Rozstanie z facetem - część 11 :(

[OtTakaJa]

Napisane przez Paulinkus

Przestałam wierzyć w miłość. Nie istnieje coś takiego, ludzie są ze sobą tylko ze względu na przyzwyczajenie.

Sratytaty... Istnieje miłość, tylko nie ma tak łatwo, że bach! i miłość do końca życia. Według mnie swoje trzeba przejść, żeby móc pokochać drugą osobę tą bezgraniczną, szczerą, wielką miłością

Wracam do Was naładowana ogromną dawką pozytywnej energii.

[yellowbird]

Napisane przez OtTakaJa

Sratytaty... Istnieje miłość, tylko nie ma tak łatwo, że bach! i miłość do końca życia. Według mnie swoje trzeba przejść, żeby móc pokochać drugą osobę tą bezgraniczną, szczerą, wielką miłością

Wracam do Was naładowana ogromną dawką pozytywnej energii.

[elvegirl]

Napisane przez Paulinkus

Przestałam wierzyć w miłość. Nie istnieje coś takiego, ludzie są ze sobą tylko ze względu na przyzwyczajenie.

bla bla bla

Napisane przez OtTakaJa

Sratytaty... Istnieje miłość, tylko nie ma tak łatwo, że bach! i miłość do końca życia. Według mnie swoje trzeba przejść, żeby móc pokochać drugą osobę tą bezgraniczną, szczerą, wielką miłością

Otóż to.


W końcu żeby znaleźć księcia, trzeba obcałować kupę żab

[Paulinkus]

Napisane przez elvegirl

bla bla bla

W końcu żeby znaleźć księcia, trzeba obcałować kupę żab

Niby tak, ale wiem, że nigdy już tak bardzo się nie zaangażuje za dużego kopa dostałam w moje 4 litery. W gronie moich znajomych większość par to takie, które poznały się i są dla siebie pierwsi. Wcześniej nie byli w żadnym związku, teraz planują wesela. Miałam nadzieję, że mnie też się uda za pierwszym razem. Jestem zrezygnowana i nie chcę być z nikim bo po rozstaniu za bardzo boli.

[krolowazimy]

Napisane przez elvegirl

W końcu żeby znaleźć księcia, trzeba obcałować kupę żab

Gorzej, jak po czasie nie chce się już człowiekowi nawet na te żaby patrzeć

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------

Napisane przez Paulinkus

Niby tak, ale wiem, że nigdy już tak bardzo się nie zaangażuje za dużego kopa dostałam w moje 4 litery. W gronie moich znajomych większość par to takie, które poznały się i są dla siebie pierwsi. Wcześniej nie byli w żadnym związku, teraz planują wesela. Miałam nadzieję, że mnie też się uda za pierwszym razem. Jestem zrezygnowana i nie chcę być z nikim bo po rozstaniu za bardzo boli.

No i co. Są ze sobą tyle, zara już ślub, kredyt na mieszkanie i jazda. Walka o łazienkę, pranie, gotowanie, nuda, rutyna, nerwy. I tak do usran.j śmierci. Z tym\tą samą od samiutkiego początku.

Super

[Paulinkus]

Napisane przez OtTakaJa

Sratytaty... Istnieje miłość, tylko nie ma tak łatwo, że bach! i miłość do końca życia. Według mnie swoje trzeba przejść, żeby móc pokochać drugą osobę tą bezgraniczną, szczerą, wielką miłością

