[dylemat] Wyjazd po studiach z Łodzi do Wrocławia kosztem znajomych?

[gtq77]

Witajcie, studiuję finanse i rachunkowość. Za rok kończe studia i zastanawiam sie nad planami na przyszłość.

Studiuje w Łodzi, mam kilkadziesiąt km do rodzinnego miasteczka, do rodziny. W Łodzi mam wielu znajomych, cześć z nich znam jeszcze z podstawówki, sporo poznałam na studiach i pewnie sporo jeszcze poznam na 5 roku, ale...

Aktualnie jestem sama i myślę o wyjeździe do Wrocławia. Byłam tam kilka razy, miasto bardziej estetyczne od Łodzi o dużo niższym bezrobociem - generalnie lepsze perspektywy. Po studiach pewnie będzie łatwiej coś fajnego na początek znaleźć (w sensie prace). Miałam plan żeby iść od początku na studia do Wrocławia, ale wybrałam Łodz. Jestem zadowolona, ale coś z tyłu głowy bardzo ciągnie mnie do wyjazdu.

Na decyzje mam właściwie jeszcze rok, wiec będzie czas żeby przemyśleć. Ale chciałam zebrać Wasze rady. Jak Wy byście się zachowały na moim miejscu? Oczywiście ostateczna decyzja należy do mnie.

Z jednej strony fajnie miasto z lepszymi perspektywami, ale z drugiej zostawić wielu znajomych i wyjazd do miasta, gdzie mam w zasadzie dwóch dalszych znajomych, a nikogo więcej nie znam? A jestem osobą, która lubi spędzać sporo czasu z ludźmi.

[20160901857]

Jeżeli ci znajomi nie są jakimiś wielkimi przyjaciółmi, a tylko ludźmi, z którymi czasami pójdziesz na piwo i popiszesz na fejsie - wyjeżdżać. Teraz myślisz kategorią znajomych i pod nich ustawiasz swoje plany (a przynajmniej podświadomie, mając wyrzuty sumienia, że myślisz o zostawieniu ich), ale powoli powinnaś myśleć perspektywicznie. Nikt za ciebie życia nie przeżyje, kumple na twój chleb i dach nad głową nie zarobią, a jeżeli masz wrażenie (według mnie słuszne), że we Wrocławiu będzie łatwiej o pracę niż w Łodzi, to lepiej wyjedź. Wrocław to nie wiocha zabita dechami, tam też możesz poznać fajnych ludzi.

[CarmineRose]

Popieram przedmówcę; nie układaj planów życiowych pod znajomych. Niestety to element życia bardzo zmienny, niestabilny. Jeżeli jesteś osobą towarzyską to ze znalezieniem nowych znajomych nie będziesz miała problemu. A ze znalezieniem pracy, jak sama przyznałaś w Łodzi już tak łatwo nie jest. Z resztą zapytaj się znajomych jakie oni mają plany. Część zostanie a wiele osób wyjdzie.Trzeba zacząć myśleć o sobie

Ja bardzo żałuję, że nie zdecydowałam się na wyjazd po liceum i wybrałam uniwersytet, który znajdował się najbliżej. Zadecydował czynnik sentymentalny.

[Romanaccia]

Ja bym sie nie zastanawiala, znajomi czy przyjaciele, predzej czy pozniej kazdy pojdzie w swoja strone, kazdy ma swoje zycie i swoje sprawy i nie warto ich poswiecac dla znajomych, nikt za Ciebie zycie nie przezyje ,wiec mysl o sobie (ale to dramatycznie i powaznie zabrzmialo ) Jesli sa to przyjaciele, to zawsze nimi pozostana ,nie wazne czy bedziesz studiowac we Wroclawiu czy w Nowym Jorku, mysl o przyszlosci , a skoro tam mialabys lepsze perspektywy, to ja bym sie nawet nie zastanawiala.

Jak zostaniesz w Lodzi, tylko dla bogatszego zycia towarzyskiego, to mysle, ze pozniej moglabys zalowac.

[dezire]

Albo wybrać Warszawę, która jest blisko Łodzi i nie rezygnować ze znajomych - tyle że Wrocław na pewno jest bardziej estetyczny

[Mileva_]

Niestety na ogół tak już jest, że po pewnym czasie od zakończenia studiów znajomi schodzą na dalszy plan, a istotne są praca i dom. Jeśli nawet nie będzie tak dla Ciebie - to niekoniecznie oni będą się za tobą oglądali. Nie układaj swoich życiowych planów pod innych - chyba, że pod rodzinę i partnera.

