30+ ... zapraszam :)

[Bettix75]

Brawo!!! -1kg, a jak cieszy, hi hi.

Ja będę się ważyć w piątek... mam nadzieję, że coś ruszyło, bo po kefirku wczoraj wc zaliczyłam.
Dzisiaj też poprawka z kefirku i póki co, to siusiam co chwilę
Kefirek przegryzam razowymi sucharami - dla lepszego efektu
A jeśli chodzi o weekendy, to każdy chyba ma ten problem
A kapuścianka nie odpycha Cię? Bo mnie po paru dniach sam zapach drażnił

[dorinka30]

Napisane przez Bettix75

Brawo!!! -1kg, a jak cieszy, hi hi.

Ja będę się ważyć w piątek... mam nadzieję, że coś ruszyło, bo po kefirku wczoraj wc zaliczyłam.
Dzisiaj też poprawka z kefirku i póki co, to siusiam co chwilę
Kefirek przegryzam razowymi sucharami - dla lepszego efektu
A jeśli chodzi o weekendy, to każdy chyba ma ten problem
A kapuścianka nie odpycha Cię? Bo mnie po paru dniach sam zapach drażnił

Nie, na razie nie drażni mnie kapuścianka , dodaję dużo pomidorów i jest bardzo dobra , chcę ją kontynuowac nawet w weekend, pomimo grzechów jakie zapewne uczynię
Co do wizyt w WC polecam picie cykorii, jest świetna w regulacji wypróżnień, zawiera dużo błonnika, poleciła mi koleżanka i jest to jak dotąd jedyna rzecz, która działa w 100 %. Można ją kupić w marketach, na pewno jest w sieci Auchan- jest na niej nawet info, że wspomaga odchudzanie więc może jest coś na rzeczy

[Poletta]

Cześć znowu, witaj Dorinka w wątku!
Przepraszam, że na chwilę zniknęłam, ale miałam straszny młyn, organizowałam dużą imprezę w weekend i dopiero teraz się trochę uspokoiło, w międzyczasie rozliczenia, relcje itd. Ale już się poprawiam i wracam

Gratuluję kilogramków w dół, ja się zważę w wekend, ale nie oczekuję że będzie mniej... Ale bynajmniej się nie zrażam, dietkuję dalej Dziś mam w planie upiec ciasto, z konieczności - miałam zrobić "krówkę" na weekend dla gości, ale się nie wyrobiłam i została mi kremówka, któej mi szkoda... więc wykorzystam ją dziś do murzynka z kremem śmietanowym .
Pozdrówka!

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Aaaa, zapomniałam - Bettix, o cho chodzi z tym kefirkiem? Że niby taki dobry dla dietki czy co?

[dorinka30]

Dzieki za przywitanie Poletto

Ja na szczęście nie muszę ani jeść ani piec ciast, tego jedynego nie chcę się nauczyć, myślę że z korzyścią dla całej rodziny

Co do kefirków w diecie to chyba chodzi o to, że ułatwiają wypróżnianie. Ja w każdym razie piję jogurty naturalne,(też działają ) bo bardziej mi odpowiadają smakowo niż kefiry

Jaką dietę aktualnie stosujesz ?

[Poletta]

Ani ja ani moja rodzina nie jesteśmy "ciastowi" - piekę dla gości, resztę zabieram do pracy , z ciasta zjadam z reguły 1 kawałek.

Co do diety - moja autorska "ZERO PIWA"
A poważnie to właściwie nie dieta, tylko sposób jedzenia - 4-5 posiłków dziennie, nie łączę węgli i białka i wogóle bardzo dużo białka w diecie - ryby, gotowany drób, nabiał. Słodyczy prawie zero (nie lubię), pieczywa minimalna ilość i to ciemnego (max 1 kromka dziennie). No i faktycznie zrezygnowałam z piwa, które niestety bardzo lubię .

Kefir bardzo lubię, ale wcale nie jest mało kaloryczny więc nie piję go dużo, z przemianą materii i wizytami w toalecie nie mam problemu

A, i muszę się pochwaiić - w weekend widziałam się ze znajomym, z którym nie widziałam się od lipca - i od razu zauważył, że mnie ubyło - mało co tak cieszy

[dorinka30]

Napisane przez Poletta

Ani ja ani moja rodzina nie jesteśmy "ciastowi" - piekę dla gości, resztę zabieram do pracy , z ciasta zjadam z reguły 1 kawałek.

