Jesienno zimowe pogaduchy przy kawie z dopingiem-odsłona 32

[aga__tka]

Bry wieczór...
Goście sobie poszli, dzieci śpią za mną ostatnia porcja tortowa i w sumie dobrze mi z tym, choć nie powiem, ozdabianie tortów coraz bardziej mi się podoba...
ale dziś był ciężki dzień, bo najpierw praca, potem musiałam pojechać odebrać swój prezent z fastrygi - muszę mieć na jutro inaczej nie dostanę... jakbym się wcześniej zdecydowała, to może i mój małżonek by odebrał, ale jak dziś dopiero było do odbioru a na 17 goście, to ja musiałam jechać... potem dzieci odebrać z przedszkola zaprowadzić na aikido i od razu stół uszykować (w części został uszykowany od wczoraj ale talerzyki itp. to trzeba było jednak nowe dać ) jak goście wyszli, to nie powiem żebym nie była zadowolona, że dzień się kończy... dzieciaki średnio zadowolone, bo moja rodzina ma jakąś dziwną manię kupowania im ciuchów - bo niby tyle tych prezentów... no ale jak większość ciuchów, to jednak wiadomo że taki Jeremi średnio się będzie cieszył (bo Ola dostała sukienkę koronkową, to jej bardziej się podobało, jednak dziewczynki z ubrań się bardziej cieszą )
mnie się co prawda Jeremiego kurtka bardzo podoba ale to nie dla mnie miał być prezent

Napisane przez little_ola

Basiu te czapeczki to robię ok godziny jedną, zależy czy rodzina mi przeszkadza czy nie
a sprzątać musiałam, bo już mi przeszkadzało,
a do świąt to jeszcze daleko...


a dziś wykończyłam (czytaj doszyłam uszy ) takie czapeczki

śliczne są

Napisane przez rardan

Agatka, robisz postępy.
A ja się denerwuję zamiast Szymka.
Jutro ma pisać sprawdzian ze słówek z całego półrocza na dodatkowym ang.
No i oczywiście nawet nie zajrzał, a ja nie miałam siły z nim się kłócić.
A na dodatek jutro idę już do pracy.
A ogólnie, to życzę wam miłego popołudnia, a raczej wieczoru.

ktoś się musi denerwować przecież

Napisane przez AnnaOstapiuk

hejka, włączyłam sobie wizaż kilka godzin temu, ale mi tak komp mulił, że nie szło pisać. Potem zapomniałam i zajęłam się szydłem.
Dziubię trzy anioły, o które poprosiła moja teściowa, chce dać jako prezenty. Dla mnie to praca ku chwale ojczyzny oczywiście...

Sobota i niedziela minęła mi na dziubaniu kompletu dla Oliwii. Czapka podpatrzona u naszej kochanej Marty, bo to jej pomysł. A ja zachorowałam na takiego kucyka dawno temu, ale ciągle nie miałam się kiedy przybrać. Podgapiając jej czapkę stworzyłam swoją.
Oliwia patataja w koniku, a ja czekam na reakcje ludziów, jak gdzieś pójdziemy, bo w okolicy nigdy nie widziałam dzieci w takich czapusiach

A ogólnie to mi dziś jakoś tak przeleciał poniedziałek, to czytam, to dziubię.

świetna czapa - na pewno się będą oglądać

[babydelfi]

Napisane przez cocci

Czyli ser mam zakupić?
Branoc

ja w domu będę piekła specjalny biszkopt, mam nadzieję że go jakoś dowiozę , resztę zakupów zrobię na miejscu i przygotuję też na miejscu

[SlonecznikB]

Napisane przez babydelfi

aaa i muszę Wam powiedzieć, że teściowa była na głodzie

Olejnica poszła w ruch

Aniu śliczny komplecik

Ale u nas ostatnio imprezowo

Aga niech radość Ci przynoszą dzieci, twoja praca którą lubisz i wszystkie dziergadła. W między czasie trochę wypoczynku dla Ciebie

