Słońce grzeje, tłuszczyk topimy, o piękne ciała dalej walczymy! Cz. 30

[Lilith890502]

Napisane przez tulipan1994

To nie jest takie hop siup Mieliśmy adoptować to kazali nam zrobić z domu twierdzę- siatki we wszystkie okna, jakieś ograniczniki, zabudować balkony. Przed adopcją mili przyjechać i sprawdzić i później jak kot miał byś już nasz miały być znowu co jakiś czas kontrole. Mieliśmy wrażenie, że adopcja zwierzaka jest trudniejsza niż adopcja dziecka

Napisane przez aguniaaaaa041986

Tak, ale jak się ma dwa balkony, kilka pokoi a w każdym dwa okna + chcieli jeszcze żeby płot siatkowy zrobić naokoło całego ogrodu to niestety to się nie kalkuluje poza tym chyba by mnie trafiło jakby obcy ludzie wpraszali mi się do domu i kontrolowali wszystko
Ale to tylko moje zdanie

jak ja adoptowałam koty ze schroniska, a było to lat temu 5 to nie mieli jeszcze takich wymogów, podpisałam kartkę że adoptuję z adresem i swoim telefonem w razie W, ale to tyle, nikt się nigdy do mnie w tej sprawie nie odezwał. Nie mam osiatkowanego balkonu, ani okien, okna uchylam tylko od góry, moje koty w ogóle na to nie reagują, wolą popatrzeć przez okno z parapetu lub z oddali na balkonie, jakoś nie rwą się do tego, co poza domem

[ScarlettO]

LB zanim weźmiecie kotka to sprawdzcie czy Mała nie ma uczulenia małe dzieci potrafią mieć, a potem z wiekiem im znika.. żeby nie było, że kupicie i będzie lipa też popieram adopcję szczególnie, że w bloku to głównie balkon zabezpieczyć trzeba choć u mnie i bez tego poszło gładko takie zwierzęta są najwierniejsze i można pomóc zwierzakowi. rasowe są piękne, ale u mnie jednak wygrywa chęć pomocy

Hero trzymam

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez Veiovis

A jakie są teraz wymogi?

zdjęcie en face okropne te now edowody są brzydkie i na tym zdjęciu wygląda się jak z kartoteki kryminalnej

[aguniaaaaa041986]

Napisane przez Lilith890502

jak ja adoptowałam koty ze schroniska, a było to lat temu 5 to nie mieli jeszcze takich wymogów, podpisałam kartkę że adoptuję z adresem i swoim telefonem w razie W, ale to tyle, nikt się nigdy do mnie w tej sprawie nie odezwał. Nie mam osiatkowanego balkonu, ani okien, okna uchylam tylko od góry, moje koty w ogóle na to nie reagują, wolą popatrzeć przez okno z parapetu lub z oddali na balkonie, jakoś nie rwą się do tego, co poza domem

Wiem właśnie , ze kiedyś tak nie było
Teraz się w d**** poprzewracało

[ScarlettO]

Napisane przez Georgina_Kincaid

Ano trzeba zrozumieć jak zmęczony po pracy.
Ja staram sę zasnąć od jakiś 2h ale coś mi nie idzie

staram się być wyrozumiała, ale u mnie z tym różnie

Napisane przez Veiovis

Witam z rana
Wczoraj oczywiście nie umiałam zasnąć i dopiero jak TŻ przyszedł do łózka i mnie przytulił to odpłynęłam

też tak mam czasem chyba, że mam focha to nie
dziękuje za przepis

Napisane przez StupidAlice

Melduje poranny 10 km bieg

Napisane przez Veiovis

U mnie dzisiaj też dzień sprzątania zamiast ćwiczeń... a trochę mi się tego nazbierało, więc pewnie cały dzień przede mną

ja nawet nie chcę o tym myśleć

Napisane przez anns_

nic mi się dziś nie chce

ja pół dnia przespałam zaraz do weta jadę, a nauka na noc zostanie

Napisane przez tulipan1994

Dzień dobry Jakoś tak szaro za oknem Dobrze, że nie pada.

u mnie już leje od jakichś 2h z przerwami

[Veiovis]

Poodkurzałam i już nic mi się nie chce
Mopa chyba na jutro zostawię...

