Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 73 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-01-10, 12:28   #2161
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Iszka - nie myśl o tym jak żyć, jak zacząć żyć, nie zastanawiaj się nad tym, po prostu żyj. Powoli odnajdziesz swój rytm dnia, koncentruj się na danej chwili, wykorzystaj uważność.
Ściskam <3
No właśnie nie jest po prostu, jest po krętemu - przynajmniej w moim odczuciu.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Daj znać od czego zaczęłaś, może czegoś jeszcze się od Ciebie nauczę?
Zabawne, miałam taki sam plan - zapytać na której stronie znajdę Twoją drogę do znalezienia pracy i czerpać inspirację. Na razie zaczęłam od paniki, że tyle rzeczy będzie NARAZ do ogarnięcia. Co chwilę przypominają mi się kolejne rzeczy do wykonania i nic z nimi nie mogę zrobić, bo jeszcze tkwię tutaj. Mam wrażenie, że urosła już cała góra spraw do załatwienia, od kupienia chleba po znalezienie pracy, i każda z nich to PROBLEM. Najważniejsze będzie chyba to, żeby po powrocie nie zaszyć się pod kołdrą. Tego najbardziej się boję.

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Wyciąg z dziurawca stanowczo poprawia nastrój.
Dziurawca na pewno nie mogę, ale odkurzyłam Twój temat o suplementacji i zamierzam zapytać dziś lekarzy o inne zioła (nerwica serca).

Dziękuję. Uściski dla wszystkich.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 12:44   #2162
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Zaraz zaraz, czyli że generalnie to myślisz o nas źle, ale czasem się przymuszasz żeby przyjechać na spotkanie i poudawać miłą? Coś mi tu nie gra

A tak na serio, co do pogrubionego, to ja mam takie przekonanie, że mnie się nie wybacza rzeczy, które innym są wybaczane. Kiedyś na przykład moja koleżanka pokłóciła się przy mnie z naszym znajomym, była dla niego mega niemiła, ja się w ogóle nie odzywałam, bo to w sumie nie moja sprawa była a poza tym nie umiem się kłócić - a na koniec się okazało, że kolo nic nie ma do tej mojej koleżanki, ale był obrażony na mnie że nie stanęłam w jego obronie Więc widzisz, nawet nie muszę się odzywać żeby ludzie mieli mi za złe
Hah, no akurat Was lubię I większość ludzi, z którymi się regularnie spotykam też lubię i uważam za super (inaczej bym się z nimi nie spotykała). Aczkolwiek czasem walną coś tak głupiego, że ja się niejako nie mogę powstrzymać i im coś odpowiedzieć ironicznego, troszkę złośliwego...no jakoś tak wychodzi, no! Oczywiście nigdy mi nie ujdzie na sucho, nigdy

A jednocześnie sama też jestem taka, że ciężko wybaczam

Co do Twojego przykładu z życia...masakra. Takiego nie miałam. Ale np. często zdarzało mi się, że jak już zdecydowałam się powiedzieć komuś, że jego pomysł na coś jest z dupy, co według mojego rozeznania było też opinią przynajmniej części osób, a tymczasem zostawałam zjechana, że w ogóle jak ja tak śmiem...i nikt mnie nie bronił. Więc oduczyłam się szybciutko mówić swoje zdanie, czekam aż inni to zrobią i ewentualne rozpętanie piekła nie będzie moją zasługą Czasem zdobywam się na odwagę, aby coś bardziej wprost napisać - jak nie mam z kimś bezpośrednio do czynienia, to trochę mniej się przejmuję

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Mam tak samo... Zawsze chcę zaczynać od nowa i mam nadzieję, że tym razem się uda. W końcu kiedyś się uda, nie?
Noo...niby tak, ale zapewne sama zauważyłaś, że ciężko w życiu o przełomowe zmiany z cyklu: "od jutra postanawiam...że będę totalnie inna" Raczej to jakiś zbiór maleńkich, ledwie zauważalnych zmian w podejściu, w nawykach...i jakoś w dłuższym okresie czasu można zauważyć większą zmianę. Ale to nic nagłego...Chociaż nie twierdzę, że niemożliwe - wiele razy czytałam o takich przemianach o 180 st., rzadziej byłam ich świadkiem. Zdarzają się, ale raczej nie często. I chyba częściowo wynikają z ogromnej złości i takiego dotknięcia dna (ok, dna jestem blisko, ilością złości mogłabym się dzielić...ale przełomowa zmiana chyba mnie nie czeka )

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Zapomniałam o ogłoszeniu parafialnym. Czy któraś chciałaby się wcielić w modelkę w niedzielę i dać sobie pomalować ciało (bodypainting)? Oferta dla Warszawy Mi obawiam się, że może być ciężko dojechać.
Boże, ale super! Ja bym poszła, ja! Ale niedzielę mam zajętą...no i do Warszawy kawałeczek
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 12:54   #2163
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
I tak coś czuję, że Patri mnie świetnie rozumie...tylko chyba obie mamy dziwną blokadę, z którą nie wiemy co robić
Tak, rozumiem Cię, bo to co piszesz, to jakbym pisała to ja. Mam te same rozterki, myśli.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 13:13   #2164
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Noo...niby tak, ale zapewne sama zauważyłaś, że ciężko w życiu o przełomowe zmiany z cyklu: "od jutra postanawiam...że będę totalnie inna" Raczej to jakiś zbiór maleńkich, ledwie zauważalnych zmian w podejściu, w nawykach...i jakoś w dłuższym okresie czasu można zauważyć większą zmianę. Ale to nic nagłego...Chociaż nie twierdzę, że niemożliwe - wiele razy czytałam o takich przemianach o 180 st., rzadziej byłam ich świadkiem. Zdarzają się, ale raczej nie często. I chyba częściowo wynikają z ogromnej złości i takiego dotknięcia dna (ok, dna jestem blisko, ilością złości mogłabym się dzielić...ale przełomowa zmiana chyba mnie nie czeka )

Boże, ale super! Ja bym poszła, ja! Ale niedzielę mam zajętą...no i do Warszawy kawałeczek
Zauważyłam, że raczej nie ma czegoś takiego jak "nagła zmiana", nie jeżeli chodzi o pracę nad sobą. To jest suma małych, żmudnych kroczków. Długo trwało zanim to do mnie dotarło. Starałam się to przyspieszyć, frustrowałam się,ze się nie udaje od razu, no ale tak się nie da. To co jest pokazywane jako wielki, szybki sukces tak naprawdę jest nierzadko wynikiem wielu godzin ciężkiej pracy.

Ja bym też poszła na to bodypainting, ale obawiam się, że tam trzeba będzie się rozebrać, a moje ciało średnio nadaje się do pokazywania :/
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 13:27   #2165
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
I podzielam zdanie Emilki co do siebie...znów oślepłaś na swoje ostatnie sukcesy. Ale my nie damy Ci ich zapomnieć
Popieram, Emilka w stu procentach mądrze mówi I Kocur też

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A tak serio, to mam podobny problem, o którym pisała kiedyś Change. Tzn. nie wiem czy dobrze to zrozumiałam i pamiętam, ale generalnie rozchodzi się o to, że najczęściej staram się być miła dla innych...tylko, że moje przednie aktorstwo trochę zawodzi, kiedy ktoś mnie zirytuje i wtedy często mówię co myślę. I to zawsze jest złe! Ja nie wiem...czy innym ludziom też się to zdarza, że jak tylko powiedzą coś, co myślą, to zaraz uznawani są za zło wcielone czy tylko nieliczne osoby tak mają? Może ja jestem po prostu z gruntu zła...nerwowa, wredna...skoro moje myśli są wredne i złośliwe, to to co z nich wyjdzie na zewnątrz też takie będzie. Ale ja się czasem nie mogę powstrzymać i dostaje się komuś bez powodu. I co najśmieszniejsze...ja się nawet przy tym nie denerwuję (ostatnio), za to później się już stresuję, bo jak już chlapnę, to zastanawiam się ile osób tym uraziłam i jak mocno Na pełnym luziku sugeruje komuś, żeby spadał ze swoją opinią albo coś w tym stylu (innymi słowami rzecz jasna).
Doskonale rozumiem co masz na myśli Tez tak mam, że mimo iż staram się być dobrze odbierana i miła, to zdarza mi się zbytnio forsować swoje zdanie, gdy nie ma takiego powodu czy obrażać się, zwijać w kłębek i wystawiać kolce jak jeż... Ale to wynika troche z pewnej niedojrzałości u mnie Bardzo mi dużo dało to co przeczytałam w książce, że powinno się robić wszystko by nie kłócić się z innymi i nie mówić o innych negatywnie, jeśli tak jest, że kogoś źle odbieramy czy nie zgadzamy się z nim to należy starać się szukać w nim cech wspólnych, dobrych rzeczy i na tym skupiać swoją uwagę. Nauczyłam się, że jedynymi osobami/miejscem gdzie powinnam z siebie wyrzucac takie rzeczy jest najbliższa rodzina - mama, tata, siostra czy ktoś zaufany w ostateczności pamiętnik, ani internet, ani inni ludzie...

Halima miała kiedyś przykład takiego mojego zachowania, czego teraz bym pewnie nie odebrała w ten sposób, chociaż to było nie dawno... Wiem, że czesto jak kogoś
odbieram nie tak, to czesto sie myle i robie to impulsywnie, zapominam ze ludzie są różni i to tez jest wartosc... Ale to mnie jakoś oswieciło i staram się gryźć w język jeżeli chce mówić coś negatywnego... Nie chodzi o to, żeby tworzyć kółka wzajemnej adoracji, ale żeby podchodzić do różnych spraw z większa wyrozumiałością i dystansem, ja się tego ucze ciągle...

