Nałogowe Kosmetykoholiczki - część X

[kochanie]

Napisane przez Jelonek

Dlatego tłumaczę, że oprócz soli, zawiera sporo świństwa, więc robisz sobie większą krzywdę. Wystarczy wczytać się w skład Ale nie mój interes Ja po prostu mam świra na tym punkcie, bo jestem niestety za bardzo świadoma, jak to wszystko wpływa na poszczególne układy i narządy. Czasami wolałabym tej świadomości nie mieć, o ile życie byłoby prostsze

"Im więcej wiem, tym mniej jestem szczęśliwy"
Ja nie mam świadomości, jak bardzo niezdrowe jedzenie wpływa na poszczególne organy... ale unikam vegety, maggi i nie używam w ogóle mieszanek przypraw - wszystkie zawierają sól i glutaminiany sody czy inne świństwa, a przecież samemu można wymieszać zioła, jakie się lubi Nie piję też napojów gazowanych, soki baaaardzo rzadko. Właściwie to piję głównie wodę, raz dziennie herbatę...
Choć chipsy czasem jem

Aante_e, sporo tego, ale fajna paczka przyjdzie do Ciebie Ja czekam już drugi tydzień na swoją z Silk Naturals A od tego tygodnia jeszcze na peeling z Heavenly Natural Beauty i próbki Lure Beauty i nie mogę się doczekać Zazdroszczę Ci, że Twoje zakupy na pewno szybciej przyjdą

[pakosta]

Napisane przez Jelonek

Dlatego tłumaczę, że oprócz soli, zawiera sporo świństwa, więc robisz sobie większą krzywdę. Wystarczy wczytać się w skład Ale nie mój interes Ja po prostu mam świra na tym punkcie, bo jestem niestety za bardzo świadoma, jak to wszystko wpływa na poszczególne układy i narządy. Czasami wolałabym tej świadomości nie mieć, o ile życie byłoby prostsze

Jelonku, a Ty jesteś wykształcona w tej materii Bo widzę, że - w przeciwieństwie do mnie - posiadasz pewną wiedzę

[kochanie]

O, Hosenko, piękna liczba postów

[Organzza]

Napisane przez pakosta

No proszę, każda z nas zupełnie inaczej soli (i pieprzy, jak słusznie zauważyła Em )...
Ja też, niestety, sól lubię - na białym serze, pomidorze, ogórku, w zupach. Nieposolone ziemniaki, ryż czy makaron są dla mnie nie do przełknięcia.

ja też lubię konkretne smaki, a nie mdłe wszelkie zioła też uwielbiam, ale bez soli to "nie ten" smak

a podobno BigMac to tygodniowe zapotrzebowanie organizmu w sól na szczęście nie przepadam, ostatniego hamburgera jadłam z 10 lat temu

Napisane przez iceflower

Tak samo jak ty mnie skusiłaś na pierwsze testy Nirvanesque Enrichie. A co do tego kremu Vichy, to ja cały czas jestem zadowolona - i z nawilżenia, i z łagodności, i z całego używania go. Pod koniec promocji mam zamiar dokupić go sobie na zapas.

w takim razie chyba również spróbuję

[Hosenka*]

Napisane przez kochanie

O, Hosenko, piękna liczba postów

Nawet nie zauważyłam

[kochanie]

Napisane przez Organzza

ja też lubię konkretne smaki, a nie mdłe wszelkie zioła też uwielbiam, ale bez soli to "nie ten" smak

a podobno BigMac to tygodniowe zapotrzebowanie organizmu w sól na szczęście nie przepadam, ostatniego hamburgera jadłam z 10 lat temu

Jak się doda dużo chilli, to żadna potrawa nie jest mdła

A to tygodniowe zapotrzebowanie w przypadku Big Maca to chyba inne niż jedna łyżeczka dziennie, bo by wychodziło (ble!) 7 łyżeczek na hamburgera?!

(a tak na poważnie to uwielbiam kawałki kurczaka smażone w samych ziołach prowansalskich)

[Jelonek]

Napisane przez Hosenka*

Dlatego nie można dać się ześwirować Pasowałoby nic nie jeść, albo miec własny ogródek gdzies na krańcu świata żeby czasem spaliny nie zaszkodziły itp. , hodować w nim warzywa, owoce, posiać zboże (żeby chleb z wlanej mąki robic), wode mieć z własnej studni wykopanej w perfekcyjnie czystej ziemi itp. itd. Ale tak się nie da.

