Małe testowanie naszych TŻ

[tofaniutka]

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1706869 6]... chciałam coś napisać ale nie wolno mi się denerwować...

to żart, prawda? niestety kiepski...[/QUOTE]


każdy ma inne zainteresowania. Ja byłam na wyścigach z moim bratem akurat była próba samochodu i było fantastycznie, skok na bungee też był fantastyczny i chciałabym to powtórzyć... nie napisałam że jeżdżę 180 w terenie zabudowanym...ale na autostradach czemu nie... Nawiasem mówiąc nigdy szybko nie jeżdżę kiedy mam pasażerów.

Aha i niczym się nie chwalę. Po prostu uważam że osoba która "ma nasrane " nie byłaby w stanie założyć działalności a co dopiero ją utrzymać. I nie zamierzam sypać głowy popiołem ani jak wcześniej napisałam bić się w pierś. Dokładnie wiedziałam że będą komentarze tego co zrobiłam ale ludzie robią gorsze rzeczy... sądząc po tym co piszecie to tylko wziąć sznurek i się powiesić za żal za grzechy. heh

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez tofaniutka

każdy ma inne zainteresowania. Ja byłam na wyścigach z moim bratem akurat była próba samochodu i było fantastycznie, skok na bungee też był fantastyczny i chciałabym to powtórzyć... nie napisałam że jeżdżę 180 w terenie zabudowanym...ale na autostradach czemu nie... Nawiasem mówiąc nigdy szybko nie jeżdżę kiedy mam pasażerów.

Aha i niczym się nie chwalę. Po prostu uważam że osoba która "ma nasrane " nie byłaby w stanie założyć działalności a co dopiero ją utrzymać. I nie zamierzam sypać głowy popiołem ani jak wcześniej napisałam bić się w pierś. Dokładnie wiedziałam że będą komentarze tego co zrobiłam ale ludzie robią gorsze rzeczy... sądząc po tym co piszecie to tylko wziąć sznurek i się powiesić za żal za grzechy. heh

nie chce mi się dyskutować, ale co do jednego się grubo mylisz. to, że ktoś ma nasrane nie znaczy, że nie może się znać na biznesie. zależność taka sama jak między posiadaniem piegów i odcisków. więc nie ma czym się chwalić.

aha... na autostradzie w pl ograniczenie jest do 130. więc jak myślisz, czemu nie?

[hecate]

Napisane przez tofaniutka

powtórzyć... nie napisałam że jeżdżę 180 w terenie zabudowanym...ale na autostradach czemu nie... Nawiasem mówiąc nigdy szybko nie jeżdżę kiedy mam pasażerów.

Czy ty sobie zdajesz sprawe, ze jak stracisz panowanie nad samochodem, a zdzarza sie nawet najelpszym, to pociagniesz za soba innych?
Nie mowie o twoich pasazerach ale jak juz lecac 180km/h z pasa na pas i walniesz w inny samochod to milo nie bedzie.

Ty - na wlasne zyczenie, inni...

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Napisane przez tofaniutka

Aha i niczym się nie chwalę. Po prostu uważam że osoba która "ma nasrane " nie byłaby w stanie założyć działalności a co dopiero ją utrzymać.

Jak te swoja dzialnosc rozwiniesz, utrzymasz przez nastepne 30 lat to moze sie wzrusze. Jak narazie - nic imponujacego.

