrzeje lub krzyczy, to bardzo czerwona. Z tym, ze te czerwone, to tez moze byc tradzik, bo pediatra potwierdzila, ze rowniez malego meczy tradzik. Tylko, ze wysypka nie musi wystepowac w przypadku nietolerancji laktozy.
Objawy to: duza ilosc wydalanych gazow (maly pierdzial non stop i tak glosno)
wodniste kupki, czesto o kwasnym zapachu, kolki, placz przy jedzeniu (boli go wtedy brzuszek) i ulewanie

[Oliweczka1985]

Napisane przez 83monia

A ja sie dzis pobeczalam bo kapnelam sie ze ze szpitala nie wzielam tej tasiemki na raczke i jej nie mam... za to dobra wiesc - pepuszek odpadl

Chciałaś miec pamiątkę

Napisane przez jacieeeee

Hej. Probuje Was czytac przez telefon ale marnie mi idzie.
Pani chirurg podwiazala wczoraj Zolwikowi kikutki a ja plakalam razem z nim. Dzis mielismy usg brzucha i glowy. Wyniki sa dobre, wiec wychodzi na to ze to jednak wada nie powiazana z inna choroba. Dalej sie martwie ale troche mniej. Lekarki to pewnie maja mnie juz dosc jak tak placze na co drugiej wizycie. Mam nadzieje ze jutro wyjdziemy.

Bardzo sie cieszę, że to nie rzutuje na Jego rozwój psychiczny
[QUOTE=Stronczek27;2850286 8

A i jeszcze ciekawostka. Wysluchalam wlasnie w radio ze w Harrodsie w Londynie ustawili dekoracje bożonarodzeniowe i sprzedają od Dzis choinki, bombki itp. W zeszłym roku Troche pozniej rozpoczęli akcje święta bo 4 sierpnia. Paranoja
Agni daleko masz do Harrodsa??[/QUOTE]
No nieźle......

Napisane przez patik87

CZeść. u mnie armagedon.
sara nie spała wczoraj w dzien 10 godzin bez przerwy.
Niee wiem jak sobie radzić. Nie ma zadnego planu, cyc na 5 minut, noszenie, lulanie, kopa, przebieranie.Buzia jej sie drze, widać ze zmęczona, a nie śpi. Jak przyśnie to zaraz strzela w pampersa, rozbudza się. Błędne koło. Jak daje butlę to nie chce, za 10 minut zje.
Wyłam cały dzień.Do tego dołożyła si teściowa, powiedziała do tz ze źle dziecko nosimy, zeza dostanie- chodzi jej o noszenie do góry na ramię-jak do odbicia.Do mnie nic nie powie, ale wobrażam sobie jak mnie komentuje do teścia...
Mówi, ze jak potrzebuję pomocy to zeby ją wołać, wolę brudem zarosnąć i suchy chleb jeść jak ją prosić.
Co ja robię źle, od samego porodu pod górkę...
Dwa tygodnie-nawet ponad na świeżym powietrzu nie byłam, wczoraj padła o 10, ja razem z nią w ubraniu w sypialni, tz rozbierał mnie do spania....a sam spał pod kocem na tapczanie u małej w pokoju.
W nocy nawet ok, obudziła się 2 razy, pociumkała z 10 minut- nigdy kopy w nocy nie ma, tez mnie to martwi.
Jutro moze wyjdę z nią na dwór, pewnie będzie ryk, już się boję.
Chyba dostaje depresji powoli. Nic w domu nie zrobione tylko non stop Sara...w łóżeczku ani razu nie spała
Mleko cieknie mi jak z kranu...

Współczuję Patik... ale mam nadzieję, że juz niedługo Wam sie wszystko unormuje z Sarcia

Napisane przez nerola

Oliveczko a znajomego załatw równie upakarzajacym tekstem.Nie pozwól sobie.Co on ma do Twojej pupy?
Znajdz jego słaby punk i dowal.
Cholera co za ludziska!

No dokładnie nie będę się z nim cackac.....mężowi też juz powiedziałam, że nie chcę miec z nim nic do czynienia( bo to jego kolega).

Babonik trzymaj sie kochana i wracaj szybko do nas z dzidziusiem

Później do Was napiszę, bo zaraz idę z psem.

[telik]

Napisane przez Marina1

Hej laski.
U mnie noc najgorsza jak do tej pory i ranek, południe, popołudnie ( do teraz ) - tragedia. Nie miałam czasu nawet się wysrać, póki mama nie przyjechała. Jestem załamana. Cały czas ryk, podkurczanie nóg i aż sine rączki od zaciskania.
Mam cholernie dość. W nocy nie spałam ani minuty, mały cały czas płakał i na rękach. Jest beznadziejnie.

Jeśli chodzi o śluby ja też ( jeszcze ) po cywilnym tylko ( na szczęście ) no i nie wiem jak to będzie z tym całym chrztem. Ja nie jestem zbyt wierząca, no ale dziecko chciałabym ochrzcić. Tylko teraz kwestia gdzie, czy szanowny ksiądz zgodzi się na chrzest w mojej parafii no i kwestia ustalenia tego z M.