I taka postawa, gdzie zachowujemy się jak 3latek nie jest dobrze odbierana przez innych ludzi i łatwiej jednym złym słowem coś zniszczyć niż naprawić 1000....
Nikt nie przepada za marudzącymi i negatywnie nastawionymi, więc trzeba się starać być odbieranym pozytywnie.
Sama teraz pracuje nad lepszym kontaktem z innymi i wiem, że póki co nie mogę się zniechęcać, że na razie to ja wyciągam rękę, po prostu jak coś zasieje, to wtedy to wykiełkuje i może będzie częściej tak, że będę zaczepiana przez innych a nie na odwrót i to poczucie osamotnienia zniknie.. Jestem teraz dobrej myśli, maja na to pewnie też wpływ leki, to że skończyłam z depresyjnym gadaniem na jeden temat i staram się cieszyć tym co mam, jeśli nie mam np bliskiego przyjaciela, to zaczynam doceniać, że mam fajne koleżanki, dobre i to...

Dużą też zmiane we mnie spowodowała praca, poznałam dużo ludzi z ktorymi bardzo łatwo nawiazałam kontakt poprzez budowanie pozytywnego odzewu, uśmiechanie się, zagadywanie, bezinteresowne drobne gesty i widze jak to ogromnie zaprocentowało, naprawde czuje sie tam lubiana, nawet jak tam wpadam teraz po pracy to wzbudzam jakies zainteresowanie ... Ale bierze sie to chyba z tego, że wszelkimi możliwymi sposobami okazuje innym, że ich lubie... To mi też dało do myślenia.

Jak mój były przesympatyczny Dyrektor na dzień dobry z bananem krzyczy do mnie "O Guardian Angel" (taką dostałam ksywkę) to nie ma nic co mnie bardziej by ucieszylo Czy jak panie sprzątaczki z kilometra się ze mną witają czy taki Pan na recepcji To bardzo buduje we mnie chęć bycia wporzadku wobec innych...


Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Mnie właśnie spotkało to, o czym pisze Cindy..Sesa spowodowała u mnie totalny wysyp włosów i musiałam ją odstawić :< A czytałam o niej takie dobre opinie! I ogólnie odstawiłam większość olejków...cierpią na tym moje końce włosów, ale głowie chyba będzie lepiej bez nich. Też mi lecą włosy niesamowicie
Właśnie mam zamiar przetestować ten Jantar...jednak wcierki tego typu zwykle najlepiej mi służyły.
Wybaczcie nie polecałabym wam jakiegoś "crapu" możliwe, że to co się sprawdza na grubych i prostych włosach, nie jest dobre dla europejek,..

Cindy sówka cudna!

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Dziewczyny,

co do spotkania jestem chętna
Tylko czuję, że to trochę głupio, ponieważ Wy znacie się już naprawdę długo, a ja jestem całkowicie nowa.Patri, proszę słuchać Emilki - "Emilka prawdę Cię powie"
Jak to mówią każdy był kiedyś obcą osobą... Znamy się, ale ja np dawno się z dziewczynami nie widziałam i też zawsze się trochę stresuje Na pewno nie będziesz żałować



Chciałam jeszcze odpisać isi, eleffant, emilce, lilith ... a złapała mnie prokrastyancja a byłam przekonana że stworzę ogromnego posta:<
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2014-01-10 o 13:34
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 13:34   #2166
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Dziś w lokalnej gazecie jest wielkie ogłoszenie, że przyjmą do pracy - na podstawie umowę o pracę!!! hahaha, nowość - koordynatora projektów, samodzielnego pracownika biurowego i asystenta biurowo-technicznego, co oznacza, że szef dyplomatycznie wykręcił się z przedłużenia umowy.


A mi odwagi i pieniędzy. I pomysłów.
No, to na co czekasz? Aplikuj, a szefowi na rozmowie powiedz, że cieszysz się że zdobyli nowe zlecenia i że tęskniłaś!
A tak na poważnie to wygląda na to, że szukają jelenia. Umowa o pracę, hehe. Ale wcześniej 3-miesięczny okres próbny podczas którego okaże się co by tu można z delikwenta wycisnąć. A potem się skończą zlecenia....

Ad pogrubionego - bo wyjazd do Anglii zwłaszcza w Twojej sytuacji (rodzina, brak znajomości tam) to naprawdę nie taka prosta sprawa. Wydaje mi się że za bardzo się skupiasz na rzeczach zbyt trudnych na początek, a za mało na tym, co realnie mogłabyś zrobić. Tak nawiązując do mojego wpisu o dziewczynce z zapałkami - marzysz o wielkiej choince która na ten moment jest nieosiągalna, a ignorujesz fakt, że przy odrobinie wysiłku mogłabyś mieć póki co stroik z ładną bombką

Napiszę to ostatni raz, bo boję się że w końcu się wkurzysz na te moje wywody jakbym wszystkie rozumy pozjadała, ale naprawdę myślę, że komfort życia i bycia sobą podskoczyłby Ci znacznie, gdybyś wzięła sprawy w swoje ręce i zaczęła szukać jakiejkolwiek pracy (przypominam internetowe możliwości), która byłaby choć troszkę opłacalna i oczywiście nie wykańczająca Cię psychicznie; tak na rozgrzewkę i rozruch, żebyś tak jak pisała Emi czuła, że walczysz i się nie poddajesz. Po tym poście do Ciebie wczoraj bałam się, że możesz się obrazić bo zasugerowałam nawet sprzątanie, jeśli nic innego na razie nie będzie. I przypadkiem odkopałam sobie zapomniany epizod z mojego życia i uświadomiłam sobie, że znalazłam bardzo dobry powód żeby być z siebie dumna. Napiszę Ci o nim, a nuż Ci pomoże:

To było pod koniec studiów albo tuż po, byłam przekonana o tym, że jestem zbyt mało kompetentna żeby iść pracować do "poważnej" firmy albo w ogóle żeby robić coś poważnego. Ktoś komu dawałam korki powiedział o mnie znajomej i umówiłam się z nią na zajęcia. To było w soboty, rano miałam korki na Mokotowie a zaraz potem ok 11 miałam jechać na te nowe zajęcia do Falenicy (dla niezorientowanych w Warszawie - ponad godzina autobusami). Autobus był raz na godzinę, po dojechaniu do ostatniego przystanku trzeba było pójść taką długą ulicą, potem raźnym krokiem spacerowało się z 15 minut przez las, a potem już tylko przez coś w rodzaju pola/placu budowy (bo to było nowopowstające osiedle domków jednorodzinnych, zero chodników, że już o jakimś sklepie nie wspomnę), no i już tam na końcu stał ten domek Dwie godziny lekcji i powrót. Kiedyś chciałam pójść na skróty i dosłownie zgubiłam się w tym lesie, bo to było dopiero przedwiośnie i wracałam już po ciemku To znaczy, dotarłam do jakiejś drogi i tablicy z napisem "Józefów", ale że nie miałam mapy to wiele mi to nie dało. No. Teraz uznałabym to za jakiś bezsens i w ogóle degradację, pół dnia przedzierać się po jakichś lasach żeby zarobić kilkadziesiąt złotych ucząc angielskiego na poziomie a1, zwłaszcza że moi znajomi na ogół robili wtedy jakieś "poważnie" brzmiące staże w firmach o rozpoznawalnych nazwach. Ale wtedy wydawało mi się naturalne, że skoro mam okazję zarobić kasę i może i się zmęczyć, ale nie zestresować, to grzechem byłoby jej nie wziąć (pomimo że przecież z głodu nie umierałam). W autobusie można było np. poczytać, a chodzenie po lesie jest przecież przyjemne. I bardziej lubię i podziwiam samą siebie z tamtego okresu, niż siebie obecną idącą do ministerstw na zajęcia z różnymi dyrektorami; idąc na Krakowskie nie da się przecież zgubić, nuda. Trochę się zagubiłam w tym co chciałam Ci tą historią przekazać (gorączka mi się podnosi, wybacz), ale mniej więcej chodziło mi o to, że strasznie ważna jest kwestia podejścia do tego co robisz, może czasem ważniejsza niż samo robienie tego. Wcale nie musi być tak że np. listonosz jest mniej szczęśliwy niż, powiedzmy, prawnik, zapewne jest mnóstwo sytuacji w których jest dokładnie odwrotnie. Że z perspektywy czasu sytuacja w której inni Ci współczują albo Tobą pogardzają ("byle jaka" praca) może się wydać o wiele bardziej pozytywna i rozwojowa niż sytuacja w której wszyscy Ci zazdroszczą pozycji. Ważne żebyś Ty sama nadała jej znaczenie a nie czekała jak ocenią ją inni (czy jest "normalna" czy nie), przeważnie przeciętni Malinowscy robiący w byle urzędzie od 9 do 17 przez ostatnie ćwierćwiecze i pasjonujący się ofertą rozrywkową TVN-u. Przecież Ty już na starcie jesteś lata świetlne przed nimi, a to że się łatwo do byle czego nie przystosowujesz to tylko dobrze o Tobie świadczy

Mam nadzieję, że dałam choć w przybliżeniu radę napisać to co chciałam, a teraz spadam do wyra, bo coś mi gorzej. Starość nie radość, ech
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 13:56   #2167
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Bez przesady Niesamowita to jest laska która jest tam ze mną i która dojeżdża specjalnie spod Krakowa bo nigdzie bliżej nie znalazła takich zajęć, a potrzebne jej to do rozkręcenia firmy. A ja się uważałam za bohaterkę, bo ruszyłam tyłek AŻ NA WAWER