[ScarlettO]

Napisane przez tulipan1994

Nie przejmuj się. Gdzieś na świecie jest właśnie 7

Napisane przez Lamelkaa

Dzień dobry

Moja torebka

adna niech długo służy

Napisane przez aguniaaaaa041986

Ja mam grejfruta z jabłkiem, ale mi nie smakuje

ja nie lubię koktajli z grejfrutem samego zjem, ale totalnie psują smak wszelkich kotajli

Napisane przez LittleBeetle

Dzień dobry
Za ćwiczenia hurtowo
Melka super torebka
Wstałam chyba z młodą o 10
Weszłam na wagę Ale rezultatem pochwalę się tak jak pisałam w październiku

Napisane przez Antilia

Kajam się i melduje skalpel!

Napisane przez Elsay

Kupiliśmy dziś bilety i jutro jedziemy do Wrocławia

bawcie się dobrze

[tulipan1994]

Napisane przez LittleBeetle

Bo ona twierdzi, że ma uczulenie na sierść

Aha

Napisane przez ScarlettO

ja nie lubię koktajli z grejfrutem samego zjem, ale totalnie psują smak wszelkich kotajli

Ja też nie przepadam chociaż smakował mi ten co chyba Alice polecała z truskawkami i z bananem

[ScarlettO]

Napisane przez Veiovis

Ja się mogę podzielic lasem Po jednej stronie okien las, po drugiej stronie okien las. Postaram się wrzucić dzisiaj widok z okna

ale fajnie zdjecie poprosimy

Napisane przez tulipan1994

Daj spokój jestem cały dzień niedo.ebana. Spałam pół dnia pod kocem Mały tylko patrzył na mnie z politowaniem

to samo tutaj przejmujemy kocie charaktery nie na darmo się mówi, że kto z kim przestaje takim się staje

Napisane przez tulipan1994

Brytyjski to pikuś On nie ma wcale takiego długiego futerka Ja mam maine coona i tu zaczyna się jazda Tzn najwięcej futra leży jak koty się pobiją albo po czesaniu lub w cxzasie typowej wymiany futra.Bardziej mamy naśmiecone żwirkiem z kuwety ale to też wina długowłosego bo bardzo jej się przyczepia do futerka i wynosi na cały dom.
Jak sobie radzimy? Czeszemy ją żeby nie gubiła i pokochaliśmy odkurzacz

maine coon
odkurzacz to podstawa

Napisane przez Georgina_Kincaid

Z domu tymczasowego? Też kiedyś miałam kotkę na DT i też musiałam zastosować takie procedury wobec nowego właściciela. I warto Wiem, że można to odebrać, że dziwne itd, ale tak nieodpowiedzialni ludzie biorą zwierzaki, że to szok. Osiatkowanie balkonu problemem nie jest, to koszt koło 100-150zł. A do okien można kupić takie ograniczniki, i np jedno - dwa osiatkować które się otwiera. Uważam, że to nie duży koszt biorąc pod uwagę, że kot może być z nami nawet przez 20 lat.

muszą się tak zabezpieczać... przecież nie raz ludzie biorą kota i potem go wyrzucają z domu albo maja go w i spada z okna/balkonu. rozumiem ich poniekąd, bo na pewno takich przypadkow było dużo. a zwierzę ze schroniska to też zwierzę, ma uczucia i nie bierze się go po to, żeby je olać...

Napisane przez Veiovis

Masakra z tymi wymogami Rozumiem, ze chcą oddawać zwierzęta w pewne ręce, ale trochę zniechęcają równocześnie do adopcji

trochę to zniechęca jednak ja i tak popieram adopcję jak są możliwości to lepiej adoptować niż kupić choć ja będę miała zwierzyniec bo chcę adoptować z 2 kotki i chce miec Maine Coona (moja fanaberia ) i pewnie jakis pies jeszcze, bo TŻ by chciał zoo

Napisane przez Veiovis

Poodkurzałam i już nic mi się nie chce
Mopa chyba na jutro zostawię...

i tak się narobiłaś

Napisane przez tulipan1994

Ja też nie przepadam chociaż smakował mi ten co chyba Alice polecała z truskawkami i z bananem

ja się jużnie dam namówić

[LittleBeetle]