Marinko, Twój maluch wygląda anielsko, nie wygląda na takiego łobuza nieśpiocha

a tak na marginesie może pojdz z nim do innego pediatry, może cos uradzi. Z tego co opisujesz mały cierpi jakis ból. jesli to nie wina mleka moze jakies zapalenie pecherza

Napisane przez patik87

CZeść. u mnie armagedon.
sara nie spała wczoraj w dzien 10 godzin bez przerwy.
Niee wiem jak sobie radzić. Nie ma zadnego planu, cyc na 5 minut, noszenie, lulanie, kopa, przebieranie.Buzia jej sie drze, widać ze zmęczona, a nie śpi. Jak przyśnie to zaraz strzela w pampersa, rozbudza się. Błędne koło. Jak daje butlę to nie chce, za 10 minut zje.
Wyłam cały dzień.Do tego dołożyła si teściowa, powiedziała do tz ze źle dziecko nosimy, zeza dostanie- chodzi jej o noszenie do góry na ramię-jak do odbicia.Do mnie nic nie powie, ale wobrażam sobie jak mnie komentuje do teścia...


:

Napisane przez ellika

Witaj w klubie - u mnie jest IDENTYCZNIE... twarz mam juz zapuchniętą od ciągłego płaczu...ona zresztą też. Czuje ie jak wyrodna matka. Umówiłam sie do pediatry na jutro...moze jest coś nie tak...niech mi powie ze jest zdrowa to przynajmniej bede pewna ze mam rozdarte dziecko...

dziewczyny współczuję męki, moze za kilka dni to minie, ale najlepiej pewnie poradzic sie u pediatry

Napisane przez Chelsea91

Wklejam mój opis porodu. Ciut chaotyczny
Kuby, żeby zawołał położną bo czuję, że musze przeć. No to rodzimy! Kazali mi wstać. Parłam na stojąco, trzymałam za ręce TŻ który stał po drugiej stronie łóżka. Krzyczałam strasznie, że nie dam rady i żeby go ze mnie jakoś wyciągnęli ale dałam radę sama. Mogę rodzic raz jeszcze

Boski opis porodu, twarda z Ciebie kobita

ale tak tylko jednego nie moge sobie wyobrazić w momencie parcia ty stałaś na łóżku??

Carmela, jak tam po czczepieniu lepiej cos?

Aha pragne podziekować za wczorajsze kciuki

u doktora wszystko ok
Jaś waży ok 2330 g, szyjka jeszce długa na pewno posiedzi jeszcze w brzuchu jakies 3 tygodnie, ciśnienie ok, ph tez

pozatym doktor zezwolił na użycie tego żelu ułatwiającego poród

pozatym to mam podły humor
wczoraj podjechałam na chwile do biura po cos i oczywiscie kazdy cos ode mnie chciał i siedziałam tam ponad 3 godziny

dziś rano telefon, żebym podjechała bo z czyms sobie nie radzą i tez oczywiscie prawie 4 godziny w biurze
jutro tez musze podjechac ale postawiłam sprawe jeasno ze juz mnie nie bedzie
kurcze miałam miec urlop
spakować sobie torbę, poprać ciuszki dla małego, odpocząć wyspac sie i

pozatym lodówa mi sie zepsuła, a zrobiłam ogrom zapasów w zamrażalce

no to sie wyżaliłam, przepraszam

p.s
zapomniałam dodać w rossmanie są polarowe kocyki za 6 zł takie cieniutkie
różowe i turkusowe

[CrazyMachine]

Napisane przez Marina1

Cały czas ryk, podkurczanie nóg i aż sine rączki od zaciskania.
Mam cholernie dość.

Nie wiem czy na Twojego Igora to podziała, ale mój mąż ostatnio testował chwyt kolkowy - na naszą działa, ale my mamy lekki przypadek. Wieczorem przez godzinę coś ją męczy. Chwyt wygląda tak:
Kładziesz dziecko na swoim przedramieniu na brzuchu. Nogi swobodnie zwisają po obu stronach ręki, głowa spoczywa przy zgięciu łokcia i tak nosisz dziecko. Taka pozycja powoduje lekki nacisk na brzuch i to pomaga. Patent z książki "Pierwszy rok życia dziecka".

[83monia]

Napisane przez Lili 83

Ale to da się chyba odzyskać co? Bo przecież są na tasiemce dane dziecka czy matki.

Raczej przepadlo. jedno zostawia sobie szpital. za to mam taka kartke z wszelkimi danymi malej ktora w tym akwarium miala do szybkiej identyfikacji - u nas takie daja. maz dzis latal po urzedach i tylko eypis zalatwil, bo do becikowego potrzebny kwit z usc, a usc akt slubu ktorego nie wzial. a moj syn dosc dobrze znosi nowego cczlonka rodziny,caluje na dobranoc, glaszcze, czytal nawet ksiazeczke, przynosi recznik do kapieli, dzis na pierwszym spacerze prowadzil wozek. nawet przed snem zaoytal czy teraz w brzuchu mam jeszcze druga kinge - bo brzuch nadal mam sporawy, jak w 4-5 miesiacu.

