|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Kochane!
Zakładam drugi wątek jako kontynuację mojego poprzedniego.... Ale już trochę czasu minęło i pojawiło się trochę nowych wątków. W grudniu 2010 r zostawił mnie facet. Byłam z nim tylko rok.... ale bardzo Go kochałam, pokładałam duże nadzieje w tym związku. Kilka pierwszych miesięcy było jak z bajki. Potem było lepiej, gorzej. Koło listopada był taki mały momencik kiedy zastanawiałam, czy to ma w ogóle jakiś sens.... Ale szybko się poprawiło i moje wahania się rozwiały. Mój były zmienił pracę i zatrudnił się w mojej firmie.... Wszystko było pięknie ładnie... i nagle posprzeczaliśmy się w Święta Bożego Narodzenia o zupełną głupotę. To nawet nie była kłótnia. Wymiana zdań? I nagle stwierdził, że chce się rozstać. Że coś w nim pękło.... Że nie czuł jak się zbierało, że nie oszukiwał mnie, że cały czas kochał.... Ale, że nie chce już być ze mną... Bardzo to przeżyłam. Z resztą te co śledziły mój wątek, wiedzą jak źle to przechodziłam. 3 tygodnie z łóżka prawie nie wychodziłam, płakałam non stop. On niby się interesował, nawet dzwonił i pytał jak się mam. Minęło 5 miesięcy.... Widuję go prawie codziennie w pracy. Kontakt mamy koleżeński. Raz na jakiś czas jak zostajemy sami w pokoju to pogadamy, zamienimy zdanie na korytarzu.... Tyle. Ja chodzę do dziś do psychologa. Te wizyty dużo mi dają. Ale czuję się powoli bezsilna.... Zastanawiam się, kiedy ten koszmar się skończy. Kiedy skończy się moje ciągłe myślenie o nim. I analizowanie, czy kogoś ma, jesli ma to jaka ta dziewczyna jest, jak mu z nią jest... Wiem, że sama się nakręcam, ale nawet jak sobie wmawiam, że nie będę o nim myśleć, to wytrzymuję chwilę i znów zaczynam spiralę mysli. Z pracy nie zrezygnuję. To była od lat moja wymarzona praca i nie chcę jej poświęcać dla faktu że razem pracujemy. Poradźcie, co jeszcze moge zrobić, żeby nie myślec o nim? Głównie nie miec tej chorej zazdrości o jego obecną/przyszłą partnerkę.... Absurdalne? Możliwe.... |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 910
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
nie on jeden na swiecie
skoro nie chce z Toba byc to nie widze powodu aby sie zadreczac i pozbawiac sie szans na szczescie jak faceci mowia " nie ta to inna" to Ty powiedz "nie ten to inny"....bo na sile z nim nie bedziesz przeciez jego juz znasz i poznalas sie na nim... i paradoksalnie kazdy nowy bedzie lepszy dopoki tez glupoty nie zrobi nie zalamuj sie glowa do gory dla pocieszenia powiem Ci ze rownie dobrze mozna w zyciu wiele razy kochac
|
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Dzięki
![]() Wiesz...to prawda...można. To nie mój pierwszy facet. Ba! Były związki kiedy byłam dłużej z facetem! Góra - miesiąc - i przechodziło cierpienie. A tu jakby coś się mnie uczepiło. 3 dni jest w miare dobrze, czwartego rozpacz. Pewnie dlatego , że go widuje... |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: UK ;)
Wiadomości: 183
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Jakbym słyszała moją przyjaciółkę... Ma prawie identyczną sytuację..