[tofaniutka]

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1707092 4]nie chce mi się dyskutować, ale co do jednego się grubo mylisz. to, że ktoś ma nasrane nie znaczy, że nie może się znać na biznesie. zależność taka sama jak między posiadaniem piegów i odcisków. więc nie ma czym się chwalić.

aha... na autostradzie w pl ograniczenie jest do 130. więc jak myślisz, czemu nie?[/QUOTE]


nasrane - zależy co to dla kogo znaczy... nie uważam żebym ja tak miała. To było tylko raz. Tylko jedna głupota w dodatku nie mój pomysł. Nie ma o czym gadać. I po raz kolejny niczym się nie chwalę... bo żeby założyć coś swojego wystarczy mieć kilkadziesiąt tysięcy trochę obeznania na rynku , kreatywności i chęci... więc nic trudnego w tym nie widzę...chyba że właśnie ktoś ma "nasrane" >>>> poza tym inaczej rozmawia się z osobą która też coś osiągnęła a inaczej z osobą która nie ma nic swojego. W moim towarzystwie jakoś to nie temat tabu i nikt nikomu nie wypomina ani nie przygaduje żeby się nie chwalił.. No cóż powinnam była to przewidzieć że zostanie to tak odebrane...

[hecate]

Napisane przez tofaniutka

poza tym inaczej rozmawia się z osobą która też coś osiągnęła a inaczej z osobą która nie ma nic swojego.

Mozna byc po podstawowce i za pieniadze ze sprzedazy domku dziadka otworzyc sobie warzywniak na osiedlu. Swoje? Swoje. Biznes? Biznes.
Wielkie osiagniecie? Nie bardzo.

Tak fajnie cos osiagnac ale sam fakt posiadania wlasnej dzialanosci, jakiejs tam dzialanosci nie robi z ciebie nadczlowieka.
Rozmawialabym z toba tak, jakbys na to zasluzyla. Nawet jesli mialabys firme, ktora przynosi spory profit, jest innowacyjna,preznie sie rozwija, ale Ty, jako czlowiek traktujesz innych jak smieci lub inne burackie zachowania, to nie mialabys mojego szacunku.

I jeszcze jedno - osiagnac mozna cos nawet nie posiadajac wlasnej dzialalnosci. Czasem nawet wiecej...

[futura]

Napisane przez tofaniutka

nasrane - zależy co to dla kogo znaczy... nie uważam żebym ja tak miała. To było tylko raz. Tylko jedna głupota w dodatku nie mój pomysł. Nie ma o czym gadać. I po raz kolejny niczym się nie chwalę... bo żeby założyć coś swojego wystarczy mieć kilkadziesiąt tysięcy trochę obeznania na rynku , kreatywności i chęci... więc nic trudnego w tym nie widzę...chyba że właśnie ktoś ma "nasrane" >>>> poza tym inaczej rozmawia się z osobą która też coś osiągnęła a inaczej z osobą która nie ma nic swojego. W moim towarzystwie jakoś to nie temat tabu i nikt nikomu nie wypomina ani nie przygaduje żeby się nie chwalił.. No cóż powinnam była to przewidzieć że zostanie to tak odebrane...

jestem przeciwna piętnowaniu Cię tutaj i dziewczyny może już warto wrzucić troszkę na luz...

ale Ty z kolei przestań już się wybielać i wywyższać zrobiłaś co zrobiłaś. późniejsze wypowiedzi też raczej nie stawiają Cię w dobrym świetle. moze czas zmienic temat?

[pieluchomajtek]

Napisane przez tofaniutka

Aha i niczym się nie chwalę. Po prostu uważam że osoba która "ma nasrane " nie byłaby w stanie założyć działalności a co dopiero ją utrzymać.

Miec, sama wiesz co, to jest stan umyslu. Mozesz zalozyc 5000 dzialalnosci a pod pewnymi wzgleadmi byc glupia jak but .

W ogole obnosisz sie z tą dzialanoscia chocbys byla conajmniej prezesem Microsoftu. Zejdz z oblokow na ziemie. Moze w Twoim towarzystwie posiadac dzialalnosc jest COOL ale wierz mi. Dla innych jest to calkiem normalna rzecz. A obnoszenie sie z tym jest po prostu zenujace. Naprawde. Zyjemy w XXI wieku i to juz nie sa te czasy kiedy dzialanosc swiadczyla o obrotnosci wlasciciela. Teraz czasem nie chca Cie przyjac do pracy dopoki nie zalozysz dzialalnosci. Byle jakiej. Takze wiesz...

