Czuje sie jak dzi*** :( seks po alkoholu

[delikwentka]

Potrzebuje rady,tylko prosze nie zjedzcie mnie i tak jestem juz wykonczona psychicznie tą sytuacja. Opowiem po krótce zdarzenie. Byłam na imprezie wypiłam za duzo i moja chwilowa nieświadomośc umysłowa została wykorzystana. Kochałam się z kumplem z mojej klasy... Pamiętam to jak przez mgłe.Niewiem jak znalezlismy sie w lozku ,slabo wszystko pamietam. Moj chlopak mi to wybaczyl,ale ja nie potrafie sobie tego wybaczyc.Czuje sie jak dziwka ,jak ja bed emogla etarz normalnie chodzic do szkoly? Poradzcie cos bo nie chce mi sie zyc

[gosiek82]

Nadzieja w tym, że kumpel z klasy nikomu nie powie i nie będzie się chwalił swoim podbojem na prawo i lewo. Jeśli jednak będzie inaczej to niestety może być o tym głośno w szkole i trzeba będzie to przeczekać lub przejść do ataku i wszystkiemu zaprzeczyć, jeśli nie było świadków (ale nie polecam, bo kłamstwo ma krótkie nogi).

Najważniejsze, że chłopak ci wybaczył i tego sie trzymaj i się nie załamuj.

[mirynka]

Napisane przez gosiek82

Nadzieja w tym, że kumpel z klasy nikomu nie powie i nie będzie się chwalił swoim podbojem na prawo i lewo. Jeśli jednak będzie inaczej to niestety może być o tym głośno w szkole i trzeba będzie to przeczekać lub przejść do ataku i wszystkiemu zaprzeczyć, jeśli nie było świadków (ale nie polecam, bo kłamstwo ma krótkie nogi).

Najważniejsze, że chłopak ci wybaczył i tego sie trzymaj i się nie załamuj.

niestety faceci zwlaszcza mlodzi ( autorka watku chodzi jeszcze do szkoly a chlopak byz z klasy wiec jest mlody) lubia chwalic sie swoimi podobjami wiec niestety marna sznasa na to ze "rozejdzie sie po kosciach"
no ale wazne ze chlopak jej wybaczyl choc prawde mowiac dziwie mu sie.

[delikwentka]

On raczej nic nie powie,znam go juz długo i wiem ze nie zrobilby czegos tak hamskiego... Tez sie dziwie ze chlopak mi wybaczyl,ale on mnie naprawde bardzo kocha i jego tez planujemy razem przyszlosc...Nie bylam swiadomoa tego co robie ,to nie bylam ja ..wiem ze ciezko to zrozumiec ale dla mnie to bardzo ciezkie,trudno jest mi dalej z tym zyc i nie jestem typem dziewczyn y ktore zdradzaja swojego faceta na prawo i na lewo,cos takiego zdarzylo mi sie pierwszy raz i nigdy wiecej sie nie powtorzy..

[ahinsa]

jak nie umiesz pic to zrob sobie przysluge i nie pij.

[Wisienki]

Napisane przez delikwentka

Potrzebuje rady,tylko prosze nie zjedzcie mnie i tak jestem juz wykonczona psychicznie tą sytuacja. Opowiem po krótce zdarzenie. Byłam na imprezie wypiłam za duzo i moja chwilowa nieświadomośc umysłowa została wykorzystana. Kochałam się z kumplem z mojej klasy... Pamiętam to jak przez mgłe.Niewiem jak znalezlismy sie w lozku ,slabo wszystko pamietam. Moj chlopak mi to wybaczyl,ale ja nie potrafie sobie tego wybaczyc.Czuje sie jak dziwka ,jak ja bed emogla etarz normalnie chodzic do szkoly? Poradzcie cos bo nie chce mi sie zyc

Niestety czasami tak się zdarza, postaraj się o tym zapomnieć i patrz ludziom prosto w oczy to nie twoja wina, że zostałaś wykorzystana. A ludzie nawet jeśli coś obije im się o uszy zapomną, nie tumacz się, nie wypieraj poprostu przemilcz tą sytuacje, jeśli zaczna gadac za twoimi plecami - udawaj, ze nie słyszysz, jeśli zapytają Cie wprost wzrusz ramionami, a ludzie nie uwierzą w ta historię, albo z czasem o niej zapomną.
Gorzej jeśli chodzi o twojego chłopaka, poprostu mów mu często, o tym jakim jest wspaniałym facetem - w końcu to przeciez prawda inaczej byś się z nim nie spotykała - nie?
Jeśli zaś chodzi o imprezy, to sama juz wiesz czym kończy się zbyt intensywne picie

Trzymaj sie mam nadzieję, ze nie będzie tak najgorzej.
JA w kazdym razie trzymam kciuki, żeby twój "kolega" nic nie powiedział,i żeby z twoim chłopakiem układało Ci się tak jak dawniej.