Powiem Ci to co jej, jeśli facet Cię nie doceniał i zostawił to najwidoczniej nie był tą właściwą osobą. W swoim czasie trafisz na kogoś kto nie będzie widział poza Tobą świata Daj sobie szansę na szczęście
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 910
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Cytat:
pokaz sobie ( i jemu posrednio) ze jego towarzystwo nie wzbudza w Tobie juz zadnego odczucia procz tego ze sie znacie :P z jednej strony sie ciesz ze tak szybko to sie skonczylo... anizeli mialabys wiecej czasu stracic z nim. Co bylo fajnego w ciagu tego roku to Twoje nikt Ci tego nie zabierze a zle rzeczy usun
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
To też prawda
Wiesz to co ja pokazuje to jedno. Ale czasem mam dosyć teatrzyku w pracy i głupiego uśmiechu.... A w środku wyje.
|
|
|
|
|
#7 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Cały swiat:)
Wiadomości: 864
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
taki mi Ciebie szkoda... wiem co przezywasz.
Sama przez to przechodzilam ![]() z jakiego woj jestes? |
|
|
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Mazowieckie.
I jak sobie dałaś radę? |
|
|
|
|
#9 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 640
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Współczuję Tobie...naprawdę bardzo, mi też byłoby ciężko. Hmm, dla mnie najlepszy sposób na "odkochanie się" to zero kontaktu. U Ciebie rzeczywiście byłoby ciężko
A może własnie to by mnie podbudowało, bo niby czemu miałabym rezygnować z czegoś co lubię robić.... ? Jestem pewna, że prędzej czy poźniej się zakochasz i wtedy kompletnie nie będziesz zwracać uwagi na swojego eksa
|
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
No własnie ja bym BARDZO chciała mieć zero kontaktu. A mam 5 dni w tygodniu... A jak już widzę to chce pokazać jaka jestem zadowolona. Wracam do domu i wpadam w doła. Bo jest zupełnie inaczej. Od rozstania w KAŻDEJ dziedzinie mi się wali.
|
|
|
|
|
#11 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Cały swiat:)
Wiadomości: 864
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
ehhh dziewczyno... to byl koszmar. Nie działały Wszytkie glupie rady typu:
- zapomnij o nim o nie jest ciebie wart - znajdziesz lepszego - zaslugujesz na lepszego - no zobacz jaki on okropny jak ty mozesz byc w nim zakochana - wez sobie to na rozsadek itp Wiesz jakiego to glupie gadanie? Nawet nie zdajesz sobie sprawy... ludzie nie rozumia tego co dzieje sie z czlowiekiem. Nikt. ABSOLUTNIE NIKT kto tego nie przeżył nie zrozumie... A co sie działo ze mną? - nie wychodziłam z domu - czasem bywały takie chwile że łapałam "pałera". Myślałam wtedy "ludzie mają rację, on jest do bani, jestem silna i potrafie z tym walczyć". W takich chwilach robiłam wszystko szybko jak robot. Pranie, zmywanie, mycie okien a później.... siedziałam na krześle i łapałam zawieszenie. - zawieszenia były najgorsze.... Wstawałam rano i np sidałam na podłodze przy łóżku i patrzyłam na regał... godzinę, dwie, trzy... W takich chwilach myślałam o nim. - później zaczęłam wychodzić z domu . Tylko po to by go spotkać... Nie spotykałam....- gasiłam światło i leżałam na łóżku w ubraniu myśląc o tym co było Miesiąc dwa trzy cztery nic sie nie zmieniało Napisałdo mnie... Wrócił Ta druga dziewczyna go zostawiła... Powiesz ze jestem glupia ze wrociłam do niego... Nie... Tej miłości nie da się zabić. Bardzo mi przyro, że nie mogę Cię pocieszyć tym że to minie. Jest jedo lekarstwo Uczucie może zabić tylko drugie, większe uczucie... Musisz kogoś poznać pokochać bardziej... Inaczej sie chyba nie da. |
|
|
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Na to liczę...ale też się panicznie boję. Poznaję wielu facetów, niektórzy się interesują. Ale każdy wydaje mi się beznadziejny i tylko EX rośnie przy nich w moich oczach
|
|
|
|
|
#13 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Cały swiat:)
Wiadomości: 864
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
coś chyba wspominałaś, że chodzisz do psychologa? Płacisz za wizyty?
