Moe mi ktoś powiedzieć ile wydam na paliwo??

[tutmirlajt]

Jadąc 26 km- ile wydam na gaz zakładając że moje auto pali 11 litrów gazu? Jak to sie oblicza? Szkole dawno konczylam i ni cholery nie pamietam nic z matemy.

[ville]

Jezeli twój samochód pali 11 litrów na 100 km, to na jeden kilometr wypada 0,11 litra. Przejedziesz 26 km, czyli wyjdzie Ci (26 x 0,11) 2,86 litra. A zakładając, że litr gazu kosztuje mniej więcej 1,90 zł, wydasz 5 zł z hakiem - około 5 zł 50 gr

[lorelei]

Napisane przez tutmirlajt

Jadąc 26 km- ile wydam na gaz zakładając że moje auto pali 11 litrów gazu? Jak to sie oblicza? Szkole dawno konczylam i ni cholery nie pamietam nic z matemy.

Sory, ale ty naprawde jestes nauczycielka?

[Hyysteria]

11 litrów na 100 kilometrów? Niecałe 3 litry : /

edit: spóźniłam się;p i podbijam to pytanie z nauczycielką.

[tutmirlajt]

Napisane przez lorelei

Sory, ale ty naprawde jestes nauczycielka?

Sorry dziewczyno a ty kim jestes ze mnie oceniasz? Ty myslisz ze jak ktosjest nauczycielka przedmiotu humanistycznego to ma sie zaraz znac i na matematyce i na wszystkim innym? Puknij ty sie w leb.

[Fresa]

Napisane przez tutmirlajt

Jadąc 26 km- ile wydam na gaz zakładając że moje auto pali 11 litrów gazu? Jak to sie oblicza? Szkole dawno konczylam i ni cholery nie pamietam nic z matemy.

To bardzo prosto obliczyć:
- samochód na 100 km pali 11 litrów
czyli
- na 26 km pali iks litrów
ułóż równanie i oblicz ile wynosi iks

Napisane przez lorelei

Sory, ale ty naprawde jestes nauczycielka?

Mam nadzieję, że nie matematyki

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Napisane przez tutmirlajt

Sorry dziewczyno a ty kim jestes ze mnie oceniasz? Ty myslisz ze jak ktosjest nauczycielka przedmiotu humanistycznego to ma sie zaraz znac i na matematyce i na wszystkim innym? Puknij ty sie w leb.

Hej, hej, nie tak ostro to jest zadanie na poziomie klasy czwartej szkoły podstawowej

[revontulet_]

Nie chce mi się wierzyć, że nie pamiętasz z matmy ułamków i mnożenia Jak idziesz na zakupy kupić 2,5 kilo jabłek to skąd wiesz, że Cię ekspedientka nie oszukuje? Nie tłumacz się przedmiotami humanistycznymi, bo to nie jest wyższa matematyka...

[ankasz]

ej, kurcze dziewczyny..
Ile razy bym nie weszła na wizaz, to trafię na wątek, w którym autorka jest wytykana palcami, bo czegoś nie potrafi.
Gdyby mogła sobie sama policzyć, to by to zrobiła, a nie prosiła obce osoby.
Ja jestem humanistką i u mnie z matematyką jest baaardzo kiepsko. Teraz juz wiem, że jesli bede miała problem natury matematycznej, na pewno nie poproszę o pomoc na wizazu..

[lorelei]

Napisane przez tutmirlajt

Sorry dziewczyno a ty kim jestes ze mnie oceniasz? Ty myslisz ze jak ktosjest nauczycielka przedmiotu humanistycznego to ma sie zaraz znac i na matematyce i na wszystkim innym? Puknij ty sie w leb.

Ja cie nie oceniam - raczej wyciagam wnioski.
Po prostu (naiwnie) myslalam ze osoba z wyzszym wyksztalceniem (nawet humanistycznym) potrafi myslec logicznie i wykonac bardzo proste rownania matematyczne.

