Przemoc - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-09-01, 08:50   #1
nice6irl
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191

Przemoc


Były już wątki na temat przemocy, ale chciałabym poznać wasze osobiste odczucia.
Być może ktoś się odważy.

Czy w waszym życiu jest tak faktycznie, że nikt nie ma prawa was uderzyć? Czy uderzyłyście kiedyś swojego partnera/rodzica/brata/siostrę/przyjaciółkę...? Dlaczego?

Jak zostałyście wychowane w domu i jakie ma to znaczenia na wasz stosunek do bicia/klapsów i innych?

Gdy ktoś was uderzy, jak się zachowujecie? Zwłaszcza gdy zrobi to osoba, którą kochacie- mama/ojciec/tż/babcia? I czy niestety te osoby to robią/robiły?

Pewnie jest tu wiele osób, które nie uświadczyły nigdy żadnego uderzenia w złości/za karę/dla zasady czy nauczki. Ich również proszę o wypowiedź.


Założyłam ten wątek, bo wydaje mi się, że przyciągam wokół siebie ludzi, którzy nie radzą sobie, podobnie jak ja, z emocjami i czasami muszą się wyładować na kimś. Oczywiście nie rzucam się na nikogo z rękami, nogami, i Bóg wie czym jeszcze, ale zdarzyło mi się kogoś spoliczkować.
Rodzice również mieli tzw. "twardą rękę" i do dziś, chociaż już kawałek czasu jestem dorosła, zdarza mi się ją odczuć. Całe życie bolą i bedą mnie bolały kopniaki od mamy, bo wtedy czułam się jak przedmiot/piłka do kopania. Już nawet nie to, co krzyczała w złości, ale właśnie kopniaki.
Mój brat ma podobny problem, jak ja, więc awantury między nami niekiedy bywają ostre.

Nie wiem, czy moje podejście jest "chore", ale będąc w związkach wiedziałam, że w końcu oberwę od tż. Nawet jeśli obiecywał niewiadomo co, to wiedziałam. Po prostu jestem taka, a nie inna i wydaje mi się, że czasami zasługuję. Może jest w tym jakaś racja, a może po prostu wywodzi się to z tego w jakim domu przyszło mi się wychowywać. I przełykam taką porażkę i żyję dalej. Trzech tż pod rząd podniosło na mnie rękę. Czy to przypadek?


Zapraszam.
__________________
znikam, ale...
wiecie, gdzie mnie szukać
nice6irl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 09:16   #2
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Czy w waszym życiu jest tak faktycznie, że nikt nie ma prawa was uderzyć? Czy uderzyłyście kiedyś swojego partnera/rodzica/brata/siostrę/przyjaciółkę...? Dlaczego?
uderzylam brata, ale w obronie wlasnej jak mnie bil i chcialam sie bronic, niestety to tylko pogorszylo sprawe.
Na rodzica nigdy nie podnioslam reki (mimo ze oni na mnie tak) i nie podniose, bo mam szacunek i nie wyobrazam sobie uderzyc czy nawet popchnac mame.
Co do dziadkow to juz w ogole sobie nie wyobrazam,ale moi sa oaza spokoju.
Patrnera zadnego rowniez nie uderzylam (jeszcze) i wyobrazam sobie uderzyc obecnego.
Chyba bylby to odruch gdybym dostala szokujaca informacje typu zdrada ale nie wyobrazam sobie naprawde go uderzyc

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Jak zostałyście wychowane w domu i jakie ma to znaczenia na wasz stosunek do bicia/klapsów i innych?
dostawalam klapsy nie raz i przez to unikam tego w zyciu i jesli bede miala dzieci nie chce ich bic (mimo ze bede wyprowadzona z równowagi) bo wiem jakie to upokarzajace i nic nie daje tak naparwde tylko boli

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Gdy ktoś was uderzy, jak się zachowujecie? Zwłaszcza gdy zrobi to osoba, którą kochacie- mama/ojciec/tż/babcia? I czy niestety te osoby to robią/robiły?
jesli uderzyla mnie mama, nic nie robilam, przyjelam to z pokora. Byly tez szarpania i szantaze, nie stawialam sie bo i tak nic to nie dalo.
Bratu sie postawilam i oberwalam jeszcze mocniej. Do dzis zdarza sie ze mnie uderzy i mam siniaki na rekach czy kopnie i mam na udzie. Boje sie mu postawic bo jest silny i wiem ze przylozy mi mocniej.
babcia nigdy nie podniosla na mnie reki, nawet nie krzyczala.
TZ tez rowniez nie podniosl na mnie reki, jak tozrobi to tylo raz bo drugi nie bedzie mial okazji. Nie krzyczy na mnie i nie poniza w zaden sposob
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 09:28   #3
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Przemoc

Raz zostałam spoliczkowana przez bliską osobę, w nerwach i awanturze, ale dość szybko o tym zapomniałam, bo to było raz i w nerwach. Było jej później przykro, że tak ją poniosło.

Ja nie uderzyłam nikogo, noo, w dzieciństwie były awantury z bratem, ale wtedy mieliśmy po kilka lat

Facet nigdy nie podniósł na mnie ręki, po czymś takim, hm... Nie wiem, czy natychmiastowo by przestał być moim facetem, to trochę zależne od sytuacji, ale na 100% straciłby wiele z mojego zaufania i nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek dałoby się je odbudować. Co jak wiadomo doprowadza zwykle do rozsypki związku.
Generalnie uważam to za niedopuszczalne, co innego jakiś żartobliwy szturchaniec, kiedy wszyscy wiedzą, że to żart, a co innego uderzenie kogoś "na serio".

U mnie w domu nie było klapsów, wychowałam się w domu bez przemocy fizycznej.

Co Cię skłoniło do założenia tego wątku? Teraz uderzył Cię trzeci TŻ?
Myślę, że Twoje podejście "On i tak mnie kiedyś uderzy" nie wynika z tego, że zasługujesz czy prowokujesz (bo wiadomo, że ktoś może wkurzyć, ale wtedy można podnieść głos, albo najlepiej się oddalić aż się uspokoi, a nie kogoś bić), ale właśnie z wychowania w takim domu, w którym mogłaś się poczuć, jak "przedmiot do kopania". Możliwe, że też stąd wynikają Twoje problemy z emocjami i ich wyrażaniem bez agresji... i niestety problem z akceptowaniem rzeczy, których nie powinno się akceptować.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 10:40   #4
ladybird.
Rozeznanie
 
Avatar ladybird.
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 551
Dot.: Przemoc

W moim domu nie było raczej kar cielesnych. Oczywiście zdarzały się jakieś lekkie klapsy raz na jakiś czas, jednakże nigdy nie dochodziło do bicia pasem/skakanką/kablem itp.(jak w przypadku moich koleżanek ), kopania, szarpania...
Myślę, że w dużej mierze z domu wyniosłam takie podejście do przemocy. Ja nigdy nikogo nie uderzyłam(poza zwykłymi "bójkami" z mymi braćmi ), nawet w chwilach największej złości do głowy mi to nie przyszło. Mam także o tyle szczęście, że też nigdy nie związana byłam z mężczyzną, który skłonny byłby do podniesienia na mnie ręki. Podobnie jak lexie uważam, że taki incydent mógłby przyczynić się do utraty zaufania do niego, a nawet rozstania.
Przemoc nie może być tolerowana, akceptowana. W żadnej sytuacji.
__________________

ladybird. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 10:57   #5
Anzelina
Raczkowanie
 
Avatar Anzelina
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 272
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Były już wątki na temat przemocy, ale chciałabym poznać wasze osobiste odczucia.
Być może ktoś się odważy.

Czy w waszym życiu jest tak faktycznie, że nikt nie ma prawa was uderzyć? Czy uderzyłyście kiedyś swojego partnera/rodzica/brata/siostrę/przyjaciółkę...? Dlaczego?
Nikt nie ma prawa na dzień dzisiejszy mnie uderzyć i ja też tego nie robię.

Cytat:
Jak zostałyście wychowane w domu i jakie ma to znaczenia na wasz stosunek do bicia/klapsów i innych?
Zdarzyło się, żebym dostała w twarz od ojca, ale należało mi się.

Cytat:
Gdy ktoś was uderzy, jak się zachowujecie? Zwłaszcza gdy zrobi to osoba, którą kochacie- mama/ojciec/tż/babcia? I czy niestety te osoby to robią/robiły?
Jak kiedyś uderzył mnie ojciec stałam twardo i patrzałam mu w oczy tak długo, aż zaczął mnie przepraszać.


EDIT: Teraz doo tego nie dochodzi, a ojciefc zawsze mówi, ze bał się mnie w tamtych momentach. Bał się, ze kiedyś go zabiję. Ale byłam takim buntownikiem, że naprawdę, może ta kara cielesna mnie utemperowała.

Żeby nie było - nie wychowałam się w patologicznej rodzinie, a rodzice są dla mnie najważniejsi. Po prostu trochę późno nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać.
__________________
Kto biednemu zabroni żyć bogato?
Klikajcie proszę - http://pajacyk.pl

Edytowane przez Anzelina
Czas edycji: 2008-09-01 o 10:59 Powód: dop.
Anzelina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 11:25   #6
nice6irl
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Co Cię skłoniło do założenia tego wątku? Teraz uderzył Cię trzeci TŻ?
Właściwie to ja go uderzyłam, a on w złości mnie kopnął. Taki odruch, można powiedzieć w samoobronie. Zwłaszcza, że był wstawiony. Zaczęłam się zastanawiać nad sensem swojego istnienia, skoro każdy to prędzej czy później robi. To jest bardzo trudny związek. Niepotrzebnie się awanturowałam o alkohol. Po prostu bardzo bym chciała, żeby sięgał po niego z umiarem, nawet na takich ostro zakrapainych imprezach.

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Myślę, że Twoje podejście "On i tak mnie kiedyś uderzy" nie wynika z tego, że zasługujesz czy prowokujesz (bo wiadomo, że ktoś może wkurzyć, ale wtedy można podnieść głos, albo najlepiej się oddalić aż się uspokoi, a nie kogoś bić), ale właśnie z wychowania w takim domu, w którym mogłaś się poczuć, jak "przedmiot do kopania". Możliwe, że też stąd wynikają Twoje problemy z emocjami i ich wyrażaniem bez agresji... i niestety problem z akceptowaniem rzeczy, których nie powinno się akceptować.
Ale i tak czuję się winna całej tej sytuacji.
Mam duże problemy z emocjami i nie mam pojęcia jak je rozwiązać.
Myślałam, że z czasem mi to minie, ale tak mnie nauczono w domu i ciężko mi postępować w inny sposób.
Kiedyś, jeszcze w liceum, nauczycielka etyki nam tłumaczyła, że takie zachowania to błędne koło. Rodzice biją dzieci, dzieci biją dzieci, a te dzieci nadal biją swoje. Dopóki nie dojdzie do zaprzestania w jakimś pokoleniu tych wyładowań agresji, to będzie to przekazywane nadal potomstwu.
Wtedy myślałam, że mnie to nie dotyczy, ale dzisiaj widzę, że jestem w takim łancuchu i powinnam to przerwać, bezwzględnie już w tym momencie.