Trzeba zachować tylko umiar – skoro już o tej wegecie: nie jem jej codziennie łyżkami

Nie w taką paranoję popadam Przesada w żadną stronę nie jest zdrowa
Chodzi o produkty typu fast, wszelkie błyskawiczne świństwa (w tym sosy), słodkie soki i napoje, czerwoną herbatę (uwaga na jelitka ), przyprawy napakowane ulepszaczami, podroby, węgle proste, tłuszcze nasycone i wszystko to, co ogólnie nie jest uznawane za dobre dla organizmu
Nie piekę chleba, nie mam studni, nie posiadam grządek i żyję
Jeżeli jednak wiem, co zapakowane w siebie odbije się takimi, a nie innymi skutkami, nie jadam i żyje mi się bezproblemowo
Nie pochłaniasz łyżkami to rzecz jasna, nie byłabyś w stanie bez zwymiotowania Polecałabym jednak przerzucić się na mniej chemiczne rzeczy.
Jeśli o mnie chodzi, nie solę wcale. Przyzwyczaiłam się do tego już dawno, produkty kupowane w sklepach są dla mnie wystarczająco naładowane Tak jak napisałaś- kwestia smaku, ale i nie tylko. Również jego "wyrobienia".
Dla osoby, która ograniczy np. cukier/zrezygnuje z niego wcale, po kilkunastu dniach żywność dla niej dotychczas normalna w kwestii słodkości będzie nie do przełknięcia. Serio

Napisane przez pakosta

Jelonku, a Ty jesteś wykształcona w tej materii Bo widzę, że - w przeciwieństwie do mnie - posiadasz pewną wiedzę

Owszem, ale nie w materii dietetyki

[Hosenka*]

Napisane przez kochanie

(a tak na poważnie to uwielbiam kawałki kurczaka smażone w samych ziołach prowansalskich)

Obtaczasz w ziołach i wrzucasz na rozgrzany tłuszcz czy jakos inaczej?

Jadłam kiedyś kiedyś na weselu skrzydełka w wiórkach kokosowych – pyszne były, może dlatego, ze nie było czuć że to wiórki kokosowe . Do tego podany był sos czosnkowy

Zgłodniałam

Jelonku: mnie coś znowu wzięło na cukier Herbaty nie słodziłam ponad rok, a od ok. 2 miesięcy kusi mnie, żeby choć pół łyżeczki wsypać no i niestety kusi skutecznie

Podobnie ze słodyczami –generalnie za nimi nie przepadam, kostka czy 2 czekolady „zapokojała” mnie na kilka miesięcy, podobnie jak jeden cukierek czy batonik a teraz to koszmar … Musze mieć w kieszeni mentosy, albo jakieś inne cukierki, prawie codziennie jem wafelka czy batona. Nie poznaję się Do tego brak fitness i efekt widać

[kochanie]

Napisane przez Jelonek

Dla osoby, która ograniczy np. cukier/zrezygnuje z niego wcale, po kilkunastu dniach żywność dla niej dotychczas normalna w kwestii słodkości będzie nie do przełknięcia. Serio

Ale bardzo szybko wraca się do stanu poprzedniego Sprawdzone

Napisane przez Hosenka*

Obtaczasz w ziołach i wrzucasz na rozgrzany tłuszcz czy jakos inaczej?

Jadłam kiedyś kiedyś na weselu skrzydełka w wiórkach kokosowych – pyszne były, może dlatego, ze nie było czuć że to wiórki kokosowe . Do tego podany był sos czosnkowy

Zgłodniałam

Jeśli pokroję pierś kurczaka na małe kawałeczki, to tylko dosypuję do miski i mieszam - potem na patelnię (z małą ilością oleju), a jeśli robię z "filetów", to wtedy obtaczam/nacieram
A ja kiedyś jadłam pierś kurczaka w płatkach kukurydzianych, super były, ale jakoś nie chciało mi się powtarzać tego w domu, wydawało mi się, że płatki odlecą zanim wrzucę to na patelnię

[Jelonek]

A to, że wraca to jest kwestia silnej woli albo długości "odwyku" zwanego po prostu zdrowym odżywianiem Ja nie słodzę od dziaciaka

[isa666]