Przez większość życia byłam sama. Może to zabrzmi dziwnie, ale nie miałam po prostu czasu na facetów. Miałam nadzieję, że dzięki temu, że jestem starsza, mam jasno określone cele uda mi się dobrze wybrać nie kierując się tylko emocjami. Wybrałam niestety źle, mój eks dobrze się maskował dopiero po jakimś czasie wyszło, że nie jest dojrzały. Wiem, że większość z Was się tutaj tak czuję, ale mam takie strasznie uczucie zranienia w sobie. Zaufałam, a moje zaufanie zostało zawiedzione. Tak naprawdę nawet nie wiem czy mnie nie zdradzał z tą dziewczyną zanim się definitywnie rozstaliśmy. Dzięki Wam jakoś się trzymam i przynajmniej rozumiem, że to był zły związek i dobrze, że się skończył. Nie wiem co bym bez Was zrobiła. Moja rodzina nie może już mnie słuchać. Tylko tutaj mogę wyrzucić z siebie wszystkie emocje które we mnie tkwią

[elvegirl]

Napisane przez Paulinkus

Niby tak, ale wiem, że nigdy już tak bardzo się nie zaangażuje za dużego kopa dostałam w moje 4 litery. W gronie moich znajomych większość par to takie, które poznały się i są dla siebie pierwsi. Wcześniej nie byli w żadnym związku, teraz planują wesela. Miałam nadzieję, że mnie też się uda za pierwszym razem. Jestem zrezygnowana i nie chcę być z nikim bo po rozstaniu za bardzo boli.

No, a potem się pojawią na wizażu wątki "mam wątpliwości, czy to aby na pewno ten", "chyba jednak za szybko ten ślub był", "chciałabym spróbować z kimś innym", "żałuję swojej młodości"

I nie chrzań o zniechęceniu mi tu, ja rozumiem, że każdy jest w swoim cierpieniu egoistą , ale niejedna dziewczyna podniosła się po zdecydowanie poważniejszym potknięciu niż Twoje, podnosiły i wciąż się podnoszą po poważnych upadkach. I żyją. I nawet potrafią patrzeć ufnie w przyszłość. Zakochiwać się.

Wiadomo, że na początku boli, ale im częściej będziesz rozbierać swój ból na czynniki pierwsze, tym dłużej będzie bolało.

Już jest lepiej, będzie jeszcze lepiej. Tylko przestań w końcu przeżywać związek (bo już nie faceta przeżywasz, tylko sam fakt, że Ci się nie udało utrzymać ZWIĄZKU), który tego przeżywania nie jest wart

Szkoda czasu.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez Paulinkus

Przez większość życia byłam sama. Może to zabrzmi dziwnie, ale nie miałam po prostu czasu na facetów. Miałam nadzieję, że dzięki temu, że jestem starsza, mam jasno określone cele uda mi się dobrze wybrać nie kierując się tylko emocjami. Wybrałam niestety źle, mój eks dobrze się maskował dopiero po jakimś czasie wyszło, że nie jest dojrzały. Wiem, że większość z Was się tutaj tak czuję, ale mam takie strasznie uczucie zranienia w sobie. Zaufałam, a moje zaufanie zostało zawiedzione. Tak naprawdę nawet nie wiem czy mnie nie zdradzał z tą dziewczyną zanim się definitywnie rozstaliśmy. Dzięki Wam jakoś się trzymam i przynajmniej rozumiem, że to był zły związek i dobrze, że się skończył. Nie wiem co bym bez Was zrobiła. Moja rodzina nie może już mnie słuchać. Tylko tutaj mogę wyrzucić z siebie wszystkie emocje które we mnie tkwią

I co, źle Ci było z tym brakiem czasu?

Nasze wybory zależą od doświadczenia, a nie od metryki.

Nie tyle zranienia, co gorycz porażki...

No i tak ma być.

Wyrzucaj do bólu tylko wyciągaj wnioski i próbuj iść naprzód.

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ----------

Napisane przez krolowazimy

Gorzej, jak po czasie nie chce się już człowiekowi nawet na te żaby patrzeć

No przestań, bo brzmisz jak 60letnia kobita

Notabene moja niedoszła teściowa znalazła miłość swojego życia przed 60tką
Jak patrzę jak się kobita odmłodziła, to wychodzę z założenia, że tego samego chłopa powinno się mieć 10 lat i zmiana

[mrytka]

Napisane przez Paulinkus

Niby tak, ale wiem, że nigdy już tak bardzo się nie zaangażuje za dużego kopa dostałam w moje 4 litery. W gronie moich znajomych większość par to takie, które poznały się i są dla siebie pierwsi. Wcześniej nie byli w żadnym związku, teraz planują wesela. Miałam nadzieję, że mnie też się uda za pierwszym razem. Jestem zrezygnowana i nie chcę być z nikim bo po rozstaniu za bardzo boli.

Nie rozumiem takiego myślenia
Jak pierwszy facet okazał się być beznadziejny, to po co rozpaczać, że pierwszy związek nie przerodził się w małżeństwo? Właśnie trzeba się cieszyć, że się z nim nie utknęło i nie trzeba się męczyć z rozwodami itp.

[elvegirl]

Napisane przez mrytka

Nie rozumiem takiego myślenia
Jak pierwszy facet okazał się być beznadziejny, to po co rozpaczać, że pierwszy związek nie przerodził się w małżeństwo? Właśnie trzeba się cieszyć, że się z nim nie utknęło i nie trzeba się męczyć z rozwodami itp.

No dokładnie.

Lepiej mieć możliwość sprawdzenia różnych wariantów (i wariatów mały ale wariat i takie tam różne ) i wiedzieć czego się tak naprawdę chce od życia i od związku (czy w ogóle się związku chce...), niż się władować z pierwszym lepszym w cokolwiek, bum ślub, pieluchy...a potem "jest źle, ale nie zostawię go przecież bo kto mnie dwudziestoletnią rozwódkę z dzieckiem zechce"

[krolowazimy]

Napisane przez elvegirl

No przestań, bo brzmisz jak 60letnia kobita

Notabene moja niedoszła teściowa znalazła miłość swojego życia przed 60tką
Jak patrzę jak się kobita odmłodziła, to wychodzę z założenia, że tego samego chłopa powinno się mieć 10 lat i zmiana

Wiesz nie Ty pierwsza zwróciłaś na to uwagę. Nie wiem, jak się mentalnie odmłodzić. Tzn. wiem jak, ale jeszcze mi się nie chce

Maj mader po 50-tce Przyjemnie jest widzieć, że w końcu jest szczęśliwa. I te zmiany - paznokietki zrobione, piękne fryzurki też. I dylematy ciuchowe w sklepach

Paulinkus, elvegirl ma rację. Nie ma co rozmyślać. Rozmyślanie szkodzi.
Stało się. Nie wyszło. Wyciągnij wnioski. Nie myśl.

[Paulinkus]

Napisane przez elvegirl

I co, źle Ci było z tym brakiem czasu?

Nasze wybory zależą od doświadczenia, a nie od metryki.

Nie tyle zranienia, co gorycz porażki...

No i tak ma być.

Wyrzucaj do bólu tylko wyciągaj wnioski i próbuj iść naprzód.

Nie nie było mi źle z tym brakiem czasu, wręcz przeciwnie. Może czasami tęskniłam żeby móc się do kogoś przytulić, ale było mi dobrze. Chciałabym się znowu tak się poczuć. Szczęśliwa sama z sobą.
O tak gorycz porażki jest mi bardzo ciężko przełknąć. Może to zabrzmi bałwochwalczo, ale ja rzadko się mylę, nie lubię się mylić. I boli mnie, że facet, który podobno mnie kochał najprawdopodobniej nie był mi wierny. Nie zasłużyłam na to. Wystarczyło powiedzieć "rozstańmy się".

