Reklama

Skąd takie rozważania? W ostatnich dniach wśród zdjęć publikowanych przez makijażystów modelek i aktorek mogłyśmy zauważyć dwie propozycje kresek namalowanych zielonym eyelinerem. Stwierdzicie pewnie, że czym innym jest przygotowanie się do sesji czy na wieczorne wyjście, a czym inny makijaż codzienny. Ci makijażyści pokazali jednak, że zieleń nad oczami jest idealną podstawą make-upu, o ile poprzestanie się na delikatnym podkreśleniu rysów twarzy i cielistym odcieniu ust.Kilka dni temu po zielony eyeliner sięgnęła makijażystka Mai Quynh, która pracowała nad wieczorowym makijażem aktorki Camilli Belle. Nad oczami aktorki stworzyła delikatne kreski w odcieniu fluorescencyjnej zieleni, dopasowanej do koloru nadruków na jej wyjściowej sukience. Odcień, choć odważny, nie rzucał się mocno w oczy. Stał się bowiem doskonałym dopełnieniem dominującej w kreacji czerni oraz delikatnego, neutralnego makijażu cery i ust.

Reklama

Nieco odważniejszy był makijaż modelki Ashley Graham spod ręki Vincenta Oquendo. Makijażysta stworzył efekt kociego oka, korzystając przy tym z eyelinera w odcieniu szmaragdowej zieleni. Jako że nadał kresce połysku, osiągnął iście trójwymiarowy efekt. Jak przyznał później, aby uzyskać idealny kształt kresek, zmierzył oczy modelki i stworzył własny szablon, co dla Vincenta Oquendo jest już właściwie codziennością.

Nie wiemy, czy propozycje Mai Quynh i Vincenta Oquendo praktycznie z jednego dnia to zbieg okoliczności, czy też po prostu nadchodzi nowy trend, ale na co dzień pozostaniemy raczej przy bardziej klasycznych kolorach. Na wieczór z kolei – kto wie – w makijażu zieleń jest równie piękna, jak błękit czy czerwień. Jeśli spodobała wam się zielona kreska nad okiem, zobaczcie, jak wyglądają w niej makijażystki dostarczające inspiracji na Instagramie.

Reklama

Zobaczcie także: Makijaż wykonany za pomocą... błyszczyków? To możliwe

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane