Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 72 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-01-09, 15:08   #2131
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Naprawdę aż tak źle? Czemu? Ja słyszałam, że to miał być niby kandydat do Oskara.


W wymowie jest porażający, cyniczny. Pieniądze, jako motor działania, hedonizm, który wypala na wiór. Dużo scen seksu. Dużo wulgaryzmów i dużo wulgarności. Motyw charyzmy i couchingu, ale nie samorozwojowego, lecz prosprzedażowego.
Aktorsko świetny Dobry montaż i kilka bardzo dobrych scen.

Cindy, świetna sówka.
Ingo, zdrówka!

Ja siłuję się z pomodoro.

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

A, przeczytałam Joanny Bator "Ciemno, prawie noc".
Bardzo wciągająca (choć pod pewnymi względami dla mnie wtórna) i sugestywna (ciągle wracam do niektórych scen, dialogów, postaci). I trochę straszna...

Zainspirowała mnie do przejrzenia nominacji Nike i wybrania książek, które chciałabym przeczytać.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 16:55   #2132
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Ja siłuję się z pomodoro.
Co to znaczy?

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Patri, szkoda że z tą pracą nie wyszło ale skoro atmosfera była niefajna, to może w sumie dobrze się stało. Trzymam kciuki żebyś szybko znalazła coś super. I może niepotrzebnie zakładasz, że szef się tylko dyplomatycznie wykręcił z przedłużenia umowy - może faktycznie nie ma aż tylu projektów, a gdyby były, to byś została?
Dziś w lokalnej gazecie jest wielkie ogłoszenie, że przyjmą do pracy - na podstawie umowę o pracę!!! hahaha, nowość - koordynatora projektów, samodzielnego pracownika biurowego i asystenta biurowo-technicznego, co oznacza, że szef dyplomatycznie wykręcił się z przedłużenia umowy.

Ale kit z tym, nie podjęłabym współpracy z nim już.

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Cytat:
Napisane przez Gacuchna Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim
Podczytuję czasami wątek, dlatego pomyślałam, że mogę się do Was zwrócić z prośbą i jednocześnie pomóc bratu. Niedawno założył działalność, jest coachem i planuje mały eksperyment dotyczący właśnie prokrastynacji. Szuka grupy osób, które chciałyby opowiedzieć mu o swoim problemie i zdecydowałyby się wypróbować jego porady (zresztą, tu macie link do wpisu: https://www.facebook.com/trenerliber...46644762164262).

Chyba nie łamię tu regulaminu, udział w eksperymencie jest oczywiście zupełnie darmowy. Jeśli znacie kogoś, kto mógłby być zainteresowany udziałem, to proszę, przekażcie mu link. Mój brat to świetny facet z wielką pasją i bardzo chcę, żeby mu się udało

Niezależnie od tego, czy zdecydujecie się na udział, czy nie, życzę spełnienia noworocznych postanowień!
Wzajemnie! I dzięki serdeczne za informację!

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
A wyjazd też się zastanawiam czasem nad tym, ale mnie raczej brakuje odwagi.
A mi odwagi i pieniędzy. I pomysłów.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 17:08   #2133
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Co to znaczy?

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------


Dziś w lokalnej gazecie jest wielkie ogłoszenie, że przyjmą do pracy - na podstawie umowę o pracę!!! hahaha, nowość - koordynatora projektów, samodzielnego pracownika biurowego i asystenta biurowo-technicznego, co oznacza, że szef dyplomatycznie wykręcił się z przedłużenia umowy.

Ale kit z tym, nie podjęłabym współpracy z nim już.

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------


Wzajemnie! I dzięki serdeczne za informację!

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------


A mi odwagi i pieniędzy. I pomysłów.
Patri, a może zwyczajnie chodzi o to, że tak naprawdę oni nie chcą i nie będą nikogo na stałe zatrudniać. Na krótko, na bylejaką umowę, byle jak najniższym kosztem.

Emi, ja zamierzam pomidorka wykorzystać przy nauce.

Zmieniłam miejsce "pracy". Z kanapy przesiadłam się do kącika biurkowego, lepiej mi tu

Cindy, zazdroszczę talentu, pięknie wam to wychodzi

U nas rządzą teraz Scrabble
A w ogóle jest mi żal, bo skończyłam wczoraj Politi Nesbo, i co dalej? Jak żyć?
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 17:15   #2134
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dziewczyny, w środę wychodzę już na dłużej (na stałe?) i muszę sobie jakoś poradzić. W całej tej szpitalnej tymczasowości zapomniałam chyba, jak to jest normalnie żyć. Nie wiem, od czego zacząć. W ogóle to się boję.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 17:28   #2135
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Patri, w ciągu ostatnich kilku miesięcy zaszły duże, realne zmiany (przeprowadzka i rozprawianie się z "dobrami" nagromadzonymi przez lata, zmiana szkoły dziecka, przełamanie się w kwestii szukania pracy, przejście z sukcesem przez rekrutację, praca, jazda samochodem, zmiana relacji z mamą) - zmieniłaś retardację na aktywności, które poświadczają obiektywnie zmianę w Tobie.
Mam wrażenie, że to było chwilowe odbicie się od dna, żeby złapać haust powietrza, a teraz znów jestem pod wodą i nie wiem kiedy znów złapię oddech.
Powinnam ćwiczyć uważność i nie cieszyć się na zapas, bo widzę jak łatwo dobudowuję sobie w głowie dalszy wspaniały ciąg i na tym buduję swoją radość i zadowolenie, a potem to wszystko się burzy i zostaję z niczym.
I to jest jak zderzenie z gruntem po wysokim locie...
I tak, masz rację, wszystko to było moim udziałem, jakoś się działo samo, płynęłam na jakiejś fali zrządzeń. Napęd się skończył.
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Ok., nie jest teraz łatwo a perspektywy są nie najlepsze. Rzecz w tym, że rezygnacja jest jak czarna dziura bez dna, można spadać, spadać, spadać bez końca - nie za bardzo jest się od czegoś odbić.
Dobrze zobrazowne Emi.
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
I chodzi o to, by mimo uczucia rezygnacji (które jest ok. - pojawia się i znika, warunkowane różnymi okolicznościami życia i wysiłkiem podjęcia aktywności), nie zdobyć się na decyzję o rezygnacji.
Walcz, dasz radę, nie poddawaj się!
Mocno do mnie trafiło to co napisałaś.

Kurcze rozjechana się czuje w tym tygodniu, a dzisiejsze ogłoszenie w prasie było jeszcze jednym "ciosem". Wnioski nie sa dla mnie fajne - no nie jestem spolegliwą, mądrą osobą, która wie, kiedy zamknąć jadakę. Czemu niektórzy umieli w tym syfie przepracowac pół roku?

Dobra, szkoda biadolenia. Chce, żeby ta firma znikła z mojej świadomości.
I to jest właśnie tak: wchodzę gdzieś, narobię syfu własną osobą, a potem chcę palić mosty i uciekać na świeży grunt, gdzie jeszcze nikt mnie nie poznał i nie przetestował. Naprawdę jestem do niczego. Oni jakoś trzymają się w tej firmie i firma sobie funkcjonuje, a ja wyleciałam jak z procy. Rozumiesz o co mam na myśli. Coś ze mną jest nie tak i tyle. I to zdrowo nie tak, skoro w swoim dorosłym życiu prawdopodobnie legalnie nie przepracowałam nawet roku...

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Zmień koniecznie "podkład" (a propos muzycznej metafory, o której kiedyś pisałam) - nawet na siłę, to dużo da! Choćby podejmując takie wyzwanie na 30 dni
Podkładem moim jest wycięty z gazety i wsunięty w grzbiet segregatora tytuł: WYTRWAŁOŚĆ JEST NAJWAZNIEJSZA.
Póki co pobrzmiewa to w głowie i pozwala rano wstawać.
A dziś czuję się mocno rozwalona z innych jeszcze powodów niż ogłoszenie w gazecie. Ale nie będę więcej truć.
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
No i zobacz, w jakim miejscu byłaś w sierpniu - ile się zmieniło.
Zmieniło się to, ze byłam na rozmowach kwalifikacyjnych, możliwe, ze nie będę się ich już tak przeraźliwie bała. Poza tym wyjechałam z "miasta możliwości" do zakichanej dziury. Mieszkam w mieszkaniu siostry i nic więcej nie jest inaczej...
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Teraz masz już całą skrzynkę z narzędziami, których umiesz używać.
Ale to ciągle ja, ciągle bez pomysłów, ciągle taka jak byłam, tylko brzydsza, i grubsza, i starsza
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Jest inaczej. Więc znajdziesz coś dla siebie, tylko szukaj i działaj. I dokopuj się do życiodajnych emocji - jedną z nich jest złość! Lepsza złość niż rezygnacja.
Coś dla siebie. CO? Nie widzę się nigdzie. Ja - niewydarzone, nieokiełznane coś. Niepokorne i głupie do tego. Niereformowalne.
Boże, szkoda słów Emi.

Złość mogę skierować ku sobie i odgryzę sobie żyły z takiej złości.

Już nie będę pisać o sobie nic tak kiepskiego, bo żaden odzew na to nie będzie zdrowy, a ja nie chcę głaskania ani kopania. Taki wrzód mam w sobie i tyle i nie wiem jak to wszystko dalej się potoczy. Może to tylko dziś mam tak fujowy nastrój.

Z rzeczy pozytywnych - zarejestrowałam się znów w Urzędzie Pracy.
30 stycznia pierwsze odhaczenie.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 17:32   #2136
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, w środę wychodzę już na dłużej (na stałe?) i muszę sobie jakoś poradzić. W całej tej szpitalnej tymczasowości zapomniałam chyba, jak to jest normalnie żyć. Nie wiem, od czego zacząć. W ogóle to się boję.
Iszka - nie myśl o tym jak żyć, jak zacząć żyć, nie zastanawiaj się nad tym, po prostu żyj. Powoli odnajdziesz swój rytm dnia, koncentruj się na danej chwili, wykorzystaj uważność.
Ściskam <3

Sent from my GT-I9070 using Wizaz Forum mobile app
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 17:46   #2137
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, w środę wychodzę już na dłużej (na stałe?) i muszę sobie jakoś poradzić. W całej tej szpitalnej tymczasowości zapomniałam chyba, jak to jest normalnie żyć. Nie wiem, od czego zacząć. W ogóle to się boję.
Hej Iszka.
Może od uzupełnienia lodówki?
Myślę o Tobie i pisz, gdyby dopadły Cię takie mary jak mnie dzisiaj, albo i gorsze...

Przychodzą mi na myśl te wszystkie piękne hasła, że życie jest wyjątkowe, że cieszmy się, że jest nam dane doświadczać tego życia i inne dziwne pitu pitu, które jakoś ciężko mi zastosować...
No i właśnie, wychodzisz ze szpitala do tego właśnie życia fantastycznego. I jak tu żyć?

Daj znać od czego zaczęłaś, może czegoś jeszcze się od Ciebie nauczę?
Na swój dziwny sposób wspieram Cię, cieszę się że jesteś, nawet jeśli rzeczywistość w jakiej tkwimy nie jest lekka.

Trzymaj się!

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Patri, a może zwyczajnie chodzi o to, że tak naprawdę oni nie chcą i nie będą nikogo na stałe zatrudniać. Na krótko, na bylejaką umowę, byle jak najniższym kosztem.
Więc są oszustami dorabiającymi się kosztem innych.
I nikt im w tym procederze nie przeszkadza.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Niedawno było o niedzieleniu się celami z innymi. Mowa w TED o tym jak pochwała znajomych wpłynie na realizacje celu.

http://www.ted.com/talks/derek_siver..._yourself.html

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-01-09 o 17:50
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-09, 18:05   #2138
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość

Emi, ja zamierzam pomidorka wykorzystać przy nauce.