Pukac sie w leb nie bede - dziekuje za rade, za to wcisne magiczny guziczek .

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Raz - wygląda na to, że nie umiesz najprostszych rzeczy (bo to naprawdę banalne było...).
Dwa - bardzo niekulturalnie się zachowałaś. "Puknij się w łeb"?! No sorry...

Każdy, kto coś pisze, naraża się na to, że będzie oceniany.

[lalalabamba]

Trochę to dziwne, gdy nauczyciel nie potrafi wykonać takich obliczeń. Rozumiem, że nie każdy ma głowę do matematyki, ale takie obliczenia są bardzo proste i wręcz logiczne...
Jak w takim razie obliczasz procentowo jaką ocenę powinien dostać uczeń z jakiegoś sprawdzianu czy z kartkówki? Bo owe obliczenia polegaja na tym samym.

[Justyna33333]

Dziewczyny, po co odpowiadacie skoro się czepiacie? A potem się dziwimy, że nasze posty są cytowane i obśmiewane na innych forach...l

[kingur]

Owszem nie bylo to trudne, ale dziewczyna mogla nie wiedziec...Wy wszystko wiecie? Nie robicie podstawowych bledow? Skad w Was tyle zlosliwosci?

[gramwzielone]

Napisane przez tutmirlajt

Sorry dziewczyno a ty kim jestes ze mnie oceniasz? Ty myslisz ze jak ktosjest nauczycielka przedmiotu humanistycznego to ma sie zaraz znac i na matematyce i na wszystkim innym? Puknij ty sie w leb.

O ludzie a co tu jest do znania? Uczniowie mojej mamy (podstawówka) rozwiązaliby je bez problemu.Moja mama i jej koledzy ze szkoły też z palcem w d***. To najbardziej podstawowa matematyka jaka może być.

W innym wątku o byciu nauczycielką pisałaś że jesteś traktowana jako gorsza, z mniejszą wiedzą bo uczysz w podstawówce - wydaje mi się że to nie o miejsce pracy chodziło

Napisane przez Fresa

Hej, hej, nie tak ostro to jest zadanie na poziomie klasy czwartej szkoły podstawowej

Dokładnie.

Szczerze mówiąc patrząc po infantylizmie Twoich wypowiedzi i stylu nie wierzę że jesteś nauczycielką. Chociaż z drugiej jest teraz taka tendencja, że do szkół idą teraz słabi ludzie. Mama mi opowiadała że kiedyś za jej czasów żeby zostać nauczycielem trzeba było być osobą na poziomie i mieć dużą wiedzę, nauczyciel cieszył się ogromnym szacunkiem.
Teraz jak ktoś zda ledwo maturę, nigdzie indziej się nie dostanie to idzie zwykle na przedmiot który zdawał i na nauczyciela (albo nieśmiertelna pedagogika - jak panienka ledwo umie czytać ale jakimś cudem zdała maturę to na to idzie). Dużo się nasłuchałam o tym od mojej mamy i nauczyciela historii z liceum - rokrocznie żalił się jaki "tłumok" i "leń" przyszedł mu na praktyki i że każde z nas w tym momencie ma większą wiedzę, do nas jako grupy maturalnej nawet nie brał praktykantów żeby nie marnować czasu.
I dziwić się że teraz tacy nauczyciele są i zero szacunku do nich. Bo nauczyciel z powołania, z wiedzą trafia się rzadko, zwykle to ta stara gwardia w szkołach ale do nich zawsze jest szacunek.

Zaznaczam że uogólniam i nie chcę nikogo obrazić, przeraża mnie tylko co z naszym szkolnictwem się dzieje teraz. Tak jak wspominałam mama jest nauczycielem już prawie 25 lat i żywię wpojony mi od małego szacunek dla tego zawodu

[kolciag]

no comment

to nie trzeba matmy znać żeby to policzyć... wystarczy myśleć

[Wyrak]

Napisane przez tutmirlajt

Jadąc 26 km- ile wydam na gaz zakładając że moje auto pali 11 litrów gazu? Jak to sie oblicza? Szkole dawno konczylam i ni cholery nie pamietam nic z matemy.

