Samochód dla kobiety.

[Maja_Majeczka]

Witaam :!

Mam zamiar kupić w najbliższym czasie autko do 25 tyś, autko ma być dla mnie więc jak najbardziej kobiece i ładne

Nie znam się na motoryzacji więc pisze tutaj, może któraś z was bardziej się na tym zna i coś doradzi

Pozdrawiam Majka.

[Paati89]

Poszukaj forum,ponieważ jest już bardzo obszerny watek o kobiecych autach.

[bartnix]

Automania byłaby lepszym miejscem na tego typu tematy, tam Ci dziewczyny na pewno pomogą

[Dotka90]

Napisane przez Maja_Majeczka

Witaam :!

Mam zamiar kupić w najbliższym czasie autko do 25 tyś, autko ma być dla mnie więc jak najbardziej kobiece i ładne

Nie znam się na motoryzacji więc pisze tutaj, może któraś z was bardziej się na tym zna i coś doradzi

Pozdrawiam Majka.

Grande Punto

[mala19881]

Jest juz taki watek jak kobiece autko:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=108616

[pycia17]

grande punto oj tak i toyota yaris, yariska strasznie mi sie podoba kiedyś taki sobie kupie samochód marzeń a obecnie mam fiat seicento, mały jak dla kobitki moze być parkowanie to łatwizna

[Dotka90]

Mając do dyspozycji 25 tys, to szkoda seicento kupować
Grande lepsze, a wcale duże nie jest, nie będzie problemu z parkowaniem. Zresztą przy kupnie można zwrócić uwagę na to, czy są czujniki parkowania (były jako opcja dodatkowa do wyposażenia, może akurat poprzedni właściciel sobie taką wybrał), a jak nie, to czujniki można założyć u fachowca

[bartnix]

dla mnie świetny jest peugeot 206 marzy mi sie taki niebieski

[xxSHINeexx]

Majac 25tys do dyspozycji stawialabym na jakies nowsze audi. Brat niedawno kupil. Podgrzewane siedzenia, ustawianie temp. w stopniach.. Ogolnie samochodzik full wypas.

[hihi]

Jakie nowsze audi (który rocznik...?) za 25tysi mozna miec? jak niedawno oglądałam to ok. 25kola kosztuje diesel a3 z 2001roku ale nie wiem czy 9latek to "nowsze" auto kwestia interpretacji... tzn sama miałam i kochałam, osobiscie własnie to polecam

[Dotka90]

Napisane przez hihi

Jakie nowsze audi (który rocznik...?) za 25tysi mozna miec? jak niedawno oglądałam to ok. 25kola kosztuje diesel a3 z 2001roku ale nie wiem czy 9latek to "nowsze" auto kwestia interpretacji... tzn sama miałam i kochałam, osobiscie własnie to polecam

Bite

[anntab]

Napisane przez hihi

Jakie nowsze audi (który rocznik...?) za 25tysi mozna miec? jak niedawno oglądałam to ok. 25kola kosztuje diesel a3 z 2001roku ale nie wiem czy 9latek to "nowsze" auto kwestia interpretacji... tzn sama miałam i kochałam, osobiscie własnie to polecam

Chyba właśnie kwestia interpretacji Bo dla mnie auto z 2001 roku to jest "nowsze" i byłam przeszczęśliwa, że udało mi się takie kupić za te pieniądze, którymi dysponowałam...

[hihi]

Hehe, no właśnie, my mamy audi z 2004 i wśrod rodziny i znajomych, którzy kupowali auta z salonu - nasze "ma już swoje lata". Choć dla mnie to "nowsze" auto, to dla innych już niekoniecznie

Audi z 2001roku, jak niebite i z pewnych rąk, to rewelacja wybór, mielismy poprzednio i było to autko idealne, niezawodne, bezpieczne

Jakbym miała polecać kobiecie auto do 25tysiaków, to... jako fanka 3drzwiowych hatchbacków stawiałabym właśnie na
audi A3
honde civic tą po 2001, przed wersja sputnik, fajne, małe, niezwykkle zgrabne autko
ibizkę, bo nie wiem ile leon kosztuje, choć jak seata, too własnie leona jechałam przez miasto dzisiaj i co widzę leosia, to sobie myślę, ze cudny

edit:
Cofam, cofam, cofam, ten leon, który mi sie tak podoba to rocznik 2007 i kosztuje jakieś 40tysiaków wiedziałam, że taki ładny to MUSI być drogi

[listopadowa80]

Toyota yaris
Suzuki swift
Citroen C2
Opel corsa
Renault clio
Nissan micra

no to takie moje typy...

