Za pół roku już hulanki, pospadają nam z głów wianki!! PM2014 cz.14

[misia880]

nie wiem już co chce ;(
chyba mam doła

[velika]

Ja na początku dostawałam 500 zł, bez umowy, na szczęście to były 3 dni w tygodniu po kilka godzin, jakieś pół etatu wychodziło. Ale nie płakałam, znalazłam pracę dodatkową z której miałam drugie 500, a w pierwszej pracy po jakimś czasie dostałam umowę i 1200 na rękę. Robiłam swoje i się opłaciło, trochę się pomęczyłam, ale mam teraz doświadczenie, zarabiam lepiej i zatrudnienie mam póki co dość pewne.
Nie ma co płakać, większość z nas ma trudny początek, nikt na starcie nie dostaje 3 tysi do łapy, umowy na czas nieokreślony i mieszkania bez kredytu

[iLoNuS_ktl]

Napisane przez velika

O kasie rozmawiacie widzę Temat rzeka. My jak na małe miasto mamy dochody w porządku, ale poza etatem dorabiamy sobie. Od nowego roku liczyłam na podwyżkę, bo miałam we wrześniu pisać egzamin zawodowy i po zdaniu miałabym nowe uprawnienia, bardzo pożądane przez moją szefową. A tu dupa, przełożyli mi egzamin na grudzień (dzisiaj!), co mi komplikuje wszystko, nie dość, że podwyżka będzie później, to nie wiem jak ślubem się zajmę, bo miałam po egzaminie wziąć się za wszystkie pierdoły, dekoracje, szukanie sukni, obrączek itepe. A teraz nie dość, że będę musiała zakuwać, to jeszcze dopinać tą całą imprezę jestem wściekła
Poza tym już tu pisałam, jestem zdania, że jak się nie ma kasy, to nie ma się co rzucać na zakładanie rodziny Ja zaczęłam planować ślub z dniem, w którym oboje podpisaliśmy umowę o pracę. Wcześniej poważnie o tym nie myślałam.

To prawda, kasa temat rzeka... My z tż na szczęście nie mamy co narzekać, ja mam pracę na czas nieokreślony, w zawodzie, wydaje mi się dobrze płatną. Kończę studia i występuję do ministerstwa po uprawnienia, na szczęście mam możliwość zdobycia papieru samą praktyką i wykształceniem. Szefowa była na egzaminie - masakra...

A tż jest żołnierzem, więc też nie jest źle w budżecie Jedyne co to martwimy się o awans, bo jak go nie dostanie to za parę lat niestety nie będzie mógł dalej pracować. Poza tym jest instruktorem nauki jazdy więc dorabia.
Również nie planowaliśmy zakładania rodziny bez odpowiedniego zaplecza finansowego. Skoro decydujemy się na ten krok nie chcemy dalej obciążać finansowo rodziców.
Jak czytam wasze historie z zatrudnieniem to naprawdę współczuję sama widzę w środowisku, jak ciężko znaleźć fajną pracę i moja przyjaciółka np. zaręczona od 3 lat na razie nie planuje ślubu bo ich po prostu nie stać.

[Blondi2989]

Dziękuję dziewczyny za gratulacje z okazji roku
To było też nasze pół roku po zaręczynach, więc dało mi do myślenia jak czas zapier... strasznie szybko leci

A ja lubię upały
Ja jestem z tych bardzo ciepłolubnych, więc ja bym się cieszyła z 30 stopni i mega słońca
Szkoda, że TŻ nie podziela tego zdania
On też woli lżejsze temperatyury.

Napisane przez KaEs

Blondi 3mam kciuki byś ją w końcu znalazła mnie też to za chwilę czeka..

