Wymarzony domek

[Alsou]

Napisane przez lipstick89

w życiu nie ma nic pewnego... w firmę trzeba zainwestować. a co on zainwestuje? a no odłożone pieniądze. zanim firma zacznie zarabiać to minie kilka miesięcy. ogarnij się dziewucho

dosłownie wyjęłaś mi to z ust. ale nawet jeśli by mu się udało to nie wierzę w to że na dzień dobry będzie zarabiał kokosy. baa mało tego, znajomi którzy zakładali firmy, przez co najmniej pierwsze 2 lata musieli mocno zacisnąć pasa, bo wszystko szło na rozruch firmy.
Nie wiemy jaka jest jego sytuacja, może i do firmy dołożą się jego rodzice, nie wiadomo jak to jest.

Swoją drogą madzia_15 co studiujesz? że wolisz zajść tak szybko w ciążę zamiast zacząć pracę?

[mala_mii667]

Napisane przez madzia_15

Witam dość aktywnie udzielam się na forum dlatego też założyłam nowe konto bo potrzebuje porad a chodzi o delikatną sprawę.

Otóż wraz z narzeczonym planujemy ślub za jakieś 2/3 lata a zaraz po nim dziecko. Ja studiuję dziennie a On pracuje i studiuje zaocznie. Planujemy budowę domu - i właśnie tutaj zaczyna się problem. Otóż ja studiując nie jestem w stanie odkładać zbyt wiele. Łączna kwota jaką dysponuję każdego miesiąca to 1000zl. Staram się odkładać jak najwięcej tylko mogę ale to wychodzi średnio ok 500zl miesięcznie. Do końca studiów pozostały mi aż 3 lata.
Mój TZ odkłada znacznie więcej. Ponadto działkę budowlaną dostaniemy od Jego rodziców. Moi rodzice nie są zbyt bogaci dlatego też nie dostanę od Nich zbyt dużej kwoty.
Chodzi o to, że boję się, że rodzice TZ zapiszą działkę tylko na Niego. Jego wkład w budowę domu będzie większy niż mój. Nie wiem już co mam robić. Nie chce kiedyś w przyszłości mieszkać u NIEGO tylko u NAS. Dziewczyny poradźcie mi, czy jeżeli się dowiem, że rodzice TZ przepisują działkę tylko na Niego to wypada mi wspomnieć by przepisali ją również na mnie? Bardzo bym chciała mieć równe prawa do domu. Różnie w życiu bywa i nie chcę kiedyś zostać z niczym. Z drugiej strony na samą myśl o tym robi mi się głupio, bo nie wiem czy nie domagałabym się wówczas zbyt wiele bo działka jest w bardzo dobrej lokalizacji położona i wg więc gdybyśmy chcieli ją kupić to kosztowała by nas bardzo dużo.
Bardzo proszę o pomoc i rady, jak powinnam się zachować i co zrobić w takiej sytuacji.
Dodam jeszcze, że z TZ nie rozmawiamy zbyt wiele na temat budowy domu bo na razie odkładam pieniądze. (chcemy w ogóle nie brać kredytu albo tylko jakiś mały na wykończenie domu).

Nie chce Cię brutalnie sprowadzać na ziemię, ale chyba nie zdajesz sobie sprawy ile kosztuje budowa i urządzenie domu. My po kilku latach naprawdę ogromnego oszczędzania odłożyliśmy 70% wartości mieszkania od dewelopera w jednym z większych miast, a co dopiero Ty mówisz o domu... Niedawno sami po wielu rozmowach postanowiliśmy rozpocząć z kredytem budowę domu, pomijając fakt walki z urzędowymi procedurami przybliżę Ci nieco koszty postawienia niewielkiego (110m2) domu, pomijając koszty działki skoro ją dostaniecie.
Ceny (bez robocizny przy wykończeniówce) to: Stan surowy otwarty ( fundamenty, mury, dach) - 105tys, do zamknięcia (okna, drzwi, pokrycia scian, komin, podbitki itp) - 60tys, wykończenie (kafle, panele, malowanie, elektryka, schody, drzwi wewnątrz) - 95tys, wszystkie instalacje + piec - 45tys... Czyli samo wybudowanie to ok. 300tys, a gdzie jeszcze meble, wyposażenie łazienki, sprzęt agd rtv...