[kusalagupagup]

Suzuki Swift albo Fiat 500

[kardamon]

Ja bym kupiła forda pumę- kilkanaście tysięcy kosztuje. Kumpel ma pumę na gaz. Świetne autko, ładne, ciche, szybkie.

[maja0]

Według mnie najlepsze dla kobietki to coś niedużego ale z pazurkiem:
Alfa Romeo 147, Peguot 206, Citroen C3, VW Polo lub Audi A3 a za 25 tys śmiało można coś z tych wybrac i to nawet wypasionych

[olioko]

Chyba nie ma czegoś takiego jak auto kobiece?. Musi się Tobie podobać i tyle. Jak masz na tyle pieniędzy to kupujesz właśnie to i po sprawie.

[miikki]

Nie znam cen, ale mi podaba sie najbardziej :
BMW 1
Audi 3
Suzuki Swift
Suzuki Spark

to tak w kolejności od naj ładniejszego do najbardziej realnego

[MdM]

Moim zdaniem lepiej wybrac mniejszy samochod a nowszy, czyli zamiast 9-letniego Audi (dla mnie 9 letni samochod jest stary), lepiej i bezpieczniej wybrac 2 letniego Peugeota 206 (moze byc Yaris, Getz lub jakies inne male autko). Mniej pali, tansze ubezpieczenie. Z reszta widzialam, ze mozna kupic nowego chevroleta z salonu za 18tys zl. Nie pamietam jaki model ale tez takie male autko jak Yaris.
Nowszy samochod mniej zanieczyszcza powietrze, a jakby byl z salonu mialabys kilka lat gwarancji.
Starsze samochody polecam tylko maniankom tuningowania lub generalnie osobom, ktore lubia starsze autka.

[Dotka90]

Napisane przez MdM

Moim zdaniem lepiej wybrac mniejszy samochod a nowszy, czyli zamiast 9-letniego Audi (dla mnie 9 letni samochod jest stary), lepiej i bezpieczniej wybrac 2 letniego Peugeota 206 (moze byc Yaris, Getz lub jakies inne male autko). Mniej pali, tansze ubezpieczenie. Z reszta widzialam, ze mozna kupic nowego chevroleta z salonu za 18tys zl. Nie pamietam jaki model ale tez takie male autko jak Yaris.
Nowszy samochod mniej zanieczyszcza powietrze, a jakby byl z salonu mialabys kilka lat gwarancji.
Starsze samochody polecam tylko maniankom tuningowania lub generalnie osobom, ktore lubia starsze autka.

W wersji - totalna bieda. W tym samochodzie NIC nie ma. Tyle tylko, że jeździ.

[hihi]

Poza tym, czy te 18tysiaków to rzeczywista cena tego samochodu, czy może oferta typu 50/50 lub 1/3+1/3+1/3? Bo na okrągło widzę tego typu oferty, fajne autko z salonu za grosze, kwoty rzędy dwudziestukilku tysięcy, a po przeczytaniu tego co napisano małymi literkami okazuje się, że to połowa lub jedna trzecia rzeczywistej ceny auta...

edit:
Ten chevrolet to chyba SPARK oferowany w promocji kredytu 50/50 w najniższej wersji z 2010 roku za jakies 30tysiaków, natomaist wersja z roku 2009 najtansza (na stronie patrzę) kosztuje 25tysięcy. I zakładam, że skoro piszą "od" to znaczy, że to wersje najpodstawowsze z podstawowych.

