Rozstanie z facetem, część XXV

[kopiko20]

Napisane przez Kwiatuszek133

macie moze jakies pomysly na imie dla psa ?

ja mialam juz Kapselka, Felusia a teraz jak dostanego od ex jamnika nazwe go Koleś w Moj rower byl pies o tym imieniu i tak mi sie spodobal, albo Boluś a znow kolezanka miala Filusia

[pogubiona88]

Napisane przez Vandaris

Mam pytanie do Dziewczyn, dla których nie jest to pierwsze rozstanie. Czy za każdym razem przeżywa się to tak samo? I czy z taką samą ufnością jak za pierwszym razem wchodzi się w nowy związek?

Za każdym razem inaczej... Bo też inne są powody zerwania, formy i relacje po nim. Ale za każdym boli. Paradoksalnie pierwsze bolalo najmniej, ale wtedy trafiłam na wyjątkowego skur.... więc raczej wyłam na własną naiwność.... Drugie chyba najbardziej, zbierałam się 1,5 roku....ostatnie też mocno...i tylko ciuteńkę lżej niż poprzednie....

A pytałaś o specjalistę. Ja chodzę i bardzo mi pomogła. Myślę, że wiele zależy od psychologa. Może mniej mi pomogła z aspektem jak radzić sobie po rozstaniu (chociaż kto wie jakbym się bez wizyt zachowywała). ale bardziej w wytłumaczeniu sobie że to był nie ten i w uświadomieniu sobie jakich błędów nie popełniać.

[Tindomerel_]

Widzicie jakieś plusy wynikające z rozstania?

[pogubiona88]

Malla co do Kopernika.... Mam mieszane uczucia. Tzn dziś było bardzo fajnie, ale były to wykłady i pokazy specjalne na zaproszenie. Byłam rok temu tak "normalnie".... Ale źle trafiłam chyba. Bo byłam w sobotę rano... Jak wszyscy rodzice z dziećmi w wieku lat 4-7 postanowili tam iść i 1) ciężko było się dopchać 2) dużo rzeczy było zepsutych. Na bierząco naprawiali ale nie mogli nadążyć tak ludzie dewastowali
Generalnie bardzo fajnie, gdyby nie niedogodności

[Kwiatuszek133]

Napisane przez Tindomerel_

Widzicie jakieś plusy wynikające z rozstania?

Ja widze takie, ze juz nie popelnie tych bledow i czy sie z tym teraz nie zgodze, to nie cierpie juz z wyboru,tzn nie cierpie tkwiac w czyms co nie uszczesliwialo mnie w pelni. Nie ma co wszywac sobie ze bylo cudownie, ja moge powiedziec ze 50 % bylo cudownie, a chce przynajmniej 80

[pogubiona88]

Napisane przez Tindomerel_

Widzicie jakieś plusy wynikające z rozstania?

Ja jeden... ale nie związany do końca stricte z osobą ex. Po prostu z ex byliśmy "na swoim" i moi Rodzice też to tak traktowali...że jak sobie mieszkam z chłopakiem to nie ma problemu, ale że musimy sami sobie radzić finansowo. Więc ciągnęłam pracę, która mnie dobija na siłę zeby zapłacić rachunki itp. Teraz jak jestem sama, wyżaliłam się Rodzicom że marzę o innej pracy, ale najpierw muszę iść na staż i zgodzili się mnie na ten czas wesprzeć finansowo Więc to taki ewentualny plus. Że może coś w życiu zawodowym zmienię a nie będę gnić z powodu związku.

Innych plusów na razie brak.

[Agawa24]

Napisane przez Malla

Skuteczny artykuł, tylko powoduje zabicie uczucia ze strony, która chce kogoś odzyskać. Wtedy robi się to tylko dla zemsty, a tego absolutnie nie pochwalam.

Dlaczego powoduje to zabicie uczucia? Skoro ten ktos chce kogos odzyskac to robi to właśnie pod wpływem tego uczucia?

Napisane przez Malla

Bądź taka, o jakiej zawsze marzyłaś. Ty, nie on. Zostań najlepszą wersją siebie
Jeśli łączyło Was porozumienie dusz, to zauważy i ponownie się zakocha.

Brzmi banalnie, nie? A jest cholernie trudne. Mnie się udało. Tyle że byłam wtedy już z innym...