Napisane przez ScarlettO

LB zanim weźmiecie kotka to sprawdzcie czy Mała nie ma uczulenia małe dzieci potrafią mieć, a potem z wiekiem im znika.. żeby nie było, że kupicie i będzie lipa

tzn od razu na pewno nie będziemy chcieli...ale przypuszczam, że młoda podrośnie to będzie chciała zwierzaka

Napisane przez tulipan1994

Aha

No...dodam, że nie potwierdzone, sama sobie zdiagnozowała a przebiega to raczej bezobjawowo...bo jak byłam mała to i koty mieliśmy i psy
Veiovis myślę, że dużo więcej bo jak ja wyrabiałam chyba w 2008 to kosztował 130zł (normalny)

Zrobiłam kosztorys bez robocizny i wyszło mi 50tys
Mam nadzieje, że w niektóre rzeczy będą jednak tańsze niż założyłam bo nie uwzględniłam wszystkiego

[aguniaaaaa041986]

Napisane przez ScarlettO

adna niech długo służy

ja nie lubię koktajli z grejfrutem samego zjem, ale totalnie psują smak wszelkich kotajli







bawcie się dobrze

Dokładnie , grejfruty nie nadaja się do koktajli
Dlatego dzisiaj truskawki kupie i z bananem zrobie na jutro i tyle

[agulaaaa]

hej
ja od rana na nogach, roboty trochę było,
po 15 zjadłam obiad, kończę kawkę, ziółka zaparzone.
Nadrobiłam Was

[tulipan1994]

Napisane przez LittleBeetle

tzn od razu na pewno nie będziemy chcieli...ale przypuszczam, że młoda podrośnie to będzie chciała zwierzaka

No...dodam, że nie potwierdzone, sama sobie zdiagnozowała a przebiega to raczej bezobjawowo...bo jak byłam mała to i koty mieliśmy i psy

A mieliście kota w ciągu ostatnich lat? Bo podobno kocie alergeny utrzymują się w mieszkaniu aż 7 lat

[LittleBeetle]

Napisane przez tulipan1994

A mieliście kota w ciągu ostatnich lat? Bo podobno kocie alergeny utrzymują się w mieszkaniu aż 7 lat

Nie w ciągu 7 lat do czasów gimnazjum miałam zwierzaki, później już nie było jak. A teraz mamy dachowca, dziką przybłędę ale do domu nie wpuszczamy

[Niedorosla_Antonina]

hej oglądałam w pracy MŚ w lekkiej musiałam zbytnio emocji jednak nie mogłam pokazywać

już po obiedzie (na słodko )
później wyzwanie i może coś na bo flak, a jeszcze nie doszłam do siebie. lekarz do 31.08 na urlopie

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Napisane przez magda_lena40

Ja przed pracą zaliczyłam basen (40dł - 1km, 31 min ), słodyczy nie było a pompki za chwilę nadrobie
a później proszę Was o kciuki jak mnie odwaga nie opuści i nie zrezygnuje to wieczorem Wam powiem o co chodziło

cały czas trzymam

Napisane przez anns_

mi się też już nie chce być na stażu, a mam teoretycznie do końca września ale chyba zagadam do szefa czy mnie od 20.09 nie zwolni, bo muszę pozałatwiać parę spraw, a stąd się nie da - wszędzie daleko.

mi też się nie chce w ogóle teraz mam duże problemy z wstawaniem a co dopiero będzie we wrześniu, jednak kasa jest potrzebna.

Napisane przez StupidAlice

Melduje poranny 10 km bieg

Napisane przez heroine86

Dzięki dziewczyny za kciuki jak net w telefonie będzie chciał ze mną współpracować to napiszę co i jak

!

Napisane przez SzalonaFoka

A gdzie wyjeżdżasz? (nie mogę sobie przypomnieć albo mnie to ominęło ) ja uwielbiam cały rozgardiasz związany z wyjazdem, pakowanie, upychanie itd ale zawsze jest stres, że czegoś nie wzięłam

Non wraca znad morza do domu tam pracowała przez 2 miesiące

[magda_lena40]

No i w przyszłym tyg zrobię kolejne podejście, tym razem musi być udane !