[MdM]

Nie wiem co to za chevrolet, ja nie kupuje samochodu, wiec po prostu widzialam i zapamietalam taka reklame. Nie chodzilo mi tez o zachecenie nikogo do kupowania akurat chevroleta. Po prostu chcialam zwrocic uwage, ze 25tys to na tyle duzo pieniedzy, ze mozna kupic jakies nowe autko z salonu (a jak nie z salonu to roczne lub 2-letnie). Poza tym watpie, zeby kolezance byly potrzebne wielkie bajery.
Generalnie uwazam, ze nie warto marnowac 25 tys zl i kupowac 9 letniego Audi, tylko lepiej kupic duzo nowszy samochod. Pojsc do Peugeota, Opla, Citroena, Toyoty, Fiata popytac, umowic sie na jazde probna. Kia jest dosyc tania, a ma 7 lat gwarancji. Hyundai kosztuje tez niewiele.
Poza tym warto tez myslec o srodowisku. Stary samochod zanieczyszcza je o wiele bardziej niz nowy.

[Dotka90]

Napisane przez MdM

Nie wiem co to za chevrolet, ja nie kupuje samochodu, wiec po prostu widzialam i zapamietalam taka reklame. Nie chodzilo mi tez o zachecenie nikogo do kupowania akurat chevroleta. Po prostu chcialam zwrocic uwage, ze 25tys to na tyle duzo pieniedzy, ze mozna kupic jakies nowe autko z salonu (a jak nie z salonu to roczne lub 2-letnie). Poza tym watpie, zeby kolezance byly potrzebne wielkie bajery.
Generalnie uwazam, ze nie warto marnowac 25 tys zl i kupowac 9 letniego Audi, tylko lepiej kupic duzo nowszy samochod. Pojsc do Peugeota, Opla, Citroena, Toyoty, Fiata popytac, umowic sie na jazde probna. Kia jest dosyc tania, a ma 7 lat gwarancji. Hyundai kosztuje tez niewiele.
Poza tym warto tez myslec o srodowisku. Stary samochod zanieczyszcza je o wiele bardziej niz nowy.

Wielkie bajery może nie, ale w takich podstawowych wersjach naprawdę praktycznie nie ma nic. Moim zdaniem kupowanie nowego samochodu tylko dlatego, że 'jest nowy', to idiotyzm. Nic to nie daje. Samochód wyjeżdżający z salonu traci na wartości ok 30%.
Często jest mnóstwo problemów z gwarancją i ASO. Poza tym kupowanie auta, gdzie nic nie ma, ale jest nowe, jest dla mnie nielogiczne. Wolę kupić np. 2-4 letni samochód (jesli mówimy o takiej kwocie), z fajnym wyposażeniem, nie martwię się już o gwarancję. Bo auto, które po prostu jeździ i jest nowe, to dla mnie zdecydowanie za mało. Brak klimatyzacji bardzo daje się we znaki w gorące dni, nie mówiąc o podróży gdzieś dalej, brak regulowanej kierownicy / siedzeń, brak wspomagania kierownicy (!), brak obrotomierza itd itd.

[MdM]

Napisane przez Dotka90

Wielkie bajery może nie, ale w takich podstawowych wersjach naprawdę praktycznie nie ma nic. Moim zdaniem kupowanie nowego samochodu tylko dlatego, że 'jest nowy', to idiotyzm. Nic to nie daje. Samochód wyjeżdżający z salonu traci na wartości ok 30%.
Często jest mnóstwo problemów z gwarancją i ASO. Poza tym kupowanie auta, gdzie nic nie ma, ale jest nowe, jest dla mnie nielogiczne. Wolę kupić np. 2-4 letni samochód (jesli mówimy o takiej kwocie), z fajnym wyposażeniem, nie martwię się już o gwarancję. Bo auto, które po prostu jeździ i jest nowe, to dla mnie zdecydowanie za mało. Brak klimatyzacji bardzo daje się we znaki w gorące dni, nie mówiąc o podróży gdzieś dalej, brak regulowanej kierownicy / siedzeń, brak wspomagania kierownicy (!), brak obrotomierza itd itd.