To Tobie też życzę powodzenia
Byłam w ciągu ostatniego miesiąca na 8 czy 9 rozmowach, aktualnie czekam na wyniki 3, może gdzieś, coś
Jeszcze się nie załamuję - wczoraj napisałam ostatni egzamin, została mi mgr (ale mam czas do września) na napisanie i chcę jeszcze odpocząć po 5 latach studiów Także mam nadzieję, że niedługo coś ruszy

Napisane przez misia880

ja sie nie obrazam
dobrze czasem uslyszec inny poglad.
ale powaznie rozwazalismy i taka opcje ale w miescie TZ opcje wynajmu jest drozsza niz u mnie.. nasze 2 pensje nie wystarcza na wynajem. liczylismy to.
szukam pracy od pól roku - nie wiele potrafie wiec i z praca ciezko.

A szukasz pracy w zawodzie, po studiach?
I chcesz dalej iść na magisterkę i ładować mnóstwo kasy w zawód bez perspektyw na pracę?

Napisane przez justynkie

Ogólnie, PMki w rozmiarze 36 mają ułatwione zadanie bo w każdej sukni wyglądają zjawiskowo.

Ja mam rozmiar 36 i figurę wieszaka
Ciekawe jak suknie się na mnie prezentować będą - napiszę czy zjawiskowo
Choć ja znowu cycków nie mam, więc...

Napisane przez anka1897

Zbieranie na wózek - u nas popularna zabawa. Ja jej nie chcę ale Tż tak więc sądzę, że będzie. Pomysł z kuponami totolotka do mnie nie przemawia Nie spotkałam się nigdy aby kwoty były narzucane gościom. Mam taki plan aby po zakończeniu zabawy Tż podszedł do mnie i oddał mi uzbierane pieniądze mówiąc "tak będzie co miesiąc z wypłatą":brzydal :

Ja widziałam taką wersję zabawy, że po uzbieraniu pieniędzy Pan Młody miał do ręki wziąć z koszyka tyle ile da radę i tyłem wsadzić sobie do lewej kieszeni - ile mu się udało (a mało ) to jego - reszta dla żony

Napisane przez wenedka

Rodzice Tż proponowali nam mieszkanie u nich przez jakiś czas po ślubie, żebyśmy nie tracili pieniędzy na wynajem, ale ja nie wyobrażam sobie dzielić kuchni z teściową po ślubie.

A moja mama mówi, że pół roku to na grochu można mieszkać
U mnie sytuacja się zmieniła, bo ja sama poważnie zastanawiam się nad tym czy nie zamieszkać u przyszłych teściów po ślubie, bo jak TŻ wyjedzie na pół roku to będzie mi smutno samej mieszkać...

Napisane przez Kate Noir

o to u nas o Pradze tak mówią! Ostatnio ktoś mi opowiadał o chłopaku, który przyjechał kogoś tam odwiedzić. Wyszedł po wódkę do sklepu ulicę dalej, a wrócił bez wódki i bez butów Jednak okazało się, że to byli ziomale gospodarza i buty odzyskał, wódki nie Nie byłam tam jeszcze, więc z własnych doświadczeń nic nie opowiem.

A my z TŻ byliśmy w zeszłym roku na Pradze, bo TŻ tam głośniki od kolesia kupował i byliśmy w szoku - tyle żeśmy się o Pradze nasłuchali, a tutaj nowoczesne, zamknięte osiedla, parki

Napisane przez justynkie

Haha, ja mieszkałam w Gdańsku w Nowym Porcie przez prawie 3 lata. Każdy kto pytał gdzie mieszkał i słyszał tą nazwę to tylko kiwał głową. W całym 3Mieście krąży jakaś dziwna opinia, od lat 70-tych, że tam na każdym kroku można dostać kosę w brzuch. Ja wracałam tam nie raz w nocy, było zupełnie bezpiecznie. Tylko w bramach jakieś pijaczki ale oni byli bardziej towarzyscy niż agresywni. Widać było patologię i biedę na ulicach ale nie niebezpieczeństwo.
Dziwiły mnie zawsze te opinie, bo tak naprawdę ludzie którzy to mówili nigdy nie byli w NP.