[futura]

Napisane przez pieluchomajtek

Miec, sama wiesz co, to jest stan umyslu. Mozesz zalozyc 5000 dzialalnosci a pod pewnymi wzgleadmi byc glupia jak but .

W ogole obnosisz sie z tą dzialanoscia chocbys byla conajmniej prezesem Microsoftu. Zejdz z oblokow na ziemie. Moze w Twoim towarzystwie posiadac dzialalnosc jest COOL ale wierz mi. Dla innych jest to calkiem normalna rzecz. A obnoszenie sie z tym jest po prostu zenujace. Naprawde. Zyjemy w XXI wieku i to juz nie sa te czasy kiedy dzialanosc swiadczyla o obrotnosci wlasciciela. Teraz czasem nie chca Cie przyjac do pracy dopoki nie zalozysz dzialalnosci. Byle jakiej. Takze wiesz...

sama nazwa: "działalność" brzmi niepokojąco

[Fresa]

Napisane przez tofaniutka

tak , owszem testuję i to bardzo często... Był test i z podpaskami i ciążą a nawet jedna rzecz której sobie nigdy nie wybaczę bo to było straszne co zrobiłam i nigdy więcej takich testów... mianowicie, w prima aprilis przyszła do mnie kumpela i oczywiście włączyła nam się faza. ona napisałam mojemu chłopakowi że miałam wypadek i prawdopodobnie nie żyje. ja chciałam to odkręcić po 15 minutach. ale po 10 minutach on już był u mnie w domu cały zapłakany blady ja siedziałam w pokoju a on wszedł do kuchni i pyta mojej mamy czy wiem co się stało... jak mnie zobaczył to mnie mocno uścisnął i wybiegł... Masakra... taka nauczka... potem jeszcze wykład mamy na ten temat że jakby mu się tak co stało , że jechałby jak głupi że w tak silnych nerwach człowiek nie myśli. Na tym się skończyło że i ja i moja kumpela ryczałyśmy z godzinę... nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby mu się coś stało...

miało być śmieszne to jest

[tofaniutka]

Napisane przez hecate

Mozna byc po podstawowce i za pieniadze ze sprzedazy domku dziadka otworzyc sobie warzywniak na osiedlu. Swoje? Swoje. Biznes? Biznes.
Wielkie osiagniecie? Nie bardzo.

Tak fajnie cos osiagnac ale sam fakt posiadania wlasnej dzialanosci, jakiejs tam dzialanosci nie robi z ciebie nadczlowieka.
Rozmawialabym z toba tak, jakbys na to zasluzyla. Nawet jesli mialabys firme, ktora przynosi spory profit, jest innowacyjna,preznie sie rozwija, ale Ty, jako czlowiek traktujesz innych jak smieci lub inne burackie zachowania, to nie mialabys mojego szacunku.

I jeszcze jedno - osiagnac mozna cos nawet nie posiadajac wlasnej dzialalnosci. Czasem nawet wiecej...

ja też nie mam żadnego wykształcenia jestem po gimnazjum. W tym roku kończę technikum fryzjerskie..więc dopiero będzie średnie. więc nie mówię tu o wykształceniu bo w Polsce raczej nie to się liczy (np moja siostra-wyuczona,,przed nazwiskiem trzy tytuły, 5 lat stażu pracy, zaszła w ciąże i koniec pracy... a teraz kiedy chciałaby pracować może liczyć jedynie na jakąś kelnerkę, to po co się uczyć...)
Nigdzie nie napisałam że jestem jakaś lepsza, tylko niepotrzebnie się tak oburzyłyście jak napisałam o własnej pracy... jakbym co najmniej zabiła tym człowieka... I nigdy nie traktuję ludzi jak śmieci. . . Bo każdy ma jakąś wartość, nie ma ludzi do końca złych... Nie wiem skąd to wywnioskowałaś... Nie wiem może by was usatysfakcjonowała jakaś sprawa w sądzie przeciwko mnie i potem kara ... najlepiej szubienica...- po prostu nie lubię jak ktoś w tak kretyński sposób "nasrane pod czerepem" wypowiada się o mnie, bo jeden błąd, który nie sama sprowokowałam jeszcze mnie nie skreśla... Jakoś nie czuję się z tym gorsza... a jakby nikt nie zauważyłam to ja nie potrzebuje tego typu komentarzy bo ja ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ Z TEGO CO ZROBIŁAM. WIĘC PO CO TE KŁÓTNIE... TO BYŁO DAWNO.