[madziaranew]

juz jestem po wizycie. masazu nie bylo , bo tego nie robia w przychodni tylko w szpitalu, mam umowiony termin na srode 10 .08 . wszystko ok , dziecie glowe nisko trzyma, z Tz dzis powalczymy, aby w terminie sie wylkulo, jutro jestem umowiona na kawe , chodz sie wcale nie pogniewam jak nie zdaze.
spocilam sie jak swinia , ja juz po drugim prysznicu , bo normalnie ze mnie cieknie



Marinko , przeciez Twoj synus wyglada jak aniolek , to nie mozliwe zeby On Ci tak dokuczal.Trzymaj sie kochana, jestes silna

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

a i jeszcze dobilam do 70 kg , czyli 14 na plusie , no i jak mi nie ma byc ciezko jak tu tyle kg nosze non stop

[karolinee1983]

My już po wizycie. Chyba słabo kciuki trzymałyście, bo żadne wrota na razie się nie otwarły szyjka może nie jest długa, ale zgładzona też nie i nadal zamknięta!!!! Oczywiście doktor mnie pocieszył że i przy takiej szyjce mogą odejść wody i zacząć się poród lub pojawić się skurcze, które tą szyjkę zgładzą, ale jakoś mnie nie usatysfakcjonował Czuję, że mamy baaardzo upartą córę

Niestety gorsza wiadomość jest taka, że na wizycie położna zmierzyła mi ciśnienie i okazało się, że mam 140/90 no i z tego powodu gin kazał nam dziś pojechać na IP i to ciśnienie jeszcze raz skontrolować... Mam nadzieję, że będzie ok i nie zostawią mnie w szpitalu

Czy według Was to ciśnienie jest jakieś niepokojące??? Bo moja mama stwierdziła, że według niej to jakieś wysokie ono nie jest... Ja się nie znam - nigdy tak nie miałam...

[CarmelaSoprano]

My po szczpeniu, dla Sarki bylo płaczliwe, a dla mnie tragiczne.
Zazwyczaj o jedzenie moja córczka sie drze, a przy szczepieniu zwyczajnie płakała z bólu, nawet łezki jej leciały
Ma opatrunki na 2 nóżkach i dupci. Robie okłady z altacetu, o 20 dam czopek. Teraz spi, ma apetyt, sprawdzłam temperaturke i jest OK.

Napisane przez patik87

Ja nie wiem co mam zrobić jak Sarka śpi. Podłogi umyje może

też idz spac!!!!!!!!!!

Napisane przez Marina1

Mój Igor ma dziś 7 tygodni. Pokażę Wam zdjęcie jego już świadomego uśmiechu. Do mnie śmieje już ostro, do mojej mamy jeszcze nieśmiało.

ale super gość

[BABONIK]

no i Babonik wrócił do domku w calości...
szyjka całkowicie utrzymana, brak rozwarcia,wód masę, łożysko II/IIIstp, dzidziuś równo na 38tc... lekarz mówi,żebym dotrzymała do niedzieli,wtedy już będzie 39tygodni i będzie już spokojny o dzidzię.skoro on tak uważa t ja się nie kłucę,byleby dotrzymac

ale za wszelkie dziękuję

więc będę z Wami do końca tygodnia mąż się też cieszy bo jeszcze do końca tygodnia będzie miał żonę w pracy


Wodaqua- to ja będę teraz do Ciebie dzwonic po sprawozdanie jednak bedziesz pierwsza no to o której jutro meldujesz się w szpitalu??zamówiłaś ten wózek??

[marzena_S]

karolinee, przyjmuje się za prawidłowe ciśnienie 120/80.
W ciąży przy ciśnieniu 140/90 mówi się, że jest to punkt alarmowy(trzeba kontrolować) i im wyższe tym gorzej.
Na razie się nie przejmuj, idąc na wizytę pewnie się stresowałaś więc trochę podskoczyło- jeśli masz ciśnieniomierz w domu to sobie zmierz, a jeśli nie to sprawdźcie na IP tak jak kazał lekarz- na pewno wszystko jest w porządku.

Babonik, szkoda że odesłali Cię do domu, ale widocznie maluszek potrzebuje jeszcze trochę czasu.

83monia, Artur zachowuje się super- jak na starszego brata przystało.
No i koniecznie musisz pokazać nam Kingę.