Nie twierdzę, że tak by się stało w twoim przypadku, ale znajomi przychodzą i odchodzą, a ty możesz zostać na lodzie.

[_chocolate]

Po studiach dużo znajomości ze studiów się rozpada, każdy idzie w swoją stronę. Absolutnie nie powinnaś się tym kierować. W nowym mieście poznasz nowych ludzi. A prawdziwe przyjaźnie i tak przetrwają, nawet jeśli wyjedziesz.

[mantas]

Napisane przez _chocolate

Po studiach dużo znajomości ze studiów się rozpada, każdy idzie w swoją stronę. Absolutnie nie powinnaś się tym kierować. W nowym mieście poznasz nowych ludzi. A prawdziwe przyjaźnie i tak przetrwają, nawet jeśli wyjedziesz.

Zgadzam się

[skazana_na_bluesa]

twoi znajomi też się rozjadą po polsce i świecie, więc bez sensu jest brać ich pod uwagę. nikt w walce o swoją przyszłość, nie bedzie się na ciebie oglądał.

[kaledonia]

Najpierw znajdź pracę,a potem się zastanawiaj co dalej. Chyba nie zamierzasz jechać w ciemno?
W nowym mieście na start musi być praca no i kasa do pierwszej wypłaty
A znajomymi bym się tak nie przejmowała, nie sądzę by oni szukali pracy pod Twoim kątem.

[gtq77]

Dziękuję Wam za rady. Mam jeszcze czas, ale właściwie jestem zdecydowana na wyjazd. To nie tak, że układam życie pod kątem znajomych, ale jest to jeden z aspektów, który biorę pod uwagę.

Boję się takiej sytuacji, że jakość życia w innym mieście straci. Prawie wszyscy znajomi, których poznałam w Łodzi to osoby poznane na uczelni, na imprezach integracyjnych, na domówkach tychże osób. Były wspólne wypady do klubów, do pubów czy nawet na piwko na murek lub do parku po zajęciach. Tam już takich okazji do zawarcia nowych znajomości nie będzie.

Będzie praca i...?


Pozostaje jeszcze wybór miasta. Wrocław lub Warszawa, ale skłaniam się ku temu pierwszemu.

[gtq77]

Jest któraś w stanie coś doradzić?

[Wyrak]

Napisane przez gtq77

Witajcie, studiuję finanse i rachunkowość. Za rok kończe studia i zastanawiam sie nad planami na przyszłość.

Studiuje w Łodzi, mam kilkadziesiąt km do rodzinnego miasteczka, do rodziny. W Łodzi mam wielu znajomych, cześć z nich znam jeszcze z podstawówki, sporo poznałam na studiach i pewnie sporo jeszcze poznam na 5 roku, ale...

Aktualnie jestem sama i myślę o wyjeździe do Wrocławia. Byłam tam kilka razy, miasto bardziej estetyczne od Łodzi o dużo niższym bezrobociem - generalnie lepsze perspektywy. Po studiach pewnie będzie łatwiej coś fajnego na początek znaleźć (w sensie prace). Miałam plan żeby iść od początku na studia do Wrocławia, ale wybrałam Łodz. Jestem zadowolona, ale coś z tyłu głowy bardzo ciągnie mnie do wyjazdu.

Na decyzje mam właściwie jeszcze rok, wiec będzie czas żeby przemyśleć. Ale chciałam zebrać Wasze rady. Jak Wy byście się zachowały na moim miejscu? Oczywiście ostateczna decyzja należy do mnie.

Z jednej strony fajnie miasto z lepszymi perspektywami, ale z drugiej zostawić wielu znajomych i wyjazd do miasta, gdzie mam w zasadzie dwóch dalszych znajomych, a nikogo więcej nie znam? A jestem osobą, która lubi spędzać sporo czasu z ludźmi.

Najpierw to znajdz prace, bo dywagujesz tu czy tam, a roboty ani tu ani tam nie ma.

Nie ukladaj zycia pod znajomych, tego do garnka nie wlozysz, to Cie nie utrzyma, a zobaczysz, ze duzo tych znajomosci sie bardzo poluzuje po studiach.