Za to w spa bardzo spoko jedyny minus taki, że zamiast masażu czeko miałyśmy jakiś inny przez pomyłkę


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nonetheless]

Jednak 31 wieczorem wyjeżdżam koleżanka weszła na stronę pkp żeby z ciekawości sprawdzić czy są miejsca i okazało się że nagle jakimś cudem są kolega poleciał szybko na stację i wymienił bilet 1 września będę w domu

[aguniaaaaa041986]

Napisane przez nonetheless

Jednak 31 wieczorem wyjeżdżam koleżanka weszła na stronę pkp żeby z ciekawości sprawdzić czy są miejsca i okazało się że nagle jakimś cudem są kolega poleciał szybko na stację i wymienił bilet 1 września będę w domu

No to super
Już niedługo

[Lamelkaa]

Napisane przez magda_lena40

No i w przyszłym tyg zrobię kolejne podejście, tym razem musi być udane !

Za to w spa bardzo spoko jedyny minus taki, że zamiast masażu czeko miałyśmy jakiś inny przez pomyłkę


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Teraz gadaj za co kciuki były


Paszport 140 zł chyba, dowód osobisty darmowy a prawko 100,50 zł

[LittleBeetle]

Napisane przez Lamelkaa

Paszport 140 zł chyba, dowód osobisty darmowy a prawko 100,50 zł

dziękuje
młoda śpi na mnie więc sobie odpoczywam
Madzia jaki masaż?

[Lamelkaa]

Pospałam 2 godzinki i teraz nie wiem co mam ze sobą zrobić Zjadłam trochę śliwek, piję pokrzywę i brak mi pomysłu na wieczór


Dlaczego w Endo nie ma NW?

[anns_]

Napisane przez tulipan1994

To nie jest takie hop siup Mieliśmy adoptować to kazali nam zrobić z domu twierdzę- siatki we wszystkie okna, jakieś ograniczniki, zabudować balkony. Przed adopcją mili przyjechać i sprawdzić i później jak kot miał byś już nasz miały być znowu co jakiś czas kontrole. Mieliśmy wrażenie, że adopcja zwierzaka jest trudniejsza niż adopcja dziecka

może trafiliście akurat na jakiś mega wymagających.. moja koleżanka działa przy schronisku i oni muszą sprawdzać różne rzeczy. Np: chcesz husky'iego to musisz mieć wysoki płot, bez możliwości przeskoczenia. i trzeba wypełniać ankiety, bo oni muszą się upewnić że zwierzę po 2 miesiącach się nie znudzi, bo kłaczy i potrzebuje dużo ruchu.

Napisane przez Veiovis

Masakra z tymi wymogami Rozumiem, ze chcą oddawać zwierzęta w pewne ręce, ale trochę zniechęcają równocześnie do adopcji
Nasz pies też jest ze schroniska Jak tam trafił miał jakieś pół roku. Był przywiązany do drzewa łańcuchami i w kagańcu, wazył 7 kg (teraz 15 kg) i gdyby nie chłopcy ktorzy poszli do lasu na piwo to pewnie zdechłby w męczarniach. Potem był rok w schronisku, a potem trafił do nas (a właściwie do TZ bo wtedy się jeszcze nie znaliśmy). Niestety to co przeżył często przekłada się na jego zachowania... jest bardzo pobudzony na spacerach, często pojękuje, a jak gdzieś pojedziemy to już w ogóle mamy z nim armagedon W domu za to posłuszny aniołek, rzadko zdarza mu się coś przeskrobać.

my też mamy pieska przygarniętego. biedna była porzucona.. a teraz kochana jest rasowe psy żyją krócej bo są genetycznie obciążone. tak się dąży w hodowlach by były w 100% rasowe, że często w młodym wieku zdychają na nowotwór czy inne choroby a najbardziej mi żal owczarków niemieckich - mają nienaturalnie oniżone tyłki, bo tak lepiej rasa wygląda...

Napisane przez ScarlettO

ja pół dnia przespałam zaraz do weta jadę, a nauka na noc zostanie

masz jakieś poprawki?

[Veiovis]

Napisane przez Lamelkaa

Pospałam 2 godzinki i teraz nie wiem co mam ze sobą zrobić Zjadłam trochę śliwek, piję pokrzywę i brak mi pomysłu na wieczór

Zabieraj się za ćwiczenia

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

Napisane przez LittleBeetle

dziękuje
młoda śpi na mnie więc sobie odpoczywam
Madzia jaki masaż?

Chyba malutka ostatnio dobrze sobie radzi z problemami brzuszkowymi?

[tulipan1994]

Napisane przez magda_lena40

No i w przyszłym tyg zrobię kolejne podejście, tym razem musi być udane !