[monilkaa]

Napisane przez krolowazimy

Maj mader po 50-tce Przyjemnie jest widzieć, że w końcu jest szczęśliwa. I te zmiany - paznokietki zrobione, piękne fryzurki też. I dylematy ciuchowe w sklepach

Moja ciocia po siedemdziesiątce i to grubo I są przeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeee szczęśliwi, serio. Zachowują się jaka para podlotków, śmichy, chichy i wyjazdy nieplanowane Ja jednak wolałbym trochę wcześniej znaleźć kogoś w miarę przyzwoitego. Bo cudów już nie oczekuję

W ogóle toooooo, poznałam super faceta! Tzn, takie moje pierwsze wrażenie. Tyle, że 4 lata starszy...

[krolowazimy]

Napisane przez monilkaa

Moja ciocia po siedemdziesiątce i to grubo I są przeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeee szczęśliwi, serio. Zachowują się jaka para podlotków, śmichy, chichy i wyjazdy nieplanowane Ja jednak wolałbym trochę wcześniej znaleźć kogoś w miarę przyzwoitego. Bo cudów już nie oczekuję

W ogóle toooooo, poznałam super faceta! Tzn, takie moje pierwsze wrażenie. Tyle, że 4 lata starszy...

Mój dziadek też po 70-tce Znajomość zaczęła się znacznie wcześniej, ale parą stali się właśnie na stare lata


4 lata starszy? 22? Dzieeeciak

[elvegirl]

Napisane przez Paulinkus

Nie nie było mi źle z tym brakiem czasu, wręcz przeciwnie. Może czasami tęskniłam żeby móc się do kogoś przytulić, ale było mi dobrze. Chciałabym się znowu tak się poczuć. Szczęśliwa sama z sobą.
O tak gorycz porażki jest mi bardzo ciężko przełknąć. Może to zabrzmi bałwochwalczo, ale ja rzadko się mylę, nie lubię się mylić. I boli mnie, że facet, który podobno mnie kochał najprawdopodobniej nie był mi wierny. Nie zasłużyłam na to. Wystarczyło powiedzieć "rozstańmy się".

No to zamiast się skupiać na tym, jaki Twój ex jest podły, zwróć swoją uwagę na rzeczy dużo przyjemniejsze Bez tego nie poczujesz się tak znowu.

Jak każdej z nas.

Masz za małe doświadczenie damsko-męskie, żeby tak twierdzić. W innych życia dziedzinach - zgoda. W tej jeszcze za wcześnie na bałwochwalcze podejście.

PODOBNO kochał. W tym przypadku "podobno", tak jak "prawie" - robi wielką różnicę.

Nie zasługujesz też na to, żeby się umartwiać rozpamiętywaniem tego.

Kiedyś, jak przestaniesz się rozczulać nad tym ach och pierwszym i dlaczego ślubu nie ma i zwrócisz uwagę na wartościowego faceta, a i przy okazji sama nauczysz się, że masz wartość i możesz wymagać odpowiedniego traktowania, to będziesz miała to, czego szukasz.

Ale do osiągnięcia tego wszystkiego, trzeba najpierw pokochać siebie.

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez krolowazimy

4 lata starszy? 22? Dzieeeciak

hahaha no

[juniorka89]

Napisane przez monilkaa

Moja ciocia po siedemdziesiątce i to grubo I są przeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeee szczęśliwi, serio. Zachowują się jaka para podlotków, śmichy, chichy i wyjazdy nieplanowane Ja jednak wolałbym trochę wcześniej znaleźć kogoś w miarę przyzwoitego. Bo cudów już nie oczekuję

W ogóle toooooo, poznałam super faceta! Tzn, takie moje pierwsze wrażenie. Tyle, że 4 lata starszy...

Mój ex był 7 lat starszy a zachowywał się jak dziecko 10 latnie...
Więc wiek tu chyba nic nie ma do tego

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

No dokładnie.