Ja żałuję, że w tamtym czasie nie zdecydowałam się na wizytę. Potrzebowałam kogoś kto da mi wsparcie. |
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Płace...ale myśle, że bez psychologa byłoby jeszcze gorzej. Po wizycie mam moc, postanowienia...no ale po 2-3 dniach pryskają.... Powinnam chyba chodzić codziennie
|
|
|
|
|
#15 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 4 446
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
wydaje mi się, że ciężko Ci będzie się naprawdę odkochać, jeśli masz z nim kontakt i to bardzo częsty. Pomyśl co będzie jak on zacznie się z kimś spotykać, będziesz na to patrzyła i cierpiała. I pewnie czas trochę pomoże, ale bez sensu się tak męczyć, bo i tak już sporo minęło.
Najlepiej byłoby zerwać kontakt, definitywnie. Zmienić pracę. Wiem, że łatwo powiedzieć, bo z pracą nie tak łatwo, ale zastanów się co będzie dla Ciebie lepsze. Czy tkwienie w stanie w którym jesteś, marnowanie czasu (bo inaczej tego nazwać nie można), czy zmienienie pracy, środowiska. (oczywiście nie wiem jak ma się kwestia zmiany pracy, Twojego stanowiska) Ale szczerze mówiąc nie widzę innego rozwiązania. Bez sensu udawać, pokazywać mu, że jesteś silna, skoro to nieprawda i męczy Cię to po prostu. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że dasz radę Wszystkiego dobrego
|
|
|
|
|
#16 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Nie mogę zmieniac pracy. To jest taka praca o którą ludzie walczą latami. Jest marzeniem wielu. A mi sie udało w tak młodym wieku.... CUDEM chyba, bo wiem że nie zasługuję...
Mogłabym żalować do końca życia swojej decyzji... |
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 910
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
mi sie wydaje ze szybciej sie pozbawi uczuc do BEZNADZIEJNEGO faceta anizeli mialaby szybko znalezc zaje**sta prace
|
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
To prawda... a tak jeszcze bede cierpieć po facecie i że mam beznadziejną pracę. Praca to JEDYNE co w ostatnim czasie mi wychodzi i z czego jestem zadowolona..... Wszystko siada. Związek, uczelnia, zdrowie.....(to ostatnie szczególnie ostatnio) a praca jakoś mnie trzyma, że "coś jestem warta".....
Chciałabym wierzyć, ze czeka na mnie ktoś lepszy... |
|
|
|
|
#19 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 910
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Cytat:
wyobraz sobie ze mialem podobnie jak Ty ale przyszedl moment ze powiedzialem sobie "dosyc tak dluzej nie bedzie" biore sie za siebie i teraz mam takie postanowienie... po skonczeniu pracy mgr wchodze w wir aktywnosci fizycznej bieganie rower silownia pilka nozna.. zadbam o siebie... bede latal na imprezki bawil sie.. mial czas na wszystko... uspokoje sie itp..o to w tym wszystkim chodzi.. jak zajmiesz sie soba to faceci sami beda do Ciebie startowac bo uznaja Cie za fajna kobiete
|
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 936
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Cytat:
(Tak, czepiłam się i nie odpuszcze!) Kochana Autorko, doskonale rozumiem Twoją sytuację. Do niedawna męczyłam się z eksem w jednej klasie, przez pół roku. Byliśmy razem ponad dwa lata, on znaczył dla mnie bardzo dużo, strasznie sie w nim zakochałam... Nie mogłam się na niego patrzeć, nie mogłam znieść tego co wyprawia, a naprawde strasznie buracko sie zachowywał, brak słów. Na szczeście ten etap mam za sobą. Ide w nowe życie. Co prawda dużo o nim myśle, wciąż coś czuje do niego. Tęsknie czasem Ty niestety masz gorzej, bo cóż, pracy nie chcesz zmienić, ale musisz jakoś twrać. Warto byłoby mu pokazać co stracił. I warto byłoby znaleźć jakieś fajne zajęcie. Może nowe hobby? Możesz też odwiedzić: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=526112 Pozdrawiam!