Przytulam Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale też wiele osób zarzuca mi "nienormalność" bo mam 30 lat i nie chcę mieć stałego etatu (nie szukam i odmawiam jak pojawia się okazja), bo mam 30 lat i na razie nie jestem gotowa na dzieci, bo mam 30 lat i wymyślam sobie balety, kursy szycia, bicia i haftowania zamiast prasować mężowi koszule i oglądać "Na wspólnej". Dla różnych osób jestem nienormalna z różnych względów Prochy od psychiatry biorę też w sumie po to, żeby mi dali spokój ("no wiem, jestem nienormalna, ale się leczę przecież") Nie jesteś sama

I jeszcze jak czytałam Twój post przypomniałam sobie fragment "Biegnącej" o dziewczynce z zapałkami, który zresztą często wspominam w kontekście samej siebie - jak autorka pisze, że babcia nie powinna była roztaczać przed dziewczynką wizji pełnego stołu i choinki ze świecidełkami tylko zagrzać ją do działania mówiąc "rusz się, zrób cokolwiek żeby się ogrzać, znajdź coś do jedzenia" - nie po to, żeby inni coś tam sobie pomyśleli lub nie, tylko dla niej samej. Być może nakładam na Ciebie mój sposób myślenia i odczuwania (jeśli tak to przepraszam), ale ja zawsze fatalnie się czuję jak mam przestoje w lekcjach i nic/prawie nic nie zarabiam i przeczuwam, że właśnie to może Cię teraz najbardziej dobijać - i od tego moim zdaniem powinnaś zacząć. Nie dlatego, że ktoś tego oczekuje, albo tak wypada albo cokolwiek, ale tylko i wyłącznie po to, żebyś Ty się lepiej poczuła. Mogą być lekcje matmy przez skype'a, napisanie komuś "nielegalnie" prezentacji maturalnej, posprzątanie w czyimś mieszkaniu (ostatnio na blogu Ania Maluje był fajny wpis o sposobach na zarabianie), wszystko jedno, byle "się ruszyć" - dla siebie samej, nie dla innych i bez myślenia o innych (że nielegalne pisanie jest niemoralne, że co ktoś powie że zarabiam sprzątając) - tak jak ta dziewczynka z zapałkami, która mogłaby nawet ukraść jakieś jedzenie i włamać się do czyjejś piwnicy żeby się ogrzać - byłoby to o niebo lepsze niż wypalanie zapałek na darmo. Na początek dobre i to, potem przecież można wymyślić coś lepszego. Pomyśl sobie, że gdybyś codziennie znalazła sposób żeby zarobić 30zł (w dobie internetu jest to przecież jak najbardziej wykonalne) to w miesiąc wyszłoby już 900, czyli wcale nie tak mało. A jeśli potem lepiej byś się zorientowała w metodach zarabiania w taki sposób, ktoś by Cię komuś innemu polecił - mogłoby się okazać że zarabiasz nie 30, a 100zł dziennie z czego już naprawdę wychodzi niezła pensja. W międzyczasie może byś kogoś poznała, może pojawiłaby się jakaś ciekawsza propozycja, a może po prostu uznałabyś, że w taak wielu różnych sytuacjach sobie poradziłaś, że wyjazd do Anglii też musi Ci się powieść. Obejrzałam poleconego przez Ciebie TED-a, on właśnie o czymś takim przecież był

Nie zawsze kiedy komuś coś radzę jestem pewna czy ten ktoś sobie mojej rady w ogóle życzy i się za nią nie obrazi. Jeśli napisałam coś głupiego czy wkurzającego to przepraszam Po prostu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Tobie nie brakuje NICZEGO (ani zdolności, ani motywacji, ani ambicji ani pieniędzy) tylko przekonania (decyzji) że możesz wziąć sprawy w swoje ręce i że niezależnie od rezultatu (a jestem przekonana, że rezultaty by były) jest to najlepsze co mogłabyś dla siebie zrobić

Piękny i mądry post, zgadzam się pod każdą literką (może oprócz tej, że Tygrys jest nienormalny )

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Daj znać jak zareagowałaś na suple .




A próbowałyście ssania oleju słonecznikowego?
Korżawska chyba poleca.
Nie stosowałam jeszcze, ale też przymierzam się do wybielani zębów.







Dziękuję .
Też mi się podoba .
Do tego stopnia, że zastanawiam się czy nie odświeżyć przygody z maszyną.



Przede wszystkim zbilansowane posiłki .
Wyciąg z dziurawca stanowczo poprawia nastrój.
Poza tym endorfiny w naturalnej formie [ćwiczenia?].
Dasz radę.



Odpowiedzieć poczuciem na poczucie.
Inni są fajniejszy - owszem, ale ja też jestem zayebista .
Wiadomo, że lista naszych wad zazwyczaj wychodzi bardziej obszerna, ale zalety też niewątpliwie każda z Nas posiada .

I tak np. mojej :
- upartości, despotyczności, pamiętliwości, słomianemu zapałowi
przeciwstawiam :
+ lojalność, empatię, niesienie pomocy, poczucie humoru, umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji, dyplomację, konkretność;

- problematycznej cerze, kilku [nastu?] kg za dużo, zalążkom drugiego podbródka, nieidealnym paznokciom
przeciwstawiam :
+ ładne włosy, świetny tyłek, spory [ale zadbany] biust, zgrabne łydki, duże oczy, zmysłowe usta;

śpiewam, choć nie gram na żadnym instrumencie;
szydełkowanie idzie mi świetnie, choć nie robię na drutach;
projektuję sukienki, choć ich nie szyję [jeszcze ];
świetnie gotuję, choć wypieki nie zawsze mi wychodzą;

etc.etc.etc.

I na koniec duża dawka pozytywnej energii .





Miłego dnia!


Ach nasz wątkowy wulkan optymizmu i energii fajnie byłoby Cię kiedyś poznać

I zgadza się jesteś super! I każda z nas jest

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
W wymowie jest porażający, cyniczny. Pieniądze, jako motor działania, hedonizm, który wypala na wiór. Dużo scen seksu. Dużo wulgaryzmów i dużo wulgarności. Motyw charyzmy i couchingu, ale nie samorozwojowego, lecz prosprzedażowego.
Aktorsko świetny Dobry montaż i kilka bardzo dobrych scen.

Cindy, świetna sówka.
Ingo, zdrówka!

Ja siłuję się z pomodoro.

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

A, przeczytałam Joanny Bator "Ciemno, prawie noc".
Bardzo wciągająca (choć pod pewnymi względami dla mnie wtórna) i sugestywna (ciągle wracam do niektórych scen, dialogów, postaci). I trochę straszna...

Zainspirowała mnie do przejrzenia nominacji Nike i wybrania książek, które chciałabym przeczytać.
Ja jakoś nieprzepadam za zjawiskiem hedonizmu, więc na pewno Wilka z Wall street nie obejrze.. Powtórze się, ze za to ogromnie polecam Wyścig i Kapitana Phillipsa, oba są mocne...

A te książkę właśnie dostałam od siostry ciotecznej... ale nie przepadam za horrorami, ale ma bardzo dobre opinie, wiec jak ktoś lubi to chyba warto: P
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2014-01-10 o 13:58
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 13:58   #2168
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Zabawne, miałam taki sam plan - zapytać na której stronie znajdę Twoją drogę do znalezienia pracy i czerpać inspirację. Na razie zaczęłam od paniki, że tyle rzeczy będzie NARAZ do ogarnięcia. Co chwilę przypominają mi się kolejne rzeczy do wykonania i nic z nimi nie mogę zrobić, bo jeszcze tkwię tutaj. Mam wrażenie, że urosła już cała góra spraw do załatwienia, od kupienia chleba po znalezienie pracy, i każda z nich to PROBLEM. Najważniejsze będzie chyba to, żeby po powrocie nie zaszyć się pod kołdrą. Tego najbardziej się boję.
A podział na wazne i pilne, niewazne i niepilne?
Współczuję Ci myśli teraz.
Czasem miewałam tak, że budziłam się ze spokojną głową, a gdy tylko wracała świadomość po śnie naraz jak złe mary atakowało mnie milion rzeczy do ogarnięcia.... I miałam ochotę uciec od nich znów w sen, schować się głęboko pod kołdrą i nie wpuścić całego tego bałaganu do mojej głowy.
Często wtedy lęk był tak wielki, ze zasnąć już nie mogłam, ale tez nie ruszałam się z miejsca katując się myślami. Ruch sprawiał niemal ból.

Jedyne wyjście jakie teraz widzę - z perspektywy - to wstać i wziąć coś pierwszego z brzegu, ale nie karmić myśli energią.

Wiem, wiem, porady sa za☠☠☠iaszcze, szczególnie od kogoś, kto sam ma problem z zastosowaniem, ale może Tobie się uda. Moje plany, gdy tylko zaczynałam je spisywać, rozrastały się niemiłosiernie, czyli energia szła w pisanie i wymyślanie co jeszcze powinnam, po czym wielkość tej listy przywalała mnie swoją objętością i tym durnym blokującym odczuciem, że nie dam z tym wszystkim rady, co znów powodowało kierowanie się ku pościeli... Więc listy i spisywanie tego co mam do zrobienia było fuj.

Jak ruszyć z szukaniem pracy?
Ha, przyłączyć się do mnie?
Będziemy przeglądać internet, oferty w Urzędzie Pracy, lokalną gazetę?

Masz siłę na to? Nie spalisz się z resztki energii? Nie masz innego wyjścia? Posiedzieć trochę na pensji rodziców na czas studiów, rekonwalescencji?
Co ze studiami właściwie?