Lepiej mieć możliwość sprawdzenia różnych wariantów (i wariatów mały ale wariat i takie tam różne ) i wiedzieć czego się tak naprawdę chce od życia i od związku (czy w ogóle się związku chce...), niż się władować z pierwszym lepszym w cokolwiek, bum ślub, pieluchy...a potem "jest źle, ale nie zostawię go przecież bo kto mnie dwudziestoletnią rozwódkę z dzieckiem zechce"

Dzieciom mówimy "NIE" przez najbliższe 10-12 lat (tzn jeżeli chodzi o mnie)

A Ślub najwcześniej za 8 lat (ale to już tak naprawdę najwcześniej)

Taka moja mała dygresja nie spieszy mi się do prania, sprzątania, gotowania.... nie, nie, nie! Ja chce robić karierę i zwiedzać świat

[Paulinkus]

Napisane przez elvegirl

No to zamiast się skupiać na tym, jaki Twój ex jest podły, zwróć swoją uwagę na rzeczy dużo przyjemniejsze Bez tego nie poczujesz się tak znowu.

Jak każdej z nas.

Masz za małe doświadczenie damsko-męskie, żeby tak twierdzić. W innych życia dziedzinach - zgoda. W tej jeszcze za wcześnie na bałwochwalcze podejście.

PODOBNO kochał. W tym przypadku "podobno", tak jak "prawie" - robi wielką różnicę.

Nie zasługujesz też na to, żeby się umartwiać rozpamiętywaniem tego.

Kiedyś, jak przestaniesz się rozczulać nad tym ach och pierwszym i dlaczego ślubu nie ma i zwrócisz uwagę na wartościowego faceta, a i przy okazji sama nauczysz się, że masz wartość i możesz wymagać odpowiedniego traktowania, to będziesz miała to, czego szukasz.

Ale do osiągnięcia tego wszystkiego, trzeba najpierw pokochać siebie.

Masz rację. Czuję się wartościową osobą, ale czasami mam wahnięcia depresyjne teraz wiem, że ja też mogę wymagać.

[Ofelia 20]

Napisane przez Paulinkus

Niby tak, ale wiem, że nigdy już tak bardzo się nie zaangażuje za dużego kopa dostałam w moje 4 litery. W gronie moich znajomych większość par to takie, które poznały się i są dla siebie pierwsi. Wcześniej nie byli w żadnym związku, teraz planują wesela. Miałam nadzieję, że mnie też się uda za pierwszym razem. Jestem zrezygnowana i nie chcę być z nikim bo po rozstaniu za bardzo boli.

Tak,tak ja też mam takich znajomych jedna z moich bardzo dobrych koleżanek na 21 lat i brała 2 miesiące temu ślub i wcale bym tak nie chciała Oboje studiują, są zależni od rodziców, w 4 mieszkają na 35 metrowym mieszkaniu i na razie nie są w stanie tego zmienić. Ja uważam, że na wszystko przychodzi czas.

Naprawdę byś chciała, żeby Ci się udało za pierwszym razem. Trafiłaś na kogo trafiłaś, a ten Twój były nawet od mamci nie chciał się wyprowadzić, chciałabyś z nią mieszkać, po ślubie? tak tylko teoretycznie się pytam

Bo po prostu na razie nie jesteś gotowa jesteś taka młoda, naprawdę sądzisz, że bedziesz sama do konca zycia, bo ja nie wierze

[martusiax]

Hej laski! Czekam na odpowiedź, co będzie to będzie...
Właśnie weszłam sobie na grono. Nie bylo mnie tam jakiś czas i patrzę mój ex jest dostępny. No niic. Wzięłam pouzupełniałam jakieś głupie ankiety a zaraz patrzę a on wszystko to co ja, też wziął udział.
Pytania typu
"Czy żałujesz?" Ja dałam odpowiedź "NIe" a on "Tak"
"Warto pamiętać to co było? "Tak" i tego inne.....
heheheheh....Myślicie że powoli nadchodzi ten czas kiedy mu żal tyłek ściśnie?XD

[mrytka]

Napisane przez monilkaa

W ogóle toooooo, poznałam super faceta! Tzn, takie moje pierwsze wrażenie. Tyle, że 4 lata starszy...