[BABONIK]

Karolineee- to ciśnienie nie jest niskie ale to jeszcze nie dramat,jedź sprawdź dla własnego spokoju, obyś jak najszybciej urodziła wtedy takie historie nie będą miały już znaczenia

[mamad1]

Napisane przez karolinee1983

Niestety gorsza wiadomość jest taka, że na wizycie położna zmierzyła mi ciśnienie i okazało się, że mam 140/90 no i z tego powodu gin kazał nam dziś pojechać na IP i to ciśnienie jeszcze raz skontrolować... Mam nadzieję, że będzie ok i nie zostawią mnie w szpitalu

Czy według Was to ciśnienie jest jakieś niepokojące??? Bo moja mama stwierdziła, że według niej to jakieś wysokie ono nie jest... Ja się nie znam - nigdy tak nie miałam...

Ja przy każdej wizycie mam bardzo wysokie ciśnienie... Ale to jakiś syndrom białego fartucha, bo w domu mam niskie ciśnienie. Więc na każdą wizytę chodzę z zapisywanym ciśnieniem (które mierzę dość regularnie w domu). Może zmierz sobie ciśnienie w domu. Jeśli będzie niższe (chodzi zwłaszcza o to drugie, żeby nie przekraczało 90), to jest ok.

[agni82]

Napisane przez madziaranew

juz jestem po wizycie. masazu nie bylo , bo tego nie robia w przychodni tylko w szpitalu, mam umowiony termin na srode 10 .08 . wszystko ok , dziecie glowe nisko trzyma, z Tz dzis powalczymy, aby w terminie sie wylkulo, jutro jestem umowiona na kawe , chodz sie wcale nie pogniewam jak nie zdaze.
spocilam sie jak swinia , ja juz po drugim prysznicu , bo normalnie ze mnie cieknie

a to sie rozczarowalam, myślałam, że mi powiesz jak to wyglada, a tu wychodzi na to że to ja ci powiem w czwartek. 10 sierpnia natomiast ma miec wywoływany poród w szpitalu.

Napisane przez CrazyMachine

Nie wiem czy na Twojego Igora to podziała, ale mój mąż ostatnio testował chwyt kolkowy - na naszą działa, ale my mamy lekki przypadek. Wieczorem przez godzinę coś ją męczy. Chwyt wygląda tak:
Kładziesz dziecko na swoim przedramieniu na brzuchu. Nogi swobodnie zwisają po obu stronach ręki, głowa spoczywa przy zgięciu łokcia i tak nosisz dziecko. Taka pozycja powoduje lekki nacisk na brzuch i to pomaga. Patent z książki "Pierwszy rok życia dziecka".

też o tym czytałam. znajome też sobie chwaliły i mówiły że działa. ale teraz jak Marina ma tak trymac 6kg przez godzine to biednej ręka odpadnie.

Napisane przez karolinee1983

Niestety gorsza wiadomość jest taka, że na wizycie położna zmierzyła mi ciśnienie i okazało się, że mam 140/90 no i z tego powodu gin kazał nam dziś pojechać na IP i to ciśnienie jeszcze raz skontrolować... Mam nadzieję, że będzie ok i nie zostawią mnie w szpitalu

Czy według Was to ciśnienie jest jakieś niepokojące??? Bo moja mama stwierdziła, że według niej to jakieś wysokie ono nie jest... Ja się nie znam - nigdy tak nie miałam...

wiesz u mnie jak było 133/89 to odczekała i zmierzyła raz jeszcze bo mówiła że za wysoko. moje cisnienie to 112/78 przeważnie czy coś w tym stylu.

[BABONIK]

a zapomniałam , z tymi skurczami mi lekarz powiedział,że taki urok tej ciązy.mam nie dotykac brzucha,nie głaskac go,nie smarowac,albo smarowac delikatnie. w każdym bądź razie mam wytrzymac do niedzieli

[iustyna1]

Napisane przez Kajool

dzieki dziewczyny za mile slowa, poki co sie dietuje i non stop chodze glodna, normalnie jak moj syn ale jatwarda sztuka wiec dam rade :P

jak bardzo będziesz chciała to dasz radę. Ciężko patrzeć jak wszyscy wokoło jedzą co dusza zapragnie a ty tylko to co możesz. Ale to tylko przez jakiś czas, potem stopniowo będziesz mogla coś mlecznego sobie do diety wprowadzać i obserwować małego. Aż nadejdzie taki piękny dzień, kiedy nie będziesz musiała uważać na to co jesz!

Napisane przez Marina1

Mój Igor ma dziś 7 tygodni. Pokażę Wam zdjęcie jego już świadomego uśmiechu. Do mnie śmieje już ostro, do mojej mamy jeszcze nieśmiało.

Ja również powiem Ci że nie wygląda na takiego co mamie mocno dokucza. Śliczny jest, taki mały skrzacik.

Napisane przez karolinee1983

Niestety gorsza wiadomość jest taka, że na wizycie położna zmierzyła mi ciśnienie i okazało się, że mam 140/90 no i z tego powodu gin kazał nam dziś pojechać na IP i to ciśnienie jeszcze raz skontrolować... Mam nadzieję, że będzie ok i nie zostawią mnie w szpitalu

Czy według Was to ciśnienie jest jakieś niepokojące??? Bo moja mama stwierdziła, że według niej to jakieś wysokie ono nie jest... Ja się nie znam - nigdy tak nie miałam...

