Perwersyjne figle są Nam znane, a włosy offtopowo pielęgnowane - cz. XXXII

[Palinqa]

Napisane przez deszczowypies

Moment, już pominę że opłacasz jego telefon ale masz jeszcze płacić za serwis?!
To zależy, czasem telefony mają wbudowane różne sprytne urządzenia które potrafią wykazywać z czyjej "winy" telefon się zepsuł.

To był prezent i nie mam prawa żądać od niego pieniędzy. Zresztą wiem, że sam nie zapłaci, bo nie ma, a ja skądś będę musiała pożyczyć albo poszukam kolejnej dorywczej pracy, inaczej zostanie bez telefonu.

Mam tylko nadzieję, że nie ma żadnego śladu na obudowie/ekranie i naprawa przejdzie za darmo...

[kascysko]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;48813798]a coś takiego? KLIK
[/QUOTE]
Nie moja estetyka

Napisane przez Palinqa

Pamiętacie, że niedawno dałam Tż Lumię 630, w Orange wzięłam na abonament i za jego telefon dopłacałam gotówką. Dziś dowiedziałam się, że wypadł mu na ziemię i nie działa ekran. Myślicie, że Orange pokryje koszty naprawy i przyjmie telefon do serwisu, jeśli jest to wyraźnie jego wina? Chyba sobie strzelę w łeb, jeżeli będę musiała zapłacić grube pieniądze za naprawę, już i tak płacę co miesiąc ponad 170 zł za Nasze telefony...

Chciałaś powiedzieć j**nął nim o ziemię, bo Luminofony pancerne są

Napisane przez Palinqa

To był prezent i nie mam prawa żądać od niego pieniędzy. Zresztą wiem, że sam nie zapłaci, bo nie ma, a ja skądś będę musiała pożyczyć albo poszukam kolejnej dorywczej pracy, inaczej zostanie bez telefonu.

A jemu Bozia rączek i nóżek do roboty nie dała? Powiem brutalnie - macie trochę chory ten układ.

[moooniek]

Paula, Ty chyba przeginasz. Nie poświęcaj się tak dla M. bo on zwyczajnie nie jest tego wart.
Przepraszam, ale musiałam to w końcu napisać...

[kwrobel2]

Napisane przez deszczowypies

Z bronzerów to tani i w sumie niezły jest ten, a szminka nude, chociaż nie matowa, wibowo-eliksirowa również jest godna uwagi - odcień nr 5.

Wibo wycofuje te pomadki. Może pojawią się w nowych opakowaniach, bo te są okropne.

Napisane przez Kathinna

u mnie właśnie drugi dzień i nie dość, że cera blee (chociaz wyjątkowo bez jakiegoś totalnego wysypu, za to sucha na wiór dosłownie nawet po dwóch warstwach serum babuszkowego), brzuch boli jak diabli, a bolał już kilka dni przed, dół kręgosłupa też boli jak opętany, zimno mi i źle, poleżałabym pod kocykiem z książką i kakao :3

Też tak czasem mam, ale na szczęście dawno mi się to nie przytrafiło. trzymaj się.

Napisane przez Palinqa

Pamiętacie, że niedawno dałam Tż Lumię 630, w Orange wzięłam na abonament i za jego telefon dopłacałam gotówką. Dziś dowiedziałam się, że wypadł mu na ziemię i nie działa ekran. Myślicie, że Orange pokryje koszty naprawy i przyjmie telefon do serwisu, jeśli jest to wyraźnie jego wina? Chyba sobie strzelę w łeb, jeżeli będę musiała zapłacić grube pieniądze za naprawę, już i tak płacę co miesiąc ponad 170 zł za Nasze telefony...

Napisane przez Palinqa

To był prezent i nie mam prawa żądać od niego pieniędzy. Zresztą wiem, że sam nie zapłaci, bo nie ma, a ja skądś będę musiała pożyczyć albo poszukam kolejnej dorywczej pracy, inaczej zostanie bez telefonu.