[Ag_nes]

gratuluje faceta.
to chyba dobry objaw jak nie mozesz sobie tego wybaczyc... to znaczy ze są w Tobie jakies zasady. Wyrzuty sumienia tez maja swoją role w naszym zyciu. Moze Cie to uchroni przed kolejną glupotą.

[lalesia]

skad ja znam takie sytuacje w pierwszych dniach "po" zawsze wydaje sie, ze to koniec swiata, z czasem zaczniesz sie pewnie smiac na mysl o tej sytuacji coprawda nigdy nie kochalam sie po pijaku z pierwszym lepszym facetem, ale rozne inne historie (mam na mysli oczywiscie erotyczne) mialy miejsce nie przejmuj sie tak bardzo, niedlugo wszystko ucichnie i moze Ty rowniez bedziesz smiala sie z tej calej sytuacji i naprawde chlopak do pozazdroszczenia facet, ktory potrafi wybaczyc taka "wpadke" jest na wage zlota

[natee]

Najważniejsze, że wasz związek przetrwał tę próbę a kumplowi radze uświadomić ze to był błąd bo jeszcze sobie będzie wkręcał ze podświadomie masz na niego ochote.Dobre i to , że chłopak milczy ...

Napisane przez lalesia

skad ja znam takie sytuacje w pierwszych dniach "po" zawsze wydaje sie, ze to koniec swiata, z czasem zaczniesz sie pewnie smiac na mysl o tej sytuacji coprawda nigdy nie kochalam sie po pijaku z pierwszym lepszym facetem, ale rozne inne historie (mam na mysli oczywiscie erotyczne) mialy miejsce nie przejmuj sie tak bardzo, niedlugo wszystko ucichnie i moze Ty rowniez bedziesz smiala sie z tej calej sytuacji i naprawde chlopak do pozazdroszczenia facet, ktory potrafi wybaczyc taka "wpadke" jest na wage zlota

mój tez mi już wiele wybaczył
ale dzieki temu nauczyłam sie pokory ... za co jestem mu bardzo wdzieczna

[Guni]

humm a nie bylo tam znajomych ktorzy mogliby zareagowac? Ehh trzymaj sie! Zycze Ci abys sie z tym uporala, moze bol z czasem minie...!

[paula78]

mam tylko nadzieje ,że jest to ostatnia klasa szkoly sredniej:-/

wyciagnac wnioski i zyc dalej.

[delikwentka]

Dzięki dziewczyny za zrozumienie Mój TŻ to naprawde ideał.Gdybym była trzezwa na pewno nic takiego by się nie wydarzyło,bardzo Go kocham i neiwiem jak doszlo do tego incydentu. Pierwszy raz byłam tak pijana i dlaczego za pierwszym razem musialo sie wydarzyc cos takiego?! Przez to sytuacje wyraznie spadla mi samoocena ,czuje sie beznadziejnie. Czasami wydaje mi sie ze nie zasluguje na mojego TŻ ...Niewiem co bym zrobiła gdyby zerwał ze mną po tym wydarzeniu i tak jestem przybita i nigdy sobie tego nie wybacze,ciesze się ze wspiera mnie w takich ciezkich chwilach..

AHINSA masz racje nie bede juz pic a na pewno nie tyle i nigdy się juz nic takiego nie powtorzy

[jowisia]

Napisane przez delikwentka

Moj chlopak mi to wybaczyl,ale ja nie potrafie sobie tego wybaczyc.Czuje sie jak dziwka ,jak ja bed emogla etarz normalnie chodzic do szkoly? Poradzcie cos bo nie chce mi sie zyc

Kazdy popelniony blad, ktory wzbudza w nas wyrzuty sumienia jest lekcja, szansa na zmiane, poprawe i samodoskonalenie sie. Choc uwazam odzew athinsy za niegrzeczny, mysle, ze cale zdarzenie jest dla ciebie pewnym doswiadczeniem i tak wlasnie je potraktuj. W jakims sensie dobrze, ze czujesz sie zle, ze czujesz sie ponizona i brudna, bo dzieki temu wlasnie czlowiek jako istota ludzka moze ewoluowac i zmieniac sie na lepsze.
Mysle, ze jezeli tak glosno odzywaja sie wyrzuty sumienia, to wszystko jest na dobrej drodze... A faceta masz wspanialego. Jako pokute daj mu teraz najwiecej ile mozesz, aby pokazac, ze nie popelnil bledu wybaczajac Ci, a dal najsluszniejsza szanse pod sloncem.

[Joskelyn]

tez kiedys mialam taka sytuacje, kiedy bylam z facetem, na ktorym mi zalezało. Ot jakos zdarzylo sie z innym...
Moj facet wybaczyl mi wtedy bez problemu, ale ja nie moglam tego zniesc, nawet nie moglam zniesc tego, ze moj facet jest taki szlachetny, nie moglam patrzec mu w oczy, czulam ze nie zasluguje na Niego, ze jestem po prostu nimfomanka i tak sie meczylam kilka miesiecy az... sama z nim zerwalam, bo po prostu cien tego zdarzenia wciaz nade mna wisial ( choc on mi nigdy tego nie wypomnial, ale widzialalam bol w jego oczach). Po prostu nie dalam sobie z tym rady i lepiej mi bylo sie rozstac i zwiazac z kims innym ,juz bez tego cienia...

[Vomitoriael]

Napisane przez Joskelyn

tez kiedys mialam taka sytuacje, kiedy bylam z facetem, na ktorym mi zalezało. Ot jakos zdarzylo sie z innym...
Moj facet wybaczyl mi wtedy bez problemu, ale ja nie moglam tego zniesc, nawet nie moglam zniesc tego, ze moj facet jest taki szlachetny, nie moglam patrzec mu w oczy, czulam ze nie zasluguje na Niego, ze jestem po prostu nimfomanka i tak sie meczylam kilka miesiecy az... sama z nim zerwalam, bo po prostu cien tego zdarzenia wciaz nade mna wisial ( choc on mi nigdy tego nie wypomnial, ale widzialalam bol w jego oczach). Po prostu nie dalam sobie z tym rady i lepiej mi bylo sie rozstac i zwiazac z kims innym ,juz bez tego cienia...

A to nazywamy tchorzowstwem...

Do autorki, masz naprawde fajnego chlopaka, ja na jego miejscu bym CIe zostawil... Ale nie przejmuj sie, najlepiej powiedz mu,z e Ty tez sie nie obrazisz, jesli skoczy sobie raz na boczek bedziecie kwita

[vretka]

Napisane przez Vomitoriael

A to nazywamy tchorzowstwem...

Nie wiem kogo masz na myśli pisząc "nazywamy", ale ja z pewnością nie podpisałabym się pod tymi słowami. Ludzie popełniają błędy i nikt nic na to nie poradzi. Możemy jedynie nauczyć się wyciągać z nich wnioski, żeby nie powtórzyć głupstwa. Co do odejścia od chłopaka, uważam, że była to decyzja autorki postu i nie posunęłabym się tak dalego w osądach i nie nazwałabym jej postępowania tchórzostwem. Życie z wyrzutami sumienia potrafi być nie do zniesienia. Być może związek nie był na tyle silny, żeby go kontynuować, więc po co trwać w czymś co nie ma przyszłości?

[diamentowa]

Myślę, ze to jest po prostu taki wiek na pewno wielu osobom zdażyło się coś takiego. Niestety powinnaś bardziej się pilnować ale teraz to już musztarda po obiedzie. A jeżeli chłopak jest tak wspaniały że Ci wybaczył to już się nie zadręczaj tylko potraktuj to jako nauczkę na przyszłość. .

[Guni]

delikwentka juz raz pytalam, ale chyba nie zauwazylas Czy na tej imprezie byli bliscy znajomi? dlaczego oni nie zwrocili na to uwagi?

[male]

ojojoj, ja bym nie wybaczyła, sorki. Ale tak na serio to naprawde trzeba uważać co się robi i z kim i myślę, że alkohol nie powinien być usprawiedliwieniem.
dobra, teraz możecie się na mnie wyżyć.

[Aeterna]

Stało się.
Nie musisz czuć się od razu z siebie dumna - ale - jak szmata - też spróbuj się nie czuć.
Z czasem to powinno przyjść.

Popełniłaś błąd, żałujesz.
Czasu nie cofniesz.
Ale - szacunku do siebie - nie trać.

[Taverney]

Napisane przez Vomitoriael

A to nazywamy tchorzowstwem...

To nie jest tchórzostwo, raczej obezwładniające poczucie winy.

Napisane przez Vomitoriael

Do autorki, masz naprawde fajnego chlopaka, ja na jego miejscu bym CIe zostawil... Ale nie przejmuj sie, najlepiej powiedz mu,z e Ty tez sie nie obrazisz, jesli skoczy sobie raz na boczek bedziecie kwita

Facet, ona popełniła błąd, chce się z tego wykaraskać, a Ty masz tupet proponować takie rozwiązanie? Ale Ty niedojrzały jesteś. Co to jest? Wyrównywanie rachunków? Współczuję Twojej dziewczynie z takim podejściem.

To, co czujesz jest najzupełniej normalne. Masz szacunek do siebie, udany związek, więc odczuwasz wyrzuty, źle Ci z tym.
Niestety, musisz spojrzeć prawdzie w oczy, nauczyć się z tym żyć.
Stało się, trudno. Nie mogę Ci powiedzieć, że zapomnisz, bo to prawdopodobnie będzie już w Tobie siedziało.
Ale
Możesz nauczyć się z tym normalnie żyć, zrozumieć siebie, że to nie była Twoja wina, że na drugi raz nie wypijesz za dużo, że będziesz przewidywalna i rozsądna.
Nie niszcz tego, co masz najpiękniejszego, szacunku do siebie, miłości Twojego TŻ. Staraj się przemyśleć to do samego dna, do bólu, potem zamknij temat i nie wracaj do niego.
Oj, będzie Ci teraz nieziemsko cieżko, ale czas to zaleczy. Ważne, żeby się właśnie teraz nie załamać, żeby przetrwać ten zły okres. Czerp ze związku, jeśli On ciągle jest przy Tobie, to dużo dla niego znaczysz, nie bój się dziękować, nie czuj do siebie niechęci za okazaną miłość i troskę. Nie czuj się źle, że On jest i pomaga, ale raczej staraj się mu odwdięczyć tym, że z tego wychodzisz, że chcesz z nim normalnie żyć bez czarnej smugi myśli.
Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj, jesteś ważną, dobrą osobą i nie pozwól się pogrążyć w innych myślach! Walcz o szacunek do siebie z samą sobą!

[zayontz]

Napisane przez delikwentka

Potrzebuje rady,tylko prosze nie zjedzcie mnie i tak jestem juz wykonczona psychicznie tą sytuacja. Opowiem po krótce zdarzenie. Byłam na imprezie wypiłam za duzo i moja chwilowa nieświadomośc umysłowa została wykorzystana. Kochałam się z kumplem z mojej klasy... Pamiętam to jak przez mgłe.Niewiem jak znalezlismy sie w lozku ,slabo wszystko pamietam. Moj chlopak mi to wybaczyl,ale ja nie potrafie sobie tego wybaczyc.Czuje sie jak dziwka ,jak ja bed emogla etarz normalnie chodzic do szkoly? Poradzcie cos bo nie chce mi sie zyc

Ludzie popelniaja bledy, czasem nieswiadomie, i tak najwyrazniej bylo w twoim wypadku. Ale jesli wiesz, ze zle sie stalo i wyciagniesz z tego wnioski to nie jest tak zle, tym bardziej ze twoj TZ jest na tyle wyrozumialy ze wybaczyl ci ten blad.

Natomiast, pozostaje sprawa tego twojego "kolegi" ktory perfidnie wykozystal sytuacje. Bo to on przeciez ponosi wiekszosc winy (przynajmniej ja tak uwazam). Mysle ze trzeba mu 'delikatnie' wyperswadowac jakiekolwiek puszczanie plotek u ciebie w szkole, ze juz o samym fakcie wykozystania pijanej dziewczyny nie wspomne.

[siss]

No, zayontz co do kolegi absolutną rację ma!
Chociaż ty, delikwentka, twiedzisz,że nie jest na tyle chamski, żeby puścić tą nieciekawą wiadomość w obieg... Ale był na tyle nieprzyzwoity i bezczelny, żeby taką sytuację wykorzystać.
Zdarza się, że pierwsze upicie się może źle się skończyć: ja po ścianach chodziłam I zdarza się taka niemoc, utrata świadomości... Ale żeby "kolega" tak perfidnie się zachował? Zanim, być może, będzie mu się chciało pochwalić tym wyczynem, lepiej z nim pogadaj. Bo on ty masz swoją wersję i choć ewentualne rozniesienie się tego po szkole tobie przykrości przyniesie, ale jemu na pewno twoje przedstawienie sprawy ludzi nie zjedna... :/

[Pomadka]

Czy na tej imprezie byli bliscy znajomi? dlaczego oni nie zwrocili na to uwagi?