Cytat:
Napisane przez motylek1007 Pokaż wiadomość

dostawalam klapsy nie raz i przez to unikam tego w zyciu i jesli bede miala dzieci nie chce ich bic (mimo ze bede wyprowadzona z równowagi) bo wiem jakie to upokarzajace i nic nie daje tak naparwde tylko boli
Podziwiam cię, że tak potrafisz, odseparować się od przeszłości, masz chęć i silną wolę, aby coś zmienić i inaczej wychować swoje dzieci.
Narazie nie planuje dzieci, bo bałabym się, że źle je wychowam, będę złą matką. Teraz próbuję rozwiązać swój problem.
__________________
znikam, ale...
wiecie, gdzie mnie szukać
nice6irl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 11:27   #7
Ankalime
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z jaskini
Wiadomości: 1 807
Dot.: Przemoc

ja chce napisac jedno zdanie od siebie.
osoba, ktora bije kogos, bo to jest 'wychowacze' podejscie jest jak dla mnie niezrownowazona emocjonalnie. nikt nie zasluguje na przemoc fizyczna, wg mnie nikt nie powinien mowic 'nalezalo mi sie' - to niezdrowe, chore, sprowadzanie sie do roli meczennika.

i nie rozumiem czemu ktos ma szanowac rodzica, ktory kopal i wyzywal swoje potomstwo? no bo dlaczego, bo je urodzil/splodzil!? i to juz wystarczy? jak dla mnie to stanowczo za malo.
znam osoby, ktore nie przepadaja, delikatnie mowiac, za swoimi rodzicami. super, ze mieli na szkole, zabawki kredki i na Bog wie co jeszcze; rodzice tylko zapomnieli o tej sferze emocjonalnej, ktora de facto jest wazniejsza od sfery materialnej-jesli chodzi o rodzine

rodzic powinien umiec wychowac. normalnie.
Ankalime jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-09-01, 11:34   #8
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Przemoc

ja na razie dzieci tez nie planuje, ale widzialam po sobie ze przemoc nic nie zmieni, tylko mnie uciszyla a swoje i tak myslalam.
Wiele rzeczy mnie denerwuje na swiecie np przemoc czy zle traktowanie zwierzat ale mimo wszystko nie uzywam wtedy nawet wulgaryzmow
Przez moje rece przeszlo juz wiele dzieci, mniej juz bardziej wkurzających, czasami moglam dosłownie wyjsc z siebie i stanac obok, ale nie przeszlo mi przez mysl zeby uderzyc to dziecko.
Owszem czasami mowie podniesionym glosem, ale nie sa to krzyki.
Wole powiedziec dziecku ze jak bedzie sie dalej tak zachowywało np nie dostanie batona, nie bede sie z nim bawila itp

nie rozumiem matek co szarpia dziecko na ulicy, czy spiorą je w kosciele bo jest niegrzeczne. Dla takiego dziecka msza jest nudna, wiec ja rozumiem ze nie siedzi i nie slucha a matka go zbije i jeszcze postarszy ze w domu dostanie. Strasznie mnie to wkurza...az mam ochote zwrocic jej uwage.


moja mama jest choleryczka wiec bardzo latwo wpada w zlosc.
Ja mimo wszystko szanuje mame, mimo ze miala okres kiedy lała mnie niemilosiernie
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 11:40   #9
ladybird.
Rozeznanie
 
Avatar ladybird.
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 551
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez Ankalime Pokaż wiadomość
i nie rozumiem czemu ktos ma szanowac rodzica, ktory kopal i wyzywal swoje potomstwo? no bo dlaczego, bo je urodzil/splodzil!? i to juz wystarczy? jak dla mnie to stanowczo za malo.
znam osoby, ktore nie przepadaja, delikatnie mowiac, za swoimi rodzicami. super, ze mieli na szkole, zabawki kredki i na Bog wie co jeszcze; rodzice tylko zapomnieli o tej sferze emocjonalnej, ktora de facto jest wazniejsza od sfery materialnej-jesli chodzi o rodzine

rodzic powinien umiec wychowac. normalnie.
Tak często można się spotkać z tym, że dzieci są "hodowane". Rodzice zapewniają podstawowe warunki do życia(jeść, spać, szkoła), ale nie wychowują, nie opiekują się, nie troszczą. Bicie to sprawdzona metoda na dziecko, aby się odczepiło, dało spokój, nie płakało, nie zadawało pytań. To uczy stosować przemoc zawsze i wszędzie, ale nie uczy kochać.
__________________

ladybird. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 11:45   #10
nice6irl
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez Ankalime Pokaż wiadomość
wg mnie nikt nie powinien mowic 'nalezalo mi sie' - to niezdrowe, chore, sprowadzanie sie do roli meczennika.
Ja mówiąc, że czasami mi się faktycznie należy, nie miałam wcale na myśli siebie w roli męczennicy, kogoś do bicia. Nie uważam się za taką osobę.
Wiem tylko, że jestem momentami nie do zniesienia, że niekiedy nie da się ze mną normalnie porozmawiać, głupio się zachowuję, rozklejam się zbyt szybko, wygrażam, krzyczę, obrażam. Ogólnie wszystko, co najgorsze. I w takich momentach niektórzy tracą cierpliwość. Wiem, bo sama jej nie mam zbyt wiele.


