Żel lniany - naturalny stylista - zalety i wady

[wrily_curly]

ja mówiłam o stosowaniu siemienia jako maskę myję włosy, nakładam jakąś odżywkę, po paru minutach ją spłukuję chociaż niedokładnie i na to wmasowuję takiego gluta na kilka, kilkanaście minut. Potem odżywka b/s (joanna ), jakiś stylizator (krem nivea, lorys), i potem coś do utrwalenia (pianka tigi, żel lniany, żel artiste). Chodziło mi o same nawilżające właściwości takiej maski z siemienia bo w dotyku to faktycznie nie są włosy jakoś wyraźnie inne gdy się je spłuka. Jako żel u mnie sprawdza się dobrze, jak "zalepię" sobie tak loki na noc to nie ma strachu, że się rozlecą podczas spania. Ale tak jak Eloe mówi, może naturalne polimery czy co tam ma taki żel nie są dobrze tolerowane przez Twój włos i potrzebujesz czegoś syntetycznego, mocniejszego

[klepka444456]

Cześć pokręcone dziewuszki Mam pytanko a nie zauważyłam tutaj na nie odpowiedzi (przyznaję, że opuściłam trochę stron przy czytaniu ). Czy Wy nakładacie też żel na skalp czy tylko "od ucha"?
Bo tak się zastanawiam czy nie 'przetłuszczy' mi to głowy

Dziękuję z góry za odpowiedź

[malgosia86]

Napisane przez klepka444456

Cześć pokręcone dziewuszki Mam pytanko a nie zauważyłam tutaj na nie odpowiedzi (przyznaję, że opuściłam trochę stron przy czytaniu ). Czy Wy nakładacie też żel na skalp czy tylko "od ucha"?
Bo tak się zastanawiam czy nie 'przetłuszczy' mi to głowy

Dziękuję z góry za odpowiedź

Nakładam na całą długość włosów.
Na skalp raczej nie, bo stosuję żel w ramach stylizacji. Jaki sens miałoby w tym przypadku nakładanie żelu na skalp?

Jesli jednak chcesz nakładać żel (w rozsądnych ilościach) na skalp, to myślę, że nie powinien Ci obciążyć włosów. Żel lniany jest stosunkowo lekki.

[klepka444456]

Bo wiesz Gosiu, tak sobie pomyślałam, że gdyby nakładać na skalp to włosy mogłyby się kręcić już od samej skóry a nie dopiero po kilku cm

[wrily_curly]

to zależy od podatności włosów chociaż ten żel raczej wspomaga kręcenie, u mnie z jego pomocną mogą się kręcić od 4-5 cm długości jakoś, spróbuj jak u Ciebie będzie, tutaj wszystkie dziewczyny eksperymentują

[malgosia86]

Napisane przez klepka444456

Bo wiesz Gosiu, tak sobie pomyślałam, że gdyby nakładać na skalp to włosy mogłyby się kręcić już od samej skóry a nie dopiero po kilku cm

Nie wydaje mi się, żeby nakładając coś na skalp, można było wpłynąć w znacznym stopniu na skręt włosów

Stosowanie np. wcierek w skalp ma zapobiegać/redukować wypadanie włosów, przyśpieszyć porost włosów. Z kolei nakładanie olejów - natłuszczać skalp i zmniejszać jego późniejsze przetłuszczanie (także przetłuszczanie się włosów przy skalpie).
Można jeszcze na inne sposoby odżywiać skalp - i tu np. kładzenie masek czy żelu lnianego może mieć sens (trzeba by zapytać kogoś bardziej zorientowanego w temacie, czy żel lniany może w rzeczywistości przynieść jakieś korzyści skalpowi).

Stylizacja działa jednak inaczej, bo nie przynosi długotrwałych efektów - nakładając żel działa on tylko w czasie, kiedy znajduje się na włosach.
Piszę to w celu wyjaśnienia, wiem, że to jeszcze nie odpowiedź na Twoje pytanie.

