PoMoCy !!! SOS!! RaTuNkU !! HeLp Me !!!

[september09]

....

[dorinka30]

Co możesz zrobić ? Niewiele Twój facet okazał się wredną, zdradliwą szują

Pozostaje Ci tylko cieszyć się, że w taki oto sposób się przekonałaś Boli, wiadomo, zdrada boli najbardziej ale pomyśl sobie, jesteś wolna, jesteś młoda, życie przed Tobą a życie jest pełne wspaniałych facetów, trafisz jeszcze na odpowiedniego....Wszystko się ułoży, mimo że teraz jesteś załamana wkrótce zobaczysz światełko w tunelu...

A o nim postaraj się zapomnieć jak najszybciej, to jedyne co możesz zrobić teraz dla siebie dobrego

Trzymaj się .

[HollyG]

KOchanie, jestes taka młodziutka - z całą odpowiedzialnościa za sowje śłowa - przejdzie CI tam iłość - widocznie to nie on był CI pisany. Kiedyś myslałam ,ze moje złamane serce przekroczyło granice bólu, a teraz - jestem fajniejszym człowkiem i powoli znowu odzyskuje poprzednią radość życia Głowa do góry.

[ehjano]

Napisane przez september09

Zalamalam sie... w sobote 22listopada dowiedzialam sie ze moj chlopak wpadl ze swoja byla... nie wiem co o tym myslec wszystkim... stracilam swiadomosc tego co sie dzieje ... w sierpniu mowil mi ze jego byla sie odezwala ale twierdzil ze mnie kocha i nie zostawi... we wrzesniu i koncem pazdziernika przez szkole nie spotykalismy sie... on bez przerwy twierdzil ze mnie kocha... ja nie powiedzialam mu tego do ok 26 pazdz. i od tamtej pory planowalismy spotkanie 5 list. ale jak zwykle mi cos wypadlo... on od tamtej pory nie chcial sie do mnie odzywac... wlasnie w sob. powiedzial mi ze mnie kocha ale wpadl i musi sie ozenic... na popularnym portalu na ktorym znajduje sie znajomych ze szkolnych lat zauwazylam ze ona wstawila sobie z nim zdjecie 22 pazdziernika... mam mysli samobojcze... poklocilam sie z cala rodzina... nie mam w nikim wsparcia... czuje sie skrzywdzona... oszukana.. zwatpilam w milosc.... zepsulam sobie zycie bo juz dawniej mialam zranione zaufanie i trudno mi bylo wierzyc a gdy zaufalam mu on mnie zdradzil... jest mi bardzo ciezko.... powtarzam wciaz ze chce sie obudzic ... ze to musi byc sen.. ze to nie moze sie tak skonczyc.... POMOCY!!!!: (

Biedactwo- my pomożemy Ci... On jak widać dokonał już wyboru i musisz to uszanować tym bardziej ze tam będzie dziecko, mam nadzieje ze nie żeni się z nią z tego powodu, bo nigdy szczęśliwy nie będzie i szybciej czy później do rozwodu dojdzie... Ale dość o nim. Przy rozstaniu zawsze pojawiają sie takie wątpliwości. To normalne. Teraz na plus bedzie to ze nie spotykaliście sie zbyt czesto... Poza tym na forum możesz znaleźć też wątek "Rozstanie z facetem- czy któraś z Was to przeżywa cześć 4" Zajrzyj tam. Wypowiedz sie. Takie pisanie naprawde pomaga w trudnych chwilach.

[czesterka]

Twój smutek, rozpacz- nie jest wart tego dupka! Wiem, że jest ciężko, ale znając życie wiem, że jeśli się tym załamiesz to zarówno ta dziewczyna (jego ex) jak i on sam będą triumfować. Pokaż im, że masz siłę, bo przecież ją masz!

Wiem też, że ciężko Ci teraz o tym wszystkim nie myśleć, spróbuj wypełnić swój czas, by nie mieć nawet chwili by o tym wspominać. (daj się ponieść wizażowi, wyjdz z przyjaciółmi, zapisz się na joge...)

trzymaj się mocno ;*

[Malla]

september09 - strasznie mi przykro... Jesteś taka młoda, że jeszcze poważni faceci będą marzyć o Twoim jednym spojrzeniu...

