Coś zamiast kanapki na studiach??

[www]

Mam taki problem.
Chcę ograniczyć jedzenie chleba, ale nie mam pomysłu czym to zastapić.
Chodzi mi o studia (jak wiadomo mózg żywi się cukrami), więc szczególnie się wtedy chce jeść, tym bardziej jesli cały dzień spędzamy na uczelni.
I tu moje pytanko - macie jakieś ciekawe propozycje, co mozna zjeść zamiast kanapki na 2 sniadanie w przerwie między zajęciami? Tylko nie piszcie, że owoce, bo tym to się za badzo nie najem.
Aha i mówimy tu o sytuacji, w której nie mamy możliwości zjeść obiadu, bo zajęcia mamy ciągiem.
Liczę na Was.

[Editaphx]

dobrym pomysłem staje się zrobienie sałatek! i noszenie ich ze sobą w małym plastikowym pudełku. podejrzałam to u babek w pracy i o tyle o ile wydawało mi sie to kiedys jakies niepraktyczne, teraz uważam to za bardzo dobry pomysł, sama chyba spróbuje nie musi być jakas wymyslna, pomidor, zielony ogorek, salata, feta.. taka najprostsza i szybka w zrobieniu.

[sugar_kitty]

oj tak salatki moglabym jesc zawsze i wszedzie
a kanapki mozesz robic z chlebem razowym, jest zdrowy

[Asi_ek]

Ja w szkole nie jem nigdy kanapek.
Zawsze jogurt (najczesciej z musli) lub serek.

[misiaczek-ola]

Dobrym pomysłem sa również jogurty. Albo takie do picia albo nawet zwykłe do jedzenia - bierzesz jogurt, łyżeczkę ( potem ją hop do woreczka i nie ma problemu.

[kariera85]

Teraz są jogurty danona z łyżeczką
a także cztery kubeczki bodajże frutti-cośtam ze śliczną plastikową łyżeczką w pięknych kolorkach
tak że problem zastawy częściowo rozwiązany

sałatki są doskonałym rozwiązaniem
można robić na słodko z owoców i jogurtu, na ostro, na "ciężko"- z majonezem, na lekko z jogurtem
super opcja

pamiętaj żeby były bogate inaczej nie zasycą i będziesz chodziła zła i głodna
najlepiej zrobić przed snem, rano tylko wrzucić

[bonec]

może jakaś tortilla wegetariańska. dobra na zimno, smaczna i zdrowa codziennie może być inna, a ciasto do niej wcale nie tak ciężko zrobić

[hania811]

ha znam Twój problem. Kiedys w liceum, później na studiach teraz w pracy. Ja nie lubie chleba (no wyłaczajac razowca, albo pupernikiel) i często konczy sie na tym że nic nie jem cały dzień. To nie jest jednak zdrowe i dobre -zdaję sobie sprawe.
Najcześciej jem jogurt z musli, serek wiejski, baroniki z musli, banany które bardzo syca, sałatki, pieczywo chrupkie, nawet sam ryz potrafiłam sobie zaniesc w pudełeczku na uczelnię(uwielbiam zimny ryz). Spotkałam się kiedys z opinia, że jestem dziwna i nie zachowuję sie normalnie.

[Tusio]

jak ktos juz napisal...banany! rzeczywiscie sa sycace. jogurty to rowniez dobry pomysl, tylko kwestia lyzeczki...troche klopotliwe.

[Asi_ek]

Napisane przez Tusio

jak ktos juz napisal...banany! rzeczywiscie sa sycace. jogurty to rowniez dobry pomysl, tylko kwestia lyzeczki...troche klopotliwe.

Nie sadze zeby lyzeczka byla problemem.
Ja mam w woreczku i nie sprawia mi to jakiegos klopotu.
Mozna tez kupic jednorazowe i nosic z jogurtem a potem wywalac

[srubka]

Napisane przez hania811

ha znam Twój problem. Kiedys w liceum, później na studiach teraz w pracy. Ja nie lubie chleba (no wyłaczajac razowca, albo pupernikiel) i często konczy sie na tym że nic nie jem cały dzień. To nie jest jednak zdrowe i dobre -zdaję sobie sprawe.
Najcześciej jem jogurt z musli, serek wiejski, baroniki z musli, banany które bardzo syca, sałatki, pieczywo chrupkie, nawet sam ryz potrafiłam sobie zaniesc w pudełeczku na uczelnię(uwielbiam zimny ryz). Spotkałam się kiedys z opinia, że jestem dziwna i nie zachowuję sie normalnie.

a przejmowac sie opiniami innych
nie widze w tym nic dziwnego ze przynioslas sobie ryz do jedzenia czy cos innego. Ludzie chyba zazdroszcza pomyslow i stad takie opinie

[sugar_kitty]

hania, a dla mnie dziwna nie jestes! przynajmniej wiesz, co jesz jedzonko jest zdrowe, smaczne, a co najwazniejsze- swieze!
jogurty itp. to moim zdaniem tez dobry pomysl
albo takie deserki (przecierane owoce) dla dzieci- pychota!
moze tez jakies ciasteczka i herbata w termosie?