No właśnie, to był prezent. Drogi prezent. Więc teraz nie masz obowiązku dbać o ten telefon, bo go dałaś TŻowi. Sam nie zapłaci, bo nie ma pieniędzy, a skąd Ty masz wziąć te pieniądze skoro nie pracujesz?! Dziewczyno nie dawaj się tak wykorzystywać. Nie myśl, że to jest jakiś pojazd na Twoją osobę, to wygląda tak jakbyś nie szanowała siebie. Wszystko dajesz jemu, emocjonalnie i materialnie, a on Tobie nie daje za wiele. Możesz powiedzieć: co ona mówi o moim życiu, przecież ja wiem lepiej. Palinqa ja się o Ciebie martwię i to tylko z troski o Ciebie ten wywód. I chciałabym naświetlić Ci jak to wygląda z perspektywy osób trzecich.

[Palinqa]

Napisane przez kascysko

Chciałaś powiedzieć j**nął nim o ziemię, bo Luminofony pancerne są

A jemu Bozia rączek i nóżek do roboty nie dała? Powiem brutalnie - macie trochę chory ten układ.

Super, mi powiedział, że wymsknął mu się z ręki i delikatnie uderzył o ziemię wyłożoną wykładziną.

On pracuje w takim systemie jak Nasza Domi, po 11h, nieraz 3 dni pod rząd/1 dzień wolnego/2 dni pracy itd. Jest zmęczony, mówi, że nie zna się na wielu rzeczach, mógłby dorabiać jako fotograf, ale twierdzi, że sprzęt ma niewystarczający, a ja co mam na głowie? Nic. Tylko szkołę, maturę, siedzę w domu, więc mogę coś sprzedać, popilnować komuś dziecka, zrobić makijaż, paznokcie albo pomóc w domu i zrobić zakupy starszej osobie.


Przyznam się Wam tylko, że trochę mnie dobił. Już w zeszłym miesiącu musiałam dać mu na naprawę samochodu z odłożonych pieniędzy na monitor, który już ledwo zipie, a teraz znów wypadną mi pieniądze na nie daj boże tę naprawę... Ludzie chyba myślą, że sram pieniędzmi; mam się za swoje ubrać, pomóc dziadkowi, dokładać się do opłat i pomagać Tż. Chyba już muszę za sponsorem się rozejrzeć, który pokryje wszystkie ich wydatki.

[rombek]

Napisane przez Palinqa

Super, mi powiedział, że wymsknął mu się z ręki i delikatnie uderzył o ziemię wyłożoną wykładziną.

On pracuje w takim systemie jak Nasza Domi, po 11h, nieraz 3 dni pod rząd/1 dzień wolnego/2 dni pracy itd. Jest zmęczony, mówi, że nie zna się na wielu rzeczach, mógłby dorabiać jako fotograf, ale twierdzi, że sprzęt ma niewystarczający, a ja co mam na głowie? Nic. Tylko szkołę, maturę, siedzę w domu, więc mogę coś sprzedać, popilnować komuś dziecka, zrobić makijaż, paznokcie albo pomóc w domu i zrobić zakupy starszej osobie.


Przyznam się Wam tylko, że trochę mnie dobił. Już w zeszłym miesiącu musiałam dać mu na naprawę samochodu z odłożonych pieniędzy na monitor, który już ledwo zipie, a teraz znów wypadną mi pieniądze na nie daj boże tę naprawę... Ludzie chyba myślą, że sram pieniędzmi; mam się za swoje ubrać, pomóc dziadkowi, dokładać się do opłat i pomagać Tż. Chyba już muszę za sponsorem się rozejrzeć, który pokryje wszystkie ich wydatki.

Mogę spytać, ile masz lat?

EDIT: A, przepraszam, nie zauważyłam wcześniej, że klasa maturalna. Przykro się czyta to, co piszesz. Nie znam twojej sytuacji, ale na podstawie tego, co dzisiaj napisałaś, zgadzam się z dziewczynami - facet Cię najzwyczajniej w świecie wykorzystuje, manipulując Tobą, a to jest z tego wszystkiego najgorsze moim zdaniem.

[moooniek]

Paulina! Nie daj się tak wykorzystywać, proszę cię...

[Kathinna]

Palinqa jak mu nie dasz kasy, bo powiesz, że nie masz, to on sobie ją znajdzie. A tak po co ma szukać i się starać jak Ty się postarasz za niego.

[kwrobel2]

Napisane przez Palinqa

Super, mi powiedział, że wymsknął mu się z ręki i delikatnie uderzył o ziemię wyłożoną wykładziną.

