Matura I Depresja?

[eifersucht]

.

[AmmiQ]

Co do tego "kogoś"... pomysl, ze nie masz nic do stracenia, mozesz jedynie zyskac... wiem, latwo mowic... ale taka jest prawda
"jak kochac to ksiecia, jak krasc to miliony" ---> korzystaj z calych sil z zycia zyj chwila i sluchaj glosu serca... zrob to, co ono Ci podpowiada, pozniej mozesz zalowac... bedzie dobrze.
Co do matury - chyba kazdy odczuwa to samo

Trzymaj sie...

[fredka]

Powiem Ci, że ja rok temu przeżywałam coś podobnego. Niby się uczyłam, ale jednocześnie byłam bardzo pesymistycznie do wszystkiego nastawiona, ogarnął mnie straszny marazm, chwilami wydawało mi się, ze to wszystko nie ma sensu. Z perspektywy czasu wydaje mi się, ze to rodzaj zimowej depresji połączony ze strachem przed maturą i tym, co mnie czeka w przyszłości.
Jak sobie radzić? Hmmm...nie mogę Ci dać całkiem gotowej recepty, wiem, że mi pomagały przeróżne rzeczy, czasem kubek gorącej herbaty i czekolada,i od razu świat stawał się weselszy, czasem rozmowa z TŻtem, który niesamowicie "zagrzewał mnie do walki", nie pozwolił sie poddawać. Nauczyłam sie trzeźwiej myśleć, mocniej stąpać po ziemi. Wiem, że to zabrzmi trywialnie, ale musisz wziąć sie w garść, zacząć myśleć pozytywnie, nie wymyślać najczarnieszych scenariuszów. Matura wbrew pozorom nie taka straszna

A co do "kogoś"...ja i TŻ mieliśmy mnóstwo planów apropo pójścia na studia. Ale życie jest przewrotne, on dostał sie na wymarzone studia do Warszawy, ja nie, wyszedł "tylko" Kraków (choć strasznie mi się tu podoba, a AE to fajna uczelnia ale nie ma TŻta - to podstawowa wada Krakowa ) Ciężko mi było z tym bardzo, pojawiło się wiele trudnych pytań, ale póki co jakoś sobie dajemy radę całkiem dobrze, i choć przyznam, że ciągle trochę żałuję tej Warszawy, to wzięłam się w garść, moim najbliższym planem jest stypendium naukowe, coby więcej pieniążków na bilety do stolicy było

Nie wiem, czy moja wypowiedź w czymś Ci pomogła, mam nadzieję, ze choć trochę tak. Matura, rekrutacja na studia to, fakt, jeden z trudniejszych okresów (jak narazie ), ale pomyśl sobie, że przecież imwestujesz w swoją przyszłość, a studiowanie to fajna sprawa i naprawdę warto postarać się teraz te kilka miesięcy i zrobić wszystko, co się da, niż później żałować.

Buźka

[Blablak]

Eifersucht to bardzo niezdrowe podejście. Przede wszystkim, niezdana matura, to nie koniec świata, ale wiadomo że każdemu zależy na tym żeby ją zdac. Nie wpadaj w panikę, wyluzuj i uwierz w siebie. Troche nauki też nie zaszkodzi, ale bez przesady. Wszak kucie nic nie da, gdy bedziesz zrezygnowana i zestresowana. Też mam teraz maturę i mam od stycznia taki system, że uczę się do niej tylko w soboty (tylko z biologii). Z reszty tzn. z angielskiego i polskiego się nie uczę, bo robiłam to systematycznie w gimnazjum i przez całe liceum. Próbna matura pokazała mi, że naprawde nie ma się czego bać. Głowa do góry i uwierz w siebie.

[sweetes_things]

Nietylko Ty masz taki problem..mnie to wszystko przeraża W kólko nauczyciele powtarzają..matura,matura ,matura..aż żygać sie chce :| U nas w szkole wisi nawet kartka i pisze na niej ile zostało dni do matury..i weź tutaj człowieku sie wyluzuj :| Musimy sie jakoś wziąść w garść..bo innej drogi niema

[slodziutka_a]

