Dlaczego ignorujemy fajnych gosci, a biegamy za tymi co nas ignoruja?

[Miss Selfridge]

Dziewczyny,

Zastanawiam sie czy ktoras tez tak ma Postaram sie krotko wyjasnic.
Sytuacja jest taka, ze spotykasz chlopaka, ktory Ci sie spodoba i nagle on sie zaczyna angazowac, tj. pisze do ciebie, dzwoni, stara sie.. dba o ciebie.. widzisz w kazdym jego ruchu, ze chce dla ciebie jak najlepiej.. i wtedy fascynacja nim mija jak reka odjal!

sytuacja druga wyglada tak, ze spotykasz chlopaka, ktory ci sie spodoba fascynujesz sie nim z poczatku podobnie jak i tym pierwszym opisanym w sytuacji numer 1, ale ten zalozmy mniej pisze, mniej dzwoni.. nie okazuje tak swoich uczuc wzgledem ciebie, nie jestes pewna jego kolejnego kroku.. i wtedy ci odbija na jego punkcie!

i najzabawniejsze jest to, ze czesto ci, ktorzy sie staraja i zabiegaja o twoje wzgledy sa duzo bardziej wartosciowi, nierzadko tez przystojniejsi.. i ogolnie maja wszystkie te fajne cechy, ktorych kobiety szukaja w mezczyznach, ale ZONK! wydaje sie jakby to bylo nagle nic.. po prostu go NIE CHCEMY!

ogolnie, to spedza mi to sen z powiek. w moim zyciu bylo mase sytuacji numer 1 i numer 2, a i nierzadko dzialy sie rownoczesnie.

z czego to wynika?

pisze, bo po raz enty w zyciu to przerabiam. Poznalam w ostatnim czasie dwoch mezczyzn. Mozna powiedziec, ze spodobali mi sie oboje z poczatku w podobny sposob. Jeden z nich jest prawnikiem, przystojnym, inteligentnym, zabawnym.. zaprasza mnie na kolacje, itd. pisze, dzwoni..

i jest drugi z ktorym doslownie przezylam dwie imprezy zaraz przed jego wyjazdem zagranice na krotki okres dwoch msc-y, fajne chwile, duze zainteresowanie z jego strony.. absolutnie nie moj typ jezeli chodzi o wyglad, ale spodobal mi sie.. niezbyt ma jeszcze 'przetarta' sciezke w zyciu.. i pozegnal sie ze mna piszac, ze sie odezwie do mnie na pewno.. ale sie nie odezwal

i w tym momencie umieram z mysli o nim zadaje sobie setki pytan i za nic w swiecie nie potrafie docenic faceta, ktory zwija sie i uwija obok mnie, a ktory przeciez de facto jest duzo lepszy od tamtego pod wieloma wzgledami.

eh, tak ciezko sie zrozumiec

czy to mija? ja dokladnie widze jakie to chore, ale wydaje sie jakbym na to wplywu nie miala..

[Caroline1920]

zawsze bardziej fascynujace, intrygujace jest to czego nie mozemy miec, co jest tajemnicze, trudnodostepne... ot co,
zadna nowosc
nie moge tylko pojac dlaczego niektore kobiety uganiaja sie za glupimi facetami, ktorzy maja je gleboko w d..e, a tych fajnych same maja gdzies... wola facetow tzw "bad boys"
cale szczescie ja tak nigdy nie mialam, dzieki temu pewnie ominelo mnie wiele nieprzyyjemnych chwil

[Buenaestrella]

No, bo gdy ktoś się do nas zbliża, to ..... widzimy go z bliska )
Widzimy, że ma swoje wady, swoje słabości, że w niektórych sytuacjach radzi sobie super, w niektórych gorzej.

A gdy ktoś nas ignoruje - nie daje nam okazji żeby zobaczyć się z bliska To jak w średniowiecznej hiszpanii - najbrzydsze kobiety nosiły na twarzy woali i mogły uwodzić mężczyzn, którzy byli zafascynowani tym, że nie wiedzą, co jest pod zasłoną

[MarcysiaZlotopolska]

Niestety ja też tak mam, ale tylko w małym stopniu. Lubię gdy facet adoruje i jest sympatyczny, ale nienawidzę kiedy jest zbyt nachalny, nie przejmuje się odmowami i próbuje mnie osaczyć np. wyjeżdżając do mnie z pretensjonalnym tonem za każdym razem, gdy nie idzie po jego myśli. Nienawidzę sytuacji, gdy odmówię jegomościowi randki w weekend, bo przykładowo muszę się uczyć, a on później ironicznie mnie pyta jak się bawiłam w tym czasie... jakby zakładał, że na pewno balowałam, a on może mieć do mnie pretensje.
Najlepiej to jest, gdy ktoś adoruje, ale z umiarem, żeby kobieta też czuła tą nutkę niepewności.

[normalnyFacet]

tez mnie to cholernie zastanawia kiedys podobny watek chcialem zalozyc i az przecieram oczy ze zdumienia ze kobieta taki zalozyla ze w ogole zauwazyla ten FAKT.. a czemu tak jest tez z checia sie dowiem

z mojego punktu widzenia jesli kobieta ma 2 facetow do wyboru to ona MUSI COS POCZUC...bo zadne racjonalne argumenty do niej nie przemowia...ze np pan nr 1 jest lepszy bo cos tam bla bla....

poza tym.. dziewczyny teraz to bardziej masochistki i takie co lubia miec pod gorke

i tez smieszy mnie to ze jak pytam kobiete jakiego faceta chcialaby to mowi ; czuly wrazliwy troskliwi bla bla bla czyli stereotypowo.....i jak w koncu takiego MA to po jakims czasie NIE DOCENIA i tak to juz sie przyjelo niestety

no ale z checia poczytam dalsze posty


a co do autorki to po prostu ZASTANAWIASZ SIE czemu sie nie odzywa skoro mowil ze sie odezwie wy lubicie miec takie rozkminki