Za to w spa bardzo spoko jedyny minus taki, że zamiast masażu czeko miałyśmy jakiś inny przez pomyłkę


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Opowiadaj
Też bym poszła na masaż bo byłam raz w życiu

Napisane przez nonetheless

Jednak 31 wieczorem wyjeżdżam koleżanka weszła na stronę pkp żeby z ciekawości sprawdzić czy są miejsca i okazało się że nagle jakimś cudem są kolega poleciał szybko na stację i wymienił bilet 1 września będę w domu

Super
Znowu spałam

[Lamelkaa]

Napisane przez Veiovis

Zabieraj się za ćwiczenia

Jeszcze nie

Napisane przez tulipan1994

Znowu spałam

Pjona

[tulipan1994]

Napisane przez Lamelkaa

Pjona

Nie wiem co mi jest Może tak reaguję na zmianę pogody po tak długim czasie?

[LittleBeetle]

Napisane przez Veiovis

Chyba malutka ostatnio dobrze sobie radzi z problemami brzuszkowymi?

Wydaje mi się, że jest lepiej tzn płacze po 19 ale jakoś szybciej się uspokaja ale ze spaniem jest różnie, raz prześpi cały dzień a innym razem w ogóle tyle dobrze, że już noce przesypia

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------

Napisane przez tulipan1994

Nie wiem co mi jest Może tak reaguję na zmianę pogody po tak długim czasie?

może ciśnienie? taki smętny dzień dziś
Ciekawe jak tam Hero

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez tulipan1994

Chyba, że mieszkasz w olbrzymim domu gdzie są 2 balkony, 2 wielkie tarasy ze schodami na zewnątrz i całe ściany w oknach Nie kazali nam siatkować tylko obudować, żeby broń Boże nie wyskoczył. Naprawdę wiem jaki to miał być koszt i poświęcenie więc wiem co mówię.
Przeżyło u mnie mnóstwo kotów bez żadnych perturbacji. Obecne koty też żyją i mają się dobrze.
Nie mam kota z psudohodowli

Nie mówię, że masz kota z pseudo. To się odnosiło adoptuj - nie kupuj tylko mi nie zacytowało.
To było ze schroniska czy z domu tymczasowego? Nie słyszałam, żeby już schroniska takie rzeczy wprowadziły. A wizyta przed i po adopcyjna nie jest taka straszna. Podam to na swoim przykładzie, bo sama raz robiłam z DT. Miałam kotkę ze schroniska, bała się własnego cienia. Okazało się, że ma złamaną nóżkę i kilku wetów powiedziało to samo - człowiek jej to zrobił, nie ma opcji żeby sama dorobiła się takiego złamania. To tłumaczy jej strach. Jak do niej podchodziłam to ona nawet nie uciekała. Ona się chowała w sobie, zapadała się z przerażenia. Około 2 miesiące zajęło mi wyprowadzenie kota z panicznego strachu w kota płochliwego, ale takiego który lubił zabawy, lubił się przytulać. Nogę udało się wyleczyć ale na początku wisiała nade mną decyzja amputacji. Co wet to inna opinia. Przywiązałam się do małej strasznie, stresu się najadłam ogromnego. Szukanie dla niej domu stałego było dla mnie bardzo ciężkie. Ludzie którzy się odzywali czasem, szkoda słów. Umawiali się, nie oddzwaniali, nie przychodzili. W końcu znalazłam parę która była w porządku. Dziwnie mi się z nimi rozmawiało ale to nie chodzi o to jak mi się gada. Uzgodniliśmy wszystko, przystali na warunki zawarte w umowie adopcyjnej. Zgodzili się na wizytę przed i po adopcyjną chociaż na początku nie bardzo im ten pomysł pasował. Rozumiem. Ale przyszłam do nich 'z koleżanką po fachu', napiłyśmy się herbaty, pogadaliśmy. To nie tak, że zaglądaliśmy w kąty, czy czysto czy coś. Pokazali mi okna, pokazali balkon. Nie mieli pomysłu jak ten balkon osiatkować, bo to wynajmowane mieszkanie i nie mogli wiercić. Razem coś wymyśliliśmy, 'koleżanka po fachu' z racji większego doświadczenia coś tam podpowiedziała. Umówiliśmy jakiś termin, do jakiego balkon ma być zrobiony.
W końcu wzięli Pinky ode mnie, ryczałam jak bóbr. Tyle serca małej oddałam, aż teraz mi się łezka w oku kręci. Parę miesięcy później odbyła się wizyta po adopcyjna. Przyszłam, sami zadowoleni pokazali mi balkon, moja mała Pinky zadowolona, widać, że dalej nieufna ale przyzwyczaiła się do nowego miejsca. I lubiła na tym balkonie siedzieć. To jaka byłam szczęśliwa, że wybrałam dla niej dobry dom - brak słów żeby opisać. Widać, że ją tam kochali. Dostałam też od nich kilka mejli ze zdjęciami małej. Ostatniego mejla dostałam jakieś 1,5 roku po adopcji. To na prawdę cieszy.
Może to Wam trochę zmieni pogląd na te wizyty i te wszystkie zasady zawarte w umowach adopcyjnych