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Aga otrzymała życzenia to może dla reszty co by dzień się dobrze rozpoczął

[kalina1984]

Aga wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dużo zdrówka, uśmiechu, miłości i wszystkiego co najlepsze

Zrobiłam kawę i do roboty

[aga__tka]

Dzięki

rzeczywiście imprezowo coś u nas ostatnio
ja już w pracy, kawkę z termosika popijam, bo tutaj mam rozpuszczalną, co prawda też dobrą ostatnio, ale ta z domowego ekspresiku jakoś mi na dłużej rano starcza bo dłużej ciepła jest...

[gagatu]

Dzień dobry

Praca mi nie pozwala w spokoju posta napisać Dziwnie jakoś

Aguś, wszystkiego najlepszego, wiele radości ze swojej słodkiej gromadki, sukcesów w pracy, mnóstwa czasu na dzierganie i spełnienia wszystkich marzeń

[AnnaOstapiuk]

Dzień dobry Zwariuję z tym komputerem, czekam po kilka minut aż coś się załaduje, oj czeka go format

Kawkę mam a do tego spody kruchych babeczek, częstuję, ale same musicie sobie nadziać

Dziękuję za pochwałę czapeczki

A chyba nie pokazywałam rodzinki "Peppów", jak ja nazywa moja Oliwia. Peppę robiłam na długo przed BN, a potem dorobiłam w tajemnicy resztę rodzinki i każda maskotka była w osobnym prezencie. Radość nie do opisania. Peppa to ulubiona bajka wszak.

[agnes99]

dzień zimny
Aga wszystkiego, naj, naj lepszego, pociechy z dzieciaków i spełnienia marzeń.

[AnnaOstapiuk]

Znów imprezka? Która Aga ma dziś świętowanko? Aga-tka?
Wszystkiego co najlepsze Dużo dużo zdrówka, miłości i radości i ciepła rodzinnego Aaa, i niekończącej się weny twórczej!

Czas rozpalić w piecu, bo się zimno zrobiło, kawa przestała działać I pieskom idę dać cieplutkie jedzonko.

[little_ola]

Napisane przez AnnaOstapiuk

A chyba nie pokazywałam rodzinki "Peppów", jak ja nazywa moja Oliwia. Peppę robiłam na długo przed BN, a potem dorobiłam w tajemnicy resztę rodzinki i każda maskotka była w osobnym prezencie. Radość nie do opisania. Peppa to ulubiona bajka wszak.

ale słodkie Aniu

[AnnaOstapiuk]

Dziękuję Iwonko. Peppy są już trochę ściachane, bo Oliwia z nimi śpi, wszędzie je ze sobą zabiera, mają już za sobą kilka prań. A zdjęcie świeże

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Dopiero na zdjęciu widzę, jak bardzo odróżniają się kolorem buty George'a od pozostałych, bo robiłam innym czarnym. W realu tego nie widać, dopiero lampa aparatu to wychwyciła.

[little_ola]

Napisane przez AnnaOstapiuk

Dopiero na zdjęciu widzę, jak bardzo odróżniają się kolorem buty George'a od pozostałych, bo robiłam innym czarnym. W realu tego nie widać, dopiero lampa aparatu to wychwyciła.

Oliwii to na pewno nie przeszkadza w kochaniu ich wszystkich jednakowo


Aga tradycyjnie życzę dużo włóczek i dużo czasu na ich wykorzystanie

[AnnaOstapiuk]

Iwonka a to na pewno W sumie mi też nie, kiedy jednakowo włażą mi po plecy w nocy

[gagatu]

Ania, bardzo sympatyczna świnkowa rodzinka

[beata1718]

Dzień dobry
AGA WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ,STO LATEK

u mnie dziś -17 było i miałam jechac do banku i na siłownie i niestety mój najmłodszy chory -całą noc wymiotował i gardło go boli
normalnie zostaje sam bo mały juz nie jest ale chorego boję się go zostawić bo ze trzy godziny by mnie nie było

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Ania cudne świnki takie do przytulania

[babydelfi]

dobry


tak to można spać


Aga wszystkiego co najlepsze! Dużo zdrowia, pociechy z dzieci! Głowy pełnej pomysłów, czasu na ich realizację!!