On pracuje w takim systemie jak Nasza Domi, po 11h, nieraz 3 dni pod rząd/1 dzień wolnego/2 dni pracy itd. Jest zmęczony, mówi, że nie zna się na wielu rzeczach, mógłby dorabiać jako fotograf, ale twierdzi, że sprzęt ma niewystarczający, a ja co mam na głowie? Nic. Tylko szkołę, maturę, siedzę w domu, więc mogę coś sprzedać, popilnować komuś dziecka, zrobić makijaż, paznokcie albo pomóc w domu i zrobić zakupy starszej osobie.


Przyznam się Wam tylko, że trochę mnie dobił. Już w zeszłym miesiącu musiałam dać mu na naprawę samochodu z odłożonych pieniędzy na monitor, który już ledwo zipie, a teraz znów wypadną mi pieniądze na nie daj boże tę naprawę... Ludzie chyba myślą, że sram pieniędzmi; mam się za swoje ubrać, pomóc dziadkowi, dokładać się do opłat i pomagać Tż. Chyba już muszę za sponsorem się rozejrzeć, który pokryje wszystkie ich wydatki.

Przecież Twoim głównym zadaniem/obowiązkiem zupełnie normalnym w tym wieku) jest nauka do matury, żeby dostać się na studia, bo bądź co bądź od tego zależy Twoja przyszłość!!!
Rozumiem, że możesz dorobić malując komuś paznokcie, czy sprzedając stare ubrania, ale to nie są kokosy. 100, 200 zł tygodniowo to maksimum!

[kascysko]

Napisane przez Palinqa

Super, mi powiedział, że wymsknął mu się z ręki i delikatnie uderzył o ziemię wyłożoną wykładziną.

On pracuje w takim systemie jak Nasza Domi, po 11h, nieraz 3 dni pod rząd/1 dzień wolnego/2 dni pracy itd. Jest zmęczony, mówi, że nie zna się na wielu rzeczach, mógłby dorabiać jako fotograf, ale twierdzi, że sprzęt ma niewystarczający, a ja co mam na głowie? Nic. Tylko szkołę, maturę, siedzę w domu, więc mogę coś sprzedać, popilnować komuś dziecka, zrobić makijaż, paznokcie albo pomóc w domu i zrobić zakupy starszej osobie.


Przyznam się Wam tylko, że trochę mnie dobił. Już w zeszłym miesiącu musiałam dać mu na naprawę samochodu z odłożonych pieniędzy na monitor, który już ledwo zipie, a teraz znów wypadną mi pieniądze na nie daj boże tę naprawę... Ludzie chyba myślą, że sram pieniędzmi; mam się za swoje ubrać, pomóc dziadkowi, dokładać się do opłat i pomagać Tż. Chyba już muszę za sponsorem się rozejrzeć, który pokryje wszystkie ich wydatki.

Wierz mi, mój Luminofon zalicza glebę 2-3 razy w tygodniu (bruk,podłoga, beton... ) i po roku nic mu nie jest.

To niech pozna nowe rzeczy, skoro praca mu nie odpowiada, proste.

Ty mu nic nie musisz dawać, tak Ci przypominam. Na razie to go wychowujesz na pijawkę. Poza tym myślę, że porządny kop w dobrze by mu zrobił.

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

Napisane przez kascysko

Nie moja estetyka

to już nie wiem

Palinqa to, że pracuje to normalne, ludzie pracują i studiują jednocześnie i to przez cały tydzień i dają radę. Telefon może ogarnąć, dla chcącego nic trudnego, trzeba dobrze sobie wszystko rozplanować. To, że Ty mu dałaś ten telefon, to powinien go szanować. Ten telefon jest już jego, więc wszelkie naprawy to on powinien się nimi zajmować, a ew. Ty możesz być potrzebna w salonie, bo brałaś telefon na siebie.
Twoja edukacja jest ważna, bo jak spieprzysz maturę to nie dostaniesz się na studia, albo wylądujesz na kierunku, po którym nie będziesz robić to, co chcesz. Ty wypruwasz żyły, zobacz ile spraw masz na głowie i określasz je jako tylko? Zobacz każda, która odpisała na Twój post jest praktycznie tego samego zdania i to są osoby trzecie

[deszczowypies]

Napisane przez Palinqa

To był prezent i nie mam prawa żądać od niego pieniędzy. Zresztą wiem, że sam nie zapłaci, bo nie ma, a ja skądś będę musiała pożyczyć albo poszukam kolejnej dorywczej pracy, inaczej zostanie bez telefonu.