[Avv]

Po pierwsze: nie rozpaczaj po tym palancie, bo nie warto. Wiesz ilu lepszych facetów spotkasz?
Po prostu zapomnij, takie osobniki nie zasługują nawet na pamięć o nich, uwierz.
Nie rujnuj sobie przez to życia, to, że facet okazał się kretynem nie znaczy, że masz zacząć wątpić w miłość i kłócić się z całą rodziną.
I dziewczyno: jakie myśli samobójcze! Nawet o tym nie myśl. Masz całe życie przed sobą i jeszcze niejednego fajnego faceta, który będzie zasługiwał na to miano, bo ten, to zwyczajny dupek.
Jeśli naprawdę bardzo ciężko to przeżywasz, to porozmawiaj z psychologiem lub jakąś zaufaną osobą, to pomaga. Bo każdy ma różny charakter, ja bym go po prostu kopnęła i starała się zapomnieć i żyć dalej i naprawdę się nie przejmować, bo to najlepsze, co możesz zrobić.

[KiNgUsIa_86]

Gdyby nie ta nieszczęsna wpadka, pewnie długo nie miałabyś okazji dowiedzieć się, że Twój TŻ przyprawia Ci rogi ze swoją byłą i nadal twierdziłby, że Cię kocha...

I pomimo, że domyślam się, że boli jak cholera, to za jakiś czas, gdy przemyślisz wszystko na spokojnie, na pewno przyznasz nam rację, że facet nie był wart złamanego grosza, a teraz spotkało go to, o co sam się prosił. Za błędy trzeba płacić- jego zapłata jest odpowiednia w stosunku do tego, co zrobił... Zakładam, że nie taką przyszłość sobie wymarzył.

[studi]

Nawet nie wiem czy słowa wsparcia z cyklu wszystko bedzie wporzadku podniosą Cię na duchu...Okropna sytuacja((Trzymaj się

[dzika kocica]

Nie obwiniaj siebie. Nie zrobiłaś nic źle, ani tego,żeby go zmuszać do takiego czynu.
To jest tylko i wyłącznie jego wina. To on popełnił błąd. Kobiety nie są wiatropylne.

[lalinka23]

tacy niestety najczesciej po jakims czasie chca wracac, wszystko naprawic, nagle rozumieja jaki blad popelnili i ze to ty jestes ta jedyna....ja bym ci chciala zyczyc sily zebys umiala powiedziec palantowi zeby spadal. nie zasluguje na ciebie.

[bella7]

boli... przejdzie, byc może nie zapomnisz o nim tak szybko jak byś chciała ale po pewnym czasie przestanie... skoro tak zrobił, że Cię zdradził widocznie nie był Ciebie wart... nie zawracaj sobie nim już uwagi... teraz , no nieweim rzuc się w wir pracy, szkoły, hobby itp, itd... z biegiem czasu zapomnisz...

Trzymaj się cieplutko i głowa do góry

[gosiekck]

to straszne co Ci zrobil i boli i napweno jeszcze bedzie bolalo. Poprostu zwykły dupek z nigeo i niewie co starcił... Niestety nasunela mi sie taka mysl ze tak czasem bywa w zwiazkach na odleglosc i moze Cie to nie pocieszy ale to dobrze ze sam ci o tym powiedzial niz mialabys sie dowiedziec w jakis inny sposob.
Moim zdaniem nie warto sie klucc z rodzina bo chlopak jest i chklopaka niema a rodzina jest zawsze i to w niej wlasnei powinnas miec oparcie. Moze porozmawiaj z mama i odpowiedz co sie dzieje bo z tata to roznie bywa. A mama to kobietka i lepiej zrozumie.
Może ci zbyt dużo nie pomogłam ale trzymaj sie (bo tylko tyle moge ci powiedzieć )

[Klarissa]