Oj tam 4 lata to nie dużo i to nie jest na pewno powód, żeby go skreślić.


A tak w ogóle, to właśnie zmieniłam kolor włosów i od razu mi się humor poprawił bo ja to lubię takie jakieś zmiany

[Paulinkus]

Napisane przez Ofelia 20

Tak,tak ja też mam takich znajomych jedna z moich bardzo dobrych koleżanek na 21 lat i brała 2 miesiące temu ślub i wcale bym tak nie chciała Oboje studiują, są zależni od rodziców, w 4 mieszkają na 35 metrowym mieszkaniu i na razie nie są w stanie tego zmienić. Ja uważam, że na wszystko przychodzi czas.

Naprawdę byś chciała, żeby Ci się udało za pierwszym razem. Trafiłaś na kogo trafiłaś, a ten Twój były nawet od mamci nie chciał się wyprowadzić, chciałabyś z nią mieszkać, po ślubie? tak tylko teoretycznie się pytam

Bo po prostu na razie nie jesteś gotowa jesteś taka młoda, naprawdę sądzisz, że bedziesz sama do konca zycia, bo ja nie wierze

Jak łapie mnie dołek to właśnie nachodzą mnie takie myśli, że nikt nie będzie mnie chciał. Miałam 21 lat jak zaczęłam się spotykać z eksem. Nie chcę znowu tyle czekać na kogoś nowego i widzisz z jednej strony nikogo nie chcę a z drugiej boje się samotności. Mam chyba rozdwojenie jaźni.

[mrytka]

Martusia, widać w końcu może i na niego przyszedł ten czas wcale się bym nie zdziwiła

[OtTakaJa]

Napisane przez Paulinkus

Jak łapie mnie dołek to właśnie nachodzą mnie takie myśli, że nikt nie będzie mnie chciał. Miałam 21 lat jak zaczęłam się spotykać z eksem. Nie chcę znowu tyle czekać na kogoś nowego i widzisz z jednej strony nikogo nie chcę a z drugiej boje się samotności. Mam chyba rozdwojenie jaźni.

A ja Ci powiem, że zauważyłam, że jak nie szukam, nie napinam się, że chcę kogoś mieć, muszę w końcu kogoś znaleźć itp. to sam się nagle ktoś pojawia. Zupełnie niespodziewanie Czemu boisz się samotności? Samotność (oczywiście nie taka na całe życie) wcale nie jest taka zła. Przekonałam się na własnej skórze

Napisane przez mrytka

A tak w ogóle, to właśnie zmieniłam kolor włosów i od razu mi się humor poprawił bo ja to lubię takie jakieś zmiany

Ja ścięłam włosy i też strasznie mi to poprawiło samopoczucie, tym bardziej, że kilka osób już mi powiedziało, że ładnie mi w tej fryzurce

[mrytka]

Napisane przez Paulinkus

Jak łapie mnie dołek to właśnie nachodzą mnie takie myśli, że nikt nie będzie mnie chciał. Miałam 21 lat jak zaczęłam się spotykać z eksem. Nie chcę znowu tyle czekać na kogoś nowego i widzisz z jednej strony nikogo nie chcę a z drugiej boje się samotności. Mam chyba rozdwojenie jaźni.

To nie rozdwojenie jaźni. Człowiek to istota stadna, więc wiadomo, że nie chce się być samotnym. Po rozstaniu to często ma się takie doły, ale miną z czasem i uświadomisz sobie, że czy samej czy z kimś jest Ci dobrze.