Ja chodziłam kiedyś na Nowy Port na siłownię - i miałam ciary jak wracałam od 20

Napisane przez pysia1987

Póki co tak, no chyba, że dostane jaką super pracę, albo Tż jeszcze lepszą to wcześniej
To m.in kocham bardzo w moim TŻcie... Że jest taki zaradny. Teraz zarabia bardzo dobrze, ale nie osiadł na laurach i szuka cały czas czegoś lepszego. Pewnie zdaje sobie sprawy, że ja nigdy jakiś kokosów nie zarabie, więc chce nam zapewnić lepsze życie

Ja też jestem dumna z tego, że mój TŻ jest zaradny Nie chcę mu tutaj słodzić, ale po prostu jestem pełna podziwu, że do wszystkiego dochodzi sam - to co osiągnął zawdzięcza tylko swojej ciężkiej pracy, którą po prostu dobrze wykonuje Nie znajomości rodziców, nazwisko - mi daje to nadzieję na to, że w tej naszej Polsce można żyć na poziomie, coś osiągnąć i być po prostu zadowolonym z tego co się robi na co dzień

[misia880]

tak mam zamiar iść na magisterkę.
Nie szukam pracy w zawodzie ... zawód pedagogika resocjalizacyjna.. hmm ciezko

[aniuska18032]

Podoba mi się PM a raczej te koronki <3 https://www.facebook.com/photo.php?v...type=2&theater

Mam wrażenie, że wszystko jest tam takie dopasowane ! Te koronki i kolory <3

[misia880]

p.s nie płace za studia - tata mi opłaca.

[anka1897]

Napisane przez justynkie

No tak, bo każdy chciałby zarabiać dużo kasy, mieć umowę na czas nieokreślony, fajną atmosferę w pracy i pracować w zawodzie...
Sorry ale jeśli miałabym wizję mieszkania oddzielnie po ślubie to zrobiłabym wszystko żeby tak nie było. Czasem ambicje trzeba schować do kieszeni.
Nikt z moich znajomych nie ma umowy na czas nieokreślony...

Napisane przez pysia1987

Nie znam zadnej firmy, w której na dzien dobry dostaniesz umowe o prace na czas nieokreślony a praca w biedronce czy w lidlu nie oznacza złej atmosfer: mam kilka znajomych, ktore tak pracuja, i są zadowolone. Pacują na caly etat, mają niezły socjal: bony na swieta, wczasy pod gruszą itp a teraz w biedronce końcem maja pracownicy dostali bony za 150 zł na żywność w ramach bodajże premii motywacyjnej

może u was jest tak fajnie. w moim rejonie w super czy hiper marketach dostaje się na początek 1/2 lub 3/4 etatu. Umowa jest na czas określony i pod koniec każdego okresu martw się czy przedłużą Ci i na jakich warunkach.
Miałam to szczęście, że od razu po studiach dostałam pracę co w moim mieście nie jest łatwe. Wiadomo, że zarobki nie są jakieś ogromne, ale są premie, trzynastka. Najważniejsze jest ona stabilna. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować plany i zmienić ją na coś innego.

Velika współczuję przełożenia egzaminu. Najgorzej jak sobie zaplanujesz wszystko a tu nagle ktoś inny zmienia Twoje plany.
Póki co życzę udanego wypoczynku

[moniczka_90]

Ale się wkurzam, mam założyć sobie OFE, wchodzę zakładam, pytanie bylo czy jestem mężatką no to oczywiście zaznaczyłam, ze nie... jestem zła bo wszystkie dokumenty będę musiała wymienić, juz tak myślę, ze głupio raczej wymieniać teraz wszystkie dokumenty począwszy od dowodu na skarbówce kończąc z powodu zmiany zameldowania a za pół roku znowu jeździć i zmieniać bo zmiana nazwiska... to wymyśliłam, ze teraz będę zameldowana jeszcze u rodziców a wszystko zmienię juz po ślubie czyli i nazwisko i adres... tylko w księgach wieczystych wtedy sie dopisze i będzie chyba tyle, jak mówicie ?