Napisane przez september09

Zalamalam sie... w sobote 22listopada dowiedzialam sie ze moj chlopak wpadl ze swoja byla... nie wiem co o tym myslec wszystkim... stracilam swiadomosc tego co sie dzieje ... w sierpniu mowil mi ze jego byla sie odezwala ale twierdzil ze mnie kocha i nie zostawi... we wrzesniu i koncem pazdziernika przez szkole nie spotykalismy sie... on bez przerwy twierdzil ze mnie kocha... ja nie powiedzialam mu tego do ok 26 pazdz. i od tamtej pory planowalismy spotkanie 5 list. ale jak zwykle mi cos wypadlo... on od tamtej pory nie chcial sie do mnie odzywac... wlasnie w sob. powiedzial mi ze mnie kocha ale wpadl i musi sie ozenic... na popularnym portalu na ktorym znajduje sie znajomych ze szkolnych lat zauwazylam ze ona wstawila sobie z nim zdjecie 22 pazdziernika... mam mysli samobojcze... poklocilam sie z cala rodzina... nie mam w nikim wsparcia... czuje sie skrzywdzona... oszukana.. zwatpilam w milosc.... zepsulam sobie zycie bo juz dawniej mialam zranione zaufanie i trudno mi bylo wierzyc a gdy zaufalam mu on mnie zdradzil... jest mi bardzo ciezko.... powtarzam wciaz ze chce sie obudzic ... ze to musi byc sen.. ze to nie moze sie tak skonczyc.... POMOCY!!!!: (

Może to nie na temat, ale zastanawiam się kiedy rodzice nastolatków którym zdarzyła się wpadka przestaną być tak samo głupi jak sami nastolatkowie i naciskać na takie "szczere śluby". Musi się ożenić - żeby za 3-4 lata się rozwieść, tak?

[Elfir]

Skomentowałabym to, ale Wyrak zaraz by mi zarzucił, że komenatrz wynika wyłacznie z mojej niechęci do KK
Dlatego pozostanę przy apelu. Myślcie samodzielnie. nikt nie ma prawa mówić jak macie postępować i co jest własciwe, jesli same czujecie, że tak nie jest.

[Luba]

Napisane przez Klarissa

Może to nie na temat, ale zastanawiam się kiedy rodzice nastolatków którym zdarzyła się wpadka przestaną być tak samo głupi jak sami nastolatkowie i naciskać na takie "szczere śluby". Musi się ożenić - żeby za 3-4 lata się rozwieść, tak?

No włąsnie: "musi" czy "chce"? Widocznie nie jest to niego jakąś traumą, jesli jednak się żeni...
W sumie nie zostało tu napisane nic o tym czy ktoś na to naciska czy nie.
----------
Dziewczyno, ciesz sie, że Cie mineło życie z takim człowiekiem. A jego przyszłej zonie szczerze wspólczuję już teraz.

Napisane przez Elfir

Skomentowałabym to, ale Wyrak zaraz by mi zarzucił, że komenatrz wynika wyłacznie z mojej niechęci do KK
Dlatego pozostanę przy apelu. Myślcie samodzielnie. nikt nie ma prawa mówić jak macie postępować i co jest własciwe, jesli same czujecie, że tak nie jest.

Tak, bo ludzie innych wyznań, to nie naciskają na slub w takiej sytuacji...

[Elfir]

Luba - kazda moja krytyczna wypowiedz na temat religii (nieokreślonej często w postach) jest odbierana jako atak na KK

[Malla]

W innych religiach też naciskają. A w innych kamieniują, więc KK to nie wyjątek.

[Lexie]

To on nawalił, sam to sobie na łeb ściągnął, bo skoro wpadli, to musiał zdradzić.
I jeszcze był na tyle głupi, żeby się nie zabezpieczać.
Nie dość, że kłamliwa szuja, to jeszcze półinteligent.

Teraz cierpisz i płaczesz po nim, ale to minie. Z czasem sama zobaczysz, że nie był tego wart. Jesteś młoda, całe życie przed Tobą, poznasz fajnych (naprawdę fajnych) facetów i będziesz miała szanse na ułożenie życia z kimś innym.