Przedstawiłam Ci to najbardziej realnie jak się da, ceny są z tego roku, budowa to naprawdę nie takie hop siup, tym bardziej finansowo.. Mam porównanie co do kupna mieszkania,a budowy domu i na początek zdecydowanie polecam mieszkanie..

[shine_on]

Napisane przez madzia_15

Tez uważam, że się da. W ciągu 5 dni jakie jestem w mieście to właśnie średnio wydaję ok 50zł. I jak mam tylko wolną chwile to jestem w stanie zrobić sobie obiad co najmniej 2x. I nie jem chleba z wodą. A nawet przez otsatnie 6mies byłam na tzw diecie i zdrowo się odżywiałam tj: mięso gotowane, warzywa gotowane, ryż, owsianka, jogurty naturalne, kasza itp itd. I starczyło!

No 2 obiady w ciągu 5 dni, czyste szaleństwo

Napisane przez mjos

i dlatego nie lubię pisać na wizażu-cokolwiek się napisze okazuje się, że jesteś totalnym żebrakiem i kłamczuchem, a tu sama szlachta co wydaje na samo jedzenie 10 tyś, a Twój post jest wykrzywiony i połamany

To nie chodzi o to, tylko o wmawianie na siłę, że 600zł na życie z dwójką dzieci jest spoko, i jeszcze odłożyć można. Wiadomo, że się da, tylko nie wciskaj, że z palcem w nosie. I pisane w tonie chwalenia się, tak, ja dałam radę, dzieci słoikami karmiłam, mąż rok na bezrobociu siedział za granicą, a jeszcze odłożyłam! Na prawdę, nie ma się czym chwalić...

[mogg]

firma- jak się zwróci w rok to można uznać za ogromny, ogromny sukces, trzeba w nią włożyć z regóły pieniądze no chyba ze to branża informatyczna to jest ciut inaczej . Nie zmienia to faktu że zanim firma zacznie na siebie zarabiać mija z sporo czasu, nie mówiąc o kosztach bierzących prowadzenia działalności gospodarczej.

Studiując elitarny kierunek na elitarnej uczleni - Wawa SGH ?? - to mi tylko przychodzi do głowy , mam kilku znajomuch po tej uczleni lub innych "elitarnych" i są to również kobiety żadna z nich nie chciała od razu po studiach zachodzić w ciąże, co lepsze żadna z moich koleżanek po studiach nie zaszła w ciąże tylko poszła do pracy.
Wychodzi na to że lepiej zaciązyć po studiach kij z pracą, kij z macierzyńskim na rok , kij ze będzie miała doświaczenie i gdyby chciała wrócić do obiegu po urodzeniu dziecka to byłoby troszke prościej. Niech chłop tyra - nie wiem czy wiesz że prowadzenie firmy to praca 24h/dobę, dużo nerwów i stresu, a nie jak wychodzi z Twojej wypowiedzi góra pieniędzy na już.

[Linka25]

Alez tu jadu w tym wątku. Brrrr.. odpuszczę sobie czytanie calosci

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607110949]

Napisane przez mjos

jestem złą matką, szczepię na kasę chorych tę młodszą

Jesteś matką zmuszoną do oszczędzania na zdrowiu dziecka bo masz taką a nie inną sytuację finansową - zdarza się. Ale nie próbuj tu wmawiać, że oszczędzanie na jego zdrowiu jest godne naśladowania w warunkach, które pozwoliłyby na zakup lepszych szczepionek. Na nowe, wygodne buty, by się stopy dobrze ukształtowały. Na dobre jakościowo mleko. I na pierdyliard innych istotnych dla rozwoju dziecka rzeczach. W sumie nie wiem co te Twoje posty mają na celu - udowodnienie autorce, że za jej rentę da radę z dzieckiem wyżyć bez pracy? W sumie to wszystko się da, tylko nie wszystko się powinno jeśli się nie musi.

[_czarny_kot]

Napisane przez mjos

600 zł na miesiąc na same jedzenie i pampersy to mało?

