Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 76 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-01-15, 08:52   #2251
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kręciłam się całą noc, prawie nie spałam, co się budziłam czułam kamień w żołądku i myślałam o sprawie. Wymyśliłam rozwiązanie! Będę z nimi szczera, powiem, że będę składać na rezydencję i jeżeli mnie zechcą z ryzykiem, że w czerwcu odejdę to dam z siebie 200% i nawet pomogę ewentualnie w znalezieniu odpowiedniej osoby. Jeżeli nie, to będę mieć wolne ręce i polecę do Sturbacksa.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 09:08   #2252
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
w mojej głowie króluje panika i złe samopoczucie. gdy wyląduję w Gla myślę, że dopiero wtedy odczuję, że wracam do równowagi. [...]
Myślę też nad powrotem do psychologa, ponieważ mam duże problemy z bezpodstawną paniką, niską samooceną, koncentracją, i określeniem mojej tożsamości. zgubiłam się gdzieś. przekłada to się też na poszukiwanie akceptacji u innych. ale gdy się pojawia, instynktownie uciekam. nie rozumiem siebie.
Współczuję Ci stanu Nebulka.
Zdrowiej i wracaj na plac boju.
Jesteś silną, mądrą dziewczyną i dostajesz to czego chcesz.
Myślę, że i w przypadku Twojego doktoratu tak właśnie będzie.
Tego Ci życzę.


---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Hmm..no dlatego myślałam, żeby zrezygnować Mama namawia mnie, żebym napisała to i miała, już nawet chce mi dać kasę na powtarzanie
Jest jeszcze jedna sprawa do tego...ale to może jak się spotkamy to pogadamy, jeśli komukolwiek będzie się chciało słuchać moich dylematów egzystencjalnych (albo sama jakoś się ogarnę...albo w klubie napiszę...)
Ejjj, a nie będziesz pluć sobie w brodę, że rzuciłaś?
Spotykam mnogość ludzi, którzy sobie plują w brodę, a później ciężko jest się zmobilizować do kończenia co się zaczęło lub zaczynania od początku, bo się nagle "nic nie ma i tylko zmarnowany czas". Rzucisz i co dalej? Leżenie? Na krótką metę powiewa sporą ulgą, na dłuższą powiewa zapachem zgnilizny.
Ty weź nie myśl za dużo...
Będziemy Cię wspierać i mobilizować, dodawać otuchy, damy rękawy do płakania i poduszki do ciskania, gdy przyjdzie złość... wiesz, nie?

A ubezpieczenie NFZ, może płacić za Ciebie członek rodziny, albo, jeśli chcesz być samodzielna, zgłaszasz w dziekanacie, żeby uczelnia objęła Cię ubezpieczeniem, coś tam wypełniasz i już. Małe kroczki, ale z wyraźnie podjętą decyzją. No? Zmierzysz się z wyzwaniem?

Przytulam, posyłam moc podejmowania dobrych decyzji!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 09:08   #2253
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

I dostałam przeprosiny od TŻ, podwójna ulga po ciężkich godzinach
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 09:08   #2254
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Ingo, jeśli czujesz że podjęłaś taką decyzję w zgodzie ze sobą to super Daj znać jaki będzie efekt Waszej rozmowy.

Change, podziwiam Twoją otwartość w stosunku do ludzi. Organizujesz spotkania - super . Ponadto przełamujesz się i zagadujesz do obcych osób
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 09:26   #2255
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Dziewczyny dziękuję serdecznie za wszystkie kciuki Byłam na rozmowie w sprawie pracy, no i jak to ja, pierwsze wrażenie zrobiłam świetne więc raczej mnie chcą. Ale mam mega dylemat
Nie zazdroszczę dylematu!!

Hm, ale ciepła posadka na umowę o pracę , bez paraliżu, że Cię za miesiąc wykopią i znów będziesz w dołku szukająca pracy?

A może sama firma będzie potrzebować kogoś w rodzaju rezydenta, nie wiem jak się to nazywa, ale się jedzie i sprawdza warunki nowej oferty, czy to co jest proponowane jest zgodne z rzeczywistością. Uczyli mnie o czymś takim w mojej szkole turystycznej.

Gdyby tych wyjazdów było więcej, że mogłabyś sie z nich utrzymać, czemu nie założyć swojej firmy i nie działać w tym.

Nie wiem, zupełnie nie wiem jak to ugryźć.

Poszłam do szkoły turystycznej, bo tez podobało mi się jeżdżenie po świecie. Na praktykach usiadłam za biurkiem i czułam, ze to ja powinnam być na miejscu tych, co wykupują wycieczki promem....
Nie pracowałam już później nigdy w biurze turystycznym, ale też nie pływałam promami!
A teraz z chęcią usiadłabym za biurkiem w ciepłej, bezpiecznej posadce....

Mogę trzymać kciuki za rozwój sytuacji w pożądanym kierunku.

Co z Twoim tańcem i planem z nim związanym?

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Wkleję Wam komiks z 9GAG
Kocur, niezły te komiks, daje do myślenia.
Gdzieś już podobne rozważania czytałam, tylko gdzie...?

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-01-15 o 09:25
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 09:28   #2256
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Można spojrzeć na ten dylemat pod kątem
- zyskania niezależności finansowo-bytowej
-kontroli nad bezruchem, destrukcyjnym siedzeniem przed komputerem
-nowych bodźców, interakcji i bycia w branży turystycznej.
Wybór pracy to nie antyteza spełniania marzeń, tylko aktywny stosunek do rzeczywistości, która może okazać się również pozytywnie zaskakująca, ruch rodzi ruch, bezruch rodzi bezruch.
Krótko i na temat.
Emi
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 09:28   #2257
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Ingo chyba już podjęłaś decyzję Powiem tylko ze ja bym spróbowała -choćby po to żeby potem nie żałować zmarnowanej szansy. A jednak jak uznasz po paru tygodniach że miałaś rację i taki rodzaj pracy ci nie leży - to Twoja ocena będzie dużo bardziej uzasadniona
A poza tym.... Okres próbny to okres próbny - Ty im się możesz nie spodobać ale i oni Tobie -wiec moim zdaniem nie ma co mieć oporów przed ewentualną ewakuacją

Change z mojej perspektywy robisz bardzo dużo/ jesteś osobą mega otwartą ... Nawet sobie pewnych rzeczy nie potrafię wyobrazić w moim wykonaniu

Co do mojej działalności wczorajszej - zrobiłam wszystko poza pisaniem pracy (co za niespodzianka - choć i ten temat trochę ruszyłam)
Zdaję sobie sprawę ze powinnam nadać temu priorytet ale ... każda zastępcza czynność jest lepsza Jednocześnie nie czuję się gotowa na rezygnację (a to powinnam chyba zrobić -biorąc pod uwagę jak się miotam i ile to trwa)

Cieszę się natomiast z wysłania aplikacji i załatwienia dwóch pomniejszych spraw urzędowych (jedna kijanka i jedna przeterminowana żabka)

Tak czy owak - lepiej robić cokolwiek (nawet nie to co się powinno) niż nie robić nic

Lista na dziś:
-praca
-trening
- nm
-ang
- sprzątanie kuchni odc.1 pt blaty
-zmiana ręczników +pranie
- segregacja odc 3 - 2 pełne papierzysk szufladki
- posiłki

A póki co zombie licząc na to że kolejna kawa pomoże
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-15, 09:35   #2258
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Dziękuję Emilko W takim razie decyzja podjęta, spróbuję. Zobaczymy jeszcze co jutro powiedzą.


---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Btw
Dla mnie idziesz jak burza! BURZA!!!!! Naprawdę stanęłaś odważnie do zwalczania problemu i nawiązujesz kontakty. Podziwiam Cię.

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Kręciłam się całą noc, prawie nie spałam, co się budziłam czułam kamień w żołądku i myślałam o sprawie. Wymyśliłam rozwiązanie! Będę z nimi szczera, powiem, że będę składać na rezydencję i jeżeli mnie zechcą z ryzykiem, że w czerwcu odejdę to dam z siebie 200% i nawet pomogę ewentualnie w znalezieniu odpowiedniej osoby. Jeżeli nie, to będę mieć wolne ręce i polecę do Sturbacksa.
Hm, ok, trzymam kciuki za Ciebie! Zawsze!

_________________________ ________________

Powróciłam do wpisywania aktywności dziennej w półgodzinach.
Nie pozwala to na zawieszenie się i gapienie w ścianę.
Pokazuje jak szybko zmyka czas i na co jest przeznaczany.
Sprawia, że wypełniam dzień aktywnościami, że nie marnuję czasu na zastoje.
Cały czas zerkam na zegarek i daję sobie limity czasowe różnych aktywności.
Nadal nie spełniam swoich "marzeń" aktywościowych (języki obce, szydełko, nie wiem co jeszcze), ale organizuję życie domowe, już samo to zajmuje mi dużo czasu.
Wczoraj przygotowywałam część stroju dla Julki za zabawę choinkową, zeszło długie godziny. (Wrzucę może w poście bloga)
A przedwczoraj pomagałam TŻ z jego plikiem, też mi trochę z tym zeszło.
Poza tym czytam.

Mam energię, chętnie wstaję rano, budzę się bez budzika o 6:30 i rozmyślam w pozytywnym - planowym - sensie do 7:00.
A o 7:00 zaczyna się dzień, ścielę łózko, ubieram się, odprowadzam młodą, nie kładę się już.
To postęp, sukces.

Podjęłam wyzwanie z FB robienia przysiadów.
-1 dzień 20, 2-30, 3-40, 4-45, 5-przerwa, dziś 6-50.

Podjęłam wyzwanie szukania wesołej/pozytywnej sytuacji każdego dnia.

Przyleciał na parapet gołąb. Jakiś bardziej kolorowy niż przeciętny. Jakaś domieszka pomarańczu w tych jego szarościach. Przyglądam się... a on ma na szyi skórkę od kromki chleba! Hahahahaha.

Gramy z dzieckiem w scrabble - jej ruch:
-Sprawdź czy dasz rade ułożyć jakiś wyraz: oko, nos, ja.
-AAAA, nieeeee, dajcie mi spokój!
-???
-Bo ja chcę ułożyć słowo ESENCJA.
I faktycznie ułożyła. Nieco nas zatkało. Nos.... Oko....


Julka:
Słowianka to taka pani co ubija mleko... Haaaaaaaaaaaa!!!


Podjęłam wyzwanie niefarbowania włosów.
(To ostatnie nie wymaga ode mnie wiele )

Nie podjęłam wyzwania dotyczącej szperania po rynku pracy i szukania jej dla siebie.
Trudno. Był zryw z CV do sklepu i na tym koniec.
(S)Próbuję alternatywnych możliwości zarabiania.

Napisałam do pana coacha od prokrastynacji z linku, który tu wrzuciłam, odpisał.

Miłego dnia Wam życzę.
Do sklikania.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-01-15 o 10:02
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 09:38   #2259
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Ejjj, a nie będziesz pluć sobie w brodę, że rzuciłaś?
Spotykam mnogość ludzi, którzy sobie plują w brodę, a później ciężko jest się zmobilizować do kończenia co się zaczęło lub zaczynania od początku, bo się nagle "nic nie ma i tylko zmarnowany czas". Rzucisz i co dalej? Leżenie? Na krótką metę powiewa sporą ulgą, na dłuższą powiewa zapachem zgnilizny.
Ty weź nie myśl za dużo...
Będziemy Cię wspierać i mobilizować, dodawać otuchy, damy rękawy do płakania i poduszki do ciskania, gdy przyjdzie złość... wiesz, nie?

A ubezpieczenie NFZ, może płacić za Ciebie członek rodziny, albo, jeśli chcesz być samodzielna, zgłaszasz w dziekanacie, żeby uczelnia objęła Cię ubezpieczeniem, coś tam wypełniasz i już. Małe kroczki, ale z wyraźnie podjętą decyzją. No? Zmierzysz się z wyzwaniem?

Przytulam, posyłam moc podejmowania dobrych decyzji!
Ech nie do mnie skierowane -ale bardzo trafne I obrazowo -zapachowe

Co do ubezpieczenia - to nie jest chyba takie proste (podkreślam chyba) - do 26 roku życia studenci są ubezpieczeni przy rodzicach ; po 26 roku życia trzeba się zgłosić na uczelni żeby to ona przejęła opłacanie składek. Ewentualnie może nasz zgłosić pracujący małżonek (tu to nie zachodzi chyba) Warto sprawy pilnować bo mój znajomy miał problemy z ubezpieczeniem (nie z jego winy a z uwagi na ogólny chaos w biurokracji) które na ogoł wychodzą na jaw w momencie lecznia
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 09:51   #2260
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Nie zazdroszczę dylematu!!

Hm, ale ciepła posadka na umowę o pracę , bez paraliżu, że Cię za miesiąc wykopią i znów będziesz w dołku szukająca pracy?

A może sama firma będzie potrzebować kogoś w rodzaju rezydenta, nie wiem jak się to nazywa, ale się jedzie i sprawdza warunki nowej oferty, czy to co jest proponowane jest zgodne z rzeczywistością. Uczyli mnie o czymś takim w mojej szkole turystycznej.

Gdyby tych wyjazdów było więcej, że mogłabyś sie z nich utrzymać, czemu nie założyć swojej firmy i nie działać w tym.

Nie wiem, zupełnie nie wiem jak to ugryźć.

Poszłam do szkoły turystycznej, bo tez podobało mi się jeżdżenie po świecie. Na praktykach usiadłam za biurkiem i czułam, ze to ja powinnam być na miejscu tych, co wykupują wycieczki promem....
Nie pracowałam już później nigdy w biurze turystycznym, ale też nie pływałam promami!
A teraz z chęcią usiadłabym za biurkiem w ciepłej, bezpiecznej posadce....

Mogę trzymać kciuki za rozwój sytuacji w pożądanym kierunku.

Co z Twoim tańcem i planem z nim związanym?[COLOR="Silver"
Pewnie i ja kiedyś zamarzę o ciepłej posadzce, niewykluczone. Ale czy tylko dlatego, że kiedyś będę tego chciała mam się od razu na to rzucać? Taka praca "sprawdzacza" byłaby super, ale zanim to nastąpi, o ile w ogóle... Bądźmy realistami, przez rok albo 2 albo i dłużej bym musiała być zakopana w papierkach.

O to mi właśnie chodzi, już sobie wyobrażam moje samopoczucie jak załatwiam wyjazd kolejnym osobom, a sama siedzę za biurkiem.


Podobno należy uczyć się na własnych błędach. Ja właśnie próbuję pójść inną drogą niż poszłam kiedyś też mając dylemat wymarzone studia wieczorowe vs "łatwe" studia dzienne. Pamiętam jak fruwałam gdy zanosiłam papiery na wieczorówkę. A potem się przestraszyłam, że nie zapłacę za nie i też po konsultacjach społecznych wybrałam studia dzienne z myślą, że się przeniosę po roku. Efekt był taki, że przepłaciłam ten wybór 2 letnią depresją na skraju załamania nerwowego i z myślami samobójczymi. Potrzebne mi to znów? Na pewno z tamtej sytuacji było 10 wyjść i mogłam coś zrobić żeby nie popaść w taki stan, ale widocznie myślę czarno-biało. Dlatego nawet jeśli moje pomysły i wybory wydają się szalone, to dam im szansę. Już czytając samo ogłoszenie na rezydenta dodaje mi skrzydeł i daje kopa do działania. Czy to nie jest warte tej energii, którą mi to daje?