Napisane przez kochanie

Jakbyś na jakiś czas odstawiła sól, to potem byś nie mogła jej jeść dużo

Pewnie tak, ale wtedy może nie smakowałoby mi jedzenie i przerzuciłabym się na większą ilość słodyczy a jeśli już mam wybierać to wolę mniej słodzić niż solić
Akurat ostatnimi czasy w ogóle nie mam ochoty na słodycze, chyba świąteczne przeżarcie tak na mnie podziałało. Nie ukrywam, że mnie to cieszy.
Przestałam też słodzić cukrem herbatę, zamiast tego używam miodu, ale na wiosnę mam zamiar wrócić do picia gorzkiej

A skoro już jesteśmy w takim temacie: ja kocham pieprz ziołowy Uwielbiam kanapki z żółtym serkiem, pomidorem i ogórkiem i na to właśnie odrobina tego pieprzu. Mmmmm.... Uwielbiam też ostre żarcie, zawierające dużo pieprzu, ostrej papryki, chili itp. W ogóle kocham ostre przyprawy

[kochanie]

Napisane przez Jelonek

A to, że wraca to jest kwestia silnej woli albo długości "odwyku" zwanego po prostu zdrowym odżywianiem Ja nie słodzę od dziaciaka

Ja też nie słodzę herbaty chyba już 15 lat... Ale słodycze jeść muszę, źle się czuję bez czekolady

Napisane przez isa666

Pewnie tak, ale wtedy może nie smakowałoby mi jedzenie i przerzuciłabym się na większą ilość słodyczy a jeśli już mam wybierać to wolę mniej słodzić niż solić

Ja nie solę, za to jem sporo słodyczy... ale chyba swojej miłości do słodkości nie mogę tłumaczyć brakiem soli

Jestem po prostu z gatunku ludzi z podpisu Sleepy
Ostatnio 3.5-letnia siostrzenica wymyśliła nowe słowo: słodyczożerna

[Hosenka*]

W watku Rossmannowskim już nowa gazetka.
Jakie ceny
Postarali sie pod tym względem, lecz póki co nic nie wypatrzyłam dla siebie (ale nie skończyłam jeszcze ogladac )


EDYCJA: wypatrzyłam jednak odzywkę do włosów Shauma i moze peeling bawełna Bielendy

[pakosta]

Mój boże, wiecie że nie widziałam tego wcześniej? Muszę je koniecznie na żywo pomacać, takie oceny w KWC, takie zestawienia... Nie przepadam za cieniami Bourjois, bo są słabo napigmentowane, ale te wyglądają apetycznie

Chociaż chyba i tak wolę kupić paletkę Isa Dory.

I zrobiłam się głodna, a sama temat zaczęłam

[aante_e]

Napisane przez Hosenka*

Aante_e – zaszalałaś

Szaleństwo usprawiedliwione, bo wszystko mi się kończy Beznadziejny żel Fitomedu, peeling Cleaskin, kremy do rąk i krem Mypy i Ziaja Pro do stóp. Byłam tak wyposzczona kosmetycznie, tak długo czekałam na te zakupy

Napisane przez kochanie

Aante_e, sporo tego, ale fajna paczka przyjdzie do Ciebie Ja czekam już drugi tydzień na swoją z Silk Naturals A od tego tygodnia jeszcze na peeling z Heavenly Natural Beauty i próbki Lure Beauty i nie mogę się doczekać Zazdroszczę Ci, że Twoje zakupy na pewno szybciej przyjdą

Już się nie mogę doczekać, przelew doszedł do nicj, więc mam nadzieję, że szybko przyleci. O ile PP nie będzie mieć żadnych opóźnień

Napisane przez Hosenka*

W watku Rossmannowskim już nowa gazetka.
Jakie ceny
Postarali sie pod tym względem, lecz póki co nic nie wypatrzyłam dla siebie (ale nie skończyłam jeszcze ogladac )

Przejrzałam i faktycznie wreszcie dali porządne promocje, a nie o 50 czy 99 gr Ale nic dla siebie nie widzę, oprócz kulek Adidasa, zrobię większy zapas, bo szybko się kończą, a na stanie mam tylko ogórkową kulkę Dove, ale nie jest zbyt dobra.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Napisane przez pakosta

Mój boże, wiecie że nie widziałam tego wcześniej? Muszę je koniecznie na żywo pomacać, takie oceny w KWC, takie zestawienia... Nie przepadam za cieniami Bourjois, bo są słabo napigmentowane, ale te wyglądają apetycznie

Chociaż chyba i tak wolę kupić paletkę Isa Dory.