Niby nie ale powinnaś pilnować ciśnienia. Ja jak miałam 120/100 to kazał mi ginek po 2 godzinach znowu zmierzyć i jakby wzrosło to jechać na IP albo do niego. Chodzi głównie o to drugie ciśnienie.

A może masz jak niektóre z nas syndrom "białego fartucha", skacze Ci ciśnienie u lekarza? Bo ja tak mam i miałam sama w domu mierzyć ciśnienie bo u lekarza zawsze wyższe.

[CrazyMachine]

Napisane przez agni82

też o tym czytałam. znajome też sobie chwaliły i mówiły że działa. ale teraz jak Marina ma tak trymac 6kg przez godzine to biednej ręka odpadnie.

Wiem, wiem, ale jak nasza mała płacze to dla mnie uspokojenie jej choćby na 10 min daje ulgę.

[madziaranew]

Agni82 mam nadzieje ze nie dotrwasz do czwartku w dwupaku , trzymam kciuki
Polozna sie zdziwila ze dalej przynosze siuski w tej probce , ze trafiam , usmiechelam sie tylko , ale gdyby ona wiedziala ze z lusterkiem , to ze smiechu by pewnie padla.

[karolinee1983]

Napisane przez CarmelaSoprano

jako matka bezślubna odpowiadam
1. w szpitalu nikt nawet nie zapyta o ojca, wszystkie dokumenty sa wypisywane corka/syn i twoje nazwisko
2. tz zwolnienie dostanie bez problemu
3. tacierzynski tak samo
4. tz tez dostal kase z PZU z tytulu urodzenia sie dziecka
5. w USC trzeba byc razem podaje sie wszystkie dane, pytaja gdzie zameldowac (jesli macie rozne meldunki), przychodzi kierownik USG składacie przysiege (nieamowicie mnie to smieszylo) ze to wasze wspolne dziecko
6. poki dziecko nie ma numeru pesel, wszelkie recepty, skierowania itp sa wypisywane z peselem matki, nie moze byc ojca (kolejny absurd w naszym kraju) i to nawet niewazne czy jest slub czy nie

Dzięki za info Carmela ( im więcej takich informacji tym lepiej, zwłaszcza, że nas - mam bezślubnych tu niewiele ) przyda się na pewno, a ta przysięga... śmiech na sali czyli nas też to czeka

Napisane przez marzena_S

Dzisiaj zaczynamy z Hanią 39 tydzień i zaraz lecę na ktg posłuchać małego serduszka.

Napisane przez mamad1

My dziś zaczynamy 39. tydzień ciąży

Napisane przez wodaqua

Dziewczyny, Babonik wraca do domu...
Pewnie zajrzy i napisze co w szpitalu wyszło... Szkoda...

Oj, szkoda... Myślałam, że synusia już dziś będzie tulić...

Napisane przez Brida

A na marginesie, to pamiętaj że czekam z Tobą na Twój epizod na Żelaznej

Pamiętam, pamiętam tylko, żeby się nie okazało, że przede mną jeszcze urodzisz, bo nasza córa na świat się nie pcha na razie to wtedy ja będę czekała na info od Ciebie

Napisane przez Marina1

Hej laski.
U mnie noc najgorsza jak do tej pory i ranek, południe, popołudnie ( do teraz ) - tragedia. Nie miałam czasu nawet się wysrać, póki mama nie przyjechała. Jestem załamana. Cały czas ryk, podkurczanie nóg i aż sine rączki od zaciskania.
Mam cholernie dość. W nocy nie spałam ani minuty, mały cały czas płakał i na rękach. Jest beznadziejnie.

Myślałam, że najgorsze już za Wami a Igorek ma łobuzerski uśmieszek , szkoda, że tak mamusi daje w kość...

Napisane przez marzena_S

karolinee, przyjmuje się za prawidłowe ciśnienie 120/80.
W ciąży przy ciśnieniu 140/90 mówi się, że jest to punkt alarmowy(trzeba kontrolować) i im wyższe tym gorzej.
Na razie się nie przejmuj, idąc na wizytę pewnie się stresowałaś więc trochę podskoczyło- jeśli masz ciśnieniomierz w domu to sobie zmierz, a jeśli nie to sprawdźcie na IP tak jak kazał lekarz- na pewno wszystko jest w porządku.

Dziękuję kochana za odpowiedź, bo właśnie nie wiedziałam, jakie są normy w ciąży, a nie chciałam tak panikować od razu, jakby nie wiadomo co się działo

a ciśnieniomierza właśnie nie mamy w domu, dlatego gin kazał na IP pojechać

Napisane przez BABONIK

Karolineee- to ciśnienie nie jest niskie ale to jeszcze nie dramat,jedź sprawdź dla własnego spokoju, obyś jak najszybciej urodziła wtedy takie historie nie będą miały już znaczenia

Napisane przez mamad1

Ja przy każdej wizycie mam bardzo wysokie ciśnienie... Ale to jakiś syndrom białego fartucha, bo w domu mam niskie ciśnienie. Więc na każdą wizytę chodzę z zapisywanym ciśnieniem (które mierzę dość regularnie w domu). Może zmierz sobie ciśnienie w domu. Jeśli będzie niższe (chodzi zwłaszcza o to drugie, żeby nie przekraczało 90), to jest ok.