Nie pisałam w blogu na bieżąco swoich przemyśleń ze szkolenia w Klubie Pracy. Jeden chyba post tylko napisałam, o tym co najbardziej do mnie trafiło:
http://matbaza.blogspot.com/2013/10/...mochodowy.html
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 14:07   #2169
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Doskonale rozumiem co masz na myśli Tez tak mam, że mimo iż staram się być dobrze odbierana i miła, to zdarza mi się zbytnio forsować swoje zdanie, gdy nie ma takiego powodu czy obrażać się, zwijać w kłębek i wystawiać kolce jak jeż... Ale to wynika troche z pewnej niedojrzałości u mnie Bardzo mi dużo dało to co przeczytałam w książce, że powinno się robić wszystko by nie kłócić się z innymi i nie mówić o innych negatywnie, jeśli tak jest, że kogoś źle odbieramy czy nie zgadzamy się z nim to należy starać się szukać w nim cech wspólnych, dobrych rzeczy i na tym skupiać swoją uwagę. Nauczyłam się, że jedynymi osobami/miejscem gdzie powinnam z siebie wyrzucac takie rzeczy jest najbliższa rodzina - mama, tata, siostra czy ktoś zaufany w ostateczności pamiętnik, ani internet, ani inni ludzie...

Halima miała kiedyś przykład takiego mojego zachowania, czego teraz bym pewnie nie odebrała w ten sposób, chociaż to było nie dawno... Wiem, że czesto jak kogoś
odbieram nie tak, to czesto sie myle i robie to impulsywnie, zapominam ze ludzie są różni i to tez jest wartosc... Ale to mnie jakoś oswieciło i staram się gryźć w język jeżeli chce mówić coś negatywnego... Nie chodzi o to, żeby tworzyć kółka wzajemnej adoracji, ale żeby podchodzić do różnych spraw z większa wyrozumiałością i dystansem, ja się tego ucze ciągle...

I taka postawa, gdzie zachowujemy się jak 3latek nie jest dobrze odbierana przez innych ludzi i łatwiej jednym złym słowem coś zniszczyć niż naprawić 1000....
Nikt nie przepada za marudzącymi i negatywnie nastawionymi, więc trzeba się starać być odbieranym pozytywnie.
Sama teraz pracuje nad lepszym kontaktem z innymi i wiem, że póki co nie mogę się zniechęcać, że na razie to ja wyciągam rękę, po prostu jak coś zasieje, to wtedy to wykiełkuje i może będzie częściej tak, że będę zaczepiana przez innych a nie na odwrót i to poczucie osamotnienia zniknie.. Jestem teraz dobrej myśli, maja na to pewnie też wpływ leki, to że skończyłam z depresyjnym gadaniem na jeden temat i staram się cieszyć tym co mam, jeśli nie mam np bliskiego przyjaciela, to zaczynam doceniać, że mam fajne koleżanki, dobre i to...

Dużą też zmiane we mnie spowodowała praca, poznałam dużo ludzi z ktorymi bardzo łatwo nawiazałam kontakt poprzez budowanie pozytywnego odzewu, uśmiechanie się, zagadywanie, bezinteresowne drobne gesty i widze jak to ogromnie zaprocentowało, naprawde czuje sie tam lubiana, nawet jak tam wpadam teraz po pracy to wzbudzam jakies zainteresowanie ... Ale bierze sie to chyba z tego, że wszelkimi możliwymi sposobami okazuje innym, że ich lubie... To mi też dało do myślenia.

Jak mój były przesympatyczny Dyrektor na dzień dobry z bananem krzyczy do mnie "O Guardian Angel" (taką dostałam ksywkę) to nie ma nic co mnie bardziej by ucieszylo Czy jak panie sprzątaczki z kilometra się ze mną witają czy taki Pan na recepcji To bardzo buduje we mnie chęć bycia wporzadku wobec innych...
Dzięki, że odpisałaś Change Chyba rzeczywiście muszę bardziej nad sobą panować...chociaż nie popieram wyżywania sie na rodzinie, ja to robiłam często, bo wszystko zawsze było związane z frustracją, że ktoś się czepia, że ktoś się wtrąca itd. Teraz i tak często udaje mi sie pohamować w domu, mimo narastającej z czasem frustracji...

Będę próbowała zastosować sie do rad

A, i obejrzałam te TEDy, które umieszczała tu Patri. Super Ta kobitka mnie urzekła Teraz będę sobie tak mówić jak dopadnie mnei stres (czyli prawie cały czas), jak ona zaleca
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 14:11   #2170
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Joł, jestem chora (komuś tu wcześniej pisałam o hartowaniu się poprzez wychodzenie z domu z niedosuszonymi włosami) i w przerwach jak mnie gorączka nie powala uprawiam grafomanię. Odpisałam już na większość zaległych maili (na deser mam tylko mail Patri z 2 grudnia, ekhm), ale najpierw kolej na Was
Hahahaha

Zdrówka, kuruj się ciepła herbatka, kocyk i do łóżeczka

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Dzięki, że odpisałaś Change Chyba rzeczywiście muszę bardziej nad sobą panować...chociaż nie popieram wyżywania sie na rodzinie, ja to robiłam często, bo wszystko zawsze było związane z frustracją, że ktoś się czepia, że ktoś się wtrąca itd. Teraz i tak często udaje mi sie pohamować w domu, mimo narastającej z czasem frustracji...

Będę próbowała zastosować sie do rad

A, i obejrzałam te TEDy, które umieszczała tu Patri. Super Ta kobitka mnie urzekła Teraz będę sobie tak mówić jak dopadnie mnei stres (czyli prawie cały czas), jak ona zaleca

Kocur przede wszystkim to moim zdaniem ten problem o którym mówisz, nie jest taki duży, ludzie to też czasami bobki, więc nie warto się az tak przejmować
Jesteś dla mnie przesympatyczną, uśmiechniętą i otwartą dziewczyną i podejrzewam, że większość ludzi tak Cię właśnie odbiera.
Ja też zauważyłam, po innej mojej koleżance, a nawet czasami po swojej siostrze, że musze przymykać oko na to, że piszą/mówią jakimś średnio pozytywnym jezykiem czy są sfochowane, albo negatywnie nastawione, bo to często u nich przejściowe, albo dają takie wrażenie w necie, a potem na na żywo są jak do rany przyłóż
Tak ostatnio miałam z kolezanka, myslalam ze przestane sie do niej odzywać, bo tak mnie denerwowala swoim zachowaniem i podejsciem "wszystko na nie" a jak sie spotkałysmy była zupełnie inną osobą, taka jaką lubie i cenie.

Aż tak bardzo moje rady nie są Ci potrzebne
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 14:25   #2171
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Tygrys, Twoje teksty są mega

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Kocur przede wszystkim to moim zdaniem ten problem o którym mówisz, nie jest taki duży, ludzie to też czasami bobki, więc nie warto się az tak przejmować
Jesteś dla mnie przesympatyczną, uśmiechniętą i otwartą dziewczyną i podejrzewam, że większość ludzi tak Cię właśnie odbiera.
Ja też zauważyłam, po innej mojej koleżance, a nawet czasami po swojej siostrze, że musze przymykać oko na to, że piszą/mówią jakimś średnio pozytywnym jezykiem czy są sfochowane, albo negatywnie nastawione, bo to często u nich przejściowe, albo dają takie wrażenie w necie, a potem na na żywo są jak do rany przyłóż
Tak ostatnio miałam z kolezanka, myslalam ze przestane sie do niej odzywać, bo tak mnie denerwowala swoim zachowaniem i podejsciem "wszystko na nie" a jak sie spotkałysmy była zupełnie inną osobą, taka jaką lubie i cenie.

Aż tak bardzo moje rady nie są Ci potrzebne
Może i większość osób tak...zapewne poza moją rodziną, która uważa mnie za pyskatego potwora, haha

Myślę, że jest metoda w tym, żeby próbować polubić ludzi za jakieś ich cechy,...gorzej jeśli są tacy, że ciężko ich tak szczerze lubić. Można być miłym, ale wtedy zwykle czuję się jak kompletny oszust, bo wiem, że gdyby nie moje sztuczne zachowanie...nawet nie chciałabym przebywać obok takiej osoby. Paradoksalnie - wśród tych osób są i te wiecznie wredne, pyskacze, których się najzwyczajniej boję, ale też te super milutko-słodkie...które wcale takie nie są, tylko próbują do czegoś cię wykorzystać. Tych drugich nie lubię nawet bardziej, ale też większość ludzi wydaje się nie zauważać złych intencji miłej osoby i jeśli próbuje się ją zdemaskować, to automatycznie jest sie tym złym. Ok...zboczyłam z tematu, ale ostatnio miałam z paroma takimi do czynienia
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-10, 14:44   #2172
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Dziękuję Już to chyba na wątku pisałam, ale się powtórzę w razie gdyby do korepetycji nie doszło Baaaaaardzo pomogło mi czytanie po angielsku - nie jako forma nauki, tylko rozrywki. Ilekroć chciałam coś przeczytać to wybierałam w miarę możliwości wersję angielską - to były np. poradniki Amerykanek jak "stać się wytworną" na sposób francuski, książki dla młodzieży o Flavii de Luce (), zapomniane angielskie powieści z początków XXw. (seria Persephone), opowiadania francuskiej pisarki Colette (moje odkrycie czytelnicze zeszłego roku i życia w ogóle) i mnóstwo innych. Dzięki nim przy use of English i writingu w zasadzie nie musiałam myśleć - sama nie wiedziałam skąd wiem że mówi się np "rest assured" a nie np. "stay", po prostu gdzieś mi teraz takie śmieszne informacje w głowie siedzą i wyskakują gdy są potrzebne (a na ogół czytam bez słownika i sprawdzam nieznane słowa tylko jak coś mnie wyjątkowo zaintryguje) Aha, jeśli nie próbowałyście nigdy czytania po ang albo wydaje wam się to zniechęcająco trudne, to polecam bardzo bardzo "Miss Petitgrew Lives For a Day" W. Watson - prosto napisana, przeurocza i trochę naiwna (ale nie głupia) książeczka, trochę taki Kopciuszek dla dorosłych
Z przymrużeniem oka pisałam z tymi korepetycjami, przecież wiem, że jesteś w Warszawie
Bardzo dziękuję za pomoc. Czy dostanę te książki w pdfie?