Zmieniłam miejsce "pracy". Z kanapy przesiadłam się do kącika biurkowego, lepiej mi tu



U nas rządzą teraz Scrabble
A w ogóle jest mi żal, bo skończyłam wczoraj Politi Nesbo, i co dalej? Jak żyć?

Proponuję "Ciemno, prawie noc" - inaczej, ale wciąga.


Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, w środę wychodzę już na dłużej (na stałe?) i muszę sobie jakoś poradzić. W całej tej szpitalnej tymczasowości zapomniałam chyba, jak to jest normalnie żyć. Nie wiem, od czego zacząć. W ogóle to się boję.
Uzupełnienie lodówki, to dobra myśl. Później przegląd obowiązków i relacji. Później lista sto i celowanie w jakiś punkt... do tego kultura - popularna, wysoka lub fizyczna


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że to było chwilowe odbicie się od dna, żeby złapać haust powietrza, a teraz znów jestem pod wodą i nie wiem kiedy znów złapię oddech.
Powinnam ćwiczyć uważność i nie cieszyć się na zapas, bo widzę jak łatwo dobudowuję sobie w głowie dalszy wspaniały ciąg i na tym buduję swoją radość i zadowolenie, a potem to wszystko się burzy i zostaję z niczym.
I to jest jak zderzenie z gruntem po wysokim locie...
I tak, masz rację, wszystko to było moim udziałem, jakoś się działo samo, płynęłam na jakiejś fali zrządzeń. Napęd się skończył.
Nie, jak to się działo, to nie było samoistnej fali, Ty ją wywołałaś, swoimi decyzjami. Z perspektywy tylko wydaje się, że to tak samo się zrobiło. Przed decyzją o przeprowadzce było realne męczenie każdego kroku związanego z pracą. Każdego jednego. Teraz - napęd się nie skończył - masz zasoby, tylko potrzebna jest iskra zapalna.


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Mocno do mnie trafiło to co napisałaś.

Kurcze rozjechana się czuje w tym tygodniu, a dzisiejsze ogłoszenie w prasie było jeszcze jednym "ciosem". Wnioski nie sa dla mnie fajne - no nie jestem spolegliwą, mądrą osobą, która wie, kiedy zamknąć jadakę. Czemu niektórzy umieli w tym syfie przepracowac pół roku?

Dobra, szkoda biadolenia. Chce, żeby ta firma znikła z mojej świadomości.
I to jest właśnie tak: wchodzę gdzieś, narobię syfu własną osobą, a potem chcę palić mosty i uciekać na świeży grunt, gdzie jeszcze nikt mnie nie poznał i nie przetestował. Naprawdę jestem do niczego. Oni jakoś trzymają się w tej firmie i firma sobie funkcjonuje, a ja wyleciałam jak z procy. Rozumiesz o co mam na myśli. Coś ze mną jest nie tak i tyle. I to zdrowo nie tak, skoro w swoim dorosłym życiu prawdopodobnie legalnie nie przepracowałam nawet roku...


Podkładem moim jest wycięty z gazety i wsunięty w grzbiet segregatora tytuł: WYTRWAŁOŚĆ JEST NAJWAZNIEJSZA.
Póki co pobrzmiewa to w głowie i pozwala rano wstawać.
A dziś czuję się mocno rozwalona z innych jeszcze powodów niż ogłoszenie w gazecie. Ale nie będę więcej truć.

Zmieniło się to, ze byłam na rozmowach kwalifikacyjnych, możliwe, ze nie będę się ich już tak przeraźliwie bała. Poza tym wyjechałam z "miasta możliwości" do zakichanej dziury. Mieszkam w mieszkaniu siostry i nic więcej nie jest inaczej...

Ale to ciągle ja, ciągle bez pomysłów, ciągle taka jak byłam, tylko brzydsza, i grubsza, i starsza

Coś dla siebie. CO? Nie widzę się nigdzie. Ja - niewydarzone, nieokiełznane coś. Niepokorne i głupie do tego. Niereformowalne.
Boże, szkoda słów Emi.

Złość mogę skierować ku sobie i odgryzę sobie żyły z takiej złości.

Już nie będę pisać o sobie nic tak kiepskiego, bo żaden odzew na to nie będzie zdrowy, a ja nie chcę głaskania ani kopania. Taki wrzód mam w sobie i tyle i nie wiem jak to wszystko dalej się potoczy. Może to tylko dziś mam tak fujowy nastrój.

Z rzeczy pozytywnych - zarejestrowałam się znów w Urzędzie Pracy.
30 stycznia pierwsze odhaczenie.
W mojej opinii lepiej wypuszczać z siebie takie toksyny, konfrontować się z odzewem na to, takim, jaki będzie - lepsza interakcja, niż zamykanie tego w sobie, jak w jakimś zatrutym pęczniejącym balonie.

CO.
No właśnie - koncentracja na co? zamiast na ja - jako kolejny eksperyment...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 18:06   #2139
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

I jeszcze jedna mowa TED o stresie, który jest szkodliwy gdy tak się go postrzega, a sam w sobie jest reakcją organizmu przygotowującą go do poradzenia sobie z sytuacją stresującą. Fajnie gada ta pani. I ładna jest.

http://www.ted.com/talks/kelly_mcgon...ur_friend.html
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 18:44   #2140
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzięki wielkie Patri za linki
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 20:26   #2141
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Żywiec,

gratulacje z powodu zaliczenia!

Ingo,

dzięki za przepis, wypróbuję w weekend. Jak teraz się czujesz?

Fairy,

a dlaczego tak wcześnie wstajesz? Sama mobilizujesz się, czy po prostu musisz gdzieś być rano?

Patri,

na pewno nie warto kumulować w sobie negatywnych emocji. Masz prawo być zła i wściekła, wyładuj to gdzieś. Chociażby powal trochę w poduszkę
Ale bądź logiczna, ta praca unieszczęśliwiała Cię, więc jej brak = szczęście
Niepotrzebnie Ci jej szkoda, przecież nie chciałabyś użerać się dłużej z tym idiotą?
A teraz masz MOŻLIWOŚCI. Możesz znaleźć pracę, która będzie Ci odpowiadać nie tylko pod względem dziedziny, ale także pod względem ludzi tam pracujących. Masz teraz SZANSĘ. I nie wmawiaj sobie, że skoro ostatnio udało Ci się tyle osiągnąć, to musisz zaliczyć dołek. Patri, wspinaj się po wysokich górach!

Isza,

powodzenia w powrocie do nowych-starych rzeczy

----------------------------------------------------
Spotkała mnie dzisiaj zaskakująca sytuacja. Byłam u endokrynologa i dowiedziałam się, że powinnam prewencyjnie przejść na dietę cukrzycową Należę do osób szczupłych, staram się nie objadać na potęgę, ale często też nie odmawiam sobie słodyczy. A teraz dieta? Nigdy nie byłam na żadnej diecie... Ale po chwili uspokoiłam się, pomyślałam że po prostu muszę skupić się na zdrowszym jedzeniu i nawet ucieszyła mnie myśl o wymyślaniu nowego jadłospisu. Doliczam to do postanowień na nowy rok.
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-09, 22:34   #2142
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
A w ogóle jest mi żal, bo skończyłam wczoraj Politi Nesbo, i co dalej? Jak żyć?
Hmm czytałaś po norwesku ? jeśli tak to jestem pod wrażeniem A tak w ogóle to ja to już dawno łyknęłam (nawet nabyłam legalny ebook bo nie mogłam się doczekać wizyty w Polsce) i myślę że ciąg dalszy jest otwarty
A tak generalnie to chyba warto się przerzucać co jakiś czas na inny gatunek- bo co za dużo skandynawskich zbrodni to nie zdrowo

Z kryminałów natknęłam się na Reginalda Hilla ostatnio , seria o Dalzielu i Pascoe - Ścięte głowy były w Tesco po 4,99 Niejako wbrew cenie bardzo mi odpowiada elegancki sposób napisania .... No ale to brytyjszczyzna ...

O Joannie Bator słyszałam ( chwalono przy mnie Chmurdalię) Emilko skoro potwierdzasz to się skuszę - jakoś brak mi zaufania do polskich pisarzy

Fairy dzięki za radę - spróbuję rano o ile ... będę pamiętać Na ogół po przebudzeniu zapominam dlaczego właściwie miałam wstawać tak rano i kto nastawił ten cholerny budzik
Co do wypadających włosów u mnie pomogło a) drożdże piwne w tabletkach, b) mgiełka odżywcza Joanny/ Radical... Problem pojawił się w listopadzie po miesiącu włosy przestały wychodzić garściami ... I całe szczęście

Patri skoro nie chcesz głasków ani kopów to może kwiatka na pocieszenie
Na poważnie - myślę że twoje odczucia są w 100 % normalne... zapomnieć o tej pracy może być trudno ( w moim przypadku takie wydarzenia niestety wracają) ... Ale jakoś żyć dalej trzeba - ostatecznie nie pierwsza porażka(a przynajmniej są jakieś punkty osłabiające skalę porażkowatości nie ostatnia

Listę zadań wykonałam w połowie - w szkole w kolejce przesiedziałąm całe popołudnie Ostatecznie zapisałam się na kurs ale po powrocie nie starczyło sił na nic ... Pozostaje mieć nadzieję że jutro będzie lepiej

Za to poczytałam po angielsku - nie do końca z własnej woli - nie zgrałam sobie polskich książek na kindle'a po prostu
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 22:37   #2143
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

U mnie dziś:

odkurzanie
sprzątanie
obiad
spa
i trochę próbuję angielskiego robić, ale opornie mi idzie...
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 23:30   #2144
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Joł, jestem chora (komuś tu wcześniej pisałam o hartowaniu się poprzez wychodzenie z domu z niedosuszonymi włosami) i w przerwach jak mnie gorączka nie powala uprawiam grafomanię. Odpisałam już na większość zaległych maili (na deser mam tylko mail Patri z 2 grudnia, ekhm), ale najpierw kolej na Was

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Hej,

też już rozpisałam wstępnie swój plan na 2014, ale muszę go jakoś wyszczególnić. Przy niektórych planach ciężko mi określić do czego chciałabym dojść w najbliższym roku.
Przykładowo chciałam skupić się na swoim charakterze, swoich słabościach, różnego typu barierach i walczyć z nimi, ale ciężko określić mi miejsce w którym to zadanie mogłabym uznać za odhaczone.
To dobry pomysł z podziałem na kilka głównych działów, wtedy przynajmniej mamy wgląd czy zanadto nie skupiamy się na jednym, zapominając o drugim.
Tygrysie, może podzielisz się swoim planem? Jesteś osobą zajmującą się nietypowymi sprawami, z ciekawością przeczytałabym Twój plan.
Oczywiście jeśli chcesz się nim podzielić Albo chociaż tą częścią, której nie skrywasz głęboko przed światem?
Co do pogrubionego, to myślę, że warto wyznaczyć sobie konkretne, systematyczne zadania budujące odpowiednie nawyki. Na przykład, jeśli jesteś bałaganiarzem (ot taki znajomy przykład), to możesz sobie założyć, że codziennie poświęcasz X czasu na odłożenie używanych danego dnia rzeczy na miejsce albo posprzątanie w wyznaczonym czasie jednej szuflady/szafki itp. Albo jeśli na przykład jesteś nieśmiała, to można wymyślić sobie kilka rzeczy na których chciałabyś poćwiczyć pewność siebie (zadzwonienie gdzieś, zmolestowanie pani w jakiejś Sephorze żeby przez godzinę doradzała Ci co kupić, a potem powiedzenie "dziękuję, ale jednak na nic się nie zdecyduję" itp.), wyznaczyć sobie kiedy się te rzeczy zrobi i wypełnienie tego planu. Nie wiem co konkretnie chcesz w sobie zmienić, ale na pewno wpisanie sobie celu "chcę być bardziej zorganizowana/ambitna/przebojowa" i tak dalej raczej do niczego nie doprowadzi, sądzę że lepiej jest ustalić konkretne kroki które w danym kierunku można poczynić i nie próbować od razu określać miejsca, do którego chcesz dojść tylko wyznaczyć sobie zadanie, które Cię do tego miejsca prowadzi i to zadanie "odhaczać", tak myślę.