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez OtTakaJa

A ja Ci powiem, że zauważyłam, że jak nie szukam, nie napinam się, że chcę kogoś mieć, muszę w końcu kogoś znaleźć itp. to sam się nagle ktoś pojawia. Zupełnie niespodziewanie Czemu boisz się samotności? Samotność (oczywiście nie taka na całe życie) wcale nie jest taka zła. Przekonałam się na własnej skórze


Ja ścięłam włosy i też strasznie mi to poprawiło samopoczucie, tym bardziej, że kilka osób już mi powiedziało, że ładnie mi w tej fryzurce

Dokładnie tak jest. Przynajmniej w moim wypadku też tak zawsze było

I bardzo dobrze samopoczucie ważna sprawa i samoocena zawsze chociaż trochę w górę poleci

[monilkaa]

Napisane przez krolowazimy

4 lata starszy? 22? Dzieeeciak

Tak jest 22, w sumie jeszcze nie skończone Dla mnie nie dzieciak, taki jakiś stary mi się wydaje Ale no BOSKI jest! Kurdę, aż mam motywację do ćwiczeń, do tej przeklętej diety i w ogóle! A wszystko dzięki Sympatii Serio, kiedyś myślałam, że to portal dla strasznie zdesperowanych/pedofilów/starych dziadów/głupich dziuń, ale mi się zmieniło podejście. Owszem, trafiło się kilku(nastu) dziwaków, ale wreszcie chyba mam (tfu tfu) co chciałam Ustalone spotkanie jest, gadaliśmy już przez telefon i jest tym takim kolesiem, co robi kawę W sensie różne takie najpyszniejsze na świecie, bierze udział w jakichś konkursach kawowych, no wiecie o co mi chodzi Jestem nastawiona dość neturalnie, ale w każdym razie, zawsze mi zostaje jakis fajny znajomy.

[Paulinkus]

Napisane przez OtTakaJa

A ja Ci powiem, że zauważyłam, że jak nie szukam, nie napinam się, że chcę kogoś mieć, muszę w końcu kogoś znaleźć itp. to sam się nagle ktoś pojawia. Zupełnie niespodziewanie Czemu boisz się samotności? Samotność (oczywiście nie taka na całe życie) wcale nie jest taka zła. Przekonałam się na własnej skórze

Ja właśnie się boję takiej samotności na całe życie.

[monilkaa]

Napisane przez mrytka

Oj tam 4 lata to nie dużo i to nie jest na pewno powód, żeby go skreślić.

Eee, absolutnie go nie skreślam Boję się reakcji mamy w razie gdyby... Ale o to się ewentualnie będę martwiła potem

Napisane przez mrytka

A tak w ogóle, to właśnie zmieniłam kolor włosów i od razu mi się humor poprawił bo ja to lubię takie jakieś zmiany

I dobrze! Jaki masz teraz?

[martusiax]

Napisane przez mrytka

Martusia, widać w końcu może i na niego przyszedł ten czas wcale się bym nie zdziwiła

Heheheh...Ja chcę już widzieć tę jego skamlącą minę xD

[Ofelia 20]

Napisane przez Paulinkus

Jak łapie mnie dołek to właśnie nachodzą mnie takie myśli, że nikt nie będzie mnie chciał. Miałam 21 lat jak zaczęłam się spotykać z eksem. Nie chcę znowu tyle czekać na kogoś nowego i widzisz z jednej strony nikogo nie chcę a z drugiej boje się samotności. Mam chyba rozdwojenie jaźni.

No ja miałam prawie 19 jak zaczełam sie z eksem spotykać, a wcześniej też nikogo nie miałam zero zwiazków. Poza tym Ty jesteś zbyt ambitna dla swojego eksa, pracuejsz, studiujesz, świetnie sobie radzisz a On... daj spokój Nie masz na tym prawie jakiś fajnych chłopaków

Ciągle sie zastanawiam, czy u mnie na studiach znjadzie się ktos warty uwagi kierunek jednak bardziej kobiecy, choć faceci tez są, ale same kujony moze kogoś wyłapie z tłumu

[monilkaa]

Napisane przez martusiax

Heheheh...Ja chcę już widzieć tę jego skamlącą minę xD

Ach, jakie my jesteśmy cudownie wredne