[hihihi]

Napisane przez misia880

tak mam zamiar iść na magisterkę.
Nie szukam pracy w zawodzie ... zawód pedagogika resocjalizacyjna.. hmm ciezko

No chyba kiepsko po tych studiach o pracę;/ moja koleżanka skończyła z tego licencjat, pracuje w McDonaldzie i robi zaocznie kosmetologie..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[misia880]

no ciezko o prace w tym zawodzie.

[Blondi2989]

Napisane przez misia880

tak mam zamiar iść na magisterkę.
Nie szukam pracy w zawodzie ... zawód pedagogika resocjalizacyjna.. hmm ciezko

Napisane przez misia880

p.s nie płace za studia - tata mi opłaca.

Nawet jeśli tata płaci Ci za studia to nie szkoda Ci jego pieniędzy?
Nie wiem, wytłumacz, bo ja tego nie czaję.
Robisz studia po co - interesuje Cię to? masz po tym perspektywę pracy? masz czas i ochotę na dalszą edukację? czy to jest tylko dla papierka?
A co Ty tak naprawdę chcesz robić w życiu - masz pomysł na siebie?

Ja skończyłam 2 kierunki studiów i szkołę kosmetyczną - jak powiedziałam o tym rodzicom, że idę do szkoły kosmetycznej to mnie pytali, po co mi to, co to za zawód...
Teraz się cieszą, bo być może uchroni mnie to przed bezrobociem, bo oprócz studiów mam kolejną furtkę.

Nie można wszystkiego robić pod rodziców.

[misia880]

nie wiem co chce robić w życiu. Tak resocjalizacja mnie interesowała..
teraz chce isc na pedagogike wczesnoszkolna z logopedią...
też pedagogika. Nie wiem czy znade po tym prace ale przynajmniej wiem ze to skonczę, a co.. pojde na ekonomie i nie znam pierwszego semestru.. bo sie do tego nie nadaje.
a tata każe mi skonczyc mgr z jakimkolwiek kierunku

[pysia1987]

Ja studiowałam prawie rok pedagogike wczesnoszkolną i przedszkolną. W porę się otrząsłam, że to nie ma sensu. Znalezienie pracy graniczy z cudem. Z koleżankami ze studiów dalej utrzymuje kontakt, na 12 dziewczyn jedna ma prace w zawodzie dlatego moim zdaniem studia mają sens jak się ma możliwość dobrej pracy po nich. Studiowanie dla samego papierka dla mnie jest bezsensem
Ale znam takie osoby, ktore sa po dwoch fakultetach i pracuja jako sprzedawcy w sklepach ( na 1/2 etatu), ale widocznie im to pasuje

Gdybym była ścisłowcem i miała głowe do komputerów pełnie bym poszła na informatyke lub coś w tym stylu

[justynkie]

Napisane przez misia880

tak mam zamiar iść na magisterkę.
Nie szukam pracy w zawodzie ... zawód pedagogika resocjalizacyjna.. hmm ciezko

Moja koleżanka po resocjalizacji pracuje w placówce opiekuńczo-wychowawczej, po zsumowaniu wszystkich dyżurów miesięcznie wychodzi jej nawet 3000 zł.
I też jest drobna, ma 155 cm wzrostu, nie przeszkadza jej to w walce z niesforną młodzieżą.

[misia880]

własnie gdybym miala ścisły umysł to bym poszła na jakis trudny kierunek...
a tak to zostaje mi pedagogika

[pysia1987]

[QUOTE=misia880;41408746]nie wiem co chce robić w życiu. Tak resocjalizacja mnie interesowała..
teraz chce isc na pedagogike wczesnoszkolna z logopedią...
też pedagogika. Nie wiem czy znade po tym prace ale przynajmniej wiem ze to skonczę, a co.. pojde na ekonomie i nie znam pierwszego semestru.. bo sie do tego nie nadaje.
tata każe mi skonczyc mgr z jakimkolwiek kierunku[ /QUOTE]


Sorry, ze co? zbieram szczęke z podłogi, serio. Tata Ci każe? a co Ty masz 5 lat? zazwyczaj jestem tolerancyjna, ale takie teksty zwalają mnie z nóg....