Edytowane przez lily92920 Czas edycji: 2011-05-22 o 23:11 |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Dziękuję Wam wszystkim :-* nie spodziewałam się aż takiego odzewu!
Hobby nowe mam i też poszłam w sport... Uwierzcie, dużo robię z takich porad jakie często się słyszy. Zakupy, nowi znajomi, imprezy, podróże, hobby. Już wszystko zrobiłam. i dalej nic. A może coś? Może gdyby nie to to byłoby gorzej? |
|
|
|
|
#22 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Cały swiat:)
Wiadomości: 864
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
trzymam kciuki
|
|
|
|
|
#23 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 12
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
To jeszcze jeden sposób: po prostu go sobie obrzydź- nie wieżę że jest idealny, każdy ma jakieś wady i na tym się skup.... jak Cię najdą żale za nim to od razu myśl o jego wadach... jakaś koślawa nóżka, głupi śmiech, źle dobrana koszula... cokolwiek, on nie jest ideałem!!!!
|
|
|
|
|
#24 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
No to myślenie o wadach mnie ratuje. Mam wypisane jego 30 wad/wpadek/innych głupot które zrobił w związku i staram się powtarzać jak mantrę...
|
|
|
|
|
#25 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 47
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Można się przyłączyć do wątku? Ja mam podobną sytuację, z tym, że ze mną jest trochę gorzej, bo minęło ponad 8 miesięcy. Zrobiłam WSZYSTKO, co, w moim odczuciu, mogłam, wszystkie Wasze rady też zastosowałam, łącznie z karteczką z wadami. Nie wspominam, nie mam z nim absolutnie żadnego kontaktu, mieszkam w innym mieście, obracam w innym środowisku. Miałam mnóstwo wsparcia ze strony przyjaciół i rodziny, do znudzenia gadałam o tym i gadałam. Zmieniłam fryzurę, wypełniam sobie czas, często gdzieś wychodzę, próbuję zajmować się nauką i swoimi pasjami. Byłam raz u psychologa, ale ten stwierdził tylko, że potrzebuję czasu i absolutnie nic więcej(nie wiem,czego oczekiwalam)
Ale i tak czuję, że stoję w miejscu, jakbym nadal była świeżo po tym zerwaniu. Nie widzę specjalnej poprawy w moim samopoczuciu. To, że o tym juz nie mysle tak czesto, nie zmienia faktu, ze czuję jakby wisiała nade mną jakaś siekiera, która nie pozwala mi być szczęśliwą. Mało co mnie cieszy, popadłam w totalny marazm, nie mam ochoty robić rzeczy, które kiedyś sprawiały mi ogromną przyjemność, a każdego faceta podświadomie porównuję z byłym. JUż nie wiem,co z tym robić, psycholog w niczym mi nie pomógł, ponoć nie mam też depresji,a czuję się taka bezradna i przybita. Oczywiście zmuszam się do spotkań, do czynności, które nie sprawiają mi radości, wychodzę gdzieś nawet jak mi się nie chce, żeby nie było, że zamykam się w sobie itp., ale tu nie chodzi o moje czyny, tylko uczucia, których w żaden sposób nie moge się pozbyć. Niedługo po rozstaniu jeszcze było to w miarę wytłumaczalne, ale teraz zaczynam się martwić, bo po ponad poł roku ja stoję w miejscu. rozumiem, że tak od razu się całkiem nie otrząsnę,ale mimo wszystko chciałabym jakoś normalnie pod względem emocjonalnym żyć, a nie ciągle do wszystkiego zmuszać i wszystkie swoje działania podporządkowywać temu, zeby nie myśleć o rozstaniu. Nie wiem,jak to wytłumaczyć, ale po prostu czuję, że ta trauma tak bardzo się na mnie odcisnęła, że nie mogę się od niej uwolnić. I nawet nie chodzi o to, że czuje coś do byłego, bo wydaje mi się, że raczej nie, ale o te cierpnia,uczucia zaraz po rozstaniu, które cały czas jeszcze we mnie tkwią i wracają, gdy tylko pomyślę o tym okresie w moim życiu. Czuję się straszliwie samotna, a jednocześnie zupełnie niezdolna do kontaktów z facetami.... |
|
|
|
|
#26 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
I jeszcze wiecie co jest najgorsze (już wspominałam)? Nie to, że mi brak jego, że mam nadzieje na powrót. Mi się nawet już całkiem nieźle żyje. Jestem wolna, mam więcej czasu, poznałam mase ludzi, chodzę na imprezy (on nie lubił), uprawiam sporty (on nie lubił)... Ale mam chorobliwą zazdrość o jego ewentualną dziewczyne. Jakbym czula że ON JEST MÓj, albo, że NIE MOŻE BYĆ Z NIKIM SKORO JA NIE JESTEM. Jakbym go nadal na sznurku trzymała. Jak dowiaduje sie raz na jakiś czas że nikogo nie ma to mam tydzień MEGA dobrego humoru..... a potem znów zaczynam "tydzień temu nie miał, ale teraz to już może"... Macie jakiś sposób NA TO?