Co z tańcem? Nie wiem. W tym semestrze mam 4h w tygodniu i zobaczymy co będzie. Nie rezygnuję z tamtego planu, ale plan jest tak odległy, że na razie go zakopałam.


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość


---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------


Dla mnie idziesz jak burza! BURZA!!!!! Naprawdę stanęłaś odważnie do zwalczania problemu i nawiązujesz kontakty. Podziwiam Cię.
Też Cię Change podziwiam Ja bym się nie podjęła.

Dziękuję Patri za kciuki i za otuchę Będę króliczkiem doświadczalnym w kwestii "co się stanie jeśli zrobię po swojemu".

Joanno, moje rozwiązanie jest podobne do Twojego, aczkolwiek chcę uczciwie postawić sprawę o ewentualnym odejściu, będzie mi z tym łatwiej.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 10:07   #2261
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Ty wlasnie wypadasz jako taka pozytywna i ciepła osobka, otoczona wianuszkiem bliskich znajomych, podróżująca w fajne miejsca itd
Pozazdroscic mozna
No tak właśnie...wypadam. Co nie znaczy, że taka jestem Ale dzieki

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Kręciłam się całą noc, prawie nie spałam, co się budziłam czułam kamień w żołądku i myślałam o sprawie. Wymyśliłam rozwiązanie! Będę z nimi szczera, powiem, że będę składać na rezydencję i jeżeli mnie zechcą z ryzykiem, że w czerwcu odejdę to dam z siebie 200% i nawet pomogę ewentualnie w znalezieniu odpowiedniej osoby. Jeżeli nie, to będę mieć wolne ręce i polecę do Sturbacksa.
Daj znać jak się kwestia rozwiąże

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Ejjj, a nie będziesz pluć sobie w brodę, że rzuciłaś?
Spotykam mnogość ludzi, którzy sobie plują w brodę, a później ciężko jest się zmobilizować do kończenia co się zaczęło lub zaczynania od początku, bo się nagle "nic nie ma i tylko zmarnowany czas". Rzucisz i co dalej? Leżenie? Na krótką metę powiewa sporą ulgą, na dłuższą powiewa zapachem zgnilizny.
Ty weź nie myśl za dużo...
Będziemy Cię wspierać i mobilizować, dodawać otuchy, damy rękawy do płakania i poduszki do ciskania, gdy przyjdzie złość... wiesz, nie?

A ubezpieczenie NFZ, może płacić za Ciebie członek rodziny, albo, jeśli chcesz być samodzielna, zgłaszasz w dziekanacie, żeby uczelnia objęła Cię ubezpieczeniem, coś tam wypełniasz i już. Małe kroczki, ale z wyraźnie podjętą decyzją. No? Zmierzysz się z wyzwaniem?
Nie wiem czy nie będę sobie pluć w brodę, że zostałam, żeby mieć taki śmieciowy dyplom Chociaż zasadniczo nie żałuję, że poszłam na te studia jednocześnie przedłużając sobie życie studenckie...z drugiej strony, to zapewne życie studenckie powoduje u mnie tak nasiloną prokrastynację

Z ubezpieczeniem jest tak, jak pisze Joanna. Jestem owszem podpięta u taty do ubezpieczenia od lat...ale tylko do ukończenia 26 roku życia, a wtedy bach! Skreślają mnie I muszę się zgłosić albo na uczelnię, jeśli nadal studiuję albo do urzędu pracy...albo do pracy Pracującego małżonka nie posiadam (niepracującego też nie )
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-15, 10:51   #2262
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej!

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Podobno należy uczyć się na własnych błędach. Ja właśnie próbuję pójść inną drogą niż poszłam kiedyś też mając dylemat wymarzone studia wieczorowe vs "łatwe" studia dzienne. Pamiętam jak fruwałam gdy zanosiłam papiery na wieczorówkę. A potem się przestraszyłam, że nie zapłacę za nie i też po konsultacjach społecznych wybrałam studia dzienne z myślą, że się przeniosę po roku. Efekt był taki, że przepłaciłam ten wybór 2 letnią depresją na skraju załamania nerwowego i z myślami samobójczymi. Potrzebne mi to znów? Na pewno z tamtej sytuacji było 10 wyjść i mogłam coś zrobić żeby nie popaść w taki stan, ale widocznie myślę czarno-biało. Dlatego nawet jeśli moje pomysły i wybory wydają się szalone, to dam im szansę. Już czytając samo ogłoszenie na rezydenta dodaje mi skrzydeł i daje kopa do działania. Czy to nie jest warte tej energii, którą mi to daje?

Co z tańcem? Nie wiem. W tym semestrze mam 4h w tygodniu i zobaczymy co będzie. Nie rezygnuję z tamtego planu, ale plan jest tak odległy, że na razie go zakopałam.



Ingo, dobrze, że sobie obrobiłaś sytuację z pracą i chcesz przedstawić uczciwie swoje stanowisko pracodawcy.
To, co napisałaś powyżej trochę mi rozjaśniło Twoje motywy i przywiązanie do własnych priorytetów i dobrego samopoczucia.
Co do energii, którą odczuwasz - to ważne i trzeba z tego czerpać. Ale też warto popatrzeć, czy emocje (również te pozytywne) czasem nie wyprowadzają nas w pole (szybko mijają i w stosunku do tego samego czujemy inaczej...) - nie mówię, że tak jest u Ciebie, ale że warto to zważyć, takie jest przynajmniej moje doświadczenie. Nowy projekt, wyzwanie - wzbudzają entuzjazm i ożywiają. Mozolne dążenie do zrealizowania projektu - często powoduje, że tracę sens tego, co robię i znika ożywcza energia.

Change, fajnie, że działasz. Cieszę się, że zmieniłaś nastawienie odnośnie tej osoby, o której pisałaś - w kontakcie z nią, w działaniu.

Kocurko, odnośnie dyplomu - nawet, jeśli uznajesz, że jest "śmieciowy", to czy nie miałabyś lepszego samopoczucia, wiedząc, że domknęłaś ten "projekt" - właśnie zyskując dyplom?Zwłaszcza będąc tak blisko końca?

A co do ubrań, to pomyślałam, że możesz zrobić kiermasz - w klubie lub podczas spotkania - może ktoś chciałby zakupić od Ciebie jakieś rzeczy.

Patri, fajnie, że angażujesz się i wypełniasz swój czas czymś ważnym dla Was i Ciebie. Jakie alternatywne sposoby zarobkowania rozważasz? Co z korepetycjami?

U mnie... tak zmiennie emocjonalnie...
Na tym etapie, na którym jestem, dobrze działa na mnie poczucie, że robię właściwe rzeczy - wypełniam obowiązki, dobrze się odżywiam, angażuję w relacje itp.
Więc dziś dzień z pomodoro i dobrze zdefiniowaną listą zadań.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 11:06   #2263
Bonjour_tristesse
Raczkowanie
 
Avatar Bonjour_tristesse
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Jakiś czas temu pisałam tu o swoim rozstaniu z tż. Jakoś śmiesznie łatwo to przyjęłam. Nadal mam ochotę z nim rozmawiać, ale zauważyłam, że jestem samowystarczalna. Nie wiem jak się między nami ułoży, ale teraz nie zamierzam o tym myśleć. Moje wnioski z tego związku są następujące:
1. ryzykować i nie zwlekać

Natomiast moje aktualne priorytety na życie:
1. Praca (prace) z dochodem min. 2500 na rękę
2. Staż w magazynie - trwa od poniedziałku. Jestem porażona ogromem pracy i trochę bezsensownością tego, że znów robię coś za darmo. Ale z drugiej strony im więcej piszę tym lepiej i z większą łatwością mi to przychodzi. Traktuję więc ten staż jak taki trening pisania i poniekąd językowy.