Co do diety - moja autorska "ZERO PIWA"
A poważnie to właściwie nie dieta, tylko sposób jedzenia - 4-5 posiłków dziennie, nie łączę węgli i białka i wogóle bardzo dużo białka w diecie - ryby, gotowany drób, nabiał. Słodyczy prawie zero (nie lubię), pieczywa minimalna ilość i to ciemnego (max 1 kromka dziennie). No i faktycznie zrezygnowałam z piwa, które niestety bardzo lubię .

Kefir bardzo lubię, ale wcale nie jest mało kaloryczny więc nie piję go dużo, z przemianą materii i wizytami w toalecie nie mam problemu

A, i muszę się pochwaiić - w weekend widziałam się ze znajomym, z którym nie widziałam się od lipca - i od razu zauważył, że mnie ubyło - mało co tak cieszy

Hehe niezłe , to ja powinnam napisać " ZERO WINA ", bo też mam problem aby w tygodniu nie napić się winka Piwo lubię tylko na wakacjach, ale wino uwielbiam ........W diecie niestety żaden alkohol nie jest dobry, bo zatrzymuje wodę, a piwo to już masakrycznie kalorycznie więc wiadomo

Ja mam problem z tym białkiem ostatnio, bo mi cię cofa....za długo bylam na SB i stąd taka reakcja organizmu , ale próbuję wprowadzać chociaż inną strukturę składników nie serek wiejski to choć ser biały chudy, jajka itp.

[Poletta]

O, ja jeszcze jem dużo gotowanych białek (żółtek nie lubię) i wafle ryżowe jako przekąska, bardzo je lubię, zwłaszcza z dodatkiem soli morskiej.
A wino to ja teraz pijam, ale białe wytrawne z wodą i lodem - malutko kalorii a bardzo przyjemne Nie mam problemu zatrzymywania wody w organiźmie

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Bettix, dopiero teraz zobaczyłam Twoje zdjęcia - napisałam komentarz w albumie, ale tu też muszę napisać - normalnie rewelacja ! Dosłownie zmiana proporcji! GRATULACJE!

[Bettix75]

Polletto, niech Cię uściskam
Dziewczynki odpiszę Wam jutro bo dzisiaj już muszę zmykać do domku, a po południu pewnie nie będę miała czasu, żeby zasiąść przed kompem.
Miłego popołudnia

[magnolia79]

Dorinka witaj!!!

oj dziewczyny u mnie dieta "na wariackich papierach"
o 8.00 kawa, a koło 13.00 przypominam sobie ze nic nie jadłam...

dzisiaj na obiad ziemniaczki z grzybami... które mój mąż przytargał z lasu, ja w pracy - on na grzybach, śmialam sie ze postarał sie jak prehistoryczny mężczyzna, zapolował i przyniósł obiad
grzybki smazyłam z cebulką i zalalam smietaną 12%

reszta sie suszy!!!

kolacja: pół pudełeczka jakiejś sałatki ze sledzia, pół żytnie bułeczki, ciasto jogurtowe - upieczone przez Tesco

i kochane moje dalej jest 59kg, jak to sie dzieje nie mam pojęcia

[Poletta]

Magnolia, a gdzie zdrowe zasady??? No dobra ja na kolację wypiłam grzane wino na spacerze z psami
Zjadłam też kawałek upieczonego ciasta, ale nie jest rewelacyjne, więc nie stanowi zagrożenia
Bettix, dawaj tu szybko z powrotem!
A ja mam kotkę - przybłędę Brzydka jak noc, ogłaszam konkurs: jakie otrzymała imię? Ilość propozycji bez limitu

[magnolia79]

Poletta
kotka ma na imię ŚLICZNOTKA , Rusałka...

a zdrowe zadady...?
narazie "zdrowa" kawusia

[dorinka30]

Napisane przez magnolia79

Dorinka witaj!!!

oj dziewczyny u mnie dieta "na wariackich papierach"
o 8.00 kawa, a koło 13.00 przypominam sobie ze nic nie jadłam...

dzisiaj na obiad ziemniaczki z grzybami... które mój mąż przytargał z lasu, ja w pracy - on na grzybach, śmialam sie ze postarał sie jak prehistoryczny mężczyzna, zapolował i przyniósł obiad
grzybki smazyłam z cebulką i zalalam smietaną 12%

reszta sie suszy!!!

kolacja: pół pudełeczka jakiejś sałatki ze sledzia, pół żytnie bułeczki, ciasto jogurtowe - upieczone przez Tesco

i kochane moje dalej jest 59kg, jak to sie dzieje nie mam pojęcia

Witam z rana, jak to u Was miło, chyba zagoszczę na dłużej, bo gdzie mam marudzić i dręczyć wszystkich swoją dietą jak nie tu