26/100*11*cena jednego litra

Napisane przez lorelei

Sory, ale ty naprawde jestes nauczycielka?

Bez kitu...

[angela0033]

po pierwsze rzeczywiście łatwo to policzyć nie jeżdżę samochodem ale potrafiłabym policzyć,ale :

po drugie nie wyśmiewajcie od razu dziewczyny,że nie potrafi tego lub tamtego,każdy czegos nie potrafi pomimo że jest łatwe.

Po trzecie z ty tekstem :"puknij się w łeb"-to trochę za ostro.....

po czwarte: gdzie nas wyśmiewają?
ja im tu zaraz wysmieje!

[Trista]

problem w tym, ze gdyby jakas nauczycielka "ścisłowiec" popełniła błąd ortograficzny, to taka nauczycielka 'humanistka' nie miałaby uprzedzeń, żeby zwrócić uwagę.
Dlaczego jest tak w naszym społeczeństwie, że jak się nie umie matematyki to sie tłumaczy swoim 'humanizmem' i nie można komuś takiemu zwrócić uwagę, ale jak ma się problemu z pisownią to od razu jest się tłukiem ?

[GoodNight]

Zimny pot mnie oblewa jak pomyśle, że Ty naprawde jestes nauczycielką??

Nauczycielką z problemami nieogolonych nog mamy, konta na n-k czy (co przeraza mnie chyba najbardziej) takiej wiedzy z matmy. Szok.

Proszę Cie napisz, że to żart, że wcale nie jestes nauczycielką. Napisz, że masz 12 lat, wakacje i kupe wolnego czasu.

Ale jesli, niestety jest to prawda to pryskaj z tej szkoły jak najszybciej bo wyrządzisz tam więcej szkody niz pozytku.

[Wyrak]

Napisane przez Trista

problem w tym, ze gdyby jakas nauczycielka "ścisłowiec" popełniła błąd ortograficzny, to taka nauczycielka 'humanistka' nie miałaby uprzedzeń, żeby zwrócić uwagę.
Dlaczego jest tak w naszym społeczeństwie, że jak się nie umie matematyki to sie tłumaczy swoim 'humanizmem' i nie można komuś takiemu zwrócić uwagę, ale jak ma się problemu z pisownią to od razu jest się tłukiem ?

Dokladnie. To jest zenujace. Masa Polakow jest kompletnie dysfunkcyjna matematycznie - nie sa w stanie obliczyc najprostszych ulamkow, nie rozumieja czytanych danych np. procentowych. Wytlumaczenie "a bo ja jestem humanista", jest zenuajce, to jedna wielka sciema, to sa podstawowe informacje, ktore kazdy, ale to kazdy powinien miec.

[kolciag]

Napisane przez Trista

problem w tym, ze gdyby jakas nauczycielka "ścisłowiec" popełniła błąd ortograficzny, to taka nauczycielka 'humanistka' nie miałaby uprzedzeń, żeby zwrócić uwagę.
Dlaczego jest tak w naszym społeczeństwie, że jak się nie umie matematyki to sie tłumaczy swoim 'humanizmem' i nie można komuś takiemu zwrócić uwagę, ale jak ma się problemu z pisownią to od razu jest się tłukiem ?

