Zaba, rzekotka:)

[Moii]

Ma ktos posrod swoich zwierzakow zabki?? szukam szukam, strasznie ciezko jest znalezc wlasicieli tych milusinskich ja mam rzekotke poludniowoamerykanska i szczerze mowiac, w necie nic o nie sie nie da zlaezc. Tak wiec drogie Panie zabek- przybywajcie

[Moii]

Jejku, naprawde nikt nie ma zadnej zaby?? Przeciez to takie fajne zwierzaki A tak wyglada moj potwor, ma na imie Igor

[coldold]

Jeśli ktokolwiek wie coś na ich temat, proszę o pomoc.
W zeszłe wakacje byłam w Holandii, kolega pracował w kwiaciarni i w kielichu kwiatu była ta mała rzekotka, przywiózł ją do domy żeby dać ją na pożarcie swoim pielęgnicom Na szczęście zgodził się bym zabrała ją do Polski. Nie było sensu żebym ją wypuszczała na wolność, bo to nie ten klimat, kwiaty przyjechały prawdopodobnie z Ekwadoru. Transport przeżyła bardzo dobrze i spokojnie, jedyne co o niej wiedziałam do to, że potrzebuje wilgoci i ciepła, więc jej to zapewniłam. Aha przez cały czas łapałam jej muchy
Mieliśmy ją oddać do Zoo, ale przyznam szczerze, że nie znam się na prawie przewozu egzotycznych zwierząt. Dla mnie było ważne żeby żabka żyła i nikt jej nie zjadł.
Nie do końca wiem, co jest dla niej dobre, z pewnością nie trafi już na wolność miała biedaczka strasznego pecha. Tymczasem, mieszka w akwarium, wydzieliłam jej basen, co podobno jest zbędne, ale zauważyłam, że ona lubi przebywać w wodzie, dodatkowo woda jest podgrzewana, ma ogrzewającą żarówkę, skałki itp.
Codziennie przeżywam koszmar "muchowania" teraz mam robaki wędkarskie, które przepoczwarzają się w muchy. To jest dość trudne, bo żabka zjada może ze trzy dziennie, a bywają dni, jak dziś, że "wykluło" mi się 10 much.
Suchej specjalistycznej karmy, nawet nie powącha, je TYLKO i wyłącznie muchy. I teraz pytanie do Was, jak mogę ją uszczęśliwić, co zrobić, czy oddać ją do zoo? Czy tam będzie szczęśliwsza? Może poznacie jaki to gatunek, wiedziałabym co jada i w jakich warunkach żyje. Zdjęcie zrobione przed chwilą telefonem więc koszmarna jakość, ale ona żyje nocą, więc musiałam ją wykurzyć z "zameczku" i szybko machnąć fotkę. Aha co dziwne w nocy robi się prawie "przeźroczysta", nie wydaje żadnych dźwięków słyszalnych dla mojego ucha. Jest świetnym i humanitarnym myśliwym
Broniłam się przed tym strasznie, bo mówiąc szczerze nie było mi na rękę opiekowanie się kolejnym znalezionym zwierzęciem, ale nie mogłam jej odmówić, poza tym stało się, pokochałam ją i wiem, że trudno by mi było ją gdzieś oddać.

Jeszcze coś, nie wiem czy nie jest za gruba powiększył jej się brzuszek od wakacji, ma jakieś 60 mm długości, nie wiem czy to samiec czy samica. Zdjęcie cyknięte przez parę, dlatego może przeszkadzać w odbiorze.

[iloneczka1]

http://grono.net/terrarystyka/topic/.../0/0/0/#bottom

tu jest jakaś grupa wsparcia, popisz na forach tego typu, chętnie odpowiedzą, nawet nie wiedziałam ile jest miłośników różnych dzikich stworzonek, zanim nie miałam jerzyka.

[paula78]

[QUOTE=iloneczka1;16000012 zanim nie miałam jerzyka.[/QUOTE]

znaczy jeża o imieniu jerzyk ?

[rimlora]

Napisane przez paula78

znaczy jeża o imieniu jerzyk ?

chyba raczej ptaka jerzyka

[paula78]

Napisane przez rimlora

chyba raczej ptaka jerzyka

aa takiego jerzyka

[iloneczka1]

Ptaka jerzyka, to był prawdziwy sajgon.


:-*

Nie chowają się w domu, ale liczyłam z wetem, ze odrosną mu lotki ktore zniszczył inny wet i odleci za rok. Ciężko było, 80 mączników dziennie pozbawić głowy i to malo. Ale nie umiał pić z zakraplacza a vet nie miał już gdzie wbić kroplówki. No i serdusio nie wytrzymało, umarł w nocy na poduszce obok mnie.
Miał na imię Rózia.