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisane przez pieluchomajtek

Miec, sama wiesz co, to jest stan umyslu. Mozesz zalozyc 5000 dzialalnosci a pod pewnymi wzgleadmi byc glupia jak but .

W ogole obnosisz sie z tą dzialanoscia chocbys byla conajmniej prezesem Microsoftu. Zejdz z oblokow na ziemie. Moze w Twoim towarzystwie posiadac dzialalnosc jest COOL ale wierz mi. Dla innych jest to calkiem normalna rzecz. A obnoszenie sie z tym jest po prostu zenujace. Naprawde. Zyjemy w XXI wieku i to juz nie sa te czasy kiedy dzialanosc swiadczyla o obrotnosci wlasciciela. Teraz czasem nie chca Cie przyjac do pracy dopoki nie zalozysz dzialalnosci. Byle jakiej. Takze wiesz...

No właśnie dla mnie jest to normalne dla was chyba nie skoro napadłyscie na mnie mnie jak na świeże mięso.

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez tofaniutka

ja też nie mam żadnego wykształcenia jestem po gimnazjum. W tym roku kończę technikum fryzjerskie..więc dopiero będzie średnie. więc nie mówię tu o wykształceniu bo w Polsce raczej nie to się liczy (np moja siostra-wyuczona,,przed nazwiskiem trzy tytuły, 5 lat stażu pracy, zaszła w ciąże i koniec pracy... a teraz kiedy chciałaby pracować może liczyć jedynie na jakąś kelnerkę, to po co się uczyć...)
Nigdzie nie napisałam że jestem jakaś lepsza, tylko niepotrzebnie się tak oburzyłyście jak napisałam o własnej pracy... jakbym co najmniej zabiła tym człowieka... I nigdy nie traktuję ludzi jak śmieci. . . Bo każdy ma jakąś wartość, nie ma ludzi do końca złych... Nie wiem skąd to wywnioskowałaś... Nie wiem może by was usatysfakcjonowała jakaś sprawa w sądzie przeciwko mnie i potem kara ... najlepiej szubienica...- po prostu nie lubię jak ktoś w tak kretyński sposób "nasrane pod czerepem" wypowiada się o mnie, bo jeden błąd, który nie sama sprowokowałam jeszcze mnie nie skreśla... Jakoś nie czuję się z tym gorsza... a jakby nikt nie zauważyłam to ja nie potrzebuje tego typu komentarzy bo ja ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ Z TEGO CO ZROBIŁAM. WIĘC PO CO TE KŁÓTNIE... TO BYŁO DAWNO.

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------



No właśnie dla mnie jest to normalne dla was chyba nie skoro napadłyscie na mnie mnie jak na świeże mięso.

to dlaczego Ty traktujesz ten swój biznes jak kartę przetargową, jak argument na własną korzyść? zrobiłaś głupstwo, niby o tym wiesz, ale na własne usprawiedliwienie dodasz, że nie jesteś taka do końca be, bo masz BIZNES. no jakby piernik miał cokolwiek do wiatraka...

[hecate]

Napisane przez tofaniutka

to po co się uczyć...