No właśnie ja nigdy nie miałam na wizytach takiego wysokiego ciśnienia (max 130/80), ale... Dziś byłam na wizycie u innego gina, bo mój na urlopie, więc właśnie do niego mnie przekierował może gdzieś tam wewnętrznie był jakiś stresik z tego powodu, że trzeba nogi rozkładać przed kimś nowym

[Oliweczka1985]

Napisane przez karolinee1983

My już po wizycie. Chyba słabo kciuki trzymałyście, bo żadne wrota na razie się nie otwarły szyjka może nie jest długa, ale zgładzona też nie i nadal zamknięta!!!! Oczywiście doktor mnie pocieszył że i przy takiej szyjce mogą odejść wody i zacząć się poród lub pojawić się skurcze, które tą szyjkę zgładzą, ale jakoś mnie nie usatysfakcjonował Czuję, że mamy baaardzo upartą córę

Niestety gorsza wiadomość jest taka, że na wizycie położna zmierzyła mi ciśnienie i okazało się, że mam 140/90 no i z tego powodu gin kazał nam dziś pojechać na IP i to ciśnienie jeszcze raz skontrolować... Mam nadzieję, że będzie ok i nie zostawią mnie w szpitalu

Czy według Was to ciśnienie jest jakieś niepokojące??? Bo moja mama stwierdziła, że według niej to jakieś wysokie ono nie jest... Ja się nie znam - nigdy tak nie miałam...

No to szkoda, że nic nie ruszyło....
Jak kazał podjechac na IP, to pojedźcie, ale to wcale nie jest za wysokie ciśnienie.

Napisane przez BABONIK

no i Babonik wrócił do domku w calości...
szyjka całkowicie utrzymana, brak rozwarcia,wód masę, łożysko II/IIIstp, dzidziuś równo na 38tc... lekarz mówi,żebym dotrzymała do niedzieli,wtedy już będzie 39tygodni i będzie już spokojny o dzidzię.skoro on tak uważa t ja się nie kłucę,byleby dotrzymac

ale za wszelkie dziękuję

więc będę z Wami do końca tygodnia mąż się też cieszy bo jeszcze do końca tygodnia będzie miał żonę w pracy

No cóż, to witamy spowrotem


Ja dzisiaj miałam dośc zalatany dzień.
Rano byliśmy w tej spółdzielni-nic szczególnego się nie dowiedzialiśmy, jedynie to, że mają stworzyc dopiero regulamin określający kto może korzystac z tych pomieszczeń i wogóle jakieś pierdoły. My przedstawiliśmy swoja sytuację i będę pisała pismo odwoławcze w razie czego-żeby już było u nich. Ogólnie jestem rozczarowana całą sytuacją.
Potem załatwialiśmy parę spraw urzędowych, małe zakupki i takie tam pierdołki
Aha! Muszę sobie znaleźc na all jakiś laktator w razie W.

Moniczka miała się odezwac rano i chyba Jej nie było prawda?

[CarmelaSoprano]

zmalowana i jak poszlo?

[karolinee1983]

Napisane przez agni82

wiesz u mnie jak było 133/89 to odczekała i zmierzyła raz jeszcze bo mówiła że za wysoko. moje cisnienie to 112/78 przeważnie czy coś w tym stylu.

No mi mierzyła też dwa razy i niestety wyszło to samo

Napisane przez BABONIK

a zapomniałam , z tymi skurczami mi lekarz powiedział,że taki urok tej ciązy.mam nie dotykac brzucha,nie głaskac go,nie smarowac,albo smarowac delikatnie. w każdym bądź razie mam wytrzymac do niedzieli

No to oby do niedzieli!!!! Szybko zleci

Napisane przez iustyna1

Niby nie ale powinnaś pilnować ciśnienia. Ja jak miałam 120/100 to kazał mi ginek po 2 godzinach znowu zmierzyć i jakby wzrosło to jechać na IP albo do niego. Chodzi głównie o to drugie ciśnienie.

A może masz jak niektóre z nas syndrom "białego fartucha", skacze Ci ciśnienie u lekarza? Bo ja tak mam i miałam sama w domu mierzyć ciśnienie bo u lekarza zawsze wyższe.

No najgorsze jest to, że nie mogę sobie w domu skontrolować tego ciśnienia, bo nie mamy sprzętu, a kupować teraz, kiedy już po terminie jestem to trochę bez sensu dla mnie (tym bardziej, że jest to wydatek)

A z tym syndromem "białego fartucha" to może u mnie objawił się syndrom "nowego ginekologa" oby tylko te wszystkie białe fartuchy na IP mnie nie zestresowały, bo chcę zostać w domu, a nie słuchać jęków rodzących w szpitalu trzymajcie kciuki za moje ciśnienie

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez Oliweczka1985

No to szkoda, że nic nie ruszyło....