Oczywiście, że mało. Ja na jedzenie+picie tylko dla siebie (na przeciętnym poziomie, żadne luksusy) wydaję nieco więcej niż 600zł. Jakbym miała za taką kwotę utrzymać jeszcze dwójkę dzieci tak jak ty to chyba by umarły z głodu. Naprawdę nie wiem jak można decydować się na dwójkę dzieci mając miesięcznie 600zł na utrzymanie. Przecież to wychodzi 6zł/dziennie na osobę. To nie starcza nawet na jedzenie, a co dopiero pampersy/kosmetyki/leki/ubrania/lekarze/środki czystości itp.

[madzia_15]

Napisane przez mala_mii667

Nie chce Cię brutalnie sprowadzać na ziemię, ale chyba nie zdajesz sobie sprawy ile kosztuje budowa i urządzenie domu. My po kilku latach naprawdę ogromnego oszczędzania odłożyliśmy 70% wartości mieszkania od dewelopera w jednym z większych miast, a co dopiero Ty mówisz o domu... Niedawno sami po wielu rozmowach postanowiliśmy rozpocząć z kredytem budowę domu, pomijając fakt walki z urzędowymi procedurami przybliżę Ci nieco koszty postawienia niewielkiego (110m2) domu, pomijając koszty działki skoro ją dostaniecie.
Ceny (bez robocizny przy wykończeniówce) to: Stan surowy otwarty ( fundamenty, mury, dach) - 105tys, do zamknięcia (okna, drzwi, pokrycia scian, komin, podbitki itp) - 60tys, wykończenie (kafle, panele, malowanie, elektryka, schody, drzwi wewnątrz) - 95tys, wszystkie instalacje + piec - 45tys... Czyli samo wybudowanie to ok. 300tys, a gdzie jeszcze meble, wyposażenie łazienki, sprzęt agd rtv...

Przedstawiłam Ci to najbardziej realnie jak się da, ceny są z tego roku, budowa to naprawdę nie takie hop siup, tym bardziej finansowo.. Mam porównanie co do kupna mieszkania,a budowy domu i na początek zdecydowanie polecam mieszkanie..

Po ślubie możemy zamieszkać u Niego bądź u mnie - to nie jest problemem. Więc po co mieszkanie? Marzy nam się dom.

[Mick]

Napisane przez madzia_15

Napisałam, że w obrębie 40km od działki jest 5 miast w tym 3 duże. Jedno jest 5km od działki, drugie 15 a to w którym obecnie TZ pracuje i ja studiuję jest od działki w odległości 20km. I jest to jedno z największych miast w Polsce. W związku z tym nie powinnam mieć problemów ze znalezieniem pracy. 2 duże samoobsługowe sklepy są do 600m, tak samo szkoła, przedszkole, kościół, apteka, bank, gmina, fryzjer, a nawet myjnia samochodowa To nie jest wieś tzw. zabita deskami. Jest to wieś przypominająca małe miasteczko.
Poza tym mój TZ załatwia formalności związane z założeniem firmy. Jeżeli interes wypali - a jestem niemal pewna, że tak się stanie to wiadomo, że Jego dochody wzrosną.
Jeżeli chodzi o dom, to nie myślę o jakimś dużym itp tylko malutkim ok 100 m2.

I znowu dzielisz skórę na niedźwiedziu... Pohamuj się i nie ostrz zębów na coś, co nie jest Twoje.

[201604190934]

Napisane przez shine_on

No 2 obiady w ciągu 5 dni, czyste szaleństwo



To nie chodzi o to, tylko o wmawianie na siłę, że 600zł na życie z dwójką dzieci jest spoko, i jeszcze odłożyć można. Wiadomo, że się da, tylko nie wciskaj, że z palcem w nosie. I pisane w tonie chwalenia się, tak, ja dałam radę, dzieci słoikami karmiłam, mąż rok na bezrobociu siedział za granicą, a jeszcze odłożyłam! Na prawdę, nie ma się czym chwalić...