Nie wolno udawać ani dostosowywać się do czyichś pragnień, to prędzej czy później wychodzi na jaw i źle się kończy. Trzeba być sobą, przyciągać uwagę swoimi dobrymi stronami i liczyć się z uczuciami innych. Ludzie mają prawo nas nie kochać, a my mamy obowiązek wymagać od nich szacunku.

Z praktycznych rad - nie płakać, nie wyżalać, nie denerwować się przed facetem. Litością ani chwiejnością go nie zdobędziesz. Wkurzy Cię? Milczenie jest złotem.
- Nie wypisywać epopei smsowych. Dobrze znaleźć osobę, która zabierze nam telefon, gdy chcemy do niego napisać.
- Uśmiechać się przy nim, niekoniecznie DO niego.
- Wyglądać dobrze, ale nie tak, jak on zawsze chciał, bo zauważy, że to pod niego.
- Poszerzać krąg znajomych o jemu nieznane osoby, zajmować się nowymi aktywnościami, otworzyć na inny styl muzyczny. Niech poczuje, że Cię nie zna wcale tak dobrze, niech poczuje naturalną ciekawość.
- Nie udawać szczęścia, nie obnosić się z udawanym szczęściem, nie próbować mu dogryźć np. przez opisy na gg. Im rzadsze raportowanie, co u nas się zmienia, tym większe oczekiwanie na nowe wieści.
- Inicjować kontakt w ważnych chwilach, tj. na urodziny, egzamin na prawko. Silne emocje doświadczane w danym dniu łączą bliżej z osobami, z którymi ma się wtedy kontakt.
- Rozwijać wspólne zainteresowania. Bo rozwój nigdy nie zaszkodzi.
- Nie wzbudzać zazdrości. Łatwe dziewczyny nie są w modzie.
- Akceptować, gdy powyższe działania nie przynoszą oczekiwanych skutków.

Wow, ale jestes mądra Chyba sobie to wezmę w opis do profilu

No dobra, ale ani on, ani ja się do siebie nie odzywamy od kilku miesięcy, jest zero kontaktu więc niby jak mam go odzyskać skoro mam nie pisać?

Właśnie problem jest taki, że mieszkamy w innych miastach, więc o przypadkowy kontakt sie trudno. Jak już wyżej wspomniałam, kontaktu przez fesja ani gg, czy smsy nie mam kompletnie wcale, więc jak da się go odzyskać? Nie ma szans...
Jak Ty to wszystko ogólnie widzisz?

[pogubiona88]

A ja dzisiaj poprawiłam sobie humor... koleżanka zrobiła mi spontanicznie kilka zdjęć, o dziwo ładnie na nich wyszłam Baaaardzo wesoła. Wstawie je gdzie można. A co

[OoDestinyoO]

Napisane przez kangu

praca jest wazna, ale związek tez, kiedyś on to zrozumie, ale jeśli traktuje ciebie tak jak piszesz to chyba bez sensu.
moim zdaniem możesz jak sie spotkacie powiedziec mu dokladnie to co myslisz, ze odbiła mu sodówka, ze zle ciebie traktuje, zobaczymy reakcje czy oprzytomnieje czy nie.

Być może ale wątpię że się ogarnie.przełożyłam spotkanie na dzisiaj.ciekawe czy się zjawi.a wygarne mu wszystko,nie mam nic do stracenia.

[Malla]

Napisane przez Tindomerel_

Widzicie jakieś plusy wynikające z rozstania?

Po rozstaniach biorę się za siebie

Napisane przez Agawa24

Dlaczego powoduje to zabicie uczucia? Skoro ten ktos chce kogos odzyskac to robi to właśnie pod wpływem tego uczucia?

Bo to artykuł o tym, jak sprawić, by błagała o powrót i dać jej kopa.
Gdy kimś manipulujesz, traci w Twoim sercu. Związek to równość.

Napisane przez Agawa24

No dobra, ale ani on, ani ja się do siebie nie odzywamy od kilku miesięcy, jest zero kontaktu więc niby jak mam go odzyskać skoro mam nie pisać?

Zadzwoń z życzeniami na święta czy urodziny i wybadaj teren, nic więcej nie możesz zrobić, jeśli on już całkowicie zamknął ten rozdział. Nie pisz smsów, tylko dzwoń.

Napisane przez Agawa24

Właśnie problem jest taki, że mieszkamy w innych miastach, więc o przypadkowy kontakt trudno. Jak już wyżej wspomniałam, kontaktu przez fesja ani gg, czy smsy nie mam kompletnie wcale, więc jak da się go odzyskać? Nie ma szans...
Jak Ty to wszystko ogólnie widzisz?

To wspaniałe warunki do tego, żebyś toczyła dalsze życie bez niego Chciałabyś nadal być w związku na odległość i rozmawiać głównie przez internet?

Napisane przez pogubiona88

A ja dzisiaj poprawiłam sobie humor... koleżanka zrobiła mi spontanicznie kilka zdjęć, o dziwo ładnie na nich wyszłam Baaaardzo wesoła. Wstawie je gdzie można. A co

[Princesska22]

Witam. Dołączam do was dzisiaj :d Co prawda juz zdarzalo mi sie udzielac tu, ale wtedy bylo Ok To był krotki związek, zaledwie 3 miesiace,ale dość mocno sie przywiązałam, zalezało mi za bardzo i za szybko, jemu też zalezalo, ale od hm 2 tygodni sie psulo, ciągle pretensje i żale glownie z mojej strony..nie jestem osoba ktora sie prosi o zainteresowanie,ale z drugiej strony na pewne sprawy bierna nie bedę, wiec pare razy powiedziałam co mi sie nie podoba...To był związek na odległość. Nie jestem zakochana, nie cierpie, jednak jest mi przykro, bo wiem ze nagle bedzie pustka....jednak mysle ze to kwestiatygodnia, czy dwoch by sie przyzwyczaic do nowej sytuacji

Potrzebuje takze kopniaków by sie nie łamac i nie pisać do niego, skoro to skonczył to nie zamierzam sie upokarzać

[Malla]

Princess - jestem w podobnej sytuacji, dziś jadę do rodziców na Święta i zamierzam nie mieć czasu na pisanie, ciesząc się kontaktem z bliskimi

[Princesska22]

Mam wrazenie ze dawniej jak bylam w stosunku do facetow zimną su** lepiej mi sie relacje z nimi ukladaly, bylam wtedy w 2letnim zwiazku....Pozniej jednak sie zmienilam, przestalam być zimna, to moje zwiazki teraz trwają 2,3 miesiące , niby jest Ok,ale nagle sie konczy...Chyba znowu musze sie zmienić....

[Kwiatuszek133]

A za mna cieeeeeżkaa noc! Pies mi piszczal ciagle i mial taka smutna mine, wiec wzielam go do lozka. Zasnal normalnie, na poczatku polozyl sie na plecach i musialamm go glaskac po brzuchu az sw koncu usunał..


W nocy nie wiem o ktorej ale ze 3 razy gdy bylo ciemno skakal po mnie, lizal, gryzl rece, myslalam, ze go udusze :P zakrylam sie koldra bo wiedzialam, ze sie nie wyspie Gdy dalej tak robil dalam go na ziemie, to mi sie zsikal potem probowal wskoczyc na lozko ale sie tylko odbil wiec wzielam go znow i dalej mnie gryzl :P

[Princesska22]

Napisane przez Kwiatuszek133

A za mna cieeeeeżkaa noc! Pies mi piszczal ciagle i mial taka smutna mine, wiec wzielam go do lozka. Zasnal normalnie, na poczatku polozyl sie na plecach i musialamm go glaskac po brzuchu az sw koncu usunał..


W nocy nie wiem o ktorej ale ze 3 razy gdy bylo ciemno skakal po mnie, lizal, gryzl rece, myslalam, ze go udusze :P zakrylam sie koldra bo wiedzialam, ze sie nie wyspie Gdy dalej tak robil dalam go na ziemie, to mi sie zsikal potem probowal wskoczyc na lozko ale sie tylko odbil wiec wzielam go znow i dalej mnie gryzl :P

Tak samo mialam z kotek przez pierwsze noce...chciala spac ze mna...na brzuchu i nawet sie zesikała dwa razy,ale jeszcze malutka byla ;d

[ulicznica]

Napisane przez Princesska22

Mam wrazenie ze dawniej jak bylam w stosunku do facetow zimną su** lepiej mi sie relacje z nimi ukladaly, bylam wtedy w 2letnim zwiazku....Pozniej jednak sie zmienilam, przestalam być zimna, to moje zwiazki teraz trwają 2,3 miesiące , niby jest Ok,ale nagle sie konczy...Chyba znowu musze sie zmienić....

Nie zimną suką, tylko kimś, kto ma własne życie i zdanie poza misiaczkiem. A taaaaaaaaaak wiele dziewczyn o tym zapomina, jak już złapie faceta. Sama byłam jedną z nich.

[Neffik]

Napisane przez Kwiatuszek133

A za mna cieeeeeżkaa noc! Pies mi piszczal ciagle i mial taka smutna mine, wiec wzielam go do lozka. Zasnal normalnie, na poczatku polozyl sie na plecach i musialamm go glaskac po brzuchu az sw koncu usunał..


W nocy nie wiem o ktorej ale ze 3 razy gdy bylo ciemno skakal po mnie, lizal, gryzl rece, myslalam, ze go udusze :P zakrylam sie koldra bo wiedzialam, ze sie nie wyspie Gdy dalej tak robil dalam go na ziemie, to mi sie zsikal potem probowal wskoczyc na lozko ale sie tylko odbil wiec wzielam go znow i dalej mnie gryzl :P

Widziałam fotkę, jest boski możesz mi oddać jak Cię denerwuje hehe

U mnie kolejny dzień bez kontaktu z ex. Zero kontaktu jakiegokolwiek już 6 dzień chyba. Jest mi dobrze. Trochę myślę, ale nie płakałam już tydzień nie ma we mnie uczuć do niego. Na pewno będę wspominać to co było dobre

ulicznica masz rację. Również w poprzednim związku byłam taka, że nie widziałam nic poza MISIACZKIEM. Zmieniłam się dopiero przy ostatnim facecie. Miałam swoje życie, znajomych, pasję, czas dla niego ale także czas dla siebie samej, który jest bardzo potrzebny w każdym związku. Nie wisiałam na telefonie, a bo zaraz do mnie napisze albo zadzwoni, a ja przecież muszę mieć z nim kontakt 24h na dobę może dlatego też nie przeżywam tak tego rozstania. W ogóle nie przeżywam tak naprawdę

[ulicznica]

Kwiatuszek - jak dla mnie możesz teraz przerzucić się na psa, tzn napisać o nim miliard postów.
W porównaniu z Twoim byłym pies jest zdecydowanie bardziej interesujący.

[Neffik]

Napisane przez ulicznica

Kwiatuszek - jak dla mnie możesz teraz przerzucić się na psa, tzn napisać o nim miliard postów.
W porównaniu z Twoim byłym pies jest zdecydowanie bardziej interesujący.

Haha dokładnie to samo chciałam napisać

[Kwiatuszek133]

Napisane przez ulicznica

- jak dla mnie możesz teraz przerzucić się na psa, tzn napisać o nim miliard postów.
W porównaniu z Twoim byłym pies jest zdecydowanie bardziej interesujący.

heheheheheheheh


Teraz to mi niedobrze , normalnie mam wrazenie, ze zaraz zwymiotuje Nalalam sobie wczorajszej zimnej herbaty pije sobie ja szybko bo sie spieszylam, potem drugi raz pije i nagle patrze, ze cos tam jest, myslalam, ze moze jakies nie wiem z herbaty wiorki czy cos, wpatruje sie a to byly MROWKI !!!!!!!! a ja to pilam;((((

[anoska]

Napisane przez ulicznica

Nie zimną suką, tylko kimś, kto ma własne życie i zdanie poza misiaczkiem. A taaaaaaaaaak wiele dziewczyn o tym zapomina, jak już złapie faceta. Sama byłam jedną z nich.

ja też taka byłam moim noworocznym postanowieniem jest nigdy więcej taką nie być

[Vandaris]

Hej
Miałam taki pomysł, żeby wypisać na kartce wszystkie sytuacje, kiedy kłóciliśmy się z eksem i ocenić, kiedy zawiniłam ja, a kiedy on i na czym polegały popełnione błędy. Po dwóch zdaniach się rozkleiłam i zalałam łzami Dlaczego to tak boli?

[Kwiatuszek133]

Napisane przez Vandaris

Hej
Miałam taki pomysł, żeby wypisać na kartce wszystkie sytuacje, kiedy kłóciliśmy się z eksem i ocenić, kiedy zawiniłam ja, a kiedy on i na czym polegały popełnione błędy. Po dwóch zdaniach się rozkleiłam i zalałam łzami Dlaczego to tak boli?