Dokładnie, o tym samym pomyślałam... polski to każdy musi umieć perfect... ale matma, a poco komu matma

Rozumiem, że żyjemy w Polsce i Polakami jesteśmy, ale to nie znaczy, że tylko ścisłowcy muszą znać podstawy matmy, a reszta polaków już tylko nasz język ojczysty

[gramwzielone]

Napisane przez Wyrak

Dokladnie. To jest zenujace. Masa Polakow jest kompletnie dysfunkcyjna matematycznie - nie sa w stanie obliczyc najprostszych ulamkow, nie rozumieja czytanych danych np. procentowych. Wytlumaczenie "a bo ja jestem humanista", jest zenuajce, to jedna wielka sciema, to sa podstawowe informacje, ktore kazdy, ale to kazdy powinien miec.

Napisane przez kolciag

Dokładnie, o tym samym pomyślałam... polski to każdy musi umieć perfect... ale matma, a poco komu matma

Rozumiem, że żyjemy w Polsce i Polakami jesteśmy, ale to nie znaczy, że tylko ścisłowcy muszą znać podstawy matmy, a reszta polaków już tylko nasz język ojczysty

Tyle że ci >> humaniści << którzy matmy nie tykają, o zasadach języka polskiego mają zwykle nikłe pojęcie, jeśli chodzi o literaturę należy się cieszyć jeśli kiedyś przeczytali opracowanie czegoś, robią błędy ortograficzne, stylistyczne, gramatyczne. Dla mnie to trochę smutne jeśli z określenia humanista robi się synonim matematycznego głąba.

I jeszcze mamą się podeprę - przychodzą do szkoły takie przemądrzałe mamusie takich najstarszych dzieci z pretensjami, bo ich synuś czy córeczka są humanistami więc nie powinno im się robić z matmą czy też przyrodą problemó i wymagać czegokolwiek, a bachor pisać nie umie i nie chce się uczyć, nie chce mu się czytać lektur i duka.

[tutmirlajt]

Jestescie takie zalosne ze nie chce mi sie nawet tego pisac. Od czego jest forum? Od tego zeby sie zapytac cos tak? A jak nie potrafisz odpowiedziec na pytanie to lepiej w ogole nie odpowiadaj i juz. A nie jedna z druga siadzie i bedzie jechala na trzecia jaka to ona niedouczona. A w d..u mam takie forum!

[Klarissa]

Ja jestem zdecydowanie humanistką (w każdym znaczeniu tego słowa, i niemal w każdym ujęciu zagadnienia), matematycznie jestem wręcz ograniczona, ale to nie znaczy, że nie znam jej podstaw i nie mam elementarnej wiedzy. A ułożenie tak prostego równania lub proporcji (bo można to rozwiązać za pomocą proporcji) to jest wiedza elementarna, bodajże 4 klasa szkoły podstawowej.

Czy braki w innych dziedzinach także tłumaczysz byciem humanistką? A czy wiesz co tak na prawdę oznacza "bycie humanistką", bo mam wrażenie, że nie, że znaczenie tego słowa jest ci obce. Bardzo przykro jest czytać, że osoby z takim podejściem do nauki oraz z takim poziomem kultury osobistej będą uczyć młodsze pokolenie... A potem się dziwimy, że dzieci coraz gorsze, że nauczyciele nie cieszą się szacunkiem wśród uczniów... No z czegoś to wynika.

Napisane przez tutmirlajt

Jestescie takie zalosne ze nie chce mi sie nawet tego pisac. Od czego jest forum? Od tego zeby sie zapytac cos tak? A jak nie potrafisz odpowiedziec na pytanie to lepiej w ogole nie odpowiadaj i juz. A nie jedna z druga siadzie i bedzie jechala na trzecia jaka to ona niedouczona. A w d..u mam takie forum!

Jak to mawiał mój dyrektor ze szkoły średniej "wot kultura"...

[tutmirlajt]

Napisane przez Klarissa

Ja jestem zdecydowanie humanistką (w każdym znaczeniu tego słowa, i niemal w każdym ujęciu zagadnienia), matematycznie jestem wręcz ograniczona, ale to nie znaczy, że nie znam jej podstaw i nie mam elementarnej wiedzy. A ułożenie tak prostego równania lub proporcji (bo można to rozwiązać za pomocą proporcji) to jest wiedza elementarna, bodajże 4 klasa szkoły podstawowej.