Mam tylko nadzieję, że nie ma żadnego śladu na obudowie/ekranie i naprawa przejdzie za darmo...

Lala, ok, niech będzie że prezent. Pomijam fakt, że prezent ma to do siebie że daje się go raz, i w moim mniemaniu prezentem nie można nazwać opłacania przez 2 lata abonamentu - ale popraw mnie, jeśli źle zrozumiałam.
Poza tym od chwili przekazania prezentu to on powinien się o sprzęt martwić, a nie zwalać naprawę na Ciebie. Niech sobie kupi Nokię 3310 i rzuca nią do woli, a przy okazji telefon będzie...

Wykończysz się mała, i to już abstrahując od niego - Ty byś chciała cały świat ratować. Sobą się na początku przejmij .

Napisane przez kwrobel2

Wibo wycofuje te pomadki. Może pojawią się w nowych opakowaniach, bo te są okropne.

No właśnie, to był prezent. Drogi prezent. Więc teraz nie masz obowiązku dbać o ten telefon, bo go dałaś TŻowi. Sam nie zapłaci, bo nie ma pieniędzy, a skąd Ty masz wziąć te pieniądze skoro nie pracujesz?! Dziewczyno nie dawaj się tak wykorzystywać. Nie myśl, że to jest jakiś pojazd na Twoją osobę, to wygląda tak jakbyś nie szanowała siebie. Wszystko dajesz jemu, emocjonalnie i materialnie, a on Tobie nie daje za wiele. Możesz powiedzieć: co ona mówi o moim życiu, przecież ja wiem lepiej. Palinqa ja się o Ciebie martwię i to tylko z troski o Ciebie ten wywód. I chciałabym naświetlić Ci jak to wygląda z perspektywy osób trzecich.

O, to super, bo te opakowania są naprawdę badziewne .

Napisane przez Palinqa

Super, mi powiedział, że wymsknął mu się z ręki i delikatnie uderzył o ziemię wyłożoną wykładziną.

On pracuje w takim systemie jak Nasza Domi, po 11h, nieraz 3 dni pod rząd/1 dzień wolnego/2 dni pracy itd. Jest zmęczony, mówi, że nie zna się na wielu rzeczach, mógłby dorabiać jako fotograf, ale twierdzi, że sprzęt ma niewystarczający, a ja co mam na głowie? Nic. Tylko szkołę, maturę, siedzę w domu, więc mogę coś sprzedać, popilnować komuś dziecka, zrobić makijaż, paznokcie albo pomóc w domu i zrobić zakupy starszej osobie.


Przyznam się Wam tylko, że trochę mnie dobił. Już w zeszłym miesiącu musiałam dać mu na naprawę samochodu z odłożonych pieniędzy na monitor, który już ledwo zipie, a teraz znów wypadną mi pieniądze na nie daj boże tę naprawę... Ludzie chyba myślą, że sram pieniędzmi; mam się za swoje ubrać, pomóc dziadkowi, dokładać się do opłat i pomagać Tż. Chyba już muszę za sponsorem się rozejrzeć, który pokryje wszystkie ich wydatki.

Właśnie o tym mówię. Sama wiesz, że nie powinnaś go wyciągać z finansowych tarapatów za fraki, ale jednak to robisz.

[versatille]

Napisane przez delightful_

Co to za rozświetlacz ? Też chcę być taka pienkna !

Taki

[Heroldin]

Napisane przez kascysko

Kochane, co kupiłybyście na roczek dla dziecka?

Ja jestem za złotem. Takim "na później". Żadne tam sztabki (chyba że co najmniej 0,5 kg ) czy monety (chyba że Krugerrand).
A tak na poważnie - później dopytam sąsiadkę, matkę trójki pociech obojga płci.

Napisane przez Scarrabeo

I z tego co sprawdziłam można je pomacać w krakowskiej Bonarce-

Matko kochana, ale przebicie ! Za gram złota ponad 100,oo zł, gdy, przy dzisiejszym kursie, w wyrobie u jubilera - max. 75,oozł.

Napisane przez Palinqa

Pamiętacie (...)