[aniuska18032]

Włączcie sobie końcówkę, ile ludzi tam jest i jaki klimat masakra, mogłabym te filmiki w nieskończoność oglądać!! http://vimeo.com/39263341#at=179

Chciałam prostą suknię tzn dół ale coraz bardziej podoba mi się coś takiego jak w załączniku
Co sądzicie ?

[Elrosa]

Napisane przez pysia1987

Gdybym była ścisłowcem i miała głowe do komputerów pełnie bym poszła na informatyke lub coś w tym stylu

Jako informatyczka serdecznie polecam praca jest - chociaż też z typem umowy jest różnie, ja np. przez prawie 2 lata pracowałam na zlecenie, dopiero teraz, gdy już nie mam statusu studentki, dostałam umowę o pracę. Ale nie narzekam, na pensję szczególnie

[pysia1987]

Napisane przez Elrosa

Jako informatyczka serdecznie polecam praca jest - chociaż też z typem umowy jest różnie, ja np. przez prawie 2 lata pracowałam na zlecenie, dopiero teraz, gdy już nie mam statusu studentki, dostałam umowę o pracę. Ale nie narzekam, na pensję szczególnie

Wiem, wiem, mam w domu mega mózga informatycznego
Ale ja to tylko internet, word, excel i paint

[justynkie]

Napisane przez misia880

własnie gdybym miala ścisły umysł to bym poszła na jakis trudny kierunek...
a tak to zostaje mi pedagogika

Nie można generalizować i dzielić studia na ścisłe i pedagogiczne. Jest tyle kierunków do wyboru...
Ja gdybym nie była jakimś mózgiem to sorry ale NIKT by mnie siłą nie zaciągnął na pedagogikę.
A nie myślałaś żeby iść na jakiś kurs? Twoja mama jest fryzjerką, ma swój zakład? Zawsze mogłabyś się nauczyć "fachu" i np. otworzyć z mamą działalność...
Na pewno CZYMŚ się interesujesz, może można to połączyć z zarabianiem pieniędzy...

[misia880]

pysia1987
Nie mam 22 lata. Zrobię tą magisterkę i będę ją mieć. Ktoś mi za to płaci.. więc dlaczego mam nie skorzystać i tego nie zrobić?? jeśli sie przyda to super, jeśli nie to trudno. Ale nie wkładam w to ani złotówki wiec co na tym trace?
Wydaje mi się, że tylko zyskuje, ale może nie mam racji??
Tak, tata mi każe, bo on nie zrobił i do teraz żałuje.
Jeśli nie pójde dalej na studia to w czym mi to pomoże?
Bo nie rozumiem Twojego wyśmiania mnie... jest mi przykro.
Uważam , że magisterka może mi się przydać. Dostaje szanse na zrobienie wyższego wykształcenia tylko niemądry by tego nie wykorzystał.
Mogę wybrać sobie kierunek.. nikt nie każe robić mi jakiegoś konkretnie. To jest złe? Powód, żeby wyśmiewać? Tak naciska tata, żebym poszła dalej bo mu zależy na moim wykształceniu i żebym kiedyś tego nie żałowała. Jak mu powiem, że nie zrozumie ale.. ale jaki to ma sens nie robić nic?

[missmalezji]

Napisane przez aniuska18032

Dziewczyny możecie mi polecić jakieś strony z fajnymi zaproszeniami ?
Oprócz Amelii bo te już znam

http://www.jakacards.pl/zaproszenia/pobieralnia.html klikasz w 1 link, zaproszenia slubne katalog moim zdaniem piękne

[misia880]

Napisane przez justynkie

Nie można generalizować i dzielić studia na ścisłe i pedagogiczne. Jest tyle kierunków do wyboru...
Ja gdybym nie była jakimś mózgiem to sorry ale NIKT by mnie siłą nie zaciągnął na pedagogikę.
A nie myślałaś żeby iść na jakiś kurs? Twoja mama jest fryzjerką, ma swój zakład? Zawsze mogłabyś się nauczyć "fachu" i np. otworzyć z mamą działalność...
Na pewno CZYMŚ się interesujesz, może można to połączyć z zarabianiem pieniędzy...