Co do moich planów (to bardzo miłe że Cię interesują), to wszystkiego nie ma sensu pisać a niektóre rzeczy wolałabym na razie zostawić dla siebie, ale z takich najciekawszych to chyba:

- zrobić kilka rzeczy związanych z szyciem i projektowaniem (kurs haftu historycznego, kurs rysunku i projektowania odzieży, uszyć bluzkę z przedwojennego żurnala i sukienkę na świadkowanie) - jeśli się to wszystko uda w pierwszej połowie roku, to uznam to za znak że pierwszy krok w stronę pewnego tajnego projektu został poczyniony

- zdobyć certyfikat celta ALBO zdać wreszcie tego nieszczęsnego tłumacza przysięgłego (obie rzeczy naraz są wykonalne, ale aż takim hardkorem nie jestem - jeszcze)

- przerobić mega dokładnie 2 powieści po ang i 2 po hiszp (takie z których korzystam na zajęciach) - słownictwo/fonetyka.struktury gramatyczne itp.

- wyćwiczyć się w robieniu kilku makijaży i fryzur (znalezione na yt, tu 2 przykłady: http://www.youtube.com/watch?v=U92mEUV1Ka4 i http://www.youtube.com/watch?v=FYjRPXZiqnI

- i coś, co sobie postanowiłam 16 lat temu i już dwa razy nie wypaliło: iść na arabistykę Nie wiem czy ten rok będzie na to odpowiedni, więc to taki luźny plan, ale KIEDYŚ na pewno to zrobię

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:54 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Hej



Mogę rysować ludzkie postacie Chociaż na rysowaniu strojów nigdy się nie skupiałam, więc nie wiem co z tego wyniknie
Zajęcia plastyczne brzmią super!

Szczerze mówiąc...też bym pochodziła na różne zajęcia, ale ja kompletnie nie mam na nic pieniędzy...staram się oszczędzić i mam oszczędności, ale i tak ostatecznie mi się rozchodzą jakoś. Większość idzie na wyjazdy, podróże itd. Chciałabym wreszcie żyć zgodnie ze swoim wiekiem...mieć pracę, mieszkać samodzielnie, bez opieki rodziców A ja ciągle gdy pyta się mnie ktoś co tam u mnie, muszę odpowiadać: "nic ciekawego w zasadzie...a u Ciebie?" Nawet nie mam o czym opowiadać
Czyli że mogę Ci przesłać a Ty mi ładnie narysujesz? To że nie masz teraz kasy na zajęcia nie jest chyba przeszkodą żeby się rozwijać jeśli jakieś podstawy już masz. Tak mi się wydaje. Nie podjęłabym się sama nauki np. fińskiego bo nie mam o nim pojęcia, ale niemieckiego, którego uczyłam się w liceum już tak, choć pamiętam tylko pojedyncze słowa. Ty i tak już umiesz rysować, więc znacznie łatwiej Ci będzie korzystać z różnych tutoriali czy książek za które nie musisz płacić niż osobie która jest zupełnie zielona i nie wie od czego zacząć.

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Też mam takie osoby przy których z automatu czuję się gorsza. Ale walczę z tym, bo wiem, że to raczej idealizacja danego człowieka, choć rozumiem Cię w tym temacie doskonale.

Tygrys, jesteś niesamowita!!! Też za pół roku świadkuję i nawet by mi do głowy nie przyszło by zaprojektować sobie sukienkę Choć kiedyś bardzo lubiłam rysować różne stroje. Zajęcia z rysunku brzmią super!!!

Czy jak czytasz po ang to odznaczasz tylko te słówka, które kompletnie nie rozumiesz i nie możesz się domyślić (domyśleć?) z kontekstu? Ja mam właśnie ten problem, że zaznaczam absolutnie wszystkie słówka, których nie rozumiem, wychodzi tego sporo, no i się zniechęcam. Może powinnam zrobić tak, że czytam i dopiero jak czegoś kompletnie nie rozumiem i jest to ważne dla kontekstu to wtedy dopiero sięgam po słownik?


Ja mam dziś dzień leżenia w łóżku i leczenia wirusa :/ Plus przeboje ze służbą zdrowia. Dobrze, że się wybrałam do lekarza, choć tego nie cierpię, ale przynajmniej wiem, że żyć będę
Mam nadzieję że wirus już pokonany? Ja od wczoraj też sobie coś tam hoduję

Kilka postów wyżej radziłam Women jak podejść do zmiany cech charakteru czy pokonywania barier, ale uświadomiłam sobie że nie wiem jak sobie radzić z tym poczuciem, że inni są fajniejsi...

Co do sukienki, to jeśli nie planujesz sobie czegoś kupić to może chciałabyś sprawdzić czy któraś z moich Ci się nie spodoba? Szalałam przez ostatnie pół roku na zalando i mam chyba z 5 sukienek koktajlowych w rozmiarze 34-36 czyli na oko chyba takim jak Twój, nie? Niektóre noszone raz lub dwa, a niektóre jeszcze wcale. Jak chcesz to Ci prześlę linki do zdjęć, może będziesz chciała którąś przymierzyć?

Wszystkich słów nie ma sensu moim zdaniem zaznaczać bo szybko się zniechęcisz a skuteczność tej metody polega na tym, że daje przyjemność Ja sprawdzam tylko takie, które mnie zaintrygują albo jeśli widzę, że jakieś słowo pojawia się któryś raz z rzędu, to wtedy sama się rwę do sprawdzania

---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:12 ----------

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Twój Kocur jest zdecydowanie niezadowolony /zdegustowany ... Natomiast mój - wystraszony/zdystansowany Jakby nie wiedział o co chodzi - zupełnie jak ja
Ja bym tam chciała mieć taką postawę życiową jak "kot" z mojego awatara

Joanno, wydaje mi się że już Cię o to pytałam, ale nie jestem na 100% pewna czy nie mylę Cię z inną osobą - czy kot z awatara to Twój osobisty egzemplarz? Jeśli tak to zazdroszczę, strasznie bym chciała mieć kocurka Ale niestety sytuacja kot plus TŻ w jednym mieszkaniu skończyłaby się dla jednego z w/w tragicznie

Tak a propos kotów to w zeszłym roku odkryłam przecudowne opowiadania Colette (już chyba o tym pisałam ostatnio) - jeśli czytacie po ang/hiszp/franc (polskiego tłumaczenia niestety nie ma) i lubicie poetycko-zmysłowo- psychologiczną literaturę oraz koty to BARDZO polecam Wam opowiadanie La Chatte/La gata/The cat. A także wszystkie inne jej opowiadania, może poza "Klaudynami", mnie się dość podobały, ale są dość dziwaczne.

---------- Dopisano o 00:30 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość

Po wpisach dziewczyn zaczęłam zastanawiać się, czy aby na pewno te wszystkie listy to taki dobry pomysł. Zawsze po wykonaniu zadania jest mała euforia, ale jest czas kiedy nic się nie dzieje, życie kręci się wokół najbardziej prozaicznych spraw i kompletnie z niczym nie idę do przodu... Wtedy zaczyna się takie małe katowanie psychiczne, kiepski humor i w ogóle. Zazdroszczę ludziom, którzy mogą mieć wokół siebie totalny chaos oraz bałagan, a i tak żyć sobie szczęśliwie, zawsze z uśmiechem na twarzy. Jak to robić, żeby z jednej strony zawsze iść do przodu, a z drugiej strony nie przejmować się niezałatwionymi sprawami i po prostu... żyć... płynąć...?

Może moim planem na 2014 będzie skupienie się na życiu i czerpaniu z niego przyjemności, cokolwiek nie działoby się wokół
Jeśli Ci się to uda, to wielki szacun

Nawet ja, tygrys, według mojej rodziny i tż-ta najbardziej niezorganizowana życiowo, bałaganiarska i lekkomyślna istota nie umiałabym chyba szczęśliwie żyć w chaosie - właśnie dlatego próbuję się z niego wydostać.
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 00:23   #2145
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Ty JESTEŚ NIESAMOWITA!
Bez przesady Niesamowita to jest laska która jest tam ze mną i która dojeżdża specjalnie spod Krakowa bo nigdzie bliżej nie znalazła takich zajęć, a potrzebne jej to do rozkręcenia firmy. A ja się uważałam za bohaterkę, bo ruszyłam tyłek AŻ NA WAWER

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Średnio sobie radzę.
Odczuwam wielkie zniechęcenie.
I odczuwam wielką chęć wyjechać do Anglii w celu poszukania dla siebie pracy, z pieniędzmi pozwalającymi żyć. Tu nie widzę perspektyw, ...a tam... wielka niewiadoma.
Miotam się mówiąc w skrócie.

"że też nie możesz żyć normalnie, jak inni..."



Przytulam Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale też wiele osób zarzuca mi "nienormalność" bo mam 30 lat i nie chcę mieć stałego etatu (nie szukam i odmawiam jak pojawia się okazja), bo mam 30 lat i na razie nie jestem gotowa na dzieci, bo mam 30 lat i wymyślam sobie balety, kursy szycia, bicia i haftowania zamiast prasować mężowi koszule i oglądać "Na wspólnej". Dla różnych osób jestem nienormalna z różnych względów Prochy od psychiatry biorę też w sumie po to, żeby mi dali spokój ("no wiem, jestem nienormalna, ale się leczę przecież") Nie jesteś sama

I jeszcze jak czytałam Twój post przypomniałam sobie fragment "Biegnącej" o dziewczynce z zapałkami, który zresztą często wspominam w kontekście samej siebie - jak autorka pisze, że babcia nie powinna była roztaczać przed dziewczynką wizji pełnego stołu i choinki ze świecidełkami tylko zagrzać ją do działania mówiąc "rusz się, zrób cokolwiek żeby się ogrzać, znajdź coś do jedzenia" - nie po to, żeby inni coś tam sobie pomyśleli lub nie, tylko dla niej samej. Być może nakładam na Ciebie mój sposób myślenia i odczuwania (jeśli tak to przepraszam), ale ja zawsze fatalnie się czuję jak mam przestoje w lekcjach i nic/prawie nic nie zarabiam i przeczuwam, że właśnie to może Cię teraz najbardziej dobijać - i od tego moim zdaniem powinnaś zacząć. Nie dlatego, że ktoś tego oczekuje, albo tak wypada albo cokolwiek, ale tylko i wyłącznie po to, żebyś Ty się lepiej poczuła. Mogą być lekcje matmy przez skype'a, napisanie komuś "nielegalnie" prezentacji maturalnej, posprzątanie w czyimś mieszkaniu (ostatnio na blogu Ania Maluje był fajny wpis o sposobach na zarabianie), wszystko jedno, byle "się ruszyć" - dla siebie samej, nie dla innych i bez myślenia o innych (że nielegalne pisanie jest niemoralne, że co ktoś powie że zarabiam sprzątając) - tak jak ta dziewczynka z zapałkami, która mogłaby nawet ukraść jakieś jedzenie i włamać się do czyjejś piwnicy żeby się ogrzać - byłoby to o niebo lepsze niż wypalanie zapałek na darmo. Na początek dobre i to, potem przecież można wymyślić coś lepszego. Pomyśl sobie, że gdybyś codziennie znalazła sposób żeby zarobić 30zł (w dobie internetu jest to przecież jak najbardziej wykonalne) to w miesiąc wyszłoby już 900, czyli wcale nie tak mało. A jeśli potem lepiej byś się zorientowała w metodach zarabiania w taki sposób, ktoś by Cię komuś innemu polecił - mogłoby się okazać że zarabiasz nie 30, a 100zł dziennie z czego już naprawdę wychodzi niezła pensja. W międzyczasie może byś kogoś poznała, może pojawiłaby się jakaś ciekawsza propozycja, a może po prostu uznałabyś, że w taak wielu różnych sytuacjach sobie poradziłaś, że wyjazd do Anglii też musi Ci się powieść. Obejrzałam poleconego przez Ciebie TED-a, on właśnie o czymś takim przecież był