Aniu śliczna rodzinka "świnków"klask i:


Basiu masz rację w 100%, olejnica poszła w ruch, tym razem to już teściowa przechodzi samą siebie.
Między innymi stojak do maszyny Singer (taki stary, wiecie na pewno jaki), dostał kolejną (chyba juz 9) wastwę niebieskiej farby



ależ ja dzisiaj miałam sen
śniło mi się nasze spotkanie
ale już się boję na nie jechać, bo przez jedną taką , z którą jechałam pociągiem, pojechałyśmy dalej niż miałyśmy i wylądowałyśmy w Zakopcu. I doszłyśmy do wniosku, że jak już tu jesteśmy to trzeba iśc nad Morskie Oko, i poszłyśmy, ale zgubiłyśmy się w śniegu i potem Kalinka przyleciała po nas helikopterem
jak nas dowiozła (doleciała z nami) do właściwego miejsca, to się okazało że dziewczyny za głośno się zachowywałyście i zostałyście wyproszone z hostelu
i my potem Was prze okno na prześcieradłach wciągałyśmy do pokoju

[kalina1984]

Ja dzisiaj nie ogarniam realu, ale poczytałam Kasiny sen i teraz zastanawiam się skąd skołować helikopter

[gagatu]

Kasia, to jest bardzo realistyczna wizja, biorąc pod uwagę wiśniówkę z poprzedniego snu Basi Nie pasuje mi tylko ten helikopter... Basia, przecież Ty czołgiem jeździsz

[kalina1984]

Ale nad Morskie Oko ciężko będzie wyjechać czołgiem

[little_ola]

Kasia nie strasz
zimą pod kiosk się nie chodzi i pod ławeczką będzie zimno spać

[rudasek]

Po takich przepowiadających snach , to będzie się działo Byłam u zębologa i trzy jeszcze muszę usunąć , bo są niepewne " czytaj paradontoza" zanim jakąś protezke wykombinują, to jednoznacznie wyklucza mój udział w spotkaniu Zeby zdążyć , co i tak nie jest pewne , musiałabym już zrezygnować z pracy, bo przecież tak nie mogłabym łazić do biura

[kalina1984]

Ja mam dość dzisiejszego dnia, nie dość że sytuacja napięta bo podatki a jednej brakuje i trzeba nadrabiać za nią, to jeszcze nie ma jak rozliczać bo noszą dokumenty po jednym i donieść nie mogą, szef się wkurza, nas ciśnie a co my możemy zrobić. No i zaraz się zbieramy na pogrzeb.

[aga__tka]

Dziękuję Wam bardzo kochane za pamięć

Agata: w jakim sensie Ci praca nie pozwala posta skończyć? trzyma cię za rękę?

Napisane przez AnnaOstapiuk

Dzień dobry Zwariuję z tym komputerem, czekam po kilka minut aż coś się załaduje, oj czeka go format

Kawkę mam a do tego spody kruchych babeczek, częstuję, ale same musicie sobie nadziać

Dziękuję za pochwałę czapeczki

A chyba nie pokazywałam rodzinki "Peppów", jak ja nazywa moja Oliwia. Peppę robiłam na długo przed BN, a potem dorobiłam w tajemnicy resztę rodzinki i każda maskotka była w osobnym prezencie. Radość nie do opisania. Peppa to ulubiona bajka wszak.

super jest, robiłaś z jakiegoś wzorku czy z głowy? może bym zrobiła siostrzeńcowi? jakoś chyba głupio kupić chłopcu Peppe... ale zrobić na szydełku Georga to już by nie było tak źle Antoś uwielbia peppę...