Nie nie ma swojego zakładu pracuje u kogoś.

[justynkie]

Napisane przez missmalezji

http://www.jakacards.pl/zaproszenia/pobieralnia.html klikasz w 1 link, zaproszenia slubne katalog moim zdaniem piękne

Fajne ale drogie...
Ja polecam http://decorisus.pl/

[pysia1987]

Napisane przez misia880

pysia1987
Nie mam 22 lata. Zrobię tą magisterkę i będę ją mieć. Ktoś mi za to płaci.. więc dlaczego mam nie skorzystać i tego nie zrobić?? jeśli sie przyda to super, jeśli nie to trudno. Ale nie wkładam w to ani złotówki wiec co na tym trace?
Wydaje mi się, że tylko zyskuje, ale może nie mam racji??
Tak, tata mi każe, bo on nie zrobił i do teraz żałuje.
Jeśli nie pójde dalej na studia to w czym mi to pomoże?
Bo nie rozumiem Twojego wyśmiania mnie... jest mi przykro.
Uważam , że magisterka może mi się przydać. Dostaje szanse na zrobienie wyższego wykształcenia tylko niemądry by tego nie wykorzystał.
Mogę wybrać sobie kierunek.. nikt nie każe robić mi jakiegoś konkretnie. To jest złe? Powód, żeby wyśmiewać? Tak naciska tata, żebym poszła dalej bo mu zależy na moim wykształceniu i żebym kiedyś tego nie żałowała. Jak mu powiem, że nie zrozumie ale.. ale jaki to ma sens nie robić nic?

Nigdzie nie napisałam, żeby nie robic nic skrytykowałam tylko to, że Tata Ci każe bo tego nie umiem pojąć jesteś dorosłą osobą, masz prawo osobie decydować. To, ze Tata nie ma wyższego wykształcenia to Jego problem, a nie Twój znam naprawdę dużo ludzi bez wyższego wykształcenia (np mój TŻ), którzy mają pasję i zarabiają dużo kasy może interesujesz się kosmetyką, fryzjerstwem? Można zrobić kursy, szkoly itd. Wyższe wykształcenie o niczym nie świadczy

[justynkie]

Misia nie denerwuj się na nas, chcemy Ci pomóc.
Jako osoba która studia już skończyła, mogę Ci powiedzieć że wykształcenie wyższe jest ważne, ale nie studiowanie czegokolwiek. Może rozejrzyj się po uczelniach, po pedagogice masz trochę możliwości pójścia na mgr. A jeśli już teraz wiesz że po tej wczesnoszkolnej nie znajdziesz pracy to nie lepiej zrobić sobie mgr z innego kierunku? Masz wtedy skończone dwa fakultety.
Twój tata ma rację ze studiami ale naprawdę nie ma co tracić czasu na coś co nie przyniesie efektu. Nie wierzę że na Sląsku nie ma fajnych kierunków...

[Blondi2989]

Napisane przez misia880

nie wiem co chce robić w życiu. Tak resocjalizacja mnie interesowała..
teraz chce isc na pedagogike wczesnoszkolna z logopedią...
też pedagogika. Nie wiem czy znade po tym prace ale przynajmniej wiem ze to skonczę, a co.. pojde na ekonomie i nie znam pierwszego semestru.. bo sie do tego nie nadaje.
a tata każe mi skonczyc mgr z jakimkolwiek kierunku

No to faktycznie z takim podejściem nic nie osiągniesz.
A szkoda, bo nie wydajesz się pusta, tylko gdzieś w tym wszystkim się pogubiłaś.
Moim zdaniem pójście dalej na tę pedagogikę jest totalnym pogrążeniem, bo wtedy po 5 latach studiów nie znajdziesz pracy to dopadnie Cię frustracja.
Na ekonomię się nie nadajesz, a na pedagogikę?