Cytat:
Napisane przez Ankalime Pokaż wiadomość
i nie rozumiem czemu ktos ma szanowac rodzica, ktory kopal i wyzywal swoje potomstwo? no bo dlaczego, bo je urodzil/splodzil!? i to juz wystarczy? jak dla mnie to stanowczo za malo.
znam osoby, ktore nie przepadaja, delikatnie mowiac, za swoimi rodzicami. super, ze mieli na szkole, zabawki kredki i na Bog wie co jeszcze; rodzice tylko zapomnieli o tej sferze emocjonalnej, ktora de facto jest wazniejsza od sfery materialnej-jesli chodzi o rodzine

rodzic powinien umiec wychowac. normalnie.

Dlatego zastanawiam się czy w moim przypadku jest to w ogóle możliwe, abym potrafiła dobrze wychować swoje dzieci. Bo jeśli znów dostanę napadu furii, a jestem strasznie wybuchowa, to nie chciałabym napewno robić krzywdy mojemu potomstwu.
__________________
znikam, ale...
wiecie, gdzie mnie szukać
nice6irl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 12:15   #11
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Właściwie to ja go uderzyłam, a on w złości mnie kopnął. Taki odruch, można powiedzieć w samoobronie. Zwłaszcza, że był wstawiony. Zaczęłam się zastanawiać nad sensem swojego istnienia, skoro każdy to prędzej czy później robi. To jest bardzo trudny związek. Niepotrzebnie się awanturowałam o alkohol. Po prostu bardzo bym chciała, żeby sięgał po niego z umiarem, nawet na takich ostro zakrapainych imprezach.
Potrzebnie, niepotrzebnie... To zależy, bo z tego co pamiętam, Twój TŻ nie zna tego umiaru nawet w stopniu podstawowym. Moim zdaniem masz prawo chcieć, żeby się kontrolował na imprezach z alkoholem, żeby umiał panować nad piciem, a nie zalewał się w sztok po czym trafiał na Izbę Wytrzeźwień.
To kwestia dojrzałości i dorosłości. To naturalne, że chcesz być z kimś, kto jest dojrzały.

Oczywiście uderzenie go to żaden sposób, nie pomoże nic a nic, ale sama to chyba wiesz i widzisz, że masz z tym problem, a to już spory krok.

Cytat:
Wtedy myślałam, że mnie to nie dotyczy, ale dzisiaj widzę, że jestem w takim łancuchu i powinnam to przerwać, bezwzględnie już w tym momencie.
Nie powinnaś czuć się winna całej sytuacji. Tak, źle zrobiłaś, że go uderzyłaś. Na dodatek wybrałaś fatalny moment na "uczenie" go picia z umiarem.
Ale on też źle zrobił, że Cię kopnął. Po pijaku na dodatek. To już chyba powinno dać mu do myślenia, że może jednak nie panuje nad sobą jak wypije i że powinien "coś" zrobić w tej sprawie.


Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Ja mówiąc, że czasami mi się faktycznie należy, nie miałam wcale na myśli siebie w roli męczennicy, kogoś do bicia. Nie uważam się za taką osobę.
Wiem tylko, że jestem momentami nie do zniesienia, że niekiedy nie da się ze mną normalnie porozmawiać, głupio się zachowuję, rozklejam się zbyt szybko, wygrażam, krzyczę, obrażam. Ogólnie wszystko, co najgorsze. I w takich momentach niektórzy tracą cierpliwość. Wiem, bo sama jej nie mam zbyt wiele.
Nawet jeśli jesteś nie wiem jak bardzo nie do zniesienia, to zawsze są inne drogi, niż uderzenie Cię. Nie rozumiem jak kochający facet może uderzyć dziewczynę, bo ona jest nieznośna. Rozumiem nerwy, rozumiem to, że może mieć dość - ale wtedy może choćby wyjść, żeby się uspokoić i żebyś Ty się w tym czasie uspokoiła.
To zresztą mogła by być dobra metoda dla Was obojga, umówić się, że jeśli któremukolwiek z Was puszczają nerwy aż tak bardzo, że może dojść do rękoczynów albo wielkiej awantury z krzykami i wyzywaniem się zamiast rozmowy (nawet "ostrzejszej", ale rozmowy) - niech jedno z Was się oddali, aż emocje trochę ucichną.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-09-01, 13:41   #12
nice6irl
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
Dot.: Przemoc

lexie,
pomysł masz dobry i spróbuje go wcielić w życie, jeśli dostanę taką szansę. Bo niestety mój tż uniósł się honorem i póki co do rozmowy się nie poczuwa. Trochę rozumiem jego sytuację, ale moja też nie jest lepsza.