Że pozwolę sobie zakrzyknąć : MATKO KOCHANA ! Mnie nazywają : "kobieta bluszczem", ale nawet ja na takie coś bym nie poszła. Przypomniało mi się porzekadło o miękkim sercu i twardej d*upie. I pewnie umowa abonamentowa na Twoje nazwisko ?

Napisane przez Palinqa

To był prezent i nie mam prawa żądać od niego pieniędzy.

Twoim zdaniem nie wypada żądać pokrycia kosztów naprawy prezentu, który uszkodził sam prezentobiorca ? ! Dobre ! Jak bonie dydy - dobre ! Trzeba mu było kupić jeden z produktów ze stajni Vertu Constellation. Ten gadżet nie psuje się i nie tłucze się.


A tak na marginesie, bo lubię się wtrącać i z tych ciekawskich jestem. Zdaje sobie sprawę, że to nie moja sprawa, ale trochę (!) mnie dziwi ta cała sytuacja. Czytałam, że narzekałaś na stosunek Twoich rodziców do Ciebie. Na matkę najwięcej. A to oto mamy : klasa maturalna, wikt , opierunek i dach nad głową, o innych rzeczach nie wspomnę, rodzicowy ( bo to : "dokładam się", to pewnie symboliczne, bo i z czego), epuzer-fatygant mieszkający z Tobą (tak zrozumiałam), a więc - na barkach Twoich rodziców opiera się i jego egzystencja, a tu jeszcze potężne prezenty. W moim mniemaniu - dziwaczna sytuacja.
Ja miałam wyjątkowo i nad wyraz tolerancyjnych rodziców, ale nigdy, przenigdy nie zaakceptowaliby takiej sytuacji. Pewnie na ścianie zostałaby ze mnie mokra plama .
W żadnym wypadku nie musisz mi się tłumaczyć, bo i z jakiej niby racji. To tylko moja konkluzja po przeczytaniu Twoich opowieści.

Napisane przez rombek

a to jest z tego wszystkiego najgorsze moim zdaniem.

Jakie najgorsze ? Jakie najgorsze ? Temu kolesiowi to się order za pomyślunek należy. Kradnie ? Nie ! Oszukuje ? Nie ! A że Palinqa postępuje jak dojna krowa ? Czyja to wina ?!
Znam powiedzenie, że miłość gorsza sraczki i expressis verbis odczułam już jego znaczenie. Daję jednak słowo honoru - można oprzytomnię i ogłupienie przechodzi.

[kascysko]

Napisane przez Heroldin

Ja jestem za złotem. Takim "na później". Żadne tam sztabki (chyba że co najmniej 0,5 kg ) czy monety (chyba że Krugerrand).
A tak na poważnie - później dopytam sąsiadkę, matkę trójki pociech obojga płci.

Będę wdzięczna

[Scarrabeo]

Napisane przez Heroldin

Ja jestem za złotem. Takim "na później". Żadne tam sztabki (chyba że co najmniej 0,5 kg ) czy monety (chyba że Krugerrand).
A tak na poważnie - później dopytam sąsiadkę, matkę trójki pociech obojga płci.

Kwestia gustu, mnie tam akurat miedziane Krugerrandy nie podobają, bo są za czerwone. Mojemu bratu z kolei się marzy w kolekcji, ale będzie musiał poczekać do osiemnastki, wtedy mu siostra kupi.

Matko kochana, ale przebicie ! Za gram złota ponad 100,oo zł, gdy, przy dzisiejszym kursie, w wyrobie u jubilera - max. 75,oozł.

Za gram tego złota należy się stówa minimum, bo to jest złoto 24-karatowe. U jubilera za 75 złotych dostaniesz stop próby 3, niecałe 60% czystego złota w całkowitej masie wyrobu. Rzecz gustu, mnie bardziej jarają moje sztabki i monety niż cała biżuteria, którą dostałam na chrzciny, co to jakaś 6 próba jest i w dodatku nie w moim guście, a w guście mojej babci.



Żeby nie było offtopu to powiem, że kupiłam Makę w proszku. W weekend wyrzucę rodzinę z domu i się wytarzam w tym zielu.

[kascysko]

Napisane przez Scarrabeo

Ja chrześniakowi zafundowałam sztabkę, śmialiśmy się, że jak młody znajdzie pannę to będzie mogł przetopić na obrączki.

