|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 10
|
Facet był i nie ma choć wciąż jest
Witam wszystkie panie bardzo serdecznie!
![]() Chciałabym przedstawić Wam moją historię i uzyskać parę opinii. Wiadomo, że nie raz komentarz osoby trzeciej lepiej do nas dociera. Byłam w związku (wymienię już imionami, aby było łatwiej) z Kamilem. I jednego wieczoru zebraliśmy znajomych z dzielnicy niedaleko na pogadanki przy drinku u przyjaciółki. Popiłyśmy i porwałyśmy jednego z panów nieznanego nam do tej pory na bok pośmiałyśmy się poczęstowałyśmy naszym specjałem i wróciłam do ''obowiązków'' (garnki, kieliszki, przekąski itp. ) Widziałam potem stanowczy, skupiony wzrok, który nawet choć był zwrócony w innym kierunku wiedziałam po prostu, że kontempluje moją osobę. Minął tydzień, może dwa...Kolejne spotkanie. Byłam tam już sama. Podkradł mi łyczek piwa, potem oboje szukaliśmy muzyki, jedliśmy lody, luźna rozmowa. Grupą poszliśmy nocą się przejść my z dala od nich rozmawialiśmy. Rozmowa nie była płynna jakbyśmy się znali od zawsze. Była specyficzna. Mądra, zabawna, taka tajemnicza. Odpowiedzi jednego zmuszały do długiego dialogu drugiej osoby, ale nikt z nas nie mówił w nadmiarze. Płynął czas i płynął... Jakimś przypadkiem albo i nie, bo sama nie pamiętam spotkaliśmy się w knajpie. % pobudziły wyobraźnię i siedzieliśmy na dworze trzymał dłoń na kolanie, ale uciekłam od tych zachowań ze względu na partnera. Potem dostałam wiadomość co do jutra o tej samej porze. Z Kamilem mi się nie układało, więc się rozstaliśmy po pewnym czasie. Spotkałam się z Mateuszem (zapomniałam przedstawić) wyjaśniłam mu również aluzją, którą uwielbia, że chciałabym go poznać bardziej. Był zadowolony. Spotykaliśmy się przeważnie grupą w knajpie wychodziliśmy na chwilke, pisaliśmy. Z rana przesiadywaliśmy na torach w pełnym słonku w odosobnieniu. Leżeliśmy nocą na polu oglądając gwiazdy. Był to już bodajże trzeci tydzień naszej znajomości. Jednego dnia spóźniłam się na autobus, usiedliśmy, mocno mnie tulił dotykał twarzy i tak jak kiedyś powiedział - pocałował mnie tak, że się zakochałam. I mijało nam beztrosko, aż do.. No właśnie. Jego chory tata po pół rocznej męczarni zmarł na raka. Za dwa dni się zobaczyliśmy, nie chciałam mu pozwolić pic samemu. Długo go nie widziałam, wiec momentalnie przytulając go zaczęłam płakać. Usiedliśmy na naszych torach i zaczął opowiadać o nim. Płakałam. Całowałam jego dłoń, głaskałam, a on opowiadał. Pisałam mu, powtarzałam do upadłego, że jestem z nim, serduszkiem, pytałam jak się czuje. Potem na tych torach się rozchmurzył, dużo całował. Mieliśmy swoje słówka i mówiłam, że będziemy na tak długo jak się da (żeby nie mówić nieodpowiedzialnego na zawsze) a on dodał, że na tak długo jak się da i jeszcze dłużej. Nazywał mnie swoją wariatką. Uważał, że nikt lepiej niż ja nie zna jego oczu i w moich widzi taki błysk. Nie były to słowa ''na wyrwanie'', bo był człowiekiem bardzo dojrzałym, opanowanym i stanowczym, rzadko się mylił. Ale denerwowały mnie odpowiedzi dwa razy na dzień lub widywanie się raz na tydzień jak ja się upomnę. I choć, gdy złościłam się i obracałam on szedł za mną i zatrzymywał to nie umiałam go rozgryźć. Zabrałam się za rozmowę czy mam na coś liczyć czy nie? Uważałam, że małe nakreślenie mi tego się należy. On powiedział, że nie wie. Nie wie nic. Wkurzyłam się powiedziałam, że już nie będzie mojego Mateuszka. Że teraz zmieniam podejscie. Powiedział, że rozumie i to wie, że tak będzie. Ale dał buziaczka w czółko, powiedział, że