Ja jestem za nakładaniem żelu na długość włosa, nawet od samego skalpu, jeśli Ci się to uda. Ale na skalp jako tak, to nie, bo nie ma to wpływu na stylizację włosów - a nie chodzi Ci przecież o "stylizowanie" skalpu (poza tym, że może spowodować ewentualne obciążenie i przetłuszczenie się włosów).
Przy żelu lnianym to raczej nie grozi, ale żele sklepowe mogłyby jeszcze potencjalnie podrażnić skalp (często zawierają parabeny, zdarza się, że alkohol).

Musisz jeszcze pamiętać o jednej rzeczy - rzadko kiedy włosy regularnie kręcą się już od nasady Możne próbować im pomóc właśnie za pomocą żeli, ale niezbędna jest dobra pielęgnacja i odżywianie ich (na których efekty trzeba z reguły trochę poczekać).

Jeśli chcesz poczytać więcej na temat tego, jak działają żele, to zobacz do tego artykułu:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...3&postcount=35
Dotyczy on polimerów, ale są tam informacje na temat łańcuchów keratynowych i wiązań oraz działania polimerów filmotwórczych (ale na podobnej zasadzie działa żel lniany)

[*Basia*]

Robiłam trzy podejścia do żelu.
1. Zrobił się mega gęsty - za dużo ziaren - kosz (konstystencja przyprawia mnie o mdłości).
2. Mega gęsty - używam, ale więcej takiego nie chcę.
3. Konstystencja ok, więcej wody, mniej ziaren - w trakcie przelewania do plastikowego opakowania (wiem, trzymacie w szklanych) zwyczajnie plastik się stopił... (gorący przelałam, a kubeczek był kiepskiej jakości). Zdążyłam uratować, ale tylko połowę. Trzymam w szklanym słoiczku.

Po żelu włosy bardzo się błyszczą, są miękkie, ale z kręceniem bywa różnie. Muszę zrobić więcej podejść. Używałam dopiero trzy razy.

[AjriszMarta]

To mój pierwszy post na tym forum, więc wypada się przywitać
Mam pytanie, czy któraś z Was odważyła się wetrzeć żel lniany we włosy razem ze skalpem?
Ogólnie przymierzam się do żelu lnianego już jakiś czas, tylko nie wiem, czy poczekać aż uporam się z podrażnionym skalpem (niestety baardzo podrażniony), czy wręcz właśnie zaaplikować kurację lnianą na całość Mam suche włosy więc przeciążenia się nie boję chociaż wg Was i tak nie ma czego, tylko ten łeb

[anka.d]

AjriszMarta - nie ma sie co obawiac, ale tylko w funkcji maski. jako żel do stylizacji nakladam od nasady, ale nie wcieram w skalp.

[LadyMadalena]

Ja wcierałam na objętość(swoją drogą raczej jej odbierze niż doda) i niczego niepokojącego nie zauważyłam. Lniany glutek polecany jest na wiele przypadłości, np. osłonowo na żołądek, podrażnienia skóry więc jeśli robisz żel bez dodatków typu konserwanty to nie powinno zaszkodzić a myślę, że może wręcz pomóc
Pozdrawiam

[Indios Bravos]

Do tego wątku wracam w końcu i ja z podkulonym ogonem
Żel lniany w końcu okazał się dla mnie cudem nad cudami
No cóż...w końcu do trzech razy sztuka, prawda?

Mam tylko problem z jednym...jakiego siemienia bym nie miała- po przecedzeniu przez siteczko zawsze zostają "frafocle"
Ostatnio udało mi się je znacznie ograniczyć poprzez przecedzenie przez gęstą ścierkę.
Jednak trochę to męczące jest...
Co może być powodem tych frafocli? Kiedyś Eloe podpowiedziała, że być może jest nieoczyszczone i trzeba przepłukać...
Jednak to tez nic nie daje...
Co to może być?