Napisane przez aguniaaaaa041986

Tak, ale jak się ma dwa balkony, kilka pokoi a w każdym dwa okna + chcieli jeszcze żeby płot siatkowy zrobić naokoło całego ogrodu to niestety to się nie kalkuluje poza tym chyba by mnie trafiło jakby obcy ludzie wpraszali mi się do domu i kontrolowali wszystko
Ale to tylko moje zdanie

Różni są ludzie, ja wyżej opisałam swoją sytuację. Też czytałam sytuacje, gdzie odnosiłam wrażenie, że było przeginane trochę, ale z drugiej strony rozumiem strach i chęć zapewnienia najlepszego domu. Nie wiem jaki masz dom, jak to u Ciebie wygląda, ale wiem, że można iść na kompromis i na prawdę świetne rzeczy wymyślić.

Napisane przez Veiovis

Masakra z tymi wymogami Rozumiem, ze chcą oddawać zwierzęta w pewne ręce, ale trochę zniechęcają równocześnie do adopcji
Nasz pies też jest ze schroniska Jak tam trafił miał jakieś pół roku. Był przywiązany do drzewa łańcuchami i w kagańcu, wazył 7 kg (teraz 15 kg) i gdyby nie chłopcy ktorzy poszli do lasu na piwo to pewnie zdechłby w męczarniach. Potem był rok w schronisku, a potem trafił do nas (a właściwie do TZ bo wtedy się jeszcze nie znaliśmy). Niestety to co przeżył często przekłada się na jego zachowania... jest bardzo pobudzony na spacerach, często pojękuje, a jak gdzieś pojedziemy to już w ogóle mamy z nim armagedon W domu za to posłuszny aniołek, rzadko zdarza mu się coś przeskrobać.

Co do wymogów to już napisałam wyżej.
Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy są tak okrutni dla zwierząt

Napisane przez Lilith890502

jak ja adoptowałam koty ze schroniska, a było to lat temu 5 to nie mieli jeszcze takich wymogów, podpisałam kartkę że adoptuję z adresem i swoim telefonem w razie W, ale to tyle, nikt się nigdy do mnie w tej sprawie nie odezwał. Nie mam osiatkowanego balkonu, ani okien, okna uchylam tylko od góry, moje koty w ogóle na to nie reagują, wolą popatrzeć przez okno z parapetu lub z oddali na balkonie, jakoś nie rwą się do tego, co poza domem

Wydaję mi się, że w schroniskach nie ma takich wymogów.
Ja jestem zwolenniczką osiatkowanych balkonów i zabezpieczania okien. Niestety znam osobiście przypadki gdzie kot przez 10 lat nie interesował się tym co za oknem i nagle coś mu odbiło i wyskoczył. Niestety argument "bo mój kot nigdy.... bo mój kot się nie interesuje" do mnie nie przemówi. Daleko szukać nie muszę, kotka mojego ojca (matka mojego kota) powiesiła się właśnie na uchylnym oknie. Powiedziałabym, że ojciec miał 'szczęście' w nieszczęściu bo znalazł 'tylko' trupa. Czytałam o przypadkach (w internecie) gdzie przy takim powieszeniu wszystko było osmarowane w kale i krwi.