No niestety, nic a nic nie ruszyło trzy tygodnie picia przepysznej herbatki z liści malin i łykania wiesiołka o kant dupy

A moniczka chyba pisała dziś rano, że czop jej krwisty wylazł

[patik87]

wstawiłam w klubie fotki Sarki

nadal nie spimy...wisi na cycu, ja 1 łapa pisze

[Oliweczka1985]

Napisane przez karolinee1983

A moniczka chyba pisała dziś rano, że czop jej krwisty wylazł

Faktycznie

[brumek]

Jejku, padam na nos... dosłownie i w przenośni

Napisane przez BABONIK

no i Babonik wrócił do domku całkowicie utrzymana, brak rozwarcia,wód masę, łożysko II/IIIstp, dzidziuś równo na 38tc... lekarz mówi,żebym dotrzymała do niedzieli,wtedy już będzie 39tygodni i będzie już spokojny o dzidzię.skoro on tak uważa t ja się nie kłucę,byleby dotrzymac

Ja myślę że to bardzo rozsądne

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Mamuśki, znowu potrzebuję Waszej porady
Wiem, że kilka z Was kupiło staniki do karmienia z Triumpha Mamabel. Chciałam spytać jak się sprawują? Wygodne w noszeniu i karmieniu?
Dziś taki przymierzałam i mało mi się podobało jak leży, no ale sądzę, że po takich karmnikach nie ma co oczekiwać uroku i uwodzicielskości

Chodzi mi o ten model:
http://www.ceneo.pl/514581

[beata_1988]

Witajcie

ja tylko na chwilę i pobieżnie nadrabiam więc wybaczcie że nie jestem na bieżąco

Napisane przez madzia1k1

u nas jeszcze przez dwa dni musialam pielegnowac pepuszek patyczkiem i octaniseptem, bo była jeszcze taka jakby ropka, ale to nie bolało maluszka.

u nas położna była dopiero wczoraj z pierwszą wizytą i zdjęła mi szwy - jaaaaka uulga bo szwy ciągnęły i niby rozpuszczalne były ale mówiła że one długo się rozpuszczają bo ok 7 tyg a mnie lekarz tak ścisnął nimi skórę jak szył że je czułam przy każdym siadaniu - a teraz mega ulga bez szwów - i powiem Wam że ściąganie ich prawie wcale nie bolało - dziś zaglądałam tam i mi zostawiła jeszcze 1 szew ale nie wiem czy przeoczyła czy celowo nie chciała wyjmować tych głębszych - wyjęła tylko 6 chyba. Ogólnie już na dole czuje się fajnie - 1 hemoroid mi wyszedł podczas porodu ale parę razy zakładałam czopka na noc - chyba Procto Emorect i pomogło - wchłonął się.

I kazała kupić octenisept bo Julce trochę jeszcze krewka się czasem na pępku pokazuje i mówiła że jeszcze pępek ziarninuje czy jakoś tak i kazała przemywać patyczkiem i psikać octeniseptem.

Ogólnie z małą ok nawet się nie raczyła obudzić jak była położna, ta ją wyrozbierała a ona ani oka nie otworzyła, ale nie była ważona a szkoda bo ciekawa byłam ile przybrała.

Napisane przez Oliweczka1985

Beatka opis porodu super Czy to był poród rodzinny?

tak poród rodzinny, akurat się udało że sala do porodów rodzinnych się zwolniła po południu a potem byliśmy jedynymi rodzącymi na całej porodówce - nikt mnie nie rozpraszał wrzaskami

Napisane przez patik87

Beatka jak Ty dajesz radę prasować, robić obiad do tego? podziwiam, chyba masz bardzo spokojną Julkę..zazdroszczę organizacji.
Ja nie mam kiedy zasranych pampersów z podłogi do kosza wyrzucić

tż mi pomaga, ziemniaczki obierze, małej przypilnuje, dostał ze szpitala 14 dni opieki na mnie ale w pracy mu powiedzieli że jak mu dadzą to nawet jeszcze trochę może posiedzieć, poźniej może rodzinna mu jeszcze wypisze z 7 dni to posiedzi z nami.

Dziś skończyłam prasowanie jak mała spała po południu bo na raty prasowałam od 3 dni

a Julka odpukać spokojn nawet, czasem popłacze troszkę jak nie może kupki zrobić ale to na szczeście nie czesto.

a pampersami się nie przejmuj, u mnie też czasem leża pod łóżeczkiem przez pół dnia zawinięte pakuneczki z niespodzianką

Napisane przez Marina1

I tyle zdążyłam przeczytać przy moim małym zatwardziołku ( mówię tak o nim, bo nie może kupska zrobić )

a próbowałas mu dawac do picia wodę z glukozą? połozna mi mówiła że jak widze że mała kupka gnębi i nie może zrobić to żeby jej dać trochę wody z glukozą i kupka pójdzie, proporcja 1 łyżeczka glukozy na 100ml wody.