[Asiaa90]

Widzieć to co niewidzialne dotknąć to co nieosiągalne...
to czego nie możemy mieć jest najbardziej pożądane, ciekawe, tajemnicze
i w pewnym stopniu staje się wyzwaniem... żeby właśnie to zdobyć...

zawsze bardziej fascynujace, intrygujace jest to czego nie mozemy miec, co jest tajemnicze, trudnodostepne... ot co,
zadna nowosc

nie moge tylko pojac dlaczego niektore kobiety uganiaja sie za glupimi facetami, ktorzy maja je gleboko w d..e, a tych fajnych same maja gdzies... wola facetow tzw "bad boys"

właśnie dlatego... że to jest to coś czego nie mogą mieć, zdobyć od tak, jest coś co je przyciąga i chcą za wszelką cenę to zdobyć... często kończy się tak, że jak już się to dostanie to nagle wszystko mija... znam wiele takich przypadków...

http://studente.pl/artykuly/780/Kobiety-wola-drani/

[esolinka]

Zgadzam sie z tym stwierdzeniem! Pamietam jak bylam mlodsza (jeszcze nie mialam duzego doswiadczenia z Facetami) zawsze mnie to intrygowalo... Nie rozumialam jak to moze byc mozliwe, ze dziewczyna ktora ma kochanego mezczyzne woli jakiegos 'drania', ktory ja olewa itp. Jak doroslam - niestety przekonalam sie na wlasnejj skorze, ze to jest mozliwe :/ Nie wiem w czym tkwi sekret, nie wiem co w tym takiego pociagajacego, ale serio My kobiety jestesmy masochistkami (pewnie nie wszytskie, ale znajdzie sie cala masa) Probuje to pojac od dluzszego czasu, ale nie moge. W pewnym sensie wydaje mi sie, ze moze chodzi o to, ze jestesmy marzycielkami? (przynajmniej mowie o sobie) Jak jakis dobry Pan zwraca na Nas uwage, stara sie, wydzwania itp. to jest fajnie, ale po pewnym czasie staje sie to 'nudne' widzimy Jego wady (wiem, ze glupio to brzmi) i Go olewamy... Ale zaloze sie, ze gdyby troszke Nas olal, pokazal ze Mu sie podobamy, ale nie staral sie tak bardzo - t0 zapewne zaczelybysmy za Nim latac i idealizowalybysmy Go :/ Dziwna sprawa...

[Asienka187]

Ja też zawsze wolałam drani Wydają się męscy, tajemniczy, nieosiągalni, a taki miły, troskliwy facet kojarzy mi się z ciepłymi kluchami.

Na dłuższą metę żaden z takich związków nie wypali. Pierwszy będzie ranił, a drugi zagłaska na śmierć. Trzeba znaleźć kogoś wypośrodkowanego. Kogoś kto będzie zarówno męski, będziemy go pożądać lecz kiedy trzeba będzie troskliwy i odpowiedzialny. I przede wszystkim kogoś kto nas pokocha tak samo jak my jego

[A kuku]

Napisane przez normalnyFacet

tez mnie to cholernie zastanawia kiedys podobny watek chcialem zalozyc i az przecieram oczy ze zdumienia ze kobieta taki zalozyla ze w ogole zauwazyla ten FAKT.. a czemu tak jest tez z checia sie dowiem

Już Seneka zauważył, że: "To, co zdobyliśmy z największym trudem, najbardziej kochamy." Ale to dotyczy obu płci więc jedynym dobrym wyjaśnieniem nie jest.

Napisane przez normalnyFacet

z mojego punktu widzenia jesli kobieta ma 2 facetow do wyboru to ona MUSI COS POCZUC...bo zadne racjonalne argumenty do niej nie przemowia...ze np pan nr 1 jest lepszy bo cos tam bla bla....

Kobieta zawsze coś poczuje! Ale to, co poczuje zależy tak naprawdę tylko od Ciebie.

Napisane przez normalnyFacet

poza tym.. dziewczyny teraz to bardziej masochistki i takie co lubia miec pod gorke

Wyrzuć z tego zdania "teraz", a zbliżysz się do prawdy.

Napisane przez normalnyFacet

i tez smieszy mnie to ze jak pytam kobiete jakiego faceta chcialaby to mowi ; czuly wrazliwy troskliwi bla bla bla czyli stereotypowo.....i jak w koncu takiego MA to po jakims czasie NIE DOCENIA i tak to juz sie przyjelo niestety