(Ja) Bo osoba porzucona, zraniona nie widzi w ogole wad, zaczyna myslec, ze chlopak byl idealny, ze ty zawinilas i , ze nie rozumiesz czemu tak sie stalo. Ja po 1,5 miesiaca zauwazylam wady i , ze to nie bylo moja wina choc i tak plakalam

[ajam89]

kurcze nie wiem jak na to wpadłam i to dopiero po ponad 9 latach, ale... Przeanalizowałam swój cały związek z ex i doszłam do wniosku, że posiada syndrom piotrusia pana. Jest wiecznym chłopcem który nie chce dorosnąć, nie potrafił stworzyc związku partnerskiego, próbował upodobnic mnie za wszelka cene do swojej matki, która sama go wychowywała i we wszystkim wyręczała, nie potrafił dojrzeć choć sytuacja tego wymagała, nie potrafił stać się odpowiedzialnym mężczyzną, który ponosi kosekwencje swoich czynów, ciągle tylko obiecywał a jego słowa były puste. A ja przez lata żyłam nadzieją, że to sie zmieni, że wkońcu dorośnie. Teraz dopiero widze, że jeżeli nie pójdzie gdzies po pomoc (a nie pójdzie) to nigdy to sie nie zmieni. Że ja na to nie wpasłam kilka lat temu, ale, lepiej późno niż wcale

[pogubiona88]

Napisane przez Vandaris

Hej
Miałam taki pomysł, żeby wypisać na kartce wszystkie sytuacje, kiedy kłóciliśmy się z eksem i ocenić, kiedy zawiniłam ja, a kiedy on i na czym polegały popełnione błędy. Po dwóch zdaniach się rozkleiłam i zalałam łzami Dlaczego to tak boli?

Też to miałam.... Ale się zmusiłam. A potem mi się jeszcze 2 dni przypominało co jeszcze i dopisywałam

[Vandaris]

Napisane przez pogubiona88

Też to miałam.... Ale się zmusiłam. A potem mi się jeszcze 2 dni przypominało co jeszcze i dopisywałam

Ja jakoś nie mogę się na razie przemóc. Strasznie mnie to boli, cały czas popłakuję i boję się, że zepsuję przez to Święta moim bliskim. Jest mi naprawdę strasznie
Niech mi ktoś pomoże się trochę uspokoić, proszę...

[pogubiona88]

Napisane przez Vandaris

Ja jakoś nie mogę się na razie przemóc. Strasznie mnie to boli, cały czas popłakuję i boję się, że zepsuję przez to Święta moim bliskim. Jest mi naprawdę strasznie
Niech mi ktoś pomoże się trochę uspokoić, proszę...

Wiem, wyobrażam sobie....
To może to odłóż.... Wrócisz jak się ciut lepiej poczujesz....

[Vandaris]

Napisane przez pogubiona88

Wiem, wyobrażam sobie....
To może to odłóż.... Wrócisz jak się ciut lepiej poczujesz....

Już odłożyłam, ale i tak czuję się fatalnie. I dręczy mnie ta sama myśl co Ciebie kilka dni temu: że już nikogo nie poznam, nie zaznam szczęścia przy mężczyźnie, nie zakocham się, nie będę miała rodziny itd.

[pogubiona88]

Napisane przez Vandaris

Już odłożyłam, ale i tak czuję się fatalnie. I dręczy mnie ta sama myśl co Ciebie kilka dni temu: że już nikogo nie poznam, nie zaznam szczęścia przy mężczyźnie, nie zakocham się, nie będę miała rodziny itd.

Dalej to mam.... A jestem już ponad 1,5 miesiąca po rozstaniu...
Ale wczoraj wyszłam z domu, spędziłam fajny wieczór z koleżanka i stwierdziłam że wychodząc gdzieś może jest 1% szansy, że KIEDYŚ kogoś poznam A siedząc w domu i płacząc mam 100% szansy że nie poznam....

Ale samą łapią mnie doły... Głównie własnie związane z 2 rzeczami:

1) będę zawsze sama a nawet jak kogoś poznam to znów nie na zawsze
2) on kogoś pozna i mi serce pęknie

[kasia0912]

Hej. 13.12 rozstałam się facetem po 3.5 roku. Zostawił mnie. Jeszcze kilka dni wcześniej mówił,że mnie kocha i chcę ze mną być, a potem już nie. Odkryłam że mnie oszukuję, kłamie. A teraz jest już w nowym związku. Wyrzucił mnie ze znajomych. Nie mamy kontaktu. Jest mi ciężko,ale staram się żyć na nowo. Znajomi, rodzina bardzo mi pomagają. Wiem teraz,że musiał mnie jakiś czas zdradzać,ale nawet nie był w stanie się przyznać. Powiedział,że nie pasujemy do siebie,że nie ufamy sobie nawzajem. ehhh