Dalsze priorytety:

3. Wyprowadzenie się z domu
4. Powrót do śpiewania. Mam pewnie z 10-cio letnie zaległości, ale tak naprawdę to jest coś do czego mam największy talent
5. Kurs przewodnika lub programowania
6. Korki z francuskiego
__________________
“the problem with the world is that the intelligent people are full of doubts while the stupid ones are full of confidence”


Mój blog minimalistyczno - modowy
Bonjour_tristesse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 11:44   #2264
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Kocurko, odnośnie dyplomu - nawet, jeśli uznajesz, że jest "śmieciowy", to czy nie miałabyś lepszego samopoczucia, wiedząc, że domknęłaś ten "projekt" - właśnie zyskując dyplom?Zwłaszcza będąc tak blisko końca?

A co do ubrań, to pomyślałam, że możesz zrobić kiermasz - w klubie lub podczas spotkania - może ktoś chciałby zakupić od Ciebie jakieś rzeczy.
Bardzo mi było przykro kiedy większości innych udało się jednak ogarnąć ten dyplom na ostatnią chwilę, a mnie nie...czułam się przygłupia. Teraz już o tym i o nich wszystkich zaczynam zapominać, więc jest mi z tym znacznie lżej Z jednej strony dobrze by było zakończyć te 2 lata dyplomem, z drugiej strony mam z nich inny dyplom...który w moim CV wygląda tak, jakbym skończyła te studia zgodnie z założeniami. A w zasadzie ciekawiej, bo nikt nie wie co to jest No i jak już ma się magisterkę i zasadniczo raczej preferuję działania w kierunku tej pierwszej...to jakby presja jest mniejsza do kończenia tego. Ale jest bardzo prawdopodobne, że jednak to odbębnię...z trudem. O ile nie będzie przymusu uczęszczania na te zajęcia z różnic programowych. Nie mam z tym doświadczenia, wiele zależy od prowadzącego, a jego jeszcze nie znam W każdym razie jest to cała grupa stworzona z istot takich jak ja...które postanowiono dręczyć różnicami programowymi, gdyż ich kierunek przestał istnieć

Cytat:
Napisane przez Bonjour_tristesse Pokaż wiadomość
Jakiś czas temu pisałam tu o swoim rozstaniu z tż. Jakoś śmiesznie łatwo to przyjęłam. Nadal mam ochotę z nim rozmawiać, ale zauważyłam, że jestem samowystarczalna. Nie wiem jak się między nami ułoży, ale teraz nie zamierzam o tym myśleć. Moje wnioski z tego związku są następujące:
1. ryzykować i nie zwlekać

Natomiast moje aktualne priorytety na życie:
1. Praca (prace) z dochodem min. 2500 na rękę
2. Staż w magazynie - trwa od poniedziałku. Jestem porażona ogromem pracy i trochę bezsensownością tego, że znów robię coś za darmo. Ale z drugiej strony im więcej piszę tym lepiej i z większą łatwością mi to przychodzi. Traktuję więc ten staż jak taki trening pisania i poniekąd językowy.

Dalsze priorytety:

3. Wyprowadzenie się z domu
4. Powrót do śpiewania. Mam pewnie z 10-cio letnie zaległości, ale tak naprawdę to jest coś do czego mam największy talent
5. Kurs przewodnika lub programowania
6. Korki z francuskiego
Fajne masz plany
Napiszesz coś więcej o śpiewie? Uczyłaś się go wcześniej? Jak zamierzasz do niego wrócić?
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 11:48   #2265
Bonjour_tristesse
Raczkowanie
 
Avatar Bonjour_tristesse
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Fajne masz plany
Napiszesz coś więcej o śpiewie? Uczyłaś się go wcześniej? Jak zamierzasz do niego wrócić?
Śpiewałam kiedyś w teatrze. Teraz to zostaje mi jakiś amatorski zespół albo nie wiem co
Będę się martwic kiedy spełnię pierwszy warunek
__________________
“the problem with the world is that the intelligent people are full of doubts while the stupid ones are full of confidence”


Mój blog minimalistyczno - modowy
Bonjour_tristesse jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-01-15, 12:16   #2266
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Obejrzałam tego teda, którego wkleiłyście dwie strony wcześniej. I mogę powiedzieć, że do podobnych wniosków doszłam jakiś czas temu. Jestem więźniem swoich własnych ambicji. Co prawda nie w taki sposób w jaki on o tym mówi, ale w taki, że nie jestem w stanie syntetyzować swojego szczęścia. Bardzo fajny TED.

Inga - nie wiedziałam, że byłaś na rozmowie o pracę! Gratuluję. Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, ale wiem jedno - im więcej masz znajomych z branży, tym łatwiej o spełnienie marzeń. Dlatego, że zna się więcej osób i jest większa szansa na 'pojawienie się czegoś'. Nie oszukujmy się, praca marzeń jest wtedy, gdy los nam coś ześle przypadkiem. rzadko dzieje się tak, że własną pracą z niczego dostaniemy coś wielkiego. Ja bym pracę brała z nadzieją na to, że gdy dam z siebie wszystko ktoś mnie zauważy i doceni

Change - podziwiam zmiany. Robisz bardzo wiele, mam nadzieję, że aktywności tego typu dają Ci wewnętrzny spokój.

Patri, jak się trzymasz? wywnioskowałam, że coś się stało z Twoją pracą...nie tak jak byś sobie tego życzyła. jak się z tym czujesz? Działasz dalej by znaleźć coś innego?

Bura, tak może dam CI troszkę pstryczka w nos. miesiąc mnie nie było, a w sprawie magistra piszesz to samo ;P wiesz ile można było przez ten czas zrobić?:P Trzymam kciuki, byś podjęła wyzwanie i żeby zakończyło się sukcesem.

i dziękuję wszystkim za życzenia powrotu do zdrowia. mam nadzieję, że się uda.

Btw, czy któraś z Was ubiegała się kiedyś o wizę do USA? Ciężko było? czy jako student jest łatwiej? Chciałabym udać się na tą rozmowę kwalifikacyjną za jakiś czas, ale zupełnie nie wiem czy mam to załatwiać tutaj, czy w Edim (w Gla nie ma ambasady). Nie wiem czy statut studenta z UK będzie obowiązywał podczas ubiegania się o wizę. dziś będę dzwonić, ale może któraś z Was ma jakieś doświadczenia.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 12:52   #2267
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Bura, tak może dam CI troszkę pstryczka w nos. miesiąc mnie nie było, a w sprawie magistra piszesz to samo ;P wiesz ile można było przez ten czas zrobić?:P Trzymam kciuki, byś podjęła wyzwanie i żeby zakończyło się sukcesem.