I zrobiłam się głodna, a sama temat zaczęłam

Macałam je i o ile zestawienia kolorystyczne są naprawdę fajne, to właśnie ich intensywność średnia. Mazałam się tą wersją fioletowa-różową i były bardzo świetliste, a kolorem mało co się różniły.

[Hosenka*]

Napisane przez pakosta

Mój boże, wiecie że nie widziałam tego wcześniej? Muszę je koniecznie na żywo pomacać, takie oceny w KWC, takie zestawienia... Nie przepadam za cieniami Bourjois, bo są słabo napigmentowane, ale te wyglądają apetycznie

Chociaż chyba i tak wolę kupić paletkę Isa Dory.

I zrobiłam się głodna, a sama temat zaczęłam

Jak dla nie to nic ciekawego
Najbardziej interesowały mnei fiolety ale mają dziwną fakturę - pomaziane na ręce nie tworza jednolitej warstwy tylko takie jakby kupki koloru ()

[pakosta]

Ha! Aante i Hosenka mnie skutecznie uspokoiły
Dla odmiany zaczęłam marzyć o kredce

Swoją drogą w związku z pracą doskonale wiem co się dzieje na rynku niższej półki, a średnia i selektyw jakoś tak mnie omijaja... i dobrze - na Diora mnie już nie stać a średniej nie lubię za bardzo.

[isa666]

Tak żeśmy o tym jedzeniu dziś gadały, że aż nabrałam smaka na chipsy i kupiłam sobie Lays Sticks I czekoladę Wedel z suszonymi morelami
Okres mi się zbliża... No i zaczyna się obżarstwo. A już tak dobrze się trzymałam i nie jadłam takich śmieci.

[kochanie]

Napisane przez pakosta

Mój boże, wiecie że nie widziałam tego wcześniej? Muszę je koniecznie na żywo pomacać, takie oceny w KWC, takie zestawienia... Nie przepadam za cieniami Bourjois, bo są słabo napigmentowane, ale te wyglądają apetycznie

Dawno Cię tu nie było, zdaje się, że rzyrafka kiedyś o nich pisała, że będą Mi te paletki się nie podobają - kolory ładne, ale ten plastik jakiś taki... lekki, jakby kosztowały max 10 złotych, to by pasowało...

Napisane przez aante_e

Już się nie mogę doczekać, przelew doszedł do nicj, więc mam nadzieję, że szybko przyleci. O ile PP nie będzie mieć żadnych opóźnień

Pewnie najdalej we wtorek już ją będziesz miała... A mi dzisiaj listonosz przyniósł tylko wyciąg z banku Za to mam nową ulotkę do YR i się biję z myślami - po co mi aż dwa kremy na zaczerwienienia w zapasie Chyba muszę skusić na coś mamę, żeby wykorzystała moją zniżkę i wtedy przestanie mnie kusić

Napisane przez pakosta

Ha! Aante i Hosenka mnie skutecznie uspokoiły
Dla odmiany zaczęłam marzyć o kredce

jak przestanie kusić jedna rzecz, to zaczyna druga, skąd ja to znam

[sleepy]

Napisane przez Vibeska

Mam dzisiaj ochotę na jakieś kosmetyczne szaleństwa.

Też mnie naszła taka ochota i nogi mnie dziś zaprowadziły do dwóch aptek, z których wyszłam z tonikiem, micelem(dorwałam butle 400ml avene za 35zl), dwoma kremami(cold cream i essentieles) i dwoma masłami do ciała.

Napisane przez aante_e

Złożyłam zamówienie w Inermisie:

- masło kawowe i waniliowe Joanna

Fajne zamówienie. Dokładnie te same masła kupiłam dziś w SP, to już któreś z kolei bo zapachy mają super, szczególnie zimą korzystnie wpływają na nastrój.
Dziś zrobię sobie peeling kawowy i wysmaruję się nimi, w połączeniu pachna równie cudnie

Napisane przez Organzza

a podobno BigMac to tygodniowe zapotrzebowanie organizmu w sól na szczęście nie przepadam, ostatniego hamburgera jadłam z 10 lat temu

Ja nigdy nie jadłam. Nigdy nie kusiło.