Chyba powinnam zacząć łykać jakieś pigułki na uspokojenie, bo z tymi moimi atakami szału jest ciężko żyć. Bywa, że się powstrzymam, ale to już muszą być ku temu wyjątkowe okoliczności, takie jak zbyt dużo ludzi/nieznane towarzystwo. I jest to sytuacja jedna na dziesięć przeżytych.

Chciałabym się jakoś odstresować, ale nie potrafię, olać te wszystkie wydarzenia i wziąć się w garść. I już być spokojną i opanowaną, ale to chyba nie do zrealizowania.
__________________
znikam, ale...
wiecie, gdzie mnie szukać
nice6irl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 13:59   #13
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Przemoc

Na rodzica nigdy nie podniosłabym ręki, ale jak byłam młodsza i zdarzało mi się "przegiąć pałę" to dostawałam lanie i nie uważam, żeby jakaś krzywda mi się działa z tego powodu, wręcz przeciwnie, doskonale dzięki temu znałam swoje miejsce w szeregu.

Z bratem tłukłam się regularnie, ale w rodzeństwie to chyba normalne w szczególności, że to było jak byliśmy młodsi

Nigdy natomiast nie pozwoliłabym na takie zachowania ze strony faceta, nie i już...nie ma z mojej strony akceptacji dla damskich bokserów i tyle.

Za to mam troszkę za uszkami, bo kiedyś uderzyłam mojego tż...zanim zarzucicie mi niekonsekwencję wyjaśnię jak do tego doszło.. oglądaliśmy The Ring, on wiedział doskonale to to jest mój najstraszniejszy horror i niczego się tak bardzo nie boję jak tego filmu. No więc uprzedziłam, że film już wystarczająco mocno mnie przeraża i nie życzę sobie, żeby jak zwykle dodatkowo mnie straszył z zaskoczenia, jak to ma w zwyczaju (mimo, że wie, że tego nienawidzę)... no i poszłam do kuchni i on nagle wyskoczył z pokoju i strasznie mnie przestraszył. Tak bardzo że w pierwszym odruchu skoczyłam pod sam sufit a w drugim dostał z otwartej w twarz. Nie złościł się, bo wiedział, że sromotnie przesadził...Teraz już tego nie robi..a cała sytuacja jest dla nas teraz zabawna!
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 15:15   #14
rmiecia
Raczkowanie
 
Avatar rmiecia
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 484
Dot.: Przemoc

Cześc, od ojca raz w życiu dostałam paskiem. Za zabawę na torach kolejowych. Nigdy potem mnie nie uderzył w żaden sposób.
Mama - nie pamiętam, żeby mnie biła, robiła za to awantury, które pamiętam bardzo dobrze.
Babcia - wyciągała na mnie warzechę, jak to widziałam, to dawałam nogę. Czasem mnie dorwała tą warzechą. Ale kochała mnie najbardziej, a ja ją.
Żaden z facetów, z którymi się spotykałam, nigdy nie podniósł na mnie ręki. Ani nie krzyknął, ani nic.
moje dzieci (dwóch chłopców) - owszem, ja nieraz oberwałam jak byli mali (mój mąż też, w czułe męskie miejsce), ale też ode mnie dostali klapsy ( w wieku 3 - 4 lat). Było to bardzo rzadko, ale potrafili mnie doprowadzic do granic wszystkiego i najkrótsza droga mojej argumentacji do ich móżdżków wiodła przez tyłek. Odmówienie batonika czy wspólnej zabawy histeryzującemu, plującemu i kopiącemu chłopczykowi nie trafi do uszu, nie mówiąc o zrozumieniu. Bicie jest upokarzające, wstyd mi za te klapsy i na szczęście szybko ten okres minął. Dzis są poważnymi, 6 -cio i 8-mio latkami.
__________________
wizaż broni, wizaż radzi, wizaż nigdy cię nie zdradzi!
rmiecia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 15:16   #15
Ankalime
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z jaskini
Wiadomości: 1 807
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Ja mówiąc, że czasami mi się faktycznie należy, nie miałam wcale na myśli siebie w roli męczennicy, kogoś do bicia. Nie uważam się za taką osobę.
Wiem tylko, że jestem momentami nie do zniesienia, że niekiedy nie da się ze mną normalnie porozmawiać, głupio się zachowuję, rozklejam się zbyt szybko, wygrażam, krzyczę, obrażam. Ogólnie wszystko, co najgorsze. I w takich momentach niektórzy tracą cierpliwość. Wiem, bo sama jej nie mam zbyt wiele.

na Boga, jestes tylko czlowiekiem. kazdy ma czasem dzien 'zlosnicy/zolzy' a niekiedy to jest stala cecha charakteru! to nie jest powod, do tego by ktos Cie uderzyl! nikt nie zasluguje na przemoc, nikt.
ja jestem takim typem, ze tez szybko sie rozklejam a jeszcze szybciej potrafie sie zezloscic. jestem impulsywna. i to jest powod do tego by ktos mnie uderzyl? z mojego doswiadczenia polecam ci pileczke do reki i sciskanie jej, lub zapisanie sie na jakies zajecia, ktore beda Cie relaksowac

bicie to nic innego jak pierwotny instynkt samoobronny, ale nie musimy juz walczyc o kawalek dziko rosnacej marchwii wyrwanej z ziemi. naprawde, istnieja inne formy rozwiazywania problemow miedzyludzkich.