Sztabki z chińskimi znakami na bank robi PAMP. I z tego co sprawdziłam można je pomacać w krakowskiej Bonarce- Klik!. A jeżeli chciałabyś jednak monety to bierz niekolorowane! Kolorowane do są!

Wiecie co Dziewczyny, jeśli nie znajdę jakieś konkretnej biżuterii dla młodej to sprawię dzieciakom dwie sztabki z kuniem. Siostro, dziękuję!

[XminorXlosX]

Paula! Co Ty wyprawiasz ?! To, ze oplacasz mu abonament to juz jest chore ... A jesli popsul ten telefon a nie ma na jego naprawe, to za darmo na pewno cos znajdzie na olx albo allegro. To ma dzwonic i tyle. Jak ktos nie szanuje to nie ma. I niech mi nikt nie mowi, ze sam nie da rady dorobic i odlozyc na naprawe. Tez studiuje dziennie, mam mase roboty na uczelnie a daje rade skombiniwac pieniadze, projekty za pieniadze, korki, sprzedac nieuzywane rzeczy... oszczedniej zyc ;-)

[moooniek]

Napisane przez XminorXlosX

Paula! Co Ty wyprawiasz ?! To, ze oplacasz mu abonament to juz jest chore ... A jesli popsul ten telefon a nie ma na jego naprawe, to za darmo na pewno cos znajdzie na olx albo allegro. To ma dzwonic i tyle. Jak ktos nie szanuje to nie ma. I niech mi nikt nie mowi, ze sam nie da rady dorobic i odlozyc na naprawe. Tez studiuje dziennie, mam mase roboty na uczelnie a daje rade skombiniwac pieniadze, projekty za pieniadze, korki, sprzedac nieuzywane rzeczy... oszczedniej zyc ;-)

Ja musze właśnie ogarnąć jakąś dorywczą pracę, bo chciałabym sie bardziej uniezależnić, no i wiadomo, przydałaby mi sie kasa na jakieś umilacze życia, ale to dopiero po pierwszej sesji, bo teraz i tak co czwartek wracam do domu.
Ja też mam swoje pieniądze, a jakbym nie miała, to nie dałabym sobie nawet płacić za abonament(który swoją drogą jest chyba najmniej opłacalną opcją), czy sprawiać takich drogich prezentów. Zwyczajnie głupio bym sie czuła...
Trzeba po prostu żyć oszczędniej, a nie cały czas brać od kogoś pieniądze...

[Mahila]

Znów mogę uważać się za singielkę. Lżej mi, jeden problem z głowy.

[kwrobel2]

Napisane przez Mahila

Znów mogę uważać się za singielkę. Lżej mi, jeden problem z głowy.

Super

[moooniek]

Edi, świetne podejśce!

[XminorXlosX]

Napisane przez Mahila

Znów mogę uważać się za singielkę. Lżej mi, jeden problem z głowy.

No men no problem

[Kathinna]

Napisane przez Mahila

Znów mogę uważać się za singielkę. Lżej mi, jeden problem z głowy.

dużo szczęścia Ci życzę

[moooniek]

ale ciiiiiisza

[deszczowypies]

Napisane przez Heroldin

Że pozwolę sobie zakrzyknąć : MATKO KOCHANA ! Mnie nazywają : "kobieta bluszczem", ale nawet ja na takie coś bym nie poszła. Przypomniało mi się porzekadło o miękkim sercu i twardej d*upie. I pewnie umowa abonamentowa na Twoje nazwisko ?


Twoim zdaniem nie wypada żądać pokrycia kosztów naprawy prezentu, który uszkodził sam prezentobiorca ? ! Dobre ! Jak bonie dydy - dobre ! Trzeba mu było kupić jeden z produktów ze stajni Vertu Constellation. Ten gadżet nie psuje się i nie tłucze się.