No to jest Twoje zdanie. Nie ma obowiazku posiadania wyzszego wyksztalcenia, ktore niczego nie gwaratuje. Warto sie jednak rozwijac.

[pieluchomajtek]

Napisane przez tofaniutka

j(np moja siostra-wyuczona,,przed nazwiskiem trzy tytuły, 5 lat stażu pracy, zaszła w ciąże i koniec pracy... a teraz kiedy chciałaby pracować może liczyć jedynie na jakąś kelnerkę, to po co się uczyć...)
.

hmmm. wiec chyba malorozgarnietosc jest u Was rodzinna

Napisane przez tofaniutka

No właśnie dla mnie jest to normalne dla was chyba nie skoro napadłyscie na mnie mnie jak na świeże mięso.

To chyba dla Ciebie jest jakas wyjatkowa rzecz, bo ciagle o tym wspominasz. Czy temat o kredycie konsumpcyjnym, czy temat o goleniu wlosow lonowych czy np. ten wątek (o teścikach na facetach).
Naprawde, uwierz mi, posiadanie wlasnej dzialalnosci w tych czasach nie jest czyms wyjatkowym/.

[futura]

Napisane przez tofaniutka

(...) (np moja siostra-wyuczona,,przed nazwiskiem trzy tytuły, 5 lat stażu pracy, zaszła w ciąże i koniec pracy... a teraz kiedy chciałaby pracować może liczyć jedynie na jakąś kelnerkę, to po co się uczyć...)

musi mieć conajmniej doktorat. znasz jakiegoś kelnerującego doktora? ja nie... ciąża to nie choroba. nie przekreśla ona szans na zawodowy sukces o czym Ty w ogole mówisz..

[hecate]

Napisane przez futura

musi mieć conajmniej doktorat. znasz jakiegoś kelnerującego doktora? ja nie... ciąża to nie choroba. nie przekreśla ona szans na zawodowy sukces o czym Ty w ogole mówisz..

Mozna w bolach urodzic magistra, mozna nawet zlapac prace ale jak sie jest benzadziejnym to poczekaja na okazje i wywala.
Nie bedzie to wina ciazy, polskiej gospodarki ani szkolnictwa... Tylko takiej osoby.

[zagubiona89r]

Napisane przez tofaniutka

nasrane - zależy co to dla kogo znaczy... nie uważam żebym ja tak miała. To było tylko raz. Tylko jedna głupota w dodatku nie mój pomysł. Nie ma o czym gadać. I po raz kolejny niczym się nie chwalę... bo żeby założyć coś swojego wystarczy mieć kilkadziesiąt tysięcy trochę obeznania na rynku , kreatywności i chęci... więc nic trudnego w tym nie widzę...chyba że właśnie ktoś ma "nasrane" >>>> poza tym inaczej rozmawia się z osobą która też coś osiągnęła a inaczej z osobą która nie ma nic swojego. W moim towarzystwie jakoś to nie temat tabu i nikt nikomu nie wypomina ani nie przygaduje żeby się nie chwalił.. No cóż powinnam była to przewidzieć że zostanie to tak odebrane...

Dziewczyno, tylko czym innym jest durny głupi i nieprzemyślany wybryk jak się ma 17 lat (czego i tak zrozumieć nie umiem no, ale przyjmijmy, że jednorazowa sytuacja) a czym innym życiowa niedojrzałość brak pomyślunku i wyobraźni.


A o tym właśnie świadczą teksty, że szybko to jeździsz tylko sama (a piesi inni uczestnicy ruchu??), że po to jest większa prędkość na liczniku by ją wykorzystać itd. itp.

Idź weź przeczytaj kilka razy co napisałaś to może zrozumiesz.