Czy braki w innych dziedzinach także tłumaczysz byciem humanistką? A czy wiesz co tak na prawdę oznacza "bycie humanistką", bo mam wrażenie, że nie, że znaczenie tego słowa jest ci obce. Bardzo przykro jest czytać, że osoby z takim podejściem do nauki oraz z takim poziomem kultury osobistej będą uczyć młodsze pokolenie... A potem się dziwimy, że dzieci coraz gorsze, że nauczyciele nie cieszą się szacunkiem wśród uczniów... No z czegoś to wynika.



Jak to mawiał mój dyrektor ze szkoły średniej "wot kultura"...

mi tez przykro ze oceniacie kogos po tym na czym sie zna lub nie zna. Rownie dobrze ja bym mogla powiedziec ze panna majaca 20 lat i wyzej , nie umiejaca gotowac to totalny nieuk i z jakiej w ogole racji taka zostaje żona??

Ja piernicze wy jestescie naprawde jakies pogrzane. bez jaj..

[gramwzielone]

Napisane przez tutmirlajt

Jestescie takie zalosne ze nie chce mi sie nawet tego pisac. Od czego jest forum? Od tego zeby sie zapytac cos tak? A jak nie potrafisz odpowiedziec na pytanie to lepiej w ogole nie odpowiadaj i juz. A nie jedna z druga siadzie i bedzie jechala na trzecia jaka to ona niedouczona. A w d..u mam takie forum!

Jeden troll mniej
Bawisz mnie po prostu swoimi problemami życiowymi jak owłosione nogi Twojej matki czy "być albo nie być" na naszej-klasie a jednocześnie przerażasz twierdzeniem że jesteś nauczycielką.
Wątpię w to, mimo że w tym zawodzie obecnie potrafią pojawić się naprawdę straszni ignoranci, ale jednocześnie żywię głęboką nadzieję że nie masz do czynienia z żadnymi dziećmi.

[Wyrak]

Napisane przez gramwzielone

Tyle że ci >> humaniści << którzy matmy nie tykają, o zasadach języka polskiego mają zwykle nikłe pojęcie, jeśli chodzi o literaturę należy się cieszyć jeśli kiedyś przeczytali opracowanie czegoś, robią błędy ortograficzne, stylistyczne, gramatyczne. Dla mnie to trochę smutne jeśli z określenia humanista robi się synonim matematycznego głąba.

I jeszcze mamą się podeprę - przychodzą do szkoły takie przemądrzałe mamusie takich najstarszych dzieci z pretensjami, bo ich synuś czy córeczka są humanistami więc nie powinno im się robić z matmą czy też przyrodą problemó i wymagać czegokolwiek, a bachor pisać nie umie i nie chce się uczyć, nie chce mu się czytać lektur i duka.

Zgadzam sie z Toba w zupelnosci. Takie osoby nie sa humanistami, tylko "humanistami", gdzie to jest wymowka/usprawiedliwienie braku elementarnej wiedzy z zakresu matematyki. No niestety, robi sie synonim matematycznego glaba, niestety.

Napisane przez tutmirlajt

Jestescie takie zalosne ze nie chce mi sie nawet tego pisac. Od czego jest forum? Od tego zeby sie zapytac cos tak? A jak nie potrafisz odpowiedziec na pytanie to lepiej w ogole nie odpowiadaj i juz. A nie jedna z druga siadzie i bedzie jechala na trzecia jaka to ona niedouczona. A w d..u mam takie forum!

A jaka Ty jestes kulturalna

Tak, forum jest od zadawania pytan, co nie zmienia faktu, ze niektore pytania obnazaja zenujacy poziom wiedzy, ktory nie przystoi nikomu, kto skonczyl podstawowke, a co dopiero osobie po studiach, uczaceje dzieci.

