Facet z odzysku...

[MaRaViLLa89]

Mam nadzieję, że poświęcicie chwilę uwagi i wyrazicie swoją opinię.

Spotykałam się kiedyś z chłopakiem ale ostatecznie go odrzuciłam bo on był już dojrzały a ja nie dorosłam do związku. Zaczęłam żałować jak tylko znalazł sobie dziewczynę, która potem szybko została narzeczoną i żoną...

Dodam tylko, że wyglądała jak moja kopia.

Okazało się, że go cały czas zdradzała i się rozwiedli.

Ja w tym czasie nie miałam nikogo na poważnie.

Często bywał przez ten czas w moich myślach i dalej się zastanawiam co by było gdyby...

A czy Wy dziewczyny zdecydowałybyście się na związek z takim mężczyzną? A może któraś z Was była w takim związku?

[Visez]

Ile macie lat?

[Tysia144]

Napisane przez Visez

Ile macie lat?

i ja tez mam takie pytanie

[ciasteczko0]

Jeżeli na serio coś do niego czujesz, a on już uporał się z nieudanym małżeństwem i jest w stanie wejść w nowy związek, to czemu nie?

[Eva2]

Napisane przez Visez

Ile macie lat?

Napisane przez Tysia144

i ja tez mam takie pytanie

sadząc po nicku 89 czyli 24

[Tysia144]

Napisane przez Eva2

sadząc po nicku 89 czyli 24

cos nie chce mi się w to wierzyć

[Gemma5VIII]

Ja nie zdecydowałabym się na związek z rozwodnikiem.

A jeżeli ten facet ożenił się tylko dlatego, że dziewczyna przypominała mu Ciebie, to skrzywdził i ją i siebie. Przy tym najwidoczniej uważa, że można Cię zastąpić jakimś substytutem...

Albo mężczyzna uważa, że jesteś jedyna i niepowtarzalna, albo nie. Ale jeśli nie - to nie warto z takim tracić życia.

[201607110949]

Napisane przez Gemma5VIII

Ja nie zdecydowałabym się na związek z rozwodnikiem.

mogę spytać czemu?

Napisane przez Gemma5VIII

A jeżeli ten facet ożenił się tylko dlatego, że dziewczyna przypominała mu Ciebie, to skrzywdził i ją i siebie. Przy tym najwidoczniej uważa, że można Cię zastąpić jakimś substytutem...

Albo mężczyzna uważa, że jesteś jedyna i niepowtarzalna, albo nie. Ale jeśli nie - to nie warto z takim tracić życia.

bez przesady - to dziewczyna go nie chciała. miał całe życie do niej wzdychać w samotności? znalazł sobie nową, chciał założyć rodzinę - normalna kolej rzeczy jak dla mnie, żaden z niego krzywdziciel.

[ysabell]

Spotkaj sie z nim... kto wie co bedzie

[Rena]

jak nie maja dzieci to w ogole bym sie nie przejmowala. A czemu wtedy nie wyszlo? gadanie o niedojrzalosci to wiesz zaden konkret.

[shawty19]

A Ty masz z nim jakiś kontakt? Czy teraz kiedy dowiedziałaś się, że jest on znów wolny a Ty sama stwierdziłaś, że czas odnowić znajomość?

[ajah]

Napisane przez MaRaViLLa89

Mam nadzieję, że poświęcicie chwilę uwagi i wyrazicie swoją opinię.

Spotykałam się kiedyś z chłopakiem ale ostatecznie go odrzuciłam bo on był już dojrzały a ja nie dorosłam do związku. Zaczęłam żałować jak tylko znalazł sobie dziewczynę, która potem szybko została narzeczoną i żoną...

Dodam tylko, że wyglądała jak moja kopia.

Okazało się, że go cały czas zdradzała i się rozwiedli.

Ja w tym czasie nie miałam nikogo na poważnie.

Często bywał przez ten czas w moich myślach i dalej się zastanawiam co by było gdyby...

A czy Wy dziewczyny zdecydowałybyście się na związek z takim mężczyzną? A może któraś z Was była w takim związku?

Teraz już dojrzałaś?

Chyba nie bardzo...


Przeszłość związkowa, wg mnie bardzo rzadko jest podstawą do stwierdzenia kto jakim jest człowiekiem.
Warto się raczej nad tym zastanowić. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, to na twoim miejscu odpuściłabbym sobie jakiekolwiek próby nawiązania kontaktu z tym facetem.

[Gemma5VIII]

SALIX - niechęć do rozwodników to moje prywatne przekonanie, być może niezbyt popularne. Z jednej strony dla mojego TŻ chciałabym być tą jedyną i najważniejszą (niespecjalnie lubię wspominanie jego byłych. A gdyby któraś z nich w dodatku miała być żoną...) A z drugiej - rozwodnik to ktoś, kto już raz przyrzekał, a potem z różnych względów nie dał rady dotrzymać słowa. Zostaje niepewność, czy mnie też nie wystawi. Tego faceta z historii bardziej mi szkoda... Ale nie wiemy i nigdy się nie dowiemy, na ile (i czy w ogóle) sam był winien zdradom żony. W małżeństwie wina rozkłada się zwykle na obie strony. Jeżeli ta jego żona czuła się niekochana, bo wiedziała, że jest zastępstwem i jej mąż faktycznie myśli o innej?...

No właśnie. Niby mu tak strasznie zależało, ale ożenił się z inną. I to MaRaViLLa89 zasugerowała, że ożenił się bardzo szybko z dziewczyną, która wyglądała jak jej kopia. Nie mógł z nią, znalazł "podróbkę". Odbieram to tak, że wobec swojej żony nie był uczciwy. Nie chodziło mu o nią, tylko o podobieństwo do tej, która go nie chciała.

Jeżeli się mylę i kochał żonę dla niej samej, a ona go zraniła, to bardzo mu współczuję.

Spotkałam się w życiu z taką sytuacją. Faceta rzuciła dziewczyna, którą naprawdę kochał, a on z zemsty natychmiast ożenił się z inną. Są od lat małżeństwem, ale oboje nieszczęśliwi. A żona leczy się z ciężkiej depresji. I w tej sytuacji też uznałabym, że mężczyzna skrzywdził i żonę i siebie.

[laisla]

Tak, byłam z facetem "z odzysku". Także się z nim rozwiodłam. Teraz jest z podwójnego odzysku
Jak wchodziłam z nim w związek nawet przez myśl mi nie przyszło aby się zastanawiać, tak jak Ty teraz, i to był największy błąd. Miłość ogłupiła i zaślepiła maksymalnie moje postrzeganie rzeczywistości.

[skazana_na_bluesa]

to, że po rozwodzie - to dla mnie nie problem. problemem byłoby to, że zdradzał swoją żonę.

[mary_poppins]

Napisane przez skazana_na_bluesa

to, że po rozwodzie - to dla mnie nie problem. problemem byłoby to, że zdradzał swoją żonę.

To żona go zdradzała.

[panna mati_]

To, że ktoś jest po rozwodzie to raczej nie problem. Jednym się układa, a drugim - nie. Ale Ty z nim się spotykasz, rozmawiacie, macie się ku sobie czy po prostu dowiedziałaś się, że ma rozwód i tak pomyślałaś, że to jest Twoje 5 minut?

[Renatka_2108]

Ja rozumiem nie chcieć spotykać sie z żonatym facetem czy w zwiazku ale rozwodnikiem ? Co w tym złego?

[Haegtesse]

absolutnie nic@!!!!!!! co za roxnica? nir wszyscy maja takie szczescie ze im sie uklada od razu... i wcale nie musi to byc ich wina....wiec za co ich karac?

[Icannotfly]

Ty możesz chcieć, ale zależy co on na to, czy nadal czuje coś do siebie. Może zagadaj, poproś o spotkanie, zobaczysz jak się wszystko rozwinie.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez mary_poppins

To żona go zdradzała.

aaaaa. przepraszam, z tego zmęczenia źle przeczytałam.

[MaRaViLLa89]

89 to nie moja data urodzenia Ja mam aktualnie 20 lat, on 26. Kiedy się spotykaliśmy miałam 15 i nie myślałam poważnie o chłopakach. Jego była jest mniej-więcej w jego wieku.

Nie boję się samego faktu, że jest po rozwodzie ale tego, że był zdradzany przez ukochaną i to z kilkoma facetami równocześnie... Obawiam się, że to mogło odbić się na jego psychice i nigdy nie zaufa już żadnej kobiecie, albo będzie przewrażliwony, będzie doszukiwał się porówań w obu kobietach...

---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

Kiedyś zdrada to była domena mężczyzn, dziś kobiety zdradzają, to już kolejny przypadek w moim bliskim otoczeniu...

Szkoda mi go. To ta rzadka kombinacja gdzie wygląd idzie w parze z dobrym charakterem...

[Visez]

Jakbym miała 20 lat to na pewno nie chciałabym faceta rozwodnika Choćby dlatego że marzę o ślubie kościelnym z tą całą otoczką, a z rozwodnikiem to niewykonalne Ale to tylko jeden z powodów

[mala19881]

Napisane przez Visez

Jakbym miała 20 lat to na pewno nie chciałabym faceta rozwodnika Choćby dlatego że marzę o ślubie kościelnym z tą całą otoczką, a z rozwodnikiem to niewykonalne Ale to tylko jeden z powodów

Mam podobne podejscie. Nie bylabym z rozwodnikiem.

[laisla]

Napisane przez Visez

Jakbym miała 20 lat to na pewno nie chciałabym faceta rozwodnika Choćby dlatego że marzę o ślubie kościelnym z tą całą otoczką, a z rozwodnikiem to niewykonalne Ale to tylko jeden z powodów

Ja miałam kościelny ze wszystkim co trzeba z rozwodnikiem Ale zgadzam się z Tobą, co do reszty, dziwią mnie wypowiedzi wszystkich dziewczyn tutaj

[201607110949]

Napisane przez laisla

Ale zgadzam się z Tobą, co do reszty, dziwią mnie wypowiedzi wszystkich dziewczyn tutaj

ale jak mogą Cię dziwić, skoro sama wyszłaś za rozwodnika?

Jeżeli w związku nie ma dzieci i nie zależy nam na ślubie kościelnym, to ja naprawdę nie widzę powodów aby przekreślać człowieka ze względu na rozwód. No zdarza się, ludzie są zdradzani i rozchodzą się także w nieformalnych związkach, w których tkwili często całe lata albo mieszkali ze sobą. Nie wiem co robi aż taką różnicę, czy mieli na związek papier czy obyli się bez niego (o ile sytuacje dzieciowo-prawne są wyklarowane).

[laisla]

Napisane przez SALIX

ale jak mogą Cię dziwić, skoro sama wyszłaś za rozwodnika?

Jeżeli w związku nie ma dzieci i nie zależy nam na ślubie kościelnym, to ja naprawdę nie widzę powodów aby przekreślać człowieka ze względu na rozwód. No zdarza się, ludzie są zdradzani i rozchodzą się także w nieformalnych związkach, w których tkwili często całe lata albo mieszkali ze sobą. Nie wiem co robi aż taką różnicę, czy mieli na związek papier czy obyli się bez niego (o ile sytuacje dzieciowo-prawne są wyklarowane).

Ale napisałam wyżej, że ogarnęło mnie delikatnie mówiąc zaćmienie, to było bardzo dawno, zmieniło się bardzo wiele, między innymi poprzez to małżeństwo. Dziwi tak niemal jednogłośny odzew Ja również nie skreślałabym rozwodników, sama znam dwóch facetów, których mogłabym polecić z czystym sumieniem przyjaciółce No ale my już nie mamy 20 lat więc i facetów, którzy są bez historii raczej nie znajdziemy. Tak, zgadzam się co do związków nieformalnych, które latami czasami żyją jak małżeństwo, to żadna różnica. No chyba, że ta biała suknia i cała otoczka jest ważna dla dziewczyny, a facet brał już ślub kościelny.
W moim przypadku powody rozpadu jego pierwszego małżeństwa i mojego były podobne więc raczej obie nie ubzdurałyśmy sobie tego, gdybym uważniej (dłużej) obserwowała go i posłuchała wszystkich wokół zamiast ślepo w to brnąć to do tego ślubu by nie doszło. Powtarzam, że nie znaczy to, że zawsze tak musi być i że to jest reguła. Jednak ja byłabym ostrożniejsza i w przypadku autorki,o którym tutaj mowa pewnie nie do końca wierzyłabym w oczernianie tej byłej żony. Znamy tylko jego przekaz, ja nauczyłam się słuchać dwóch stron
A kwestia dzieci to już w ogóle inny temat, one pozostaną częścią życia faceta. Ale chyba ten facet, o którym myśli autorka ich nie ma?

[shawty19]

Dalej nie odpowiedziałaś na pytanie, czy rozmawiasz z tym facetem czy to Tobie się teraz umyśliło odezwać do niego?
Musisz się kierować tym co czujesz, bo my nie mamy pojęcia co siedzi w Twoim sercu.
Ja bym faceta rozwodnika nie przekreśliła, ale Ty masz dopiero 20 lat i jeśli marzy Ci się ślub kościelny ze wszystkimi uroczystościami to prawdopodobnie nic z tego.

[waisuga]

Napisane przez Gemma5VIII

rozwodnik to ktoś, kto już raz przyrzekał, a potem z różnych względów nie dał rady dotrzymać słowa. Zostaje niepewność, czy mnie też nie wystawi.

A jaką masz pewność, że 'nie-rozwodnik' Cię nie wystawi, hmm?
I co jeśli to nie on tylko druga strona "nie dała rady dotrzymać słowa"? Tak też bywa...

Jestem w związku z 'rozwodnikiem', mało tego - 'dzieciatym rozwodnikiem'. Nie będę się zagłębiać w okoliczności, w jakich zakończyło się jego małżeństwo, bo to nie ma nic do rzeczy ani do naszego związku. Nie zamieniłabym go na żadnego kawalera - takiego już miałam i kompletnie się mną nie zajmował. Mój obecny mężczyzna umie się zająć wszystkim w domu, umie gotować, nie unika obowiązków i przede wszystkim umie zadbać o kobietę A jak patrzę na jego stosunek do córki to myślę sobie, że nie mogłam znaleźć lepszego kandydata na męża i ojca moich dzieci.
Także przekreślanie faceta ze względu na jego przeszłość - zanim się nie pozna jakim jest człowiekiem - jest głupie
Jedyne czego się obawiałam w tym wszystkim to reakcja moich rodziców, ale jak się okazało zupełnie niepotrzebnie