[futura]

Napisane przez hecate

Mozna w bolach urodzic magistra, mozna nawet zlapac prace ale jak sie jest benzadziejnym to poczekaja na okazje i wywala.
Nie bedzie to wina ciazy, polskiej gospodarki ani szkolnictwa... Tylko takiej osoby.

ale urodzić TRZY tytuły? już chyba nie ma miary bólu? oczywiście zgadzam się z Toba.

[hecate]

Napisane przez futura

ale urodzić TRZY tytuły? już chyba nie ma miary bólu? oczywiście zgadzam się z Toba.

No ciezej by bylo - ale mozna byc teoretycznie intelektualista z dwoma lewymi rekami
No czlek stworzony do celow wyzszych niz praca.

[zagubiona89r]

Napisane przez tofaniutka

ja też nie mam żadnego wykształcenia jestem po gimnazjum. W tym roku kończę technikum fryzjerskie..więc dopiero będzie średnie. więc nie mówię tu o wykształceniu bo w Polsce raczej nie to się liczy (np moja siostra-wyuczona,,przed nazwiskiem trzy tytuły, 5 lat stażu pracy, zaszła w ciąże i koniec pracy... a teraz kiedy chciałaby pracować może liczyć jedynie na jakąś kelnerkę, to po co się uczyć...)

Albo ściemniasz, albo nie znasz realiów.

Upadnie ci ta Twoja świeżo założona działalność to będziesz sprzątać albo piwo w klubach sprzedawać.

Istnieje mnóstwo zawodów gdzie wyższe wykształcenie jest wymogiem i tego nie przeskoczysz choćbyś drugim Einsteinem była.

Poza tym przykro mi, ale w "wyższych sferach biznesowych" (jeśli można to tak określić) często brak wykształcenia jest przedmiotem drwin. Co więcej rzadko się zdarza, że ktoś tam tego wykształcenia nie ma.

A z siostrą albo kłamiesz, albo nie wiesz, że ona nie chce do pracy iść.

Bo dr.mgr.inż (mówisz 3 tytuły) z 5 letnim doświadczeniem znajdzie pracę bez problemu. I to nie na zmywaku.

[hecate]

Napisane przez zagubiona89r

Poza tym przykro mi, ale w "wyższych sferach biznesowych" (jeśli można to tak określić) często brak wykształcenia jest przedmiotem drwin. Co więcej rzadko się zdarza, że ktoś tam tego wykształcenia nie ma.
.

Zgadzam sie z Toba. Znam ludzi ciagle szkolacych sie, zdobywajacych nowe kwalifikacje by w swiecie biznesowym sie czuc jak ryba w wodzie.
Wlasnie by znac trendy na rynku by im te firemki - mniejsze lub wieksze nie padly.
Utrzymac firme... Pomysl jest fajny, trzeba czasem miec tylko glowe na karku i pare groszy ale codzienne zmagania (np jak utrzymac plynnosc finansowa w obecnie ciezkich czasach) wymagaja wyksztalcenia.

[lady karen]

Napisane przez futura

ale urodzić TRZY tytuły? już chyba nie ma miary bólu? oczywiście zgadzam się z Toba.

Albo trzy tytuły nie są przed nazwiskiem, tylko ma trzy tytuły, np. technik, licencjat i magister.

Albo skończyła uczelnię pokroju tej, na której studiował mój były - przez całe studia nie robił nic, nie umiał nic i generalnie jakby nie studiował to wyniósłby tyle samo wiedzy, ale papierek ma.

[tofaniutka]

skoro jest tak łatwo o pracę o czemu tyle ludzi z wykształceniem wyjeżdża za granice i ostro zapieprza w polu... A jeśli mam byc szczera to założenie własnego biznesu nie jest takim sukcesem ale utrzymać to jednak jest... a sformułowania "własna działalność" używam wtedy kiedy ma to posłużyć jako przykład. Kredyt konsumpcyjny - wspomniałam o tym o tym bo miałam 18 lat kiedy brałam i musiałam mieć dokumenty na co potrzebne mi tyle kasy. więc bank musiał to udokumentować. Depilacja- bo to mój fach- salon fryzjersko - kosmetyczny + solarium. Więc nic dziwnego że wtedy o tym napisałam.