Napisane przez ScarlettO

LB zanim weźmiecie kotka to sprawdzcie czy Mała nie ma uczulenia małe dzieci potrafią mieć, a potem z wiekiem im znika.. żeby nie było, że kupicie i będzie lipa też popieram adopcję szczególnie, że w bloku to głównie balkon zabezpieczyć trzeba choć u mnie i bez tego poszło gładko takie zwierzęta są najwierniejsze i można pomóc zwierzakowi. rasowe są piękne, ale u mnie jednak wygrywa chęć pomocy

Hero trzymam

To jest dobry pomysł z badaniem. Można również zrobić testy na konkretnego zwierzaka.

Napisane przez ScarlettO

muszą się tak zabezpieczać... przecież nie raz ludzie biorą kota i potem go wyrzucają z domu albo maja go w i spada z okna/balkonu. rozumiem ich poniekąd, bo na pewno takich przypadkow było dużo. a zwierzę ze schroniska to też zwierzę, ma uczucia i nie bierze się go po to, żeby je olać...
trochę to zniechęca jednak ja i tak popieram adopcję jak są możliwości to lepiej adoptować niż kupić choć ja będę miała zwierzyniec bo chcę adoptować z 2 kotki i chce miec Maine Coona (moja fanaberia ) i pewnie jakis pies jeszcze, bo TŻ by chciał zoo

Popieram w pełni to co napisałaś. To nie wścibskość tylko jakieś zabezpieczenie dla zwierzaka.
A co do MC to szukaj po schroniskach, po ogłoszeniach. W DT i schroniskach trafiają się zwierzaki w typie rasy (bo rozumiem, że nie zależy Ci w tym przypadku na papierku?). Czasem są ogromne ilości zwierzaków do adopcji gdy są rozwiązywane nielegalne pseudohodowle. Trzeba szukać Ja już takie cudeńka widziałam do adopcji


Ależ się rozpisałam. Dodam na swoje usprawiedliwienie, że jestem kociarą, bardzo kociarą

I już wróciłam do przyczepy, udało mi się błyskawicznie zabrać na stopa w obie strony, posiedziałam chwile u cioci. Częstowała ciastkami, jak usłyszała że nie mogę 'bo wyzwanie tydzień bez słodyczy' to jeszcze bardziej podsuwała Nie złamałam się, dała mi w końcu nektarynkę I jak to moja psychika, nie mam ochoty na słodkie w ogóle jak tu siedzę nad jeziorem a idąc przez miasto zastanawiałam się tylko co słodkiego jest w tych sklepach Znając mnie jak minie wyzwanie tak i chęć na słodkie też zniknie.

[Lamelkaa]

Georgina już jutro w domu będziesz?



U mnie ciasto ze śliwkami właśnie się piecze

[tulipan1994]

Napisane przez LittleBeetle

może ciśnienie? taki smętny dzień dziś
Ciekawe jak tam Hero

Cały czas o niej myślę

Napisane przez Georgina_Kincaid

Nie mówię, że masz kota z pseudo. To się odnosiło adoptuj - nie kupuj tylko mi nie zacytowało.
To było ze schroniska czy z domu tymczasowego? Nie słyszałam, żeby już schroniska takie rzeczy wprowadziły. A wizyta przed i po adopcyjna nie jest taka straszna. Podam to na swoim przykładzie, bo sama raz robiłam z DT. Miałam kotkę ze schroniska, bała się własnego cienia. Okazało się, że ma złamaną nóżkę i kilku wetów powiedziało to samo - człowiek jej to zrobił, nie ma opcji żeby sama dorobiła się takiego złamania. To tłumaczy jej strach. Jak do niej podchodziłam to ona nawet nie uciekała. Ona się chowała w sobie, zapadała się z przerażenia. Około 2 miesiące zajęło mi wyprowadzenie kota z panicznego strachu w kota płochliwego, ale takiego który lubił zabawy, lubił się przytulać. Nogę udało się wyleczyć ale na początku wisiała nade mną decyzja amputacji. Co wet to inna opinia. Przywiązałam się do małej strasznie, stresu się najadłam ogromnego. Szukanie dla niej domu stałego było dla mnie bardzo ciężkie. Ludzie którzy się odzywali czasem, szkoda słów. Umawiali się, nie oddzwaniali, nie przychodzili. W końcu znalazłam parę która była w porządku. Dziwnie mi się z nimi rozmawiało ale to nie chodzi o to jak mi się gada. Uzgodniliśmy wszystko, przystali na warunki zawarte w umowie adopcyjnej. Zgodzili się na wizytę przed i po adopcyjną chociaż na początku nie bardzo im ten pomysł pasował. Rozumiem. Ale przyszłam do nich 'z koleżanką po fachu', napiłyśmy się herbaty, pogadaliśmy. To nie tak, że zaglądaliśmy w kąty, czy czysto czy coś. Pokazali mi okna, pokazali balkon. Nie mieli pomysłu jak ten balkon osiatkować, bo to wynajmowane mieszkanie i nie mogli wiercić. Razem coś wymyśliliśmy, 'koleżanka po fachu' z racji większego doświadczenia coś tam podpowiedziała. Umówiliśmy jakiś termin, do jakiego balkon ma być zrobiony.
W końcu wzięli Pinky ode mnie, ryczałam jak bóbr. Tyle serca małej oddałam, aż teraz mi się łezka w oku kręci. Parę miesięcy później odbyła się wizyta po adopcyjna. Przyszłam, sami zadowoleni pokazali mi balkon, moja mała Pinky zadowolona, widać, że dalej nieufna ale przyzwyczaiła się do nowego miejsca. I lubiła na tym balkonie siedzieć. To jaka byłam szczęśliwa, że wybrałam dla niej dobry dom - brak słów żeby opisać. Widać, że ją tam kochali. Dostałam też od nich kilka mejli ze zdjęciami małej. Ostatniego mejla dostałam jakieś 1,5 roku po adopcji. To na prawdę cieszy.
Może to Wam trochę zmieni pogląd na te wizyty i te wszystkie zasady zawarte w umowach adopcyjnych