A niby jak mieli reagować?? Mieli ją wywlec za włosy z pokoju, czy zacząć tłumaczyć. Wątpię, aby coś odniosło skutek poza ogólnym rozgardiaszem na tej imprezie.
Nie wydaję mi się, aby wszyscy na imprezach zakrapianych alkoholem, byli o aż tak przytomnym umyśle. Każdy mysli, że ten drugi jest świadomy-przynajmniej pół świadomy i wie co robi.

Jeśli Delikwentka i jej kolega z klasy, byli tak samo pijani, to ja nie wiem czy oni w ogóle kumają co robili. Może po fakcie.

[delikwentka]

Napisane przez Guni

delikwentka juz raz pytalam, ale chyba nie zauwazylas Czy na tej imprezie byli bliscy znajomi? dlaczego oni nie zwrocili na to uwagi?

Tak byli znajomi, z tego co pamietam a jest tego niewiele to byli równie pijani jak ja i poszli spać...
Z kolegą z klasy juz gadalam przez telefon,sam do mnie zadzwonil,przepraszal itp ,ale powiedzial tez ze to byla najwspanialsza noc w jego zyciu Dzis bylam pierwszy dzien od tego wydarzenia w szkole ,ale na szczescie go nie bylo,ciezko bedzie mi z nim teraz normalnie gadac tak jak kiedys.....Chora sytuacja

Vomitoriael - nie sądze że on chciałby mi zrobic na złość ,jezeli by mnie zdradzil wybaczylabym mu ,ale chyba takie celowe czynienie rzeczy które bolą bliską nam osobe nie pomaga ,a wrecz wzmacnia problem


Dzięki dziewczyny za wszystko,czuje sie juz lepiej ,ale nadal zle..

[malkol13]

nie macie wyboru jak zyc dalej Ty, Twoj facet i ten kolega z klasy. trudno stalo sie, czasu nie cofniesz...

zyj dalej, ale nie rezygnuj z dobrego kolegi, moze i byla to jego najwspanialsza noc w zyciu- opdoiwedz mu ze sie bardzo cieszysz z tego powodu ze najlepsza noc spedzil z Toba, ale ze ta noc sie nigdy nie powtorzy ( powinien dac sobei na luz i zyc wspomnieniami ) ... moze nie pocieszy Cie to co pisze ale taka jest prawda... nie wiemy, w ktorej klasie jestes.
jezeli nie bedziesz sobei radzic z ta sytuacja to moze zmien klase, szkole (miasto;p - zartuje oczywiscie) ale napewno usiadz i porozmawiaj ze swoim kolega na spokojnie powiedz trudno stalo sie, ale sie wiecej nie powtorzy. powiedz ze chcesz zeby to zostalo miedzy Wami, ustalcie jakies zasady wspoldzialania i wszystko bedzie ok... jak zwykle potrzeba czasu...

glowa do gory

ps. wspanialy jest TWoj TZ gratuluje

[Pomadka]

Napisane przez delikwentka

Tak byli znajomi, z tego co pamietam a jest tego niewiele to byli równie pijani jak ja i poszli spać..

Norma.

Z kolegą z klasy juz gadalam przez telefon,sam do mnie zadzwonil,przepraszal itp ,ale powiedzial tez ze to byla najwspanialsza noc w jego zyciu

Może to była "pierwsza taka noc" w jego życiu?

E no ma [chyba] chłopak trochę fasonu, nie sądzę - z tego co piszesz, aby rozdmuchał całą sytuację po szkole i znajomych!

Dzis bylam pierwszy dzien od tego wydarzenia w szkole ,ale na szczescie go nie bylo,ciezko bedzie mi z nim teraz normalnie gadac tak jak kiedys.....Chora sytuacja

Może nie przyszedł do szkoły, bo bał się reakcji twojej...? Prawdopodobnie i on może się czuć hmm zawstydzony, zakłopotany całą sprawą...

Dzięki dziewczyny za wszystko,czuje sie juz lepiej ,ale nadal zle..