[Klarissa]

Napisane przez Luba

No włąsnie: "musi" czy "chce"? Widocznie nie jest to niego jakąś traumą, jesli jednak się żeni...
W sumie nie zostało tu napisane nic o tym czy ktoś na to naciska czy nie.

Jak jest na prawdę to wiedzą sami zainteresowani, po prostu sam wątek mnie zmusił niejako do takiej refleksji. Dawniej w jęz. polskim funkcjonowało takie określenie "musi się żenić" co oznaczało właśnie dokładnie wpadkę pozamałżeńską (niezależnie od tego czy do ślubu doszło, czy nie), nierzadko dostarczając potem w kłótniach oraz podczas rozwodu argumentu "musiałem się z tobą ożenić" czyli w domyśle byłaś w ciąży, spodziewaliśmy się nieplanowanego dziecka (przy okazji obarczanie kobiety winą za nieplanowaną ciążę - tak jakby co najmniej do zapłodnienia doszło metodą in-vitro i wbrew woli mężczyzny...).

Zadziwia mnie, że ci młodzi ludzie, uważają się za dorosłych a najpierw nie potrafią myśleć - nie stosując antykoncepcji, a potem po raz drugi również nie potrafią myśleć - zawierając małżeństwo, które jest na jakieś 95% skazane na klęskę...

Droga autorko wątku nic nie straciłaś, nawet dobrze, że tak wyszło. Chyba nie chciałabyś być na miejscu tamtej dziewczyny - czyli szybka ciąża, szybki ślub, szybki rozwód i do tego szybkie PROBLEMY.

[Wyrak]

Napisane przez Elfir

Skomentowałabym to, ale Wyrak zaraz by mi zarzucił (...)

Oho, mania przesladowcza ?

september09 - nie potrzebujesz pomocy. Lexie ladnie to opisala; wiem ze teraz sie boli, ale Ty sie ciesz, bo wyszlo na jaw jego zdrada i jeszcze ze koles jest zdeke niepozbierany (bo sie nie zabezpieczyl nawet). Na dluzsza mete, to dla Ciebie czysta korzysc.

[Hultaj]

Helpnąć to Ci za wiele nie można, , ale jedno - facet poszedł w tango ze swoją eks, a Ty sobie krzywdę chcesz zrobić?? Nie bądź głupia, zostaw tę cechę jemu.

[september09]

...

[Malla]

Nie kocha się na żądanie. Albo ją kocha, albo złymi założeniami się kieruje, decydując na ślub.

[Aggie125]

Napisane przez september09

Dziekuje za wypowiedz w moim watku.... Boje sie ze juz nikomu nie zaufam gdyz moje zaufanie jest juz mocno zszargane....a jesli nie zaufam to nie ma mowy o szczesciu... on wezmie slub (jak sam twierdzi) dlatego ze chce jak najlepiej dla swojego dziecka, i chce mu stworzyc prawdziwa rodzine.... Podejrzewam ze pokocha swoja eks-obena (?) dziewczyne i ulozy sobie zycie .... A co ze mna ?! czuje sie strasznie odrzucona i niepotrzebna ...

A ja podejrzewam, że za parę lat owa panienka będzie samotna matką, bo mąż wymienił ją na lepszy model (szczupły, opalony i bezdzietny). I wtedy przypomni sobie, jak to przespała się z zajętym chłopakiem... i będzie wiedziała, że na własne życzenie ma takie życie, a nie inne. W pozytywne rozwiązanie tej historii nie wierzę ślub "dla dobra dziecka" zwykle kończy się chodzeniem na boki...

[Wroclovianka]

Napisane przez september09

Dziekuje za wypowiedz w moim watku.... Boje sie ze juz nikomu nie zaufam gdyz moje zaufanie jest juz mocno zszargane....a jesli nie zaufam to nie ma mowy o szczesciu... on wezmie slub (jak sam twierdzi) dlatego ze chce jak najlepiej dla swojego dziecka, i chce mu stworzyc prawdziwa rodzine.... Podejrzewam ze pokocha swoja eks-obena (?) dziewczyne i ulozy sobie zycie .... A co ze mna ?! czuje sie strasznie odrzucona i niepotrzebna ...