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 910
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Cytat:
" widzisz u niego prawdopodobnie bedzie KOLEJNA a Ty dla kogos mozesz byc number 1, a nawet jesli nie to kims wazniejszym niz Ty bylas dla ex'a
|
|
|
|
|
|
#28 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Jakoś Twoje zdanie mi uśmiech na twarzy na chwile przywróciło
Niby proste, a miłe... Dziękuję :-*
|
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 10 276
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
miałam tak samo...
kochałam jednego mezczyzna jak nikogo nigdy. pech - albo szczęscie - chciało, że wczoraj, logując sie poczcie, automatycznie wyświetliło sie jego konto, wtedy już z nim nie byłam parę miesięcy. a pierwsza wiadomość przeczytana, jaka zobaczyłam, była z serwisu C-date... wiem,zabijcie mnie, nie powinnam, ale kliknęłam, i oto ukazała mi się wiaodmość takiej mniej więcej treści: "Imię! znaleźliśmy dla Ciebie z pomorskiego (22) kogoś, kto ma preferencje takie jak Ty np. zamiłowanie do seksu analnego!" Pod tą wiadomością kilka takich, których wolałam już nie tykać ![]() aż mi sie teraz chce śmiać, jak o tym myślę teraz już wiem, dlaczego się rozstaliśmy :F że też nie podzielił się ze mna swoimi "preferencjami" a nuż miałabym inne "zamiłowania" ![]() podsumowując: los czasami okazuje się łaskawy i naprawdę pozwala nie tyle o kimś zapomnieć, co przynajmniej przestać tęsknić
Edytowane przez marynka42 Czas edycji: 2011-05-23 o 21:53 |
|
|
|
|
#30 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Za chwilę minie pół roku, a ja dalej cierpię...
Powiem Ci szczerze, że w sumie na to czekam. Ja bym chciala, żeby stało się coś takiego co mnie zrazi... A on teraz się zachowuje w stosunku do mnie wręcz wzorowo...
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:08.





skoro nie chce z Toba byc to nie widze powodu aby sie zadreczac i pozbawiac sie szans na szczescie
Daj sobie szansę na szczęście 





Nie spotykałam....


bieganie rower silownia pilka nozna.. zadbam o siebie... bede latal na imprezki bawil sie.. mial czas na wszystko... uspokoje sie itp..o to w tym wszystkim chodzi.. jak zajmiesz sie soba to faceci sami beda do Ciebie startowac bo uznaja Cie za fajna kobiete
Nie mogłam się na niego patrzeć, nie mogłam znieść tego co wyprawia, a naprawde strasznie buracko sie zachowywał, brak słów. Na szczeście ten etap mam za sobą. Ide w nowe życie. Co prawda dużo o nim myśle, wciąż coś czuje do niego. Tęsknie czasem