Napisane przez brunetka2000

Cześć mamuśki
To ja pamiętacie mnie jeszcze
Przepraszam, że was na jakiś czas opuściłam, ale musiałam się jakoś podnieść i przyzwyczaić do nowej sytuacji. Na początku nie dawałam rady Przy każdym płaczu małej, płakałam z nią Dziennie potrafiłam płakać parę godzin. Na szczęście mój j. okazała się super pomocny. Karmił małą, siedział w noc jak płakała Wstyd się przyznać, ale ja nie mogłam jakoś się przełamać i zająć nią. Chyba dopadł mnie baby blues Teraz jest już inaczej Całuje ją na okrągło Noszę tyle ile daje rady (przez moje hemoroidy) KOCHAM ją najbardziej na świecie.

super że Baby Blues pokonany

Napisane przez 83monia

Raczej przepadlo. jedno zostawia sobie szpital. za to mam taka kartke z wszelkimi danymi malej ktora w tym akwarium miala do szybkiej identyfikacji - u nas takie daja. maz dzis latal po urzedach i tylko eypis zalatwil, bo do becikowego potrzebny kwit z usc, a usc akt slubu ktorego nie wzial. a moj syn dosc dobrze znosi nowego cczlonka rodziny,caluje na dobranoc, glaszcze, czytal nawet ksiazeczke, przynosi recznik do kapieli, dzis na pierwszym spacerze prowadzil wozek. nawet przed snem zaoytal czy teraz w brzuchu mam jeszcze druga kinge - bo brzuch nadal mam sporawy, jak w 4-5 miesiacu.

u nas już chyba wsio pozałatwiane - do lekarza mała zapisana, akt urodzenia mamy, pesel za 2 tyg będzie, wniosek o becikowe złożony, to drugie becikowe zależne od dochodów też dostaniemy bo licza dochody za 2009 rok nie wiem czemu tyle wstecz - i na rodzinne tez się załapiemy - a w październiku trzeba nowy wniosek złożyc z dochodami za 2010 rok i tez powinno nam rodzinne wyjść bo tż miał małe dochody wykazywane w skarbówce.

Napisane przez CrazyMachine

Nie wiem czy na Twojego Igora to podziała, ale mój mąż ostatnio testował chwyt kolkowy - na naszą działa, ale my mamy lekki przypadek. Wieczorem przez godzinę coś ją męczy. Chwyt wygląda tak:
Kładziesz dziecko na swoim przedramieniu na brzuchu. Nogi swobodnie zwisają po obu stronach ręki, głowa spoczywa przy zgięciu łokcia i tak nosisz dziecko. Taka pozycja powoduje lekki nacisk na brzuch i to pomaga. Patent z książki "Pierwszy rok życia dziecka".

dobrze wiedzieć- zapamiętamy

Napisane przez karolinee1983

Niestety gorsza wiadomość jest taka, że na wizycie położna zmierzyła mi ciśnienie i okazało się, że mam 140/90 no i z tego powodu gin kazał nam dziś pojechać na IP i to ciśnienie jeszcze raz skontrolować... Mam nadzieję, że będzie ok i nie zostawią mnie w szpitalu

Czy według Was to ciśnienie jest jakieś niepokojące??? Bo moja mama stwierdziła, że według niej to jakieś wysokie ono nie jest... Ja się nie znam - nigdy tak nie miałam...

eee ja takie ciśnienie zawsze na wizycie miałam a w domu max 130/85 - syndrom białego fartucha - lakarz się śmiał że położnej się boje jak mi mierzy i mnie waży.

aha dziś waga pokazała 72,9kg
nadal leci i już jest mniej niż w najlżejszym momencie w ciązy

wiecie co , na mnie ciąża i poród zadziałało jak jakaś dieta odchudzająca chyba...

Napisane przez mamad1

Ja przy każdej wizycie mam bardzo wysokie ciśnienie... Ale to jakiś syndrom białego fartucha, bo w domu mam niskie ciśnienie. Więc na każdą wizytę chodzę z zapisywanym ciśnieniem (które mierzę dość regularnie w domu). Może zmierz sobie ciśnienie w domu. Jeśli będzie niższe (chodzi zwłaszcza o to drugie, żeby nie przekraczało 90), to jest ok.

o dokładnie - mam tak samo- tez gin kazał mi mierzyć w domu i z zeszycikiem chodzić na wizyty.

Napisane przez brumek

Jejku, padam na nos... dosłownie i w przenośni

jak zwykle zapracowana kobieta- zwolnij dziewczyno bo niedługo rodzisz

[Stapelka]

brumek - ja mam ten model - http://allegro.pl/biustonosz-triumph...712872037.html
te nieusztywniane tak sobie leżą.
choć mam też ten http://allegro.pl/biustonosz-do-karm...733960279.html i jestem baardzo zadowolona.

Babonik - byle do niedzieli:kci uki: