introwertyzm!

[gorzkaczekoladaa]

Witajcie dziewczyny

Wątek zakładam NIE w celu wyżalania się.
Wczoraj zakupiłam Cosmopolitan.Dawno nie czytałam tej gazety, ale stwierdziłam, że ''raz kozie śmierć-może znajdę coś fajnego''.
W tym numerze(najnowszy-luty 2011) można znaleźć artykuł o introwertyzmie.

Dla tych z Was, które nie wiedzą:

Typ introwertyczny

- ma niewiele zainteresowań, ale każde dokładnie zgłębia,

- korzysta z pamięci długotrwałej, przez co często ma uczucie "pustki w głowie" i może mieć problemy ze znalezieniem odpowiedniego słowa podczas rozmowy,

- lepiej niż ekstrawertyk radzi sobie z zadaniami wymagającymi skupienia uwagi,

- łatwiej uczy się czytając niż przez rozmowę z innymi,

- na studiach osiąga lepsze wyniki niż ekstrawertyk,

- aby się skupić potrzebuje ciszy, nie lubi gdy mu się przerywa pracę (np. dzwonkiem telefonu),

- pod wpływem stresu myśli i reaguje powoli,

- może mieć problemy ze zmobilizowaniem się do działania,

- nie lubi uczyć się w grupie,

- głośne powtarzanie materiału nie sprawi, że szybciej go zapamięta,

- lepiej działa na niego kara niż nagroda.



Kilka lat temu czytałam książki z wydawnictwa Rebis o byciu introwertykiem.Nigdy nie lubiłam nadmiernego towarzystwa, imprezy rodzinne lubię organizować(zakupy,gotowa nie,sprzątanie), ale siedzieć z ludźmi przy stole i rozmawiać wiele godzin-nie dla mnie.
W szkole nie należałam do żadnej paczki,najchętniej przebywałam w swoim towarzystwie.

Oczywiście kiedyś cierpiałam z tego powodu bo wszystkie dziewczyńskie gazety lansują posiadanie ''psiapsiółek'' i chadzanie na balangi i impry;-).
Moje impry były raczej intelektualne, aniżeli klubowe.Ale mniejsza z tym.
W każdym razie strasznie nie spodobał mi się artykuł w Cosmopolitanie ze względu na ''teoretyczną'' tolerancję dla introwertyków.
Niby akceptują introwertyzm, ale są rady ''jak można mentalnie zbliżyć się do ekstrawertyków''.

Czy któraś z Was czuje się dobrze jako introwertyczka?
Jakie widzicie plusy i minusy introwertyzmu?

Zapraszam do dyskusji

[silverspoon]

jestem introwertykiem nie wszystkie wyzej wymienione pauzy do mnie pasuja ale prawie wiekszosc sie zgadza. wiesz, jakos nie czuje parcia i checi aby upodobnic sie do ekstrawertykow bo w sumie po co? jestem taka i juz. Zauwazylam jednak ze ludzie introwertyczni czesto kumpluja sie ze swoimi przeciwienstwami. Moj przyklad na przyklad jak dla mnie nie ma wielu wad bycie intro i czuje sie z tym dobrze. Byle znalezc odpowiednie towarzystwo i nie zmuszac sie do roznych rzeczy.

[doloresd]

Już samo to, że taki artykuł znalazł się w Cosmo utwierdza mnie w przekonaniu, że podział na typy osobowościowe to zwykła ściema.
Zarówno ten wprowadzony przez Hipokratesa (sangwinik, choleryk ...) jak i Junga - introwertyk i ekstrawertyk. Dlaczego? Ponieważ rzadko kiedy zbiór wszystkich cech danego typu pasuje do konkretnego człowieka, a po drugie ludzie często swoje wady lubią usprawiedliwiać : jestem taka, bo przecież mam taki przypisany typ osobowościowy... tja

[kitkulka]

zdecydowanie jestem ekstrawertykiem :P

a co do tego artykułu to nic nowego się z niego nie dowiedziałam to samo miałam na zajęciach z psychologii na studiach

[Prisha]

Napisane przez doloresd

Już samo to, że taki artykuł znalazł się w Cosmo utwierdza mnie w przekonaniu, że podział na typy osobowościowe to zwykła ściema.
Zarówno ten wprowadzony przez Hipokratesa (sangwinik, choleryk ...) jak i Junga - introwertyk i ekstrawertyk. Dlaczego? Ponieważ rzadko kiedy zbiór wszystkich cech danego typu pasuje do konkretnego człowieka, a po drugie ludzie często swoje wady lubią usprawiedliwiać : jestem taka, bo przecież mam taki przypisany typ osobowościowy... tja

Zgadzam się z Tobą.
Kiedyś w szkole dostałam pałę z psychologii, ponieważ mieliśmy wypisać swoje cechy charakteru i dopasować swoją osobowość do konkretnego typu (akurat był to podział Hipokratesa), no i ja pasowałam do 3 typów i tak też napisałam w zadaniu domowym .

Napisane przez gorzkaczekoladaa

Czy któraś z Was czuje się dobrze jako introwertyczka?
Jakie widzicie plusy i minusy introwertyzmu?

Gdybym miała na siłę wpasować się w konkretny typ (introwertyk - ekstrawertyk) to zdecydowanie bliżej mi do tego pierwszego. Nie ze wszystkie cechy, które wymieniła autorka wątku w pierwszym poście mogę sobie przypisać, ale większość z nich tak.

Ja czuję się dobrze sama ze sobą, lubię czasem zwolnić i zastanowić się nas ważnymi lub mniej ważnymi sprawami. Lubię też spotykać się i rozmawiać z ludźmi. Aczkolwiek to ile z siebie daję zależy od ludzi którzy mnie otaczają. Nie jestem duszą towarzystwa, mam niewielu przyjaciół, ale ci, których mam są mi oddani, a ja im. Nie lubię rozmawiać o ,,niczym", dlatego często siedzę z boku i nie integruje się z różnymi podgrupami (np. na studiach), często są to pojedyncze osoby, a nie grupy osób. U innych cenię intelekt i wrażliwość, dlatego zbliżenie się do innych wymaga czasu.

Nigdy nie zazdrościłam tym co mają mnóstwo znajomych, ciągle się śmieją i inni zabiegają o ich względy. Nigdy nie czułam się gorsza od innych. Wręcz przeciwnie. Uważam, że niczego mi nie brakuje. Nie jestem flegmatykiem. Mam bardzo bogatą i ciekawą osobowość, jestem bystra i inteligentna i nie wszyscy zasługują na to, by mnie poznać. I absolutnie nie uważam, że ekstrawertycy są gorsi albo lepsi od introwertyków. Jesteśmy po prostu trochę rożni, a najważniejsze to dobrze czuć się ze samym sobą.

[2016070953]

jaaasne, przez te bzdety pisane w cosmo, na onecie można wpaść w kompleksy, depresję i anoreksję. Dlatego planuję przestać czytać te durnoty bo widzę że odkąd więcej czytam durne artykuły o diecie, odchudzaniu i blogi na onetach to coraz bardziej mam ziweszony humor.
Wracając do cosmo jest to dla mnie gazeta bezwartościowa. w której zawsze jest to samo ( 100 sposobów na roxzgrzanie go w łózku, super mega ubrania na codzien za 1700 zł itp). dla kogo oni to wydają?

a to że w cosmo Ci autorko wyszło ż ejesteś intowertkiem olej to
mnie kiedys się zdarzyło przeczytac ze jestem sztywna emocjonalnie

[pinku_pinku]

hahaha, bawi mnie to Wasze "napisali o tym w Cosmo, to musi byc bzdura". Inna sprawa jak o tym piszą O_o

podzial owszem jest prawdziwy, wystarczy się trochę dookoła rozejrzec, ale to nie jest tak, ze ktos jest 100% intro- badz ekstrawertykiem, po prostu mozna byc blizej jednego lub drugiego typu. I to nie znaczy ze wszyscy ludzie jednego typu sa tacy sami, to jest tylko jakas czesc skladowa calej osobowosci! A podstawowa roznica miedzy typami jest w tym skad dana osoba czerpie energie - intro z samotnosci, eksta - z przebywania z ludzmi.

Napisane przez gorzkaczekoladaa

Witajcie dziewczyny

Wątek zakładam NIE w celu wyżalania się.
Wczoraj zakupiłam Cosmopolitan.Dawno nie czytałam tej gazety, ale stwierdziłam, że ''raz kozie śmierć-może znajdę coś fajnego''.
W tym numerze(najnowszy-luty 2011) można znaleźć artykuł o introwertyzmie.

Dla tych z Was, które nie wiedzą:

Typ introwertyczny

- ma niewiele zainteresowań, ale każde dokładnie zgłębia,

- korzysta z pamięci długotrwałej, przez co często ma uczucie "pustki w głowie" i może mieć problemy ze znalezieniem odpowiedniego słowa podczas rozmowy,

- lepiej niż ekstrawertyk radzi sobie z zadaniami wymagającymi skupienia uwagi,

- łatwiej uczy się czytając niż przez rozmowę z innymi,

- na studiach osiąga lepsze wyniki niż ekstrawertyk,

- aby się skupić potrzebuje ciszy, nie lubi gdy mu się przerywa pracę (np. dzwonkiem telefonu),

- pod wpływem stresu myśli i reaguje powoli,

- może mieć problemy ze zmobilizowaniem się do działania,

- nie lubi uczyć się w grupie,

- głośne powtarzanie materiału nie sprawi, że szybciej go zapamięta,

- lepiej działa na niego kara niż nagroda.

Kilka lat temu czytałam książki z wydawnictwa Rebis o byciu introwertykiem.Nigdy nie lubiłam nadmiernego towarzystwa, imprezy rodzinne lubię organizować(zakupy,gotowa nie,sprzątanie), ale siedzieć z ludźmi przy stole i rozmawiać wiele godzin-nie dla mnie.
W szkole nie należałam do żadnej paczki,najchętniej przebywałam w swoim towarzystwie.

Oczywiście kiedyś cierpiałam z tego powodu bo wszystkie dziewczyńskie gazety lansują posiadanie ''psiapsiółek'' i chadzanie na balangi i impry;-).
Moje impry były raczej intelektualne, aniżeli klubowe.Ale mniejsza z tym.
W każdym razie strasznie nie spodobał mi się artykuł w Cosmopolitanie ze względu na ''teoretyczną'' tolerancję dla introwertyków.
Niby akceptują introwertyzm, ale są rady ''jak można mentalnie zbliżyć się do ekstrawertyków''.

dżizas.
sami niech się zbliżają mentalnie do kogo chcą, ja nie mam zamiaru swoja droga, jakie to rady, podrzucisz jakis przyklad? Chętnie poznam sposob, zeby zmiejszyc moja wrazliwosc na dzwieki, zeby mnie
byle telefon z rownowagii nie wyprowadzal

Napisane przez gorzkaczekoladaa

Czy któraś z Was czuje się dobrze jako introwertyczka?
Jakie widzicie plusy i minusy introwertyzmu?

Zapraszam do dyskusji

oczywiscie.
Introverted and proud of it Mam co prawda wrazenie, ze intro jest troche ciezej w zyciu pod pewnymi wzgledami, ale to juz kwestia walki o swoje i nie pakowania sie w sytuacje, w ktorych wiemy, że źle się będziemy czuć. Tu moze pojawic sie problem, jesli na przyklad cale towarzystwo wybiera sie na impreze w klubie, a intro nie ma ochoty
Ja mialam to szczescie trafic na towarzystwo, z ktorym mozna "poimprezowac" w zupelnie inny sposob

[gorzkaczekoladaa]

Niestety rad dzisiaj nie zamieszczę bo pożyczyłam swojej uczennicy Cosmo.
Dla mnie też ''bycie introwertykiem'' nie jest ani wymówkę(żeby czegoś nie robić) ani czymś nieprzyjemnym.
Czasem jedynie wkurza mnie jak słyszę komentarze ludzi( którzy bardzo potrzebują kontaktu z ludźmi) uważających, że odmienne potrzeby są czymś dziwnym.

Dzisiaj mój TŻ poszedł na parapetówkę do siostry, ja nie poszłam.
Nie znoszę tego typu imprez.
I nie uczestniczę w nich.Zamiast tego siedzę i skrobię w podręczniku do francuskiego.

Co do Cosmo to co, kto lubi.
Trafiłam na kiepski numer bo było parę tematów, które mnie rozłożyły na łopatki.
Jednym z takich tematów były porady seksualne.Zaśmiewam się, gdy czytam wypowiedź np.Jacka lat 32 ''uwielbiam,gdy moja panna...''
Myślałam,że pannę to można mieć w gimnazjum albo w liceum...
Kolejnym tematem,który mnie rozłożył był temat o imprezach.Jedna z bohaterek zaszła w nieplanowaną ciążę(nie znając mężczyzną ,który miał być ojciem ich dziecka).Druga chcąc zarobić na studia i utrzymanie zaliczyła wyjazd do Azji, gdzie pracowała jako dziewczę w haremie(tak tak..w Cosmo takie rzeczy).
Już pomijam kilkanaście stron z dobrymi radami, które w roku mają literki''artykuł sponsorowany''.
Ah...i jeszcze wątek na temat ciąży(im wcześniej tym lepiej).W ramce były podane argumenty za i przeciw.Argumentem przeciw był np.brak sympatii wobec dzieci albo , że dzieci kogoś nudzą.
Niestety( a może dziennikarki Cosmo nie znają tego problemu) nie było argumentu o braku stałej pracy,braku wsparcia państwa i infrastruktury okołodziecięcej ;-)
Oh, to taki drobny szczególik.

Z związku z tym pożegnałam się z Cosmo na zawsze

[BioIvO]

Myślę, że introwertycy mają gorszy odbiór społeczny. Oczywiście wszystko zalezy od środowiska, bo troche inaczej postrzega się introwertycznego profesora a inaczej introwertyczną gimnazjalistę. Profesor może być wycofany, z szeroka wiedzą, troszkę ekscentryczny, ale od gimnazjalistki oczekuje się bardziej, że będzie głośno śmiać się z psiapsiółkami w centrach handlowych, niż że spędzi popołudnie przy lekturze.
Chyba ekstrawertycy lepiej potrafia wkupić sie w łaski grupy. Dużo opowiadają, zabawiają, zagadują. Introwertyk mówi, gdy ma coś do powiedzenia więc przez długi czas pozostaje tajemnicą.
Dajmy na to przy różnych projektach w pracy introwertyk dostaje instrukcje i robi swoje. Nie zaczepia innych jak oni to robią, nie żali się na komputer, nie zwierza się, że uderzył sie w nogę, potknął się, czy ugotował dobry rosół. Introwertyk nie czuje się związany z grupą a grupa z nim. To nie ułatwia życia, niestety.

[lipcowa87]

Też jestem introwertyczką i lubię to w sobie. Fakt, może życia nie ułatwia, ale cóż, taka jestem Ale nie wykorzystuję tego do usprawiedliwiania się, wiedzę o sobie staram się wykorzystywać w pozytywny sposób.
W zaakceptowaniu swojego introwertyzmu (bo mając -naście lat mi to bardzo wadziło ) bardzo mi pomogła jedna z wspomnianych przez Autorkę książek wyd. Rebis.
Nie mam absolutnie potrzeby na siłę zbliżać się emocjonalnie do ekstrawertyków

[abraxas2871]

Napisane przez doloresd

Już samo to, że taki artykuł znalazł się w Cosmo utwierdza mnie w przekonaniu, że podział na typy osobowościowe to zwykła ściema.
Zarówno ten wprowadzony przez Hipokratesa (sangwinik, choleryk ...) jak i Junga - introwertyk i ekstrawertyk. Dlaczego? Ponieważ rzadko kiedy zbiór wszystkich cech danego typu pasuje do konkretnego człowieka, a po drugie ludzie często swoje wady lubią usprawiedliwiać : jestem taka, bo przecież mam taki przypisany typ osobowościowy... tja

Napisane przez Prisha

Zgadzam się z Tobą.
Kiedyś w szkole dostałam pałę z psychologii, ponieważ mieliśmy wypisać swoje cechy charakteru i dopasować swoją osobowość do konkretnego typu (akurat był to podział Hipokratesa), no i ja pasowałam do 3 typów i tak też napisałam w zadaniu domowym .


.

I dlatego w psychologii, prawdziwej psycjologii NIE DZIELI SIĘ OSOBOWIOŚCI NA TYPY - a raczej dzieli się, ale te typy nie są "jednorodne", że tak powiem - jest kilka skal "cech?" (nie wiem jak to nazwać niepsychologicznie) i w zależności od proporcji tych cech (a zbadać to można tylko odpowiednimi testami) można wyróżnić pewne typy. tyle, że każdy typ składa się z tych podtypów, skal - wszyscy mamy więc wszystko, ale w różnej proporcji.

---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:12 ----------

Napisane przez gorzkaczekoladaa

Witajcie dziewczyny

Wątek zakładam NIE w celu wyżalania się.
Wczoraj zakupiłam Cosmopolitan.Dawno nie czytałam tej gazety, ale stwierdziłam, że ''raz kozie śmierć-może znajdę coś fajnego''.
W tym numerze(najnowszy-luty 2011) można znaleźć artykuł o introwertyzmie.

Dla tych z Was, które nie wiedzą:

Typ introwertyczny

- 1) ma niewiele zainteresowań, ale każde dokładnie zgłębia,
Że niby co? Ilość zainteresować nie ma nic wspólnego z ekstra/introwersją - to kwestia poznawcza
- korzysta z pamięci długotrwałej, przez co często ma uczucie "pustki w głowie" i może mieć problemy ze znalezieniem odpowiedniego słowa podczas rozmowy,
to jest rozwalające - nawet mi się nie chce komentować. Wychodzi z tego, że ekstrawertyk korzysta tylko z krótkotrwałej, a więc nie pamięta tego co było 10 minut temu. Z kolei introwertyk korzystający z długotrwałej nie mógłby powtórzyć 3 liczb, które ktoś mu podyktuje. Widać, ze ktoś kto to pisał NIE MA POJĘCIA czym są różne rodzaje pamięci

- lepiej niż ekstrawertyk radzi sobie z zadaniami wymagającymi skupienia uwagi,
To nie zależy od intr/ekstrawersji tylko od stylu poznawczego.
- łatwiej uczy się czytając niż przez rozmowę z innymi,
? Na jakiej podstwie?
- na studiach osiąga lepsze wyniki niż ekstrawertyk,
Hehe, jasne. Po pierwsze - najważniejszą zmienną jest tu inteligencja. po drugie - na studiach liczą się bardzo umiejętności inbterpresonalnae - np. podczas egz.m ustnych, a te zazwyczaj mają lepsze ekstrawertycy.
- aby się skupić potrzebuje ciszy, nie lubi gdy mu się przerywa pracę (np. dzwonkiem telefonu),
Nikt tego nie lubi, każdy źle reaguje na bodźce destuktywne/rozpraszające
- pod wpływem stresu myśli i reaguje powoli,
Again - również ekstrawertyk tak ma
- może mieć problemy ze zmobilizowaniem się do działania,
Ekstrawertyk również - bo rozprasza go dużo aktywności, które podejmuje
- nie lubi uczyć się w grupie,

- głośne powtarzanie materiału nie sprawi, że szybciej go zapamięta,
? A czemu nie? To zależy od stylu poznawczego
- lepiej działa na niego kara niż nagroda.
Zawsze i na wszystkich lepiej działa NAGRODA. jest na to wiele badań psychologicznych - to fakt tak oczywisty w psychologii, ze nawet nie kojarzę, kto go pierwszy raz wygłosił

I przepraszam, ale muszę - to jakiś stek bzdur, naprawdę. Z psychologicznego punktu widzenia to bełkot. Pomijając już podział introwertyk/ekstawertyk (bo rzeczywiście używa się takiej skali (ale skali - nie podziału na sztywny TYP osobowości) to dziennikarz cosmo wykazał się wyjątkowym brakiem jakiejkolwiek wiedzy fachowej.

[Prisha]

Napisane przez abraxas2871

I dlatego w psychologii, prawdziwej psycjologii NIE DZIELI SIĘ OSOBOWIOŚCI NA TYPY - a raczej dzieli się, ale te typy nie są "jednorodne", że tak powiem - jest kilka skal "cech?" (nie wiem jak to nazwać niepsychologicznie) i w zależności od proporcji tych cech (a zbadać to można tylko odpowiednimi testami) można wyróżnić pewne typy. tyle, że każdy typ składa się z tych podtypów, skal - wszyscy mamy więc wszystko, ale w różnej proporcji.

To była właśnie pseudo psychologia
Rozumiem co napisałaś i się z tym absolutnie zgadzam. Z chęcią zrobiłabym sobie taki test, bo czasami sama już ni wiem kim jestem.

[abraxas2871]

Napisane przez Prisha

To była właśnie pseudo psychologia
Rozumiem co napisałaś i się z tym absolutnie zgadzam. Z chęcią zrobiłabym sobie taki test, bo czasami sama już ni wiem kim jestem.

Ale test (rozumiem, że mówisz o takim profesjonalnym, tak?) Ci na to nie odpowie Psycholog, który ten test Ci zrobi również Ci tego nie powie- co najwyżej taki test może pomóc psychologowi opracować "strategię" w jaki sposób pomóc danemu człowiekow znaleźć odpowiedź na pytanie (np. na pytanie: kim jestem) Nie ufałabym za bardzo testom - to dobre narzędzia, ale w rękach dobrych psychologów - jeśli są źle używane (zbytnie poleganie na nich jest właśnie złym uzwyaniem) to nie pomagają ludziom, a często nawet ich krzywdzą.

[suszarka]

Napisane przez abraxas2871

I przepraszam, ale muszę - to jakiś stek bzdur, naprawdę. Z psychologicznego punktu widzenia to bełkot. Pomijając już podział introwertyk/ekstawertyk (bo rzeczywiście używa się takiej skali (ale skali - nie podziału na sztywny TYP osobowości) to dziennikarz cosmo wykazał się wyjątkowym brakiem jakiejkolwiek wiedzy fachowej.

dokładnie, ale z racji tego, że w Cosmo raczej przeważa pseduopsychobełkot, nie ma się co dziwić.

[ricca166]

Ja czuję się super jako introwertyczka,ale nie jestem jakoś skrajnie zamkniętą w sobie osobą.Po prostu najlepiej sie czuję we własnym towarzystwie.Za to na imprezy uwielbiam chodzić.

[rabid]

Straszne bzdury. Tutaj jest dużo lepszy tekst na ten temat: http://zaozi.blogspot.com/2010/03/tw...trowertyk.html

[Ivy123]

Dopisuję się do wątku jako intro. Nigdy nie uważałam tego za wadę.

[Prisha]

Bo to nie jest wada

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez BioIvO

Myślę, że introwertycy mają gorszy odbiór społeczny. Oczywiście wszystko zalezy od środowiska, bo troche inaczej postrzega się introwertycznego profesora a inaczej introwertyczną gimnazjalistę. Profesor może być wycofany, z szeroka wiedzą, troszkę ekscentryczny, ale od gimnazjalistki oczekuje się bardziej, że będzie głośno śmiać się z psiapsiółkami w centrach handlowych, niż że spędzi popołudnie przy lekturze.
Chyba ekstrawertycy lepiej potrafia wkupić sie w łaski grupy. Dużo opowiadają, zabawiają, zagadują. Introwertyk mówi, gdy ma coś do powiedzenia więc przez długi czas pozostaje tajemnicą.
Dajmy na to przy różnych projektach w pracy introwertyk dostaje instrukcje i robi swoje. Nie zaczepia innych jak oni to robią, nie żali się na komputer, nie zwierza się, że uderzył sie w nogę, potknął się, czy ugotował dobry rosół. Introwertyk nie czuje się związany z grupą a grupa z nim. To nie ułatwia życia, niestety.

Nie sposób się z Tobą nie zgodzić Rozumiem, że Ty jesteś bliżej ekstrawertyzmu? Dobrze poznać pogląd drugiej strony . Słyszałam też, że introwertycy są często odbierani jako osoby unoszące się dumą, wywyższające się i takie które ,,na pewno coś knują" i im się nie ufa. Mogłabyś się do tego odnieść? Dziękuję.

Ja kiedyś byłam taką osobą z Twojego opisu powyżej. I rzeczywiście nie integrowałam się z grupą, a grupa ze mną (było tak w pierwszej mojej pracy). Szybko uświadomiłam sobie co nie jest nie tak i zmieniałam swoje zachowanie. Zawsze byłam osobą energiczną, pewną siebie, ale po prostu niewiele mówiłam. Przez to często byłam ,,przezroczysta" dla innych.

Więc zaczęłam zwierzać się z tego, że uderzyłam się w nogę, że ugotowałam pyszny rosół. Zaczęłam zagadywać innych nawet na bylejaki temat. Czasem pytałam o radę, choć jej nie potrzebowałam. I chociaż w tamtej pracy nie udało mi się zmienić mojego odbioru, to teraz gdzie kolwiek pójdę zdobywam sympatię i zaufanie innych współpracowników. Fakt nie jestem jakąś rozrywkową osobą i ludzie do mnie nie lgną, ale myślę, że na pewno nie traktują mnie jak odludka czy dziwaka i co najważniejsze nie ignorują mnie.

Morał z tego taki, że nawet introwertyk może nauczyć się gadać o dupie Maryni i utrzymywać kontakty z konieczności (nie tylko z wyboru).

[Lady021]

Napisane przez Prisha

Morał z tego taki, że nawet introwertyk może nauczyć się gadać o dupie Maryni i utrzymywać kontakty z konieczności (nie tylko z wyboru).

Problem pojawia się, gdy ktoś-chociażby ja-zwyczajnie nie ma ochoty uczyć się rozmów o niczym, bo zwyczajnie działają mu na nerwy.

Ostatnio przeżyłam właśnie parę takich sytuacji-byłam w nowym towarzystwie, gdzie nie wiedziano, skąd ta moja małomówność i wycofanie. Wtedy widzę, że ludzie dzielą się na takich, co spojrzą na introwertyka i oleją, bo albo widzą w nim osobę pełną pychy albo zwyczajnie nudną, oraz takich, co spróbują zagadać, przełamać barierę ochronną introwertyka. Niestety, zazwyczaj spotykam się z pierwszym podejściem. A nawet bliscy, którzy są ekstrawertykami, nie zawsze potrafią zrozumieć moje zachowanie.

Co do cech introwertyka z pierwszego postu, wiele mądrości i prawdy w tym nie ma.

[Prisha]

Napisane przez Lady021

Problem pojawia się, gdy ktoś-chociażby ja-zwyczajnie nie ma ochoty uczyć się rozmów o niczym, bo zwyczajnie działają mu na nerwy.

Też nie miałam ochoty i strasznie mnie to męczyło. Zawsze nienawidziłam durnych konwersacji na płytkie tematy. Tak jak Tobie działały mi na nerwy i nie były do szczęścia potrzebne.
Chciałam natomiast w każdym miejscu, w którym pracowałam być zauważana przez resztę osób, zależało mi na akceptacji mojej osoby i na tym, by inni wiedzieli, że mogą mi zaufać i żeby nie myśleli, że jestem ,,dziwna". Praca to nie np. studia gdzie reszta otoczenia może Cię po prostu olać, bo nie jest Ci do niczego potrzebna. W pracy funkcjonuje sieć pewnych zależności między ludźmi i trzeba się w te zależności wpasować, by móc zaistnieć w miejscu pracy, a nie tylko być.

Oczywiście to nie zmienia faktu, że bardzo cenię głębokie przyjaźnie, czy spokój w czerech ścianach we własnym towarzystwie. Po prostu nauczyłam się rozróżniać pewne sytuacje, w których muszę wyjść na zewnątrz.

Napisane przez Lady021

Ostatnio przeżyłam właśnie parę takich sytuacji-byłam w nowym towarzystwie, gdzie nie wiedziano, skąd ta moja małomówność i wycofanie. Wtedy widzę, że ludzie dzielą się na takich, co spojrzą na introwertyka i oleją, bo albo widzą w nim osobę pełną pychy albo zwyczajnie nudną, oraz takich, co spróbują zagadać, przełamać barierę ochronną introwertyka. Niestety, zazwyczaj spotykam się z pierwszym podejściem. A nawet bliscy, którzy są ekstrawertykami, nie zawsze potrafią zrozumieć moje zachowanie.

Więcej jest tych co nie chcą dotrzeć do introwertyka. Największy problem z wyjściem na zewnątrz sibie mam na imprezach, gdzie jest luźna atmosfera i więcej osób. O ile w miejscu pracy potrafię się otworzyć na innych, tak na imprezie . Nie powiem żeby mi to nie przeszkadzało. Tak samo mam w domu, mogę cały dzień przesiedzieć zamknięta w sowim pokoju, z tym że to akurat baaaardzo lubię .

[201604190949]

Napisane przez abraxas2871

I dlatego w psychologii, prawdziwej psycjologii NIE DZIELI SIĘ OSOBOWIOŚCI NA TYPY - a raczej dzieli się, ale te typy nie są "jednorodne", że tak powiem - jest kilka skal "cech?" (nie wiem jak to nazwać niepsychologicznie) i w zależności od proporcji tych cech (a zbadać to można tylko odpowiednimi testami) można wyróżnić pewne typy. tyle, że każdy typ składa się z tych podtypów, skal - wszyscy mamy więc wszystko, ale w różnej proporcji.

---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:12 ----------


I przepraszam, ale muszę - to jakiś stek bzdur, naprawdę. Z psychologicznego punktu widzenia to bełkot. Pomijając już podział introwertyk/ekstawertyk (bo rzeczywiście używa się takiej skali (ale skali - nie podziału na sztywny TYP osobowości) to dziennikarz cosmo wykazał się wyjątkowym brakiem jakiejkolwiek wiedzy fachowej.

Uprzedziłaś mnie

[BioIvO]

Napisane przez Prisha

Nie sposób się z Tobą nie zgodzić Rozumiem, że Ty jesteś bliżej ekstrawertyzmu? Dobrze poznać pogląd drugiej strony . Słyszałam też, że introwertycy są często odbierani jako osoby unoszące się dumą, wywyższające się i takie które ,,na pewno coś knują" i im się nie ufa. Mogłabyś się do tego odnieść? Dziękuję.

Właśnie że jest odwrotnie- stoje po stronie intro i wszystko testuje na sobie
Myślę, że czasem jest to prawda z tym wywyższaniem się. Bo tak, skoro mało sie odzywasz, nie pokazujesz światu swoich słabszych stron, np. drobnej głupoty itp. Za to wypowiadasz się gdy musisz i masz coś sensownego do powiedzenia. Do tego ludzie z bogatym życiem wewnętrznym mają wiele celnych przemyśleń, są bardziej oczytani, zatem otoczenie postrzega ich jako "mędrkujących". Często też introwertyk odczuwa przewage umysłową nad wygłupiajcą sie grupą.
Zresztą są różne mieszanki cech introwertyków, chyba najgorzej mają wrażliwi, nieśmiali introwertycy.
Najgorszą krzywdę robią ludzie, którzy uważają introweryków za "przymułów". Skoro taki niekontaktowy i nierozmowny to musi być głupi. Najczęściej introwertycy są bystrymi obserwatorami, potrafią bawić się swoimi spostrzeżeniami, układają w głowie cięte riposty, które (gdyby zechcieli wypowiedzieć na głos) niejednemu poszłby w pięty.
Przyjaźnie się z introwertyczką (odkąd zagadałam ja na szkolnej przerwie gdy obie samotnie podpierałyśmy ściany). Zawsze mnie zaskakuje niesamowitym dystansem do siebie i abstrakcyjnym poczuciem humoru. Ale większości trzymałam się z moim przeciwieństwem. Miałem tyle szczęścia, że kilku osobom w moim życiu chciało się mnie męczyć, zagadywać, ciagnąć w różne miejsca i dzięki temu wytworzyła sie między nami idealna symbioza

[Noa_]

zgłasza się kolejna osoba z wieloma cechami charakterystycznymi dla introwertyka

[martqa8]

Dopiero niedawno sobie zdałam sprawę z tego, że jestem introwertyczką. Mam 17 lat i do niedawna bardzo mi to przeszkadzało. Moja klasa jest bardzo rozrywkowa dlatego też nie lubię, nie chcę czy też nie potrafię się z nimi zintegrować. W każdym bądź razie odkąd uświadomiłam sobie, że jestem introwertyczką, staram się zmienić to w pozytywną "cechę".

Czy ktoś z Was wie może jakie są sposoby, aby zmobilizować introwertyka do nauki? Bo mam z tym wielkie trudności

[abraxas2871]

Napisane przez martqa8

Dopiero niedawno sobie zdałam sprawę z tego, że jestem introwertyczką. Mam 17 lat i do niedawna bardzo mi to przeszkadzało. Moja klasa jest bardzo rozrywkowa dlatego też nie lubię, nie chcę czy też nie potrafię się z nimi zintegrować. W każdym bądź razie odkąd uświadomiłam sobie, że jestem introwertyczką, staram się zmienić to w pozytywną "cechę".

Czy ktoś z Was wie może jakie są sposoby, aby zmobilizować introwertyka do nauki? Bo mam z tym wielkie trudności

Sorry, nie chcę być nieprzyjemna, ale introwertyzm nie ma nic wspólnego z mobilizacją do nauki - zwalanie własnego lenistwa na takie "psychologiczne diagnozy" jest co najmniej niepoważne. Nie wiem, moze niemożność mobilizacji wynika u Ciebie z czego innego, niekoniecznie lenistwa, ale na pewno nie z inrtrowertyzmu. Więc nie pytaj jak zmobilizować introwertyka do anuki (bo pytanie jest bzdurne) tylko zapytaj siebie co jest nie tak i spróbuj z tym walczyć.

[martqa8]

Napisane przez abraxas2871

Sorry, nie chcę być nieprzyjemna, ale introwertyzm nie ma nic wspólnego z mobilizacją do nauki - zwalanie własnego lenistwa na takie "psychologiczne diagnozy" jest co najmniej niepoważne. Nie wiem, moze niemożność mobilizacji wynika u Ciebie z czego innego, niekoniecznie lenistwa, ale na pewno nie z inrtrowertyzmu. Więc nie pytaj jak zmobilizować introwertyka do anuki (bo pytanie jest bzdurne) tylko zapytaj siebie co jest nie tak i spróbuj z tym walczyć.

Na początku nie łączyłam ze sobą tych dwóch rzeczy, ale natknęłam się na pewnym portalu na to:

"U introwertyków dominuje część przywspółczulna autonomicznego układu nerwowego, w związku z tym mogą:

• mieć problemy ze zmobilizowaniem się do działania"

i co?

[Ceith]

Jestem 100% introwertykiem, ale cechy opisane w tym magazynie pasują do mnie pół na pół. Ja bym powiedziała, że główną cechą introwertyka jest samotność.

[abraxas2871]

Napisane przez martqa8

Na początku nie łączyłam ze sobą tych dwóch rzeczy, ale natknęłam się na pewnym portalu na to:


"U introwertyków dominuje część przywspółczulna autonomicznego układu nerwowego, w związku z tym mogą:

• mieć problemy ze zmobilizowaniem się do działania"

i co?

Nie no ok, wiem czym jest przywspółczulna część autonomicznego układu nerwowego - miałam to na 1 roku psychologii Tylko dalej nie wiem jaki jest związek? Jakieś badania? Analiza? Poza tym - jak introwertyk może mieć dominację którejkolwiek z części skoro termin introwertyk w profesjoanlnej literaturze nawet nie iestnieje jako określenie typu? Nawet nie da się za bardzo zbadać samego introwertyzmu (jeśli już to neurotyzm, a to jednak trochę coś innego). Więc nie mam pojęcia jak i na jakiej podstawie autorzy artykułu powązali te dwie rzeczy. Może przytocz ten portal i artykuł? Bo link do wikipedii niewiele daje.

[Deede]

Napisane przez Ceith

Jestem 100% introwertykiem, ale cechy opisane w tym magazynie pasują do mnie pół na pół. Ja bym powiedziała, że główną cechą introwertyka jest samotność.

O nie..

Laski, co wy kurna? Jeszcze trochę to będzie, że introwertyzm to choroba, którą trzeba leczyć..

[Ceith]

Nikt nie powiedział, że to choroba, nie tylko chore osoby są samotne O_o