tak tego nie zostawi i napisze do mnie. Cisza długo cisza. Nie wytrzymałam. Odwiedziłam go był ucieszony i zaskoczony. Przeprosiliśmy się, ale dalej nie wiedział nic co z nami. Nie chciałam tego wypuścić napisałam. Odpisywał raz na dzień dosłownie, albo co 2 dzień jedną wiadomość. Ostatnio okazał zainteresowanie jak kiedyś o czym myślę, co dziś robiłam, jak spędzam wieczór. Podzielił się wiadomością o małym wypadku. Napisałam, że zmartwiłam się. Powiedział, że nie mam o co, zgodziłam się i kazałam mu zdrowieć szybko. Spytał czy coś planuję? Odparłam, że ja nie jestem od planowania tylko mężczyzna. (Zmieniłam nastawienie) Nie zrozumiał pytał o co chodzi. I powtarzał po co ma wyzdrowiec? Spytałam troszkę wrednie czy ma zamiar zostac samobojca z wypadku? Że zna sens życia najlepiej. Potem gdy nie odpisał, ale wyświetlił przeprosiłam i powiedziałam jego słowa, że dla swoich dziewczynek mamy i babci, siostry... I moje kobietki przepraszam, że tak obszernie, lecz co tu myśleć? Jestem zakochana jak nigdy. Nie wiem co ten chłopak miał wyjątkowego. Opanowałam już obsesyjne patrzenie na telefon, starania, bardziej się godze z tym, że go już nie będzie. Serduszka się nie oszuka... Uporczywie tęsknie. Zależy mi na tym. Czy śmierć jego taty, aż tak bardzo nim włada? Ostatnio powiedział, że jest mu strasznie ciężko z tym. Spytałam czy mu czegoś potrzeba, wsparcia może, ale on jakby wtedy się nagle schował i wycofał... Całuski wysyłam!
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
DAMAYANTI TROLLING INC.
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 394
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
kurde, zaczyna się ciekawie a ja popcornu nie mam!
ps. bardzo błyskotliwy tytuł
|
|
|
|
|
#4 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
|
|
|
|
|
#5 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 10
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
To po kiego było to wszystko hmm...
Trzymałam go z pocałunkiem i na tym tez postanęło, żeby mieć pewność czy jest to coś bezinteresownego czy opartego na korzyściach. Starał się to było bardzo widać, ale po śmierci ojca zmieniło się diametralnie. Ciągle mam głupiutką nadzieję. |
|
|
|
|
#6 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Cytat:
Starał się jak? |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 10
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Źle zrozumiałaś intencję czemu o tym wspomniałam.
Starania próbował mnie gdzieś wyciągnąć, zawsze dążył do zgody, opowiadał o swoim swiecie i próbował mnie w niego wciągać. Może na pierwszy rzut oka nie są to starania ogromne, ale jak na jego charakter wielkie. Sam fakt, że dzielił się tym co myśli. Nie wycałowałam sobie drogi i nie miałam takiego zamiaru. Dużo rozmów, dużo,kilka małych poświęceń, zrozumienia, wsparcie... Do tego się chyba dąży? |
|
|
|
|
#8 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
To jest staranie się? To jest kumplowanie się i dzielenie poglądami, zainteresowaniami. I nie świadczy to o zainteresowaniu Tobą jako "przyszła dziewczyna".
|
|
|
|
|
#9 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 716
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
No nie wiem, moim zdaniem śmierć ojca to dość traumatyczne przeżycie. Dawno to było? Może faktycznie jest zdruzgotany, potrzebuje czasu, nie jest w stanie myśleć o związku.
|
|
|
|
|
#10 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 10
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Możliwe, że masz rację.