ale czy ty przeczytałaś mojego posta czy chwalebnie na pohybel i ku hejterstwu przyłączyłaś się do hejtu? bo ja wyraźnie napisałam, że nagle nasza sytuacja się zmieniła i okazało się, że da się przeżyć, więc nikt mi nie wmówi, że na jedno dziecko to trzeba mieć 1000 miesięcznie-co w tym wątku się pojawiło, a ja się do tego odniosłam i jednocześnie napisałam, że kupienie żaówek farby i innych rzeczy staje się problemem

i nie bój się nikt z nas nigdy na zasiłku nie był-sytuacja życiowa to nie zawsze utrata pracym życie za darowiznę-żebranie, nie chwalę się też że dzieci słoikowe-napisałam wyraźnie-nie miał mi kto pomóć-miałam problem wnosić zakupy

wykrzywiaj posty na swoją modłę dalej

[201607110949]

Napisane przez madzia_15

Po ślubie możemy zamieszkać u Niego bądź u mnie - to nie jest problemem. Więc po co mieszkanie? Marzy nam się dom.

Żeby nie mieszkać z teściami. Zrozumiesz jak się radośnie wyprowadzisz do domku mamusi przyszłego męża. Ja Cię przestrzegam już teraz - hardkor, chociaż teściową mam całkiem spoko, niekonfliktową i miłą - ciężko mi jest czasem parę dni wytrzymać w odwiedzinach w NIE SWOIM domu na podsłuchu.

[zielonkava]

Napisane przez madzia_15

Tez uważam, że się da. W ciągu 5 dni jakie jestem w mieście to właśnie średnio wydaję ok 50zł. I jak mam tylko wolną chwile to jestem w stanie zrobić sobie obiad co najmniej 2x. I nie jem chleba z wodą. A nawet przez otsatnie 6mies byłam na tzw diecie i zdrowo się odżywiałam tj: mięso gotowane, warzywa gotowane, ryż, owsianka, jogurty naturalne, kasza itp itd. I starczyło!

No spoko, ale nie taki był mój przekaz xD chodzi ogólnie o wyliczanie, kto i jak wydaje pieniądze, w sensie że zaczną się takie wyliczanki.

Napisane przez mjos

ty tak serio?ja wiem, że na wizażu same krewetki się jada, ale u mnie niekoniecznie
i niekoniecznie się ciągnie od rodzicó
600 zł na miesiąc na same jedzenie i pampersy to mało?/no to skąd ta nagonka na autorkę wątku?

Wiesz, czytałam na innych wątkach, że dla studentki 500zł na jedzenie, kosmetyki i jakieś wyjście to tak optymalnie i jestem w stanie uwierzyć, że się da. A dodać do tego słoiki, mleko, pampersy, kosmetyki i inne rzeczy dla dzieci, czasem jakiś ciuch, coś dla siebie, no to sory, słabo to wygląda. Ale jak pisała cava, w potrzebie człowiek jakoś sobie poradzi. Ale ogólnie to przykre, ja współczuję takiej sytuacji, bo nie ma nic do pozazdroszczenia.

Jakbyś przeczytała uważnie wątek, to byś wiedziała o co jest nagonka na autorkę.

dziewczyny-robicie naloty na mnie, a nie czytacie co napisałam-wyraźnie podkreśliłam, że wymieniam te niezbędne opłaty, które się ponosi na dziecko i one nie są znowu tak straszne, żeby przyćmiewały całe życie...

Jak dzieci są małe, to nie generują takich kosztów. Jakbyś za te 1300zł miała jeszcze wyprawić je do szkoły, to byś tak nie gadała
Jeśli to sytuacja przejściowa to wiadomo, zacisnąć pasa i jakoś do przodu. Ale np. świadomie decydować się w takich warunkach na dziecko/dzieci to głupota moim zdaniem, nawet jak ktoś umie dobrze gospodarować pieniędzmi.

[_czarny_kot]

Napisane przez mjos

ale czy ty przeczytałaś mojego posta czy chwalebnie na pohybel i ku hejterstwu przyłączyłaś się do hejtu? bo ja wyraźnie napisałam, że nagle nasza sytuacja się zmieniła i okazało się, że da się przeżyć, więc nikt mi nie wmówi, że na jedno dziecko to trzeba mieć 1000 miesięcznie-co w tym wątku się pojawiło, a ja się do tego odniosłam i jednocześnie napisałam, że kupienie żaówek farby i innych rzeczy staje się problemem

Można przeżyć i za 50zł miesięcznie jedząc codziennie chleb z pasztetem. Tylko to nie zycie, a wegetacja.