[www]

Dzięki.
Uwielbiam to forum, bo nie trzeba długo czekać na odpowiedź
A nie boicie się trochę reakcji ludzi, jak jecie te sałatki i jogurty za pomocą łyżek??
Tak chyba trochę głupio, jak ludzie się gapią?

[hania811]

Napisane przez srubka

a przejmowac sie opiniami innych
nie widze w tym nic dziwnego ze przynioslas sobie ryz do jedzenia czy cos innego. Ludzie chyba zazdroszcza pomyslow i stad takie opinie

Napisane przez sugar_kitty

hania, a dla mnie dziwna nie jestes! przynajmniej wiesz, co jesz jedzonko jest zdrowe, smaczne, a co najwazniejsze- swieze!

Nigdy nie przejmowałam sie opinia innych. Ludzie nie raz dziwnie patrzyli się na mnie jak pudełeczko z jedzonkiem wyciagałam z torebki.
Nawet kolezanki pukały się w głowe, bo przesadzam, bo mam podniebiebienie jak francuski piesek. Nie wiem czemu sie tak dziwiły. A może zazdrosciły bo zawsze byłam szczuplutka, gdyz nie opychałam się hot dogami na uczelni, tak jak one???.

[iceflower]

Zamiast kanapki?

Sałatki, banany, jogurty, soki warzywne. Tak bym to widziała, chociaż sama jestem zwolenniczką kanapek, żałuję tylko, że najczęściej nie mam czasu zrobić ich w domu, i najczęściej kupuję. Nie wyobrażam sobie też dnia na uczelni bez rzeczy wysokokalorycznych. Nic tak nie poprawia nastroju między drugim z rzędu wykładem, a ćwiczeniami jak tłusty, wysokobiałkowy obiadek, a w przypadku, kiedy ma się tylko 10 minut czasu - Mars Delight.

[pink69]

Może pieczywko chrupkie,wafle ryżowe.
Ja jem codziennie w szkole obowiązkowo chleb,jogurt i coś słodkiego

[sugar_kitty]

Napisane przez hania811

Nigdy nie przejmowałam sie opinia innych. Ludzie nie raz dziwnie patrzyli się na mnie jak pudełeczko z jedzonkiem wyciagałam z torebki.
Nawet kolezanki pukały się w głowe, bo przesadzam, bo mam podniebiebienie jak francuski piesek. Nie wiem czemu sie tak dziwiły. A może zazdrosciły bo zawsze byłam szczuplutka, gdyz nie opychałam się hot dogami na uczelni, tak jak one???.

i tak trzymaj

[morra111]

super temat też od października zamierzam zreformować moje żywienie na uczelni. w zeszłym roku jadłam takie fatalne rzeczy (drożdżówy, cebularze, batony) że przytyłam mimo regularnych dość ciężkich treningów. od początku wakacji poprawiłam swoją dietę - w tym ograniczyłam chleb - więc przejście z drożdżówek na kanapki to za mała zmiana
będę śledzić ten wątek, podobny zresztą jest na dietetycznym - warto zajrzeć!

dołączam jeszcze taki pomysł dla zabieganych: nie wiem jak jest na waszych uczelniach ale warto zajrzeć do uczelnianych barków nie tylko na swoim wydziale, ale też i na sąsiednich, jeżeli są blisko - u mnie na przykład mają codziennie 4 świeże surówki do wyboru i 3 sałatki. wiadomo że wyjdzie drożej niż robiona samemu ale każdemu zdarzają się sytuacje kiedy absolutnie nie ma się czasu na przygotowanie jedzenia w domu. i nie warto w takiej sytuacji zapychać się kolejnym snickersem...blee....

jak już kanapeczki to razowe pieczywo z dużą ilością chudej wędliny i warzyw - precz pasztety i serki topione!

pozdrawiam!

[isa666]

Dobrym rozwiązaniem są jogurty pitne Tylko że ja zawsze wypijam od razu, bo ja za długo poleży to robi się ciepły i mi nie smakuje
Sałatki też są dobrym rozwiązaniem.