Kobieta to emocje!!! Tak naprawdę nic więcej się dla niej nie liczy. Podrywasz dziewczynę, intrygujesz ją, zaciekawiasz, jesteś czuły, wrażliwy, troskliwy, opiekuńczy. Wzbudzasz w niej pozytywne emocje. Czuje się bezpieczna, piękna, dowartościowana. Lgnie do Ciebie coraz bardziej i bardziej, ale z czasem zaczyna potrzebować coraz więcej i więcej, i więcej, bo się przyzwyczaja do pewnego poziomu emocji i ... zaczyna być nudno. Ty stajesz się nudny. Notorycznie usłużny, stale opiekuńczy, wiecznie czuły, nieustająco delikatny, ciągle wrażliwy i zawsze gotowy na każde skinienie swojej pani. Sam podniosłeś jej próg pozytywnych emocji na wysoki poziom i nie potrafisz go już przekroczyć. A gdy nie potrafisz dać jej już więcej, ona się zaczyna z Tobą nudzić. Jesteś przewidywalny, a to emocjonalna nuda. Ale, gdy zamiast iść z nią na spacer pójdziesz z kumplami pograć w piłkę, gdy obejrzysz się za jakąś ładną laską na ulicy, gdy odwołasz albo przełożysz spotkanie dostarczasz jej emocji negatywnych. Zaczyna czuć żal, że wybrałeś piłkę zamiast niej, zazdrość w stosunku do laski, na którą spojrzałeś, smutek i tęsknotę, że Cię nie zobaczy we wtorek tylko dopiero w czwartek. Nie pamięta już jak jej było z Tobą dobrze, bo teraz jest jej źle. Ktoś, kiedyś bardzo słusznie zauważył, że "Mężczyzna kieruje się w życiu zasadami, kobieta tylko uczuciem, jakie ją w danej chwili ogarnia." Zapamiętaj to bo, gdy wrócisz z meczu i ją przytulisz, gdy po zlustrowaniu laski powiesz, że w najmniejszym stopniu nie dorównuje Twojej pani czarem i powabem, gdy na przełożonej randce powiesz, że przez to tęskniłeś dwa razy bardziej za tymi jej ślicznymi oczętami, to znów zaczynasz być czuły, wrażliwy, troskliwy, a ona znów zaczyna czuć pozytywne emocje, których jesteś sprawcą, które z Tobą kojarzy i już ... nie jesteś nudny. Przy Tobie zawsze ma o czym myśleć i co przeżywać. Kobiety mają dwoistą naturę i takiej oczekują również od nas. Chcą abyśmy byli ciepli, czuli, delikatni, wrażliwi, romantyczni, weseli, odrobinę szaleni, a jednocześnie twardzi, silni, odważni, odpowiedzialni, wytrzymali, praktyczni, etc. Nasza ręka, gdy je głaszcze ma być delikatna jak atłas, ale gdy wali kogoś w mordę w ich obronie ma się przeistoczyć w twardą skałę. Gdy zagraża im niebezpieczeństwo mamy się jak terminator rzucić w ogień na ratunek, a gdy je po wszystkim przytulamy mówiąc, że już dobrze i im nic nie grozi powinniśmy uronić chociaż jedną łezkę. Mamy do południa chodzić z nimi po zroszonej łące i zrywać im polne kwiatki, a po południu w pyle i kurzu użerać się z robotnikami na budowie domu dla niej. Dlatego nie można być wiecznie czułym, wrażliwym i troskliwym. To za mało. Trzeba być czułym twardzielem, wrażliwym macho, troskliwym draniem. Przy takim kobieta nigdy się nie nudzi emocjonalnie, takiego docenia i za takim tęskni.

Napisane przez normalnyFacet

a co do autorki to po prostu ZASTANAWIASZ SIE czemu sie nie odzywa skoro mowil ze sie odezwie wy lubicie miec takie rozkminki

Widzisz? Sam znasz prawdę tylko nie potrafisz jej wyrazić. To jest właśnie to. Zawrócić dziewczęciu w głowie na spotkaniu, wprowadzić w dobry nastrój, zainteresować, zaintrygować, zauroczyć i ... zostawić na jakiś czas sam na sam z jej myślami. Dostała dużo pozytywnych emocji, a teraz niech porozkminia trochę nad czarnymi scenariuszami. Ważne żeby nie przeginać z tym "trochę", a wtedy ... sama się wkręci w uczucie.

Napisane przez Asienka187

Na dłuższą metę żaden z takich związków nie wypali. Pierwszy będzie ranił, a drugi zagłaska na śmierć. Trzeba znaleźć kogoś wypośrodkowanego. Kogoś kto będzie zarówno męski, będziemy go pożądać lecz kiedy trzeba będzie troskliwy i odpowiedzialny.

Widzisz Normalny Facecie? Pierwsza kandydatka już jest!

Napisane przez Asienka187

I przede wszystkim kogoś kto nas pokocha tak samo jak my jego

Nawet jak nie kocha, to bardzo często długo nie potraficie z takim zerwać, bo nie potraficie o nim przestać myśleć i ... czuć.

[Agnes!84!!]

Ten tzw. bad boy to wyzwanie. Może myślimy że nasze uczucie go zmieni. Przestanie być kobieciarzem by osiąść na stałe u naszego boku Lubimy gonić króliczka a nie mieć podane wszystko na tacy. Chodzi o wydłużenie tego okresu fascynacji. Zabawa jest ciekawsza jeśli nie gramy od razu w otwarte karty.
Na szczęście z wiekiem mi przeszło i przestałam się zachwycać twardymi typami macho
Zawsze zastanawiało mnie czy zachowanie takich facetów to przemyślana strategia, czy nieświadome działania

[201608251020]

Z mojego punktu widzenia wygląda to w ten sposób że niedojrzałością nazywa się bieganie za tzw. "bad boys" a potem i tak płakanie jak to olewa, krzywdzi, rani...
Dojrzałością jest wybranie faceta którego docenimy za to jaki jest, że gra otwarcie, że o nas zabiega, a nie urządzanie smarkaterii w stylu "gonitwa za króliczkiem". Tyle z was, kobietki, beczy że nie umiecie znaleźć księcia, a często same ich odrzucacie i dziwicie się "dlaczego Kryśka ma takiego fajnego chłopaka, a ja nie mogę?". Bo sama nie chciałaś, ot

[Still_Alive]

hmmm..... już dawno o tym myślałam. Bardzo podoba mi się Twoja wypowiedź a kuku

I teraz sobie uświadomiłam, że właśnie miałam takiego wrażliwego, romantyka, płaczliwego, co chwile "kocham Cię" i tak szczerze to po pół roku właśnie mi przeszło - chociaż tego nie chciałam i robiłam wszystko by przypomnieć sobie uczucia które odczuwałam na początku związku - bo tak jak napisał a kuku - nie dostarczał mi już emocji. po 3 latach jak w końcu uwolniłam się od niego poczułam się jak wolny ptak, w końcu! cudowne uczucie, przez niego czułam się jak w jakiejś klatce brrr... po pewnym czasie oczywiście.

A teraz mam partnera już 2 lata, i to jest właśnie nie typowe gdyż on jest skryty, tajemniczy, nie jest wylewny, nie mówi mi o swoich uczuciach do mnie. I te jego cechy charakteru które ktoś mógłby uznać za wadę cholernie mi się podobają.

Bo właśnie on sprawia, że mam ciągle jakieś emocje, że nie wiem co tak naprawdę do mnie czuje, wiem mniej więcej bo widzę z jego gestów i zachowań, ale nie ze słów. Po za tym nie jest tak całkowicie mi oddany jak byli. Nie dzwoni co 5 sekund, nie pisze sms, ale cieszy się bardzo jak się widzimy o tak i to naprawdę trzyma mnie mocno przy nim, oszalałam na jego punkcie, i nie mogę się doczekać kiedy wyzna mi jakiekolwiek uczucie, kiedy powie mi komplement to czuje mrowienie i rumienie się - mimo, że sama o sobie tak myślę i komplementy innych ludzi mnie nie ruszają, to jak on powie to naprawdę po 2 latach związku a ja motylki w brzuchu i ciarki

[lady17]

"Bo chodzi o to żeby myszkę gonić, a nie o to żeby ją złapać"

[Nebula]

ja nigdy nie mialam jakiegos wielkiego powodzenia, wiec nie mialam mozliwosci dokonywania takich wyborow...ale moge dolozyc do tego pewna inna prawidlowosc.
NIGDY nie uganial sie za mna ten co chcialam. Zawsze najglupsi, najbardziej kontrowersyjni, 'bandyta szkolny' tak zwany. chociaz raz byloby fajnie gdyby podrywal mnie ktos dla odmiany - przystojny, wysoki, kulturalny, inteligentny. A to nie. Jak na szkole trafil sie jeden dres, to oczywiscie musial uganiac sie za mna. NIKT INNY! troche przekolorowalam z tym dresem, bo oni przewaznie wola solariowe wieszaki, a ja niestety do fiigranowych nie naleze...Ale czujecie o co chodzi?
Jakby ktos wytlumaczyl ten fakt, to tez bylabym wdzieczna
ps. teraz juz sie nikt za mna nie ugania, wiec chyba wyroslam z bycia fascynacja dla nieokrzesanych.

[ilo16na]

Napisane przez Caroline1920

zawsze bardziej fascynujace, intrygujace jest to czego nie mozemy miec, co jest tajemnicze, trudnodostepne... ot co,
zadna nowosc
nie moge tylko pojac dlaczego niektore kobiety uganiaja sie za glupimi facetami, ktorzy maja je gleboko w d..e, a tych fajnych same maja gdzies... wola facetow tzw "bad boys"

Niestety tez tak mam..
Spotkalam 2 na swojej drodze "bad boys" i milego chlopca..
Bad boys dalej mnie pociaga..ale ja tu urwalam..
Zly chlopak mial powodzenie i byl zbyt pewny siebie..
I troche za bardzo go idealizowalam..byl niedostepny..
W sumie bedac z nim bylabym cholernie zazdrosna o to co robi... z kim sie spotyka itd.
Mam dobrego chlopca ktory sie stara..ktoremu zalezy

[liketoysoldiers]

Witam
Z własnego doświadczenia mogę tylko powiedzieć że wyrosłam z fascynacji "bad boy'em" i przeszłam w fascynację "grzecznym chłopcem".
Oczywiście musiałam najpierw wylać morze łez, przeżyć masę kłótni, fochów, olewania moich próśb, niepewności czy mój "bad boy" wróci ze spotkania z kumplami trzeźwy, czy pijany, czy znów o coś się przyczepi, strzeli focha itp.
Po 4 latach takiego związku z nieustającą huśtawką nastrojów i niezliczoną ilością naszych rozstań i powrotów "bad boy-om" mówię NIE
Może się starzeję ale teraz ważne jest dla mnie, że mój aktualny facet jest czuły, delikatny, kochany, opiekuńczy, TRZEŹWY, że się stara, że widzę jak mu zależy
Oczywiście - nie wytrzymałabym z mężczyzną który nie miałby własnego zdania, który co 3 sekundy pisałby mi smsy i nie dawał od siebie "odetchnąć", ale czym innym jest przecież zamęczanie kogoś swoją osobą a czym innym zainteresowanie partnerem, umiejętność rozmowy, szczerość, czułość w momentach, gdy obydwoje tego chcemy - to doceniam i tego potrzebuję
Ja nie chcę już "gonić" króliczka bo wiem, że spokój, stabilizacja i poczucie bezpieczeństwa jest dla mnie teraz ważniejsze od rozmyślań w stylu "czy mu zależy/czy odpisze/czy o mnie myśli "itp

No ale do takich wniosków potrzebowałam przeżycia 24 lat i spotkania na swej drodze kilku Panów niegrzecznych, których też nie wiem czemu - często "przyciągałam" i ok których dostałam nieźle po....
Także życie uczy i czasem zmienia stosunek do takich rzeczy

[feelsotight]

jak ktos napisal, to masochistki ;] same na siebie bata kreca, za mlodu niszcza mlodego czlowieka czynia go emocjonalnym wrakiem, po kilku latach kiedy jest potrzeba stabilizacji i oparcia dziwia sie ze nie ma tzw porzadnych facetow w ich wieku, ze nie dzwoni itd to wasze twory

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

na szczęście nie przyciągam do siebie "bad boyów"
i nie fascynuję się nimi, ufff
potrafię docenić normalność

[stokrotka_to_ja]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;26359764]na szczęście nie przyciągam do siebie "bad boyów"
i nie fascynuję się nimi, ufff
potrafię docenić normalność[/QUOTE]

ja tez

nie wiem co jest fajnego w szarpaniu sobie nerwów ?

[Miss Selfridge]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja tez

nie wiem co jest fajnego w szarpaniu sobie nerwów ?

hm, no ale ja nie mam na to wplywu bo on mi sie nie pokazal jako 'bad boy', a jako normalny, fajny chlopak.. kwestia tylko taka, ze juz sie nie odezwal, albo, ze nie jest wylewny.. nie zabiega bardzo w porownaniu z innymi. Ja nie pisalam o bad boyach, ktorzy pija, sa wulgarni i aroganccy.. a o facetach, ktorzy wkrocza w twoje zycie, zaciekawia cie swoja osoba, pokaza ci cos fajnego.. daja obietnice jakiejs wspolnej, fajnej przygody i nagle znikaja.. albo ty nigdy nie masz pewnosci co tak naprawde siedzi w ich glowach..

chyba sie zgadzam z tym, ze jestesmy masochistkami bo zamiast stwierdzic 'ale palant, obiecal.. i sie nie odezwal, hm.. jego strata', to katujemy sie myslami, a on paradoksalnie wydaje nam sie jeszcze bardziej atrakcyjny i ciekawszy przez takie zachowanie

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Napisane przez Asiaa90

często kończy się tak, że jak już się to dostanie to nagle wszystko mija... znam wiele takich przypadków..

i niestety to jest kolejny fakt nie raz tak gonilam, gonilam.. dopoki nie bylam niczego pewna, to siedzialam i czekalam az bede jakby to mialo byc nawiekszym szczesciem na jakie czekam.. a jak juz to dostalam, to nagle okazywalo sie, ze to ciagle za malo i brakowalo mi tego dreszczyku emocji..

eh, chyba rozpaskudzona jestem mam nadzieje, ze to z wiekiem mija.. i przechodzi.

[normalnyFacet]

no a kuku
po prostu rozwinales moje krotkie komenty nie mam juz 17-18 lat juz sie nie "uganiam"....
a co do watku to co jak co duzo relacji damsko-meskich mozna podciagnac do zwrotu "widzialy galy co braly" i tak mysle ze jakby dziewczyny naprawde umialy powstrzymywac emocje i zaczely troche myslec przy wyborze faceta to mniej lub w ogole by nie cierpialy niektore same sobie funduja smutek i wiedza ze to je prawdopodobnie spotka ale mimo wszystko w ta brna...no coz

[malamenda2009]

Napisane przez liketoysoldiers

Witam
Z własnego doświadczenia mogę tylko powiedzieć że wyrosłam z fascynacji "bad boy'em" i przeszłam w fascynację "grzecznym chłopcem".
Oczywiście musiałam najpierw wylać morze łez, przeżyć masę kłótni, fochów, olewania moich próśb, niepewności czy mój "bad boy" wróci ze spotkania z kumplami trzeźwy, czy pijany, czy znów o coś się przyczepi, strzeli focha itp.
Po 4 latach takiego związku z nieustającą huśtawką nastrojów i niezliczoną ilością naszych rozstań i powrotów "bad boy-om" mówię NIE
Może się starzeję ale teraz ważne jest dla mnie, że mój aktualny facet jest czuły, delikatny, kochany, opiekuńczy, TRZEŹWY, że się stara, że widzę jak mu zależy
Oczywiście - nie wytrzymałabym z mężczyzną który nie miałby własnego zdania, który co 3 sekundy pisałby mi smsy i nie dawał od siebie "odetchnąć", ale czym innym jest przecież zamęczanie kogoś swoją osobą a czym innym zainteresowanie partnerem, umiejętność rozmowy, szczerość, czułość w momentach, gdy obydwoje tego chcemy - to doceniam i tego potrzebuję
Ja nie chcę już "gonić" króliczka bo wiem, że spokój, stabilizacja i poczucie bezpieczeństwa jest dla mnie teraz ważniejsze od rozmyślań w stylu "czy mu zależy/czy odpisze/czy o mnie myśli "itp

No ale do takich wniosków potrzebowałam przeżycia 24 lat i spotkania na swej drodze kilku Panów niegrzecznych, których też nie wiem czemu - często "przyciągałam" i ok których dostałam nieźle po....
Także życie uczy i czasem zmienia stosunek do takich rzeczy

Super post Bardzo mi się podoba Też uważam, że wybieranie notorycznie faceta, który olewa, nie szanuje, ale fascynuje nie prowadzi do niczego dobrego A ci "normalni" wcale nie są nudni

[kenio26]

A ja myślę,że po prostu jest okres w życiu dziewczyny (nie każdej),że tacy badboye Jej się podobają.Ja miałam taki czas w swoim życiu i tak jak Ty autorko bardziej podobali mi się niedostępni itp.Minął ten czas i teraz mam ich głęboko,wolę normalnych

[liketoysoldiers]

Napisane przez kenio26

A ja myślę,że po prostu jest okres w życiu dziewczyny (nie każdej),że tacy badboye Jej się podobają.Ja miałam taki czas w swoim życiu i tak jak Ty autorko bardziej podobali mi się niedostępni itp.Minął ten czas i teraz mam ich głęboko,wolę normalnych

Zgadzam się z Tobą - ja miałam taki okres w życiu - nie podobał mi się facet który pije bije i zdradza, ale taki który ma swoje zdanie, życie, grono kupli, swój świat trochę inny od świata grzecznej poukładanej wzorowej dziewczynki, za jaką mnie uważano. Przeciwieństwo które mnie przyciągało
Dopiero później okazało się że ci jego wspaniali kumple, całe to towarzystwo - pojawiało się głównie gdy chciało się z nim upić , pobawić. Gdy były problemy - nie było żadnego z nich.
W moim przypadku dużą role odegrało też dzieciństwo -dom.
Ja nigdy nie widziałam żadnej czułości miedzy swoimi rodzicami - nie wiedziałam jak facet może starać się/zabiegać o kobietę. Bardzo chciałam żeby ktoś mnie kochał - no i znalazł się ten bad boy który swoją innością, tajemniczością, chwilką czułości po której następował tydzień milczenia - zauroczył mnie.
Wraz z upływem tego związku zauważałam że coś jest nie tak, że po dobrym dniu jest tydzień kłótni, że chyba nie na tym polega dobry związek.
No ale człowiek uczy się na błędach i może dzięki tym swoim bardziej docenię to co mam teraz

[diva87]

[QUOTE=A kuku;26356024]Już Seneka zauważył, że: "To, co zdobyliśmy z największym trudem, najbardziej kochamy." Ale to dotyczy obu płci więc jedynym dobrym wyjaśnieniem nie jest.



Kobieta to emocje!!! Tak naprawdę nic więcej się dla niej nie liczy. Podrywasz dziewczynę, intrygujesz ją, zaciekawiasz, jesteś czuły, wrażliwy, troskliwy, opiekuńczy. Wzbudzasz w niej pozytywne emocje. Czuje się bezpieczna, piękna, dowartościowana. Lgnie do Ciebie coraz bardziej i bardziej, ale z czasem zaczyna potrzebować coraz więcej i więcej, i więcej, bo się przyzwyczaja do pewnego poziomu emocji i ... zaczyna być nudno. Ty stajesz się nudny. Notorycznie usłużny, stale opiekuńczy, wiecznie czuły, nieustająco delikatny, ciągle wrażliwy i zawsze gotowy na każde skinienie swojej pani. Sam podniosłeś jej próg pozytywnych emocji na wysoki poziom i nie potrafisz go już przekroczyć. A gdy nie potrafisz dać jej już więcej, ona się zaczyna z Tobą nudzić. Jesteś przewidywalny, a to emocjonalna nuda. Ale, gdy zamiast iść z nią na spacer pójdziesz z kumplami pograć w piłkę, gdy obejrzysz się za jakąś ładną laską na ulicy, gdy odwołasz albo przełożysz spotkanie dostarczasz jej emocji negatywnych. Zaczyna czuć żal, że wybrałeś piłkę zamiast niej, zazdrość w stosunku do laski, na którą spojrzałeś, smutek i tęsknotę, że Cię nie zobaczy we wtorek tylko dopiero w czwartek. Nie pamięta już jak jej było z Tobą dobrze, bo teraz jest jej źle. Ktoś, kiedyś bardzo słusznie zauważył, że "Mężczyzna kieruje się w życiu zasadami, kobieta tylko uczuciem, jakie ją w danej chwili ogarnia." Zapamiętaj to bo, gdy wrócisz z meczu i ją przytulisz, gdy po zlustrowaniu laski powiesz, że w najmniejszym stopniu nie dorównuje Twojej pani czarem i powabem, gdy na przełożonej randce powiesz, że przez to tęskniłeś dwa razy bardziej za tymi jej ślicznymi oczętami, to znów zaczynasz być czuły, wrażliwy, troskliwy, a ona znów zaczyna czuć pozytywne emocje, których jesteś sprawcą, które z Tobą kojarzy i już ... nie jesteś nudny. Przy Tobie zawsze ma o czym myśleć i co przeżywać. Kobiety mają dwoistą naturę i takiej oczekują również od nas. Chcą abyśmy byli ciepli, czuli, delikatni, wrażliwi, romantyczni, weseli, odrobinę szaleni, a jednocześnie twardzi, silni, odważni, odpowiedzialni, wytrzymali, praktyczni, etc. Nasza ręka, gdy je głaszcze ma być delikatna jak atłas, ale gdy wali kogoś w mordę w ich obronie ma się przeistoczyć w twardą skałę. Gdy zagraża im niebezpieczeństwo mamy się jak terminator rzucić w ogień na ratunek, a gdy je po wszystkim przytulamy mówiąc, że już dobrze i im nic nie grozi powinniśmy uronić chociaż jedną łezkę. Mamy do południa chodzić z nimi po zroszonej łące i zrywać im polne kwiatki, a po południu w pyle i kurzu użerać się z robotnikami na budowie domu dla niej. Dlatego nie można być wiecznie czułym, wrażliwym i troskliwym. To za mało. Trzeba być czułym twardzielem, wrażliwym macho, troskliwym draniem. Przy takim kobieta nigdy się nie nudzi emocjonalnie, takiego docenia i za takim tęskni.



ale czy taki facet istnieje w dzisiejszym swiecie?!

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez paollino

Z mojego punktu widzenia wygląda to w ten sposób że niedojrzałością nazywa się bieganie za tzw. "bad boys" a potem i tak płakanie jak to olewa, krzywdzi, rani...
Dojrzałością jest wybranie faceta którego docenimy za to jaki jest, że gra otwarcie, że o nas zabiega, a nie urządzanie smarkaterii w stylu "gonitwa za króliczkiem". Tyle z was, kobietki, beczy że nie umiecie znaleźć księcia, a często same ich odrzucacie i dziwicie się "dlaczego Kryśka ma takiego fajnego chłopaka, a ja nie mogę?". Bo sama nie chciałaś, ot

Świetnie to ujęłaś
Mnóstwo jest dziewczyn, które na "zwyczajnego" chłopaka nie spojrzą, bo się niczym nie wyróżnia, nie zwraca na siebie uwagi, a później lament, że są same, że nikogo nie mogą znaleźć. A taki typ faceta , za którym wszystkie się oglądają z reguły nie myśli o tym, żeby go jedna z tych wielbicielek usidliła na stałe. Mnie osobiście jakoś nigdy nie pociągał typ playboya, o którego to trzeba zabiegać, jak o księcia, zeby chociaż spojrzał na Ciebie.

[normalnyFacet]

dlatego juz nie dziwie sie kolezankom po 30stce ze sa same i powoli budza sie z reka w nocniku nikt ich nie chce nie dosc ze lubia/lubialy bad boys to na dodatek byly/sa imprezowiczkami takze to taka przestroga bardziej

[invisible_01]

Napisane przez paollino

Z mojego punktu widzenia wygląda to w ten sposób że niedojrzałością nazywa się bieganie za tzw. "bad boys" a potem i tak płakanie jak to olewa, krzywdzi, rani...
Dojrzałością jest wybranie faceta którego docenimy za to jaki jest, że gra otwarcie, że o nas zabiega, a nie urządzanie smarkaterii w stylu "gonitwa za króliczkiem". Tyle z was, kobietki, beczy że nie umiecie znaleźć księcia, a często same ich odrzucacie i dziwicie się "dlaczego Kryśka ma takiego fajnego chłopaka, a ja nie mogę?". Bo sama nie chciałaś, ot

Dokładnie

[201803300917]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja tez

nie wiem co jest fajnego w szarpaniu sobie nerwów ?

emocje są fajne
niestety tez mam tak jak opisała autorka wątku. i tu już nie chodzi o to czy ktoś jest bad boyem( choć w tym zdecydowanie coś jest )czy nie- chodzi o to na ile jest dostępny.
ja niestety mam zazwyczaj powodzenie u tych miłych i spokojnych a wcale mnie do nich nie ciągnie. i oczywiście marudzę ze nikogo nie mogę znaleźć

[Aranel]

Napisane przez Buenaestrella

No, bo gdy ktoś się do nas zbliża, to ..... widzimy go z bliska )
Widzimy, że ma swoje wady, swoje słabości, że w niektórych sytuacjach radzi sobie super, w niektórych gorzej.

A gdy ktoś nas ignoruje - nie daje nam okazji żeby zobaczyć się z bliska To jak w średniowiecznej hiszpanii - najbrzydsze kobiety nosiły na twarzy woali i mogły uwodzić mężczyzn, którzy byli zafascynowani tym, że nie wiedzą, co jest pod zasłoną

Napisane przez Asiaa90

Widzieć to co niewidzialne dotknąć to co nieosiągalne...
to czego nie możemy mieć jest najbardziej pożądane, ciekawe, tajemnicze
i w pewnym stopniu staje się wyzwaniem... żeby właśnie to zdobyć...





właśnie dlatego... że to jest to coś czego nie mogą mieć, zdobyć od tak, jest coś co je przyciąga i chcą za wszelką cenę to zdobyć... często kończy się tak, że jak już się to dostanie to nagle wszystko mija... znam wiele takich przypadków...

http://studente.pl/artykuly/780/Kobiety-wola-drani/

Podpisuje sie pod tymi wypowiedziami dwiema rekami i nogami jeszcze w innym watku, ktos opisal podobna sytuacje z punktu widzenia psychologa... jak kogos nie znamy to go idealizujemy dopisujemy cechy, których nie ma, wyobrazamy sobie miliony sytuacji (które zawsze rozgrywaja sie zgodnie z naszym scenariuszem....)

A zawsze ten facet co jest blisko, szybciej go poznajemy, szybciej staje sie przewidywalny bo mamy okazje go poznac! latwiej zauwazyc wady kogos kto jest obok, niz tego z którym spedzilo sie jedna impreze! a juz jak imprezowy koles napisze jednego sms-a to juz zacznie sie go interpretowac na tysiac sposobow...(wiekszosci pozytywnych i dajacych nadzieje na dlugi cudowny zwiazek... a zwykle zaproszenie do kina jest -beee! takie zwyczajne.... takie nudne, az wrecz odrazajace

Wiec w sumie piszac to samo innymi slowami, zgadzam sie z Dziewczynami, to czego nie znamy jest zawsze ciekawsze i bardziej pociaga...ale do czasu (jak opisaly inne Wizażanki)

Napisane przez A kuku

Już Seneka zauważył, że: "To, co zdobyliśmy z największym trudem, najbardziej kochamy." Ale to dotyczy obu płci więc jedynym dobrym wyjaśnieniem nie jest.



Kobieta zawsze coś poczuje! Ale to, co poczuje zależy tak naprawdę tylko od Ciebie.



Wyrzuć z tego zdania "teraz", a zbliżysz się do prawdy.