[shine_on]

Napisane przez mjos

ale czy ty przeczytałaś mojego posta czy chwalebnie na pohybel i ku hejterstwu przyłączyłaś się do hejtu? bo ja wyraźnie napisałam, że nagle nasza sytuacja się zmieniła i okazało się, że da się przeżyć, więc nikt mi nie wmówi, że na jedno dziecko to trzeba mieć 1000 miesięcznie-co w tym wątku się pojawiło, a ja się do tego odniosłam i jednocześnie napisałam, że kupienie żaówek farby i innych rzeczy staje się problemem

Tak, jestem hejterem z powołania. Nikt Ci nie napisał, że się NIE DA, ale da się też przecież przeżyć o chlebie i wodzie z kranu. No bo co, nie da się? Nam tu chodzi o to, żeby właśnie do takiej sytuacji w życiu nie doprowadzić, żeby przyszłość swoich dzieci świadomie zabezpieczyć, a nie propagować "jakoś to będzie, bo przecież da się".

[Alsou]

Napisane przez Linka25

Alez tu jadu w tym wątku. Brrrr.. odpuszczę sobie czytanie calosci

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Przeczytaj pierwsze 4 strony, to zrozumiesz, dlaczego dziewczyny starają się sprowadzić na ziemię autorkę wątku. Ja bym tego jadem nie nazwała tylko bardziej żywą dyskusją

[201604190934]

Napisane przez zielonkava

Jak dzieci są małe, to nie generują takich kosztów. Jakbyś za te 1300zł miała jeszcze wyprawić je do szkoły, to byś tak nie gadała
Jeśli to sytuacja przejściowa to wiadomo, zacisnąć pasa i jakoś do przodu. Ale np. świadomie decydować się w takich warunkach na dziecko/dzieci to głupota moim zdaniem, nawet jak ktoś umie dobrze gospodarować pieniędzmi.

eh no i o to mi chodzi-odniosłam się tylko do postu, któryś się gdzieś pojawił, że jedno dziecko to 1000 miesięcznie

napisałam, że miałam taką sytuację przez jakiś czas a nagle jestem kłamczuchą i złą matką

[shine_on]

Napisane przez mjos

nie chwalę się też że dzieci słoikowe-napisałam wyraźnie-nie miał mi kto pomóć-miałam problem wnosić zakupy

Ale czego oczekujesz po napisaniu tego? Słoiki miałaś siłę wnosić? Czy na parterze dzieci karmiłaś? abstrakcja jakaś dla mnie. Sama też nic nie jadłaś, czy swoje zakupy wniosłaś ostatkiem sił? Dżizasie, chyba śnię

[201607110949]

Napisane przez mjos

napisałam, że miałam taką sytuację przez jakiś czas a nagle jestem kłamczuchą i złą matką

zacytuj proszę, kto Ci tak napisał - bo póki co to widzę, że sama na swój temat tak jojczysz. Robiłaś co mogłaś i chwała Ci za to. Ja Ci sytuacji współczuję bo nie do pozazdroszczenia ale też nie oznacza to, że należy do powstania takowej dążyć.

[coffee]

Napisane przez mogg

Studiując elitarny kierunek na elitarnej uczleni - Wawa SGH ??

Pisała, że południe, więc pewnie UJocik i prawo.

Napisane przez madzia_15

Po ślubie możemy zamieszkać u Niego bądź u mnie - to nie jest problemem. Więc po co mieszkanie? Marzy nam się dom.

Nie u Ciebie czy u niego. U Waszych rodziców. Po to mieszkanie, byście mieszkali u siebie

[mala_mii667]

Napisane przez SALIX

Żeby nie mieszkać z teściami. Zrozumiesz jak się radośnie wyprowadzisz do domku mamusi przyszłego męża. Ja Cię przestrzegam już teraz - hardkor, chociaż teściową mam całkiem spoko, niekonfliktową i miłą - ciężko mi jest czasem parę dni wytrzymać w odwiedzinach w NIE SWOIM domu na podsłuchu.