Jestem załamana tym angielskim. Nie dość, że mam egzamin wtedy kiedy najcięższy na drugich studiach to jeszcze mimo, że przerobiłam wszystko co było na zajęciach to kobieta powiedziała, że i tak nic z tego się nie powtórzy. Ja wiem, że niby tak wyglądają te egzaminy językowe, ale ja czuję, że go znowu nie zdam. Nigdy w życiu nie wyrobię na ten poziom. A jeśli nie zdam teraz znów to nie mam pojęcia co będzie

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość

Asiu, daj znać jak operacja [ mam nadzieję, że to nic bardzo inwazyjnego] i oczywiście gratuluję sukcesów na studiach .
Dziękuję, dostałam 4 A było tylko jedno 4+ jako najwyższa ocena, więc chyba nie jest źle. Zobaczymy co dalej będzie.

O operacji napiszę Wam w klubie później.

Śliczna sówka Fajnie mieć z TŻ wspólne pasje

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
A próbowałyście ssania oleju słonecznikowego?
Korżawska chyba poleca.
Nie stosowałam jeszcze, ale też przymierzam się do wybielani zębów.

Przede wszystkim zbilansowane posiłki .
Wyciąg z dziurawca stanowczo poprawia nastrój.
Nie próbowałam. Brzmi trochę odpychająco dla mnie, ale skoro działa?

W takim razie muszę koniecznie kupić dziurawca. Po jakim czasie widać poprawę?
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 15:11   #2173
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Matko, ledwo zipie. Niby odhaczam obowiazki, ale czuje sie bardzo depresyjnie. Dzis, jak juz wzielam sie za poszukiwanie terapeuty to gdzies wszystkich wywialo - urlopy i te sprawy, a kto wie, moze w piatek nie odbieraja telefonow?

Ze wzgledu na to, ze bardzo sie boje, ze bede odkladac poszukiwanie psychologa w nieskonczonosc to prosilabym, abyscie mnie... WYZWALY!

Prawde mowiac od dawna ostrze sobie zeby na pomysl Tygrysa odnosnie wzajemnego "wyzywania sie". Moze by tak zalozyc osobny watek w klubie pod patronatem (swietego ) Tygrysa? Bylby on przeznaczony dla osob ktore maja jakies jednorazowe zaby do przelkniecia, a nie robia tego... bo nie.
I teraz ja wyobrazam sobie tak (przyklad z zycia wziety):

Wyzwanie 1:
Kto: Tygrys
Kogo: Bura Kocurke
Co: wyslac swoje prace do (nie pamietam kogo )
Do kiedy: DD.MM.2014 (to najwazniejszy punkt)
Rezultat: wyzwanie nie zostalo przyjete

Oczywiscie osoby, ktore chca zostac wyzwane, musza o tym powiadomic, wtedy powinna sie zglosic osoba wyzywajacego, ktory zobowiazuje sie bezlitosnie dopytywac sie o rezultat wyzwania jesli data zostala przekroczona.

Wydaje mi sie, ze osobny watek w klubie jest niezbedny, zeby miec przejrzystosc kto i do czego zostal wyzwany, chyba najlepsza bylaby tabelka...

Tylko tak - ja obecnie nie mam sily sie tym zajac uszlo ze mnie cale powietrze, ledwo klikam...Ale moze znajdzie sie jakas kreatywna dusza, ktora to przeprowadzi? Pomysl mi sie bardzo podoba, szkoda go zmarnowac.

No to czekam na srogiego wyzywacza , chce do konca tygodnia miec zabookowany termin u psychoterapeuty.
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 15:23   #2174
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A podział na wazne i pilne, niewazne i niepilne?
Nigdy mi nie wychodziły/nie zdawały egzaminu. Chodzi mi o to, że same próby podziału, klasyfikacji, ustalenia kolejności zabierały mnóstwo czasu i nerwów. Moja głowa bardzo chciała stworzyć jakieś globalne kryteria przyporządkowania, jakiś sztywny system, a to, że tak się nie da prowadziło do frustracji i nierobienia niczego.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Współczuję Ci myśli teraz.
Czasem miewałam tak, że budziłam się ze spokojną głową, a gdy tylko wracała świadomość po śnie naraz jak złe mary atakowało mnie milion rzeczy do ogarnięcia.... I miałam ochotę uciec od nich znów w sen, schować się głęboko pod kołdrą i nie wpuścić całego tego bałaganu do mojej głowy.
Często wtedy lęk był tak wielki, ze zasnąć już nie mogłam, ale tez nie ruszałam się z miejsca katując się myślami. Ruch sprawiał niemal ból.
O, dokładnie to!

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Wiem, wiem, porady sa za☠☠☠iaszcze, szczególnie od kogoś, kto sam ma problem z zastosowaniem, ale może Tobie się uda. Moje plany, gdy tylko zaczynałam je spisywać, rozrastały się niemiłosiernie, czyli energia szła w pisanie i wymyślanie co jeszcze powinnam, po czym wielkość tej listy przywalała mnie swoją objętością i tym durnym blokującym odczuciem, że nie dam z tym wszystkim rady, co znów powodowało kierowanie się ku pościeli... Więc listy i spisywanie tego co mam do zrobienia było fuj.
Mi akurat listy (konkretnie takie w kalendarzu) bardzo by się przydały, ale nie mogę ich zrobić, bo nie wiem, którego dnia wyjdę (wtorek-czwartek). Z tego chyba wynika mój niepokój. Tzn. z listami też by był, ale mniejszy.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Jak ruszyć z szukaniem pracy?
Ha, przyłączyć się do mnie?
Będziemy przeglądać internet, oferty w Urzędzie Pracy, lokalną gazetę?

Masz siłę na to? Nie spalisz się z resztki energii? Nie masz innego wyjścia? Posiedzieć trochę na pensji rodziców na czas studiów, rekonwalescencji?
Co ze studiami właściwie?

Nie pisałam w blogu na bieżąco swoich przemyśleń ze szkolenia w Klubie Pracy. Jeden chyba post tylko napisałam, o tym co najbardziej do mnie trafiło:
http://matbaza.blogspot.com/2013/10/...mochodowy.html
No przyłączam się. Stawiam chyba na internet i osobiste zostawianie portfolio w biurach. W drugiej kolejności szukanie czegoś nie w branży - metody dowolne, ale chyba na początku internet. Zupełnie nie mam na to siły, ale muszę - kończą mi się pieniądze i nie mogę liczyć na jakąś zewnętrzną pomoc. Na studiach mam urlop zdrowotny i jakieś 3 wykłady do powtórzenia, ale nie wiem, czy teraz od marca, czy za rok (muszę się dowiedzieć). Ogólnie czuję się postawiona pod ścianą, mam połamane nogi, a muszę wystartować w biegu. Negatywna motywacja, o której pisałaś w poście. Od przyszłego tygodnia będę się z Tobą mobilizować. Buziak!
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 15:25   #2175
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Matko, ledwo zipie. Niby odhaczam obowiazki, ale czuje sie bardzo depresyjnie. Dzis, jak juz wzielam sie za poszukiwanie terapeuty to gdzies wszystkich wywialo - urlopy i te sprawy, a kto wie, moze w piatek nie odbieraja telefonow?

Ze wzgledu na to, ze bardzo sie boje, ze bede odkladac poszukiwanie psychologa w nieskonczonosc to prosilabym, abyscie mnie... WYZWALY!

Prawde mowiac od dawna ostrze sobie zeby na pomysl Tygrysa odnosnie wzajemnego "wyzywania sie". Moze by tak zalozyc osobny watek w klubie pod patronatem (swietego ) Tygrysa? Bylby on przeznaczony dla osob ktore maja jakies jednorazowe zaby do przelkniecia, a nie robia tego... bo nie.
I teraz ja wyobrazam sobie tak (przyklad z zycia wziety):

Wyzwanie 1:
Kto: Tygrys
Kogo: Bura Kocurke
Co: wyslac swoje prace do (nie pamietam kogo )
Do kiedy: DD.MM.2014 (to najwazniejszy punkt)
Rezultat: wyzwanie nie zostalo przyjete

Oczywiscie osoby, ktore chca zostac wyzwane, musza o tym powiadomic, wtedy powinna sie zglosic osoba wyzywajacego, ktory zobowiazuje sie bezlitosnie dopytywac sie o rezultat wyzwania jesli data zostala przekroczona.

Wydaje mi sie, ze osobny watek w klubie jest niezbedny, zeby miec przejrzystosc kto i do czego zostal wyzwany, chyba najlepsza bylaby tabelka...

Tylko tak - ja obecnie nie mam sily sie tym zajac uszlo ze mnie cale powietrze, ledwo klikam...Ale moze znajdzie sie jakas kreatywna dusza, ktora to przeprowadzi? Pomysl mi sie bardzo podoba, szkoda go zmarnowac.