Nie zawsze kiedy komuś coś radzę jestem pewna czy ten ktoś sobie mojej rady w ogóle życzy i się za nią nie obrazi. Jeśli napisałam coś głupiego czy wkurzającego to przepraszam Po prostu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Tobie nie brakuje NICZEGO (ani zdolności, ani motywacji, ani ambicji ani pieniędzy) tylko przekonania (decyzji) że możesz wziąć sprawy w swoje ręce i że niezależnie od rezultatu (a jestem przekonana, że rezultaty by były) jest to najlepsze co mogłabyś dla siebie zrobić

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2014-01-10 o 00:25
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 04:19   #2146
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV



Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A może właśnie jedź? Przecież podróżowałaś dużo, świetnie umiesz angielski...może właśnie to jest to? Fajnie, jakby istniał ktoś, kto by Ci tam na miejscu trochę pomógł, żebyś nie jechała w ciemno...jeśli tylko, to ja bym stawiała na wyjazd. Tu się nie udaje, to może gdzie indziej - w końcu nie jesteśmy drzewami

Na pocieszenie powiem Ci, że małe dzieci nigdy nie lubią tego, co im mama ugotuje. Wiem, bo też nie lubiłam, a później zaczęłam wielbić Kiedyś nie lubiłam kotletów mielonych mamy, bo miały...uwaga...za dużo mięsa! Bardziej smakowały mi te w przedszkolu, w których było zdecydowanie za dużo bułki tartej, bo mięso drogie

Wyrośnie...a w międzyczasie Ty się podszkolisz kuchennie

A każda zupa czy inne danie może czasem nie wyjść, co zrobisz. Z gotowaniem jak z eksperymentami biologicznymi - to tylko biologia, są duże szanse, że wyjdzie nie tak, jak planujesz

I podzielam zdanie Emilki co do siebie...znów oślepłaś na swoje ostatnie sukcesy. Ale my nie damy Ci ich zapomnieć
Podpisuję się pod wszystkim co napisała Kocurka .
Patri, jesteś dla Nas wielką inspiracją - jak każda z Nas miewasz wzloty i upadki, ale podnosisz się. To jest najważniejsze.
Lepiej czy gorzej, ale jednak działasz!
Jesteś mądra, jesteś ważna, jesteś dobra - nie zapominaj o tym.



Cytat:
Napisane przez burakocurka
Mnie właśnie spotkało to, o czym pisze Cindy..Sesa spowodowała u mnie totalny wysyp włosów i musiałam ją odstawić :< A czytałam o niej takie dobre opinie! I ogólnie odstawiłam większość olejków...cierpią na tym moje końce włosów, ale głowie chyba będzie lepiej bez nich. Też mi lecą włosy niesamowicie
Właśnie mam zamiar przetestować ten Jantar...jednak wcierki tego typu zwykle najlepiej mi służyły.
Daj znać, jak Jantar.

Cytat:
Jest cudna! I Ty takie rzeczy z TŻtem robisz? Cóż za fajny z niego chłop!
Si, robię.
W planach są też inne zwierzaki .
Tż pięknie haftuje , ja robię na szydełku - wspólny mianownik jest.
Chociaż na początku nie wiedziałam, że ma takie talenta .
Rysuje też, gra na gitarze, na klawiszach, na trąbce - ideał.
No i nie oszukujmy się - gdyby nie był taki fajny, to nie byłby mój.

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Przyszłam pochwalić się, że wreszcie ruszyłam tyłek do lekarzy. Zaczęłam od dermatologa, który musiał konsultować się z chirurgiem no i w efekcie czeka mnie mała operacja. Ale to dopiero po sesji.

A propo sesji to miałam dzisiaj zaliczenie na tych studiach magisterskich, poszło mi całkiem nieźle, no i najważniejsze, że wzięłam się za naukę tego już w weekend! A nie jak zawsze noc przed. W pn i wtorek dwa kolejne zaliczenia przede mną, mam nadzieję, że uda mi się za to wziąć już dziś

Póki co muszę odespać, bo zarwałam dzisiaj trochę nockę.

Ściskam Was mocno
Asiu, daj znać jak operacja [ mam nadzieję, że to nic bardzo inwazyjnego] i oczywiście gratuluję sukcesów na studiach .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2014-01-10 o 04:20
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 04:20   #2147
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Dzieki dziewczyny za rady dotyczace wlosow Jantar stosowalam, juz mi sie buteleczka koczy i faktycznie troche baby hair mi wyroslo, ale nadal jak mam zwiazane w kitke wlosy to przeswiecaja biale plamy skory glowy Mama mowi ze wylysieje Zastosuje te suplementy o ktorych pisze Cindy, jesli nie bedzie mi po nich niedobrze (a niestety czesto po suplementach chce mi sie rzygac jak jasna cholera), to postaram sie lykac co najmniej z miesiac-dwa. Stosuje czasem olejek lopianowy na skalp i nie zauwazylam wypadania (ani polepszenia - zato pojawily sie krostki, wiec chyba go odstawie)
Daj znać jak zareagowałaś na suple .


Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Daj znać, bo sama szukam czegoś do wybielenia zębów, a że mam je bardzo wrażliwe to większość sposobów odpada.
A próbowałyście ssania oleju słonecznikowego?
Korżawska chyba poleca.
Nie stosowałam jeszcze, ale też przymierzam się do wybielani zębów.

Cytat:
Napisane przez fairytale
Cindy, sówka czadowa
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Cindy, świetna sówka.
Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Cindy, zazdroszczę talentu, pięknie wam to wychodzi
Dziękuję .
Też mi się podoba .
Do tego stopnia, że zastanawiam się czy nie odświeżyć przygody z maszyną.

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, w środę wychodzę już na dłużej (na stałe?) i muszę sobie jakoś poradzić. W całej tej szpitalnej tymczasowości zapomniałam chyba, jak to jest normalnie żyć. Nie wiem, od czego zacząć. W ogóle to się boję.
Przede wszystkim zbilansowane posiłki .
Wyciąg z dziurawca stanowczo poprawia nastrój.
Poza tym endorfiny w naturalnej formie [ćwiczenia?].
Dasz radę.

Cytat:
Napisane przez tigrinha
Kilka postów wyżej radziłam Women jak podejść do zmiany cech charakteru czy pokonywania barier, ale uświadomiłam sobie że nie wiem jak sobie radzić z tym poczuciem, że inni są fajniejsi...
Odpowiedzieć poczuciem na poczucie.
Inni są fajniejszy - owszem, ale ja też jestem zayebista .
Wiadomo, że lista naszych wad zazwyczaj wychodzi bardziej obszerna, ale zalety też niewątpliwie każda z Nas posiada .

I tak np. mojej :
- upartości, despotyczności, pamiętliwości, słomianemu zapałowi
przeciwstawiam :
+ lojalność, empatię, niesienie pomocy, poczucie humoru, umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji, dyplomację, konkretność;

- problematycznej cerze, kilku [nastu?] kg za dużo, zalążkom drugiego podbródka, nieidealnym paznokciom
przeciwstawiam :
+ ładne włosy, świetny tyłek, spory [ale zadbany] biust, zgrabne łydki, duże oczy, zmysłowe usta;

śpiewam, choć nie gram na żadnym instrumencie;
szydełkowanie idzie mi świetnie, choć nie robię na drutach;
projektuję sukienki, choć ich nie szyję [jeszcze ];
świetnie gotuję, choć wypieki nie zawsze mi wychodzą;

etc.etc.etc.

I na koniec duża dawka pozytywnej energii .





Miłego dnia!
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2014-01-10 o 04:22
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 05:19   #2148
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Tygrysie, zdrowiej

Patri, fantastyczne spojrzenie na stres, pani jest bardzo przekonująca i jakoś tak pozytywnie energetyczna.

Joanko, Politi po polsku, choć w trakcie czytania zastanawiałam się jak dane frg "wyglądają" w oryginale Piszę "politi", bo z ksiąźką kojarzę tylko norweską okładkę, to chyba najpopularniejsza tutaj ostatnio lektura. E-booka szybciutko kupowałam zaraz po zakończeniu Upiorów
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 07:12   #2149
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Ja bym tam chciała mieć taką postawę życiową jak "kot" z mojego awatara

Joanno, wydaje mi się że już Cię o to pytałam, ale nie jestem na 100% pewna czy nie mylę Cię z inną osobą - czy kot z awatara to Twój osobisty egzemplarz? Jeśli tak to zazdroszczę, strasznie bym chciała mieć kocurka Ale niestety sytuacja kot plus TŻ w jednym mieszkaniu skończyłaby się dla jednego z w/w tragicznie

Tak a propos kotów to w zeszłym roku odkryłam przecudowne opowiadania Colette (już chyba o tym pisałam ostatnio) - jeśli czytacie po ang/hiszp/franc (polskiego tłumaczenia niestety nie ma) i lubicie poetycko-zmysłowo- psychologiczną literaturę oraz koty to BARDZO polecam Wam opowiadanie La Chatte/La gata/The cat. A także wszystkie inne jej opowiadania, może poza "Klaudynami", mnie się dość podobały, ale są dość dziwaczne.[COLOR="Silver"]
Tak kot jest mój prywatny - aczkolwiek jego obecny rozmiar jest nieco większy Jakoś wszystko w moim otoczeniu tyje
Też chciałabym mieć minę tygrysią a nie koteczkową

Ach podobają mi się Twoje plany -ja już się na kolejne studia językowe nie zdecyduje ale jakiś egzotyczny język mi się marzy - a wczoraj nawet pojawiła się szansa przekonania do tego M. (w sensie żebyśmy razem się wybrali) ... Póki co ćwiczę się w tym co mam /znam

Też myślę ze warto konkretyzować pracę nad charakterem - ale nie zawsze się da... Czasem można wprowadzić pewne działania (np poprawa relacji z mama - częstsze telefonowanie, uporządkowanie przestrzeni)... Czasem to nie takie proste ...

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość

Nie stosowałam jeszcze, ale też przymierzam się do wybielani zębów.


Przede wszystkim zbilansowane posiłki .
Wyciąg z dziurawca stanowczo poprawia nastrój.
Poza tym endorfiny w naturalnej formie [ćwiczenia?].
Dasz radę.



Odpowiedzieć poczuciem na poczucie.
Inni są fajniejszy - owszem, ale ja też jestem zayebista .
Wiadomo, że lista naszych wad zazwyczaj wychodzi bardziej obszerna, ale zalety też niewątpliwie każda z Nas posiada .

I tak np. mojej :
- upartości, despotyczności, pamiętliwości, słomianemu zapałowi
przeciwstawiam :
+ lojalność, empatię, niesienie pomocy, poczucie humoru, umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji, dyplomację, konkretność;

- problematycznej cerze, kilku [nastu?] kg za dużo, zalążkom drugiego podbródka, nieidealnym paznokciom
przeciwstawiam :
+ ładne włosy, świetny tyłek, spory [ale zadbany] biust, zgrabne łydki, duże oczy, zmysłowe usta;

śpiewam, choć nie gram na żadnym instrumencie;
szydełkowanie idzie mi świetnie, choć nie robię na drutach;
projektuję sukienki, choć ich nie szyję [jeszcze ];
świetnie gotuję, choć wypieki nie zawsze mi wychodzą;

etc.etc.etc.
Podoba mi sie Twoje podejście do wad/zalet -tak powinna wyglądać samoakceptacja .. Ja niestety jestem od tego odległa o lata świetlne

Ech wybielanie zębów też mnie czeka

Iszo podbijam - regularne, zbilansowane posiłki (nie rób sobie krzywdy i nie obcinaj sobie zbytnio kaloryczności) , ruch , a przede wszystkim zaplanowany odpoczynek
Nie zaczynaj zbyt mocno - spokojnie


Elle a może warto nabyć norweską wersję ? tak idąc za ciosem i zainteresowaniem W sensie - nabyć i poczytać

Plan na dziś
-wstać przed 7.30 (łatwo nie było)
-pisanie pracy
-niemiecki
- posiłki
-trening
-ogarnianie, odkurzenie, pranie koców
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-10, 08:23   #2150
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
.