Nie wiem za bardzo co maja a czego nie maja takie male samochody z salonu w wersji podstawowej. Moj samochod tez kupilam w wersji podstawowej 2 lata temu i ma manualna klimatyzacje, z przodu elektryczne szyby, z tylu szyby manualne, ale u mnie z tylu i tak nikt nie jezdzi, wiec to zaden problem. Co tam jeszcze... samochod mial radio z odtwarzaczem CD, skorzana kierownice...
Byc moze masz racje, tego nie wiem, czy takie male samochody jak Hyundai Getz, Toyota Yaris (z reszta nowa jest na pewno drozsza niz 25tys) maja zwykla klime itd, ale roczny, max 2-letni samochod to za 25tys swietna inwestycja.
Ktos zaproponowal wyzej 9-letnie Audi, dlatego napisalam, ze to smieszne i bezsensu proponowanie mlodej dziewczynie takiego samochodu. Nie dosc, ze malo ekonomiczny, na dodatek stary to juz lepiej kupic nowy (roczny, 2-letni to moim zdaniem tez nowy) i bedzie wiekszy pozytek

[anntab]

Napisane przez MdM

Nie wiem za bardzo co maja a czego nie maja takie male samochody z salonu w wersji podstawowej. Moj samochod tez kupilam w wersji podstawowej 2 lata temu i ma manualna klimatyzacje, z przodu elektryczne szyby, z tylu szyby manualne, ale u mnie z tylu i tak nikt nie jezdzi, wiec to zaden problem. Co tam jeszcze... samochod mial radio z odtwarzaczem CD, skorzana kierownice...
Byc moze masz racje, tego nie wiem, czy takie male samochody jak Hyundai Getz, Toyota Yaris (z reszta nowa jest na pewno drozsza niz 25tys) maja zwykla klime itd, ale roczny, max 2-letni samochod to za 25tys swietna inwestycja.
Ktos zaproponowal wyzej 9-letnie Audi, dlatego napisalam, ze to smieszne i bezsensu proponowanie mlodej dziewczynie takiego samochodu. Nie dosc, ze malo ekonomiczny, na dodatek stary to juz lepiej kupic nowy (roczny, 2-letni to moim zdaniem tez nowy) i bedzie wiekszy pozytek

Ja się zgadzam z Dotką90 - kupowanie nowego samochodu z salonu tylko dlatego, że jest nowe i z salonu nie ma żadnego sensu. A z Tobą się absolutnie nie zgodzę, jeśli chodzi o 9 letnie samochody. 9 letnie Audi może być znacznie lepsze w wielu aspektach, niż 2 letni peugeot. To jest po prostu inna klasa auta. Takie audi czy mercedes po 9 latach są w świetnym stanie jeśli się o nie dba, a samochód 4 letni typu jakiś mały peogeout czy fiat już są znacznie bardziej wyeksploatowane. Nie wydaję mi się też, żeby była jakaś znacząca różnica w zanieczyszczaniu środowiska przez 2 letniego peogeota / fiata i 9 letnie audi. Jechałam kilka lat temu ze znajomą fordem Ka - niby to była limitowana wersja, kupiona w salonie, skórzana tapicerka i jeszcze jakieś tam bajery, jeździła tym tylko kobieta do pracy i na zakupy i auto miało 2 lata, a wyglądało gorzej (zniszczona przetarta tapicerka, skrzypiąca deska rozdzielcza i t.d.) niż 16-letni mercedes mojego TŻ, który on eksploatuje bardzo mocno i nie oszczędza.

Ja osobiście nigdy bym nie kupiła żadnego peogeota, fiata czy forda z salonu. Zdecydowanie wolę wydać te same pieniądze na zadbaną starszą hondę, mitsubishi, mercedesa, volkswagena, bo uważam, że dłużej mi posłużą. Ale to już zależy od gustu, potrzeb i posiadanej kwoty. Gdybym miała tyle, że mogłabym sobie pozwolić na przykład na fajne japońskie auto z takim wyposażeniem, jak chcę, to niewątpliwie bym je sobie kupiła. Ale jeśli chodzi o wybór - Fiat z salonu golas lub prawie golas czy Honda/ Mitsu/ Inne fajne japońskie auto z fajnym wyposażeniem, ale starsze - to w moim przypadku wygrywa zdecydowanie druga opcja.