[hecate]

Napisane przez lady karen

Albo skończyła uczelnię pokroju tej, na której studiował mój były (...) ale papierek ma.

A malo to takich teraz? Papierkow i wyksztalciuchow

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Napisane przez tofaniutka

skoro jest tak łatwo o pracę o czemu tyle ludzi z wykształceniem wyjeżdża za granice i ostro zapieprza w polu...

salon fryzjersko - kosmetyczny + solarium. Więc nic dziwnego że wtedy o tym napisałam.

Ja wyjechalam i nie zapierniczam w polu. Pracuje i ucze sie. To byl moj wybor wyjechac, prace w PL mialam, chcialam lepsza.
Bo ludzie z mgr wyjechali owszem - np bez znajomosci jezyka. Gdzie myslisz, ze beda pracowac?

Jakos wiedzialam, ze to taki biznes

[tofaniutka]

Napisane przez lady karen

Albo trzy tytuły nie są przed nazwiskiem, tylko ma trzy tytuły, np. technik, licencjat i magister.

Albo skończyła uczelnię pokroju tej, na której studiował mój były - przez całe studia nie robił nic, nie umiał nic i generalnie jakby nie studiował to wyniósłby tyle samo wiedzy, ale papierek ma.

jest jeszcze profesor i doktor ale żeby uzyskać doktora to te trzy tytuły też są ważne mgr. prof. i dr. także nie wiem skąd tyle drwin

[lady karen]

Napisane przez tofaniutka

skoro jest tak łatwo o pracę o czemu tyle ludzi z wykształceniem wyjeżdża za granice i ostro zapieprza w polu... A jeśli mam byc szczera to założenie własnego biznesu nie jest takim sukcesem ale utrzymać to jednak jest... a sformułowania "własna działalność" używam wtedy kiedy ma to posłużyć jako przykład. Kredyt konsumpcyjny - wspomniałam o tym o tym bo miałam 18 lat kiedy brałam i musiałam mieć dokumenty na co potrzebne mi tyle kasy. więc bank musiał to udokumentować. Depilacja- bo to mój fach- salon fryzjersko - kosmetyczny + solarium. Więc nic dziwnego że wtedy o tym napisałam.

Nie znam nikogo z wyższym wykształceniem, kto by wyjechał za granicę pracować w polu. Znam takich, co zasuwają na zmywaku, ale oni nie mają ani wykształcenia, ani znajomości języka.

[Wyrak]

Napisane przez tofaniutka

To że jak może mieć swoją działalność ktoś kto ma nasrane jest głupi i ogólnie kretyński TAK JAK PODOBNO JA . przecież przyznałam że to było głupie... niektórzy widocznie nie rozumienją

A Ty dalej sobie grabisz. Wysluchalabys krytyki, przesiedziala cicho i by bylo po problemie, a tak...

Napisane przez tofaniutka

nasrane - zależy co to dla kogo znaczy... nie uważam żebym ja tak miała. To było tylko raz. Tylko jedna głupota w dodatku nie mój pomysł. Nie ma o czym gadać. I po raz kolejny niczym się nie chwalę... bo żeby założyć coś swojego wystarczy mieć kilkadziesiąt tysięcy trochę obeznania na rynku , kreatywności i chęci... więc nic trudnego w tym nie widzę...chyba że właśnie ktoś ma "nasrane" >>>> poza tym inaczej rozmawia się z osobą która też coś osiągnęła a inaczej z osobą która nie ma nic swojego. W moim towarzystwie jakoś to nie temat tabu i nikt nikomu nie wypomina ani nie przygaduje żeby się nie chwalił.. No cóż powinnam była to przewidzieć że zostanie to tak odebrane...