No to czekam na srogiego wyzywacza , chce do konca tygodnia miec zabookowany termin u psychoterapeuty.
WYZYWAM CIĘ!!!
Termin: 17.01.2014

Nas mnie to raczej słabo działa...jak było widać

Obejrzałam z rozpędu jeszcze jednego TEDa i jest super Być może, że już był, ale przegapiłam, więc wkleję link:

http://www.ted.com/talks/dan_gilbert..._we_happy.html

I powiem Wam, że nawet jeśli nie wyda Wam się ciekawy przez 3/4 (chociaż gościu jest zabawny ), to warto dotrwać do wniosków...bo dla mnie są bardzo interesujące i nie znałam ich
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 16:29   #2176
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć Wam! Odważam się wyjść zza szafy i przywitać wreszcie...
nie wiem czemu tak długo zwlekałam z zaglądaniem do Was? trochę próbowałam odwykać od neta, a trochę oczywiście kombinacja różnych takich, odkładaniowych wzgledów, których sama nie rozumiem...
Życzę Wam dobrego nowego 2014 roku

Lilith
- gratuluje maluszka fajne imię ma Życzę Ci dużo sił i radości każdego dnia!
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 18:59   #2177
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość


Wiesz, na pewno dieta niskocukrowa nikomu nie szkodzi, a wręcz przeciwnie Ale z drugiej strony...to czemu taka prewencja? Cukrzycy w rodzinie? Czy jakieś trzustkowe problemy? Może warto skonsultować to z innym lekarzem, tak tylko, żeby w jakąś paranoję nie popaść
Choruję na PCOS, przy tej chorobie często ma się zaburzenia insulinooporności, które prowadzą do cukrzycy. Ogólnie myślę, że ta dieta jest dobra dla każdego, więc nie ma co narzekać, ale wiadomo że muszę się trochę bardziej pilnować Myślę, że dobrze stało się, że ta lekarka uprzedziła mnie o tym, bo pomijając wyższe ryzyko wystąpienia cukrzycy w przyszłości, to zwyczajnie to dieta jest o wiele zdrowsza. Zobaczymy jak będzie z jej przestrzeganiem i zmianą nawyków żywieniowych

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość


Ja też wiecznie niezadowolona. Zawsze jak jest dobrze, to nie dość dobrze...nie potrafię się cieszyć z małych rzeczy jak niektórzy, bo gdzieś z tyłu głowy siedzi hasło: "no i co się cieszysz głupia, jak ogólnie jest beznadziejnie" Jak zamierzasz się zabrać za zmienianie tego?
Jeśli chodzi o zmienianie tych rzeczy to odpowiem prokrastynacyjnie, że zamierzam sobie odpuścić Ogólnie wiem jaką chciałabym być osobą, do czego dążyć, ale bez niepotrzebnej spiny. Myślę, że nie ma co oszukiwać siebie, że będzie idealnie jak skończę jeszcze jedne studia, znajdę nowa pracę, czy zaręczę się. Nie chcę już zadręczać się tym, że czegoś teraz nie mam. Chcę powolutku dążyć do swoich małych celów. Ale po drodze cieszyć się z drogi jaką przebywam.
Nie mam teraz innego pomysłu jak myślowe "odpuszczanie sobie".
Wydaje mi się, że jak skończę z tym zadręczaniem się, to wszystko się ułoży. A jak nie myśleć o tych sprawach? Nie wiem. Kiedy przyjdą dni, kiedy naprawdę nie będę miała na coś ochoty to po prostu nie będę tego robić. Bo nie muszę się przed nikim tłumaczyć. Nie muszę być idealna. Kiedy przyjdą dni, że "nie chcę" wtedy będzie czas na robienie rzeczy, które sprawiają mi wyłącznie przyjemność.
Będę dla siebie miła i wyrozumiała.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Super będziesz jak przyjdziesz To że jesteś nowa w niczym absolutnie nie przeszkadza

Tygrysku, zaproszenie padło i nie zamierzam się wymigiwać

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość

Oj, myślę, że jednak to bardzo pesymistyczna wersja Charakter można kształtować do końca życia, inaczej po 25 roku nikt by się już nie zmieniał, a przecież to nieprawda. No i jest to jednak dobra wiadomość, że nie musimy ciągle żyć z tym co sobie (nie)wypracowaliśmy we wczesnej młodości
Ingo, chyba nie do końca dobrze przedstawiłam swoje myśli Nie chciałam brzmieć pesymistycznie. Większość mojego obecnego podejścia przedstawiłam wyżej. Od teraz jestem dla siebie wyrozumiała (co nie musi wcale oznaczać niestarania się, czy wiecznego lenistwa). Warto do wszystkiego podchodzić ze spokojem.

A z tym kształtowaniem charakteru - oczywiście, że można się zmienić. Ale wydaje mi się, że po 25 roku zmiany nie następują tak diametralnie. Moim zdaniem istnieje możliwość aby zahukana, przewrażliwiona i nieśmiała dziewczyna stała się seksowną businesswomen, ale zawsze będzie to zmiana pozorna. Ona zawsze będzie w sobie miała tą naturę nieśmiałej, cichej dziewczynki. Można zmienić swój charakter, to jak odbierają nas inni, ale swojej pierwotnej natury nie. Może nie mam racji, ale tak mi się wydaje. Z tego powodu nie chcę sobie stawiać kosmicznych wymogów, tylko polubić siebie taką jaką jestem. Stąd ten login. Moim największym problemem jest właśnie ta dziewczyna w lustrze, przyglądająca mi się co krok, będąca ze mną każdego dnia; oceniająca i ganiąca na każdym kroku. Taka strażniczka moralności i powinności. Trzeba ją polubić i oswoić.
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 19:37   #2178
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Cześć Wam! Odważam się wyjść zza szafy i przywitać wreszcie...
nie wiem czemu tak długo zwlekałam z zaglądaniem do Was? trochę próbowałam odwykać od neta, a trochę oczywiście kombinacja różnych takich, odkładaniowych wzgledów, których sama nie rozumiem...
Życzę Wam dobrego nowego 2014 roku

Lilith
- gratuluje maluszka fajne imię ma Życzę Ci dużo sił i radości każdego dnia!
Cześć Dziczku! Wszystkiej naj na 2014 rok

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Będę dla siebie miła i wyrozumiała.
To mi się podoba

Powiedz, czy kryłaś się wcześniej pod innym nickiem i specjalnie, żeby napisać tutaj zarejestrowałaś się jeszcze raz? Czy obserwowałaś nasz wątek z zewnątrz? Pytam z ciekawości, zastanawiam się ile osób zwraca na ten wątek uwagę wpisując w google "prokrastynacja"
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 19:52   #2179
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, w środę wychodzę już na dłużej (na stałe?) i muszę sobie jakoś poradzić. W całej tej szpitalnej tymczasowości zapomniałam chyba, jak to jest normalnie żyć. Nie wiem, od czego zacząć. W ogóle to się boję.
Trzymam za Ciebie kciuki! Chyba najlepiej wziąć pierwszą rzecz z listy i się za nią zabrać. Tak jak niżej pisałaś, najgorsze to by było schować się pod kołdrę i nie robić nic. Po prostu rób co akurat możesz i w tempie od którego nie dostaniesz wielkiej zadyszki, ale rób. To tak jak z rozgrzewką w sporcie, jest męcząca ale skuteczna.
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-10, 19:56   #2180
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
To mi się podoba

Powiedz, czy kryłaś się wcześniej pod innym nickiem i specjalnie, żeby napisać tutaj zarejestrowałaś się jeszcze raz? Czy obserwowałaś nasz wątek z zewnątrz? Pytam z ciekawości, zastanawiam się ile osób zwraca na ten wątek uwagę wpisując w google "prokrastynacja"
To moja pierwsza i jedyna rejestracja na wizażu Jakiś czas temu trafiłam na wizaż, chyba szukając informacji o jakimś kosmetyku (KWC), później trafiłam na forum intymnie. Przeglądałam sobie od czasu do czasu jakieś wątki. Przeglądałam, ale nie myślałam o udzielaniu się. Chyba dlatego że lubię stać z boku, obserwować innych/obcych, a mniej lubię się udzielać. Trafiłam też na Wasz wątek i od ponad roku systematycznie go czytam. Aż wreszcie dojrzałam do tego, żeby założyć konto i odezwać się w końcu do Was
Nawet nie zdążyłam wypowiedzieć się na żadnym innym wątku. Może w weekend nadrobię, jeśli przeczytam coś co mnie zainteresuje/zaintryguje.
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 20:35   #2181
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Dobra, szkoda biadolenia. Chce, żeby ta firma znikła z mojej świadomości.
I to jest właśnie tak: wchodzę gdzieś, narobię syfu własną osobą, a potem chcę palić mosty i uciekać na świeży grunt, gdzie jeszcze nikt mnie nie poznał i nie przetestował. Naprawdę jestem do niczego. Oni jakoś trzymają się w tej firmie i firma sobie funkcjonuje, a ja wyleciałam jak z procy. Rozumiesz o co mam na myśli. Coś ze mną jest nie tak i tyle. I to zdrowo nie tak, skoro w swoim dorosłym życiu prawdopodobnie legalnie nie przepracowałam nawet roku...

Coś dla siebie. CO? Nie widzę się nigdzie. Ja - niewydarzone, nieokiełznane coś. Niepokorne i głupie do tego. Niereformowalne.
Boże, szkoda słów Emi.

Już nie będę pisać o sobie nic tak kiepskiego, bo żaden odzew na to nie będzie zdrowy, a ja nie chcę głaskania ani kopania. Taki wrzód mam w sobie i tyle i nie wiem jak to wszystko dalej się potoczy. Może to tylko dziś mam tak fujowy nastrój.