[MdM]

Napisane przez anntab

Ja się zgadzam z Dotką90 - kupowanie nowego samochodu z salonu tylko dlatego, że jest nowe i z salonu nie ma żadnego sensu. A z Tobą się absolutnie nie zgodzę, jeśli chodzi o 9 letnie samochody. 9 letnie Audi może być znacznie lepsze w wielu aspektach, niż 2 letni peugeot. To jest po prostu inna klasa auta. Takie audi czy mercedes po 9 latach są w świetnym stanie jeśli się o nie dba, a samochód 4 letni typu jakiś mały peogeout czy fiat już są znacznie bardziej wyeksploatowane. Nie wydaję mi się też, żeby była jakaś znacząca różnica w zanieczyszczaniu środowiska przez 2 letniego peogeota / fiata i 9 letnie audi. Jechałam kilka lat temu ze znajomą fordem Ka - niby to była limitowana wersja, kupiona w salonie, skórzana tapicerka i jeszcze jakieś tam bajery, jeździła tym tylko kobieta do pracy i na zakupy i auto miało 2 lata, a wyglądało gorzej (zniszczona przetarta tapicerka, skrzypiąca deska rozdzielcza i t.d.) niż 16-letni mercedes mojego TŻ, który on eksploatuje bardzo mocno i nie oszczędza.

Ja osobiście nigdy bym nie kupiła żadnego peogeota, fiata czy forda z salonu. Zdecydowanie wolę wydać te same pieniądze na zadbaną starszą hondę, mitsubishi, mercedesa, volkswagena, bo uważam, że dłużej mi posłużą. Ale to już zależy od gustu, potrzeb i posiadanej kwoty. Gdybym miała tyle, że mogłabym sobie pozwolić na przykład na fajne japońskie auto z takim wyposażeniem, jak chcę, to niewątpliwie bym je sobie kupiła. Ale jeśli chodzi o wybór - Fiat z salonu golas lub prawie golas czy Honda/ Mitsu/ Inne fajne japońskie auto z fajnym wyposażeniem, ale starsze - to w moim przypadku wygrywa zdecydowanie druga opcja.

Nie masz racji. Moj TZ jezdzi 7 letnim Audi i jest z niego zadowolony, ale kupil go jako roczny samochod 6 lat temu, wiec ma go prawie od nowosci, dba o niego, wiec mu sie dobrze sprawuje. Moj tato rowniez jezdzi Audi, ktore kupil w salonie jako nowke i pierwsze lata byly naprawde super, ale teraz (samochod ma juz kilka lat) jest z nim wiecej problemow niz z moim starym seicento, ktore kiedys mialam. A moja przyjaciolka jezdzi 3 letnim Mercedesem i jest to jedno z najbardziej wadliwych aut, jakie mozna sobie wyobrazic. A najwiekszy problem ma z drzwiami, ktore rozszczelniaja sie 2 razy do roku.
Bardzo lubie marke Audi, uwazam, ze to solidna firma, ale uwazam, ze to bezsens inwestowac 25 tys na stary samochod. Fakt, nie musi byc nowka z salonu, moze byc nawet 2 letni, ale jestem pewna, ze 2 letni Peugeot, Fiat czy Ford sprawdza sie lepiej w ciagu najblizszych lat niz stare Audi. Poza tym 9 letnie Audi bedzie mialo 150 000 km na liczniku. Jak znajdziesz mniej tzn ze skrecony licznik, a dwuletni samochod mozna znalezc z przebiegiem 30 tys km. Od marki wazniejsze jest zuzycie silnika.

A co do zanieczyszczania srodowiska to nie masz kompletnie racji. Moj Tz robil praktyki w niemieckiej firmie przeprowadzajacej takie testy, samochod z 2008 roku zanieczyszcza o wiele wiele mniej srodowisko niz taki z 2006 roku. A wydawaloby sie, ze to tylko 2 lata...

[Dotka90]

Akurat Fiata z salonu lub 2-3 letniego, bym jak najbardziej kupiła. Tylko trzeba znać specyfikę tego samochodu i wybrać odpowiednią wersję. Biadolenie, że Fiaty są beznadziejne, jest dużo na wyrost.

[MdM]

Napisane przez Dotka90

Akurat Fiata z salonu lub 2-3 letniego, bym jak najbardziej kupiła. Tylko trzeba znać specyfikę tego samochodu i wybrać odpowiednią wersję. Biadolenie, że Fiaty są beznadziejne, jest dużo na wyrost.

