Redaktor naczelna Wizaż.pl przetestowała peeling trychologiczny So!Flow. Jakie były efekty?
Oczyszczający peeling trychologiczny So!Flow by VisPlantis sprawił, że moje cienkie włosy zyskały na objętości! Jak poradził sobie z nadmiernym przetłuszczaniem się włosów?
Peeling trychologiczny to kosmetyk przeznaczony do złuszczania martwego naskórka na głowie. Przez wiele lat traktowałam ten produkt jako dodatek w pielęgnacji głowy. Stosowałam go raz na jakiś czas - może dlatego, że wcześniej nie trafiłam na skuteczny preparat? Po przetestowaniu oczyszczającego peelingu enzymatycznego So!Flow muszę przyznać, że już nie wyobrażam sobie pielęgnacji głowy bez tak dogłębnego oczyszczania! Co mnie przekonało? Przeczytajcie, jakie były efekty mojego testu.
Dlaczego testowałam?
Zdaniem trychologów, peeling do skóry głowy powinna stosować każda osoba, która chce mieć zdrowe i mocne włosy, ale w szczególności specjaliści polecają go osobom z włosami przetłuszczającymi się. Zbyt mocny łojotok sprawia, że skóra głowy i włosy przetłuszczają się, może się nawet pojawić tłusty łupież. Szampony do włosów przetłuszczających się owszem działają, ale nie usuwają wszelkich zanieczyszczeń. Dokładne oczyszczanie powierzchni skóry głowy jest niezbędne, by poprawić mikrokrążenie - a to jest w stanie zapewnić tylko peeling trychologiczny. Dzięki niemu skóra jest lepiej odżywiona i dotleniona. Kosmetyk ten odblokowuje ujścia mieszków włosowych, dzięki czemu zmniejsza też problemy z wypadaniem włosów.
Kolejna grupa osób, która powinna stosować peelingi trychologiczne to kobiety, które używają wiele środków do stylizacji - zwłaszcza w spreju. Resztki takich kosmetyków potrafią zalegać na skórze głowy nawet po podwójnym myciu. A stąd najkrótsza droga do swędzenia i zaczerwienienia skóry. Plus źle oczyszczona skóra sprawia, że wszystkie pozostałe kosmetyki do pielęgnacji włosów gorzej się wchłaniają.
Z moimi włosami łapię się właściwie na każdy powód do stosowania peelingu trychologicznego. Moje włosy przetłuszczają się - zwłaszcza przy skórze głowy. Mają tendencję do tego, by szybko tracić objętość i „oklapywać”. Aby temu zapobiec, stosuję sporo kosmetyków do stylizacji. Zwłaszcza suchy szampon to mój ratunek, by nie myć głowy codziennie.

Producent zapewnia, że oczyszczający peeling trychologiczny So!Flow by VisPlantis skupia się na zwiększeniu nawilżenia naskórka, a także wspomaga proces usuwania tego martwego, czy pozostałości po innych produktach do stylizacji włosów. Skutecznie i łagodnie pomagają w tym kwasy AHA, które przenikają w głębokie warstwy naskórka. Według producenta, lekka formuła delikatnie usuwa nadmiar sebum dając poczucie świeżości i unosi włosy u nasady. Zawarty w składzie pantenol łagodzi podrażnienia, a niacynamid reguluje pracę gruczołów łojowych. Jego cena to 28.99 z za 100 ml produktu.
Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Przede wszystkim kwasy AHA czyli alfa-hydroksykwasy. Najczęściej nazywamy je kwasami owocowymi, bo w naturze znajdziemy je właśnie w owocach. Kwasy AHA delikatnie złuszczają i można je stosować niemal przy każdej cerze. Byłam ciekawa, jak poradzą sobie ze złuszczaniem martwego naskórka i zanieczyszczeń na skórze głowy. Podobał mi się sam pomysł użycia kwasów - do skóry głowy wolę ten sposób złuszczania niż mechaniczny peeling z drobinkami.
Moją ciekawość wzbudził też grzyb reishi, który jest adaptogenem. W Japonii reishi uznawany był za grzyb magiczny - uchodził za symbol zdrowia i długowieczności. Wykonywano z niego nawet amulety, które miały chronić przed chorobami. Reishi to adaptogen, czyli naturalna substancja, która pomaga człowiekowi niwelować skutki stresu i wspiera nasz organizm w zachowaniu równowagi. Grzyb reishi jest świetnym przeciwutleniaczem, nawilża i wygładza. Jest niezwykle delikatny, więc można go stosować na skórze skłonnej do podrażnień.
Jak oceniam?
Jestem pod wrażeniem! Oczyszczający peeling trychologiczny So!Flow by VisPlantis naprawdę skutecznie działa. Podoba mi się konsystencja produktu - lekka, żelowa. Wolę zdecydowanie taką niż peelingi o konsystencji wody. Tubka z aplikatorem pozwala nałożyć odpowiednią ilość peelingu bezpośrednio na skórę głowy.
Zapach - nie do opisania:) Czytałam w recenzjach Wizażanek, że stosowanie tego peelingu to jak pobyt w egzotycznym spa - i absolutnie się zgadzam. Cudowny, owocowy zapach sprawia, że używanie tego peelingu to fantastyczny relaks.
Peeling jest bardzo delikatny. Ponieważ zawiera kwasy owocowe, nie muszę pocierać skóry głowy - AHA delikatnie rozpuszczają martwy naskórek, a dodatkowo nawilżają i wzmacniają. Produkt delikatnie chłodzi skórę głowy. Zero podrażnień! Zdarzało mi się, że po użyciu nowego kosmetyku skóra głowy piekła. Tym razem miałam poczucie dokładnego oczyszczenia bez jakichkolwiek skutków ubocznych.
Najważniejsze jednak jest działanie - włosy po użyciu oczyszczającego peelingu trychologicznego So!Flow by VisPlantis są świeże, sypkie i miękkie. Oraz efekt, w który do końca nie wierzyłam, dopóki nie zobaczyłam go w lustrze - włosy są uniesione u nasady! Po raz pierwszy od długiego czasu umyłam głowę dopiero po trzech dniach! Włosy przy skórze nie przetłuszczały się tak szybko - to chyba zasługa niacynamidu, który reguluje pracę gruczołów łojowych.

Materiał powstał z udziałem marki So!Flow by VisPlantis.