No właśnie, nam też się marzył dom, ale życie to nie bajka, trzeba realnie popatrzeć na co kogo stać. My zaczeliśmy od mieszkania, bo nie wyobrażam sobie wrócić do rodziców albo do teściowej, ba po ślubie na dodatek? nigdy w życiu.. co swoje to swoje, a ceny domu Ci przedstawiłam 300tys budynek, kolejne 100 wyposażenie i 400tys. do uzbierania? to będziecie z teściami mieszkać ile lat?

[zielonkava]

Napisane przez mjos

ale czy ty przeczytałaś mojego posta czy chwalebnie na pohybel i ku hejterstwu przyłączyłaś się do hejtu? bo ja wyraźnie napisałam, że nagle nasza sytuacja się zmieniła i okazało się, że da się przeżyć, więc nikt mi nie wmówi, że na jedno dziecko to trzeba mieć 1000 miesięcznie-co w tym wątku się pojawiło, a ja się do tego odniosłam i jednocześnie napisałam, że kupienie żaówek farby i innych rzeczy staje się problemem

I o to przede wszystkim chodzi. Trzeba zapłacić oc, kupić nowe buty, dzieci zachorują, drobna naprawa w mieszkaniu i jesteś w czarnej d.pie brzydko mówiąc.

[maryanna3]

No fakt faktem, że jadu jest tu sporo. Ale ja się nie dziwię, że niektórym ręce opadają, skoro u autorki refleksji jakiejś nie widać tylko coraz lepsze wyliczenia, nadzieje itp.
Mnie to w sumie wisi aczkolwiek uważam, że z jadu można wychwycić parę rad które naprawdę są sensowne, ale ona chyba nie przyszła tu po to a przynajmniej nie wygląda na to.
Jej sprawa.

Natomiast mjos nie rozumiem. Bo piszesz mądrze, że trzeba się liczyć że na opłaty jakieś pierdoły to najwięcej schodzi i nie jest tak kolorowo. A z drugiej strony o tym, że można mieć dziecko i wydawać grosze piszesz jak o jakiejś wzorcowej postawie. W zamyśle: wcale nie trzeba dużo na dziecko wydawać więc bierzcie i płodźcie się. No jasne, jak już sytuacja zmusi to chwała Ci za to i nie neguję że dałaś radę za tak niską kwotę. Ale jednak jak się planuje i nas sytuacja nie zaskakuje to może lepiej jednak takiego czegoś nie zakładać świadomie nie uważasz?
Bo taka sytuacja to jest ogromne ryzyko, gdy dziecko zachoruje chociażby a to już nie są problemy z tyłka wzięte.

[baby montana]

Napisane przez SALIX

Dobra, ja to rozumiem, ale skoro masz małe dzieci to pewnie wiesz, że jedna dawka szczepionki nowej generacji typu 5w1 czy 6w1 na podstawowe choroby to z tego co pamiętam ok 180 zł. Akurat na takich rzeczach to bym nie oszczędzała a jak z 600 zł wyskrobać taką kwotę danego miesiąca?

Bez przesady,te ileś w jednym tez nie są idealne,ja będę szczepić tradycyjnymi...bo sama po 3w1 byłam chora całe dzieciństwo

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604190934]

nie nie nie-zupełnie nie o to mi chodziło
chodziło mi o pokazanie, że dziecko to nie taki koszt "luksusowy", (jak padło, że trzeba tysiące)a jednocześnie, że w "nagłej jak moja" sytuacji te "żarówki" do domu są problemem i autorka jest nieświadoma


strasznie starałam się to podkreślać, ale uczepiono się tego, że ponoć mój mąż jest do dupy i żyjemy z zasiłku
(mimo że podkreślałam że nie korzystamy z pomocy)

[Hibiku]

Napisane przez madzia_15

Po ślubie możemy zamieszkać u Niego bądź u mnie - to nie jest problemem. Więc po co mieszkanie? Marzy nam się dom.