Ja tez bym kupila. Akurat poza Mercedesem kupilabym kazda marke, bo wszystko zalezy tez od sztuki i sposobu eksploatacji.

[Dotka90]

Napisane przez MdM

Nie masz racji. Moj TZ jezdzi 7 letnim Audi i jest z niego zadowolony, ale kupil go jako roczny samochod 6 lat temu, wiec ma go prawie od nowosci, dba o niego, wiec mu sie dobrze sprawuje. Moj tato rowniez jezdzi Audi, ktore kupil w salonie jako nowke i pierwsze lata byly naprawde super, ale teraz (samochod ma juz kilka lat) jest z nim wiecej problemow niz z moim starym seicento, ktore kiedys mialam. A moja przyjaciolka jezdzi 3 letnim Mercedesem i jest to jedno z najbardziej wadliwych aut, jakie mozna sobie wyobrazic. A najwiekszy problem ma z drzwami, ktore rozszczelniaja sie 2 razy do roku.
Bardzo lubie marke Audi, uwazam, ze to solidna firma, ale uwazam, ze to bezsens inwestowac 25 tys na stary samochod. Fakt, nie musi byc nowka z salonu, moze byc nawet 2 letni, ale jestem pewna, ze 2 letni Peugeot, Fiat czy Ford sprawdza sie lepiej w ciagu najblizszych lat niz Audi. Poza tym 9 letnie Audi bedzie mialo 150 000 km na liczniku. Jak znajdziesz mniej tzn ze skresony licznik, a dwuletni samochod mozna znalezc z przebiegiem 30 tys km. Od marki wazniejsze jest zuzycie silnika.

A co do zanieczyszczania srodowiska to nie masz kompletnie racji. Moj Tz robil praktyki w niemieckiej firmie przeprowadzajacej takie testy, samochod z 2008 roku zanieczyszcza o wiele wiele mniej srodowisko niz taki z 2006 roku. A wydawaloby sie, ze to tylko 2 lata...

No właśnie, sama sobie przeczysz, ważniejsze jest zużycie silnika, racja. Więc audi z 150tys. przebiegiem w dieslu, naprawdę mnie nie dziwi.
2letnie auto z przebiegiem (PRAWDZIWYM) 30tys? Praktycznie taka auta nie istnieją. Po pierwsze dlatego, że jeśli ktoś jeździ 15tysięcy rocznie, tzn. że jeździ niewiele, więc jest to np. starsza osoba, czy kobieta, która mało jeździ. W związku z tym - po co miałabym sprzedawać dobre, porządne 2letnie auto z takim przebiegiem? Bez sensu.
Druga sprawa - jeżeli już się sprzedaje 2letnie auto (zaznaczam, że cały czas myślę o aucie sprawnym, nie bitym, bez obcierek, defektów itd) z takim przebiegiem, to w 99% sprzedaje je rodzinie.
Szczerze? Dla mnie przebieg nie ma takiego znaczenia, jak to, czy ktoś dbał o auto, czy nie. Silniki są przystosowane do naprawdę ogromnych przebiegów, one się same nie rozpadają. A ja zdecydowanie bardziej wolę wiedzieć, że auto ma naprawdę 150tys przebiegu, niż wierzyć handlarzowi, który cofnął licznik na 80tys, bo co mi to da? Nic.
Jeżeli tylko ktoś na bieżąco wymienia części eksploatacyjne i nie zarzyna silnika, to przebieg 150tys. naprawdę nie jest duży.

Choć już nie raz było tak, że auta paroletniego z dużym przebiegiem nikt nie chciał kupić, natomiast po cofnięciu licznika auto miało ogromne wzięcie - ludzie to naprawdę lubią, jak się im wciska kity, a powinni woleć znać prawdziwy przebieg. Niestety, ale w Polsce panuje przekonanie, że przebieg powyżej 100 tysięcy, to już straaasznie dużo. Przekonanie idiotyczne, ale handlarze dostosowują się do wymagań rynku i klienta i.. cofają liczniki. A potem kupuje taki jeden z drugim auto z przebiegiem 80tys na blacie, a 150 tys w rzeczywistości i dziwi się, że padają mu części, które przy "80tys" paść jeszcze nie powinny.