Magnolia widzę, że dieta wzięła z łeb, a dziwisz się że 59 jest dalej, czyli że nie schudłaś czy nie przytyłaś bo sie zakręciłam już

Ja wczoraj dalej kapuścianka, dzisiaj też mam zamiar wieczorem ją pochłonąć, aha wczoraj była modyfiakcja- dwa jajka do środka więc wyszło coś na kształt barszczu ukraińskiego
Dzisiaj z racji, ze wychodzę z pracy w połowie dnia chyba zjem normalny ludzki obiad (czyli makaron z pesto ), a wieczorem dopiero zupkę.....

Pozdarwiam wszystkie dietetyczki

[magnolia79]

dorinka, dziwie sie ze nie przytyłam

[dorinka30]

Napisane przez magnolia79

dorinka, dziwie sie ze nie przytyłam

Rozumiem , to lepiej szybko zmień zasady żeby nie wykrakać Jedz chociaż często już nawet jak nie dietetycznie to często, moim zdaniem to działa najbardziej, bo wtedy włącza się szybkie spalanie a nie magazynowanie

[Bettix75]

Dorinka, ja kapuściankę robiłam z dużą ilością startej marchewki. Wtedy lepiej mi smakowała.
A co to jest ta cykoria? Pierwszy raz słyszę
Winko, to ja też lubię Robiłaś może grzańca z wina? Pychotka
Pierwszy raz piłam w Szczawnicy i teraz jesienną lub zimową porą robię w domku. Warunek jest jeden... trzeba lubić goździki

Poletta, fajnie, że się pokazałaś
Jeśli chodzi o kefirki, to jest dokładnie tak, jak pisała Dorinka. Kefir (bynajmniej na mnie) działa moczopędnie i ułatwia wypróżnianie. A ostatnio miałam z tym problem. Jak wypiję kefirek, to nie ma siły wizyta w wc gwarantowana! Ostatnie dwa dni serwowałam sobie na I i II śniadanie po 200g kefiru + 3 sucharki Pano, efekt był. No i na wadze też spadło, jest 62,05kg. Dzisiaj na śniadanie mam mały jogurt naturalny + pł. kukurydziane, ale osobiście wolę kefir. A przekonałam się do niego będąc na tej 3-dniowej dietce oczyszczającej jelita (wtedy co trzeba było wypić 2,5l kefiru w ciągu dnia). Jednak lubię TYLKO kefir firmy "Zott" (ma jednolitą konsystencje, bez grudek). Inne mi nie smakują

Napisane przez Poletta;

A ja mam kotkę - przybłędę Brzydka jak noc, ogłaszam konkurs: jakie otrzymała imię? Ilość propozycji bez limitu

A tą kotką, a raczej jej określeniem mnie rozbawiłaś
Od razu widać, że masz dobre serduszko Żadko spotykam takich ludzi
A jeśli chodzi o imię, to nie pomysłu, jakaś mało twórcza jestem
Ale jak coś mi przyjdzie do głowy, dam znać
Dzięki za miłe słowa, ale moim zdanie pochwała należy się Tobie, bo umiesz stosować się rygorystycznie do dietki. A ja jak wiadomo zjeść lubię, a za ciastem wprost przepadam (oczywiście w umiarze, bo nie pochłaniam całego ) i moje osiągnięcia, to przede wszystkim są wynikiem biegania i brzusiów. Ale trochę jestem z siebie dumna, bo nie myślałam, że aż tak dobrze mi pójdzie. Teraz mam już z górki

Magnolia, ja namiętnie z grzybów robię gołąbki. Tak te pierwsze mężowi posmakowały, że w ubiegłą sobotę robiliśmy ponownie. A i wczoraj coś wspominał o wypadzie do lasu, co by uzbierać grzybków na... gołąbki

Troszkę zmieniłam zasady odchudzania, bo już mi nie zależy na szybkim chudnięciu, tzn. chcę uniknąć efektu jo-jo.
Biegam i ćwiczę teraz od poniedziałku do piątku. Najfajniejsze jest to, że teraz biega się super, nie jest tak gorąco i mniej się męczę, więc mam większą przyjemność
W sobotę reklaksik dla ciała: hydromasaż (35min)
A niedziela jest dnie wolnym.
Aaaa i zakupiłam hula hoop Napełniłam go ryżem, co by bardziej dawał popalić i będę hulać...
Ale dopiero wtedy jak na polu będzie zimno i trzeba będzie wrócić na bieżnię. Zawsze pierwsza biegam ja, potem mąż i tak pomyślałam sobie, że podczas jego biegania będę kręcić

Miłego dnia życzę

[dorinka30]

Napisane przez Bettix75

Dorinka, ja kapuściankę robiłam z dużą ilością startej marchewki. Wtedy lepiej mi smakowała.