Kobieta to emocje!!! Tak naprawdę nic więcej się dla niej nie liczy. Podrywasz dziewczynę, intrygujesz ją, zaciekawiasz, jesteś czuły, wrażliwy, troskliwy, opiekuńczy. Wzbudzasz w niej pozytywne emocje. Czuje się bezpieczna, piękna, dowartościowana. Lgnie do Ciebie coraz bardziej i bardziej, ale z czasem zaczyna potrzebować coraz więcej i więcej, i więcej, bo się przyzwyczaja do pewnego poziomu emocji i ... zaczyna być nudno. Ty stajesz się nudny. Notorycznie usłużny, stale opiekuńczy, wiecznie czuły, nieustająco delikatny, ciągle wrażliwy i zawsze gotowy na każde skinienie swojej pani. Sam podniosłeś jej próg pozytywnych emocji na wysoki poziom i nie potrafisz go już przekroczyć. A gdy nie potrafisz dać jej już więcej, ona się zaczyna z Tobą nudzić. Jesteś przewidywalny, a to emocjonalna nuda. Ale, gdy zamiast iść z nią na spacer pójdziesz z kumplami pograć w piłkę, gdy obejrzysz się za jakąś ładną laską na ulicy, gdy odwołasz albo przełożysz spotkanie dostarczasz jej emocji negatywnych. Zaczyna czuć żal, że wybrałeś piłkę zamiast niej, zazdrość w stosunku do laski, na którą spojrzałeś, smutek i tęsknotę, że Cię nie zobaczy we wtorek tylko dopiero w czwartek. Nie pamięta już jak jej było z Tobą dobrze, bo teraz jest jej źle. Ktoś, kiedyś bardzo słusznie zauważył, że "Mężczyzna kieruje się w życiu zasadami, kobieta tylko uczuciem, jakie ją w danej chwili ogarnia." Zapamiętaj to bo, gdy wrócisz z meczu i ją przytulisz, gdy po zlustrowaniu laski powiesz, że w najmniejszym stopniu nie dorównuje Twojej pani czarem i powabem, gdy na przełożonej randce powiesz, że przez to tęskniłeś dwa razy bardziej za tymi jej ślicznymi oczętami, to znów zaczynasz być czuły, wrażliwy, troskliwy, a ona znów zaczyna czuć pozytywne emocje, których jesteś sprawcą, które z Tobą kojarzy i już ... nie jesteś nudny. Przy Tobie zawsze ma o czym myśleć i co przeżywać. Kobiety mają dwoistą naturę i takiej oczekują również od nas. Chcą abyśmy byli ciepli, czuli, delikatni, wrażliwi, romantyczni, weseli, odrobinę szaleni, a jednocześnie twardzi, silni, odważni, odpowiedzialni, wytrzymali, praktyczni, etc. Nasza ręka, gdy je głaszcze ma być delikatna jak atłas, ale gdy wali kogoś w mordę w ich obronie ma się przeistoczyć w twardą skałę. Gdy zagraża im niebezpieczeństwo mamy się jak terminator rzucić w ogień na ratunek, a gdy je po wszystkim przytulamy mówiąc, że już dobrze i im nic nie grozi powinniśmy uronić chociaż jedną łezkę. Mamy do południa chodzić z nimi po zroszonej łące i zrywać im polne kwiatki, a po południu w pyle i kurzu użerać się z robotnikami na budowie domu dla niej. Dlatego nie można być wiecznie czułym, wrażliwym i troskliwym. To za mało. Trzeba być czułym twardzielem, wrażliwym macho, troskliwym draniem. Przy takim kobieta nigdy się nie nudzi emocjonalnie, takiego docenia i za takim tęskni.



Widzisz? Sam znasz prawdę tylko nie potrafisz jej wyrazić. To jest właśnie to. Zawrócić dziewczęciu w głowie na spotkaniu, wprowadzić w dobry nastrój, zainteresować, zaintrygować, zauroczyć i ... zostawić na jakiś czas sam na sam z jej myślami. Dostała dużo pozytywnych emocji, a teraz niech porozkminia trochę nad czarnymi scenariuszami. Ważne żeby nie przeginać z tym "trochę", a wtedy ... sama się wkręci w uczucie.



Widzisz Normalny Facecie? Pierwsza kandydatka już jest!



Nawet jak nie kocha, to bardzo często długo nie potraficie z takim zerwać, bo nie potraficie o nim przestać myśleć i ... czuć.

Ech Drogi A Kuku opisujesz idealnego faceta i wszyscy od razu klaszcza....ależ tak!tak! tak! tylko Twoja wypowiedz nie powinna znajdowac sie na Wizazu ale na jakims forum dla facetow...moze SFD.... co tego ze opiszesz idealny plan zachowania dla faceta, tu siedza same kobiety.... a jak opiszesz nam=im Pana Idealnego to kazda zaraz zacznie oczekiwac takich zachowan... a wydaje mi sie ze musicie=musimy przyznac ze duzo rzeczy zalezy od naszej osobowosci....meskiej/zenskiej.. kto jest imprezowy/kreatywny/glosny pewnie taki zostanie, ten kto jest spokojny/czuly etc tez nagle nie zmieni sie w Pana Nieodstepnego bo to nie lezy w jego naturze.. jasne pewne gesty mozna kontrolowac ale nikt z nas nie zmieni osobowosci z jaka sie rodzi...

Wiec owszem wypowiedz cennna ale powinna byc skierowana do Panow... poza tym latwo jest opisac zachowania idealne ale znacznie trudniej je zrealizowac w zyciu...

Acha, czemu ta wypowiedz...bo juz milion Wizazanek (lacznie ze mna ) sprawdzilo zciekawosci Twoj profil i juz tworzy w glowie obraz Pana Idealnego - wygadany, blyskotliwy z celnymi uwagami! znaczy cud!miód!i orzeszki to cechy stwierdzone, plus jeszcze kilka cech, które sobie zaraz dopowiemy i wyjdzie nam ze wszystkie chcemy sie z Toba umowic bo jestes idealny (bo nieosiagalny za ekranem komputera...)


Acha i jeszcze podpisuje sie (bo jestem zbyt niewyspana by wymyslic cos nowego) -to byla chyba wypowiedz jakiegos Pana juz wiem!Normalnego Faceta -ze kobiety szukaja, szukaja i wybrzydzaja (patrz - ja) a potem sa zdziwione ze inne kobiety maja tak fajnych partnerow..... aczkolwiek prosze wyrzucic akapit o 30 latkach bo to troche krzydzace stwierdzenie.... czemu w wieku 20 lat to jest szukanie partnera a w wieku 30 to juz wybrzydzanie????

Bylam malo kreatywna ale koniecznie chcialam sie wypowiedziedz