Napisane przez Klarissa

Ja jestem zdecydowanie humanistką (w każdym znaczeniu tego słowa, i niemal w każdym ujęciu zagadnienia), matematycznie jestem wręcz ograniczona, ale to nie znaczy, że nie znam jej podstaw i nie mam elementarnej wiedzy. A ułożenie tak prostego równania lub proporcji (bo można to rozwiązać za pomocą proporcji) to jest wiedza elementarna, bodajże 4 klasa szkoły podstawowej.

Nawet nie trzeba ukladac rownan, czy propocji, bo wszystko jest dane, nie ma zadnych niewiadomych: 26/100*11*cena jednego litra

[Klarissa]

Napisane przez tutmirlajt

mi tez przykro ze oceniacie kogos po tym na czym sie zna lub nie zna. Rownie dobrze ja bym mogla powiedziec ze panna majaca 20 lat i wyzej , nie umiejaca gotowac to totalny nieuk i z jakiej w ogole racji taka zostaje żona??

Ja piernicze wy jestescie naprawde jakies pogrzane. bez jaj..

Na wstępie zaznaczę, że istotnie nie mam jaj chyba, że bierzemy pod uwagę zawartość lodówki - tam mogą się jakieś znaleźć.

Oceniam cię po sposobie w jaki się wypowiadasz, tematach w których się udzielasz... Trudno mi uwierzyć, że jesteś nauczycielką i mam nadzieję, że nigdy nie będziesz uczyć dziecka mojego lub kogoś z moich znajomych. Nawet nie chodzi o to, że nie potrafisz banalnego zadania rozwiązać a mienisz się "ciałem pedagogicznym" lecz także o niezbyt uprzejmy sposób wysławiania się oraz zasłanianie swojej ignorancji pojęciem, którego znaczenie jest ci chyba całkowicie obce - co tym bardziej razi jeśli rzeczywiście jesteś nauczycielką i to w dodatku przedmiotu uważanego za humanistyczny.

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

Napisane przez Wyrak

Nawet nie trzeba ukladac rownan, czy propocji, bo wszystko jest dane, nie ma zadnych niewiadomych: 26/100*11*cena jednego litra

Pisałam, że jestem matematycznie ograniczona
Ale jak widać dałabym radę to policzyć bez trudu.

[bzyczka1]

no nie....


ja jestem po studiach (filologia polska) z matmy nigdy dobra nie byłam, ale nie zganiam tego na bycie humanistką tylko na brak chęci do nauki tego przedmiotu ale coś takiego umiem rozwiązać. A autorka chyba za bardzo się unosi. Po to jest forum żeby wypowiadać swoje zdanie, więc i tutmirjalt i reszta to robi.

[lorelei]

Napisane przez Klarissa

Na wstępie zaznaczę, że istotnie nie mam jaj chyba, że bierzemy pod uwagę zawartość lodówki - tam mogą się jakieś znaleźć.

Oceniam cię po sposobie w jaki się wypowiadasz, tematach w których się udzielasz... Trudno mi uwierzyć, że jesteś nauczycielką i mam nadzieję, że nigdy nie będziesz uczyć dziecka mojego lub kogoś z moich znajomych.

Taki zart dla rozladowania atmosfery ?

Tez trudno mi uwierzyc, ze to pisze nauczycielka .

Rozumiem, ze ktos moze nie wiedziec co oznacza 11 litrow na 100 km, bo sa to rzeczy umowne. Natomiast zadane pytanie to czysta ignorancja.

Moja nauczycielka z podstawowki podkreslala, ze matematyka jest krolowa nauk i nauczycielka zycia, bo uczy logicznego myslenia i rozwiazywania problemow. Wtedy myslalam ze przesadza, teraz widze ze miala racje.

Zgadzam sie rowniez z tym co napisala gramwzielone, mam podobny model nauczyciela w glowie - dlatego przezylam lekki szok .