PS. Ja też zaliczam się do tych, co wcinają hot-dogi i słodycze na uczelni niestety

[sugar_kitty]

isa666, ja od pazdziernika pewnie tez sie bede do tych zaliczac no ale jak czlowiek glodny to taki hot dog kusi...

[Editaphx]

Napisane przez www

Dzięki.
Uwielbiam to forum, bo nie trzeba długo czekać na odpowiedź
A nie boicie się trochę reakcji ludzi, jak jecie te sałatki i jogurty za pomocą łyżek??
Tak chyba trochę głupio, jak ludzie się gapią?

u mnie na uczelni to całkowicie normalne i powszechne zjawisko ale fakt, pamietam, że w liceum nie było takiego zwyczaju.. tz. jeden facet jadl własnie ryż na zimno, bo pakowal na siłowni aczkolwiek teraz nie wydaje mi się to takie głupie.. i może warto byłoby spróbować

[Vibeska]

Ja korzystałam z tego wątku:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...zamiast+chleba

[maja55]

Ja nie ruszam się z domu bez butli wody niegazowanej plus jabłko i banan.
Nie jem kanapek w szkole od dziecka Nikt nie może sie nadziwić temu, ale nie znoszę pieczywa przygotowanego wcześniej, na dodatek "złożonego" - wiem, jakiś odmieniec jestem, ale każdy ma swoje nawyki żywieniowe i ja mam akurat taki(a w domu wszyscy jedzą oczywiście takie kanapki).
Na uczelni, w wcześniej w liceum zajadałam sie grahamką(suchą) bo zdrowsza od drożdżówy a też sycąca.

Lubię mieć przy sobie obraną marchewkęI chrupię między wykładami. Jogurt pitny tez czasami kupuje w sklepie przy uczelni jogurt pitny.
Czekolada i batony niestety też mi stale towarzyszą Herbatniki też są u mnie na stałe w menu

W zabieraniu ze sobą sałatki czy ryżu w plastikowym pojemniku nie widzę nic dziwnego. Gdyby chciało mi się nosić taki pojemniczek i miała więcej czasu między zajęciami to tez bym tak robiła.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Obrana marchewka Ostatnio moje marcheweczki robią furorę w szkole Biorę jedną marchewkę obraną i pokrojoną wzdłuż na paski, żeby nie trzeba bylo się w całą "wgryzać" i w ten sposób z około 8 pasków ja zjadam tylko 2, bo reszta rozchodzi się napniu wśród koleżanek Jeszcze na dodatek moje marchweki są zawsze słodziutkie (ze sklepu osiedlowego) to już w ogóle szał Chyba zapoczątkowałam nową modę jedzenia marchewek w szkole

A oprócz marchewek - oczywiście mega sycące banany, wafle ryżowe, surówki, owoce

Jedna dziewczyna z mojej szkoły raz przyniosła sobie nawet zupę warzywną w słoiku, zmiksowaną blenderem. Nie powiem jak to wyglądało... Ale to już lekka przesada, zupę można zjeść w domu, zresztą co dobrego jest w zimnej zupie?

[Vibeska]

Ja nie znoszę batoników, drożdzówek czy kołaczyków.
Nie potrafię się tym najeść, dlatego muszę mieć coś wytrawnego
Np. pieczywo ryżowe posmarowane serkiem z warzywami.
Lub serek wiejski z różnymi dodatkami.
Ewentualnie jogurt z musli.
I jabłka które uwielbiam

[rambo]

Serek wiejski ?

Przesuwam na dietetykę

[wilhelmina]

Dobry pomysł to batonik Corny

[gujana]

poza tym co powyzej, mozna tez wziac grahamke, przekroic, "wydzióbać" trochsrodka i wlozyc w to ugotowany filet z kuraka albo cos takiego. bedzie pozywnie i nawet prawie obiadowo
gdzies to na wizazu wyczytalam, ale juz nie pamietam kto o tym pisal.

[wilhelmina]

Napisane przez gujana

poza tym co powyzej, mozna tez wziac grahamke, przekroic, "wydzióbać" trochsrodka i wlozyc w to ugotowany filet z kuraka albo cos takiego. bedzie pozywnie i nawet prawie obiadowo
gdzies to na wizazu wyczytalam, ale juz nie pamietam kto o tym pisal.

Ojej! Jak świetny pomysł! To mi się potoba!

[gujana]

Napisane przez wilhelmina

Ojej! Jak świetny pomysł! To mi się potoba!

mi tez ten pomysl przypadł do gustu

probowalam w wersji wegetarianskiej - kotleciki z tofu z obiadu dnia poprzedniego wkoncu do srodka mozna wlozyc co tylko sie chce