Fryzjerzy nie nadążają z zapisami na "hepburn bangs". Tej zimy grzywka z lat 60. wraca do łask
Hepburn bangs to jeden ze znaków rozpoznawczych absolutnej ikony stylu – Audrey Hepburn. Co jakiś czas wraca do fryzjerskich trendów, ponieważ pięknie podkreśla trójkątne i podłużne rysy twarzy. Polubią się z nią także posiadaczki wyższego czoła. Ostatnio zdecydowała się na nią Cara Delevingne.

"Hepburn bangs" to krótka grzywka, będąca świetną alternatywą dla popularnych w ostatnim czasie cięć kurtynowych. Zwłaszcza w dobie popularności vintage'owej estetyki sprawdzi się idealnie! Wymaga systematycznego podcinania, ale jednocześnie rewelacyjnie uwydatnia rysy. Podpowiadamy, do jakich typów twarzy będzie pasować to charakterystyczne cięcie z lat 60.
Spis treści:
- Fenomen "hepburn bangs" w stylu Audrey Hepburn
- Cara Delevingne i jej vintage grzywka we francuskim wydaniu
- Jak stylizować tę formę grzywki na co dzień?
Fenomen "hepburn bangs" w stylu Audrey Hepburn
Osoby zaznajomione z filmografią Audrey Hepburn, z pewnością kojarzą urokliwe, kobiece cięcie, uwydatniające naturalne rysy twarzy i maksymalnie podkreślające kształt brwi. Hepburn nosiła króciutką grzywkę i to zarówno w wersji z dłuższymi kosmykami, jak i z krótko ściętymi pasmami. Nie jest to jednak klasyczna mikrogrzywka, czy popularna w ostatnim czasie "tępa grzywka". W tym przypadku mamy do czynienia z asymetryczną formą, która zasłania górny fragment czoła, ale nie jest strzyżona jak od linijki.

Brzeg uformowany w charakterystyczne "pazurki" to coś, na co zdecydowała się jakiś czas temu także Zoë Kravitz. Cięcie fenomenalnie podkreśliło jej kości policzkowe i trójkątny kształt twarzy. Mocniejsze brwi i "hepburn bangs" stanowią idealny duet, czego realnym potwierdzeniem są zarówno archiwalne ujęcia Audrey, jak i zdjęcia współczesnych gwiazd światowego formatu. To cięcie nosiła także Zendaya, Emily Ratajkowski czy Kendall Jenner.

Cara Delevingne i jej vintage grzywka we francuskim wydaniu
Mocne brwi to także jedna z charakterystycznych cech wyglądu Cary Delevingne. Modelka zaprezentowała kilka dni temu swój nowy look podczas LACMA Art + Film Gala w Los Angeles. Charakterystyczne, asymetryczne cięcie mikro od razu przykuło nasza uwagę. Cara udowodniła, że krótka grzywka może wyglądać niezwykle kobieco i uroczo, a przy tym ma w sobie zmysłową drapieżność. To połączenie francuskiego szyku z estetyką "old money", na której od kilku sezonów uwielbiamy się wzorować nie tylko w modzie, ale i w świecie fryzur.

To dość radykalna forma cięcia, której wiele kobiet się boi, ponieważ na pewno nie będzie pasować każdemu. Unikać jej powinny posiadaczki okrągłej buzi, bo może uwypuklać krągłości i optycznie skracać twarz. Nie będzie to także najlepsze rozwiązanie dla osób z kwadratowymi rysami. "Hepburn bangs" to jednak dobra opcja dla posiadaczek wysokiego czoła, twarzy pociągłej, trójkątnej, owalnej oraz tzw. kształtu serduszka. Świetnie wyrówna proporcje i zaznaczy kości policzkowe.
Jak stylizować "hepburn bangs" na co dzień?
Decydując się na "hepburn bangs", na pewno warto zaopatrzyć się w suszarkę z okrągłą szczotką, która ułatwi nam układanie jej na co dzień. Możesz również delikatnie unieść ją cienkim wałkiem, dbając przy tym o równomierne rozłożenie kosmyków. W wielu przypadkach grzywka w stylu Audrey Hepburn będzie układała się sama i utrzymywała delikatnie kopułową formę przez cały dzień. Możesz też zaopatrzyć się w sprawdzony lakier oraz spray nadający włosom tekstury – zwłaszcza, jeśli jesteś posiadaczką niskoporowatych i prostych kosmyków.