Napisane przez kochanie

Ale słodycze jeść muszę, źle się czuję bez czekolady

Ja bez czekolady po prostu nie jestem sobą

Napisane przez kochanie

Jestem po prostu z gatunku ludzi z podpisu Sleepy

Czyli należymy do tego samego gatunku. Przy dużej konsumcji grozi nam wyginięcie...

Napisane przez kochanie

jak przestanie kusić jedna rzecz, to zaczyna druga, skąd ja to znam

A nie jest tak, że jak przestanie kusić jedna to od razu zaczynają dwie inne?

[kochanie]

Napisane przez sleepy

Czyli należymy do tego samego gatunku. Przy dużej konsumcji grozi nam wyginięcie...

No bez przesady, przecież ciągle produkują nową czekoladę
I właśnie zajęłam się jedną Najgorsze, że to jakaś taka ogromna, z Kanady, zapakowali ją w papier, a nie folię czy plastik i orzechy w niej zwietrzały

Napisane przez sleepy

A nie jest tak, że jak przestanie kusić jedna to od razu zaczynają dwie inne?

Coś w tym jest, niestety...
A właśnie Pakosto:
https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...2&d=1262953757
Kredka, która Cię kusi, będzie teraz po 23 złote w rossmannie

[aante_e]

Napisane przez kochanie

Coś w tym jest, niestety...
A właśnie Pakosto:
https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...2&d=1262953757
Kredka, która Cię kusi, będzie teraz po 23 złote w rossmannie

Iza jak mogłaś, mam się ograniczać już w tym miesiącu

[kochanie]

Napisane przez aante_e

Iza jak mogłaś, mam się ograniczać już w tym miesiącu

Przecież widziałaś tę gazetkę
Przepraszam, nie bij

[sleepy]

Napisane przez kochanie

No bez przesady, przecież ciągle produkują nową czekoladę

I właśnie dlatego że ciągle produkują może się to dla nas źle skończyć

Napisane przez kochanie

Przecież widziałaś tę gazetkę

Powinno być ostrzeżenie:w przypadku dużego kuszenia oglądające biorą odpowiedzialność na siebie.

[fuksjaa]

Czeeść.
Dziś już lepiej się czuję, przełknęłam nawet kawałek chleba z masłem i wypiłam herbatkę - uważam to za sukces, bo wczoraj nie dałam rady niczego zjeść.

Napisane przez Hosenka*

W watku Rossmannowskim już nowa gazetka.
Jakie ceny

Miałam taką samą minę jak przejrzałam gazetkę.
Chciałam sobie narzucić duże ograniczenia w styczniu, a tam tyle fajnych promocji. No i mam dylemat.

Napisane przez sleepy

Też mnie naszła taka ochota i nogi mnie dziś zaprowadziły do dwóch aptek, z których wyszłam z tonikiem, micelem(dorwałam butle 400ml avene za 35zl), dwoma kremami(cold cream i essentieles) i dwoma masłami do ciała.

Bardzo fajne zakupy, micel Avene w bardzo korzystnej cenie, szkoda że ja zawsze przegapię takie promocje.
Daj znać jak ten krem Vichy Essentieles będzie się sprawował u Ciebie, choć przypuszczam, że podobnie jak ice będziesz zadowolona.

U mnie typowy objaw stresu - sprzątam wszystko co tylko mogę, porządkuję, przestawiam, odkurzam.

[isa666]

A mi się tak dziś nic nie chce W dodatku pogoda jest beznadziejna: pada deszcz, wieje wiatr i na chodnikach jest istne lodowisko. Nawet nie mam ochoty wychodzić z psem na spacer i podejrzewam, że on też niezbyt chętnie chce wystawiać pyszczek za drzwi

[bossy]

Ja się w pełni zgadzam z Jelonkiem. Ogólnie nie soliłam potraw, nie używałam cukru, jadłam regularnie. Od kiedy przestałam jeść regularnie i zdrowo mam takie problemy. Wcześniej Wam pisałam o tych fast foodach. starałam się jeść zdrowo i ponownie regularnie ale narazie mi niezbyt to wychodzi. Do tego jem słodycze, zaczęłam pakować w siebie owoce (nie mogę, jestem uczulona) i mam za swoje. Porobiły mi się afty od cytrusów, b.źle się czuję. dodatkowo mam codziennie rozwolnienia, już mnie tyłek boli, nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam. Ogólnie jestem odwodniona, jadłam przez jakiś czas pierś gotowaną w vegecie - strasznie napuchłam. Ogólnie popsuła mi się cera, wysuszyły włosy. na zmiane zaparcia z rozwolnieniami, jakieś mdłości. eh.
Wiem jak trudno wrócić do "normalnego" jedzenia, wiec nie wiem czemu przestałam jeść zdrowo, jak zwykle jadłam. Nie jest łatwo, i pewnie troche czasu mi to jeszcze zajmie. A ja już nie mam siły, te bóle brzucha, rozwolnienia. mam dość.