Btw, czy któraś z Was ubiegała się kiedyś o wizę do USA? Ciężko było? czy jako student jest łatwiej? Chciałabym udać się na tą rozmowę kwalifikacyjną za jakiś czas, ale zupełnie nie wiem czy mam to załatwiać tutaj, czy w Edim (w Gla nie ma ambasady). Nie wiem czy statut studenta z UK będzie obowiązywał podczas ubiegania się o wizę. dziś będę dzwonić, ale może któraś z Was ma jakieś doświadczenia.
Hmm...nie pisałam tutaj o tym
Ostatnim razem miauczałam o magisterce wtedy, kiedy składałam podanie o powtarzanie semestru (koniec listopada...) i dobiło mnie, że koleżanki piszą niby po 50 stron dziennie Ale też prawda, że wcześniej miałam dylematy czy w ogóle składać to podanie...no i w sumie w moich dylematach niewiele się zmieniło, tyle że doszło jeszcze COŚ. O czym nie napiszę, ze względu na moje postanowienie, aby nie dzielić się swoimi planami przedwcześnie Ok, w takim razie nie mogę tez marudzić...zamykam się

Mój brat jeździł dawno, dawno temu 4 razy do USA i jak miał tam coś zaklepane (wtedy to było z organizacji CCUSA) i miał tutaj w Polsce studia do skończenia, to nie było problemu z wizą. Teraz koleżanka się przeniosła na stałe do USA (tym razem wiza na studia) i twierdzi, że grunt, żeby było coś co trzyma Cię w Twoim kraju, to oni tam są przychylniejsi, żeby dać Ci wizę, bo czują, że nie będziesz tam chciała zostać na zawsze Więc myślę, że powinnaś się posłużyć statusem studenta i tym, że masz w Gla do skończenia doktorat
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2014-01-15 o 13:20
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 12:57   #2268
Viktra
Raczkowanie
 
Avatar Viktra
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

To jest straszne, ale własnie leci 5 dzien kiedy powinnam wziac sie za robote, a ja mam milion spraw innych, zeby tego nie robic. Kiedyś chociaz stresowało mnie to, a teraz spokojnie nic nie robie. Ze mna chyba jest coraz gorzej!
__________________
Od 30.05 zero papierochów i napojów gazowanych!

Ćwiczę, bo lato
Viktra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 13:23   #2269
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
_________________________ ________________

Powróciłam do wpisywania aktywności dziennej w półgodzinach.
Nie pozwala to na zawieszenie się i gapienie w ścianę.
Pokazuje jak szybko zmyka czas i na co jest przeznaczany.
Sprawia, że wypełniam dzień aktywnościami, że nie marnuję czasu na zastoje.
Cały czas zerkam na zegarek i daję sobie limity czasowe różnych aktywności.
Nadal nie spełniam swoich "marzeń" aktywościowych (języki obce, szydełko, nie wiem co jeszcze), ale organizuję życie domowe, już samo to zajmuje mi dużo czasu.
Wczoraj przygotowywałam część stroju dla Julki za zabawę choinkową, zeszło długie godziny. (Wrzucę może w poście bloga)
A przedwczoraj pomagałam TŻ z jego plikiem, też mi trochę z tym zeszło.
Poza tym czytam.

Mam energię, chętnie wstaję rano, budzę się bez budzika o 6:30 i rozmyślam w pozytywnym - planowym - sensie do 7:00.
A o 7:00 zaczyna się dzień, ścielę łózko, ubieram się, odprowadzam młodą, nie kładę się już.
To postęp, sukces.

Podjęłam wyzwanie z FB robienia przysiadów.
-1 dzień 20, 2-30, 3-40, 4-45, 5-przerwa, dziś 6-50.

Podjęłam wyzwanie szukania wesołej/pozytywnej sytuacji każdego dnia.


Podjęłam wyzwanie niefarbowania włosów.
(To ostatnie nie wymaga ode mnie wiele )

Nie podjęłam wyzwania dotyczącej szperania po rynku pracy i szukania jej dla siebie.
Trudno. Był zryw z CV do sklepu i na tym koniec.
(S)Próbuję alternatywnych możliwości zarabiania.

Napisałam do pana coacha od prokrastynacji z linku, który tu wrzuciłam, odpisał.

Miłego dnia Wam życzę.
Do sklikania.
Patri miło to czytać Córę masz NIE-SA-MO-WI-TĄ!!!

Zadzwoniłam, przedstawiłam jak sprawa z mojej strony wygląda, powiedzieli, że oddzwonią. Czuję, że zrobiłam w zgodzie ze sobą. Będzie co ma być. Dość już mam tych nerwów.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-15, 14:32   #2270
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
I dostałam przeprosiny od TŻ, podwójna ulga po ciężkich godzinach
Ciesze się, że się pogodziliście

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Kręciłam się całą noc, prawie nie spałam, co się budziłam czułam kamień w żołądku i myślałam o sprawie. Wymyśliłam rozwiązanie! Będę z nimi szczera, powiem, że będę składać na rezydencję i jeżeli mnie zechcą z ryzykiem, że w czerwcu odejdę to dam z siebie 200% i nawet pomogę ewentualnie w znalezieniu odpowiedniej osoby. Jeżeli nie, to będę mieć wolne ręce i polecę do Sturbacksa.
Wydaje mi się, że mimo iż podjęłabym decyzje stabilna praca w branży/poznawanie ludzi/szukanie czegoś w między czasie i dawanie z siebie 100% (+ dodatkowe rzeczy typu taniec,relacje, zwiazek) to wiem, ze widocznie Twoim żywiołem są zmiany, tak jak ja sabotuje każde działania jeśli czuje się osamotniona, mimo ze wszyscy zwroca uwage, ze nie powinno sie tak patrzec na innych, to i tak ten problem wydawaloby sie blachy jest silniejszy i potrzeba bycia akceptowanym homo towarzyskus zwycieza nad rozsadkiem... U mnie ona jest najsilniejsza i blokuje takie działania jak rozwoj osobisty, nauka, praca nad sobą...
Wiec jezeli czujesz, że albo grasz vabanque albo wcale, to może zaryzykuj... zapewne znalezienie innej statycznej pracy nie będzie dla Ciebie wiekszym problemem.


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Ejjj, a nie będziesz pluć sobie w brodę, że rzuciłaś?
Spotykam mnogość ludzi, którzy sobie plują w brodę, a później ciężko jest się zmobilizować do kończenia co się zaczęło lub zaczynania od początku, bo się nagle "nic nie ma i tylko zmarnowany czas". Rzucisz i co dalej? Leżenie? Na krótką metę powiewa sporą ulgą, na dłuższą powiewa zapachem zgnilizny.
Ty weź nie myśl za dużo...
Będziemy Cię wspierać i mobilizować, dodawać otuchy, damy rękawy do płakania i poduszki do ciskania, gdy przyjdzie złość... wiesz, nie?

A ubezpieczenie NFZ, może płacić za Ciebie członek rodziny, albo, jeśli chcesz być samodzielna, zgłaszasz w dziekanacie, żeby uczelnia objęła Cię ubezpieczeniem, coś tam wypełniasz i już. Małe kroczki, ale z wyraźnie podjętą decyzją. No? Zmierzysz się z wyzwaniem?

Przytulam, posyłam moc podejmowania dobrych decyzji!
Patri świetnie napisane jak na doświadczoną i mądrą kobitkę przystało



Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość


Lista na dziś:
-praca
-trening
- nm
-ang
- sprzątanie kuchni odc.1 pt blaty
-zmiana ręczników +pranie
- segregacja odc 3 - 2 pełne papierzysk szufladki
- posiłki

A póki co zombie licząc na to że kolejna kawa pomoże
Ambitne plany, powodzenia i gratuluje rozeslanych CV


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość





Powróciłam do wpisywania aktywności dziennej w półgodzinach.
Nie pozwala to na zawieszenie się i gapienie w ścianę.
Pokazuje jak szybko zmyka czas i na co jest przeznaczany.
Sprawia, że wypełniam dzień aktywnościami, że nie marnuję czasu na zastoje.
Cały czas zerkam na zegarek i daję sobie limity czasowe różnych aktywności.
Nadal nie spełniam swoich "marzeń" aktywościowych (języki obce, szydełko, nie wiem co jeszcze), ale organizuję życie domowe, już samo to zajmuje mi dużo czasu.
Wczoraj przygotowywałam część stroju dla Julki za zabawę choinkową, zeszło długie godziny. (Wrzucę może w poście bloga)
A przedwczoraj pomagałam TŻ z jego plikiem, też mi trochę z tym zeszło.
Poza tym czytam.

Mam energię, chętnie wstaję rano, budzę się bez budzika o 6:30 i rozmyślam w pozytywnym - planowym - sensie do 7:00.
A o 7:00 zaczyna się dzień, ścielę łózko, ubieram się, odprowadzam młodą, nie kładę się już.
To postęp, sukces.

Podjęłam wyzwanie z FB robienia przysiadów.
-1 dzień 20, 2-30, 3-40, 4-45, 5-przerwa, dziś 6-50.

Podjęłam wyzwanie szukania wesołej/pozytywnej sytuacji każdego dnia.

Przyleciał na parapet gołąb. Jakiś bardziej kolorowy niż przeciętny. Jakaś domieszka pomarańczu w tych jego szarościach. Przyglądam się... a on ma na szyi skórkę od kromki chleba! Hahahahaha.

Gramy z dzieckiem w scrabble - jej ruch:
-Sprawdź czy dasz rade ułożyć jakiś wyraz: oko, nos, ja.
-AAAA, nieeeee, dajcie mi spokój!
-???
-Bo ja chcę ułożyć słowo ESENCJA.
I faktycznie ułożyła. Nieco nas zatkało. Nos.... Oko....


Julka:
Słowianka to taka pani co ubija mleko... Haaaaaaaaaaaa!!!


Podjęłam wyzwanie niefarbowania włosów.
(To ostatnie nie wymaga ode mnie wiele )

Nie podjęłam wyzwania dotyczącej szperania po rynku pracy i szukania jej dla siebie.
Trudno. Był zryw z CV do sklepu i na tym koniec.
(S)Próbuję alternatywnych możliwości zarabiania.

Napisałam do pana coacha od prokrastynacji z linku, który tu wrzuciłam, odpisał.

Miłego dnia Wam życzę.
Do sklikania.
Twoja Julka jest genialna, taka jak jej mama Patri jak Cię tu nie uwielbiać
Widzę że podnosisz się małymi kroczkami z dołka, to niesamowite jak silna i świadoma siebie się stałaś, może tego nie widzisz ale ja/my? tak
I twoja uważność w codzienności jest niedoprzecenienia.... nie mogę się doczekać aż się zobaczymy
A co do włosów to ja miałam podobny plan, ale jednak odrosty wygladaja w moim wypadku ciemne z jasnymi odrostami tragicznie, wiec chyba skusze sie na powrot do farbowania.

Taka alterantywna praca tez jest super!



Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

U mnie... tak zmiennie emocjonalnie...
Na tym etapie, na którym jestem, dobrze działa na mnie poczucie, że robię właściwe rzeczy - wypełniam obowiązki, dobrze się odżywiam, angażuję w relacje itp.
Więc dziś dzień z pomodoro i dobrze zdefiniowaną listą zadań.
Emilko miłego dnia Ci życze i dziękuje za poświęcenie Twojej uwagi
Mysle, ze gorszy nastroj mozna zwalic tez troche na przedluzajaca albo raczej dopiero rozpoczynajaca sie zime, to tez tak troche wypija z energii...

Cytat:
Napisane przez Bonjour_tristesse Pokaż wiadomość
Jakiś czas temu pisałam tu o swoim rozstaniu z tż. Jakoś śmiesznie łatwo to przyjęłam. Nadal mam ochotę z nim rozmawiać, ale zauważyłam, że jestem samowystarczalna. Nie wiem jak się między nami ułoży, ale teraz nie zamierzam o tym myśleć. Moje wnioski z tego związku są następujące:
1. ryzykować i nie zwlekać

Natomiast moje aktualne priorytety na życie:
1. Praca (prace) z dochodem min. 2500 na rękę
2. Staż w magazynie - trwa od poniedziałku. Jestem porażona ogromem pracy i trochę bezsensownością tego, że znów robię coś za darmo. Ale z drugiej strony im więcej piszę tym lepiej i z większą łatwością mi to przychodzi. Traktuję więc ten staż jak taki trening pisania i poniekąd językowy.

Dalsze priorytety:

3. Wyprowadzenie się z domu
4. Powrót do śpiewania. Mam pewnie z 10-cio letnie zaległości, ale tak naprawdę to jest coś do czego mam największy talent
5. Kurs przewodnika lub programowania
6. Korki z francuskiego
Moja droga powodzenia w realizacji tych celów, skoro są tak jasno sprecyzowane to nie mogą się udać. Ciesze sie, że tak dobrze znosisz ten trudny moment dla Ciebie...

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Obejrzałam tego teda, którego wkleiłyście dwie strony wcześniej. I mogę powiedzieć, że do podobnych wniosków doszłam jakiś czas temu. Jestem więźniem swoich własnych ambicji. Co prawda nie w taki sposób w jaki on o tym mówi, ale w taki, że nie jestem w stanie syntetyzować swojego szczęścia. Bardzo fajny TED.



Btw, czy któraś z Was ubiegała się kiedyś o wizę do USA? Ciężko było? czy jako student jest łatwiej? Chciałabym udać się na tą rozmowę kwalifikacyjną za jakiś czas, ale zupełnie nie wiem czy mam to załatwiać tutaj, czy w Edim (w Gla nie ma ambasady). Nie wiem czy statut studenta z UK będzie obowiązywał podczas ubiegania się o wizę. dziś będę dzwonić, ale może któraś z Was ma jakieś doświadczenia.

Tez wydaje mi sie, ze glownie zmagasz sie ze swoim perfekcjonistycznym i ambitnym podejsciem albo raczej surowym podejsciem do siebie. Pewnie nie umiałabyś inaczej, a jednoczesnie cały czas podnoszenie poprzeczki jest ciezkie emocjonalnie, czlowiek musi sobie czasami odpuscic, tak jak Inga mowi byc dobrym dla siebie, przytulic siebie itd... Nebulko jestes nie tylko przepiękną i zgrabną kobietą, ale też bardzo wrazliwa, madra osoba z wieloma pasjami (taniec, kulinaria), osiągnieciami (doktorat za granica... - szacun!) i wspaniałym kochajacym facetem, mysle ze powinnas przede wszystkim spojrzec na siebie przychylniejszym okiem. Robic nowe rzeczy dla siebie, dla zabawy...

Wydaje mi sie ze wizy turystyczne/sluzbowe wydaja bez wiekszych problemow, jedynie sam kwestionariusz i jego wypełnianie jest upierdliwy
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 14:34   #2271
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość


Dla mnie idziesz jak burza! BURZA!!!!! Naprawdę stanęłaś odważnie do zwalczania problemu i nawiązujesz kontakty. Podziwiam Cię.

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Też Cię Change podziwiam Ja bym się nie podjęła.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Change, fajnie, że działasz. Cieszę się, że zmieniłaś nastawienie odnośnie tej osoby, o której pisałaś - w kontakcie z nią, w działaniu.

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Change, podziwiam Twoją otwartość w stosunku do ludzi. Organizujesz spotkania - super . Ponadto przełamujesz się i zagadujesz do obcych osób

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Change z mojej perspektywy robisz bardzo dużo/ jesteś osobą mega otwartą ... Nawet sobie pewnych rzeczy nie potrafię wyobrazić w moim wykonaniu


Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Change - podziwiam zmiany. Robisz bardzo wiele, mam nadzieję, że aktywności tego typu dają Ci wewnętrzny spokój.