A juz myslalam ze to tylko ja mam taki problem ale widze nie jestem sama Mam tak samo jak ty potrafie przesiedziec caly dzien nic nie robiac albo wymyslac rozne rzeczy zeby tylko nie chwycic po ksiazke a kiedy mam ja juz w reku to i tak nie mysle o nauce U mnie powody sa 2 jeden z nich to pogoda tak jak juz ktoras z dziewczyn wczesniej pisala natomiast drugi jest taki ze nie ma przy mnie mojego kochanego TZta jest we wojsku Jest mi ciezko chodze caly czas zamyslona smutna przygnebiona po prostu zyc mi sie nie chce nie widzialam go juz caly miesiac i czuje ze powoli zaczynam schizowac taka rozlaka to jest cos strasznego racjonalnie myslec sie nie da a co dopiero uczyc Co do nauki to sadze ze kazdy maturzysta ma takie chwile ze ma juz wszystkiego dosyc wszystko go zaczyna przerastac wie ze czeka go trudny a zarazem najwazniejszy okres w swoim zyciu i tego sie boi najbardziej.Musimy sobie jakos z tym poradzic i wierzyc w siebie i swoje mozliwosci 3maj sie cieplo buzka

[magda knoxville]

oj ja tez mam maturke w tym roku...nauka idzie mi srednio...a co najgorsze chyba powoli sie zaczynam interesowac pewnym facetem...hm...to nie najlepsze poloaczenie przed matura

mowie wam..bedzie dobrze...

pozdro
M

[Audacieux]

Ja mam to samo. Nie chce mi się uczyć, zdaję historię, a nie powtórzyłam jeszcze żadnej epoki, jakoś nie mogę się zebrać, by zacząć to powtarzać

[rob4cz3q]

dziewczyny
ja często (niestety) mam cos takiego. To swojego rodzaju lęk. lęk przed tym co będzie jutro, lęk przed maturą , lęk przed tym żeby nas nikt nie odrzucił,lęk przed porzuceniem, lęk przed niezakceptowaniem. Doskonale was rozumiem. Sama czasami potrafię siedziec trzy godziny i patrzec się tępo w przestrzeń, albo płakać.

Może to gdzieś siedzi w Tobie głębiej. może czujesz , że psują się relacje miedzy Tobą a rodzicami albo miedzy tobą aprzyjaciółmi. Tearz strzelam bo wiele nie wiem o Tobie
Co do chlopaka, na którym Ci zależy to dzialaj. Nic samo się nie stanie. Sama musioisz podejmować decyzję o sobie. Musisz wiedzieć czego chcesz i do czego zmierzasz.
Nie boj się !
Może być lepiej, to czemu ma nie być? działaj

pozdrawaim

[sylwia622]

Dziewczyny wyluzujcie to tylko matura. Niestety u nas w kraju niezdanie jej kojarzy sie wszystkim z niewiedza i glupota, a to nieprawda.
Egazmin pisalam w tamtym roku powiem szczerze ze szczegolnie sie do niego nie przygotowywalam- stwierdzilam ze nie naucze sie od nowa tych 3 lat. Zdalam wszystko oprocz MATMY braklo mi doslownie 3 punktow, ale co bylo zrobic smialam sie ze polowa Polski nie dala sobie z tym rady A pozatym przeciez nowa mature mozna poprawiac 5 razy
Powodzenia i glowa do gory

[Audacieux]

Napisane przez sylwia622

A pozatym przeciez nowa mature mozna poprawiac 5 razy
Powodzenia i glowa do gory

Niby tak, ale jak by nie było jest to porażka i rok 'w plecy'

[sylwia622]

Napisane przez Audacieux

Niby tak, ale jak by nie było jest to porażka i rok 'w plecy'

Niekoniecznie rok w plecy Zawsze mozesz isc do szkoly policealnej lub zrobic dodatkowy fakultet. Wszystko zalezyod tego jak sobie to rozplanujesz

[Audacieux]

Ale mnie matura jest niezbędna, juz nawet nie studia, ale to co chcę w życiu robić wymaga ukończenia pewnego kursu, a warunkiem przystapienia do kursu jest posiadanie matury

[corka_rosy]

wiecie, też tak myslałam przed maturą, że jak nie zdam to będzie tragedia. Mimo wszytsko nie potrafiłam zmobilizować się, zeby się uczyć.... i zdałam maturę, dostałam sie na wymarzone studia.
a dziś jestem szczęśliwa, zdałam bardzo trudny egzamin na 4
wierzę, że |wam też sie powiedzie - chociaż moje przyjaciółki twiersdzą, że mam więcej szczęścia niż rozumu - polemizowałabym

[czaszka_]

Ja tez w tym roku zdaje mature i nie wiem jak sie do tego zabrac.Jeszcze nie zaczelam sie uczyc i ciagle sobie obiecuje ze juz niedlugo musze :/ a nawet jesli chce sie uczyc to nie moge sie skupic albo mi sie nie chce.Musze chyba ostro sie wziasc za siebie