Po pierwsze, to nie jeden raz wnioskujac z Twoich tekstow od czego jest licznik predkosci w samochodzie, to raczej kwestia braku rozsadku
Po drugie, co ma rzeczona wlasna dzialanosc do rzeczy?
Po trzecie, mowienie, ze nie ma sie sensu uczyc, to straszna glupota, ale to juz Twoja brocha.

[lady karen]

Napisane przez tofaniutka

jest jeszcze profesor i doktor ale żeby uzyskać doktora to te trzy tytuły też są ważne mgr. prof. i dr. także nie wiem skąd tyle drwin

Wiem że istnieją takie tytuły (w zasadzie tylko profesor jest tytułem, reszta to stopnie) jak profesor i doktor, ale wybacz, w życiu nie uwierzę, że Twoja siostra je ma i nie może znaleźć pracy. Że nie wspomnę o tym, że żeby zostać profesorem musiałaby być z 20 lat starsza od Ciebie (co najmniej).

[zagubiona89r]

Napisane przez tofaniutka

skoro jest tak łatwo o pracę o czemu tyle ludzi z wykształceniem wyjeżdża za granice i ostro zapieprza w polu... A jeśli mam byc szczera to założenie własnego biznesu nie jest takim sukcesem ale utrzymać to jednak jest... a sformułowania "własna działalność" używam wtedy kiedy ma to posłużyć jako przykład. Kredyt konsumpcyjny - wspomniałam o tym o tym bo miałam 18 lat kiedy brałam i musiałam mieć dokumenty na co potrzebne mi tyle kasy. więc bank musiał to udokumentować. Depilacja- bo to mój fach- salon fryzjersko - kosmetyczny + solarium. Więc nic dziwnego że wtedy o tym napisałam.

Wiesz magister magistrowi nie równy. Gdybyś to wiedziała to nie zadawałabyś głupich pytań pt: dlaczego niektórzy z wykształceniem nie mają roboty...

Są studia gdzie płacisz i masz tytuł, który nikogo nie interesuje... Są też takie, że są totalnie nieprzydatne (np. znajomy po skończeniu filozofii pracuje w mc donaldzie), albo są takie, że obłożenie rynku jeśli o ten zawód chodzi jest ogromne i jest przesyt.

Są też ludzie, którzy wyjeżdżają nie na zmywak, a podnosić kwalifikacje i zdobywać doświadczenie za granicą.

Ogólnie mam takie wrażenie, że zachowujesz się jak bardzo butna yntelygentna och ach ogromna pani biznesmen. A tak naprawdę jesteś przeciętną dziewczyną bez wykształcenia, która otworzyła sobie jakieś tam solarium i teraz dba by nie upadło tylko dobrze prosperowało. I super niech Ci się wiedzie jak najlepiej. Tylko trochę więcej pokory w stosunku do życia i rozeznania co i jak wygląda by się przydało. Bo chyba masz o sobie nieco za wysokie mniemanie. Nikt nie każe być zahukaną szarą myszą, ale przerost formy nad treścią jest komicznie żałosny.

No i wyobraźni... Bo za Twój brak wyobraźni kiedyś ktoś może zapłacić życiem.

[pieluchomajtek]

Napisane przez tofaniutka

skoro jest tak łatwo o pracę o czemu tyle ludzi z wykształceniem wyjeżdża za granice i ostro zapieprza w polu...

TYLE????? Moze podasz jakies statystyki.
Ja znam tylko 1 (slownie: jedna), a obracam sie raczej w towarzystwie "wykształciuchów", osobe z wyzszym wykształceniem, ktora wyjechala do WB (majac juz ww tytuł) by sprzatac czy wykonywac inna, nie odpowiadajaca jej kwalifikacjom, prace. ale ona tam wyjechala z miłości do pewnego Anglika, ktorego poznala pracujac w Angli w czasie studiow.

[hecate]

Zagubiona - swietne podsumowanie!