Eh dziewczyny dziękuje za docenienienie , ale te co mnie poznały na żywo wiedzą jak jest i to tylko pozory, tak na prawde jak przychodzi co do czego to siedzę jak mysz pod miotłą i czuje się jakbym nie miała osobowości i była najnudniejsza osoba świata, jak sobie przypomne swoje skrepowanie jak pierwszy raz miałam odezwać się do Patri - Patri to czlowieka oniesmiela wrecz! czy wygadanie Ingi to z czym do ludzi WOGLE Moja idolkami jest oczywiscie Fairy i Bura jesli chodzi o dynamizm i otwartosc itd , pewnosc siebie Czerwiec, a Nebulka z Tygrysem jesli chodzi o bycie duszami towarzystwa, Emilka z Halimą esencje dostojnosci i ciepla, ktore nawet jak milczą/sluchaja wydaja sie być mega interesujace Oczywiscie to tylko wycinek tego jakie fajne jestescie tylko podkreslenie tego co rzuca sie w oczy, bo nie umiem ujac inaczej...:roll eyes:

Uznałam, że po prostu już mam dość marazmu i dość poczucia pustki i dłużej tak nie zniosę i stwierdziłam, ze nie mam nic do stracenia, musze coś z siebie po prostu dac innym, żeby zakiełkowało i troche kiełkuje, aczkolwiek nadal nie mam kogoś z kim mogłabym tak po prostu pogadać o wszystkim zawracałam trochę głowe znajomej, ale widze ze jest zajeta swoim nowym facetem i tez chyba sobie dam z tym spokoj...dlatego miedzy innymi tak intensywnie i szczegolowo dzisiaj tutaj... wizaz jest troche bardziej cierpliwy, a wizazanki nieocenione i wyrozumiale


Paradoksem jest własnie zaczepianie obcych ludzi do którego podchodze na luzie, ale może to też kwestia pracy (roznosiłam ulotki, byłam hostessą, sprzedawcą etc) Dzisiaj psycholozka sie ze mna smiala, ze o ironio losu osoba z fobia spoleczna organizuje tyle rzeczy i tez bardzo mnie pochwaliła za te aktywnosci ... Powiedziala, ze u mnie to chyba jest bardziej na zasadzie górek i dołków, raz jestem otwarta a innym razem sie wycofuje, mialam ograniczyc czestotliwosc wizyt, ale z kazda kolejna przekonuje sie ze warto zabulić (a ciut po nowym roku jest drozej)...Podkreslila ze te wszystkie mysli negatywne są automatyczne typu "jestem beznadziejna" i musze je dusić w zarodku, nie moge widziec rzeczy czarno-biało. Ogromnie polecam P r z y s t a n P s y c h o l o g i c z n a i babeczke ktora ja zalozyla, bo do niej chodze (m.in behawioralno-poznawcza)
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2014-01-15 o 14:36
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 14:35   #2272
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

OFFTOP (musiałam podzielić wiadomość : P)

Nowego kolege też uswiadomiłam sobie, że pierwsza wypatrzyłam i zaczepiłam... tylko boje się, żeby to nie były znowu "dobre złego początki"jak w poprzedniej historii, bo było identycznie.
Mogę sie pochwalić, że pierwszy raz od 4 lat zasypiałam zastanawiając się nad kimś innym niż "Padalec" bardzo dziwne, ale pozytywne uczucie Myśle, że to będzie główny sukces na poczet 2014 roku niemalze cud jakiś... Serio juz myslalam, ze to nieuleczalne...

Przepraszam za offtop, ale aż musze napisać, że rozłożyło mnie pozytywnie to, że chłopak, którego w zeszłym tygodniu poznałam jest nie tylko wesoły i dowcipny, ale też jak na swoje lata ułożony, bo okazuje się, że interesuje się rozwojem osobistym, o TEDzie m.in Walkiewicza gadalismy, ktory mi sie bardzo podobal, gra profesjonalnie na gitarze , ponoc ma radiowy glos mamy mega zbieżny gust muzyczny, po prostu trafił mi się do rozmowy przysłowiowy typ do tańca i do różańca, myśle że X. wpadłby w kompleksy gdyby go zobaczył,rozmawialismy do 4 i caly czas mialam taki wyraz twarzy-> a uwierzcie mi jak ciężko mi się przestawić na kogoś nowego... Ujęło mnie też, że jest dojrzały typu błacha sprawa zwrócił mi uwagę, żeby nie mówiła o kimś negatywnie haha i codziennie uczy sie grac i angielskiego Sam jest b ardzo towarzyski a napisal, ze wydalam mu sie bardzo otwarta i mega pozytywna Także pod tym kątem ma chyba to czego szukałabym w kimś drugim, zeby nie tylko dotrzymywał towarzystwa mojemu szalonemu "ja""tylko też motywował do rozwoju i trzymał w ryzach. Ale nadal mam takie wrazenie, ze nie dla psa kiełbasa Zastanawiam się czy to, że już chce się ze mną spotkać i czasem pisze to o czym ja chce napisać o czymś świadczy... Jak zwykle sto mysli przy jednej sytuacji... A jeśli nawet zyskałam chyba fantastycznego kolege, a przecież o tym marzyłam Mam nadzieje, ze nabiore kiedyś odwagi do spotkania sie z nim na zywo i on nie ucieknie



Change

a co Cię tak naszło na to spotkanie?

Ciacho

Ty no co chwile o tym pisalas

xD

ja tam jestem facet ktory jak cos mowi

to to robi

a nie :d

jakies pitu pitu i nic

KALESOOONY xDDD

spokojnie ja nie gryze


nie bój sie

02:59
Change

ale co tak z ciekawosci

czy z sympatii do mnie?

03:00
Ciacho

no sluchaj jest akcja o tym koncercie, jestes z tego co widze mega pozytywna

po co mamy pitolic na fb caly czas

jak mozna normalnie sie spotkac

posmiac

pogadac


03:00
Change

bo mieszkamy za daleko?

nie no spoko rozumiem

03:01
Ciacho

nie no sluchaj, nie chcesz to nie

trudno sie mowi, zycie

03:01
Change

miło mi, ze wychodzisz już z taka propozycja bo do tej pory naciskales na chlopakow

nie no spotkania to Ci nie odpuszcze

03:01
Ciacho

no to co tak sie bronisz :d

wiem

chcialas sprawdzic jak bardzo mi zalezy

...

xD

stara wasza zagrywka ...


03:02
Change

a tam zagrywka

03:02
Ciacho

a ZALEZY MI !

i jestem z tego dumny

a co !

komiczny jest
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2014-01-15 o 15:38
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 15:36   #2273
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Zaryzykowałam i udało się!!!! Przystali na moją propozycję, a ja czuję, że postąpiłam uczciwie i właściwie!!!! :d:d:d po tylu godzinach nerwów skaczę z radości!!!! :d:d:d
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 15:37   #2274
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Inga suuuper gratulacje!!!
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2014-01-15 o 15:40
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 16:03   #2275
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Zaryzykowałam i udało się!!!! Przystali na moją propozycję, a ja czuję, że postąpiłam uczciwie i właściwie!!!! :d:d:d po tylu godzinach nerwów skaczę z radości!!!! :d:d:d
Świetne wieści
Gratuluję!
Kiedy zaczynasz?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 16:29   #2276
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Bierz, proszę! A tak serio...te 80 to są rzeczy odłożone jako te, które noszę w miarę regularnie. Przerażające, nie? Nawet nie chcę się przyznawać ile mam swetrów, sukienek i spódnic... I oczywiście za nic w świecie, nigdzie nie chcą się zmieścić

Odłożyłam teraz sporo rzeczy do oddania/sprzedania. Znając allegro, to pewnie się nie sprzedadzą, więc jakby któraś coś chciała to bardzo proszę...mam trochę kiecek eleganckich. Na mnie przyciasnych, za krótkich (mania kupowania za krótkich kiecek)
Buuuraa? Mówisz, że masz dużo swetrów? I za krótkich sukienek?
Emilkowy pomysł kiermaszu ubrań bardzo mi się podoba, tylko pewnie trzeba by się do Łodzi kopnąć, żebyś wagonu ciuchów ze sobą nie woziła po kraju.