[Lil Bon Bon]

Nie wiem, kto wpadł na pomysł nakładania lnianych glutów na włosy, ale ubóstwiam tą osobę . Mam mocny skręt, ale po użyciu tego żelu mam dosłownie loki 4A na całej głowie .
A po użyciu maseczki lnianej to już w ogóle ekstaza Włosy po raz pierwszy w życiu są miłe w dotyku.

[Indios Bravos]

Napisane przez Lil Bon Bon

Nie wiem, kto wpadł na pomysł nakładania lnianych glutów na włosy, ale ubóstwiam tą osobę . Mam mocny skręt, ale po użyciu tego żelu mam dosłownie loki 4A na całej głowie .
A po użyciu maseczki lnianej to już w ogóle ekstaza Włosy po raz pierwszy w życiu są miłe w dotyku.

Dokładnie Jest naprawdę rewelacyjny
Aczkolwiek maski jeszcze nie robiłam
Robi się tak samo? Tzn. kładzie się żel i...i co?
Trzyma a potem spłukuje, tak?
Dodaje się jakieś odżywki czy coś w tym stylu?
Jestem zainteresowana

[AjriszMarta]

Dzięki za odpowiedź
Przy okazji - znalazłam przepisy na szampon z żelu lnianego (i kilka innych kuchennych sposobów) klik

Zaaplikowałam dzisiaj żel a raczej kleik jako maskę na pół godziny (niecierpliwa), taki jeszcze ciepły (niecierpliwa) + olejek rycynowy, z dokładnym wmasowaniem w skalp. Ciepły glut jest przyjemny strasznie
Wnioski:
-farfocle lepiej przecedzić
-skalp zanieść do dermatologa (chociaż glutek przyjemny i nie zaszkodził podrażnił)
-włosy są tragiczne ;] ale to akurat dobrze wróży

Właśnie nastawiłam żel lniany zgodnie z zaleceniami (o ile starczy mi cierpliwości), jestem ciekawa jak u mnie zadziała Może moje sianowate włosy dadzą się zmusić do skrętu?

[Lil Bon Bon]

Ja kładę po myciu sam żel na łeb, dosyć sporo, a potem głowę w czepek na godzinkę i spłukuję. Nie wiem, czy ten czepek ma sens, jeśli chodzi o odżywienie włosów. Natomiast względy praktyczne na pewno. Jak za pierwszym razem nałożyłam bez czepka, żel zaczął spływać i moja koszulka wyglądała po wszystkim jakby narobiło na mnie stado gołębi

[*Basia*]

Pierwszy raz zużyłam cały żel lniany i nie chce zapeszać, ale jestem nim zachwycona. Co prawda poprawiam jeszcze rossmanowskim żelem, ale to nic . Porcja żelu (szklanka) wystarczyła mi na 5 albo 6 myć.

[wrily_curly]

u mnie też nic nie robi takich loków jak lniany cudotwórca ale też poprawiam na suche wieczorem lub rano jakiś sklepowy żel, lubię pewne utrwalenie

[AjriszMarta]

Hej dziewuszki Użyłam żelu już kilka razy i widzę że się polubimy ;D
Nie udało mi się ugotować glutków, cały czas wychodzi taki płyn, ale widzę że też działa ;D Mam włoski względnie proste (mam nadzieję że tylko względnie ;P) z trwałą na samych końcach, z tym płynem z odrobiną ugniatania zrobiły się miłe fale na całości ;D Dzięki temu na weselu wyglądałam jak człowiek przynajmniej do kolacji
Raz wtarłam żel w swędzący skalp - mam leczenie od dermatologa ale czasem nie da się wytrzymać... - żel wtarty pomógł na chwilę ale przetłuścił. Wpływu na "skręt" nie zauważyłam, też mi się wydaje że odżywianie i nawilżanie włosów przy skalpie ma sens, stylizacja niekoniecznie ;P

[wrily_curly]

Widocznie dajesz za dużo wody/za mało ziarenek

[Volyova]

A jakie macie doświadczenia z żelem lnianym w zimie, w suchym powietrzu?
Dobrze się sprawuje, czy puszy?