Wiem, że Ci trudno w to uwierzyć teraz ale Ty sobie jeszcze ułożysz życie i napewno będziesz szczęśliwa To Oni przegrywaja właśnie swoje życie - niechcianą ciażą, ślubem z przymusu i związkiem bez głębszego uczucia.

Może zajmij się czymś co pozwoli Ci się poczuć potrzebną? Wolontariat, pomoc w schronisku dla zwierząt itd. a do tego będzie to zajęcie, które oderwie Cie od tego wszystkiego... Trzymaj się

[Lexie]

Napisane przez september09

Dziekuje za wypowiedz w moim watku.... Boje sie ze juz nikomu nie zaufam gdyz moje zaufanie jest juz mocno zszargane....a jesli nie zaufam to nie ma mowy o szczesciu... on wezmie slub (jak sam twierdzi) dlatego ze chce jak najlepiej dla swojego dziecka, i chce mu stworzyc prawdziwa rodzine.... Podejrzewam ze pokocha swoja eks-obena (?) dziewczyne i ulozy sobie zycie .... A co ze mna ?! czuje sie strasznie odrzucona i niepotrzebna ...

Ej, ale serio uważasz, że on przejdzie nagłą metamorfozę i zmieni się w przykładnego i kochającego męża i ojca? Skoro mógł zdradzać Ciebie, choć podobno Cię kochał, to ją też pewnie zdradzi, skoro jej nie kocha i chce brać ślub ze względu na ciążę. Takie związki zwykle źle się kończą, bo nie kocha się na zawołanie.

Ty też sobie ułożysz życie i podejrzewam, że lepiej na tym wyjdziesz niż oni oboje

[september09]

....

[Elfir]

Głupia, głupia, głupia! Po co te SMS? Chcesz na siłe wywołac u niego litośc do swojej osoby? Szanuj się. Zachowaj godnośc. Wybrał inną, zdarza się. Niewiele jest na świecie kobiet, które nie przezyły zawodu miłosnego, a jednak znalazły sobie wartosciowych partnerów, zyją i sa szczęsliwe.

Przestań tragizowac, bo nic niezwykłego się nie wydarzyło. Ulokowałaś uczucia w złym obiekcie. Moze następnym razem się uda.

[suszarka]

Napisane przez september09

Dzis zobaczylam jego komentarz pod ich zdjeciem " Moja ... ;** ". Moje serce zamarlo. W chwili silnych emocji napisalam do niego sms " szkoda ze nawet nie wiesz co znczy slowo - kocham a tak czesto go uzywasz". Jego odpowiedz : " Pomoc milosc nie istnieje dla ciebie tynigdy nikogo niekochalas... wiec skad mozesz wiedzec czy wiem dla mnie teraz to odpowiedzialnosc" . Nie pamietam co odpisalam ale jego odp : " mslisz ze mi jest latwo co mam zrobic chcesz zebym poswiecil w imie milosci dziecku zycie zmarnowal ;(moje i ak jest juz zmarnowane, bo teraz to nawet szkoly nie bede mogl skonczyc" ( On studiuje i ma 21 lat).
i jeszcze jedna wiad. " mi tez jest ciezko musze sam siebie oklamywac... codziennie wstaje mysle ja to bedzi i ze nie mog sie poddac ... co mam zrobic zostalem sam (?) i co mam teraz gdybac co by bylo gdyby ...teraz nie mozemy taka jest prawda.. milosc nic nie zmieni..."
Zalamalam sie kompletnie nie wiem co robic. Ide spac i pomodle sie o to zeby te sen byl wieczny ...

czekać.bo największy ból łagodnieje w czasie.
płacz,wyj,tup,krzycz, wyzwól emocje z siebie. i pozwól sobie na smutek, masz prawo.

Moja mama mawia i zawsze ma racje - tego kwiatu jest pół światu.