taki eot: jak mnie to wkurza... ludzie sa tak pyszni... chwala sie technika, statusem materialnym, tym, ze sa cywilizowani.
ciekawe tylko z ktorej strony? skoro zachowuja sie jak banda malp - co po niektorzy ofc.
Ankalime jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2008-09-01, 15:17   #16
enjoy89
Zakorzenienie
 
Avatar enjoy89
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 753
Dot.: Przemoc

Ja dostałam raz w twarz od brata

ale zasłużyłam sobie i nie mam do niego żalu o to
__________________
Good things come to those who wait!
enjoy89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-01, 15:43   #17
Maalwaaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 741
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Czy w waszym życiu jest tak faktycznie, że nikt nie ma prawa was uderzyć? Czy uderzyłyście kiedyś swojego partnera/rodzica/brata/siostrę/przyjaciółkę...? Dlaczego?
W moim życiu nikt nie ma prawa mnie uderzyć. Ja raz to zrobiłam, to był impuls nawet nie myślałam kiedy tozrobiłam, dałam koledze w twarz, bo siedział za mną w klasie zaczął się nachylać i zaglądać mi beszczelnie w biust.

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Jak zostałyście wychowane w domu i jakie ma to znaczenia na wasz stosunek do bicia/klapsów i innych?
Ehh, mnie w domu ojciec lał za karę pasem, jak coś źle zrobiłam lub byłam niegrzeczna. Ale tak to nie moge mu nic złego zarzucić, jedynie to. Jednak te wydarzenia umocniły się i sprawiły,że często nie radzę sobie z emocjami, wybucham o błachostkę, lub okropnie to duszę w sobie.Mam problemy z wyrażaniem emocjii i często wpadam w szał i rzucam przedmiotami lub dostaję duszności. Ojciec nie umiał inaczej rozwiąaywać problemu bo sam jak był mały ojciec tak z nim postepowal, ale w wieku ok 8 -9 lat powiedziałam sobie dość! I przysięgłam, że jeśłi szcze raz to zrobi to mu oddam. Ale wiecej już się to nie powtórzyło, bo jak coś zrobiłam źle to rozmawiał ze mną tłumaczył i to dawało dużo większe efekty. Jeśli kiedyś będe miała dziecko, to nie mam pewności że sama ni ebędę tak postępowała jak mój ojciec wobec mnie, jestem zbyt nerwowa, dlatego mój partner musi być przeciwieństwem moim i być spokojnym człowiekiem.

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Gdy ktoś was uderzy, jak się zachowujecie? Zwłaszcza gdy zrobi to osoba, którą kochacie- mama/ojciec/tż/babcia? I czy niestety te osoby to robią/robiły?
Gdyby mnie ktoś uderzył z rodziny nic bym nie zrobiła, a powiedziała, gdyby uderzym mnie mój facet nie mam pewności czy nie wpadłabym w szał i czy bym nie oddała.
__________________
_________Po burzy zawsze wychodzi słońce_________

Maalwaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-02, 10:56   #18
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Przemoc

Cytat:
Czy w waszym życiu jest tak faktycznie, że nikt nie ma prawa was uderzyć?


nikt nie ma prawa.. bo niby jakim prawem??

Cytat:
Czy uderzyłyście kiedyś swojego partnera/rodzica/brata/siostrę/przyjaciółkę...? Dlaczego?


partnera-nigdy
siostre-w dziecinstwie bilysmy sie jak to dzieci
ojca-tak

Cytat:
Jak zostałyście wychowane w domu i jakie ma to znaczenia na wasz stosunek do bicia/klapsów i innych?




na swojego syna nie podniose reki


Cytat:
Gdy ktoś was uderzy, jak się zachowujecie? Zwłaszcza gdy zrobi to osoba, którą kochacie- mama/ojciec/tż/babcia? I czy niestety te osoby to robią/robiły?


bronie sie..

__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..










Edytowane przez kropka241
Czas edycji: 2008-09-02 o 11:51
kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-02, 11:10   #19
syntagma
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
Dot.: Przemoc

nie mozna akceptowac przemocy. Jak nie wyznaczysz jasnych granic czego nie akceptujesz, to sprawy moga dojsc kiedys za daleko.

nie mozna sobie tlumaczyc: "ja go uderzylam, a on mnie odruchowo kopnal", co to za odruch?! Normalny czlowiek nie ma takich odruchow. Nie mozna sobie wmawiac, ze zasluzylas, ze to normalne, ze stracil cierpliwosc i wyzwal, uderzyl, zdradzil.

Pozniej historia jak na filmie: lata zmagania sie z brakiem szacunku, wyzwiskami, naduzywaniem alkoholu, przemoca i ofiara staje sie katem, zabija swojego oprawce, dzieci laduja do beczek. Kazdy ma jakie granice wytrzymalosci, napecznialy woda worek peknie.
__________________
.................
syntagma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-09-02, 11:12   #20
SerenaVDW
Raczkowanie
 
Avatar SerenaVDW
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 321
GG do SerenaVDW
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Były już wątki na temat przemocy, ale chciałabym poznać wasze osobiste odczucia.
Być może ktoś się odważy.