Ale spójrzmy nawet pod kontem tego, że chyba dojrzały facet, który ma poukładane to latałby za dziewczyną cały miesiąc tylko dla buziaka? To jest nieopłacalne i nawet nie chce wierzyć, bo ręcze za to nie należy do osób na szybkie numerki. Znowu troszkę opacznie rozumiesz te starania. Ma ścisłe grono znajomych z wyboru o czym się przekonałam na własnej skórze i nie chodzi o wymianę doświadczeń opini. Biorąc pod uwagę jeszcze jeden przykład. Ja bynajmniej sama nie odważyłabym się usiąść z nowo poznanym chłopakiem co tylko go lubie i tylko od tak z nim rozmawiam i wyżalić się po stracie. I ponownie odwoływując się do jego sposobu bycia to był ogromny gest zaufania w moją stronę. Jeżeli się otwiera, sam wychodzi z inicjatywami jest to dla mnie przejawem starań. Oceniam go jako indywidualny przypadek, bo takiej specyfiki osobowości nie spotkałam nigdy u nikogo. ![]() ---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ---------- [1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;53302110]No nie wiem, moim zdaniem śmierć ojca to dość traumatyczne przeżycie. Dawno to było? Może faktycznie jest zdruzgotany, potrzebuje czasu, nie jest w stanie myśleć o związku.[/QUOTE] Niedawno 3 tygodnie temu? Byłam na pogrzebie nawet. Uważam, że trochę na niego wpłynęło. Sam został z domem tak nagle. Szkoła, utrzymanie tego... |
|
|
|
|
#11 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Cytat:
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2015-10-31 o 22:13 |
|
|
|
|
|
#12 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 10
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Głupia kobita jestem i tyle chyba.
Ale, aż tak umiec udawać? To kobiety niby manipulantki, ale siedzieć ciągle przytulać, całować w czółko.... Tyle czułości musiało mu się bardzo nudzić na prawde. Ehh. No i co teraz główne pytanie? Napisał, że jest dumny z tego, że się tak staram. Ale chyba w miarę tego jak to pojmuje to mi się wprost odechciewa. |
|
|
|
|
#13 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 716
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Daj mu czas:
a) na żałobę b) na określenie czy coś między wam będzie, czy nie Byle nie za długi. |
|
|
|
|
#14 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 10
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Co do czasu ja też robiłam akcje, gdzie nie byłam pewna tego i powtarzał, że mam z tym poczekać, że on poczeka, ale nie za długo, bo magia pryśnie...
Boje się, że ta magia de facto nam ucieknie przez palce. Już długo się nie widzieliśmy. |
|
|
|
|
#15 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
|
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 827
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
facetowi zmarła jedna z najbliższych osób, przeżywa osobistą tragedię, ale najważniejsze jest, by myślał o znajomej od całusków i picia.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
|
#17 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 10
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Właśnie myślałam o tym, ale jakoś nie umiałam tego wyegzekwować w swoim zachowaniu.
Znaczy... To pierwsza osoba z grona znajomych, gdzie się spotykam ze śmiercią i brak mi obycia w tym temacie. Zwróciłam się do Was z prośbą nie o to, żebyście wybrali za mnie co ma byc, a co nie, ale doradzili jak się zachować co z tym począć. |
|
|
|
|
#18 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Daj mu przezyć żałobę. Ja sobie nawet nie wyobrażam jak mogłabym się czuć po śmierci jednego z rodziców. zostaw to na razie. Jak on przetrawi tę tragedię to pewnie się odezwie...albo i nie. Możesz mu jedynie napisać, że jakby potrzebował wsparcia to jesteś. I koniec. Już nie pisać.
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle |
|
|
|
|
#19 |
|
DAMAYANTI TROLLING INC.
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 394
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
|
|
|
|
|
#20 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 613
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciOąż jest
Oczywiście trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację, ale trzy tygodnie po śmierci rodzica raczej nie byłabym jeszcze w nastroju na romantyczne uniesienia z nowopoznaną osobą. I jeśli jego zachowanie zmieniło się w ten sposób właśnie od tego momentu, to po prostu dałabym facetowi czas i nie oczekiwała cudów.
|
|
|
|
|
#21 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Ale rozdzielmy dwie sprawy: śmierć bliskiej osoby, a to czy ich cokolwiek łączyło i było na drodze ku czemuś. Ja uważam, że śmierć w rodzinie tu niczego nie przerwała, bo i niczego nie było poza około imprezowym mizianiem, od którego autorka się zauroczyła (nie dziwota, mogła to odebrać jako sygnały, że facet myśli o czymś więcej). Nie powinna wchodzić w rolę pocieszycielki z doskoku, bo źle na tym wyjdzie.
|
|
|
|
|
#22 | |
|
ForceIsStrongInThisOne...
|
Dot.: Facet był i nie ma choć wciąż jest
Cytat:
Niczego Ci nie obiecywal, zadnych kwiatow, randek nie bylo, zwykle kolezenstwo. Potrzebowal bliskosci bo przechodzil ciezki czas z choroba ojca, ale niczego nie udawal, nie klamal. Odpusc troche I daj mu czas na zalobe. Przestan sie starac za dwoje.
__________________
![]() Wealth, Income & Power I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką 55 kg
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:08.
