a wszystko przez jedzenie. jak to się tam mówi jesteś tym co jesz.

poza tym u mnie nieciekawie z pracą i w ogóle. nich tylko się pochlastać.

[iceflower]

Bosiak, współczuję kłopotów ze zdrowiem. Dobrze, że mój organizm jest odporniejszy na jedzenie niekoniecznie zdrowe. Mam nadzieję, że w pracy będzie dobrze też.


Eh, chciałam wczoraj obłowić się w GC, ale kiedy przyszłam na miejsce zobaczyłam kolejkę do wejścia przez całą długośc budynku i zrezygnowałam. Nie miałam czasu ani przed zajęciami, ani po nich i jestem zła na siebie, że nie kupiłam nic w czwartek.

Potem wieczorem byliśmy z TŻem na urodzinach kolegi i strasznie jestem po tym zmęczona. I bolą mnie nogi po biegu w szpilkach po lodzie przez kilometr do nocnego autobusu.

Przy okazji stwierdziłam, że tusz HR Lash Queen Feather Collection wcale nie jest fajny jednak. Tak samo było z Surrealistem.

[isa666]

bosiak bidulko Mam nadzieję, że jakoś wrócisz do zdrowia i formy, te dolegliwości muszą być okropne Ściskam mocno

Walczę właśnie z komputerem stacjonarnym a właściwie z dyskiem. Nie chce się włączyć i system mi nie startuje. Jak już mi się udało go w końcu uruchomić to ta głupia Vista się zawiesiła i znów nie mogę po resecie jej uruchomić No co za sprzęt


Muszę się jeszcze pożalić. Zauważyłam, że włoski, które pojawiły się w miejsce tych, które mi wypadły są bardzo cienkie i mimo, iż są młode to już wyglądają na zniszczone Muszę jakoś je wzmocnić żeby były grubsze, ale nie wiem już jak. Chyba zdecyduję się na zakup jakichś suplementów, bo odżywki, oleje i pokrzywa nie pomagają...

[aante_e]

Bossy współczuję Niestety, tak to jest że na złe jedzenie jesteśmy w stanie się przestawić szybko, a w drugą stronę już trudniej, czuję to na własnej skórze. Trzymam kciuki żeby wszystko się unormowało.

Napisane przez isa666

Muszę się jeszcze pożalić. Zauważyłam, że włoski, które pojawiły się w miejsce tych, które mi wypadły są bardzo cienkie i mimo, iż są młode to już wyglądają na zniszczone Muszę jakoś je wzmocnić żeby były grubsze, ale nie wiem już jak. Chyba zdecyduję się na zakup jakichś suplementów, bo odżywki, oleje i pokrzywa nie pomagają...

A próbowałaś Waxa zagranicznego? Nakłada się go na skórę głowy, ma wspomagać porost, ale u mnie też bardzo dobrze odżywiał. To był mój pierwszy Wax i uratował mi włosy -używałam wtedy tylko sklepowych odżywek, żadnych masek, włosy codziennie suszone i modelowane, zapuszczałam i nie podcinałam, miałam straszne siano. Porost też zauważyłam, co prawda nie jakiś szalony, ale był. i najważniejsze, że włosy wzmocniły się właśnie od samych cebulek, a nie tylko końce.
Jest tez wersja dla blondynek, mi ona bardziej pasowała niż ta uniwersalna.

Poleciłam go w tamtym roku współlokatorce, która miała wieczny problem z suchymi i zniszczonymi końcami, mimo masek i olejowania, regularnego podcianania co miesiąc i praktycznie włosy jej nie rosły. Teraz ma piękne, długie włosy i co najważniejsze, sama powiedziała, że rosną jej zdrowsze.

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Napisane przez kochanie

Przecież widziałaś tę gazetkę
Przepraszam, nie bij