[witch_18]

eifersucht głowa do góry ja też piszę w tym roku maturę i nieraz miewam chwile zwątpienia w to wszystko,ale damy wszystkie rade
podobnie jak fredka stwierdziłam,ze przemęcze sie te kilka miesiecy z książkami i zrobie wszystko,zeby jak najlepiej zdać maturę,zeby potem nie pluć sobie w brodę,że nie dostałam sie na studia,bo po prostu nic nie robiłam w tym kierunku pomogło mi w tym znalezienie motywacji.stwierdziłam,ze muszę dostać sie na studia,żeby komuś coś udowodnić i teraz jak łapie dola,że juz nie dam rady to myśle o tym,że muszę i jaka bede miała satysfakcje jak mi sie uda no i ..jakos ciagnę

[Malwi]

Absolutnie świetnie Cię rozumiem Eifersucht ))nie jesteś sama ))
Ale od dzisiaj mam zamiar wziąść się w garśc i zacząć się uczyć.
I też zależy mi na kimś ze szkoły...i nie wiem co robić??(tanczyłam z nim na studniówce poloneza mmm)
Wszyscy mówią o upragnionym końcu szkoły a ja...będe tęsknić za nią ...wkońcu wiele tu przezyłam !!a wy chętnie opuścicie wasze szkoły ??
Buziole Jakos to będzie

[NiUśKa_]

ja jestem w identycznej sytuacji jak slodziutka_a - do matury uczyc sie nie chce, TŻ w wojsku...do tego ta zima...strasznie to doluje czlowieka...ale dzis moje kochanie jest na przepustce po miesiacu:P <jupi> wiec humorek sie poprawil

[ciapuszka]

Ja się nie zmobilizowałam praktycznie do ostatnich chwil ... najpierw mi sie nie chciało, brak motywacji, nie wierzyłam w siebie ... a jak już uwierzyłam to stwierdziłam że i tak jest za mało czasu żeby coś zrobić ... udało mi się, zadałam na 4, 4, 4, 2 i 5.
Ale nie polecam takiego myślenia jak moje.
Powoli, sukcesywanie bierz się do roboty, bo czas ucieka. Chociaż pół godzinki dziennie, ale sukcesywnie dzień w dzień. Powoli rozkręcisz się. CMOK

[Feetlover]

Za niecałe 3 miesiące mam maturę, a tymczasem nie mogę zacząć się uczyć...

Nie martw się, ja zacząłem się uczyć 2 tygodnie przed maturą i... zdałem bardzo dobrze. Nawet jeśli Ci się wydaje, że nic nie pamiętasz, nic nie umiesz - to złudne. Jeśli przynajmniej troszeczkę uważałaś podczas lekcji w ciągu tych 4 lat liceum (czy trzech), to jakąś wiedzę posiadasz. Trzeba ją tylko trochę poszerzyć i usystematyzować

[Ryfka]

Napisane przez Feetlover

Nie martw się, ja zacząłem się uczyć 2 tygodnie przed maturą i... zdałem bardzo dobrze. Nawet jeśli Ci się wydaje, że nic nie pamiętasz, nic nie umiesz - to złudne. Jeśli przynajmniej troszeczkę uważałaś podczas lekcji w ciągu tych 4 lat liceum (czy trzech), to jakąś wiedzę posiadasz. Trzeba ją tylko trochę poszerzyć i usystematyzować

Tutaj bym się kłóciła. Niestety nie da rady, żeby tak sobie podejśc do matury hop siup. Prawdopodobnie pisałeś stara maturę- której znaczenie absolutnie nie umniejszam!- i dlatego tak dobrze zdałeś. Niestety forma nowej matury wymaga sporo wiedzy ( na poziomach rozszerzonych,rzecz jasna) i umiejętności kombinowania jak koń pod górkę. Kiedys matura była egzaminem kończącym liceum-obecnie jest także egzaminem rozpoczynającym studia i jeśli ktoś planuje je rozpocząć, zwłaszcza na obleganych kierunkach, to trzeba zacisnąć zęby i posiedzieć nad książkami. Do egzaminów wstępnych pewnie się już uczyłeś, prawda?

A do Maturzystek- jeszcze nie wszytsko stracone, 2 miesiące to dość czasu, żeby nadrobić to i owo, więc się nie stresujcie a jakby co- posiadło się w końcu tę bezcenną umiejętność lania wody, czyż nie?

[leelou]

matura to bzdura. kazdy, przecietnie inteligentny uczen liceum jest w stanie ja zdac. ja np. musze napisac licencjat. i co?
nie mam depresji, tylko zapal do roboty.