O Joannie Bator słyszałam ( chwalono przy mnie Chmurdalię) Emilko skoro potwierdzasz to się skuszę - jakoś brak mi zaufania do polskich pisarzy
Właśnie wczoraj zaczęłam "Chmurdalię" i czyta się dobrze
Podchodziłam do autorki bardzo sceptycznie Zresztą do Nesbo np. mam mnóstwo mnóstwo zarzutów. Ale identyfikuję przynajmniej dwa poziomy odbioru - poziom oczekiwań krytycznoliterackich (formalnych i treściowych) oraz poziom uwiedzenia (fabularnego/językowego) - które mogą być częściowo od siebie niezależne
Aktualnie bardzo mnie cieszą fabuły-światy, w które mogę się się zagłębiać, bo przez długi czas czytałam głównie dzienniki, listy i biografie, które jednak wyznaczały inny poziom zaangażowania lekturowego.

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Dziś: do 14.30 praca z pomodoro (jestem w plecy już prawie 2 godz. z moim planem ).
15-17 praca niepomodoro
17.30-18.30 ogarnianie domowe
18.30-19.15 dorabianie nieskończonych pomidorów (na pewno takie będą)
19.30-20.30 fitness
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 09:31   #2151
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Do tego stopnia, że zastanawiam się czy nie odświeżyć przygody z maszyną.
Sowa ekstra, maż ekstra!
Moja maszyna się rozleciała, choć szyłam nią tyle co nic.
Manekin leży u rodziców, zwinięty i schowany.
Mój zapał do szycia... zgasł, nawet nie się zabrałam w sumie.

Hm, czy któraś z Was odzywała się do Pana z linku z FB?
https://www.facebook.com/trenerliber...46644762164262

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Przede wszystkim zbilansowane posiłki .
Wyciąg z dziurawca stanowczo poprawia nastrój.
Poza tym endorfiny w naturalnej formie [ćwiczenia?].
Ćwiczenia tez odkładam, od czasu ciąży miałam jedynie kilka zrywów na ćwiczenia, a potem szło wszystko w zapomnienie. Bieganie z Emi dobrze wspominam, choć nie cierpię biegania.
Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Inni są fajniejszy - owszem, ale ja też jestem zayebista .

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
I na koniec duża dawka pozytywnej energii .

lubię tego gościa.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Dziś: do 14.30 praca z pomodoro (jestem w plecy już prawie 2 godz. z moim planem ).
15-17 praca niepomodoro
17.30-18.30 ogarnianie domowe
18.30-19.15 dorabianie nieskończonych pomidorów (na pewno takie będą)
19.30-20.30 fitness
Trzymam kciuki Emi!

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Patri, jesteś dla Nas wielką inspiracją - jak każda z Nas miewasz wzloty i upadki, ale podnosisz się. To jest najważniejsze.
Lepiej czy gorzej, ale jednak działasz!
Jesteś mądra, jesteś ważna, jesteś dobra - nie zapominaj o tym.
Dzięki Wam się podnoszę, potraficie przemówić do rozumu.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 09:35   #2152
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość

Z kryminałów natknęłam się na Reginalda Hilla ostatnio , seria o Dalzielu i Pascoe - Ścięte głowy były w Tesco po 4,99 Niejako wbrew cenie bardzo mi odpowiada elegancki sposób napisania .... No ale to brytyjszczyzna ...

O Joannie Bator słyszałam ( chwalono przy mnie Chmurdalię) Emilko skoro potwierdzasz to się skuszę - jakoś brak mi zaufania do polskich pisarzy
A ja z kryminałów wracam ostatnio do Agathy Christie Uwielbiam!
Dziewczyny, piszecie o tylu fajnych książkach, że rzucam pracę i poświęcam się czytaniu
Z reguły czytam 3-4 książki miesięcznie, ale jest jeszcze tyle do przeczytania. Chyba całego życia nie starczy

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Joł, jestem chora (komuś tu wcześniej pisałam o hartowaniu się poprzez wychodzenie z domu z niedosuszonymi włosami) i w przerwach jak mnie gorączka nie powala uprawiam grafomanię. Odpisałam już na większość zaległych maili (na deser mam tylko mail Patri z 2 grudnia, ekhm), ale najpierw kolej na Was



Co do pogrubionego, to myślę, że warto wyznaczyć sobie konkretne, systematyczne zadania budujące odpowiednie nawyki. Na przykład, jeśli jesteś bałaganiarzem (ot taki znajomy przykład), to możesz sobie założyć, że codziennie poświęcasz X czasu na odłożenie używanych danego dnia rzeczy na miejsce albo posprzątanie w wyznaczonym czasie jednej szuflady/szafki itp. Albo jeśli na przykład jesteś nieśmiała, to można wymyślić sobie kilka rzeczy na których chciałabyś poćwiczyć pewność siebie (zadzwonienie gdzieś, zmolestowanie pani w jakiejś Sephorze żeby przez godzinę doradzała Ci co kupić, a potem powiedzenie "dziękuję, ale jednak na nic się nie zdecyduję" itp.), wyznaczyć sobie kiedy się te rzeczy zrobi i wypełnienie tego planu. Nie wiem co konkretnie chcesz w sobie zmienić, ale na pewno wpisanie sobie celu "chcę być bardziej zorganizowana/ambitna/przebojowa" i tak dalej raczej do niczego nie doprowadzi, sądzę że lepiej jest ustalić konkretne kroki które w danym kierunku można poczynić i nie próbować od razu określać miejsca, do którego chcesz dojść tylko wyznaczyć sobie zadanie, które Cię do tego miejsca prowadzi i to zadanie "odhaczać", tak myślę.

Co do moich planów (to bardzo miłe że Cię interesują), to wszystkiego nie ma sensu pisać a niektóre rzeczy wolałabym na razie zostawić dla siebie, ale z takich najciekawszych to chyba:

- zrobić kilka rzeczy związanych z szyciem i projektowaniem (kurs haftu historycznego, kurs rysunku i projektowania odzieży, uszyć bluzkę z przedwojennego żurnala i sukienkę na świadkowanie) - jeśli się to wszystko uda w pierwszej połowie roku, to uznam to za znak że pierwszy krok w stronę pewnego tajnego projektu został poczyniony

- zdobyć certyfikat celta ALBO zdać wreszcie tego nieszczęsnego tłumacza przysięgłego (obie rzeczy naraz są wykonalne, ale aż takim hardkorem nie jestem - jeszcze)

- przerobić mega dokładnie 2 powieści po ang i 2 po hiszp (takie z których korzystam na zajęciach) - słownictwo/fonetyka.struktury gramatyczne itp.

- wyćwiczyć się w robieniu kilku makijaży i fryzur (znalezione na yt, tu 2 przykłady: http://www.youtube.com/watch?v=U92mEUV1Ka4 i http://www.youtube.com/watch?v=FYjRPXZiqnI

- i coś, co sobie postanowiłam 16 lat temu i już dwa razy nie wypaliło: iść na arabistykę Nie wiem czy ten rok będzie na to odpowiedni, więc to taki luźny plan, ale KIEDYŚ na pewno to zrobię

---------- Dopisano o 00:30 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------


Jeśli Ci się to uda, to wielki szacun

Nawet ja, tygrys, według mojej rodziny i tż-ta najbardziej niezorganizowana życiowo, bałaganiarska i lekkomyślna istota nie umiałabym chyba szczęśliwie żyć w chaosie - właśnie dlatego próbuję się z niego wydostać.
Tygrysku, zdrówka! Wychodzenie na dwór z niedosuszonymi włosami zostaw na lato
Jeśli chodzi o Twoją listę, jest wyjątkowa, ambitna i jedyna w swoim rodzaju!

Dzięki za rady, postaram się przenieść na to grunt moich problemów. Ale zacznę od lepszej analizy czego dotyczą i skąd się biorą.
Jeśli chodzi o czerpanie przyjemności z życia i cieszenie się małym sprawami: wiem, że chwilowo nie jest to całkiem możliwe. W mój charakter wpisane jest wieczne niezadowolenie.
Mam wrażenie, że nasz charakter ogólnie kształtuje się do około 25 roku życiu, więc nie nastawiam się, że raptem zmienię się w całkowicie odważną dziewczynę, która każdego dnia wstaje z uśmiechem na ustach i zastanawia się co dzisiaj miłego przyniesie dzień... Po prostu taka nie jestem i nie będę. To nie chodzi o to, że stawiam sobie jakieś bariery. Jestem realistką, chce przede wszystkim zaakceptować swoje lęki, bolączki, pewną wrażliwość na świat. Co też z drugiej strony nie oznacza, że nie chce zmian. Chce jak najbardziej! Ale jeśli w jakieś sprawie posunę się do przodu o 20 % - będę zadowolona. Po prostu w moim przypadku nie chodzi tylko o zmianę siebie, naprawianie swoich błędów, złych schematów, ale przede wszystkim akceptację że taka jestem, że coś mi nie wychodzi, że nigdy nic nie będzie dokładnie tak jak chcę. Chcę nauczyć się odpuszczać sobie i mieć poczucie że odpuszczanie sobie też jest w porządku.
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 09:41   #2153
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Bez przesady Niesamowita to jest laska która jest tam ze mną i która dojeżdża specjalnie spod Krakowa bo nigdzie bliżej nie znalazła takich zajęć, a potrzebne jej to do rozkręcenia firmy. A ja się uważałam za bohaterkę, bo ruszyłam tyłek AŻ NA WAWER
Nie ma połowy Twoich cudnych cech, ale niech będzie, jest bardziej za☠☠☠ista niż Ty...
Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Przytulam Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale też wiele osób zarzuca mi "nienormalność" bo mam 30 lat i nie chcę mieć stałego etatu (nie szukam i odmawiam jak pojawia się okazja), bo mam 30 lat i na razie nie jestem gotowa na dzieci, bo mam 30 lat i wymyślam sobie balety, kursy szycia, bicia i haftowania zamiast prasować mężowi koszule i oglądać "Na wspólnej". Dla różnych osób jestem nienormalna z różnych względów Prochy od psychiatry biorę też w sumie po to, żeby mi dali spokój ("no wiem, jestem nienormalna, ale się leczę przecież") Nie jesteś sama
Pociesza mnie to. Tylko, że Ty masz umiejętnosci, certyfikaty, kursy,a ja jedynie chcenie, zeby być wyjątkową , aaaaaaaaaahahahahaha i najlepiej być podziwiana za to jaka jestem już, a nie musieć jeszcze szlifowac się.... Taki ze mnie próżny leń moja droga. I myśłenie o tym, zę mam uzyskać jakąś umiejętność i pokonać tę drogę własnego nieudacznictwa jest torturą, bo ja bym chciała nie być nieudacznikiem, a jestem.
Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
I jeszcze jak czytałam Twój post przypomniałam sobie fragment "Biegnącej" o dziewczynce z zapałkami, który zresztą często wspominam w kontekście samej siebie - jak autorka pisze, że babcia nie powinna była roztaczać przed dziewczynką wizji pełnego stołu i choinki ze świecidełkami tylko zagrzać ją do działania mówiąc "rusz się, zrób cokolwiek żeby się ogrzać, znajdź coś do jedzenia" - nie po to, żeby inni coś tam sobie pomyśleli lub nie, tylko dla niej samej.
Życie iluzją jest przyjemne na chwilę, a potem znów przychodzi chłód i głód. Nie lepiej zdechnąć?
Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Być może nakładam na Ciebie mój sposób myślenia i odczuwania (jeśli tak to przepraszam), ale ja zawsze fatalnie się czuję jak mam przestoje w lekcjach i nic/prawie nic nie zarabiam i przeczuwam, że właśnie to może Cię teraz najbardziej dobijać - i od tego moim zdaniem powinnaś zacząć.
Też się czuję fatalnie, ale nie wystarczająco fatalnie, żeby wychodzić do świata po pieniądze...
Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Nie dlatego, że ktoś tego oczekuje, albo tak wypada albo cokolwiek, ale tylko i wyłącznie po to, żebyś Ty się lepiej poczuła. Mogą być lekcje matmy przez skype'a, napisanie komuś "nielegalnie" prezentacji maturalnej, posprzątanie w czyimś mieszkaniu (ostatnio na blogu Ania Maluje był fajny wpis o sposobach na zarabianie), wszystko jedno, byle "się ruszyć" - dla siebie samej, nie dla innych i bez myślenia o innych (że nielegalne pisanie jest niemoralne, że co ktoś powie że zarabiam sprzątając) - tak jak ta dziewczynka z zapałkami, która mogłaby nawet ukraść jakieś jedzenie i włamać się do czyjejś piwnicy żeby się ogrzać - byłoby to o niebo lepsze niż wypalanie zapałek na darmo. Na początek dobre i to, potem przecież można wymyślić coś lepszego.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Nie zawsze kiedy komuś coś radzę jestem pewna czy ten ktoś sobie mojej rady w ogóle życzy i się za nią nie obrazi. Jeśli napisałam coś głupiego czy wkurzającego to przepraszam Po prostu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Tobie nie brakuje NICZEGO (ani zdolności, ani motywacji, ani ambicji ani pieniędzy) tylko przekonania (decyzji) że możesz wziąć sprawy w swoje ręce i że niezależnie od rezultatu (a jestem przekonana, że rezultaty by były) jest to najlepsze co mogłabyś dla siebie zrobić
To racjonalne co piszesz, nic za co trzeba przepraszać.
Dziękuję.
Wszystkim Wam dziękuję za wielkie wsparcie.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-01-10 o 09:42
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 10:21   #2154
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri, mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz, że tak napisałam o tej firmie, wiele niestety działa w taki sposób. Zatrudniają na krótko, nie przedłużają umów po to, żeby nie pakować się w dłuższe umowy i wyższe koszty. Ale nie zmienia to faktu, że przeszłaś naprawdę ciężką rekrutację i podziwiam cię za to
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 10:44   #2155
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Jaki tu ostatnio ruch!