Napisane przez gtq77

Dziękuję Wam za rady. Mam jeszcze czas, ale właściwie jestem zdecydowana na wyjazd. To nie tak, że układam życie pod kątem znajomych, ale jest to jeden z aspektów, który biorę pod uwagę.

Boję się takiej sytuacji, że jakość życia w innym mieście straci. Prawie wszyscy znajomi, których poznałam w Łodzi to osoby poznane na uczelni, na imprezach integracyjnych, na domówkach tychże osób. Były wspólne wypady do klubów, do pubów czy nawet na piwko na murek lub do parku po zajęciach. Tam już takich okazji do zawarcia nowych znajomości nie będzie.

Będzie praca i...?


Pozostaje jeszcze wybór miasta. Wrocław lub Warszawa, ale skłaniam się ku temu pierwszemu.

Tak to piszesz, ze jakbys zostala, to by sie tryb zycia nie zmienil
Zobaczysz, zmieni sie tak czy siak niezaleznie ktore z tych miast wybierzesz...

[gtq77]

Oczywiście, że tak czy inaczej życie się zmieni, ale część z tej grupy na pewno zostanie. Widzę to po starszych znajomych, którzy skończyli studia, ale dalej (częściej lub rzadziej) spotykają się. Łódź to nie koniec świata, ale mimo wszystko jak wyjadę, to boje się, że będzie problem z poznaniem nowych ludzi i ograniczy się to do trybu praca-dom.

W Łodzi byłoby to praca-dom-...znajomi. Oczywiście nie układam życia pod nich, ale jest to jeden z aspektów wpływających na decyzję.

[sarni07]

Zauważ, że znajomi też porozjeżdżają się po Polsce lub nawet po świecie, bo sami pójdą na studia. Poza tym w innym mieście poznasz nowych znajomych.
Zawsze możesz popytać kolegów, może oni też będą chcieli wyjechać do Wrocławia. Ja sama zaczynam w tym roku studia i mieszkanie będę wynajmowała z chłopakiem i z kolegą, więc będę miała z nimi jeszcze lepszy kontakt niż do tej pory.

[sistermorphine]

Napisane przez gtq77

Witajcie, studiuję finanse i rachunkowość. Za rok kończe studia i zastanawiam sie nad planami na przyszłość.

Studiuje w Łodzi, mam kilkadziesiąt km do rodzinnego miasteczka, do rodziny. W Łodzi mam wielu znajomych, cześć z nich znam jeszcze z podstawówki, sporo poznałam na studiach i pewnie sporo jeszcze poznam na 5 roku, ale...

Aktualnie jestem sama i myślę o wyjeździe do Wrocławia. Byłam tam kilka razy, miasto bardziej estetyczne od Łodzi o dużo niższym bezrobociem - generalnie lepsze perspektywy. Po studiach pewnie będzie łatwiej coś fajnego na początek znaleźć (w sensie prace). Miałam plan żeby iść od początku na studia do Wrocławia, ale wybrałam Łodz. Jestem zadowolona, ale coś z tyłu głowy bardzo ciągnie mnie do wyjazdu.

Na decyzje mam właściwie jeszcze rok, wiec będzie czas żeby przemyśleć. Ale chciałam zebrać Wasze rady. Jak Wy byście się zachowały na moim miejscu? Oczywiście ostateczna decyzja należy do mnie.

Z jednej strony fajnie miasto z lepszymi perspektywami, ale z drugiej zostawić wielu znajomych i wyjazd do miasta, gdzie mam w zasadzie dwóch dalszych znajomych, a nikogo więcej nie znam? A jestem osobą, która lubi spędzać sporo czasu z ludźmi.

skoro lubisz spędzać czas z innymi ludźmi, to pewnie nie masz trudności z nawiązywaniem kontaktów i poznasz ich w nowym mieście. znajomi to tylko znajomi (nie warto rezygnować dla nich z wyjazdu, który mógłby stanowić dla Ciebie źródło wszelakich korzyści ), a przyjaciele zostaną przyjaciółmi, nawet jeśli zdecydowałabyś się na przeprowadzkę do USA. na Twoim miejscu nie zastanawiałabym się, jeśli jedynym powodem są ludzie.