w ogóle pamiętacie tę czapkę z pociągiem...
więc lokomotywa to Wilson (wg Antosia) niebieski wagonik to Bruno, żółty to superciuchcia, ale brakuje Koko (zielonego wagonika)... zapomniało mi się w sumie że chciałam zrobić takie kolory które odpowiadają głównym bohaterom, mimo że byłyby to wagoniki a nie oddzielne ciuchcie (i trafiłabym w 6 jeśli chodzi o gust dziecka), ale zapomniałam sobie uszykować zielonego koloru, a czapkę robiłam tyle czasu że pierwotna wizja mi całkiem uleciała z pamięci... dopiero Antoś mi uświadomił że jednego brakuje
no ale teraz już chyba nie dorobię, bo przyszyłam symetrycznie i będzie głupio wyglądać... chyba że bym dorobiła więcej wagoników to mogłoby być dookoła czapki...

Napisane przez beata1718

Dzień dobry
AGA WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ,STO LATEK

u mnie dziś -17 było i miałam jechac do banku i na siłownie i niestety mój najmłodszy chory -całą noc wymiotował i gardło go boli
normalnie zostaje sam bo mały juz nie jest ale chorego boję się go zostawić bo ze trzy godziny by mnie nie było

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Ania cudne świnki takie do przytulania

nie zostawiaj chorego...
ostatnio Teściowa mi opowiedziała historię, że włos się jeży
dziecko chyba 12letnie jej znajomej rano się niewyraźnie czuło i zostało samo w domu, zemdlało idąc do toalety, jak jego mama wróciła z pracy to dziecko już nie żyło straszna tragedia, po prostu niewyobrażalne... Teściowa nie wie na co mały zachorował, nie wiadomo też czy gdyby miał telefon to by dał radę zadzwonić że jest bardzo źle, czy po prostu mu się coś stało nagle i i tak by nie miał możliwości dzwonić (nie miał telefonu, bo mu się zepsuł)

[gagatu]

Napisane przez rudasek

Po takich przepowiadających snach , to będzie się działo Byłam u zębologa i trzy jeszcze muszę usunąć , bo są niepewne " czytaj paradontoza" zanim jakąś protezke wykombinują, to jednoznacznie wyklucza mój udział w spotkaniu Zeby zdążyć , co i tak nie jest pewne , musiałabym już zrezygnować z pracy, bo przecież tak nie mogłabym łazić do biura

Grazia, jedź z nami nad Morskie Oko, Basia Cię potem helikopterem przeleci - fajnie będzie

Napisane przez aga__tka

Agata: w jakim sensie Ci praca nie pozwala posta skończyć? trzyma cię za rękę?

Nie musiała trzymać, wystarczyło, że była

[aga__tka]

a i zapomniałam Wam napisać, że Teściowa mi wczoraj humor poprawiła...
Pani od Oli mnie zawołała i zacytowała Teściową w odpowiedzi na jej tekst, że chyba jest moją Mamą, bo podobne głosy mamy...
na co Teściowa odpowiedziała, że nie, ale miło jej to słyszeć, bo ma najwspanialszą Synową i chętnie się do niej przyzna...