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Dziś w lokalnej gazecie jest wielkie ogłoszenie, że przyjmą do pracy - na podstawie umowę o pracę!!! hahaha, nowość - koordynatora projektów, samodzielnego pracownika biurowego i asystenta biurowo-technicznego, co oznacza, że szef dyplomatycznie wykręcił się z przedłużenia umowy.

Ale kit z tym, nie podjęłabym współpracy z nim już.
To taka podobna sytuacja jak miał mój TŻ, kiedy to okazało się, że w gruncie rzeczy nie był potrzebny w pracy, w której spędził 3 lata...poczuł się dziwnie i obawiam się, że akurat to miejsce kompletnie zeżarło jego entuzjazm (chociaż już się odnawia). Nie pozwól, żeby takie myśli zabrały cały Twój entuzjazm do pracy. Bo tak jak siebie opisywałaś...to ja bym chciała mieć takiego właśnie pracownika, który może nie jest idealny od początku, ale stara się jak nikt inny, który pyta i który przekazuje swoje myśli. Niestety, ale wydaje mi się, że to całe środowisko tak wpływa źle na ludzi...są gorsi, są beznadziejnymi pracownikami, ale prezesowi to nie przeszkadza, dopóki siedzą cicho i nie kwestionują jego kretyńskich decyzji

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, w środę wychodzę już na dłużej (na stałe?) i muszę sobie jakoś poradzić. W całej tej szpitalnej tymczasowości zapomniałam chyba, jak to jest normalnie żyć. Nie wiem, od czego zacząć. W ogóle to się boję.
Kochana, chyba od wszystkiego da się odzwyczaić Nie zastanawiaj się...żyj po prostu i pisz tu u nas

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Dobra, szkoda biadolenia. Chce, żeby ta firma znikła z mojej świadomości.
I to jest właśnie tak: wchodzę gdzieś, narobię syfu własną osobą, a potem chcę palić mosty i uciekać na świeży grunt, gdzie jeszcze nikt mnie nie poznał i nie przetestował. Naprawdę jestem do niczego. Oni jakoś trzymają się w tej firmie i firma sobie funkcjonuje, a ja wyleciałam jak z procy. Rozumiesz o co mam na myśli. Coś ze mną jest nie tak i tyle. I to zdrowo nie tak, skoro w swoim dorosłym życiu prawdopodobnie legalnie nie przepracowałam nawet roku...

Coś dla siebie. CO? Nie widzę się nigdzie. Ja - niewydarzone, nieokiełznane coś. Niepokorne i głupie do tego. Niereformowalne.
Boże, szkoda słów Emi.
Patri...nawet nie wiesz jak często Twoje myśli pokrywają się z moimi. Ja też mam tendencję do uciekania i palenia mostów...najczęściej chcę w ogóle zerwać wszelkie kontakty z ludźmi, których znałam i za każdym razem zaczynać od początku z nadzieją, że teraz będę kompletnie inna. Albo chociaż wykażę się odpowiednim aktorstwem, żeby nikt nie zauważył jak bardzo zakompleksionym jestem stworzeniem To jest dno...wiem dobrze, że to nie działa, a za każdym razem robię to samo i to od wczesnej młodości!

A co do nieokiełznanego, niepokornego...to właśnie w tym miejscu się trochę różnimy. Ja bardzo się hamuję, żeby nie powiedzieć tego co myślę, nawet jeśli to jest ok, jakiś pomysł. Ale zaraz myślę: "pewnie głupi" albo "lepiej się nie wychylać". A jak chcę bronić siebie lub kogoś...to nawet nie potrafię. A Ty potrafisz. Wiesz jak dobra i godna pozazdroszczenia to jest cecha? Ja Ci zazdroszczę tego właśnie niewydarzenia (o które nie wiem czemu podejrzewają mnie moi rodzice! Ci, którzy powinni mnie dobrze znać, uważają, że jestem pyskaczem, którym nigdy nie byłam Smutne...). I to nie są te cechy, nad którymi powinnaś pracować, wyeliminować. Po prostu przeważnie idą one w parze z "rozpychaniem się łokciami", a tego Ci brakuje, przynajmniej w stosunku do pracy. Tak mi się wydaje przynajmniej.

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Spotkała mnie dzisiaj zaskakująca sytuacja. Byłam u endokrynologa i dowiedziałam się, że powinnam prewencyjnie przejść na dietę cukrzycową Należę do osób szczupłych, staram się nie objadać na potęgę, ale często też nie odmawiam sobie słodyczy. A teraz dieta? Nigdy nie byłam na żadnej diecie... Ale po chwili uspokoiłam się, pomyślałam że po prostu muszę skupić się na zdrowszym jedzeniu i nawet ucieszyła mnie myśl o wymyślaniu nowego jadłospisu. Doliczam to do postanowień na nowy rok.
Wiesz, na pewno dieta niskocukrowa nikomu nie szkodzi, a wręcz przeciwnie Ale z drugiej strony...to czemu taka prewencja? Cukrzycy w rodzinie? Czy jakieś trzustkowe problemy? Może warto skonsultować to z innym lekarzem, tak tylko, żeby w jakąś paranoję nie popaść

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Joł, jestem chora (komuś tu wcześniej pisałam o hartowaniu się poprzez wychodzenie z domu z niedosuszonymi włosami) i w przerwach jak mnie gorączka nie powala uprawiam grafomanię. Odpisałam już na większość zaległych maili (na deser mam tylko mail Patri z 2 grudnia, ekhm), ale najpierw kolej na Was


Co do pogrubionego, to myślę, że warto wyznaczyć sobie konkretne, systematyczne zadania budujące odpowiednie nawyki. Na przykład, jeśli jesteś bałaganiarzem (ot taki znajomy przykład), to możesz sobie założyć, że codziennie poświęcasz X czasu na odłożenie używanych danego dnia rzeczy na miejsce albo posprzątanie w wyznaczonym czasie jednej szuflady/szafki itp. Albo jeśli na przykład jesteś nieśmiała, to można wymyślić sobie kilka rzeczy na których chciałabyś poćwiczyć pewność siebie (zadzwonienie gdzieś, zmolestowanie pani w jakiejś Sephorze żeby przez godzinę doradzała Ci co kupić, a potem powiedzenie "dziękuję, ale jednak na nic się nie zdecyduję" itp.), wyznaczyć sobie kiedy się te rzeczy zrobi i wypełnienie tego planu. Nie wiem co konkretnie chcesz w sobie zmienić, ale na pewno wpisanie sobie celu "chcę być bardziej zorganizowana/ambitna/przebojowa" i tak dalej raczej do niczego nie doprowadzi, sądzę że lepiej jest ustalić konkretne kroki które w danym kierunku można poczynić i nie próbować od razu określać miejsca, do którego chcesz dojść tylko wyznaczyć sobie zadanie, które Cię do tego miejsca prowadzi i to zadanie "odhaczać", tak myślę.

Czyli że mogę Ci przesłać a Ty mi ładnie narysujesz? To że nie masz teraz kasy na zajęcia nie jest chyba przeszkodą żeby się rozwijać jeśli jakieś podstawy już masz. Tak mi się wydaje. Nie podjęłabym się sama nauki np. fińskiego bo nie mam o nim pojęcia, ale niemieckiego, którego uczyłam się w liceum już tak, choć pamiętam tylko pojedyncze słowa. Ty i tak już umiesz rysować, więc znacznie łatwiej Ci będzie korzystać z różnych tutoriali czy książek za które nie musisz płacić niż osobie która jest zupełnie zielona i nie wie od czego zacząć.
Joł, joł...ja też chora Panuje jakiś wirus paskudny (przez tą ciepłą pogodę), zaraźliwe cholerstwo - już sprzedałam dwóm osobom