Czy w waszym życiu jest tak faktycznie, że nikt nie ma prawa was uderzyć? Czy uderzyłyście kiedyś swojego partnera/rodzica/brata/siostrę/przyjaciółkę...? Dlaczego?
Z bratem sie tluklam jak bylismy mali ale to bylo tak bardziej z nudow i dla zabawy, jak to dzieci. Teraz jak mnie bardzo wkurzy zdarza sie ze mu przyloze przez plecy.
Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Jak zostałyście wychowane w domu i jakie ma to znaczenia na wasz stosunek do bicia/klapsów i innych?
Dzieci sie nie bije, bo agresja rodzi agresje.
Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Gdy ktoś was uderzy, jak się zachowujecie? Zwłaszcza gdy zrobi to osoba, którą kochacie- mama/ojciec/tż/babcia? I czy niestety te osoby to robią/robiły?
Nie, nigdy mnie nikt nie bil chociaz pewnie nie raz zasluzylam. Ja swoich dzieci tez nie zamierzam bic. Agresja wobec dziecka jest przejawem bezsilnosci i tego ze nie umie sie wytlumaczyc temu dziecku co zrobilo zle.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma
SerenaVDW jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-02, 16:19   #21
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Przemoc

W dziecinstwie nieraz dostawalem od Taty. Nigdy nie bylo to w gniewie, tylko jako kara. Sam nie chcialbym nigdy swoich dzieci bic, uznaje to za ostatecznosc, jest wiele innych sposobow dyscyplinowania/karania dzieci. Samo karanie jest niestety nieuniknione do pewnego momentu...

Jakiekolwiek bicie w zwiazku jest dla mnie nie do zaakceptowania.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-03, 08:13   #22
nice6irl
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Jakiekolwiek bicie w zwiazku jest dla mnie nie do zaakceptowania.
Oczywiście, że nie. Dlatego także moje wybuchy agresji są nie do zaakceptowania i ja również powinnam nad tym popracować.

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
nie mozna akceptowac przemocy. Jak nie wyznaczysz jasnych granic czego nie akceptujesz, to sprawy moga dojsc kiedys za daleko.
Ale ja chyba sama zaczęłam wyładowania na moim tż. Więc to działa w obie strony. Ja go nie, on mnie nie.

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
Pozniej historia jak na filmie: lata zmagania sie z brakiem szacunku, wyzwiskami, naduzywaniem alkoholu, przemoca i ofiara staje sie katem, zabija swojego oprawce, dzieci laduja do beczek. Kazdy ma jakie granice wytrzymalosci, napecznialy woda worek peknie.
Myślę, że we wczesnym etapie da się jeszcze naprawić zaburzone relacje, przecież nie chcę dopuścić do opisanego przez ciebie stanu rzeczy. Napewno nie zaszkodzi spróbować.
__________________
znikam, ale...
wiecie, gdzie mnie szukać
nice6irl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-03, 10:52   #23
koKOro
Zakorzenienie
 
Avatar koKOro
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
Dot.: Przemoc

myślę, że gdyby był ok to by Cie poprostu zostawił widząc jak się zachowujesz, a nie wymierzał kary
__________________
narysuj mi baranka...

zakorzenienie
koKOro jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-03, 12:17   #24
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Były już wątki na temat przemocy, ale chciałabym poznać wasze osobiste odczucia.
Być może ktoś się odważy.
Właściwie to mogę odpowiedzieć.

Cytat:
Czy w waszym życiu jest tak faktycznie, że nikt nie ma prawa was uderzyć? Czy uderzyłyście kiedyś swojego partnera/rodzica/brata/siostrę/przyjaciółkę...? Dlaczego?
Teraz tak właśnie uważam - nikt nie ma prawa podnieść na mnie ręki. W przeszłości bywało inaczej. Czy ja kogoś uderzyłam? Tak. Dawniej, gdy byłam młodsza miałam problemy z panowaniem nad sobą, szczególnie po wypiciu jakiegoś alkoholu. Kiedyś w kłótni pobiłam swojego byłego faceta.

Jeśli chodzi o stosunki rodzinne, to jako dzieci biliśmy się z bratem często Ale nie były to jakieś drastyczne obrażenia, chociaż raz podbił mi oko. Nigdy nie podniosłabym ręki na żadnego z rodziców, mimo, że gdy byłam dzieckiem to zdarzało się załapać jakieś lanie.

Cytat:
Jak zostałyście wychowane w domu i jakie ma to znaczenia na wasz stosunek do bicia/klapsów i innych?
Czym innym jest dla mnie bicie, czym innym jest klaps. Klaps to rodzaj kary dla dziecka, przy czym psychologowie twierdzą, że dla dziecka gorsze od bólu (bo umówmy się jakiż to ból lekki klaps) jest sama świadomość, że zostało przez rodzica ukarane w taki sposób - fizycznie. Chyba jestem skłonna przystać na to, że w pewnych sytuacjach klaps jest wskazany jako środek perswazji. Bicie - nie (szczególnie bicie po głowie, po twarzy, kopanie i inne okropne rzeczy - kiedyś widziałam kobietę dosłownie wlekącą niegrzeczne dziecko za włosy.. paradoksalnie takie postępowanie czyni dziecko jeszcze bardziej agresywnym i niegrzecznym).

Cytat:
Gdy ktoś was uderzy, jak się zachowujecie? Zwłaszcza gdy zrobi to osoba, którą kochacie- mama/ojciec/tż/babcia? I czy niestety te osoby to robią/robiły?
W moim wieku kar cielesnych się nie stosuje . Gdyby ktoś próbował zareagowałabym agresją i obroną. Gdy byłam dzieckiem to zwyczajnie ryczałam gdzieś w kącie.