A tak na marginesie, bo lubię się wtrącać i z tych ciekawskich jestem. Zdaje sobie sprawę, że to nie moja sprawa, ale trochę (!) mnie dziwi ta cała sytuacja. Czytałam, że narzekałaś na stosunek Twoich rodziców do Ciebie. Na matkę najwięcej. A to oto mamy : klasa maturalna, wikt , opierunek i dach nad głową, o innych rzeczach nie wspomnę, rodzicowy ( bo to : "dokładam się", to pewnie symboliczne, bo i z czego), epuzer-fatygant mieszkający z Tobą (tak zrozumiałam), a więc - na barkach Twoich rodziców opiera się i jego egzystencja, a tu jeszcze potężne prezenty. W moim mniemaniu - dziwaczna sytuacja.
Ja miałam wyjątkowo i nad wyraz tolerancyjnych rodziców, ale nigdy, przenigdy nie zaakceptowaliby takiej sytuacji. Pewnie na ścianie zostałaby ze mnie mokra plama .
W żadnym wypadku nie musisz mi się tłumaczyć, bo i z jakiej niby racji. To tylko moja konkluzja po przeczytaniu Twoich opowieści.


Jakie najgorsze ? Jakie najgorsze ? Temu kolesiowi to się order za pomyślunek należy. Kradnie ? Nie ! Oszukuje ? Nie ! A że Palinqa postępuje jak dojna krowa ? Czyja to wina ?!
Znam powiedzenie, że miłość gorsza sraczki i expressis verbis odczułam już jego znaczenie. Daję jednak słowo honoru - można oprzytomnię i ogłupienie przechodzi.

Skoro Heroldin się denerwuje to oznacza, że jest już coś mocno nie halo z całą sytuacją.

Napisane przez Mahila

Znów mogę uważać się za singielkę. Lżej mi, jeden problem z głowy.

Super, trzymaj się na nowej drodze życia! Szybko poszło.

Spędziłam dzisiaj pół godziny w Rossmannie wybierając bawełniane podpaski i wkładki... dajcie wiarę, że znaleźć ciężej niż balsam czy peeling bez parafiny...

[edytah10]

Napisane przez deszczowypies

Skoro Heroldin się denerwuje to oznacza, że jest już coś mocno nie halo z całą sytuacją.



Super, trzymaj się na nowej drodze życia! Szybko poszło.

Spędziłam dzisiaj pół godziny w Rossmannie wybierając bawełniane podpaski i wkładki... dajcie wiarę, że znaleźć ciężej niż balsam czy peeling bez parafiny...

O to, to

[miranda122]

Hej, podczytuję Was, ale jakoś nie mam o czym pisać.
Przybywam z małym offtopem

Od wtorku ratuję moje włosy, tzn. 30 min przed myciem drożdże na skalp+ codziennie wewnętrznie 1/4 kostki. Dzisiaj też był olej winogronowy przed myciem.

A tu wczorajsze po koczkowe loczki Kolory przekłamane.

[Heroldin]

Napisane przez kascysko

Będę wdzięczna

Zaznaczam, że powtarzam co mi powiedziała sąsiadka. Nie komentuję
Jak się okazało, jest ona osobą bardziej praktyczną niż to się mogło mi wydawać. Wytrzeszczając oczy, prawie oburzona, powiedziała na opowieść o 1 g sztabkach i monetach dla ich miłośników : "co za kretynizm; ani lokata kapitału, ani zaczątek kolekcji, bo wróżem Maciejem trzeba być, aby wiedzieć, iż berbeć złote monety będzie kolekcjonował; prezent typu : zbiornica kurzu albo gdzieś się zapodzieje." Jej synowie dostali : praktyczną, rzucająca się w oczy zabawkę i ubrania (one zawsze potrzebne). Córka natomiast - złote kolczyki, bo mamusi żądzą było przekłuć dziecku uszy, no i ubrania. To było parę lat temu : najmłodsze dziecko ma 9 lat.
Natomiast oni (sąsiadka i sąsiad) swoim chrześniakom pokupowali jakieś polisy (posag dla dziecka, czy jakoś tak), które to w przyszłości umożliwią opłatę studiów, zakup mieszkania czy tym podobne. A jak dziecko menelem zostanie - to i tak pieniądze z polisy otrzyma i może je przepić.

Napisane przez deszczowypies

Skoro Heroldin się denerwuje to oznacza, że jest już coś mocno nie halo z całą sytuacją.

Bo ja wiem jak diabelsko własna głupota boli, gdy opamiętanie do człeka powróci. Choćbyś łbem w mur tłukł, katusze i męki tantalowym równe, ogniem piekielnym trzewia rozdzierać będą.

[usmiechnieteoczy]

Mahila to dobrze, że tak szybko
Teraz niech będzie tylko lepiej na każdym kroku!