A co to jest ta cykoria? Pierwszy raz słyszę
Winko, to ja też lubię Robiłaś może grzańca z wina? Pychotka
Pierwszy raz piłam w Szczawnicy i teraz jesienną lub zimową porą robię w domku. Warunek jest jeden... trzeba lubić goździki

Troszkę zmieniłam zasady odchudzania, bo już mi nie zależy na szybkim chudnięciu, tzn. chcę uniknąć efektu jo-jo.
Biegam i ćwiczę teraz od poniedziałku do piątku. Najfajniejsze jest to, że teraz biega się super, nie jest tak gorąco i mniej się męczę, więc mam większą przyjemność
W sobotę reklaksik dla ciała: hydromasaż (35min)
A niedziela jest dnie wolnym.
Aaaa i zakupiłam hula hoop Napełniłam go ryżem, co by bardziej dawał popalić i będę hulać...
Ale dopiero wtedy jak na polu będzie zimno i trzeba będzie wrócić na bieżnię. Zawsze pierwsza biegam ja, potem mąż i tak pomyślałam sobie, że podczas jego biegania będę kręcić

Miłego dnia życzę

Ja lubię wino w każdej postaci, ciepłe zimne, czerwone, różowe i białe -byle wytrawne
Grzaniec z winka jest wyśmienity, ale to stosuję tylko w pełni zimy

Cykoria to napój kawowy, tak jesr nawet podane na opakowaniu, w smaku przypomina Inkę zalaną wodą. Inka też ma w składzie cykorię, ale słyszałam że lepsza jest ta czysta cykoria, bo działa lepiej Ciężko to kupić jest, ale można trafić, kosztuje grosze więc zachęcam do spróbowania

[Bettix75]

Dorinka, dziękuję Ci Kochana
Już wiem o co chodzi, o ile dobrze pamiętam, to reklamowali ją w TV. A w związku z tym, że kawkę to ja bardzo lubię, napewno się skuszę
Nie wiedziałam, że ma takie właściwości
Myślałam, że chodzi o jakieś zioło

[dorinka30]

Napisane przez Bettix75

Dorinka, dziękuję Ci Kochana
Już wiem o co chodzi, o ile dobrze pamiętam, to reklamowali ją w TV. A w związku z tym, że kawkę to ja bardzo lubię, napewno się skuszę
Nie wiedziałam, że ma takie właściwości
Myślałam, że chodzi o jakieś zioło

Nie ma za co

Miłego weekendu dla wszystkich odchudzajcych, i jak najmniej grzechów dietetycznych sobie i Wam życzę - a że zgrzeszę to pewne

[Bettix75]

Nawzajem
Zapewniam Cię, że nie będziesz osamotniona, bo ja planuję na niedzielę roladki schabowe

[Poletta]

No dobra, nie macie szansy zgadnąć Kotka otrzymała wdzięczne imię Pasztet
Bettix, teraz to Ty ładnie walczysz, ja tam dziś wciągnęłam sezamki na obiad Z tym hula-hop to dobry pomysł, też powinnam trochę na talię poćwiczyć

Dorinka, co do grzańca, to nie ma nic przyjemniejszego, niż spacer po lesie z mężem i psami w zimny, a zwłaszcza zimowy wieczór no i powrót do domku przed kominek

A ja z tego nieudanego wczorajszego ciasta zrobiłam dziś kulki amaretto w kokosie Wielkości orzecha włoskiego, zjadłam dwie a na kolację chińską zupkę - fatalne to moje dzisiejsze menu
Miłego weekendu, ja jutro wyjątkowo idę do pracy na noc

[Bettix75]

Poletta, biedactwo, żeby w sobotę na noc do pracy ścigać
Miłej pracy, więc życzę
U nas paskudnie, deszcz i zimno, więc w kominku też już palimy, aby humorek sobie poprawić.
Wprawdzie bez grzańca, ale M właśnie robi drinka z sokiem z kaktusa

[Poletta]

Hehe, sprawdź ile w tym soku jest kaktusa, bo po mojemu to NIE MA
Nockę przeżyłam, wstałam wczoraj o 12.00 i pojechałam na obiad - mało dietetyczny- chińska knajpka: kurczak w sezamie, ryż i warzywa Kaloryczne pyszności, ale za tokolacji już nie jadłam
Dużo mam teraz roboty w pracy, do tego na weekend wyjeżdżam na Mazury - nie mogę się z czasem wyrobić

A jak tam u Was weekendzik minął? Miłego tygodnia życzę!