no to mi się od razu urosło (choć w sumie nie powinno, bo już rozmiary noszę zdecydowanie za duże )
szczególnie, że ten krótki 3dniowy pobyt Teściowej był wyjątkowo nieudany i mieliśmy z mężem na nią okropnego nerwa, bo od samego przyjazdu, aż do samego końca wyróżniała Jeremiego w sposób zupełnie przez nas nie do zaakceptowania... ostatecznie Jeremi na tym też cierpiał, bo w sytuacjach, gdzie normalnie ktoś by mu delikatnie zwrócił uwagę, po tekstach Teściowej że to przecież taki grzeczny chłopiec, on to robił nadal i trzeba było go ostrzej traktować
była np. taka sytuacja, że Basia przyniosła sobie lalkę i czapkę dla lalki (po Jeremku jak się urodził - dziewczynki miały większe główki jako noworodki) no i on jej zaczął tę czapkę wyrywać, że jego i chce przymierzyć (Basia, no daj mi, przymierze, no daj) na co mówię mu żeby nie zabierał jej... na to Teściowa do Basi delikatnie co prawda, ale jednak: Basiu, dasz Jeremkowi czapeczkę, on tylko przymierzy i Ci odda... nie możesz mu wyrywać z rączek, kochanie.... no to mnie prawie trafiło i mówię że to nie ona jemu, tylko on jej wyrywa i że ma natychmiast przestać... normalnie to on by już dawno przestał, a tak to wiadomo... na co Teściowa, że przecież jest grzeczny i w ogóle jej bardzo pomagał jak byłam w pracy (w piątek została z nimi Teściowa) i przy mnie to jest co innego, ale przy niej zawsze jest grzeczny (ale choć wiem że to może być prawda, to jej nie wierzę, bo ona nie widziała dopóki ja się nie wtrąciłam ani jednej sytuacji, kiedy on coś robił komuś na złość, za to u Oli prawie cały czas... uwierzyłabym, gdyby przy mnie też dostrzegała te sytuacje)
najlepsze to w ogóle było jak Jeremi Oli na złość, bo mu czegoś nie chciała dać rozsypał papierki (nie pytajcie mnie dlaczego jej te papierki (śmieci) były potrzebne na stole i dlaczego ją to miało zezłościć, bo to jakaś wyższa filozofia jest ) no i jak nie sprzątnął jak mu kazałam, to Teściowa powiedziała: Ola, Jeremi, niech każdy sprzątnie 5 i będzie już posprzątane, no raz dwa, Ola...
no wiecie co? na złość jej rozsypał, a ona miała sprzątać??? to się uparłam przy swoim i zagroziłam Jeremiemu karą jeśli sam natychmiast nie posprząta... a na to Teściowa, że jak mnie nie było to Ola wcale nie chciała sprzątać, a Jeremi super sprzątał - to akurat bardzo prawdopodobne i nie mam nic przeciwko, żeby potem jej kazać posprzątać po wszystkich, ale nie w takiej sytuacji, kiedy nie dość że "cierpi psychicznie" bo jej ktoś zrobił na złość rozsypując, to jeszcze ma to posprzątać, (Ola jest bardzo wrażliwa na takie złośliwości, wystarczy powiedzieć że to jest jej na złość i ona będzie cierpieć, choćby ta rzecz była jej całkiem obojętna )
to się wyżaliłam... mam nadzieję że ta resztka złości co się we mnie jeszcze tliła razem z tym postem wyleci w świat...

generalnie po wczorajszym znów jestem zadowolona z Teściowej (choć Teściową to ona jest naprawdę fantastyczną, gorzej z tym babciowaniem dla trójki, niby się stara, ale jak widzicie oko serca ma dla Jeremka przymknięte na niektóre rzeczy )

[rudasek]

Napisane przez gagatu

Grazia, jedź z nami nad Morskie Oko, Basia Cię potem helikopterem przeleci - fajnie będzie

Helikopter-hym, jeszcze takich przyjemności nie miałam, jednak nie mam
pewności, że nie wrócę nieprzeleciana, a męży nie będę fatygować.

[kalina1984]

Wróciłam zmarznięta i głodna. Poszłam jeszcze na pocztę i tam pół godziny w kolejce stałam. Potem jeszcze do tego ciucholandu bo dzisiaj wyprzedaż była.
Kto mi zrobi gorącą herbatę
Grazi uważaj bo zrobimy przelot zbiorowy

[babydelfi]

I co Basia włóczkę kupiłaś ?

[kalina1984]

A żebyś wiedziała że kupiłam

[babydelfi]

I się nie chwalisz? Kurcze mąż prąd wyłączył i nie mam co robić :-/