Marzenia są pożywne i pełne witamin! Na bezrobociu doskonale wypełniają żołądek

[maryanna3]

Napisane przez mjos

nie nie nie-zupełnie nie o to mi chodziło
chodziło mi o pokazanie, że dziecko to nie taki koszt "luksusowy", (jak padło, że trzeba tysiące)a jednocześnie, że w "nagłej jak moja" sytuacji te "żarówki" do domu są problemem i autorka jest nieświadoma


strasznie starałam się to podkreślać, ale uczepiono się tego, że ponoć mój mąż jest do dupy i żyjemy z zasiłku
(mimo że podkreślałam że nie korzystamy z pomocy)

A to ok. Bo ja odniosłam wrażenie, że to jest taka postawa-róbcie dziecko, pełen spontan a później się zobaczy. No ale już widzę że Tobie nie o to chodziło zupełnie
Po prostu obawiałabym się że autorka ze swoim podejściem z tego gąszczu rad wcale nie wychwyci, że rzeczy do urządzenia to wieczne koszty a jedynie przeczyta, że da się z dzieckiem wyżyć za te 1300 i to zakreśli na czerwono w głowie i zapamięta jako kolejny argument.

[201607110949]

Napisane przez baby montana

Bez przesady,te ileś w jednym tez nie są idealne,ja będę szczepić tradycyjnymi...bo sama po 3w1 byłam chora całe dzieciństwo

Nie ma rzeczy idealnych (poza czekoladą ). Z tego co się wyedukowałam, są lepsze, po prostu. Ale mniejsza - chodzi o to, że jak masz zapewnione odpowiednie fundusze, to masz wybór i możesz zapewnić dziecku i sobie to, co uważasz za dobre (w jakimś tam zakresie). Jak nie masz funduszy, nie masz wyboru i bierzesz tylko to na co Cię stać.

[jesienny_lisc]

Napisane przez madzia_15

Po ślubie możemy zamieszkać u Niego bądź u mnie - to nie jest problemem. Więc po co mieszkanie? Marzy nam się dom.

Mi się marzy 120m2 w kamienicy na Żoliborzu i co? Wiem, że mnie realnie nie stać, więc nie odkładam na nie wiadomo co i nie wmawiam sobie "jakoś to będzie, póki nie kupię zamieszkam u teściów", tylko liczę, kalkuluję na co mnie stać teraz, nie jak zadzieje się jakaś magia, teściowie przepiszą ziemię czy rodzice sypną kasą z niesprzedanej jeszcze działki.
Na razie, to tylko widzę, że powtarzasz farmazony typu "dom jest tańszy niż mieszkanie", a w cenach czy sytuacji prawnej się dalej nie orientujesz (dlatego też wizażanki, podważam prawo na UJ ).

Zresztą, to wszystko dopiero za tyle czasu, że nawet nie wiadomo, czy Wam się plany nie zmienią. Chociaż tu widzę upór w trzymaniu się "marzeń", bez miejsca na granicę błędu

I ponawiam pytanie - jak to jest, że nie boisz się wyjść za człowieka, z którym nawet nie umiesz porozmawiać o kwestii własności, wspólności lub rozdzielności majątkowej po ślubie?

[zielonkava]

Może wyjdę na pesymistkę, ale porywanie się na dom prze studentów, w międzyczasie wielkie wesele, mieszkanie kątem u teściów, zakładanie i utrzymanie firmy i wiara, że szybko zacznie przynosić zyski-no czarno to widzę Nie wróżę dziewczynie szczęścia z takim podejściem. Naiwność, pójście na łatwiznę, wszystko na hop siup, bo z domem nie ma co czekać, zero rozsądku, tylko kalkulacja, kto ile da i u kogo przezimują dopóki dom nie stanie, a na wykończenie domu to tylko mały kredycik.
Idealny materiał na kolejne wątaski.

[Linka25]

Napisane przez SALIX

Jesteś matką zmuszoną do oszczędzania na zdrowiu dziecka bo masz taką a nie inną sytuację finansową - zdarza się. Ale nie próbuj tu wmawiać, że oszczędzanie na jego zdrowiu jest godne naśladowania w warunkach, które pozwoliłyby na zakup lepszych szczepionek. Na nowe, wygodne buty, by się stopy dobrze ukształtowały. Na dobre jakościowo mleko. I na pierdyliard innych istotnych dla rozwoju dziecka rzeczach. W sumie nie wiem co te Twoje posty mają na celu - udowodnienie autorce, że za jej rentę da radę z dzieckiem wyżyć bez pracy? W sumie to wszystko się da, tylko nie wszystko się powinno jeśli się nie musi.

Dobre jakosciowo mleko to akurat jest za darmo

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.