[dorinka30]

Cześć

U mnie weekend pełen grzechów , pizza, whisky ehh

Dzisiaj już znowu wskakuję na właściwe tory, gdyby nie weekendy już dawno bym miała nienaganną figurę

[Poletta]

Skąd ja to znam... ale o ile życie byłoby smutniejsze bez weekendowych grzechów

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Może gdybym miała więcej do zrzucenia dyscyplina byłaby większa A te 2-3 kilo jeszcze stracę

[Bettix75]

Kaktus... kaktus... grunt, że zielone było, hi hi.

Ja jestem z siebie zadowolona, waga z piątku rano 62,05, a dzisiaj 62,15kg i wszystko w brzuszku jeszcze jest Ale to pewnie zasługa piątku, bo oprócz tego, że biegaliśmy i brzuszki były, wybraliśmy się do moich rodziców pieszo (w obie strony 10km), zanieść bułeczki drożdżowe, bo znowu je upiekłam. W przeciwieństwie do Was moje drogie, taką bułeczkę do kawki to ja chętnie przegryzam

W swoim życiu tylko dwa razy miałam tzw. nocki, tzn. gdy odbywałam praktykę w szpitalu. Pierwszą jakoś zniosłam, ale na drugiej, to myślałam, że się przekręcę Nawet żarty naszej opiekunki nad ranem wrażenia nie wywarły, chciałam tylko SPAĆ!!!
Dzisiaj moje menu:
7,00 sałatka: serek wiejski + szczypiorek + 1,5 jajka + papryka konserwowa.
8,00 kawa czarna
11,00 kromka razowca z dżemem + herbatka miętowa z jabłkiem
16,00 knedle ze śliwkami (3 sztuki)
Napewno popołudniowe cappuccino
A także biegańko + brzusie. Mam nadzieję, że pogoda na bieganie pozwoli, w innym wypadku pozostanie bieżnia, ale na niej biegam znacznie mniej, bo jest ciężej.

Co tam 2 - 3kg, to pestka dla nas

Polleto, a dlaczego się nie cieszysz z wypadu na Mazury?

[Poletta]

Cieszę się, tylko że to znaczy, że w weekend nic nie zrobię, w sensie zaległych prac, jaki mi się nawarstwiły. Gratuluję Ci zaparcia w bieganiu, ja się za chiny ludowe nie mogę zmobilizować do systematyczności

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

A dzisiejsze śniadanie - płatki crunchy z mlekiem, dwa plastry sera białego z dżemem, mięta. Wcześniej kawa z mlekiem, teraz też muszę się kawki napić, ale mleko mi się skończyło i będzie czarna

[dorinka30]

Napisane przez Poletta

Skąd ja to znam... ale o ile życie byłoby smutniejsze bez weekendowych grzechów

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Może gdybym miała więcej do zrzucenia dyscyplina byłaby większa A te 2-3 kilo jeszcze stracę

No dokładnie, powiem Ci że ja też właśnie mam w założeniu jeszcze jakieś 3 kg także wiadomo, że nie dyscyplinuję się tak bardzo ale chciałabym

Ja mam salsę w piątek wieczorem, więc te grzechy przyjęłam z mniejszymi wyrzutami sumienia -niestety tylko raz w tygodniu ale za to porządnie, bo mięśnie brzucha czuję do dzisiaj

[Poletta]

No i następna mnie dołuje z treningiem Czy ja jestem taka niezorganizowana czy mam więcej pracy???

[dorinka30]

Napisane przez Poletta

No i następna mnie dołuje z treningiem Czy ja jestem taka niezorganizowana czy mam więcej pracy???

Jaki tam trening, mam zajęcia raz w tygodniu, w piątki, tylko tak daję radę a to niewiele przecież ... Trochę samozaparcia i Tobie też się uda

[Bettix75]

Ja jestem zorganizowana, aż za bardzo
Pękniecie ze śmiechu, ale co tam... jeszcze do niedawna przestawiałam kosmetyki męża na JEGO półce, aby ładnie wyglądały Na szczęście już tego nie robię, ale... nieraz mnie korci
Po prostu uwielbiam jak wszystko w kuchni i łazience leży na swoim miejscu, hi hi.