Cytat:
Pewnie jest tu wiele osób, które nie uświadczyły nigdy żadnego uderzenia w złości/za karę/dla zasady czy nauczki. Ich również proszę o wypowiedź.
Cytat:

Założyłam ten wątek, bo wydaje mi się, że przyciągam wokół siebie ludzi, którzy nie radzą sobie, podobnie jak ja, z emocjami i czasami muszą się wyładować na kimś. Oczywiście nie rzucam się na nikogo z rękami, nogami, i Bóg wie czym jeszcze, ale zdarzyło mi się kogoś spoliczkować.
Rodzice również mieli tzw. "twardą rękę" i do dziś, chociaż już kawałek czasu jestem dorosła, zdarza mi się ją odczuć. Całe życie bolą i bedą mnie bolały kopniaki od mamy, bo wtedy czułam się jak przedmiot/piłka do kopania. Już nawet nie to, co krzyczała w złości, ale właśnie kopniaki.
Mój brat ma podobny problem, jak ja, więc awantury między nami niekiedy bywają ostre.

Nie wiem, czy moje podejście jest "chore", ale będąc w związkach wiedziałam, że w końcu oberwę od tż. Nawet jeśli obiecywał niewiadomo co, to wiedziałam. Po prostu jestem taka, a nie inna i wydaje mi się, że czasami zasługuję. Może jest w tym jakaś racja, a może po prostu wywodzi się to z tego w jakim domu przyszło mi się wychowywać. I przełykam taką porażkę i żyję dalej. Trzech tż pod rząd podniosło na mnie rękę. Czy to przypadek?
Zapraszam.
Co do tego ostatniego - nad swoją porywczością nie tylko można, ale także trzeba zapanować. Pytasz czy to przypadek, że mężczyźni podnosili na ciebie rękę - wydaje mi się, że nie. Agresja rodzi agresję i mnie samej także zdarzył się już lata temu związek pełen przemocy. Jeśli staniesz się osobą łagodną przestaniesz wzbudzać agresję w partnerze. Oczywiście to wymaga pracy nad sobą, ale jest możliwe. Ja byłam osobą bardzo łatwo wpadającą w szał, a teraz większość ludzi uważa, że nie można mnie sprowokować, że zawsze jestem opanowana. Jak widać można Poza tym w związku aby był udany potrzebny jest wzajemny szacunek dla drugiej osoby. Nie tylko bicie, ale też używanie wyzwisk, poniżanie kogoś w jakikolwiek sposób zburzy ten szacunek i zniszczy relacje między ludźmi.

Natomiast nigdy nikt nie zasługuje na bicie, nigdy! Co innego klaps - jako kara dla dziecka gdy nie ma możliwości aby coś mu wytłumaczyć, co innego bicie. Biciu mówimy stanowcze NIE.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-09-03, 15:26   #25
niewazne.
Zadomowienie
 
Avatar niewazne.
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 234
Dot.: Przemoc

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Czy w waszym życiu jest tak faktycznie, że nikt nie ma prawa was uderzyć? Czy uderzyłyście kiedyś swojego partnera/rodzica/brata/siostrę/przyjaciółkę...? Dlaczego?
czy w moim życiu tak jest ? tak sobie wmawiam za każdym razem. oddaję dla brata jak mnie uderzy.

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Jak zostałyście wychowane w domu i jakie ma to znaczenia na wasz stosunek do bicia/klapsów i innych?
hm, w domu mnie nie bito. tata był wychowany ciężką ręką, obiecał sobie, że jego dzieci nie będą tak wychowane no i nie są...

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
Gdy ktoś was uderzy, jak się zachowujecie? Zwłaszcza gdy zrobi to osoba, którą kochacie- mama/ojciec/tż/babcia? I czy niestety te osoby to robią/robiły?
gdy uderzy mnie ktoś z rodziny, wybucham agresją. jest już we mnie. siedzi gdzieś tam. nieraz wyżywam się na podwórku za coś co się stało. na kimś też, ale nie biję raczej...

u mnie jest tak, że gdy coś się dla mojego brata nie podobało to mnie bił i tyle. bo mu wolno, bo jest starszy, bo to ja jestem WINNA. na początku to nie było nic strasznego, a teraz ?
nie zwraca uwagi na to, że jestem dziewczyną, na to, że mam delikatną skórę... na to, że nosze później multum siniaków, wszędzie, dosłownie.
to się wymknęło tak spod kontroli, że rodzice są bezsilni. potem zaczęło się to samo z moim drugim jeszcze więcej ode mnie starszym bratem. doszło do tego, że bili mnie za kłótnie o komputer, o tv, o wszystko. bywało, że nie gadał z nimi tygodniami. przechodząc obok siebie warczeliśmy jak wściekłe psy.
aż w końcu powiedziałam sobie dość. oznajmiłam im i rodzicom, że jeśli będę miała siniaka bądź coś innego, to idę na policję. mam już gdzieś, czy to rodzeństwo, czy nie... uspokoiło się. choć trochę.

a gdy w gimnazjum przyszła grupa dziewczyn, by mnie pobić, to nie broniłam się nawet. nie umiałam. zrobiły ze mną co chciały.
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff
niewazne. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:02.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.