Twoje rady są piękne i mądre jako i Ty

A i oczywiście możesz mi wysłać i narysuję...a czy ładnie, to już sobie ocenisz (jeśli chodzi o ludzkie postacie, to często gęsto zdarza mi się narysować np. za długą rękę czy nogę...no ale to nieistotne przy ubraniu...które nie wiem jak mi wyjdzie )
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 10:54   #2156
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
I jeszcze jak czytałam Twój post przypomniałam sobie fragment "Biegnącej" o dziewczynce z zapałkami, który zresztą często wspominam w kontekście samej siebie - jak autorka pisze, że babcia nie powinna była roztaczać przed dziewczynką wizji pełnego stołu i choinki ze świecidełkami tylko zagrzać ją do działania mówiąc "rusz się, zrób cokolwiek żeby się ogrzać, znajdź coś do jedzenia" - nie po to, żeby inni coś tam sobie pomyśleli lub nie, tylko dla niej samej. Być może nakładam na Ciebie mój sposób myślenia i odczuwania (jeśli tak to przepraszam), ale ja zawsze fatalnie się czuję jak mam przestoje w lekcjach i nic/prawie nic nie zarabiam i przeczuwam, że właśnie to może Cię teraz najbardziej dobijać - i od tego moim zdaniem powinnaś zacząć. Nie dlatego, że ktoś tego oczekuje, albo tak wypada albo cokolwiek, ale tylko i wyłącznie po to, żebyś Ty się lepiej poczuła. Mogą być lekcje matmy przez skype'a, napisanie komuś "nielegalnie" prezentacji maturalnej, posprzątanie w czyimś mieszkaniu (ostatnio na blogu Ania Maluje był fajny wpis o sposobach na zarabianie), wszystko jedno, byle "się ruszyć" - dla siebie samej, nie dla innych i bez myślenia o innych (że nielegalne pisanie jest niemoralne, że co ktoś powie że zarabiam sprzątając) - tak jak ta dziewczynka z zapałkami, która mogłaby nawet ukraść jakieś jedzenie i włamać się do czyjejś piwnicy żeby się ogrzać - byłoby to o niebo lepsze niż wypalanie zapałek na darmo. Na początek dobre i to, potem przecież można wymyślić coś lepszego. Pomyśl sobie, że gdybyś codziennie znalazła sposób żeby zarobić 30zł (w dobie internetu jest to przecież jak najbardziej wykonalne) to w miesiąc wyszłoby już 900, czyli wcale nie tak mało. A jeśli potem lepiej byś się zorientowała w metodach zarabiania w taki sposób, ktoś by Cię komuś innemu polecił - mogłoby się okazać że zarabiasz nie 30, a 100zł dziennie z czego już naprawdę wychodzi niezła pensja. W międzyczasie może byś kogoś poznała, może pojawiłaby się jakaś ciekawsza propozycja, a może po prostu uznałabyś, że w taak wielu różnych sytuacjach sobie poradziłaś, że wyjazd do Anglii też musi Ci się powieść. Obejrzałam poleconego przez Ciebie TED-a, on właśnie o czymś takim przecież był

Nie zawsze kiedy komuś coś radzę jestem pewna czy ten ktoś sobie mojej rady w ogóle życzy i się za nią nie obrazi. Jeśli napisałam coś głupiego czy wkurzającego to przepraszam Po prostu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Tobie nie brakuje NICZEGO (ani zdolności, ani motywacji, ani ambicji ani pieniędzy) tylko przekonania (decyzji) że możesz wziąć sprawy w swoje ręce i że niezależnie od rezultatu (a jestem przekonana, że rezultaty by były) jest to najlepsze co mogłabyś dla siebie zrobić
To też świetna rada

A normalność jest pojęciem względnym...ja np. nie uznaję za normalna wiele osób, które uchodzą za przykłady normalności i mądrości. Co z tego, ja ich nie lubię, drażnią mnie i uważam, że coś z nimi nie tak. Mimo to, nie mówię im, żeby się leczyli...są jacy są. Smutne to trochę, że ludzie nie potrafią zająć się swoim życiem na tyle, żeby zaakceptować cudze życia takie, jakie są. Bez mówienia im: "jesteś nienormalna, lecz się!"

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Daj znać, jak Jantar.

Si, robię.
W planach są też inne zwierzaki .
Tż pięknie haftuje , ja robię na szydełku - wspólny mianownik jest.
Chociaż na początku nie wiedziałam, że ma takie talenta .
Rysuje też, gra na gitarze, na klawiszach, na trąbce - ideał.
No i nie oszukujmy się - gdyby nie był taki fajny, to nie byłby mój.
O, do Jantara jeszcze trochę, bo mam inną wcierkę ziołową do wykorzystania. Jak nie zadziała ta, to kupię Jantar.

TŻ - super! I fajnie się dobraliście Mój jest beztalenciem artystycznym...ale zna się na innych rzeczach, za które też go podziwiam. No ale artystycznie się nie dogadamy (chociaż podziwia wszystkie moje rysunki większe i mniejsze i chwali mówiąc, że on to by narysował tylko stickmana )

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Odpowiedzieć poczuciem na poczucie.
Inni są fajniejszy - owszem, ale ja też jestem zayebista .
Wiadomo, że lista naszych wad zazwyczaj wychodzi bardziej obszerna, ale zalety też niewątpliwie każda z Nas posiada .

I tak np. mojej :
- upartości, despotyczności, pamiętliwości, słomianemu zapałowi
przeciwstawiam :
+ lojalność, empatię, niesienie pomocy, poczucie humoru, umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji, dyplomację, konkretność;

- problematycznej cerze, kilku [nastu?] kg za dużo, zalążkom drugiego podbródka, nieidealnym paznokciom
przeciwstawiam :
+ ładne włosy, świetny tyłek, spory [ale zadbany] biust, zgrabne łydki, duże oczy, zmysłowe usta;

śpiewam, choć nie gram na żadnym instrumencie;
szydełkowanie idzie mi świetnie, choć nie robię na drutach;
projektuję sukienki, choć ich nie szyję [jeszcze ];
świetnie gotuję, choć wypieki nie zawsze mi wychodzą;

etc.etc.etc.
To jest dobre podejście Tylko ja tak jak np. przeciwstawiam sobie różne moje cechy wyglądu bez problemu, tak z charakterem mam ogromny problem. To jest za duży kompleks chyba

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Hm, czy któraś z Was odzywała się do Pana z linku z FB?
https://www.facebook.com/trenerliber...46644762164262
Tak, ja napisałam jak zobaczyłam tutaj ogłoszenie Odpisał...raz. I na razie cisza

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o czerpanie przyjemności z życia i cieszenie się małym sprawami: wiem, że chwilowo nie jest to całkiem możliwe. W mój charakter wpisane jest wieczne niezadowolenie.
Mam wrażenie, że nasz charakter ogólnie kształtuje się do około 25 roku życiu, więc nie nastawiam się, że raptem zmienię się w całkowicie odważną dziewczynę, która każdego dnia wstaje z uśmiechem na ustach i zastanawia się co dzisiaj miłego przyniesie dzień... Po prostu taka nie jestem i nie będę. To nie chodzi o to, że stawiam sobie jakieś bariery. Jestem realistką, chce przede wszystkim zaakceptować swoje lęki, bolączki, pewną wrażliwość na świat. Co też z drugiej strony nie oznacza, że nie chce zmian. Chce jak najbardziej! Ale jeśli w jakieś sprawie posunę się do przodu o 20 % - będę zadowolona. Po prostu w moim przypadku nie chodzi tylko o zmianę siebie, naprawianie swoich błędów, złych schematów, ale przede wszystkim akceptację że taka jestem, że coś mi nie wychodzi, że nigdy nic nie będzie dokładnie tak jak chcę. Chcę nauczyć się odpuszczać sobie i mieć poczucie że odpuszczanie sobie też jest w porządku.
Ja też wiecznie niezadowolona. Zawsze jak jest dobrze, to nie dość dobrze...nie potrafię się cieszyć z małych rzeczy jak niektórzy, bo gdzieś z tyłu głowy siedzi hasło: "no i co się cieszysz głupia, jak ogólnie jest beznadziejnie" Jak zamierzasz się zabrać za zmienianie tego?

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Tylko, że Ty masz umiejętnosci, certyfikaty, kursy,a ja jedynie chcenie, zeby być wyjątkową , aaaaaaaaaahahahahaha i najlepiej być podziwiana za to jaka jestem już, a nie musieć jeszcze szlifowac się.... Taki ze mnie próżny leń moja droga. I myśłenie o tym, zę mam uzyskać jakąś umiejętność i pokonać tę drogę własnego nieudacznictwa jest torturą, bo ja bym chciała nie być nieudacznikiem, a jestem.
I to jest moje przemyślenie ostatnio...ponieważ podaję Ci Patri wirtualnie dłoń jako próżny leń Zauważyłam, że kiedyś byłam w stanie poświęcać swój czas i uczyć się czy szkolić umiejętności w jakimś celu. To znaczy, że rzecz standardowa dla innych jest mi znana. I naprawdę nie wiem co się ze mną stało, ale od 2 czy nawet 3 lat kompletnie nie jestem w stanie się niczemu poświęcić. Stałam się autentycznym leniem...nie potrafię poświęcić odrobiny nawet czasu, żeby się czegoś nauczyć. Ja nawet już nie potrafię się uczyć, nie mogę się zupełnie skoncentrować Jedyne co robię, to bazuję na dotychczasowych umiejętnościach, ale one po prostu zanikają niećwiczone...
Mam taka blokadę...to jest koszmar. Jedyne co potrafię to siedzieć przed komputerem, telewizorem, książką (niekoniecznie mądrą)...ewentualnie pustą ścianą...i spać. Spanie też mi świetni wychodzi
A przy tym, nie poświęcając kompletnie nic z siebie, wymagam od świata, że wszystko mi da i że będę traktowana jako osoba wykształcona, inteligentna itd., itp...no to jest głupie, wiem.

I tak coś czuję, że Patri mnie świetnie rozumie...tylko chyba obie mamy dziwną blokadę, z którą nie wiemy co robić
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 11:46   #2157
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Chory tygrys grafoman is back. Drżyjcie

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość

A teraz niezwiązane z tematem. Chwalę się .
Pisałam w klubie, że uszyliśmy z Tż sówkę, a teraz pragnę ją Wam pokazać .
Nie jest jeszcze wypchana [dopiero wczoraj doszliśmy do konsensusu i elementem nadającym ciężkości będzie jednak śrut], ale i tak uważam, że wyszła słodko .
Sowa jest superowa Skąd się bierze takich fajnych tż-ów? I skąd się bierze śrut?

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Dziewczyny,

co do spotkania jestem chętna
Tylko czuję, że to trochę głupio, ponieważ Wy znacie się już naprawdę długo, a ja jestem całkowicie nowa.
Super będziesz jak przyjdziesz To że jesteś nowa w niczym absolutnie nie przeszkadza

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A bo przyaktorzyłam, żeby się do mnie wszyscy nie zrazili od razu

A tak serio, to mam podobny problem, o którym pisała kiedyś Change. Tzn. nie wiem czy dobrze to zrozumiałam i pamiętam, ale generalnie rozchodzi się o to, że najczęściej staram się być miła dla innych...tylko, że moje przednie aktorstwo trochę zawodzi, kiedy ktoś mnie zirytuje i wtedy często mówię co myślę. I to zawsze jest złe! Ja nie wiem...czy innym ludziom też się to zdarza, że jak tylko powiedzą coś, co myślą, to zaraz uznawani są za zło wcielone czy tylko nieliczne osoby tak mają? Może ja jestem po prostu z gruntu zła...nerwowa, wredna...skoro moje myśli są wredne i złośliwe, to to co z nich wyjdzie na zewnątrz też takie będzie. Ale ja się czasem nie mogę powstrzymać i dostaje się komuś bez powodu. I co najśmieszniejsze...ja się nawet przy tym nie denerwuję (ostatnio), za to później się już stresuję, bo jak już chlapnę, to zastanawiam się ile osób tym uraziłam i jak mocno Na pełnym luziku sugeruje komuś, żeby spadał ze swoją opinią albo coś w tym stylu (innymi słowami rzecz jasna).
Zaraz zaraz, czyli że generalnie to myślisz o nas źle, ale czasem się przymuszasz żeby przyjechać na spotkanie i poudawać miłą? Coś mi tu nie gra

A tak na serio, co do pogrubionego, to ja mam takie przekonanie, że mnie się nie wybacza rzeczy, które innym są wybaczane. Kiedyś na przykład moja koleżanka pokłóciła się przy mnie z naszym znajomym, była dla niego mega niemiła, ja się w ogóle nie odzywałam, bo to w sumie nie moja sprawa była a poza tym nie umiem się kłócić - a na koniec się okazało, że kolo nic nie ma do tej mojej koleżanki, ale był obrażony na mnie że nie stanęłam w jego obronie Więc widzisz, nawet nie muszę się odzywać żeby ludzie mieli mi za złe

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość

Dzieki dziewczyny za rady dotyczace wlosow Jantar stosowalam, juz mi sie buteleczka koczy i faktycznie troche baby hair mi wyroslo, ale nadal jak mam zwiazane w kitke wlosy to przeswiecaja biale plamy skory glowy Mama mowi ze wylysieje Zastosuje te suplementy o ktorych pisze Cindy, jesli nie bedzie mi po nich niedobrze (a niestety czesto po suplementach chce mi sie rzygac jak jasna cholera), to postaram sie lykac co najmniej z miesiac-dwa. Stosuje czasem olejek lopianowy na skalp i nie zauwazylam wypadania (ani polepszenia - zato pojawily sie krostki, wiec chyba go odstawie)
A może picie siemienia lnianego? Sama nie próbowałam, ale słyszałam wiele dobrego:

http://www.blondhaircare.com/2012/09...ie-lniane.html i http://www.blondhaircare.com/2012/10...ie-lniane.html (plus polecane notki pod wpisem)

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2014-01-10 o 11:47
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-01-10, 11:55   #2158
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Joł, jestem chora


Co do pogrubionego, to myślę, że warto wyznaczyć sobie konkretne, systematyczne zadania budujące odpowiednie nawyki. Na przykład, jeśli jesteś bałaganiarzem (ot taki znajomy przykład), to możesz sobie założyć, że codziennie poświęcasz X czasu na odłożenie używanych danego dnia rzeczy na miejsce albo posprzątanie w wyznaczonym czasie jednej szuflady/szafki itp.