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Kręciłam się całą noc, prawie nie spałam, co się budziłam czułam kamień w żołądku i myślałam o sprawie. Wymyśliłam rozwiązanie! Będę z nimi szczera, powiem, że będę składać na rezydencję i jeżeli mnie zechcą z ryzykiem, że w czerwcu odejdę to dam z siebie 200% i nawet pomogę ewentualnie w znalezieniu odpowiedniej osoby. Jeżeli nie, to będę mieć wolne ręce i polecę do Sturbacksa.
Tutaj napiszę, że jestem z Ciebie dumna....

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
_________________________ ________________

Powróciłam do wpisywania aktywności dziennej w półgodzinach.
Nie pozwala to na zawieszenie się i gapienie w ścianę.
Pokazuje jak szybko zmyka czas i na co jest przeznaczany.
Sprawia, że wypełniam dzień aktywnościami, że nie marnuję czasu na zastoje.
Cały czas zerkam na zegarek i daję sobie limity czasowe różnych aktywności.
Nadal nie spełniam swoich "marzeń" aktywościowych (języki obce, szydełko, nie wiem co jeszcze), ale organizuję życie domowe, już samo to zajmuje mi dużo czasu.
Wczoraj przygotowywałam część stroju dla Julki za zabawę choinkową, zeszło długie godziny. (Wrzucę może w poście bloga)
A przedwczoraj pomagałam TŻ z jego plikiem, też mi trochę z tym zeszło.
Poza tym czytam.

Mam energię, chętnie wstaję rano, budzę się bez budzika o 6:30 i rozmyślam w pozytywnym - planowym - sensie do 7:00.
A o 7:00 zaczyna się dzień, ścielę łózko, ubieram się, odprowadzam młodą, nie kładę się już.
To postęp, sukces.

Podjęłam wyzwanie z FB robienia przysiadów.
-1 dzień 20, 2-30, 3-40, 4-45, 5-przerwa, dziś 6-50.

Podjęłam wyzwanie szukania wesołej/pozytywnej sytuacji każdego dnia.

Przyleciał na parapet gołąb. Jakiś bardziej kolorowy niż przeciętny. Jakaś domieszka pomarańczu w tych jego szarościach. Przyglądam się... a on ma na szyi skórkę od kromki chleba! Hahahahaha.

Gramy z dzieckiem w scrabble - jej ruch:
-Sprawdź czy dasz rade ułożyć jakiś wyraz: oko, nos, ja.
-AAAA, nieeeee, dajcie mi spokój!
-???
-Bo ja chcę ułożyć słowo ESENCJA.
I faktycznie ułożyła. Nieco nas zatkało. Nos.... Oko....

Julka:
Słowianka to taka pani co ubija mleko... Haaaaaaaaaaaa!!!

Podjęłam wyzwanie niefarbowania włosów.
(To ostatnie nie wymaga ode mnie wiele )

Nie podjęłam wyzwania dotyczącej szperania po rynku pracy i szukania jej dla siebie.
Trudno. Był zryw z CV do sklepu i na tym koniec.
(S)Próbuję alternatywnych możliwości zarabiania.

Napisałam do pana coacha od prokrastynacji z linku, który tu wrzuciłam, odpisał.
Bardzo to ładne i dobre,i codzienne, co piszesz.

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Zaryzykowałam i udało się!!!! Przystali na moją propozycję, a ja czuję, że postąpiłam uczciwie i właściwie!!!! :d:d:d po tylu godzinach nerwów skaczę z radości!!!! :d:d:d
....a tutaj, że się bardzo cieszę!
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 16:46   #2277
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

W pon na 9 mam się stawić Potem będę gryźć palce z nerwów, na razie mam psychiczny luuuz najbardziej jestem dumna z tego, że udało mi się zachować swoje poczucie wolności i nie czuję się teraz jakbym wkraczała do więzienia bez wyjścia. Obym tylko sobie ze wszystkim poradziła.... I oby było lepiej niż w lutym...

Change gratuluję chłopak wydaje się przefajny, a ostatnie zdanie mnie zupełnie rozwaliło brałabym

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Buuuraa? Mówisz, że masz dużo swetrów? I za krótkich sukienek?
Emilkowy pomysł kiermaszu ubrań bardzo mi się podoba, tylko pewnie trzeba by się do Łodzi kopnąć, żebyś wagonu ciuchów ze sobą nie woziła po kraju.


Tutaj napiszę, że jestem z Ciebie dumna....


Bardzo to ładne i dobre,i codzienne, co piszesz.


....a tutaj, że się bardzo cieszę!
Bardzo dziękuję Czerwiec niesamowitą radość mi sprawiło, że jesteś dumna z mojej decyzji i popierasz, bo ja się zastanawiałam do ostatniej chwili czy dobrze zrobiłam, a potem gryzłam palce z nerwów, że właśnie mnie odrzucili. Dziękuję

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

Oglądam serial "Przyjaciółki", tam jest Inga grana przez Sochę Fajna produkcja, polecam na wolne wieczory
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"

Edytowane przez inga86
Czas edycji: 2014-01-15 o 16:38
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-01-15, 17:33   #2278
Bonjour_tristesse
Raczkowanie
 
Avatar Bonjour_tristesse
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Inga - gratuluję! I odważnej jednak decyzji i pracy

change - właśnie zazdroszczę Tobie (i innym) takich spontanicznych zachowań. Ja tak naprawdę to idąc ulicą czy też w każdej inne sytuacji jestem mega zamknięta. Nawet jeśli ktoś sam do mnie zagada to ja jak najszybciej chcę tą osobę spławić, nawet jeśli mam pozytywne odczucia co do niej. Po prostu chcę natychmiast odsunąć ciężar rozmowy z nieznajomym.

Szczerze brakuje mi męskiego towarzystwa, nawet takiego wirtualnego. Zawsze miałam jakiegoś przyjaciele przy sobie, a teraz nie ma nikogo. TŻ (właściwie to już ex tż ) wymyślił sobie, że musi się wyciszyć i odpocząć po tym co było. Mówi, że wiele go ten związek kosztował i tak trwa to już prawie 3 tygodnie. Ja przeszłam nad tym do porządku dziennego, nie ma z mojej strony żadnej presji, żalu itp. Chcę normalnej przyjacielskiej rozmowy, a on ciągle coś kombinuje i kręci. Wysyła sprzeczne sygnały.
__________________
“the problem with the world is that the intelligent people are full of doubts while the stupid ones are full of confidence”


Mój blog minimalistyczno - modowy
Bonjour_tristesse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 17:45   #2279
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cięzko mi was nadrobić w klubie i na wątku. Głupio mi się teraz odzywać ni z gruchy, czy z pietruchy skoro nie odpowiem na to co na mój ostatni wpis na wątku odpowiedziałyście...
Dziekuję za każde dobre słowo, i za każdą odp na mój ostatni post. I w ogóle za to, że jesteście.

Z pozytywów - dziś siadłam do nowej "listy stu" nie moge odszukać swojej starej (chyba prawie 2 lata temu - Chryste, ile czasu - ja stworzyłam).
Działała
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 19:59   #2280
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Cięzko mi was nadrobić w klubie i na wątku. Głupio mi się teraz odzywać ni z gruchy, czy z pietruchy skoro nie odpowiem na to co na mój ostatni wpis na wątku odpowiedziałyście...
Dziekuję za każde dobre słowo, i za każdą odp na mój ostatni post. I w ogóle za to, że jesteście.

Z pozytywów - dziś siadłam do nowej "listy stu" nie moge odszukać swojej starej (chyba prawie 2 lata temu - Chryste, ile czasu - ja stworzyłam).
Działała
Hej Aper
Pisz bez skrupułów
I jak tam lista sto?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.