To miał być Maine coon z domu tymczasowego. Niech każdy robi tak jak chce i jak uważa, że jest lepiej
Nie tylko Ty jesteś kociarą

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

Napisane przez Lamelkaa

U mnie ciasto ze śliwkami właśnie się piecze

Ja zjadłam domowego wafelka (też go wplanowałam w jedzonko). Miałam nadzieję, że cukier mnie obudzi

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez tulipan1994

A mieliście kota w ciągu ostatnich lat? Bo podobno kocie alergeny utrzymują się w mieszkaniu aż 7 lat

Nigdy o tym nie słyszałam.

Napisane przez Niedorosla_Antonina

już po obiedzie (na słodko )
później wyzwanie i może coś na bo flak, a jeszcze nie doszłam do siebie.

Ja po powrocie biorę się za dupę i cyc

Napisane przez nonetheless

Jednak 31 wieczorem wyjeżdżam koleżanka weszła na stronę pkp żeby z ciekawości sprawdzić czy są miejsca i okazało się że nagle jakimś cudem są kolega poleciał szybko na stację i wymienił bilet 1 września będę w domu

No to rewelacja

Napisane przez anns_

może trafiliście akurat na jakiś mega wymagających.. moja koleżanka działa przy schronisku i oni muszą sprawdzać różne rzeczy. Np: chcesz husky'iego to musisz mieć wysoki płot, bez możliwości przeskoczenia. i trzeba wypełniać ankiety, bo oni muszą się upewnić że zwierzę po 2 miesiącach się nie znudzi, bo kłaczy i potrzebuje dużo ruchu.

Ludzie potrafią oddać kota po 1 dniu bo uwaga (z życia wzięte!) kot zrobił kupę do kuwety i śmierdziało. Dla zwierzaka to ogromny stres.

my też mamy pieska przygarniętego. biedna była porzucona.. a teraz kochana jest rasowe psy żyją krócej bo są genetycznie obciążone. tak się dąży w hodowlach by były w 100% rasowe, że często w młodym wieku zdychają na nowotwór czy inne choroby a najbardziej mi żal owczarków niemieckich - mają nienaturalnie oniżone tyłki, bo tak lepiej rasa wygląda...

Taa, nie ważne że będzie chorować, grunt żeby ładnie wyglądać

Napisane przez tulipan1994

Też bym poszła na masaż bo byłam raz w życiu

Też bym poszła


Miałam podać tą szczotkę, co tony sierści wyczesuje. Furminator się nazywa. Tu jest link.
http://www.zooplus.pl/shop/psy/maszy...psa/furminator
na allegro można znaleźć tańsze odpowiedniki równie skuteczne. Ja kupiłam za ko 20-30zł
Polecam zobaczyć filmiki na yt jak to działa