Z rzeczy pozytywnych - zarejestrowałam się znów w Urzędzie Pracy.
30 stycznia pierwsze odhaczenie.
Że niby jakiego syfu narobiłaś nielizanie .upy szefowi nie równa się robieniu syfu przecież

Zamiast robić postanowienie że nie będziesz pisać kiepskich rzeczy o sobie lepiej przestań o nich myśleć. Ale jeśli już pomyślisz to lepiej to z siebie wyrzuć, lepiej być systematycznie wyprowadzaną z błędu (w końcu zadziała)niż w nim trwać

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość


Więc są oszustami dorabiającymi się kosztem innych.
I nikt im w tym procederze nie przeszkadza.

http://www.ted.com/talks/derek_siver..._yourself.html
Nihil sub sole novum. To tak jak zus, pani Gronkiewicz-Waltz i cała długa lista innych.

Dzięki za linka, przesłuchałam, daje do myślenia

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Uzupełnienie lodówki, to dobra myśl. Później przegląd obowiązków i relacji. Później lista sto i celowanie w jakiś punkt... do tego kultura - popularna, wysoka lub fizyczna
Pięknie napisane.

---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
U mnie dziś:

odkurzanie
sprzątanie
obiad
spa
i trochę próbuję angielskiego robić, ale opornie mi idzie...
Zainteresowała mnie kolejność zadań na Twojej liście - czy wykonanie jej nie powinno mieć dokładnie odwrotnego przebiegu?

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Ja bym też poszła na to bodypainting, ale obawiam się, że tam trzeba będzie się rozebrać, a moje ciało średnio nadaje się do pokazywania :/
Mam tak samo Od kilku lat obiecuję sobie, że doprowadzę się do stanu w którym w dowolnym momencie bez żadnego przygotowania będę mogła wskoczyć w bikini, iść na basen i być dumna z tego jak wyglądam...
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 20:35   #2182
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Matko, ledwo zipie. Niby odhaczam obowiazki, ale czuje sie bardzo depresyjnie.
Konwalio, dlaczego depresyjnie? Co się dzieje?

------------------------------------------------
Lista na ten weekend:
- mieszkanie:
*sprzątanie w pokoju,
*odkurzanie,
*pranie ręczników,
*ogarnięcie 1 szafy w której rzadko sprzątam i segregacja ubrań w których nie chodzę,
* zmywanie
- zakupowe:
*porządne zakupy spożywcze cotygodniowe,
*kupić prezent dla dziecka kuzynki
- urodowe
*manikiur/pedikiur,
* kwaszenie,
*maseczkowanie,
*olejowanie włosków,
- inne:
*angielski,
*Chodakowska x 1,
*umówić 2 wizyty,
*iść na spacer,
* iść do kina, celuję w ... Nimfomankę
* dokończyć kryminał,
* zrobić zamówienie w aptece

Niby nic, ale będzie co robić... Zawsze po tygodniu mi się nagromadzi...
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 20:40   #2183
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Jak mój były przesympatyczny Dyrektor na dzień dobry z bananem krzyczy do mnie "O Guardian Angel" (taką dostałam ksywkę) to nie ma nic co mnie bardziej by ucieszylo Czy jak panie sprzątaczki z kilometra się ze mną witają czy taki Pan na recepcji To bardzo buduje we mnie chęć bycia wporzadku wobec innych...
<
Ale super!!!

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Może i większość osób tak...zapewne poza moją rodziną, która uważa mnie za pyskatego potwora, haha
Nie ma tego złego, ja jestem potulną owieczką i wszyscy wiedzą, że można sobie po mnie pojeździć. Ja bym bardzo chciała żeby moja mama miała mnie za pyskatego potwora

Emilko, gdzieś się pytałaś czy to "miasto książek" już tu kiedyś polecałam - najprawdopodobniej tak, bo to mój ukochany polski blg o książkach

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2014-01-10 o 20:42
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-01-10, 20:53   #2184
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
To moja pierwsza i jedyna rejestracja na wizażu Jakiś czas temu trafiłam na wizaż, chyba szukając informacji o jakimś kosmetyku (KWC), później trafiłam na forum intymnie. Przeglądałam sobie od czasu do czasu jakieś wątki. Przeglądałam, ale nie myślałam o udzielaniu się. Chyba dlatego że lubię stać z boku, obserwować innych/obcych, a mniej lubię się udzielać. Trafiłam też na Wasz wątek i od ponad roku systematycznie go czytam. Aż wreszcie dojrzałam do tego, żeby założyć konto i odezwać się w końcu do Was
Nawet nie zdążyłam wypowiedzieć się na żadnym innym wątku. Może w weekend nadrobię, jeśli przeczytam coś co mnie zainteresuje/zaintryguje.
Ty się lepiej nie wciągaj w inne wątki, bo jak jest ich za dużo, to człowiek za dużo siedzi na wizażu i wszystkie sprawdza Ale trzeba było się wcześniej zarejestrować - łatwiej odczytywać nowe wiadomości Myślałam, że może właśnie szukałaś czegoś o prokrastynacji w wyszukiwarce i znalazłaś w ten sposób nas...nie wiem czy wiecie dziewczyny, ale nasz wątek znajduje się na pierwszej stronie google w wynikach wyszukiwania hasła "prokrastynacja"

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Mam tak samo Od kilku lat obiecuję sobie, że doprowadzę się do stanu w którym w dowolnym momencie bez żadnego przygotowania będę mogła wskoczyć w bikini, iść na basen i być dumna z tego jak wyglądam...
Ok, ok...ja też. Ale mimo wszystko poszłabym na bodypainting - pomalowane ciało na pewno wyglądałoby znacznie piękniej I nikt nie zwróciłby dużej uwagi na zwały tłuszczu nazwane pieszczotliwie "boczkami" Tzn. tak myślę...w ogóle mam nadzieję, że to się tak nie rzuca w oczy, aczkolwiek ja to niestety widzę u siebie jak patrzę w lustrze...i smutny to widok

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że moje internetowe, niemal totalne zzombienie trwa równo tydzień...Jakieś 80% czasu przeleżałam w łóżku z laptopem mając włączony telewizor. Przemieszczałam się tylko po jedzenie...pozostałe 20% to było 1 spotkanie z koleżankami, 1 impreza, 1 wyjście do kina, 1 wyprawa do biblioteki i jedna wyprawa po ostatnią cząstkę wypłaty... Przez 7 dni!

To...przesada...chyba nawet się tym zmęczyłam
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 20:54   #2185
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Mam tak samo Od kilku lat obiecuję sobie, że doprowadzę się do stanu w którym w dowolnym momencie bez żadnego przygotowania będę mogła wskoczyć w bikini, iść na basen i być dumna z tego jak wyglądam...
Co Ty gadasz... Jakby na basen chodzili sami szczupli z super ciałami A zresztą Tygrysku, basen nie służy do pokazywania siebie i swoich wdzięków tylko do pływania Także nie szukaj na siłę pretekstu, by nie chodzić

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Emilko, gdzieś się pytałaś czy to "miasto książek" już tu kiedyś polecałam - najprawdopodobniej tak, bo to mój ukochany polski blg o książkach
Ooo fajna stronka, dodaję do zakładek

A co do bycia pyskatą, niestety to o mnie Jak mnie już zobaczycie to nie uwierzycie, bo mam raczej łagodną twarzyczkę... ale w środku potworek Staram się co prawda to ograniczać, ale umiem co nieco niektórym wygarnąć. Tylko nauczona doświadczeniem ostatniego roku, to nie jest zbyt dobre. Ludzie nie rozumieją ludzi szczerych i ostrych w osądach, więc stronią od nich. Lepiej jednak tłumaczyć wszystko spokojnie i nie tracić nerwów, to szybciej trafia.
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-11, 07:48   #2186
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri, całego tematu nie znam, może coś pokręcę, ale rozumiem, że klimaty w pracy były dziwne, Ty coś czasem powiedziałaś/dałaś do zrozumienia, że Ci nie pasuje; a szef pod koniec roku pozegnał się mówiąć "o niedopasowaniu/niesamodzielności (zwaljąc trochę sytuację na Ciebie") i o tym, że nikogo nie potrzebują, tak? a potem dali nowe ogłoszenie? Pewnie nie dostałaś adekwatnej/obiecanej wypłaty?
Patrząc z boku wydaje sie, że podejmowałaś dobre decyzje. TAK! dobrze, że "nie zamknęłaś jadaki". Z moich obserwacji wynika, że jak w starym skeczu Ani Mrumru ze smokiem "trzeba czasem kopnąć kogoś w dupę, żeby się w życiu powiodło"
Zmierzam do konkluzji, żebyś odpowiedzialność za sytuację z siebie przesunęła trochę na drugą stronę. Może zamiast "analizować błędy/robić listę do poprawki" zrób listę umiejętności i zysków jakie przez ten czas tam zyskałaś? Nie wiem dlaczego nadal myślisz o sobie jak o "popsutej", skoro tak naprawdę jesteś teraz w sytuacji i miejscu /przykrym i bolesnym/ często "doświadczanym przez dorosłych"? ciulowa praca i brak kontynuacji to takie "normalne" w tym kraju niestety.