[chocolate_monster]

Stosowała któraś z was lenMIELONY ?

[*Basia*]

Tutaj o mielonym
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=230

[malgosia86]

Napisane przez Volyova

A jakie macie doświadczenia z żelem lnianym w zimie, w suchym powietrzu?
Dobrze się sprawuje, czy puszy?

Stosowałam zimą tak samo, jak latem. Działa tak samo, moim zdaniem.

Różnica dotyczy innych żelów - takich sklepowych.
Wiosną, latem, wczesną jesienią - są dla mnie zbyt ciężkie. Dlatego też w tym czasie używam tylko żelu lnianego.

Natomiast zimą - stosuję i żel lniany, i żele sklepowe, przy czym po większości żeli sklepowych mam mocniejszy skręt niż po żelu lnianym (zamieszczałam dla porównania zdjęcia w Dzienniku).

[Charlotte95]

To ja chyba też spróbuję A nakładacie ten żel przy ugniataniu?

[Volyova]

Napisane przez Charlotte95

To ja chyba też spróbuję A nakładacie ten żel przy ugniataniu?

Bardzo polecam Ci nałożenie na mokre włosy, na odżywkę.
Czyli najpierw odżywka b/s na ociekające włosy, potem odciśnij włosy w gładki materiał i nałóż żel lniany ugniatając - tyle ile się da (tak jak dziewczyny piszą, nie da się nałożyć za dużo )
potem znowu poodciskaj włosy i wysusz z dyfuzorem

[Charlotte95]

Dziękuję A duzo to znaczy ile? Orzeszek ziemny czy śliwka?

[anka.d]

zdecydowanie blizej sliwki

z tym zelem nie da sie przesadzic, wszystko sie wygniata, najwyzej beda bardzo dlugo schly.

[insanecurls]

zrobiłam dzisiaj swój pierwszy żel dałam 1/4 filiżanki siemienia i 3 filiżanki wody gotowałam 10 minut wyszedł przezroczysty glut.... u większosci z was jest brazowy... nie wiem czy cos zle zrobilam ale mam jeszcze pytanie czy po dodaniu konserwantu musze go nadal trzymac w lodowce?

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez insanecurls

zrobiłam dzisiaj swój pierwszy żel dałam 1/4 filiżanki siemienia i 3 filiżanki wody gotowałam 10 minut wyszedł przezroczysty glut.... u większosci z was jest brazowy... nie wiem czy cos zle zrobilam ale mam jeszcze pytanie czy po dodaniu konserwantu musze go nadal trzymac w lodowce?

moze za krotko gotowalas? mi zawsze wychodzi brazowy
jesli dodasz konserwant nie musisz juz zelu trzymac w lodowce
od ok 1,5 mca dodaje konserwant (paraben K) pudeleczko z glucikiem stoi tak gdzie go zostawie, poza tym cieply zel (moim zdaniem ) latwiej nakladac na wlosy

[anka.d]

mysle ze nie musisz, chociaz to swoja droga moze jeszcze bardziej wydluzyc jego przydatnosc

ja dodalam ostatnio 1% phenonipu i stal ponad 3 tygodnie na wannie i nic mu nie bylo. ale z drugiej strony uwazam ze tyle phenonipu to przesada, caly zel mial paskudny zapach mimo dodania olejku eterycznego pomaranczowego.

co do koloru to mi z tego samego siemienia wychodza rozne odcienie od lekko zażółconego do brazu i kompletnie nie wiem od czego to zalezy.
kolor raczej nie ma wplywu na dzialanie jesli tylko glut jest odpowiednio glutowaty