Głowa do góry! Będzie dobrze. Za miesiąc spojrzysz na tę sytuację inaczej.

Pamiętaj kierowco -> piłeś -> nie jedź!

[Audacieux]

Nie będę Cię pouczać, ani prawić morałów, ale na imprezie pij tyle, by móc świadomie podejmować decyzje

[vretka]

Napisane przez siss

No, zayontz co do kolegi absolutną rację ma!
Chociaż ty, delikwentka, twiedzisz,że nie jest na tyle chamski, żeby puścić tą nieciekawą wiadomość w obieg... Ale był na tyle nieprzyzwoity i bezczelny, żeby taką sytuację wykorzystać.
Zdarza się, że pierwsze upicie się może źle się skończyć: ja po ścianach chodziłam I zdarza się taka niemoc, utrata świadomości... Ale żeby "kolega" tak perfidnie się zachował? Zanim, być może, będzie mu się chciało pochwalić tym wyczynem, lepiej z nim pogadaj. Bo on ty masz swoją wersję i choć ewentualne rozniesienie się tego po szkole tobie przykrości przyniesie, ale jemu na pewno twoje przedstawienie sprawy ludzi nie zjedna... :/

Nie wiem jak wyglądala cała sytuacja, ale nie posunęlabym się tak dalego w wyciąganiu wniosków. O ile mi wiadomo, do odbycia stosunku potrzebne są dwie osoby, no chyba, że ktoś kogoś do czegoś zmusza. Nie zauważyłam jednak, żeby autorka wątku napisała, że kolega zmusił ją do wypicia takich ilości alkoholu a potem zgwałcił. Nie chciałabym oczywiście stawać w jego obronie i nie twierdzę, że chłopak jest kryształowy, ale uważam, że wypisywanie tego typu rzeczy jest w tej sytuacji nieuzasadnione, ponieważ tak naprawdę nie wiemy jak doszło do całej sytuacji. Myślę, że "wina" lezy zarówno po jednej jak i po drugiej stronie.

Co do tego, jak nauczyć się żyć z tym co się stało, mogę jedynie zacytować słowa Taverney i podpisać się pod nimi obiema rękami

To, co czujesz jest najzupełniej normalne. Masz szacunek do siebie, udany związek, więc odczuwasz wyrzuty, źle Ci z tym.
Niestety, musisz spojrzeć prawdzie w oczy, nauczyć się z tym żyć.
Stało się, trudno. Nie mogę Ci powiedzieć, że zapomnisz, bo to prawdopodobnie będzie już w Tobie siedziało.
Ale
Możesz nauczyć się z tym normalnie żyć, zrozumieć siebie, że to nie była Twoja wina, że na drugi raz nie wypijesz za dużo, że będziesz przewidywalna i rozsądna.
Nie niszcz tego, co masz najpiękniejszego, szacunku do siebie, miłości Twojego TŻ. Staraj się przemyśleć to do samego dna, do bólu, potem zamknij temat i nie wracaj do niego.
Oj, będzie Ci teraz nieziemsko cieżko, ale czas to zaleczy. Ważne, żeby się właśnie teraz nie załamać, żeby przetrwać ten zły okres. Czerp ze związku, jeśli On ciągle jest przy Tobie, to dużo dla niego znaczysz, nie bój się dziękować, nie czuj do siebie niechęci za okazaną miłość i troskę. Nie czuj się źle, że On jest i pomaga, ale raczej staraj się mu odwdięczyć tym, że z tego wychodzisz, że chcesz z nim normalnie żyć bez czarnej smugi myśli.
Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj, jesteś ważną, dobrą osobą i nie pozwól się pogrążyć w innych myślach! Walcz o szacunek do siebie z samą sobą!

[neonka28]

Będziesz miała tyle lat co ja to będzie co wspominać...
Na Twoim miejscu próbowałabym zachowywać się zupełnie normalnie.Było minęło i niech tak zostanie.A nawet jeśli kolga będzie się chwalił,udawaj że do niczego nie doszło.

Troche obawiam się tego że powiedziałas swojemu chłopakowi prawde.Z jednej strony dobrze a z drugiej..hmm faceci lubią takie kwestie wyciągać przy kłótniach.

Masz nauczke żeby na drugi raz nie upijać się na imprezach.Ja mam taką zasade ja pije albo mój mąż a kiedys chłopak. Różnie bywa jeden pilnuje drugiego.No tak ale Ty byłaś bez chłopa...