Edytowane przez Aper
Czas edycji: 2014-01-11 o 08:23
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-11, 11:20   #2187
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Patri, całego tematu nie znam, może coś pokręcę, ale rozumiem, że klimaty w pracy były dziwne, Ty coś czasem powiedziałaś/dałaś do zrozumienia, że Ci nie pasuje; a szef pod koniec roku pozegnał się mówiąć "o niedopasowaniu/niesamodzielności (zwaljąc trochę sytuację na Ciebie") i o tym, że nikogo nie potrzebują, tak? a potem dali nowe ogłoszenie? Pewnie nie dostałaś adekwatnej/obiecanej wypłaty?
Patrząc z boku wydaje sie, że podejmowałaś dobre decyzje. TAK! dobrze, że "nie zamknęłaś jadaki". Z moich obserwacji wynika, że jak w starym skeczu Ani Mrumru ze smokiem "trzeba czasem kopnąć kogoś w dupę, żeby się w życiu powiodło"
Zmierzam do konkluzji, żebyś odpowiedzialność za sytuację z siebie przesunęła trochę na drugą stronę. Może zamiast "analizować błędy/robić listę do poprawki" zrób listę umiejętności i zysków jakie przez ten czas tam zyskałaś? Nie wiem dlaczego nadal myślisz o sobie jak o "popsutej", skoro tak naprawdę jesteś teraz w sytuacji i miejscu /przykrym i bolesnym/ często "doświadczanym przez dorosłych"? ciulowa praca i brak kontynuacji to takie "normalne" w tym kraju niestety.
Dzięki Aper.
Zrobiłam w głowie listę zdobytych tam umiejętności. Pieniądze za ostatni miesiąc - 748,53 PLN - dostałam wczoraj.
Myślę o sobie jako o kimś popsutym, bo się nie dopasowuję, a mam wrażenie, że to konieczne, żeby utrzymać pracę.

Rano ojciec mi przysłał sms, że poszukują sprzedawcy do sklepu z odzieżą - bardzo blisko mojego miejsca zamieszkania. Szybko więc zmieniłam cv - uzupełniłam - ma już 2 strony :/ - pogrubiłam doświadczenie z pracy w sklepie - wydrukowałam, ubrałam się, umalowałam, poszłam i zaniosłam.
Mówię, że w sprawie ogłoszenia z witryny, a ona, zebym zostawiła cv. Wyjęłam,ona położyła na biurku i odeszła. zrobiła sie przy tym biurku kolejka, zatrzymałam się i patrzę, bo moje cv ciągle tam leży. Podeszła jakaś pracująca dziunia i ukradkiem zerka na to cv. A ono sobie ciągle leży. (Ochrona danych osobowych? ). Podeszłam po dłuższej chwili i zapytałam czy może położyć ten dokument w innym miejscu, żeby nie leżał na wierzchu. I jak to ja nieco się zgrzałam tą sytuacją. Złapał mnie wnerw.
A na wystawie było napisane, że przyjmą 1.dziewczynę 2.ze znajomością bieżącej mody . Prawdopodobnie nie spełniam żadnego z powyższych kryteriów

Przeczytałam post z Aniamaluje o pracy dorywczej i zainteresowało mnie pisanie tekstów na sprzedaż (TextMarket?) , zarejestrowałam się tam nawet i mam ochotę spróbować co to za cudo, tylko nie mam zielonego pojęcia na czym polega to jakieś tam lanie wody, komu i do czego to potrzebne. Niby czytałam trochę na różnych stronach, ale nadal nie trybię na czym to polega. Orientujecie się?

I wysprzątałam wczoraj w swojej szafie z ubraniami pozbywając się kilku ciuchów.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-11, 11:34   #2188
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że urosła już cała góra spraw do załatwienia, od kupienia chleba po znalezienie pracy, i każda z nich to PROBLEM. Najważniejsze będzie chyba to, żeby po powrocie nie zaszyć się pod kołdrą. Tego najbardziej się boję.
Iszka, a zapisujesz sobie te rzeczy ? To by Ci przynajmniej dawało poczucie że o niczym nie zapomnisz i może spisane nie wyglądałyby już tak strasznie. Trudno mi jest Ci cokolwiek radzić, bo nie bardzo umiem sobie wyobrazić w jakim stanie się teraz znajdujesz Aha, a jak Ci się wydaje, jak podejdziesz np. do problemu "trzeba kupić chleb"? Jak już go rozwiążesz to, jak myślisz, uznasz że to nie było nic strasznego, czy raczej poczujesz się zmęczona i będzie to dla Ciebie wyczerpujące zadanie? Pytam, bo ja miewam różnie. Czasem jakaś bardzo prosta teoretycznie rzecz - telefon, zakupy - po wykonaniu faktycznie wydaje mi się prosta ("i z czego głupia robiłaś problem?"), ale czasem też mam tak, że po jej wykonaniu czuję się dosłownie wyczerpana i myślę sobie, że słusznie się jej obawiałam. Może lepiej będziemy umiały Ci pomóc jeśli napiszesz jak wielkim problemem wydają Ci się te różne czynności Trzymaj się Kochana!

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Rano ojciec mi przysłał sms, że poszukują sprzedawcy do sklepu z odzieżą - bardzo blisko mojego miejsca zamieszkania. Szybko więc zmieniłam cv - uzupełniłam - ma już 2 strony :/ - pogrubiłam doświadczenie z pracy w sklepie - wydrukowałam, ubrałam się, umalowałam, poszłam i zaniosłam.
Mówię, że w sprawie ogłoszenia z witryny, a ona, zebym zostawiła cv. Wyjęłam,ona położyła na biurku i odeszła. zrobiła sie przy tym biurku kolejka, zatrzymałam się i patrzę, bo moje cv ciągle tam leży. Podeszła jakaś pracująca dziunia i ukradkiem zerka na to cv. A ono sobie ciągle leży. (Ochrona danych osobowych? ). Podeszłam po dłuższej chwili i zapytałam czy może położyć ten dokument w innym miejscu, żeby nie leżał na wierzchu. I jak to ja nieco się zgrzałam tą sytuacją. Złapał mnie wnerw.
A na wystawie było napisane, że przyjmą 1.dziewczynę 2.ze znajomością bieżącej mody . Prawdopodobnie nie spełniam żadnego z powyższych kryteriów

Przeczytałam post z Aniamaluje o pracy dorywczej i zainteresowało mnie pisanie tekstów na sprzedaż (TextMarket?) , zarejestrowałam się tam nawet i mam ochotę spróbować co to za cudo, tylko nie mam zielonego pojęcia na czym polega to jakieś tam lanie wody, komu i do czego to potrzebne. Niby czytałam trochę na różnych stronach, ale nadal nie trybię na czym to polega. Orientujecie się?

I wysprzątałam wczoraj w swojej szafie z ubraniami pozbywając się kilku ciuchów.

Patri, Twój post jest jakiś taki ożywczy Super
Co do tekstów, to nie jestem pewna ale coś mi się kojarzy, że chodzi o to, żeby napisać coś co będzie zawierało "słowa kluczowe" które potem będą linkami do jakichś reklam czy coś takiego.

Też dziś planuję napad na szafę o ile choroba mi pozwoli. Zainspirowałaś mnie

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Piękny i mądry post, zgadzam się pod każdą literką (może oprócz tej, że Tygrys jest nienormalny )
Umówmy się, że jestem nienormalna w granicach normy
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-11, 11:53   #2189
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri, usłyszałaś o ogłoszeniu, ubrałaś się i poszłaś tam - super Z takim podejściem nie będziesz długo szukać pracy

Iszo, chyba Tygrys ma rację, może warto zrobić listę? Może to uspokoiłoby Ciebie w chwili, w której nie masz możliwości zrobić tych rzeczy? Sama często spisuje sobie takie drobne rzeczy w pracy, żeby później nie zapomnieć i uspokaja mnie to. Tak jakbym już w 50 % zrobiła tą rzecz

U mnie też chwilowo porządki, szykuję małe przemeblowanko
Miłej soboty Dziewczyny
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-11, 11:59   #2190
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Dzięki Aper.
Zrobiłam w głowie listę zdobytych tam umiejętności. Pieniądze za ostatni miesiąc - 748,53 PLN - dostałam wczoraj.
Myślę o sobie jako o kimś popsutym, bo się nie dopasowuję, a mam wrażenie, że to konieczne, żeby utrzymać pracę.

Rano ojciec mi przysłał sms, że poszukują sprzedawcy do sklepu z odzieżą - bardzo blisko mojego miejsca zamieszkania. Szybko więc zmieniłam cv - uzupełniłam - ma już 2 strony :/ - pogrubiłam doświadczenie z pracy w sklepie - wydrukowałam, ubrałam się, umalowałam, poszłam i zaniosłam.
Mówię, że w sprawie ogłoszenia z witryny, a ona, zebym zostawiła cv. Wyjęłam,ona położyła na biurku i odeszła. zrobiła sie przy tym biurku kolejka, zatrzymałam się i patrzę, bo moje cv ciągle tam leży. Podeszła jakaś pracująca dziunia i ukradkiem zerka na to cv. A ono sobie ciągle leży. (Ochrona danych osobowych? ). Podeszłam po dłuższej chwili i zapytałam czy może położyć ten dokument w innym miejscu, żeby nie leżał na wierzchu. I jak to ja nieco się zgrzałam tą sytuacją. Złapał mnie wnerw.
A na wystawie było napisane, że przyjmą 1.dziewczynę 2.ze znajomością bieżącej mody . Prawdopodobnie nie spełniam żadnego z powyższych kryteriów

Przeczytałam post z Aniamaluje o pracy dorywczej i zainteresowało mnie pisanie tekstów na sprzedaż (TextMarket?) , zarejestrowałam się tam nawet i mam ochotę spróbować co to za cudo, tylko nie mam zielonego pojęcia na czym polega to jakieś tam lanie wody, komu i do czego to potrzebne. Niby czytałam trochę na różnych stronach, ale nadal nie trybię na czym to polega. Orientujecie się?

I wysprzątałam wczoraj w swojej szafie z ubraniami pozbywając się kilku ciuchów.
Patri napiszę ci potem o co chodzi z tekstami. Pisałam je przez dłuższy czas.

I w ogóle przepraszam, że ja tak ostatnio bardziej z doskoku jestem z wami.
__________________
kropla drąży skałę

Edytowane przez ellefant
Czas edycji: 2014-01-11 o 12:21
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.