[Ag_nes]

ja depreche mialam po maturze.. wszystkie emocje opadly i bylo tak łyso.
(ale nie mialam deprechy z powodu zle zdanej matury bo ocenki mialam bardzo fajne :p )

[allicjaa]

Napisane przez leelou

matura to bzdura. kazdy, przecietnie inteligentny uczen liceum jest w stanie ja zdac. ja np. musze napisac licencjat. i co?
nie mam depresji, tylko zapal do roboty.

To jest oczywista sprawa, bo matura jest do zdania Tylko żeby zdać ją z takim wynikiem jaki by się chciało otrzymać jest sztuką...

[smerfeta3]

Napisane przez allicjaa

To jest oczywista sprawa, bo matura jest do zdania Tylko żeby zdać ją z takim wynikiem jaki by się chciało otrzymać jest sztuką...

Święte słowa aluś

Ja prawie codziennie musze to powtarzać moim kumpelom które wiecznie panikują że nie zdadzą matury.

Ja wiem że zdam maturę tylko boje się że nie uzyskam takiego wyniku o jakim marzę
Ale jak się wezme do roboty to dam radę

[a-sea-of-honey]

Musze przyznac, ze czuje sie podobnie - musze sie zmuszac do nauki,w ogole do robienia czegokolwiek. Nie boje sie, ze nie zdam matury, tylko tego, ze sama formula nowej matury jest masakrycznie glupia i nie sprawdza wiedzy, tylko to, czy umie sie myslec "pod egzaminatora". Na probnej najlepiej wyszedl mi przedmiot, ktorego ucze sie najkrocej (jezyk rosyjski), a jezyk polski, ktory mam na poziomie rozszerzonym, napisalam na taka sobie trojczyne. Nie wiem, co moge na to poradzic, ze nie potrafie "wstrzelic sie" w klucz. Pozostaje pocieszac sie, ze nieraz egzaminator jest bardziej ograniczony od maturzysty, a to juz nie jest wina maturzysty, tylko egzaminatora...

[Asia_LP]

Witam wszystkich. Ja tez w tym roku zdaje mature. Mam juz serdecznie dosc tego wszystkiego. Zdaje historie,a nasz historyk caly czas nas wyzywa ze jestesmy matoly i ze nie zdamy matury... zalamalam sie, nie mam ochoty juz chodzi na historie, wczesniej mnie jakos interesowala teraz mnie odrzuca i przytlacza... i jak sie zmobilizowac do nauki?? jeszcze w szkole zamiast dac nam troche spokoju to musze sie uczyc na geografie, ktora mnie nie zabardzo obchodzi

[frantic]

Hmm matura... z tego co pamiętam, to też nie bardzo mi się chciało uczyć, ale komu się chce.
Dam wam jednak pewną radę dziewczyny: zabierzcie się już teraz do nauki, bo jak przyjdzie wiosna, słonko zaświeci i zrobi się zielono, to DOPIERO WTEDY wam się naprawdę nie będzie chciało uczyć.
Z tego co pamiętam, to ja się zabrałam do roboty w lutym, ale bez przesady, trochę notatek i przeglądania książek. Za to w kwietniu dałam już sobie spokój i na wszystko bimbałam. Znajomi tydzień przed maturą zakuwali, a ja na działeczce siedziałam i się opalałam. Wyszłam z założenia, że i tak zdam, bo nie może być inaczej.
Zobaczycie, że będzie dobrze, matura to pikuś.

Asia LP nauczyciele zawsze mówią, że jesteście matoły i na pewno nie zdacie. A po maturach zawsze mówią, że wiedzieli, że będzie dobrze, ale musieli tak mówić. Trzeba to wszystko wziąć na luz a nie się przejmować.

[witch_18]

Napisane przez Asia_LP

Witam wszystkich. Ja tez w tym roku zdaje mature. Mam juz serdecznie dosc tego wszystkiego. Zdaje historie,a nasz historyk caly czas nas wyzywa ze jestesmy matoly i ze nie zdamy matury... zalamalam sie, nie mam ochoty juz chodzi na historie, wczesniej mnie jakos interesowala teraz mnie odrzuca i przytlacza... i jak sie zmobilizowac do nauki?? jeszcze w szkole zamiast dac nam troche spokoju to musze sie uczyc na geografie, ktora mnie nie zabardzo obchodzi

u mnie na geografii było to samo.na początku roku babka dawała nam co lekcje takie jazdy,ze to po prostu masarka.uczyć się odechciewało
zresztą teraz jest podobnie,choć można powiedzieć,że mnie już nie dotyczy,gdyż stwierdziła,że jestem jedną z dwóch osób,których już teraz jest pewna,że mogą zdawać maturę

[Anijka]

Zapraszam na wątek Tegoroczne maturzystki!! Tam można wspólnie pomarudzić, ale też odstresować się. Razem raźniej