Co do moich planów (to bardzo miłe że Cię interesują), to wszystkiego nie ma sensu pisać a niektóre rzeczy wolałabym na razie zostawić dla siebie, ale z takich najciekawszych to chyba:

- zrobić kilka rzeczy związanych z szyciem i projektowaniem (kurs haftu historycznego, kurs rysunku i projektowania odzieży, uszyć bluzkę z przedwojennego żurnala i sukienkę na świadkowanie) - jeśli się to wszystko uda w pierwszej połowie roku, to uznam to za znak że pierwszy krok w stronę pewnego tajnego projektu został poczyniony

- zdobyć certyfikat celta ALBO zdać wreszcie tego nieszczęsnego tłumacza przysięgłego (obie rzeczy naraz są wykonalne, ale aż takim hardkorem nie jestem - jeszcze)

- przerobić mega dokładnie 2 powieści po ang i 2 po hiszp (takie z których korzystam na zajęciach) - słownictwo/fonetyka.struktury gramatyczne itp.

- wyćwiczyć się w robieniu kilku makijaży i fryzur (znalezione na yt, tu 2 przykłady: http://www.youtube.com/watch?v=U92mEUV1Ka4 i http://www.youtube.com/watch?v=FYjRPXZiqnI

- i coś, co sobie postanowiłam 16 lat temu i już dwa razy nie wypaliło: iść na arabistykę Nie wiem czy ten rok będzie na to odpowiedni, więc to taki luźny plan, ale KIEDYŚ na pewno to zrobię[COLOR="Silver"]


Mam nadzieję że wirus już pokonany? Ja od wczoraj też sobie coś tam hoduję

Kilka postów wyżej radziłam Women jak podejść do zmiany cech charakteru czy pokonywania barier, ale uświadomiłam sobie że nie wiem jak sobie radzić z tym poczuciem, że inni są fajniejsi...

Co do sukienki, to jeśli nie planujesz sobie czegoś kupić to może chciałabyś sprawdzić czy któraś z moich Ci się nie spodoba? Szalałam przez ostatnie pół roku na zalando i mam chyba z 5 sukienek koktajlowych w rozmiarze 34-36 czyli na oko chyba takim jak Twój, nie? Niektóre noszone raz lub dwa, a niektóre jeszcze wcale. Jak chcesz to Ci prześlę linki do zdjęć, może będziesz chciała którąś przymierzyć?

Wszystkich słów nie ma sensu moim zdaniem zaznaczać bo szybko się zniechęcisz a skuteczność tej metody polega na tym, że daje przyjemność Ja sprawdzam tylko takie, które mnie zaintrygują albo jeśli widzę, że jakieś słowo pojawia się któryś raz z rzędu, to wtedy sama się rwę do sprawdzania[COLOR="Silver"]


Tak a propos kotów to w zeszłym roku odkryłam przecudowne opowiadania Colette (już chyba o tym pisałam ostatnio) - jeśli czytacie po ang/hiszp/franc (polskiego tłumaczenia niestety nie ma) i lubicie poetycko-zmysłowo- psychologiczną literaturę oraz koty to BARDZO polecam Wam opowiadanie La Chatte/La gata/The cat. A także wszystkie inne jej opowiadania, może poza "Klaudynami", mnie się dość podobały, ale są dość dziwaczne.[COLOR="Silver"]
Tygrys zdrowiej

Mi nigdy nie pomagały rady w stylu zrób plan i się systematycznie go trzymaj. Chociaż jest to najlepsza rada by coś osiągnąć. Ja raczej działam na zasadzie, coś mi już tak bardzo przeszkadza w życiu, że już nie jestem w stanie tego tolerować, i wtedy nijako samo się zmienia. Tak było ze sprzątaniem, całe życie to był ogromny problem, ale od jakiegoś czasu przestał nim być. Nawet ciężko powiedzieć co zadziałało. Po prostu nagle stwierdziłam, że nie jest to trudne ani nie przyjemne, a dużo prościej jest codziennie poskładać 2-3 ubrania niż później całą stertę, albo odkurzyć podłogę i mieć czysto. Sama bym chciała to do końca rozgryźć. Na pewno zmieniły się moje uczucia co do sprzątania. Zawsze to było coś co kojarzyło mi się z mega wysiłkiem, stratą czasu i nagle przestało się tak kojarzyć. Zagadka... :P

Bardzo fajne plany masz Tygrys. Szczególnie arabistyka mnie ujęła

Chyba najlepiej radzić sobie tak jak Cindy Przecież każda ma coś fajnego. BTW Cindy ujął mnie opis Twojego tyłka, też chcę taki mieć

Dzięki Tygrys za propozycję skorzystania z sukienek Odezwę się w tej sprawie w kwietniu teraz z mojego 32/34 zrobił się 38 więc naprawdę nie wiem jaki ostatecznie będę mieć rozmiar

A propo czytania, ja jestem jakaś ułomna, bo trudno mi skupić uwagę, nawet jak czytam coś bardzo fajnego (od wczoraj Hobbit po ang), to przerywam co parę zdań, muszę zajrzeć do neta, sprawdzić facebooka, itd. W rezultacie miła rzecz przemienia się w koszmar :/

Mój wirus nadal sobie hasa, oby do poniedziałku mi przeszło. Tęsknię za normalnym jedzeniem (a nie tylko sucharki )


Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że nasz charakter ogólnie kształtuje się do około 25 roku życiu, więc nie nastawiam się, że raptem zmienię się w całkowicie odważną dziewczynę, która każdego dnia wstaje z uśmiechem na ustach i zastanawia się co dzisiaj miłego przyniesie dzień... Po prostu taka nie jestem i nie będę. To nie chodzi o to, że stawiam sobie jakieś bariery. Jestem realistką, chce przede wszystkim zaakceptować swoje lęki, bolączki, pewną wrażliwość na świat. Co też z drugiej strony nie oznacza, że nie chce zmian. Chce jak najbardziej! Ale jeśli w jakieś sprawie posunę się do przodu o 20 % - będę zadowolona. Po prostu w moim przypadku nie chodzi tylko o zmianę siebie, naprawianie swoich błędów, złych schematów, ale przede wszystkim akceptację że taka jestem, że coś mi nie wychodzi, że nigdy nic nie będzie dokładnie tak jak chcę. Chcę nauczyć się odpuszczać sobie i mieć poczucie że odpuszczanie sobie też jest w porządku.
Oj, myślę, że jednak to bardzo pesymistyczna wersja Charakter można kształtować do końca życia, inaczej po 25 roku nikt by się już nie zmieniał, a przecież to nieprawda. No i jest to jednak dobra wiadomość, że nie musimy ciągle żyć z tym co sobie (nie)wypracowaliśmy we wczesnej młodości

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Patri...nawet nie wiesz jak często Twoje myśli pokrywają się z moimi. Ja też mam tendencję do uciekania i palenia mostów...najczęściej chcę w ogóle zerwać wszelkie kontakty z ludźmi, których znałam i za każdym razem zaczynać od początku z nadzieją, że teraz będę kompletnie inna. Albo chociaż wykażę się odpowiednim aktorstwem, żeby nikt nie zauważył jak bardzo zakompleksionym jestem stworzeniem To jest dno...wiem dobrze, że to nie działa, a za każdym razem robię to samo i to od wczesnej młodości!


Joł, joł...ja też chora Panuje jakiś wirus paskudny (przez tą ciepłą pogodę), zaraźliwe cholerstwo - już sprzedałam dwóm osobom
Mam tak samo... Zawsze chcę zaczynać od nowa i mam nadzieję, że tym razem się uda. W końcu kiedyś się uda, nie?

Zdrówka

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Zapomniałam o ogłoszeniu parafialnym. Czy któraś chciałaby się wcielić w modelkę w niedzielę i dać sobie pomalować ciało (bodypainting)? Oferta dla Warszawy Mi obawiam się, że może być ciężko dojechać.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Zapomniałam o ogłoszeniu parafialnym. Czy któraś chciałaby się wcielić w modelkę w niedzielę i dać sobie pomalować ciało (bodypainting)? Oferta dla Warszawy Mi obawiam się, że może być ciężko dojechać.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 11:57   #2159
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

A, przeczytałam Joanny Bator "Ciemno, prawie noc".
Bardzo wciągająca (choć pod pewnymi względami dla mnie wtórna) i sugestywna (ciągle wracam do niektórych scen, dialogów, postaci). I trochę straszna....
O, o, o, czyli polecasz? Bator czytałam Piaskową Górę i jej kontynuację, Chmurdalię. Zwłaszcza ta pierwsza zrobiła na mnie wielkie wrażenie, no i też świetne są eseje Bator z "Japońskiego wachlarza". Japończycy to chyba najdziwaczniejszy naród na ziemi, czyta się o nich trochę jak o kosmitach. A skoro jesteśmy przy książkach i Japonii, to ostatnio mocno zaintrygowała mnie ta recenzja:

http://miastoksiazek.blox.pl/2014/01...l#.Us_fp7S-hqg

W ogóle gorąco polecam tego bloga (podobno poprawniej jest powiedzieć : ten blog), odkryłam dzięki niemu mnóstwo świetnych książek, autorka ma niesamowity dar wyszukiwania perełek w zalewie tej całej lawendowej i rozlewiskowej "literaturze" współczesnej.

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2014-01-10 o 12:02
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 12:13   #2160
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
O, o, o, czyli polecasz? Bator czytałam Piaskową Górę i jej kontynuację, Chmurdalię. Zwłaszcza ta pierwsza zrobiła na mnie wielkie wrażenie, no i też świetne są eseje Bator z "Japońskiego wachlarza". Japończycy to chyba najdziwaczniejszy naród na ziemi, czyta się o nich trochę jak o kosmitach. A skoro jesteśmy przy książkach i Japonii, to ostatnio mocno zaintrygowała mnie ta recenzja:

http://miastoksiazek.blox.pl/2014/01...l#.Us_fp7S-hqg

W ogóle gorąco polecam tego bloga (podobno poprawniej jest powiedzieć : ten blog), odkryłam dzięki niemu mnóstwo świetnych książek, autorka ma niesamowity dar wyszukiwania perełek w zalewie tej całej lawendowej i rozlewiskowej "literaturze" współczesnej.
Uważam, że warto przeczytać

Tygrysie, właśnie ostatnio szukałam bloga książkowego, którego kiedyś polecałaś, i nie wiem, czy to jest właśnie ten, czy o innym jeszcze kiedyś pisałaś?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.