[moniczka_90]

Napisane przez misia880

pysia1987
Nie mam 22 lata. Zrobię tą magisterkę i będę ją mieć. Ktoś mi za to płaci.. więc dlaczego mam nie skorzystać i tego nie zrobić?? jeśli sie przyda to super, jeśli nie to trudno. Ale nie wkładam w to ani złotówki wiec co na tym trace?
Wydaje mi się, że tylko zyskuje, ale może nie mam racji??
Tak, tata mi każe, bo on nie zrobił i do teraz żałuje.
Jeśli nie pójde dalej na studia to w czym mi to pomoże?
Bo nie rozumiem Twojego wyśmiania mnie... jest mi przykro.
Uważam , że magisterka może mi się przydać. Dostaje szanse na zrobienie wyższego wykształcenia tylko niemądry by tego nie wykorzystał.
Mogę wybrać sobie kierunek.. nikt nie każe robić mi jakiegoś konkretnie. To jest złe? Powód, żeby wyśmiewać? Tak naciska tata, żebym poszła dalej bo mu zależy na moim wykształceniu i żebym kiedyś tego nie żałowała. Jak mu powiem, że nie zrozumie ale.. ale jaki to ma sens nie robić nic?

podpisuję sie pod postem pysi..
po pierwsze Ty nie tracisz ale traci tata, dla jego pracy i zarobionych pieniędzy juz nie trzeba mieć szacunku tak ? tylko jakbyś Ty wydawała to byś poszanowała pieniądze wkładane w studia.. no sory ale tak to zabrzmiało
po drugie kolejne rozbrajające hasło tata jak ma niespełnione ambicje to może iśc na studia, moja mama poszła na studia jak byłam w podstawówce i zyje, ma magistra i myślę, że Twój tata tez by mogł bez problemu iść trochę mi to przypomina gadkę " chciałam byc baletnica jak byłam mała ale byłam za gruba więc poślę córkę" nie ważne, ze nie ma nawet poczucia rytmu ale niespełnione ambicje trzeba spełnić...

bez obrazy oczywiście, tak odbieram to co piszesz

[kroooliczek89]

Napisane przez misia880

Kasjerka w lidlu ma 1200 zl. A moja ciocia polozna 1300..

Napisane przez anka1897

Nie zarabiam 1600 zł,a le nie zamienię się na pracę w Lidlu Dla mnie oprócz pieniędzy ważna jest również atmosfera w pracy. Nie oszukujmy się ale w Lidlu, Biedronce czy innych sklepach nie dostaniemy od razu pełnego etatu i wiadomo umowy są na czas określony a wtedy również trudno o kredyt i stabilizację.

Napisane przez pysia1987

Tu się z Tobą nie zgodzę co do kasjerki w lidlu czy w biedronce. Moze 1200 zarabiaja przez pierwsze 3 miesiace, pozniej juz lepiej. Maja czesto premie, bony itp. I przede wszystkim umowe o prace ja juz dawno bym tam szukała pracy, ale mam problemy z kręgoslupem, a tam jest ciężka fizyczna praca. Ale jak nic innego nie znajde do konca sierpnia (jakies pracy biurowej albo pracy jako zastepca albo kierownik sklepu) to pewnie sie tak skonczy. To zadna hańba przeziez

Moja Mama pracuje w biedronce na kasie. Ma umowę na cały etat, na czas nieokreślony, także tu ogromny plus. Zarabia między 1400-1500zł na miesiąc. Na święta dostają darmowe zakupy w biedronce na kwotę 300zł, poprostu ładujesz do kosza za tą kwotę i wyjeżdżasz nie płacąc
Do tego na święta zawsze jakieś kosze z kawami, herbatami, słodyczami.
No i jeśli mają roczny jakiś tam utarg, to dostają 13-tą wypłatę - premię
Niestety minusem jest ciężka praca fizyczna, męczenie się z ciężkimi klientami czasem. Chociaż od kiedy u nich w biedronce zrobili remont i sprzedażą alkoholu zajmuje się oddzielna firma, ten problem żuli zniknął